Osoba Termin - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Osoba Termin - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ osoba Termin polski ma znacznie szerszy zakres semantyczny niż
prosopon. „Seneca używał słowa substantia jako tłumaczenia greckiego
hypostasis, w sensie podstawy czy fundamentu: subesse aliquid corporis
certi. Nie nadawał temu słowu znaczenia personalnego. W praktyce słowo to
dotyczyło masę spadkową czy majątek (substancja majątkowa). „W II wieku
oddawano nim sens greckich słów ousia i hypostasis także często
traktowanych w tym języku synonimicznie” /H. Pietras SJ, Wprowadzenie,
w: Trójca Święta, red. H. Pietras, WAM, Kraków 1997, 5-32, s. 19, za R.
Braun/. „Dla Tertuliana i innych filozofów języka łacińskiego słowo
substantia było odpowiednikiem greckiej ousia, zasadniczo w sensie
ogólnym, rzadziej w sensie bytu jednostkowego. Tertulian rozumiał świat tak
jak stoicy: wszystko, co istnieje jest ciałem, wszelka substancja też jest więc
ciałem, gdyż inaczej nie istniałaby naprawdę. U stoików alternatywą dla ciała
nie jest duch, jak w filozofii platońskiej, ale phantasmata, coś ułudnego.
„Tertulian jest tej koncepcji wierny konsekwentnie, choć w wielu innych
punktach oddala się od założeń stoickich” /Tamże, s. 19/. „Prosopon w
wieku II było uważane za zbyt słabe dla wyrażenia całej prawdy o Ojcu, Synu
i Duchu Świętym. Polskie słowo osoba ma znacznie szerszy zakres
semantyczny. Po grecku używane było dla określenia raczej Bożego
ukazywania się. W późniejszej tradycji teologicznej, zwłaszcza wschodniej, a
także dziś, Osoby boskie bywają definiowane właśnie na płaszczyźnie Bożego
działania, objawiania się w dziejach ludzkości. W wieku II zdawano sobie
sprawę, że to za mało. W każdym razie, mówienie o dwóch (lub trzech)
osobach stawało się w kontrowersji antymonarchiańskiej jakby hasłem, w
przeciwieństwie do jednej osoby wyznawanej przez monarchian. Persona
oscyluje pomiędzy znaczeniem gramatycznym i teatralnym a znaczeniem
osobowości prawdziwej i konkretnej, nadającym się dla Chrystusa Ewangelii
(Giuseppe Scarpat). Rozumowanie Tertuliana ciągle przenosi sens słowa
Persona z pierwszego znaczenia na drugie” /Tamże, s. 20.
+ Osoba Termin wywodzi się zapewne „z indoeuropejskiego zaimka zwrotnego
se, a więc z polskiego „się”, „siebie”, „sobie”, po prostu „o sobie” (A.
Bruckner). „Osoba” więc wyrastała na gruncie „siebie” jako odniesienie
własnego fenomenu rzeczywistości do „siebie”, czyli do własnego podmiotu,
do „ja”, do jaźni. Wyrazy: osobny, osobność, osobisty, osobie (przywłaszczyć),
osobnik, uosobienie itd. są pochodne względem „osoby” i bazują na semie
„wyodrębnionej jednostki”. 2. „Osoba” w Biblii. Są nieraz wygłaszane opinie,
że termin „osoba” nie występuje w Biblii. Nie jest to w pełni prawdziwe.
Odpowiednia
terminologia
nie
jest
dokładnie
usystematyzowana
semantycznie, ale występuje. 1° S t a r y
Testament. Terminologia
personologiczna Starego Testamentu nie wiąże się z maską teatralną, lecz
raczej z ogólnymi nazwami człowieka” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka,
t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 400/. Większość z tych
nazw była odnoszona również do Boga jako archetypu osoby: mareeh –
postać, figura, sylwetka (Iz 52, 14); selem – obraz (Rdz 1, 26-27); demuth –
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
podobieństwo, wygląd (Rdz 1, 26; 5, 1.3; 2 Kor 16, 10); faneh – oblicze,
twarz, lice (Rdz 9, 23; Wj 34, 35; Ez 1, 6; Iz 63, 9); panim – twarz zwrócona
ku komuś, oblicze Pańskie (Rdz 32, 31; 27, 17; Ps 4, 7; 80, 4.8.20); leb (lew)
– serce, istota ducha ludzkiego, siedlisko poznania, decyzji i uczuć, podmiot
religii, moralności, wiary, łaski i recepcja działań Bożych (Prz 27, 19; Syr 13,
25; 1 Sm 16, 7; Jr 11, 20; 12, 2; Ps 7, 10; 51, 12); samo wnętrze bytu
ludzkiego (Wj 15, 8; Ps 16, 7; Jon 2, 1; por. Mt 12, 40); osobę oddają często
terminy: nefesz – dusza, pierwiastek życia, tłumaczony przez LXX jako
psyche (Rdz 2, 7,19); ruah – duch (Rdz 2, 19; 7, 22) oraz neszamah – duch
życia (1 Krl 17, 17; Hi 27, 3); wszystkie te trzy terminy oznaczały istotę
człowieka, ośrodek życia osobowego i spełnienie człowieczeństwa; „osobę” w
Starym Testamencie oddaje wyraz „imię,,: szem (Rdz 3, 20; Ps 54, 3), zeker
(dzecher): Wj 3, 15; Iz 26, 8; Ps 102, 13; imię oddawało istotę postaci w
aspekcie duchowym, religijnym i absolutnym, a następnie określało rolę
człowieka, partię i zadanie, jakie dana jednostka miała odegrać w planie
Bożym, w Bożej ekonomii stworzenia i zbawienia; znaczenie to było bardzo
bliskie „teatralnemu” /Tamże, s. 401/.
