ciclospo cm8.3a
Transkrypt
ciclospo cm8.3a
nie stabilności w trakcie skręcania. Rower podążał po raz zadanym kursie i nie wymagał korekcji. Z wielką radością dawał się skręcać i przechodził z przechyłu w przechył. Bardzo kręte agrafki z bandami połykał niczym zgłodniały pies i rzucał się na następne kawałki ścieżki. Słowem - większy rozmiar nie utracił nic z szybkoskrętności „emki”, a jednocześnie pozwalał zaufać sobie w sytuacjach, które przerosły sterującego. Ultrakrótki tył pomaga przechodzić na tylne koło do manuala i znacznie wspomaga w pokonywaniu uskoków. Enduro egzekwuje je z ochotą i pozwala w locie zmienić kierunek i wejść w zakręt. Niezwykle przyjemnie się prowadzi, a potężne hamulce o wielgachnych tarczach są w warunkach dużej przyczepności zaskakująco skuteczne. No i rzecz w zasadzie nieistotna w tej kategorii rowerów bo wszyscy zdążyli się do tego przyzwyczaić. Rower tej klasy waży zazwyczaj ponad piętnaście kilo i godzimy się na to, że pod górę i tak trzeba 160-milimetrowe monstrum wepchać. Na wszelki wypadek kilka ostatnio testowanych odpowiedników o skoku 160 mm, żeby coś Wam uświadomić: Cannondale Moto Carbon 3 - 15 575 g (M) - 10 790 zł - bB #9/2008; Cube Fritzz K18 - 14 330 g (20”) - 10 999 zł - bB #8/2009; Haro Extreme X6 Comp - 17 680 g (20”) - 4899 zł - bB #5/2009; Mondraker Dune - 15 130 g (M) - 8890 zł - bB #8/2009; Kona CoilAir Supreme - 15 030 g (18”) 19 999 zł - bB #7/2009. A S Works (M) waży nieco ponad 12,5 kilo bez pedałów! Mnie to nie wadzi, bo projektanci nie osiągnęli tego kosztem wytrzymałości komponentów i ramy, kompromisów w sztywności. Zawieszenie Było słodko, czas na gorzką prawdę. Najpierw trzeba zastanowić się komu Enduro jest potrzebne. Jeżeli chcesz ultralekkiego pojazdu, którym można zapędzić się w najtrudniejszy teren i pokonać go w tempie błyskawicy, a ponadto Twój „Poczet królów Polski” jest dostatecznie szeroki, powinieneś zdecydować się na S Worksa. Z przykrością muszę stwierdzić, że napisałem to do dosłownie kilku osób w Polsce. Rzadko zdarza się, żeby jednocześnie łączyć dwie cechy: ponadprzeciętne umiejętności zjeżdżania i skoków z równie potężną mocą karty kredytowej. Zawieszenie tyłu w Enduro, choć poprawione względem poprzedniej wersji, nie jest optymalne. Krótki tył roweru dobrze dopasowuje się do szybko następujących po sobie przeszkód, zwłaszcza podczas bardzo szybkiej i agresywnej jazdy. Do właściwej przeznaczeniu Enduro charakterystyki pracy wymaga jednak większego niż 33% SAG-u. Rower znacznie przysiada, co jednak pozytywnie wpływa na geometrię. Tłumienie powrotu jest efektywne, a platforma pozwala podjeżdżać. - Do jazdy używam seryjnego S Worksa, przełożyłem tylko części moich sponsorów: napęd i niezniszczalne koła XT. Jeżdżę, skaczę i robię na Enduro wszystko co potrafię. Że też tak lekki rower potrafi znieść wszystko, na co go narażam? - zastanawiał się przy mnie na głos, znany ze swego niezwykle gładkiego stylu, Matt Hunter. Jemu miękkie zawieszenie tyłu nie przeszkadzało. Ale widelcowi i owszem. Charakterystyka pracy S 150 znacznie odbiega od Foxa 36 Talas, który jest prawdopodobnie jego pierwowzorem. Na początku widelec jest mało wrażliwy, po przekroczeniu pewnych wartości niespodziewanie zapada się, lecz nawet po całkowitym otwarciu tłumienia kompresji nie pozwala wykorzystać w pełni skoku. Nie pasuje do świetnego zawieszenia tyłu. Najchętniej zachowalibyśmy przepiękną i podobno niezwykle lekką, a na pewno (to sprawdziliśmy) sztywną głowicę i transplantowalibyśmy golenie, najchętniej razem