W tym numerze przeczytacie

Transkrypt

W tym numerze przeczytacie
ISSN 1425-7610 Nr
9 (221) wrzesień 2014 cena 1,8 zł z 8% VAT
Szukaj nas też na Facebook.com
W tym numerze
przeczytacie:
Plac targowy „Mój Rynek”
otwarty, handel rusza 1 października. Str. 2
Bezpłatna aplikacja „Wywozik Orzesze” już do pobrania. Str. 3
Profesor Irena Pluta o złożu
soli pod Orzeszem w odpowiedzi
na wywiad z Jerzym Markowskim.
Str. 9
Od 31 sierpnia piesi muszą
obowiązkowo nosić odblaski. Str. 2
Z okazji jubileuszu 110.lecia, OSP Orzesze dostała nowy wóz bojowy Scania. Str. 5
Pasieki i Pelcówka kiedyś
tętniące życiem, dziś niedostępne
dla amatorów kąpieli. Str. 7
Ludzie tworzący 30.letnią historię „Jaśkowiczan”. Str. 10
Orzeski spacer śladami husytów i reformacji. Str. 11
26 września rocznicowe obchody na Pasternioku. Str. 3
Stowarzyszenia „Dorośli –
Dzieciom” promuje turystykę
górską. Str. 12
Święto plonów w Gardawicach. Str. 15
Miejska inauguracja nowego roku szkolnego w Zespole Szkół. Kwiaty dla burmistrza Andrzeja Szafrańca za „wspieranie orzeskiej oświaty”. Str. 3
Plac targowy już otwarty,
handlowcy wchodzą 1 października
Nowo wybudowany plac targowy przy ul. św. Wawrzyńca,
oficjalnie nazywający się „Mój
Rynek”, burmistrz Andrzej Szafraniec otworzył 7 września, przy
okazji jubileuszowych obchodów
110.lecia OSP Orzesze.
Na razie do dyspozycji mieszkańców są 63 stanowiska parkingowe – w tym 3 dla niepełnosprawnych i szalet publiczny. Z placu
może też korzystać straż pożarna,
bardzo duże. Dogrywamy ostatnie
szczegóły i nic nie powinno stać na
przeszkodzie, żeby 1 października
ruszyła sprzedaż – mówi Marek Bem,
naczelnik wydziału inwestycji.
Na plac targowy można wjeżdżać i z niego wyjeżdżać z dwóch
stron – od ul. św. Wawrzyńca
oraz z tyłu, od ul. Jasnej. Przez
cały plac biegnie bowiem droga
dwukierunkowa. Dla czytelności
wyłożona jest jasnymi puzzla-
Duże wiaty dla kupców.
która doczekała się wydzielonego
sektora do bezkolizyjnego wyjazdu
na akcje. Strażacy oddzieleni są od
publicznego parkingu zielenią oraz
specjalnym szlabanem. Na tyłach
budynku mają do swojej dyspozycji
również plac manewrowy.
Natomiast stragany zapełnią się towarem począwszy od 1
października – na tę datę zaplanowano rozpoczęcie handlu w tym
nowym miejscu. Na jego potrzeby
wybudowano pięć dużych wiat, o
wymiarach 12 m x 6 m oraz siedem
wiat mniejszych – (5 m x 3 m).
Czy kupcy polubią „Mój Rynek” i
zechcą tu sprzedawać? – Jesteśmy
po rozmowach z handlowcami i zainteresowanie nowym miejscem jest
mi, w przeciwieństwie do miejsc
parkingowych wyłożonych ciemnoszarymi. Zalecane jest nawet
opuszczanie targowiska od strony
ul. Jasnej, żeby nie robiły się korki
przy ul. św. Wawrzyńca.
Długo oczekiwany szalet miejski to teraz aż cztery toalety – dla
niepełnosprawnych oraz po jednej
dla kobiet, mężczyzn i osobna dla
kupców.
Koszt budowy „Mojego Rynku” wyniósł ponad 1,3 mln zł. W tej
kwocie 570 tys. zł to dotacja z Unii
Europejskiej z Programu Rozwoju
Obszarów Wiejskich, a prawie drugie tyle pochodzi z budżetu naszego
miasta. /I.W./
Obowiązkowe odblaski!
Od 31 sierpnia każdy pieszy, który będzie się poruszał po zmierzchu po
drodze poza obszarem zabudowanym,
musi mieć odblask umieszczony
w sposób widoczny dla kierujących.
Za brak elementu odblaskowego będzie groził mandat – od 20 do 500 zł.
Dotychczasowe zapisy ustawy –
prawo o ruchu drogowym nakładały
obowiązek noszenia elementów odblaskowych jedynie na osoby poniżej
15 roku życia. Teraz
ustawodawca rozszerzył go na wszystkich,
niezależnie od wieku,
którzy będą poruszać
się po zmierzchu poza
obszarem zabudowanym.
W przepisach
przewidziano wyjątek: pieszy będzie
mógł się poruszać po zmierzchu
poza obszarem zabudowanym bez
elementów odblaskowych, jeżeli
będzie się znajdował na drodze przeznaczonej wyłącznie dla pieszych lub
na chodniku. Nowy przepis nie będzie
miał zastosowania w strefie zamieszkania – tam pieszy korzysta z całej
szerokości drogi i ma pierwszeństwo
przed pojazdem.
Elementami odblaskowymi
mogą być przedmioty doczepiane
do ubrania, opaski, kamizelki oraz
smycze. Ważne jest ich umieszczenie:
odblaski zaleca się umieszczać na wy-
sokości kolan, dłoni, w okolicy środka
klatki piersiowej i pleców – wówczas
będziemy mieli pewność, że są dobrze
widoczne dla innych uczestników
ruchu drogowego.
Warto przypomnieć, że po zmroku pieszy ubrany w ciemny strój jest
widziany przez kierującego pojazdem z odległości około 40 metrów.
Natomiast osoba piesza, mająca na
sobie elementy odblaskowe, staje się
widoczna nawet z odległości 150 metrów. Te dodatkowe metry pozwalają
kierowcy wyhamować i bezpiecznie
ominąć pieszego.
W uzasadnieniu do projektu
nowelizacji prawa o ruchu drogowym
podkreślano, że koszty elementów
odblaskowych są znikome, natomiast
koszty leczenia ofiar wypadków, nie
licząc strat materialnych, są zdecydowanie wyższe i trudne do oszacowania. Nowy przepis nie powoduje
obciążenia dla budżetu państwa,
może natomiast ocalić życie wielu
użytkownikom dróg.
Źródło: KGP
Wyniki wyborów uzupełniających
do Senatu
W wyborach uzupełniających do Senatu które odbyły się
7 września, mieszkańcy Orzesza
zagłosowali następująco: najwięcej
głosów poparcia uzyskała Izabela
Kloc (PiS) – 756 głosów (59,34
proc.). Na drugim miejscu był Marek Krząkała (PO) z 372 głosami
(29,20 proc.), na trzecim Krzysztof
Urbańczyk (Nowa Prawica) – 101
głosów (7,93 proc.), a na czwartym
Piotr Chmielowski (SLD) – 45
głosów (3,52 proc.). Frekwencja
wyniosła 8,13 proc.
Wyniki głosowania w całym
okręgu wyborczym:
I. Kloc – 11.146 głosów (48,56 proc.)
M. Krząkała – 9.665 (42,11 proc.)
K. Urbańczyk – 1.218 (5,31 proc.)
P. Chmielowski – 922 (4,02 proc.)
Frekwencja w całym okręgu
wyniosła 9,47 proc.
Tym samym Izabela Kloc wybrana została na senatora z naszego
okręgu wyborczego.
/I.W./
ISSN 1425-7610
Wydawca: Urz¹d Miasta Orzesze, ul. œw. Wawrzyñca 21
Realizacja: Wydawnictwo „Leliwa”, 43-190 Mikołów, ul. Żwirki i Wigury 64/5
tel./fax 32/22-10-846 lub 602-45-11-79 e-mail: [email protected]
Redaktor odpowiedzialny: Izabela Wiêc³awska
Druk: AA PRINT Mikołów, ul. Poprzeczna 44
Redakcja zastrzego sobie prawo do skracania i opatrywania tekstów w³asnymi tytu³ami.
Strażnica wydzielona została od parkingu zielenią i dwoma szlabanami.
2
Materia³ów niezamówionych nie zwracamy. Za treœæ reklam i og³oszeñ nie odpowiadamy.
Miejskie rozpoczęcie
nowego roku szkolnego
Gospodarzem miejskiej inauguracji nowego roku szkolnego
2014/15 był Zespół Szkół w Orzeszu im. Poległych na Pasternioku. Gościli na niej dyrektor MZO Anna Czarnacka, burmistrz
Andrzej Szafraniec i przewodniczący Rady Miejskiej Jan Mach.
Było to już 194 rozpoczęcie roku
szkolnego w historii placówki, która
w przyszłym roku świętować będzie
jubileusz 195.lecia.
Akademię otwarła dyrektor
szkoły Gabriela Kret, przypominając,
że data 1 września jest szczególna.
Upamiętnia nie tylko rozpoczęcie
szkoły, ale także kolejną rocznicę wybuchu II wojny światowej, a pamięć
o jej ofiarach oraz ofiarach współczesnych konfliktów zbrojnych uczczono
minutą ciszy.
– Szkoła to miejsce nauki, wytężonej pracy, ale też miejsce zawierania przyjaźni, kształtowania się
postaw obywatelskich, uczenia się
kreatywności i pracy zespołowej.
Życzę wam, drodzy uczniowie, żeby
przez najbliższe dziesięć miesięcy nie
zabrakło wam zapału do nauki, chęci,
i wzajemnej solidarności – mówiła
dyrektor Kret.
Przedstawiając swoją placówkę,
głównie pod kątem pierwszoklasistów, pani dyrektor mówiła m.in.
o planach uruchomienia kolejnej
już, trzeciej pracowni tematycznej
w szkole. Po kulinarnej i ceramicznej
przyjdzie teraz czas na pracownię
robotyki, w której ze specjalnych
zestawów klocków LEGO uczniowie
będą poznawali tajniki konstruowania
robotów. Szkoła proponuje też m.in.
naukę języka angielskiego oraz zajęcia
kółka teatralnego w zwiększonym
wymiarze godzin, co jest możliwe
dzięki wsparciu finansowemu udzielanemu od lat przez władze miasta.
Za tę przychylną aurę dla szkolnictwa
w Orzeszu podziękowano burmistrzowi Andrzejowi Szafrańcowi bukietem
kwiatów.