+ Osoba terminem bardzo waznym dla rozwoju refleksji teologicznej. „Między
uzusem terminu „osoba” w dogmacie chrystologicznym a jego uzusem w
dogmacie trynitologicznym nie było sprzeczności, jak sądzę /Cz. S. Bartnik/,
lecz dialektyka. Było to raczej wiązanie semantyki absolutnego
zapodmiotowania z semantyką wyodrębniania, przy czym jedno i drugie nie
wykluczało bynajmniej odniesienia do całej rzeczywistości i do innych osób.
„Osoba” w dogmacie chrystologicznym i w dogmacie trynitologicznym posiada
pełny kontekst społeczny, czyli jawi się w absolutnej relacji społecznej:
ostatecznie Jezus Chrystus jest zrozumiały tylko jako „Społeczny” i
analogicznie Trójca Święta z samej swej istoty występuje jako „Społeczna”.
Poza tym o ile dawniej „osoba” była wiązana wyraźnie ze statycznością, a
„natura” z zasadą działania, to w patrystyce „osobę” zaczęto rozumieć jako
wiążącą dialektycznie statyczność i dynamiczność w jedną nierozerwalną
całość. Powoli „natura” (i działanie) była uważana za doskonałość „niższą” i
podporządkowaną ostatecznie osobie jako swej najwyższej racji. Zwornikiem
była dojrzewająca kategoria „samoistności” (ousiosis, subsistentia, existere
personale). Szkoda wszakże, iż przy formowaniu się dogmatu
chrystologicznego i trynitologicznego do VI w. nie doszło do prób wyraźniej
definicji osoby, ani Boskiej ani ludzkiej. Opierano się ciągle tylko na wielkich
intuicjach językowych i terminologicznych. Idea osoby nie rozbłysła
wszystkimi światłami, powoli torowała sobie drogę. Ciekawe, ze człowiek
potrzebował tyle czasu na poddanie naukowej refleksji swego fenomenu” Cz.
S. Bartnik, Personalizm, wyd. 2, Lublin 2000, s. 84.
+ Osoba terminem definiowanym poczynając od zrozumienia znaków
symbolizujących osobę. „Osoba. 1. Od znaku do terminu. Człowiek jest nie
tylko ciałem i duszą, ale także od chwili poczęcia „osobą”, a przez to kimś
najwyższym w świecie: „Osoba ludzka, obdarzona duchową i nieśmiertelną
duszą, jest jedynym na ziemi stworzeniem, którego Bóg chciał dla niego
samego« (KDK 24). Od chwili poczęcia jest ona przeznaczona do szczęścia
wiecznego” (KKK 1703). Nie wiadomo, kiedy się narodziła świadomość
prozopologiczna, że człowiek jest osobą, misterium osobowym. Naukowa
samorefleksja człowieka jako „osoby” jest stosunkowo późna, występuje
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
raczej dopiero w wyżej ukształtowanych religiach. Wcześniej możemy mówić
raczej tylko o znakach, które mieściły w sobie coś z tej refleksji
prozopologicznej. 1° Ciało jako znak osoby. Początkowym znakiem „osoby”
było ciało ludzkie. Ono to rysowało i rysuje widzialne kontury osoby oraz
oddaje głębię jaźni, istnienia, życia, subsystencji, psyche, duszy, świata wewnętrznego, a wreszcie całe misterium człowieka. Zarówno w swym wymiarze
statycznym, jak i dynamicznym było ono i jest bezpośrednim naturalnym
znakiem osoby: jej alfą, punktem wyjścia, podstawą, wyrazem, symbolem,
medium między wnętrzem a zewnętrzem. Było ono podstawowym,
naturalnym słowem o człowieku i żywą ikoną osoby. Ciało jako współelement
osoby jest „słowem zewnętrznym” (verbum externum) i „słowem
wewnętrznym” (verbum internum) osoby. Tylko cząstkowo oddają osobę:
głowa, czaszka, mózg, serce, twarz, sylwetka. Ciało jest naturalnym słowem
dynamicznym, a więc czynnym, twórczym i refleksyjnym. Toteż człowiek
operuje całym ciałem jako znakiem, a nawet doskonali je, dokańcza i
dopełnia: przez czyn strukturalny, antropogenetyczny, egzystencjalny,
estetyczny, zdobniczy i artystyczny (ciało jako sztuka). Dopełnia tego przez
czyn kreacyjny, przedłużający istnienie, żywieniowy, medyczny, adaptujący
do świata i życia (ubranie, mieszkanie, środki lokomocji), techniczny
(narzędzia, gospodarka energetyczna), tychiczny (decydowanie o losie
historycznym, np. zabijanie człowieka, niszczenie przyrody)” /Cz. S. Bartnik,
Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 398/.
