Suzanne wydęła wargi. – Ty już komunikujesz się z aniołami
Transkrypt
Suzanne wydęła wargi. – Ty już komunikujesz się z aniołami
Suzanne wydęła wargi. – Ty już komunikujesz się z aniołami… – Nie zaczynaj – ostrzegła ją Ivy. – Anioły? – zagadnęła Beth. Podsłuchiwała przy sąsiednim stoliku. – Rozmawiasz z aniołami? Suzanne przewróciła oczami, rozdrażniona tym wtrącaniem się, a potem odezwała się znowu do Ivy. – Można by sądzić, że w tej twojej skrzydlatej kolekcji masz przynajmniej jednego anioła miłości. – Mam. – Co takiego im mówisz? – wtrąciła znowu Beth. Otworzyła notatnik. Chwyciła ołówek i trzymała go w gotowości nad kartką – jak gdyby miała zamiar zapisać wszystko, co powie Ivy, każde słowo. Suzanne udawała, że Beth wcale tam nie ma. – No cóż, skoro masz anioła miłości, Ivy, to on strasznie nawalił. Ktoś powinien mu przypomnieć o jego misji. Ivy wzruszyła ramionami. To nie tak, że nie interesowali ją chłopcy, ale już miała dzień wypełniony po brzegi – muzyką, pracą w sklepie, poprawianiem stopni oraz pomaganiem w opiece nad ośmioletnim bratem Philipem. Ostatnie dwa miesiące były trudne dla Philipa, ich matki i dla niej samej. Nie poradziłaby sobie, gdyby nie anioły. Po tamtym dniu w styczniu Beth odszukała Ivy, by zapytać ją o wiarę w anioły i pokazać niektóre ze swoich opowiadań miłosnych. Ivy lubiła z nią rozmawiać. Beth, o okrągłej twarzy 13