W Zespole Szkół można również zdać egzamin z języka angielskiego upoważniający do ubiegania
się o prestiżowy certyfikat TOEFL.
W ub. roku szkolnym do egzaminu
przystąpiło 15 uczniów, z czego 8
go zdało. Ponadto szkoła realizuje
partnerski program Comenius, który
umożliwia uczniom wyjazdy zagraniczne, oraz wiąże się z goszczeniem
u siebie gości z zagranicy. Szkoła
przymierza się do poszerzenia oferty
o kolejne programy.
W czasie wakacji w szkole odnowiono podłogi w kilku salach
lekcyjnych oraz wyremontowano
kuchnię.
Burmistrz Andrzej Szafraniec
życzył uczniom i pracownikom
Zespołu Szkół, ale też wszystkim
orzeskim szkołom, by rozpoczynający się nowy rok szkolny obfitował
w sukcesy naukowe i pedagogiczne.
Zaapelował do młodych ludzi, by
w rocznicę 25.lecia przemian ustrojowych w kraju pamiętali, że wolność
nie jest dana raz na zawsze, że trzeba
ją szanować w każdym jej aspekcie,
także jako dbałość i troskę o dobro
wspólne.
– Uczyć się warto! – przekonywał rownież burmistrz. – Chociaż
zrozumienie tej banalnej prawdy
zajmuje nieraz wiele lat. Pamiętajcie,
że sukces odnoszą ci, którzy biorą na
siebie odpowiedzialność za własne
kształcenie i potrafią się uczyć. Nauczycielom zaś życzył, by oddanie,
pasja i profesjonalizm w nauczaniu
i wychowywaniu młodzieży niósł
poczucie spełnienia i dumy z udziału
w kształtowaniu przyszłości młodych
pokoleń Polaków.
Akademię prowadziły drugoklasistka Sabina Kadłubek i trzecioklasistka Weronika Badura, które
szczególnie ciepło w murach szkoły
powitały uczniów klas pierwszych.
/I.W./
Uniwersytet Trzeciego Wieku zaprasza:
W dniach 16, 23 i 30 września 2014 roku w godzinach od 10:00 do 12:00
Powiatowy Uniwersytet Trzeciego Wieku w Mikołowie
organizuje zapisy na zajęcia w roku akademickim 2014/2015.
Zapisy odbędą się w siedzibie placówki w Mikołowie
przy ul. Żwirki i Wigury 4a, wejście C pokój 335.
Darmowa aplikacja
„Wywozik Orzesze”
już dostępna!
Gmina Orzesze prawdopodobnie jako pierwsza w województwie
śląskim udostępnia swoim mieszkańcom mobilną aplikację, której
zadaniem będzie bieżące informowanie mieszkańców o tematyce
związanej z gospodarką odpadami
komunalnymi.
W natłoku zadań, spraw do
załatwienia często zapominamy o
rzeczach mniej lub bardziej ważnych. Burmistrz Miasta Orzesze
wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców udostępnia
nieodpłatnie mobilną aplikację
„Wywozik Orzesze”, która przygotowana została dla systemu
Android w wersji od 4.0 oraz iOS
działająca na telefonach, smartfonach oraz tabletach.
W pierwszym tygodniu września aplikację zainstalowało już
ponad stu mieszkańców. Polecamy!
Rocznicowe obchody na Pasternioku
odbędą się 26 września
Tegoroczny Apel Poległych na
Pasternioku, który organizowany
jest rokrocznie we wrześniu, będzie miał szczególnie uroczysty
charakter. Jak zawsze będzie okazją uczczenia pamięci orzeszan
pomordowanych przez hitlerowców we wrześniu 1939r., oraz upa-
miętnienia przypadających w tym
roku 75 rocznicy wybuchu II wojny
światowej i 75 rocznicy powstania
Polskiego Państwa Podziemnego.
Odpowiadając na apel Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej
i Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej z inicjatywy
Burmistrza Orzesza Andrzeja
Szafrańca 26 września pod Pomnikiem Poległych na Pasternioku
odbędą się połączone obchody tych
ważnych historycznych wydarzeń,
przypominające o tragicznych wydarzeniach wojny, ale też
wielkim dziele i bohaterskich postawach naszych
rodaków w czasie II wojny światowej.
Organizatorem
rocznicowych obchodów będzie Zespół Szkół
w Orzeszu, szkoła szczególnie związana z wydarzeniami z września
1939r., bo nosząca imię
Poległych na Pasternioku.
Burmistrz Andrzej Szafraniec
już teraz zaprasza mieszkańców
Orzesza do wzięcia udziału w tej
szczególnej uroczystości.
/I.W./
W związku planowaną dodatkową akcją „jesienna zbiórka liści”
Burmistrz Miasta informuje,
że od dnia 15.09.2014r. w Urzędzie Miasta w pokoju nr 11
wydawane będą worki na liście.
Zbiórka przedmiotowych odpadów odbywać się będzie
w okresie od 10-28 listopada bieżącego roku według spisu posesji,
na które wydane zostały worki. Ponadto przypominamy,
że liście można cały czas oddawać w ramach zbiórki odpadów segregowanych
jako odpady zielone (maksymalnie cztery worki brązowe).
Szczegółowy harmonogram zbiórki znajduje się na stronie
www.odpady.orzesze.pl.
3
Jubileusz strażaków z Orzesza
Podziękowania dla radnego P. Zienca.
Prezes G. Lenartowicz przekazuje klucze do
nowego auta.
Poświęcenie nowego wozu bojowego.
Przed wejściem do kościoła.
Poczty sztandarowe.
Odznaki Za Zasługi dla Woj. Śląskiego.
Dzieci oglądały Scanię od środka.
O G Ł O S Z E N I E P Ł A T N E
Odznaczenia za wysługę lat.
Złoty Medal za Zasługi dla Pożarnictwa.
Jeśli skuteczność radnego można mierzyć ilością środków finansowych pozyskanych dla swojego regionu, to Piotr Zienc
z Orzesza – radny sejmiku Śląskiego (PO), jest skutecznym radnym. W czasie kończącej się czteroletniej kadencji zdobył dla
Orzesza i pozostałych gmin powiatu mikołowskiego dziesiątki milionów złotych na inwestycje -+znacząco poprawiające jakość
życia mieszkańców naszego powiatu. O te środki zabiegał zresztą także w poprzedniej kadencji Sejmiku. A nie jest to łatwe
zadanie, bo pula pieniędzy do wydania jest znacznie mniejsza niż potrzeby zgłaszane przez śląskie miasta i gminy. Skuteczność
radnego Zienca nie byłaby taka efektywna, gdyby nie jego bardzo dobra współpraca z włodarzami gmin, urzędnikami, samorządowcami i działaczami społecznymi. To ich wspólna zasługa.
Piotr Zienc chciałby nadal lobbować za rodzimym miastem i powiatem pod warunkiem jednak, że wyborcy zagłosują na niego
w wyborach samorządowych 16 listopada, co pozwoli mu uzyskać mandat radnego Sejmiku na następną kadencję.
O tym, czym zasłużył się Orzeszu i powiatowi mikołowskiemu, i czy warto być aktywnym społecznie i politycznie w rozmowie
z radnym Piotrem Ziencem.
4
targowiska. Targowisko pełni istotną
rolę dla integracji lokalnego środowiska. Rozmowy i zabiegi o pieniądze
trwały kilka miesięcy od momentu
ogłoszenia konkursu dofinansowania
targowisk gminnych przez marszałka.
To naprawdę sukces, w którym mam
swój mały udział.
Już wkrótce zostanie oddana do
użytku sala gimnastyczna przy szkole
w Zgoniu, dla której też udało się
panu załatwić dofinansowanie. Tym
samym spełnił pan obietnicę złożoną
publicznie na sesji rady miejskiej
kilka lat temu, że będzie pomagał
w pozyskaniu funduszy na budowę sal
gimnastycznych w Orzeszu. Zdobył je
pan dla sali gimnastycznej przy szkole
w Zazdrości, potem dla szkoły w Mościskach, a teraz dla sali w Zgoniu.
Foto: Andrzej Fijałkowski
Dwa ostatnie głośnie wydarzenia
w Orzeszu – otwarcie nowo wybudowanego targowiska miejskiego oraz zakup nowego wozu bojowego dla OSP
Orzesze, to po części pana zasługa, bo
dla obu pozyskał pan dofinansowanie.
– Zakup nowego wozu ma bardzo
duże znaczenie, bo strażacy muszą być
coraz lepiej wyposażeni – to wymóg
czasu. Gdy tylko dowiedziałem się
o brakujących 50 tysiącach podjąłem
energiczne starania o zdobycie części
z potrzebnych funduszy. W tym celu
z mojej inicjatywy odbyło się kilka
spotkań z kierownictwem Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska
i Gospodarki Wodnej w Katowicach,
szczęśliwie zakończonych przyznaniem
dofinansowania. Natomiast o wiele
trudniejsze i bardziej pracochłonne
było zdobycie pieniędzy na budowę
Minister Elżbieta Bieńkowska i radny Piotr Zienc na spotkaniu w bibliotece publicznej w Mikołowie.
cd. na str. 5
Jubileusz strażaków z Orzesza
W niedzielę 7 września Ochotnicza Straż Pożarna z Orzesza świętowała jubileusz 110.lecia połączony z otwarciem nowo
wybudowanego targowiska miejskiego „Mój Rynek” oraz przekazaniem jednostce nowego wozu bojowego Scania, model
P400 GCBA 5,32.
Na zaproszenie strażaków
z Orzesza i burmistrza Andrzeja
Szafrańca na uroczystość jubileuszową stawiło się wiele jednostek
strażackich z terenu Orzesza i powiatu mikołowskiego, parlamentarzyści, samorządowcy wszystkich
szczebli, księża orzeskich parafii,
rodziny strażaków i mieszkańcy
Orzesza.
Jubileusz rozpoczął się od
mszy św. koncelebrowanej w intencji strażaków z Orzesza i ich rodzin,
odprawionej w kościele Nawiedzenia NMP, po której długa kolumna
złożona z pocztów sztandarowych
i uczestników uroczystości prowadzona przez dowódcę dh Piotra
Rozkoszka, przemaszerowała na
pachnący nowością plac targowy
przy strażnicy OSP. Na jej czele
szła orkiestra dęta elektrowni „Łaziska”.