+ Osoba terminem funkcjonującym w naszej świadomości określony został w
chrześcijaństwie. „Do merytorycznego pogłębienie rozumienia osoby
przyczyniło się na swój sposób chrześcijaństwo. Dawniej „osobę” określało
konkretne „ciało”, zwłaszcza „oblicze”, „twarz”, w Grecji doszła do tego „rola”,
jaka człowiek odgrywa w świecie (stoicyzm), Biblia z kolei łączyła osobę jako
„ikonę Boga i Chrystusa” oraz rolę in dramate Dei. Pomagała w tym teologia,
która opracowała pojęcie Trzech Osób w jednym Bogu i jednej osoby w
dwubytowaniu (ludzkim i boskim) Jezusa Chrystusa. W każdym razie
rozumienie osoby kształtowało się na obrazie samego Boga jako deus minor,
człowiek przebóstwiony, deus incarnatus, concretum universale, absolut
relatywny, najwyższa z możliwych form bytowania, rekapitulacja wszechbytu.
Ubogaca się również tematycznie strona podmiotowa osoby: do dawnego
wymiaru „rozumu” dochodzą nowe – wymiar woli, miłości, wolności,
doskonałości moralnej, twórczości i innych mocy prakseologicznych.
Rozumienie zaś osoby indywidualnej zostaje odpowiednio zrównoważone
pojęciem „osoby lokatywnej”, zbiorowej, społecznej (J. Rolce, W. Stern, P.
Teilhard de Chardin, H. W. Robinson, Cz. S. Bartnik, K. Góźdź, B. Smolka)”
Cz. S. Bartnik, Personalizm uniwersalistyczny, RTK 2 (2002) 77-87, s. 82.
+ Osoba terminem interpretowanym przez Whiteheada inaczej niż czyni to
filozofia tradycyjna. Trudność interpretacyjna w przypadku analizy myśli
Whiteheada spowodowana jest wprowadzeniem przez niego metafizyczna
terminologia, w której pełno jest neologizmów, różnie przez wielu
komentatorów definiowanych oraz pojęć przybierających odmienne pola
znaczeń, niż jest to przyjęte w tradycyjnym nurcie refleksji filozoficznej, na
przykład pojęcie „osoby”, „natury” i in. Dokonując porównania dwóch
wielkich nurtów metafizyki: Autora Modes of Thought oraz Doktora
Anielskiego w aspekcie uwyraźnienia ich stanowisk dotyczących relacji, jakie
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
zachodzą pomiędzy Bogiem, Jego naturą, a rzeczywistością, sprawą
zasadniczą jest podkreślenie zupełnej odmienności ich systemów. F1 11
+ Osoba terminem nieprecyzyjnym w traktacie De incarnatione Jana
Kasjana. „Najwięcej trudności sprawia Kasjanowi wyrażenie prawdy o
jedności hipostatycznej w Chrystusie. Terminologia, której używa dla
zaznaczenia pełni człowieczeństwa i pełni bóstwa, jest w Traktacie często
nieporadna, a bywa, że myląca. Mówi o Chrystusie w następujących słowach:
„człowiek narodzony z człowieka i Boga, poczęty przez Ducha Świętego
zstępującego na Dziewicę, i dzięki mocy Najwyższego osłaniającego ją swoim
cieniem, będąc w ten sposób synem człowieka i Boga” /De incarnatione, III
16, 4, CSEL 17, 283/.” /A. Żurek, Tajemnica wcielenia w Galijskiej
literaturze V wieku na przykładzie Jana Kasjana, „Vox Patrum” 20 (2000) t.