ze sprężynami i całą resztą dowolnego Rock Shoxa czy Foxa. No może nie wszystko, bo regulatory w Specowskim widelcu są najlepsze na świecie. Lekko chodzą, mają właściwy kształt no i, co najważniejsze, zmianę skoku można uzyskać przekręcając pokrętło tylko o ćwierć obrotu. Ekwipunek CICLOSPORT CM8.3A Cena: 489,90 zł W ogromnie bogatym wyborze liczników rowerowych znajdziemy te najprostsze, zapewniające dostarczenie minimum informacji, ale także te bardzo skomplikowane, których obsługa wymaga wcześniejszego przestudiowania wielu stron instrukcji. W połowie drogi pomiędzy tymi biegunami znajduje się właśnie CM 8.3A. Kwestia instalacji urządzenia jest prosta. Zarówno mocowanie czujnika na goleni, jak i adaptera na kierownicy odbywa się przy pomocy zipów. Lubimy to rozwiązanie ze względu na szybkość instalacji oraz łatwość wymiany w przypadku np. przenoszenia sprzętu na inny rower. Należy uważać podczas przykręcania magnesu do szprychy, gdyż zbyt mocne może spowodować odkształcenie się gwintowanej tulejki. Adapter licznika daje możliwość wyboru miejsca instalacji czy to na kierownicy, czy na mostku, wystarczy przekręcić dwie części podstawki względem siebie. W chwilę po montażu i upewnieniu się, że komputerek reaguje na obrót koła, należy ustawić odpowiednią wartość wielkości koła. I to właściwie jedyny moment, kiedy istnieje potrzeba otworzenia instrukcji obsługi zawartej na dołączanej płytce CD. I to nie tyle po to, aby dowiedzieć się, jak to zrobić, lecz by sprawdzić odpowiednią wartość dla naszego roweru. Obsługa urządzenia odbywa się przy pomocy trzech przycisków: dwóch obsługujących menu główne, czyli używane podczas codziennej eksploatacji, oraz jeden do obsługi podmenu. Duży i przejrzysty wyświetlacz, podzielony na trzy ustawione poziomo segmenty, jest czytelny. Środkowy segment zarezerwowany jest dla aktualnej prędkości. Pozostałe dwa dają możliwość indywidualnego doboru wyświetlania funkcji wedle upodobań użytkownika. Licznik dysponuje bardzo szerokim zakresem funkcji, dającym spore możliwości opisania trasy, jaką pokonujemy. Na szczególną uwagę zasługuje wysokościomierz, który poza wysokością aktualną, pokazuje także sumę podjazdów, zjazdów oraz nachylenia aktualne i średnie z rozróżnieniem na podjazdy i zjazdy. Do pełni szczęścia brakuje tylko monitora pracy serca, który jest dostępny w tym modelu opcjonalnie, podobnie jak licznik kadencji i port USB do komunikowania licznika z komputerem. Licznik ten jest zaawansowanym sprzętem dla osób, które pragną dysponować pełną wiedzą z trasy, jaką przemierzają. Dostępne funkcje oferują szczegółową analizę, a możliwość poszerzenia zakresu funkcji o te dostępne w opcji czynią ten model atrakcyjną propozycją. Nasuwa się jednak pytanie, czy cena prawie pięćset złotych, nawet za sprzęt tak wysokiej jakości, nie jest zbyt wysoka? Modele porównywalne Podsumowanie Nie wiem, ilu nabywców znajdzie Enduro w Polsce. Jeśli będzie ich nie więcej niż pięciu, zakup ma sens, bo to może nie idealny ale gotowy klasyk. Specialized, jak co roku, właśnie za pomocą tej marki pokazuje nam swoje możliwości konstrukcyjne i wizję roweru idealnego. W naszej opinii w przypadku S Works Enduro sprawa się nie powiodła bo w ofercie 2010 znajdzie się aluminiowa wersja??? Cięższa ale z bardziej zrównoważonym zawieszeniem. Hmm. Wychodzi na to, że do testu wybrałem niewłaściwy Tekst i zdjęcie z Florianem Storchem: Miłosz Kędracki, reszta rower. zdjęć: Specialized Więcej zdjęć na www.bikeBoard.pl. bi ke Boa r d #10 p a źd zi er ni k 2 0 0 9 67