„Dziękuję za ofiarną służbę”
Burmistrz Andrzej Szafraniec
gratulując jubileuszu podziękował
strażakom z OSP Orzesze za ich
ofiarną służbę i bezinteresowne
niesienie pomocy innym. – Składam podziękowania za pełną gotowość chronienia życia, zdrowia
i mienia mieszkańców Orzesza.
Za wychowanie młodych pokoleń
do tej służby. Za dawanie siebie
samego bliźnim – nie ma nic cenniejszego i ważniejszego – mówił
burmistrz. Przypomniał, że strażacy brali udział w wielu akcjach,
w mieście i poza jego granicami.
Zawsze są profesjonalnie przygotowani i zaangażowani do samego
końca. Jak choćby w ostatnich, dużych akcjach gaśniczych – podczas
pożaru kościoła w Jaśkowicach czy
Szpitala Chorób Płuc w Orzeszu.
Burmistrz nawiązując do nabycia
nowego wozu bojowego dla jed-
nostki powiedział, że każdy zakup
sprzętu dla strażaków jest potrzebny, bo zapewnia to mieszkańcom
większe poczucie bezpieczeństwa.
Piękne, błyszczące i nowoczesne
Scania jest nowym wozem
bojowym gaśniczym ciężkim,
a całkowity koszt zakupu wyniósł
813.760 zł. Z tej kwoty 464 tys. zł
dało miasto, 300 tys. zł pochodziło
ze środków Krajowego Systemu
Ratowniczo Gaśniczego KG PSP,
a 50 tys. zł z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
Klucze do nowego nabytku
strażaków na ręce prezesa OSP
Jerzego Bujara przekazali Gabriela Lenartowicz, prezes zarządu
WFOŚiGW oraz burmistrz Andrzej
Szafraniec. Prezes Lenartowicz życzyła, żeby ten piękny, błyszczący
wóz, ustawiony w centralnym
O G Ł O S Z E N I E
miejscu uroczystości, służył strażakom głównie do szkoleń, a na
akcje wyjeżdżał jak najrzadziej.
Aktu poświęcenia nowego wozu
bojowego dokonali: proboszcz
parafii Nawiedzenia NMP ks.
Henryk Centner i proboszcz parafii
ewangelicko – augsburskiej ks.
Henryk Reske.
Wóz bojowy będący dotychczas na wyposażeniu jednostki
– jelcz 010 – który 17 lat temu był
prezentem od Miasta Orzesze, teraz
został przekazany jednostce OSP
Woszczyce.
Gratulacje dla jednostki – jubilatki
Podczas tego apelu nie zabrakło gratulacji pod adresem OSP
Orzesze świętującej ten piękny
jubileusz. Składali je wraz z życzeniami bezpiecznych powrotów
z akcji ratowniczych wszyscy
cd. na str. 6
P Ł A T N E
cd. ze str. 4
– Czuję ogromną satysfakcję
z tego powodu i cieszę się, że społeczność Zgonia z nowym rokiem szkolnym
będzie miała długo oczekiwaną salę. Nie
trzeba nikogo przekonywać, że myśląc
o dobru dzieci sala gimnastyczna jest
tym, czego nie może zabraknąć w żadnej szkole. A jeszcze kilka lat temu nie
miały ich aż trzy placówki w Orzeszu.
Na szczęście to się zmieniło, a pieniądze na dofinansowanie tych inwestycji
pochodziły z funduszy unijnych oraz
z Programu Rozwoju Bazy Sportowej
Województwa Śląskiego.
Czy te miliony pozyskane dla
naszego powiatu, w tym Orzesza, to
pana indywidualna zasługa, czy kogoś
więcej?
– Oczywiście, że większej grupy
ludzi. Każda z inwestycji wymaga kompleksowego przygotowania dokumentacji przez urzędników i instytucje występujące o środki. To także współpraca
z burmistrzami i osobami decyzyjnymi
dla danego zadania. Tak naprawdę
nawet małe projekty wymagają wielu spotkań, zabiegów i dogrywania
szczegółów przez wielu ludzi, nie mówiąc o tak potężnych inwestycjach jak
budowa sieci kanalizacyjnej. Dziesiątki
narad, spotkań i setki wykonanych telefonów. Tych pieniędzy nie dostaje się ot
tak, z łatwością. Trzeba o nie naprawdę
mocno powalczyć, a to wymaga dużego
zaangażowania sił i środków.
Czym pan chce przekonać wyborców, by oddali swój głos właśnie na
pana w wyborach do Sejmiku?
– Jestem czynnym działaczem
społecznym i politykiem od wielu już lat.
Mam zatem doświadczenie, ale też rozeznanie potrzeb naszego regionu. Tak
jak do tej pory nigdy nie odmawiałem
współpracy i tego właśnie osobistego
zaangażowania, o którym już wspominałem, to deklaruję, że jeśli wyborcy dadzą mi mandat na kolejną kadencję, to
będę pracował tak samo intensywnie,
i mam nadzieję, że równie skutecznie.
Tym bardziej, że przed nami kolejna
transza funduszy unijnych do wykorzystania, na lata 2014 – 2020. To będą już
ostatnie tak znaczące środki. Musimy
zrobić wszystko, żeby Orzesze i gminy
powiatu mikołowskiego otrzymały ich
jak najwięcej na potrzebne inwestycje.
By tak się stało powiat mikołowski musi
mieć w Sejmiku swojego człowieka, i to
z doświadczeniem. Z racji pełnionych
funkcji dane mi jest rozmawiać z wieloma różnymi osobami. Moi rozmówcy
uważają, że sprawdziłem się jako radny
wojewódzki. To budująca ocena i uznanie dla tego wszystkiego, co już udało
mi się zrobić. Mam nadzieję, że wyborcy
zechcą widzieć mnie w Sejmiku Śląskim
ponownie.
Szczególnie mocno musi pan
walczyć o głosy mieszkańców naszego
powiatu, bo to ich głosy mogą zapewnić ten mandat.
– Zgadza się. Jeśli wyborcy
zniechęceni wielką polityką zostaną
w domu i nie pójdą na wybory, to
szanse na zdobycie mandatu do Sejmiku
z naszego okręgu wyborczego będą
mieli kandydaci z dużych miast – Żor,
Rybnika, Jastrzębia. Cztery lata temu
zdobyłem w powiecie mikołowskim
prawie 6 tys. głosów, a poza powiatem
tylko 300. Dowodzi to, że jeśli orzeszanie
i mieszkańcy powiatu będą chcieli mieć
swojego przedstawiciela we władzach
wojewódzkich to powinni wziąć udział
w głosowaniu 16 listopada. Zachęcam
do tego gorąco. Swój człowiek w województwie to większa szansa na rozwój
naszej najbliższej okolicy, miejsca, gdzie
mieszkamy i pracujemy. W przypadku
wyborów samorządowych nie patrzmy
na nie z perspektywy tej dużej polityki,
której część z nas może po prostu nie
lubić. Polityka w wymiarze lokalnym to
definiowanie zadań i ich realizowanie,
bez względu na przynależność partyjną
czy zapatrywania polityczne. One na
tym szczeblu nie mają znaczenia. Tu
liczą się osoby aktywne, znane i rozpoznawane w środowisku głównie
przez to, co już zrobiły dla tej małej
ojczyzny. Piotr Zienc jako radny Sejmiku Śląskiego pozyskał kilkadziesiąt milionów złotych z funduszy unijnych i regionalnych na dofinansowanie inwestycji w Orzeszu
i w gminach powiatu mikołowskiego. Były ich dziesiątki, a to największe z nich:
Orzesze – budowa sal gimnastycznych w Zazdrości, Mościskach i Zgoniu, budowa targowiska miejskiego, zakup wozu bojowego dla OSP Orzesze, remonty
dróg w ramach „schetynówek”, budowa kompleksu boisk „Orlik”; środki dla Ośrodka Terapii Nerwic w Zawiści i dla Szpitala Chorób Płuc,
Łaziska Górne – dofinansowanie kompleksu rekreacyjnego „Żabka”; budowa kanalizacji sanitarnej i nowoczesnej oczyszczalni ścieków,
Mikołów – budowa trzech „Orlików”, budowa hali sportowej, budowa basenu, budowa kanalizacji sanitarnej, fundusze na potrzeby Śląskiego Ogrodu
Botanicznego oraz Centrum Edukacji Ekologiczno – Przyrodniczej w Mokrem, adaptacja Harcówki; adaptacja pomieszczeń pod nowoczesną, mulmedialną
bibliotekę z kinem studyjnym.
5
Jubileusz strażaków z Orzesza
cd. ze str. 5
zaproszeni goście. Wśród nich
byli: Jan Olbrycht – poseł do
Parlamentu Europejskiego, Adam
Ździebło – wiceminister Infrastruktury i Rozwoju, Izabela Kloc
– posłanka na Sejm RP, Andrzej
Gościniak – przewodniczący
Sejmiku Województwa Śląskiego,
Gabriela Lenartowicz – prezes
Zarządu WFOŚiGW, przedstawiciele Zarządu Wojewódzkiego
Dh Bernard Cudok.
ZOSPRP: Michał Urbaniec oraz
prezes Zarządu Powiatowego
ZOSPRP w Mikołowie Sławomir
Bijak, przedstawiciel Śląskiego
Komendanta Wojewódzkiego
PSP st. bryg. Bogdan Bonczek,
komendant PSP w Mikołowie st.
bryg. Dariusz Witkiewicz. Władze orzeskich straży reprezentowali: Jan Mach – prezes Zarządu
Miejskiego OSPRP i Kazimierz
Bulanda – komendant
miejski OSP.
Z okazji swojego
święta, jednostka została
uhonorowana tytułem
„Zasłużony dla Powiatu
Mikołowskiego”, a akt
nadania tego tytułu przekazał starosta Henryk
Jaroszek. Przypomnijmy,
że OSP Orzesze od wielu
już lat działa w krajowym
systemie ratowniczo –
gaśniczym, i z tej racji
często uczestniczy w akcjach poza rodzimym
miastem.
Prezes Jerzy Bujar
dziękując wszystkim
za złożone gratulacje
i życzenia, podziękował
szczególnie burmistrzowi
Andrzejowi Szafrańcowi i Radzie Miejskiej
Miejski Ośrodek Kultury
w Orzeszu zaprasza
26 września o godz. 17.00
spotkanie z podróżniczkami
z Jaśkowic Magdą Mendrek
i Agnieszką Laskowską, które
opowiedzą o swojej wyprawie
do Ekwadoru.