38-39, 267-280, s. 278/. „Jest to „Bóg, który przywdział ciało”, czy też „Bóg
w ciele” /De incarnatione, II 3, 8, CSEL 17, 252/. Dla wyrażenia tej tajemnicy
wprowadza mało zrozumiałe pojęcie „homo dominicus”. Oznaczać ono ma byt
(naturę ludzką?), który przylgnął do Boga i do tego stopnia połączył się z
Bogiem, ze „nie można w żaden sposób i nigdzie oddzielić człowieka od Boga,
ani w męce oddzielić Boga od człowieka” /De incarnatione, VI 22, 2, CSEL
17, 348/. / Traktat o Wcieleniu Pana przeciw Nestoriuszowi Jana Kasjana
stanowi, jak widać, ilustrację sporów, a jednocześnie trudności, jakie istniały
w kształtowaniu się chrystologii chalcedońskiej. […] Stanowisko Kasjana jest
tym ciekawsze, ze reprezentuje on łacińską teologię, choć uchodzi on przy
tym za znawcę teologii greckiej. Dorobek Kasjana pod tym względem trudno
uznać za imponujący. Z całą pewnością na uwagę zasługuje charakter
biblijny jego chrystologii. Na tym zresztą polegał też główny zarzut kierowany
pod adresem Nestoriusza, którego błąd miał właśnie wynikać ze złego
rozumienia Pisma Świętego” /De incarnatione, VII 17, 1, CSEL 17, 352/.
Terminologia używana w traktacie jest nieprecyzyjna (zwłaszcza użycie
terminów: natura, substancja, osoba), a sam sposób narracji mało jasny, co
w efekcie może prowadzić do nieporozumień. Taki był, jak się wydaje, jeden z
zasadniczych kłopotów wszystkich teologów tamtych czasów. Natomiast
niektóre z wyjaśnień, zwłaszcza tajemnicy wcielenia, zasługują na uwagę”
/Tamże, s. 279.
+ Osoba terminem odrzuconym przez filozofię procesu Whiteheada A. N.
„Obecność naturalna Boga w strukturach przyrody eliminuje zasięg zła i
prowadzi ją w kierunku prawdy, dobra oraz piękna. Oddziaływanie Boga
stanowi
zatem
gwarancję
racjonalności
świata,
jego
logicznego
uporządkowania oraz wprowadza rys estetyczny. Jest On bowiem
„Kosmicznym Poetą, który współtowarzyszy każdemu z aktualnych zaistnień”
/J. Tupikowski, Relacje między Bogiem a światem w ujęciu św. Tomasza z
Akwinu u A.N. Whiteheada, Lublin 1999, doktorat. Maszynopis, s. 215/.
Omawiając zagadnienie personalnego wydźwięku myśli chrześcijańskiej oraz
koncepcji bóstwa buddyzmu, Whitehead zdecydowanie stoi na stanowisku, iż
oba ujęcia są skrajne i dąży do wypracowania swojej własnej teorii Boga jako
sui generis „unifikacji”. Nigdy przy tym nie używa terminu ‘osoba’ w
bezpośrednim odniesieniu do opisu natury Boga. Jakkolwiek wymieniane
przez niego jej charakterystyki: miłość, mądrość, bycie współcierpiącym
towarzyszem, poetą świata wskazują na pewne rysy odniesień osobowych, to
jednak ostatecznie nie dają ontycznych podstaw do traktowania Boga jako
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
Bytu Osobowego. Dwie wizje Jego natury: w ujęciu Akwinaty i Alfreda N.
Whiteheada diametralnie się różnią. Analiza spuścizny św. Tomasza
wskazuje, że w jego teologii naturalnej Bóg jest Bytem Osobowym. Jako
Przyczyna istnienia człowieka – osoby oraz wszystkich rzeczy charakteryzuje
się posiadaniem Woli i Intelektu, i to w stopniu najwyższym. Czyste Istnienie
Absolutu, a także Jego działanie jest tożsame z Jego poznaniem,
pożądaniem, miłością. Jawi się On zatem jako Najwyższa Prawda, Dobro i
Piękno, Stwórca kosmosu podtrzymujący jego egzystencję (stwarza świat
według swej myśli i w sposób całkowicie wolny)” /Tamże, s. 216.
+ Osoba terminem odrzuconym przez teologów XX wieku. Źródło modelu
heglowskiego znajduje się w trynitarnym modelu Orygenesa, który był dość
ogólny i dlatego był w różny sposób interpretowany. Model Orygenesa można
interpretować ortodoksyjnie, po ariańsku i po heglowsku. Hegel podjął
troisty schemat Orygenesa, ale zamiast mówić o relacjach między Osobami
Boskimi mówił o relacji między Duchem Absolutnym a światem. Trzeba
powrócić do początku, trzeba z powrotem przejść od mówienia o relacji
między Bogiem a światem (filozofia) do mówienia o relacjach wewnątrz Boga
(teologia). Por W053.4 133. Teologowie XX wieku odrzucają greckie kategorie,
takie jak natura, esencja i substancja (fysis, ousia). Podobnie czynił Hegel i
wielu innych już w XIX wieku. Powodem jest statyczny charakter tych pojęć,
który nie oddaje tajemnicy życia Boga i bytów stworzonych. Ponadto są one
dla dzisiejszego człowieka niezrozumiałe. Teologowie wyrzucają też z
chrześcijaństwa słowo osoba, które jest terminem metafizyki klasycznej
(hypóstatsis, prosopon: byt sam w sobie, byt niekomunikowalny, jednostka
natury rozumnej), aby zastąpić go terminem z współczesnej psychologii: byt
świadomy siebie, byt samoświadomy. Trzeba się jednak zastanowić nad tym,
czy faktycznie ludzie nie chcą już stosować słowa osoba i czy nazwy
proponowane przez psychologię są adekwatne W053.4 136.