Spotkanie nosi tytuł: „Ekwa-
dor – kocha życie, Ekwador –
kraj kontrastów”. Jaśkowiczanki
opowiedzą o pięknej, ekwadorskiej przyrodzie i mieszkańcach
tego kraju, który odwiedziły
w ramach fundacji pomagającej
dzieciom.
Zajęcia oferowane
przez MOK
W ofercie ośrodka kultury
znajdziemy wiele ciekawych zajęć, zarówno dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Zapisy jeszcze
trwają, a to niektóre z nich: RoboKids, Spotkania z Panią Kulturką, zajęcia taneczne SHOW
DANCE i BRODWAY DANCE,
zajęcia ruchowe - step, body
6
shape, pilates, zajęcia taneczno
– ruchowe dla maluchów, sekcja
gier strategicznych NUMENOR,
zajęcia fotograficzne dla dzieci
a dla nieco starszych zajęcia grupy fotograficznej „eF”, warsztaty
ceramiczne w specjalnej pracowni, zajęcia szachowe. Szczegóły
na stronie: www.mok-orzesze.pl
ODZNACZENIA DLA ZASŁUŻONYCH DRUHÓW
Podczas uroczystego apelu wręczono medale i odznaczenia strażackie.
Medal Za Zasługi dla Pożarnictwa otrzymali:
Złoty: burmistrz Andrzej Szafraniec i Marek Woźniak
Srebrny: Tomasz Bujar
Brązowy: Andrzej Spendel, Mariusz Szyszka, Damian Krawczyk, Michał Michalik
Odznakę „Strażak Wzorowy” otrzymali:
Kuszek Krzysztof, Marcin Palka, Marek Palka
Złotą odznakę „Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza” otrzymały:
Agnieszka Dawid, Patrycja Białas
Odznakę za wysługę lat otrzymali:
65 lat w służbie pożarniczej: Paweł Deja i Bernard Cudok
55 lat: Stanisław Marcinkowski i Faustyn Szmajduch
50 lat: Kazimierz Bulanda i Alojzy Suliga
35 lat: Norbert Bonczek
Srebrną Odznakę Honorową za Zasługi dla Województwa Śląskiego otrzymali:
Piotr Rozkoszek, Zbigniew Szopa, Tomasz Bujar, Marian Szymański.
Orzesza za przyznanie środków na
zakup nowego auta. Podziękowania
skierował również pod adresem
radnego Sejmiku Piotra Zienca
z Orzesza, który pomógł pozyskać
dofinansowanie zakupu.
Festyn i grochówka na finał
obchodów
Po części oficjalnej jubileuszowych obchodów, strażacy
zaprosili mieszkańców Orzesza
na festyn i zabawę taneczną oraz
poczęstunek pyszną grochówką
z kotła. Gotowali ją przez kilka
godzin w kuchni polowej druhowie
z OSP Gardawice: Tadeusz Szala
i Stanisław Szostok. Przygotowano
jej ponad 600 porcji. Starczyło dla
każdego, a zabawa potrwała do
późnego wieczora.
/I.W./
Jubileusz Zespołu Szkół Technicznych
w Mikołowie
Serdecznie zapraszamy Absolwentów, Uczniów, obecnych i byłych Nauczycieli oraz Pracowników
na uroczystości z okazji jubileuszu 90-lecia szkoły, które zaplanowaliśmy na 17–18 października.
Jubileusz 90–lecia to okazja do wspomnień, przypomnienia historii i tradycji szkoły, a także
zaprezentowania jej dorobku i osiągnięć. W programie obchodów:
17 października, piątek - Dzień ZST
Godz. 11.00 – Święto Szkoły
Godz. 16.00 – Spotkanie z absolwentami
Informujemy, że istnieje możliwość organizacji spotkań rocznikowych w salach szkolnych. W takim
przypadku prosimy o wcześniejszą rezerwację sal.
18 października, sobota - Święto Szkolnictwa Zawodowego w Mikołowie
Bieżąca informacja o jubileuszu na stronie internetowej www.zst.edu.pl oraz na Facebooku (www.
facebook.com/ZSTMikolow). Zapraszamy!
Kontakt z organizatorem:
telefon: (32) 2262028
e-mail: [email protected]
Stowarzyszenie “Piwnica” z Woszczyc
zaprasza na wystawę obrazów WIKTORA PITLOKA
– artysty nieprofesjonalnego urodzonego w Woszczycach,
członka grupy twórczej „ATELIER” w Żorach.
Wystawa czynna jest do 28 września w salkach pod probostwem.
Zwiedzanie w soboty i niedziele po godz. 17.00.
Serdecznie zapraszamy!
(nie)Zapomniane miejsca
Kiedyś tętniły życiem w każdy letni dzień. Przyciągały tłumy ludzi spragnionych odpoczynku
i relaksu na łonie natury. Stawy – Pasieki, Pelcówka i Baron. Cudowne miejsca, o bardzo niepewnej przyszłości.
Zachodnia cześć miasta
Orzesze, wokół las i piękne ścieżki.
W tym miejscu znajduje się kompleks sztucznych jezior: Pasieki,
Zaborze 1 oraz Zaborze 2. Swoje
źródło ma tam Gostynka, będąca
dopływem Wisły. Kiedyś, stawy te
niewątpliwie były ozdobą, chlubą
miasta i miejscem stwarzającym
warunki na rozwój turystyki, a teraz? Kałuża, pełna brudu i… pełna
dobrych wspomnień.
Janina Tlatlik, mieszkanka
Orzesza staw Pasieki wspomina
jako miejsce wspaniałe, pełne ludzi: – Pamiętam jak przychodziły
tam całe rodziny z dziećmi, była
plaża, dużo śmiechu, można było
uciec od codziennych problemów,
popływać, poopalać się i miło
spędzić czas. Teraz przychodząc
na Pasieki odstraszają śmieci, po
plaży nie ma ani śladu a sam staw
odpycha brudem i zaniedbaniem.
Trudno uwierzyć, że było tu kiedyś
tyle życia i radości.
Niestety, trudno nie zgodzić
się z opinią pani Janiny. Przyjeżdżając na Pasieki, pierwsze co
widzimy to brak ludzi, jeden ze
stawów nie ma prawie wody. Widać, że od bardzo dawna o miejsce
nie dbała ludzka ręka. Śmieci
walają się wszędzie, a zwiedzanie
skutecznie hamują tabliczki „zakaz
kąpieli”, czy „zakaz wjazdu”. – To
niewątpliwa strata dla miasta, a dla
mnie strata sentymentalna. Tam
poznałam swojego męża, przeżyłam przygody, które do tej pory na
mojej twarzy wywołują uśmiech.
Brakuje mi miejsca do którego
bez problemu mogłabym dojechać
Staw Pelcówka.
rowerem z ręcznikiem pod pachą.
Nazwa Pasieki wywołuje także uśmiech i miłe wspomnienia
u innej mieszkanki okolic Orzesza,
pani Marietty, która jako 6-letnia
dziewczynka, czyli w 1966 roku,
wraz z rodzicami przychodziła nad
stawy na imprezy: grała orkiestra,
były dwa drewniane podesty na
których można było potańczyć.
Często można było wziąć udział
w ciekawych konkursach. Imprezy
dla swoich pracowników i mieszkańców organizowała tam Huta
Pokój, znajdująca się w Rudzie
Śląskiej. Dojeżdżali oni pociągiem
i wysiadali na stacji znajdującej się
w Zawadzie, teraz nieczynnej. – Po
imprezie rozkładaliśmy namioty.
Czasami przychodziliśmy z samego rana, braliśmy obiad do torby
i odpoczywaliśmy od codziennych
obowiązków. Zbieraliśmy lilie
wodne, grzyby, jagody i maliny.
To były przecudne czasy.
Brak wody i brak działań
w sprawie stawów komentuje
dzierżawca Pasiek, Zaborza 1 oraz
Zaborza 2, Jacenty Neumann. Niestety, bez zgody właścicieli, czyli
Nadleśnictwa Kobiór, nie mogę
podjąć żadnych samodzielnych
kroków, zaś brak wody w Zaborzu
1 spowodowany jest warunkami
atmosferycznymi. Bez obfitej zimy
nie będzie roztopów, a bez roztopów staw nie będzie miał wody.
Podczas opadów deszczu cała woda
szybko zostaje wchłonięta. Nie jest
jednak tak, że stawy kompletnie
zostały zapomniane. Są bowiem
ogromną pomocą dla strażaków,
którzy czerpią z nich wodę podczas
akcji. Kiedy zostajemy wezwani
do pożaru nie musimy martwić się
o wodę. Korzystamy z najbliższego
zbiornika, czyli między innymi ze
stawu Pasieki. To ogromna pomoc
podczas akcji – wyznaje Szymon
Szymura, strażak Ochotniczej
Straży Pożarnej w Orzeszu.
Idąc za myślą Wiesława Myśliwskiego, który w swej książce
nigdzie blisko nie było kąpieliska,
nie mogliśmy tak jak teraz wsiąść
do samochodu i pojechać na basen,
czy strzeżony staw, dlatego korzystaliśmy z Pelcówki. Dbaliśmy
o to miejsce ponieważ było dla
nas ważne. Przychodzili ludzie
z całej okolicy. Woda była bardzo
czysta o czym świadczyła obecność
raków. Nie widziałem ich tam od
około 40 lat. Przede wszystkim
było to miejsce idealne dla zakochanych ¬– dodaje z uśmiechem
żona pana Stanisława, pani Marietta, która wcześniej wspominała
także staw Pasieki. Często spotykamy tutaj jelenie, zające, dziki,
czy sarny. Do tej pory chodzimy na
Pasieki dzisiaj.
„Traktat o łuskaniu fasoli” napisał:
„(…) opuszczone miejsca umierają”, można powiedzieć, że bez
szybkiej reakcji właścicieli, staw
Pasieki odejdzie w zapomnienie,
będąc jedynie miejscem odpoczynku podczas wycieczki rowerowej
oraz źródłem wody dla strażaków.
Kolejny piękny staw znajdujący się co prawda na terenie Bujakowa, dzielnicy Mikołowa, ale z całą
pewnością goszczący najczęściej
w sercach oraz pamięci orzeszan.
Pelcówkę odwiedzali ludzie w różnym wieku. – Wspaniale po dniu
ciężkiej pracy było popływać,
poskakać do wody, a wieczorem
rozpalić ognisko i pośpiewać. Było
tam także co robić w zimę, graliśmy
tam z kolegami w hokeja. Spędziłem tam całe dzieciństwo oraz
wczesne lata młodości. Moja żona
kąpała się tam będąc w ciąży. Żal,
że nie ma teraz takiego miejsca –
wyznaje pan Jan, rodowity orzeszanin. – Kiedy pogoda nie pozwalała
na kąpiel bawiliśmy w chowanego,
czy w podchody – dodaje.
Mieszkaniec Bujakowa, pan
Stanisław, którego dom graniczy
ze stawem Pelcówka, podobnie
wspomina czasy dzieciństwa:
grzyby, jeżyny i maliny. Mieszkać
tutaj to prawdziwa przyjemność, ale
bez dostępu do stawu nie jest już
tak samo. Niestety, zaczęło się to
już wcześniej, kiedy coraz częściej
spotykaliśmy się z aktami wandalizmu, a staw z dnia na dzień bardziej
zarastał. Pojawiało się coraz mniej
ludzi. Teraz nie można nawet tam
podejść, ponieważ postawione
zostało ogrodzenie.
W rozmowie z dzierżawcą,
który także dzierżawi staw Pasieki,
panem Neumannem, dowiadujemy
się, że zakaz kąpieli spowodowany
jest zaostrzeniem przepisów. – Jestem dzierżawcą od 10 lat. Owszem, wcześniej kąpali się ludzie,
ale to właśnie oni brali odpowiedzialność za swoje czyny i w razie
wypadku to człowiek sam sobie
był winny. Obawiam się, że teraz
za to brałbym odpowiedzialność
ja, a to za duże ryzyko, którego nie
mogę się podjąć. W najgłębszym
miejscu Pelcówka sięga nawet 2
metrów. Opinię pana Jacentego
podzielają z kolei ludzie, którzy
od niego dzierżawią staw, dodają:
– Wkładamy bardzo dużo pieniędzy
w te tereny. Za dzierżawę rocznie
płacimy 3 tysiące złotych, co miecd. na str. 8
7
Podsumowanie wakacji w „Przystani”
Niestety czas szybko płynie
i kolejne wakacje dobiegły już końca.
Wychowankowie „Przystani” nie
mogli w tym roku narzekać na nudę.
Placówka tętniła życiem i organizowała ciekawe wycieczki i kreatywne
zajęcia. Mimo, że pogoda nie zawsze
nas rozpieszczała staraliśmy się
umilić wychowankom czas spędzany
w Placówce. Oprócz zabaw sportowych, spacerów, zajęć artystycznych
i integracyjnych uczyliśmy się grać
w bowling oraz doskonaliliśmy
umiejętności pływackie. Pojechaliśmy również do Leśnego Parku
Niespodzianek do Ustronia, gdzie
wychowankowie mogli dokarmiać
zwierzęta i podziwiać loty ptaków
drapieżnych. Razem z Biblioteką
Miejską odwiedziliśmy Izbę Regionalną w Knurowie i Ogród Botaniczny w Zabrzu. Dzięki uprzejmości
Abstynenckiego Środowiskowego
koła PTTK "Dromader" z Zabrza
10 podopiecznych Placówki poje-
chało na całodniową wycieczkę do
Wisły, gdzie zdobyło szczyt Stożek
Wielki i podziwiało okolice Wisły.
Odwiedziliśmy także pobliskie Łaziska Górne oraz Żory, w których
dzieci skorzystały z siłowni "pod
chmurką", pobawiły się w miasteczku drogowym oraz parku linowym.
Zwieńczeniem wakacji było wspólne
ognisko połączone z pieczeniem
kiełbasek na terenie rekreacyjnopiknikowym "Ynzla" w Łaziskach
Średnich. Na pożegnanie wakacji
dla najbardziej zasłużonych wychowanków, którzy systematycznie
uczęszczali do Przystani w okresie
wakacji przygotowano pamiątkowe
dyplomy oraz nagrody w postaci
artykułów szkolnych.
Uśmiech pojawiający się na
twarzach podopiecznych utwierdza
nas, że miło i sympatycznie spędzają oni czas w "Przystani". Mamy
nadzieje, że kolejne wakacje będą
również udane. /Inf.wł.org./
(nie)Zapomniane miejsca
cd. ze str. 7
siąc składamy się po 50 złotych na
bieżące sprawy. Koszty zarybienia
to około 20-23 złotych za kilogram.
Jest nas siedmiu, ale to i tak dla nas
duże pieniądze. Hodujemy tutaj
karpie, płocie, liny, okonie, tołpygi,
pstrągi i amury. Robimy to z pasji
do wędkarstwa. Bardzo dbamy
o ten teren i nie chcielibyśmy, aby
ktoś zniszczył nasze starania, o co
w tych czasach nie trudno.
Przyglądając się Pelcówce
faktycznie widać zmiany. Trawa została skoszona, woda jest
czystsza, a wszystko to dopełnia
mały domek z drewna, w którym
spotykają się wędkarze. I tak, staw
8
który kiedyś był miejscem spotkań
wielu ludzi stał się oazą dla siedmiu
pasjonatów i ich rodzin.
Jedyną nadzieję na stworzenie
miejsca dla ludzi chcących spędzić
czas nad stawem jest obiekt Baron
znajdujący się w dzielnicy Orzesza,
Woszczycach. Jeden z pracowników zdradza plany na odnowienie
pola namiotowego, jak za dawnych
czasów pojawić ma się ratownik co
umożliwi spokojne kąpiele. Cały
teren powoli odzyskuje utracone
życie, domki dla wczasowiczów
zostały odnowione i już są do dyspozycji gości, którzy przyjeżdżają
również zza zagranicy. Można
skorzystać także z innych usług
oferowanych przez właścicieli,
czyli między innymi z hotelu,
gdzie zorganizować można różnego rodzaju imprezy. Staw ten, jak
pozostałe dwa wcześniej opisane,
łączy się z pięknymi wspomnieniami: – Nad Baron przyjeżdżałem
rowerem lub chodziłem pieszo. Był
ratownik, więc bez obaw można
było popływać. Można było wypożyczyć rowerki, kajaki, czy łódki.
Zawsze było tam dużo ludzi. Bardzo miło wspominam tamte czasy.
Chętnie wróciłbym do tamtych lat
– wyznaje pan Henryk, od 30 lat
mieszkaniec Woszczyc.
Cóż, czas pokaże, czy za kilkadziesiąt lat dane nam będzie
wspominać, tak jak zrobili to dla
mnie starsi mieszkańcy Orzesza,
którykolwiek z tych pięknych
stawów...
Natalia Szafraniec
Chcesz pomóc w pisaniu kolejnego wspomnieniowego artykułu
i posiadasz stare zdjęcia, któregoś
z dworców PKP znajdujących się
na terenie Orzesza? Napisz do mnie
na adres: nataliaszafraniec@onet.
pl lub zadzwoń: 728 116 848.
Kolejna wymiana argumentów w sprawie złoża soli, budowy kopalni i eksploatacji węgla ze złoża „Orzesze”
Ubolewam, że nie uwzględniono faktów
Profesor Irena Pluta odpowiada na wywiad z prezesem Silesian Coal Jerzym Markowskim, który zamieszczony został w sierpniowym wydaniu GO, w którym prezes Markowski zarzucił jej m.in. manipulowanie faktami. Dodajmy, że pani profesor została wybrana
prezesem stowarzyszenia „Zielone Orzesze”, które powołali mieszkańcy sołectw zagrożonych eksploatacją górniczą. Więcej o stowarzyszeniu i jego celach w następnym wydaniu gazety.
Nawiązując do treści rozmowy
z Prezesem Jerzym Markowskim
przeprowadzonej w sierpniowym
numerze Gazety Orzeskiej proszę
o przedstawienie mieszkańcom
Orzesza następujących faktów:
Złoże soli Rybnik –ŻoryOrzesze, jak nazwa wskazuje,
położone jest w obrębie tych trzech
miast. Zostało udokumentowane
w Państwowym Instytucie Geologicznym w kategorii C2 w roku
1969 z ilością soli 2,1 mld ton. Jest
złożem pokładowym, które znajduje się w rowie (kotlinie) Zawady.
Stwierdzono, że ma kształt elipsy
o osi w kierunku wschód – zachód
13 km i osi północ – południe 6 km.
Przecięcie osi znajduje się w epicentrum największych jego grubości (ponad 100 m) w otworach
Palowice, Woszczyce -w rejonie
miejscowości Palowice-Zazdrość
-Gardawice (www.pgi.gov.publikacje.pl 2009). Złoże soli w rejonie
Czerwionki – Leszczyn (południe
zamkniętej kopalni „Dębieńsko”)
oraz Rybnika (w obszarze kopalni
„Chwałowice”, w rejonie Paruszowiec) występuje na obrzeżeniu,
osiągając tam grubość do około 40
m, natomiast na obszarze kopalń
„Jankowice” i „Bolesław Śmiały”
złoża nie stwierdzono (kopalnie
położone są poza rowem (kotliną)
Zawady). Inaczej w rejonie Palowice, Zawada, Zazdrość, Gardawice
a także w sąsiedztwie w miejscowościach: Woszczyce, Królówka
oraz Zgoń, czyli w obszarze całego
miasta Orzesze. Tutaj stwierdzono
ponad 100 m osadów solonośnych
zawierających do 40 m soli kamiennej.
Prof. Irena Pluta na zebraniu w Królówce.
prof. T. Perytem). Trudno mi
Kontakt wód z solami zawarwięc zrozumieć uwagę Prezesa
tymi w złożu soli powoduje ich
Jerzego Markowskiego że manirozpuszczenie. W wodzie serii
puluję faktami! Opisywane fakty
solonośnej w otworze Woszczyce
zostały wielokrotnie zweryfikostwierdzono około 270 gramów
wane przez fachowców. Wszyscy
soli w litrze. Rozpuszczenie złoża
zainteresowani mogli się z nimi
soli w szybie 7 kopalni „Chwałołatwo zapoznać.
wice” spowodowało wiele probNa podstawie wyników molemów, a w kopalni „Dębieńsko”
ich badań wysunęłam wniosek,
wybudowano zakład odsalania
że w rejonie złoża soli Rybnikwód kopalnianych. W rejonie
Żory-Orzesze (głównie w rejoChwałowic czy na południu mianie Palowic i miasta Orzesze),
sta Czerwionka-Leszczyny (Staw warunkach drenażu wód, które
nowice) nie można określić czy
występujące tam szkody górnicze
jest ułatwione w basenach sedymentacyjnych, rowach tektoniczsą wynikiem rozpuszczenia złoża,
nych (rów (kotliny) Zawady) oraz
gdyż pokłady soli kamiennej są
w wyniku działalności górniczej
podobnej grubości jak pokłady
następuje rozpuszczanie osadów
węgla.
solonośnych. O słuszności wnioZłoże soli Rybnik-ŻoryOrzesze, jego wpływ na wody
sku, łatwości przebiegu procesu,
przekonał mnie dodatkowo fakt,
kopalniane opisuję od 1998 roku
że w miejscowości Zgoń próba
w wielu publikacjach, na konfezatłaczania wody kopalni „Krurencjach geologicznych i górnipiński” do utworów karbonu na
czych a także w czasopismach,
w tym międzynarodowych (mięgłębokość 550 m zakończyła się
dzy innymi z dyrektorem PIGpo kilku miesiącach przedosta-
niem solanki na powierzchnię (na
szczęście do lasu, a nie domów!!)
a także opinia Profesora A. Różkowskiego, który stwierdził, że
wpływ złoża soli Rybnik- ŻoryOrzesze obejmuje obszar 200
km2, czyli jest większy aniżeli
wyznaczony elipsą obszar złoża.