+ Osoba terminem odrzuconym w filozofii procesu Whiteheada A. N. „Intelekt
Boga jest źródłem wszelkiej harmonii, uporządkowania bytów, ich
inteligibilności; Jego Wola zaś jest podstawą wszelkiego dobra, celowych
działań, realizowania miłości – zwłaszcza na płaszczyźnie relacji osobowych,
wyznaczających fundamentalne odniesienie człowieka do Niego w postaci
aktu religijnego. Problematyka związana z charakterystyką Bytu Bożego w
aspekcie Jego życia osobowego w ujęciu Whiteheada niesie wiele niejasności.
Otóż, na pierwszy plan wysuwa się tu kwestia ujmowania Boga w Jego
statusie ontycznym. Z pewnością, nie jest On Bytem substancjalnym,
jedynym podmiotem swojego istnienia oraz „treści” swej istoty. Jest Bytem
Aktualnym cieszącym się odgrywaniem szczególnej roli w nurcie procesu
przyrody, ale nie jest jej niezależną w istnieniu i działaniu transcendentną
przyczyną. Jakkolwiek przypisuje Mu Autor Religion in the Making kilka cech
posiadających znaczeniowe konotacje z terminem ‘osoba’, jak: mądrość,
racjonalność, bycie współczującym towarzyszem ludzkich cierpień, czy bycie
Poetą świata, to jednak są to tylko konwencjonalne antropomorfizmy, próby
ujęcia pewnych symbolicznych „cech”. Bóg Whiteheada nie jest to Byt w
pełni osobowy, ponieważ Jego wola wydaje się być ograniczona poprzez
swobodną kreatywność bytów aktualnych, dla których jest czynnikiem
limitującym. Jego intelekt zaś zyskuje świadomość jedynie we wtórnym
aspekcie Jego natury, w którym też osiąga aktualność. Ostatecznie więc, Bóg
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nie jest bytem w pełni doskonałym – musi włączać się w proces stawania się
świata, aby zyskiwać coraz wyższe poziomy realności oraz świadomości. Wraz
z całym kosmosem zmierza w kierunku doskonałej wizji estetycznej: prawdy,
piękna i dobra” /Tamże, s. 217.
+ Osoba terminem określającym sposób działania Osoby Boga rozumianej
ontycznie. Do wieku II panował spokój w kwestiach boskości Chrystusa i
jedności boskości. W II wieku pojawiła się herezja, którą Tertulian
wykpiwając nazwał monarchianizmem. Monarchianizm (unitarianizm)
ujawniał się w dwóch formach: adopcjonizm i modalizm. Adopcjonizm jest
bardziej herezją chrystologiczną niż trynitarną. Modalizm utożsamia
Chrystusa z Ojcem. Ojciec objawia się w świecie w różnych formach, na
różny sposób, jako Jahwe i jako Bóg mieszkający w Jezusie. Jezus jest
miejscem kulminacyjnym epifanii, najbardziej mocnym sposobem
przebywania Boga wśród ludzi, jest „Bogiem z nami”. Podobnie Duch jest
tylko sposobem działania Boga Ojca, tak jak w Starym Testamencie Duch
Jahwe. Można wiec mówić o Trójcy ekonomicznej, ale tylko jako o troistości
działań. Mówiąc „osoba” myślimy o sposobie działania. W rzeczywistości jest
tylko jedna Osoba, która działa troiście B1 222.
+ Osoba terminem rozumianym inaczej w trynitologii niż w chrystologii.
„Pewne niezgodności, albo i sprzeczności, semantyczne wystąpiły nawet
między terminologią trynitologiczną a chrystologiczną. Wystarczy zwrócić
uwagę na status semantyczny terminu „osoba” i „natura”. W chrystologii
„osoba” oznaczała to, co łączy natury, co zespala w jeden podmiot, co jest
wspólne Jezusowi i Słowu Bożemu, a „natura” oznaczała to, co dzieli, co
rozróżnia (jedna osoba, dwie natury w Jezusie Chrystusie). I w chrystologii
była przyjmowana realna różnica między naturą a osobą: natura jest
rodzajem pierwszej zasady działania, osoba zaś przede wszystkim
samoistnością, i tak w Jezusie Chrystusie są dwie natury, a jedna osoba. W
trynitologii natomiast jest akurat odwrotnie: „osoba” oznaczała to, co dzieli,
wyróżnia, daje samoistność – tak osobę rozumiano na Wschodzie i
Zachodzie: Leoncjusz z Bizancjum (zm. po 543), Leoncjusz z Jerozolimy (zm.
ok. 540) i Boethius (zm. 525) – z kolei „natura” (istota, substantia) oznaczała
to, co łączy, jednoczy, utożsamia. Ponadto w Trójcy osoba różni się od innej
osoby, ale nie różni się realnie od natury, czyli trzy osoby są identyczne z
naturą. Niezgodności terminologiczne były winą ówczesnych teologów.