Jednocześnie informuję, że
rozpoznanie złoża soli wymaga
specjalnej techniki wiertniczej,
która zapobiega rozpuszczaniu
soli do płuczki. Stąd dokumentacje odwiertów wykonanych
w celu poszukiwania gazu i węgla
utworów formacji solonośnej generalnie nie przedstawiają.
Powyższe fakty przedstawiłam mieszkańcom Królówki,
Woszczyc i Zgonia na spotkaniach na Królówce, gdyż uważam,
że wiedza o występowaniu złoża
soli w rejonie planowanej budowy
kopalni węgla kamiennego (czy
szyb wentylacyjny to kopalnia?)
powinna być znana wszystkim
zainteresowanym. Wcześniej
mieszkańcy spotkali się z Panem
Prezesem Jerzym Markowskim.
Nie rozumiem więc zarzutów
braku kontaktu Pana Prezesa
z mieszkańcami.
Kończąc sprostowanie –
Odwiert O1 na Królówce, nie
znajduje się 600 m, jak to mówi
Prezes Markowski, a około 300
m od zabudowań i jest bardzo
dobrze słyszalny przez wielu
mieszkańców. Jest wiercony
nocą, w soboty, niedziele. Stwierdzenie Pana Prezesa, że nie jest
uciążliwy i nikt go nie słyszy to
chyba żart!!
Prof. Irena Pluta
Mateusz Mika przejechał ultramaraton
kolarski czyli 1008 km non stop!
Trasę ponad tysiąca kilometrów – z Bieszczad nad Bałtyk, Mateusz pokonał w czasie 49 godzin
i 52 minut, jadąc non stop. Warunki
na trasie były trudne – padało przez
12 godzin i było zimno.
Gratulujemy Mateuszowi tego
kolejnego już sportowego wyczynu
w jego karierze. Przypomnijmy, że
w ubiegłym roku Mateusz Mika (24
lata) przejechał na rowerze ponad
10 000 km na trasie Orzesze – Pekin, a miesiąc po powrocie ukończył triatlon na dystansie Ironman.
Źródło: niniwateam.pl
9
30 lat na scenie
W ostatnim wydaniu gazety opisaliśmy historię RZŚ „Jaśkowiczanie” w związku z przypadającym w tym roku jubileuszem 30.letniej
działalności artystycznej. Teraz o ludziach tworzących zespół.
Działacze z długim stażem
i niesłabnącą energią
W szeregach zespołu jest
bardzo wiele osób, które swoją
działalnością i zaangażowaniem
odcisnęły piętno na historii grupy
i nadal współtworzą jej dzieje.
Są pasjonatami, poświęcającymi
swój czas i siły by robić coś dla
innych oraz dla tej swojej małej
ojczyzny.
Do nich należą bez wątpienia prezes Gertruda Baron
i Marta Twardzik, laureatka
tytułu „Ślązaczki Roku”. Obie
organizują pracę zespołu, zespalają go w całość, a przy tym kipią
energią i pomysłami.
10
Kolejnymi są: Bożena Borucka – pełni rolę skarbnika
od początku istnienia zespołu,
Elżbieta Bargiel jest jego sekretarzem, a Antonina Wolnik
to zaangażowana kronikarka –
zespół posiada 5 tomów kronik
w których zapisana jest cała jego
historia, i które mogłyby posłużyć jako materiał do niejednej
pracy naukowej.
Dziesiątki zdjęć i filmów
dokumentujących działalność
„Jaśkowiczan” to zasługa Elżbiety Rajman. Na wyróżnienie
Annie Czarnackiej – dyrektor
MZO, radnym z Jaśkowic: Teresie Potysz i Eugeniuszowi Szala,
proboszczom jaśkowickiej parafii: ks. Franciszkowi Lipa i ks.
Ambrożemu Siemianowskiemu,
Rosemarie Kaczmarczyk za
gościnne akompaniowanie zespołowi na skrzypcach, redaktor
Gazety Orzeskiej Izabeli Więcławskiej, mieszkance Jaśkowic
Marii Wacławek za publikowanie
działalności zespołu w Internecie, oraz wszystkim sponsorom,
darczyńcom a także rodzinom
członków zespołu.
grającym na organach, a w duecie z Michałem Gawlikiem także
na trąbce.
Nie sposób nie wymienić
przy tej okazji Justyny Gawlik
- Sosna wywodzącej się z „Jaśkowiczan”. To w tym zespole
debiutowała, a teraz to znana
prezenterka Śląskiego Koncertu
Życzeń TV Silesia oraz wokalistka duetu Kola i Jula.
Wszystkim Wam dziękujemy
Jubileusze skłaniają nie
tylko do podsumowań ale też
Foto: Katarzyna Miguła.
Wyznacza kierunki działalności
i dba o poziom artystyczny
Wszyscy członkowie grupy
są bez wątpienia ważni dla jej
funkcjonowania, niemniej osoba
Marii Gawlik – kierownika artystycznego zespołu, odgrywa tu rolę
szczególną. Jest wykształconym
muzykiem - absolwentką Akademii Muzycznej w Katowicach,
nauczycielem, społecznikiem
i pasjonatką śląskiej kultury ludowej. Wynajduje zapomniane pieśni
i obrzędy ludowe, opracowuje je
pod kątem muzycznym i artystycznym, a potem na ich podstawie
pisze scenariusze przedstawień
wystawianych przez „Jaśkowiczan”. Pozwala to ocalić od zapomnienia śląską kulturę i rodzime
zwyczaje. Za tę działalność na
niwie krzewienia kultury ludowej
jest doceniana w naszych regionie,
czego dowodem są liczne nagrody
i wyróżnienia którymi ją i zespół
uhonorowano. Jest również cenionym nauczycielem muzyki,
wychowawcą wielu pokoleń śpiewaków – prowadzi szkolny zespół
„Młodzi Jaśkowiczanie”, i za tę
działalność również zbiera pochwały o czym świadczą nagrody
Kuratora Oświaty, Srebrny Krzyż
Zasługi nadany przez Prezydenta
RP, czy tytuł przyznany jej i zespołowi „Zasłużony dla Miasta
Orzesze”. Dodajmy jeszcze, że
Maria Gawlik świętuje w tym roku
swój osobisty jubileusz - 35.lecia
pracy artystycznej
„Jaśkowiczanie” są zespołem wielopokoleniowym, a w szeregach zespołu
nie brakuje również młodzieży.
zasługują również Krystyna
podziękowań. RZŚ „JaśkowiKrawczyk i Cecylia Pińkowska.
czanie” składa tą drogą podziękowania wszystkim, którzy na co
Obie panie od blisko 30 lat by
dostać się na próby pokonują na
dzień wspierają jego działalność,
otaczają opieką i pomocą, są
rowerach drogę przez las z Zawady, niezależnie od pogody.
wypróbowanymi przyjaciółmi
Najstarszą członkinią zespotej śpiewaczej grupy. Szczególne słowa podziękowania należą
łu jest Elżbieta Pozór – w pierwszym okresie działalności pełniła
się: władzom miasta Orzesze na
czele z burmistrzem Andrzejem
funkcję wiceprezesa. Przez wiele
lat organizowała u siebie w domu
Szafrańcem, dyrektor Małgospotkania przy ognisku i z dużym
rzacie Lorens i wszystkim prazaangażowaniem na rzecz zespocownikom Miejskiego Ośrodka
Kultury w Orzeszu pod auspicjału działa po dzień dzisiejszy.
mi którego zespół działa, byłym
Na wyróżnienie zasługuje
także muzyk Marcin Biel, który
dyrektorom i obecnej dyrektor
nie tylko śpiewa, ale jest także
Jolancie Trybus ze Szkoły Podwspaniałym instrumentalistą
stawowej nr 4 w Jaśkowicach,
„Jesteście solą tej ziemi”
W tym szczególnym roku
jubileuszowym, Maria Gawlik,
kierując się słowami historyka i pisarza Alojzego Lysko,
składa podziękowania całemu
zespołowi:
„Wyrażam Wam głęboki
szacunek i gorące podziękowania
za niezmordowane pielęgnowanie
i wywyższanie naszej starej kultury śląskiej, bo jeszcze w Waszych pieśniach, strojach, mowie,
inscenizacjach obejrzeć można
ten nasz ukochany Górny Śląsk.
Trwajcie póki biją Wam serca.
Póki śpiewacie żyje nasz Górny
Śląsk. Jesteście solą tej ziemi.”
Członkowie zespołu
Aktualnymi członkami RZŚ
„Jaśkowiczanie” są: Irena Baldi,
Elżbieta Bargiel, Gertruda Baron, Małgorzata Baron, Marcin
Biel, Bożena Borucka, Augustyn
Domin, Maria Gawlik, Teresa
Gorzawska, Alojzy Gembalczyk,
Róża Hajnisz, Teresa Kołodziejczyk, Emilia Kret, Krystyna
Krawczyk, Maria Mendrek, Magdalena Mendrek, Krystyna Oszek,
Cecylia Pińkowska, Dorota Pichura, Elżbieta Pozór, Elfryda
Sontag, Maria Strzałka, Maria
Swadźba, Jan Szczęsny, Marta
Twardzik, Antonina Wolnik.
Młodzież w zespole: Marcin
Bartel, Monika Blacha, Krzysztof Bolarczyk, Michał Gawlik,
Jakub Steinke, Patrycja Paterman, Malwina Kontowska, Krystyna Tęcza, Daniel Grzegorzek.