Szwankowała wprawdzie komunikacja duchowa i językowa między ówczesnymi Kościołami, ale brakowało również – i to przez kilka wieków –
genialnych umysłów, które mogłyby te sprzeczności hermeneutyczne usunąć.
Oczywiście, nie dotyczyło to samej prawdy wiary, która nie została
naruszona” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 209.
+ Osoba terminem rozumianym przez Augustyna jako otwartość a nie tylko
jako coś w sobie, co nie da się przekazać innym. Mówi o Bogu nie tyle
„według substancji”, co raczej „według tego, co relacyjne”. Bardziej zwraca
uwagę na różnorodność osób niż na jedność jedynego Boga. Przyjmuje się, że
wychodzi on od natury, aby dojść do mówienia o różnych Osobach.
Tymczasem fundamentalnie wychodzi od stwierdzenia, że w Nowym
Testamencie jest mowa o konkretnych trzech: Ojciec, Syn i Duch Święty, a
dopiero później zastanawia się nad ich współistotnością, nad należeniem do
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
tej samej jedynej boskości W053.4 139. Doktryna św. Augustyna o trzech
relatywnych w Bogu (w boskości), zainicjowana przez Ojców Kapadockich,
była skutecznym narzędziem w dialogu z arianami, jedyną kategorią myślną,
która pozwalała sformułować racjonalną odpowiedź na zarzuty arian, którzy
byli racjonalistami na linii arystotelizmu antiocheńskiego. Dla nich biblijne
różnice między funkcjami przypisywanymi boskim osobom związane były
koniecznie z różnicami natury. Wskutek tego głosili ich nierówność
substancjalną oraz niższość ontologiczną Słowa wobec Ojca. Arianie
interpretowali w sensie ontologicznym wyrażenia semickie wypowiadane w
mentalności czasów patriarchów, takie jak np. „Ojciec mój większy jest niż
ja” (J 14, 28) i wyprowadzali stąd wniosek o niższości ontycznej Syna wobec
Ojca. Św. Augustyn posługiwał się arystotelesowską kategorią relacji, ale w
sensie personalnym jako byt relacyjny, byt wobec innego bytu. Chciał w ten
sposób przezwyciężyć pogląd arian, udowodnić im, że różnice funkcji nie
implikują różnic ontycznych. Różnice między Osobami Trójcy odnoszą się
jedynie do ich wzajemnych powiązań wewnątrz boskości, a nie w wymiarze
wertykalnym, na linii między Bogiem i światem W053.4 141.
+ Osoba terminem scholastyki pozwalającym zgłębiać prawdy wiary. Teologia
średniowieczna zdominowana została przez scholastykę. „Teologia
średniowieczna ma swego prekursora w Boecjusza (zm. 526 r.). Jej początki
sięgają wieków VI i VII. Została ona zdominowana została przez scholastykę,
filozoficzno-teologiczną naukę rozwijaną w średniowiecznych szkołach
parafialnych, katedralnych i klasztornych, charakteryzującą się właściwym
sobie programem i metodą (J. Herbut, Scholastyka, w: J. Herbut (red.),
Leksykon filozofii klasycznej, Lublin 1997, s. 472). […] Okres rozkwitu
scholastyki przypada na lata 1230-1300. […] Okres schyłkowy scholastyki to
XIV i XV w., kiedy rozwija się nominalizm, reprezentowany przez Wilhelma (z)
Ockham (zm. 1349 r.). Cechami charakterystycznymi teologii scholastycznej
są systematycznie pogłębiona znajomość danych objawienia (Pisma świętego
i Tradycji rozumianej jako żywe nauczanie Kościoła) oraz zastosowanie
paradygmatu nauki wypracowanego przez Arystotelesa, przez co został
dowartościowany rozum ludzki. Usiłowano więc zgłębić prawdy wiary przy
zastosowaniu takich pojęć, jak czysty akt, samoistne poznanie, przyczyna
pierwsza w nauce o Bogu jedynym; w nauce o Trójcy Świętej: osoba, natura,
słowo myślne; w nauce o stworzeniu: stworzenie z niczego, stworzenie
odwieczne. Zastosowanie arystotelesowskiego paradygmatu nauki do teologii
uczyniło ją przesadnie racjonalną, abstrakcyjną i ahistoryczną.