/I.W./
Spacer śladami husytów i reformacji
Drugi spacer historyczny zorganizowany przez Miejski Ośrodek Kultury w Orzeszu rozpoczął się pod kościółkiem na Górce
św. Wawrzyńca i po pięciokilometrowej marszrucie w tym samym miejscu zakończył. Przewodnikiem jak za pierwszym
razem był historyk Przemysław Mycielski. Z tej ciekawej propozycji poznania historii miejsca gdzie mieszkamy skorzystało
około 40 osób. Podczas pierwszego spaceru poznawaliśmy ślady średniowiecza na naszych ziemiach, a drugi spacer
poświęcony był wpływom husytów i reformacji.
Historia Śląska inna niż Polski
Z około tysiącletniej historii
regionu jakim jest Śląsk, tylko
niespełna 200 lat to przynależność do Polski. Śląsk w całej
swej historii należał do siedmiu
państw: najpierw do państwa wielkomorawskiego, potem czeskiego,
polskiego (od Mieszka do rozbicia
dzielnicowego), następnie ponownie czeskiego, w XV mamy epizod
węgierski, po którym Śląsk dostaje
się Austrii (za czasów Habsburgów), od XVIII wieku Prusom,
potem Niemcom i w XX wieku
ponownie przypada Polsce.
– Historia naszego regionu jest
bogata i różnorodna, czasami łączy
się i przeplata z historią naszego
państwa, ale najczęściej różni się od
niej. Tak było z ruchem husyckim
którego w Polsce praktycznie nie
było, a reformacja u nas i w Polsce
przebiegała zupełnie inaczej – mówił P. Mycielski.
W obronie Kazimierza Wielkiego,
czyli wielka historia dociera pod
nasze strzechy
Od XIV wieku Śląsk nie jest
już w granicach naszego państwa,
a powróci do niego dopiero w wieku XX. Z tego okresu warto wspomnieć postać Kazimierza Wielkiego, bo za jego sprawą wielka
historia ociera się o nasze ziemie.
Pokutuje mit, że Kazimierz
Wielki sprzedał Śląsk, a nawet że
go przepił. Ale to opinia krzywdząca dla tego władcy. – Bo tak
naprawdę nikt inny nie zrobił tak
wiele by Śląsk przywrócić Polsce.
Co prawda był zmuszony zrezygnować ze Śląska w 1339 roku po
zjeździe w Wyszehradzie, a książęta śląscy którzy wcześniej jemu
złożyli hołd lenny teraz składali
go królowi czeskiemu. Ale już 6
lat później o ten Śląsk walczy
z Luksemburgami władającymi
Czechami – przekonywał nasz
przewodnik.
Wtedy też do nas dociera
wielka historia. Najważniejszym
i najbardziej znanym epizodem
tej wojny było oblężenie Żor.
Kazimierz przybywa z wojskami
z Małopolski, najpierw zajmuje
Ks. Piotr Borkowy opowiada historię kościółka św. Wawrzyńca.
Pszczynę, a potem przez dwa
tygodnie oblega Żory, ale ich nie
zdobywa. Zdążył jeszcze złupić
Rybnik, a potem wraca do siebie.
Wszystko na to wskazuje, że jak
wycofywał się spod Żor, to przechodził przez tereny dzisiejszego
Orzesza, bo jego szlak na Gliwice
prowadził przez Woszczyce, Zawadę i Orzesze. – Więc jeśli na
ostatnim spotkaniu obaliłem mit że
Jan III Sobieski był w Królówce,
to w ramach zadośćuczynienia
przypominam ten epizod z pobytem
innego króla na naszych ziemiach,
a przynajmniej w ich bliskości –
mówił P. Mycielski.
Dodajmy jeszcze, że Kazimierz zniszczył wszystkie wsie
leżące wokół Żor co miało być
przestrogą dla potencjalnych sojuszników Jana Luksemburskiego
czym takie sojusze będą się kończyć. Natomiast Woszczyc nie
tknął, a wiemy to stąd, bo płaciły
świętopietrze. Gdyby były zniszczone, podatku nie musiałyby
uiszczać.
XIV wiek, czyli kończymy
średniowiecze
Średniowieczne ślady na naszych ziemiach opisaliśmy w ostatnim numerze gazety. Można je uzupełnić jeszcze o takie informacje:
w tym okresie tereny dzisiejszego
Orzesza były częścią kasztelani
pszczyńskiej która powstaje na
początku XIV wieku, i z Pszczyną będziemy związani aż do XX
wieku, a dokładnie do powojennej
reformy terytorialnej kraju.
W XIV wieku w Woszczycach
działała szkoła parafialna, prawdopodobnie był też browar, a wiemy
to bo znajdowały się tu chmielniki
czyli sady chmielne. Browar być
może był także w Gardawicach.
Z tą z kolei wsią wiąże się również epizod wielkiej historii, a to
za sprawą postaci rycerza Jana
z Gardawic. W wojnie przyłączył
się do Macieja Korwina, króla Węgier, jednego z najwybitniejszych
władców Europy tego okresu.
W zamian za co Korwin nadał mu
wieś. I jeszcze w Kronikach Jana
Długosza pojawia się wzmianka
o Woszczycach, jako wsi leżącej
w okolicach rzeki Ruda.
Reformacja
Późne średniowiecze i wczesny renesans to bardzo szybki rozwój miast i bogacenie się mieszczaństwa. Ale kościół katolicki
nie jest przychylny bogaceniu się,
zwłaszcza z lichwy. Lichwa była
traktowana jako grzech śmiertelny
obarczony karą klątwy. Dlatego
w dużych i bogatych ośrodkach
miejskich ruch reformacyjny mający na celu reformę chrześcijaństwa
pada na podatny grunt. Teolog
okresu reformacji Jan Kalwin
przekonywał, że jeśli dobrze ci
się powodzi, to znaczy, że Bóg ci
błogosławi. Czyli odwrotnie niż
doktryna katolicka. To był główny
sukces reformacji, że mieszczanie
masowo przechodzili na luteranizm
czy kalwinizm. Widać to było bardzo na bogatym wówczas Dolnym
Śląsku, ale też na Górnym. W połowie XVI wieku zbór protestancki był w Bytomiu, Tarnowskich
Górach, całe księstwo cieszyńskie
stało się luterańskie. Również
państwo pszczyńskie (nie ma już
kasztelani) przejmuje w dużym
stopniu luteranizm.
– Wiele na to wskazuje, że pod
koniec XVI wieku luteranizm dociera także do Woszczyc, ale było
to takie nie do końca jasne. Otóż
ówczesny proboszcz Woszczyc,
Augustyn, mówił o sobie „Jestem
pastorem parafii Woszczyce”. Po
nim proboszcz Gallus przedstawiał
się jako ksiądz katolicki, ale nie
przeszkodziło to mu mieć żonę
i dzieci. Odprawiał msze na które
chodzili katolicy i protestanci.
Protestantom udzielał komunii pod
dwiema postaciami, a katolikom
pod jedną, a spowiadał wszystkich w sposób powszechny. Jego
następcy postępowali podobnie.
Więc na pytanie, czy Woszczyce
były wtedy parafią katolicką czy
protestancką trudno jednoznacznie
odpowiedzieć, określano ją na poły
heretycką – opowiadał Przemysław
Mycielski. Wiemy, że taka sytuacja w parafii trwała do 1628 roku
gdy kończył się drugi etap wojny
trzydziestoletniej i gdy mocno tu
wchodzą Habsburgowie z kontrreformacją i na powrót zaprowadzają
doktrynę katolicką.
Kościółek na Górce – świadek
reformacji
Spacer zakończyliśmy wizytą
w salkach parafialnych kościoła
św. Wawrzyńca na Górce. Jego
historię przedstawił proboszcz, ks.
Jan Borkowy.
Kościół został wybudowany
ok. 1590 r. jako fundacja ówczesnych właścicieli Orzesza Wawrzyńca Tracha i jego żony Anny
Marii z Frankenbergów. Co ciekawe, do 1628 roku był w rękach
protestantów, dopiero potem stał
się kościołem filialnym katolickiej
parafii Woszczyce. /I.W./
11
Dożynki
w Woszczycach
Dożynki w Woszczycach
rozpoczęły się tradycyjnym korowodem dożynkowym, który
uformował się pod strażnicą OSP,
skąd przemaszerował do kościoła.
Na czele korowodu jechały konno
amazonki ze Stajni w Królówce
i kroczyła orkiestra dęta elektrowni „Łaziska”. W korowodzie
szły dzieci w strojach ludowych,
delegacje z darami, poczty sztandarowe, mieszkańcy i zaproszeni
goście. Przy kościele powitał
wszystkich ks. proboszcz Jerzy
Kiecka, który następnie odprawił
mszę św. w intencji rolników
z woszczyckiej parafii i ich rodzin.
Szczególnie ciepło przywitani zostali starostowie dożynek, którymi
byli Celina i Antoni Malcher.
Po mszy bawiono się do późnej nocy na festynie, który obywał
się na placu przy strażnicy.
Organizatorem imprezy była
Rada solecka z Woszczyc, a wśród
gości obecni byli burmistrz Andrzej
Szafraniec, wiceburmistrz Andrzej
Bujok, wiceprzewodniczący Rady
Miejskiej Eugeniusz Szala i radna
Maria Fuchs. /I.W./
Dzień seniora
w Woszczycach
Tym razem święto najstarszych mieszkańców Woszczyc
odbyło się w scenerii kompleksu
Baron. Tu w sali restauracyjnej
drewnianego obiektu ulokowanego
tuż nad samym stawem zebrało
się liczne grono woszczyckich
seniorów, a poczęstunek dla nich
przygotowała Rada sołecka.
Sołtys Krystyna Kieś złożyła
wszystkim życzenia, życząc, by
spełniły się teraz wszystkie marzenia odkładane na potem. Z kolei burmistrz Andrzej Szafraniec
podziękował seniorom za trud
wychowania młodego pokolenia
oraz za pracę i zaangażowanie
w sprawy miasta oraz najbliższej
okolicy. Życzenia złożyła również
radna Maria Fuchs.
Po życzeniach, toaście za
zdrowie i poczęstunku, przyszedł
czas na tańce, i trzeba przyznać,
że wiekowi mieszkańcy Woszczyc
bawili się znakomicie.
Uroczystość na Baronie poprzedziła msza św. w intencji
seniorów, którą odprawił ks. proboszcz Jerzy Kiecka.
W Woszczycach mieszka ponad 130 osób liczących sobie 70
i więcej lat. /I.W./
Stowarzyszenie promuje turystykę górską
wśród dzieci
Udział 123 dzieci w trzech pieszych górskich wycieczkach to
efekt zakończonego pierwszego etapu „Programu Promocji
Turystyki Górskiej” wśród dzieci, którego organizatorem
było Stowarzyszenie Rozwoju Edukacji w Orzeszu Zazdrości
„Dorośli Dzieciom”.
Założeniem wprowadzonego
w tym roku po raz pierwszy „Programu” było zwiększenie aktywności a zarazem promocja turystyki górskiej wśród dzieci. Wstępny
plan „Programu” zakładał udział
w pieszych wycieczkach stosunkowo niewielkiej grupy dzieci,
dla których dodatkową motywacją
miało być zbieranie punktów do
Górskiej Odznaki Turystycznej
GOT w stopniu „Popularnym”.
Okazało się, że zainteresowanie
wycieczkami było tak ogromne,
że chętnych trzeba było podzielić
na dwie grupy – młodszą i starszą.
Starsza grupa była natomiast
tak liczna, że aby wszystkim
dzieciom zagwarantować jednakowe atrakcje, zorganizowane
zostały dwa wyjazdy – dzień po
dniu – na tą samą trasę górską.
Każdorazowo dzieci pod opieką
osób dorosłych – członków Stowarzyszenia „Dorośli Dzieciom”
-udawały się autokarem w rejon
wejścia na szlak górski, gdzie pod
opieką Przewodnika Turystyki
Górskiej przechodziły wcześniej
ustaloną trasę . W ramach tego
etapu „Programu Promocji Turystyki Górskiej” dzieci zdobyły
m. in. Baranią Górę, Szyndzielnię
12
i Klimczok. Wszystkie koszty
udziału w górskich wycieczkach pokryło Stowarzyszenie
„Dorośli Dzieciom”. Program
dofinansowany był również przez
Urząd Miasta Orzesze. Biorąc pod
uwagę ogromne zainteresowanie
dzieci tą formą aktywnego wypoczynku, Stowarzyszenie planuje
zorganizowanie po wakacjach
drugiego etapu „Programu Promocji Turystyki Górskiej”. Ponieważ założeniem Stowarzyszenia
„Dorośli Dzieciom” było również
umożliwienie udziału w pieszych
wycieczkach wszystkim chętnym dzieciom, niezależnie od
statusu materialnego opiekunów,
całkowicie wykluczona zostało
pobieranie wszelkich opłat za
udział w wycieczkach. Dlatego
też ilość wrześniowo – październikowych wycieczek jak i ich
kierunek uzależniony będzie od
wielkości pozyskanych środków
finansowych na organizację wyjazdów. Najważniejsze jednak że
dzieci złapały bakcyla górskich
wycieczek a to tylko pokazuje,
że pomysł organizacji tego typu
„Programu” był jak najbardziej
trafiony.
/D – d/
Dożynki w Woszczycach
Dzień seniora w Woszczycach
13
Kronika policyjna
Sięgnął po komórkę
i spowodował kolizję
Przykładów nieostrożności kierowców za kółkiem jest wiele i często kończą się one spowodowaniem
poważnych zdarzeń drogowych.
24-letni mieszkaniec Żor jadąc
samochodem renault drogą DK-81
w kierunku Mikołowa, poruszał się
prawym pasem jezdni. W pewnym
momencie zadzwonił do niego
telefon komórkowy. Kierowca
postanowił wyciągnąć go z kieszeni
i w trakcie tej czynności przypadkowo skręcił na lewy pas ruchu,
na którym jechało BMW. Jego kie-
rowca, 32-letni mieszkaniec Bełku,
chcąc uniknąć zderzenia gwałtownie zahamował, utracił panowanie
nad pojazdem, zjechał na prawy
pas, a następnie samochód wywrócił się w przydrożnym rowie.
Nikt nie został ranny, a obydwaj
kierowcy byli trzeźwi. 24-letniemu
mieszkańcowi Żor za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwu
w ruchu drogowym zatrzymano
prawo jazdy.
Do zdarzenia doszło 23 sierpnia, około 10.30 na DK 81 w Woszczycach.
Zmusił dziewczynkę do kupna
batoników
1 września niefortunnie rozpoczął się rok szkolny dla 11-latki
z Orzesza. Znany policji 24-latek,
mieszkaniec naszego miasta, dokonał rozboju na dziewczynce
– grożąc jej zmusił do zrobienia
mu drobnych zakupów, w tym batoników, na kwotę 24 zł. Zdarzenie
miało miejsce na ul. Ściegiennego,
około 16. Policja szybko ustaliła
i zatrzymała sprawcę, który w tej
Przewrócone BMW.
chwili przebywa już w areszcie.
Ford po przejściach
17 sierpnia nieznany sprawca
zniszczył forda focusa zaparkowanego na posesji przy ul. Cichej,
wybijając szyby w aucie i tłukąc
reflektory. Właściciel oszacował
straty na ok. 1000 zł.
Okradają cmentarze
W ostatnim czasie policja
odnotowuje zwiększoną liczbę
kradzieży na cmentarzach.
Pod osłoną nocy znikają elementy mosiężne z grobów – litery, krzyże, wazoniki, lichtarze.
Okradane są raczej stare groby, bo
zaśniedziały mosiądz nie wzbudza
takich podejrzeń jak nowy, i łatwiej złodziejom go sprzedać, pod
pretekstem że pochodzi z rozbiórki
starego grobu. Zdarzenie takie
miało miejsce m.in. na cmentarzu
w Zawiści. Ale złodzieje nie działają tylko w naszym mieście, podobne kradzieże odnotowano na kilku
nekropoliach na terenie naszego
powiatu, m.in. w Mikołowie.
Sobotnia Szkółka dla dzieci
przy DFK Orzesze!
Kursy
języka niemieckiego
Projekt skierowany jest do dzieci
Zapisy na kursy języka niemieckiego
przy DFK Orzesze od października 2014.
Podział na grupy (początkująca i zaawansowana),
termin rozpoczęcia zajęć do ustalenia.
Zgłoszenia:
tel. 32 22 12 802 lub 880 271 069
w wieku 5-10 lat.
Zajęcia odbywać się będą w siedzibie DFK
w sobotnie przedpołudnia.
Kreatywne zajęcia, zabawy,
śpiew i komunikowanie się w języku niemieckim
to główne założenia tego projektu.
Zajęcia trwają ok. 3 godzin, co sobotę, 10 spotkań,
termin rozpoczęcia zależy od Państwa.
Zapisy DFK Orzesze tel. 880 271 069
w zakresie ubezpieczeń: majątkowych,
AUTO ZŁOM
finansowych, turystycznych i komunikacyjnych.
Złomowanie wszystkich typów pojazdów
Za każdy kompletny pojazd płacimy
Wystawiamy zaświadczenia
o złomowaniu pojazdów
Odbieramy pojazdy od klienta
Terenowa Służba Ratownicza S.C.
43-170 Łaziska Górne
ul. Starowiejska 1
tel.: 32/22 44 828
kom.: 886 382 328, 602 109 810
14
Kompleksowa obsługa umów ubezpieczeniowych
Zapraszam do biura:
Orzesze - Zawiść ul. Mikołowska 166,
tel. 32/2211563 lub 693850777
MOŻLIWOŚĆ SPOTKANIA U KLIENTA!
Prawnik radzi
Jak uzyskać D A R M O W Ą pomoc prawną?
W Naszym społeczeństwie
nadal króluje stereotyp, że usługi prawnicze są bardzo drogie, a przeciętny Polak nie ma
możliwości skorzystać z profesjonalnej porady bez znacznego uszczerbku finansowego,
w związku z tym wiele spraw
pozostawia samych sobie lub
podejmuje pochopne kroki. Nie
może być nic gorszego, ponieważ
skutki takiego działania mogą
być tragiczne.
Na Polskim rynku pojawia
się coraz więcej punktów, gdzie
możemy uzyskać pomoc prawną
zupełnie za darmo.
Już od października br. taka
forma bezpłatnej pomocy prawnej ruszy w Orzeszu. Oferuję
nieodpłatną pomoc prawną dla
osób w trudnej sytuacji materialnej, organizując akcję „porady
prawne dla każdego” minimum
raz w miesiącu, tj. w każdy
pierwszy wtorek miesiąca od
godziny 16-19. W ramach takiej
pomocy oferuję wsparcie z każdej dziedziny prawa w formie
porady ustnej.
Wszystkich zainteresowanych proszę o wcześniejszy
kontakt pod numerem telefonu
505394101.
Zapraszam serdecznie.
Hanna Płaczek
Prawnik
Potrzebujesz porady prawnej?
Skorzystaj z profesjonalnej pomocy za rozsądną cenę.
Zadzwoń! Doradztwo prawne 505-394-101
Dożynki
w Gardawicach
Pierwsza część dożynek
w Gardawicach, z formowaniem się korowodu dożynkowego i przemarszem
do kościoła upłynęła przy
pięknej, słonecznej pogodzie, natomiast popołudniowy festyn już niestety
w deszczowej aurze.
Goście korowodu jak co roku
zebrali się na posesji rodzin Figura
i Ćmiel – tak już od 18 lat. Obejście
gospodarstwa przystrojone było
jak zawsze niezwykle pomysłowo
i barwnie, a zdobiły je kunsztowne
kompozycje z owoców, warzyw,
traw i ziół. Stąd zaproszeni goście
w barwnym korowodzie wyruszyli do kościoła, gdzie mszę św.
dziękczynną za plony odprawił
proboszcz ks. Andrzej Ahnert.
Po mszy impreza przeniosła
się na boisko LKS Gardawice,
gdzie organizatorzy czyli Rada
sołecka częstowała swojskim kołoczem. Upieczono go 20 blach.
– 10 z serem, i po pięć z jabłkami
i śliwkami – wylicza Jadwiga
Dziuk, pod okiem której gardawickie gospodynie piekły ciasto.
A uwinęły się z tym szybko – zajęło
im to w sumie 5 godzin.
Starostami dożynek byli Irena
Radomska i Roman Ćmiel, a wśród
osób zaproszonych na dożynki gościli: burmistrz Andrzej Szafraniec
i wiceburmistrz Andrzej Bujok,
przewodniczący Rady Miejskiej
Jan Mach, radny powiatowy Tadeusz Marszolik i radny z Gardawic
Mirosław Blaski. /I.W./
Zdjęcia str. 16
15
Dożynki w Gardawicach
16