Wielopłaszczyznowe rozróżnienia osłabiły przekonanie o fundamentalnej
jedności całej rzeczywistości. Eksponowanie rozumu teoretycznego
doprowadziło do ograniczenia innych władz poznawczych człowieka.
Zainteresowania teologii przesunęły się z płaszczyzny dziejozbawczokontemplatywnej na płaszczyznę ontologiczną, skutkiem czego teologia
odeszła od życia duchowego, liturgicznego i mistycznego” J. Szczurek,
Trójjedyny, Traktat o Bogu w Trójcy Świętej Jedynym, Wydawnictwo
Naukowe PAT, Kraków 1999, s. 14-15.
+ Osoba terminem stosowanym w trynitologii po raz pierwszy przez
Tertuliana; rozumiana w sensie trynitarnymi, dla wyrażenia wielości w
jedności. Hipolit i Tertulian byli obrońcami Logosu, obaj wpisali swoje
teologie w nurt zainicjowany przez apologetów, z którymi zgadzają się w wielu
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
swoich opiniach i w słownictwie, obaj są obrońcami koncepcji trynitarnej
harmonii działania w zbawczej ekonomii, zwalczając jednocześnie
patrypasjanizm /G. Uríbarri Bilbao SJ, Monarquia y Trinidad, Publicaciones
de la Universidad Pontificia Comillas. Madrid, serie I: Estudios 62. wyd.
UPCO (Universidad Pontificia Comillias), Madrid 1996, s. 249/, obaj wyznają
monoteizm jako regułę wiary, ale w powiązaniu z troistym działaniem w
ekonomii, obaj mówią o tajemnicy Trójcy stosując te same metafory: rzeka i
źródło, słonce i promień; obaj posługują się terminem osoba (persona) po raz
pierwszy w sensie trynitarnymi, dla wyrażenia wielości w jedności, obaj
wykorzystują termin trinitas lub trias /Tamże, s. 250/. Hipolit i Tertulian
przeciwstawiają się autowcieleniu się, męce i śmierci Ojca wskazując, że
poglądy te pochodzą (probole) z gnozy. Logos w ujęciu gnostyków był tylko
emanacją, sposobem działania jedynej boskości, Jezus tylko teofanią, szatą,
sposobem ukazywania się jedynej boskości, nazwanej przez patrypasjan
Ojcem /Tamże, s. 250/. Wydaje się, że nie było wzajemnego wpływu Hipolita
na Tertuliana lub odwrotnie. Obaj byli zakorzenieni w tym samym nurcie
eklezjalnej tradycji. Adversus Praxean Tertuliana różni się tym od Contra
Noetum Hipolita, że zawiera bardziej dojrzałe myśli, co wykazuje G. Uríbarri
Bilbao na pięciu przykładach. Przede wszystkim Adversus Praxean opisuje
nową wersję patrypasjanizmu, powstałą zapewne jako odpowiedź na
wcześniejszą krytykę patrypasjanizmu zawartą w Contra Noetum /Tamże, s.
251/. Według tej nowej wersji Ojciec nie był ukrzyżowany, ale wpółcierpiał z
Synem. Myśl ta byłaby ortodoksyjna gdyby nie przyjmowanie założenia
fundamentalnego, że Syn oznacza tylko sposób działania Ojca. Po ukazaniu
się Contra Noetum poglądy swoje głosił Sabeliusz (Filius-Pater, hiopater).
Poglądy te krytykował Tertulian w Adversus Praxean /Tamże, s. 252.
+ Osoba terminem trynitarnym zrozumiałym jednynie wraz z terminem
natura. Natura Boga w jakiś sposób już tu jest personalistyczna. W Bogu
pochodzenia nie wykraczają poza naturę, aczkolwiek przyjęcie terminu
pochodzenie jest równoznaczne z przyjmowaniem w Bogu kategorii działania.
Augustyn głosił, że Bogu można przypisać, poza kategorią substancji,
kategorię relacji oraz działania. Bóg nie jest substancją statyczną i
nieruchomą, lecz duchową, dynamiczną, transparentną i żywą. Tomasz z
Akwinu przypomniał, że „każde pochodzenie zakłada jakiś ruch”. Działania
własne Boga są działaniami duchowymi i immanentnymi, które rozwijają się
według rozumienia i miłości. Są to właśnie dwa pochodzenia – Syna i Ducha
Świętego. W każdym razie działanie duchowe, które daje miejsce
pochodzeniom jest aktywnością intelektualną (Por. J. M. Rovira Belloso,
Procesiones divinas, w: Diccionario Teológico. El Dios Cristiano, s. 1136).
Dlatego trzeba na nowo odczytać i zinterpretować Tradycję trynitarną
zachodnią a także na nowo podjąć refleksję teologiczną związaną z terminami
Osoba i natura, które nie są zrozumiałe oddzielnie, lecz wyjaśniają siebie
nawzajem. Pamiętając o tym, na nowo trzeba przeprowadzić refleksję
dotyczącą pochodzeń w Bogu T48 51.
+ Osoba terminem wycofanym z nauki o Trójcy Świętej, przede wszystkim w
imię odejścia od „antropomorfizmu trynitarnego”. „Antypersonalizm
trynitologiczny. Z powodu rewolucji semantycznych w nazwie i pojęciu
„osoba” wielu bardzo wybitnych teologów zachodnich (K. Barth, Ch. H. Dodd,
K. Rahner, P. Schoonenberg, J. B. Metz, B. J. Hilberath i inni) domaga się w
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
ogóle wycofania tego .terminu i pojęcia z nauki o Trójcy Świętej, przede
wszystkim w imię odejścia od „antropomorfizmu trynitarnego”. Podobnie ogół
prawosławnych (P. Evdokimov, W. Łosski, P. N. Trembelas, N. Afanasjew i
inni) kontynuuje dawne tradycje posługiwania się jedynie terminem
hypostasis (o znaczeniu bliższym reizmowi niż personalizmowi), rezygnując
ze zbyt psychologizujących i „świeckich” – ich zdaniem – terminów: prosopon,
persona, suppositum i ego. 1° Poglądy. Karl Barth (1886-1968), teolog
kalwiński, mówi jedynie o trzech sposobach bytowania Bożego (die
Seinsweisen): o sposobie Ojca, sposobie Syna i sposobie Ducha (co jednak
wydaje się bliskie modalizmowi lub reizmowi). Charles Harold Dodd (18841973), teolog anglikański, chciał „osobę” zastąpić biblijnym terminem: „imię”
(ar. szum, gr. onoma, łac. Nomen): Imię Ojca, Imię Syna i Imię Ducha
Świętego (co może być godne uwagi). Teolog katolicki Karl Rahner TJ (19041984) z kolei uważał, że Kościół powinien zrezygnować z terminu „osoba” na
rzecz innych: „wyróżniony sposób bycia”, „sposoby samokomunikacji” lub
„różne sposoby subsystencji w Bogu” (proponowane terminy są jednak zbyt
niejasne i banalne)” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja
Wydawnictw KUL, Lublin 2000, s. 229.
+ Osoba Terminologia polska. Według Aleksandra Brücknera polski termin
„osoba” wywodzi się z indoeuropejskiego zaimka zwrotnego se, a konkretnie z
polskiego „się”, „siebie”, „sobie”, po prostu „o sobie”. „Osoba” wyrasta na
gruncie „siebie” jako odniesienie własnego fenomenu rzeczywistości do
„siebie”, czyli do własnego „ja”, do „jaźni”. Rodzaj żeński terminu miałby
pochodzić stąd, że najpierw odnoszono go głównie do kobiet. Wyrazy:
wsobny, osobno, osobność, osobisty, osobowość, osobić (przywłaszczyć),
osobnik, uosobienie itd. są pochodne w stosunku do „osoby” /Cz. S. Bartnik,
Personalizm, wyd. 2, Lublin 2000, s. 73/. Osoba według Starego
Testamentu. „Stary Testament nie zna terminów odpowiadających wprost
nazwom prosopon i persona, choć tłumacze Septuaginty posłużyli się
greckim terminem prosopon na oddanie niektórych nazw hebrajskich. Biblia
hebrajska posiada wiele terminów obocznych lub bliskoznacznych. 1.
Najbardziej „zewnętrzne” to terminy oznaczające ciało człowieka: a) ciało w
znaczeniu empirycznym (gr. sarks, soma, łac. caro, corpus) to baśar (Rdz 2,
21; Lb 8, 7; Sdz 8, 7; 1 Sm 17, 44; Hi 2, 5); fizyczny byt jednostki ludzkiej, a
jednocześnie życie cielesne jako twór Boży, podmiot i przedmiot Bożego
stwarzania; b) ciało jako „sam” człowiek – gaf (np. Wj 21, 3. 4); c) ciało jako
tułów, w którym gromadzi się życie ludzkie – gewijah (Rdz 47, 18; Ez 1, 11.
23; Dn 10, 6); d) głowa jako symbol człowieka – rosz (Rdz 3, 15; 48, 14; Sdz
9, 53; 1 Sm 17, 54). 2. Pojęciowo-substancjalne znaczenie miały terminy
oznaczające doczesność człowieka: a) Adam – człowiek i pochodne (Rdz 1, 26;
2, 7, 8); b) isz – mąż – po staropolsku człowiek (Rdz 2, 18. 20. 23; Wj 12, 4;
16, 16; 2 Sm 17, 1); c) rosz – głowa, indywiduum, jednostka (1 Sm 28, 2; Sdz
5, 30; 1 Krn 12, 23)” /Tamże, s. 73-74.
9