Lęk - Intra

Transkrypt

Lęk - Intra
LĘK
Piotr Fijewski
Moje życie to koszmar. Mam ataki leku, które uniemożliwiają mi nawet wykonywanie
zwykłych domowych obowiązków. Prawie nie wychodzę z domu. Zakupy robi mąż, gdyż lęk
prześladuje mnie również w sklepach. Przestałam spotykać się ze znajomymi. Odwołuję
różne spotkania, boje się sama chodzić po mieście. Najgorzej czuje się w autobusie. Jest mi
duszno i wydaje mi się, ze umieram. Zrezygnowałam z prowadzenia samochodu. Przestałam
być zona, przestałam być matką. Boję się.
Objawy lękowe zmieniły życie Magdy. Z przedsiębiorczej kobiety przeistoczyła się
w bezradną, skoncentrowaną na sobie. Prawie całkowicie wycofała się z typowych
życiowych zadań. Jej mąż i syn niewiele z tego rozumieją, starają się jednak na swój sposób
pomagać
Człowiek istnieje i rozwija się dzięki więziom powstającym między nim a światem
zewnętrznym. Więzi nadają sens ludzkiemu życiu, a co najważniejsze – budują
i potwierdzają tożsamość człowieka. Każda więź: fizyczno – pokarmowa z matką, uczuciowa
z drugim człowiekiem, duchowa z Bogiem i wszechświatem , jeśli oparta jest na miłości i tym
co dobre – wszystko jest w porządku. Jeśli jest inaczej, nawet bardzo małe dziecko może
wycofać się z więzi – zamyka się w sobie, dystansuje od obiektu, przestaje odczuwać
uczucia.
Lęk powstaje wskutek deficytu więzi. Lęk to doznanie samotności w wszechświecie,
poczucie rozpadania się, lub zanikania własnej tożsamości, własnego ja.
Magda doznawała lęku w dużych skupiskach ludzkich, na ruchliwych ulicach
miasta, tam, gdzie wszystko jest obce i anonimowe, gdzie nikt nie zauważy pojedynczego
ja, nie rozpozna jej i nie powie „to przecież właśnie ty”. W takich sytuacjach czuła, że
rozpływa się i niknie, że przestaje istnieć.
Więź, która w okresie dzieciństwa najsilniej cementuje naszą tożsamość, to więź
z rodzicem tej samej płci. Doświadczenie pozytywnej więzi syna z ojcem i córki z matką
faktycznie eliminuje możliwość powstania objawów lękowych w pomniejszym okresie
życia. U Magdy więź z matka praktycznie nie istniała. Matka zajmowała się swoimi
spawami, a pacjentkę wychowywali ojciec i dziadek.
Trzeba właśnie pamiętać, że objawy lękowe spełniają również konkretne funkcje
psychologiczne. U Magdy lęk ujawnił się w określonym momencie życiowym. Syn, nie taki
już mały – skupiony na szkole i kolegach, mąż od rana do wieczora w pracy, problemów
materialnych nie ma. To czas, w którym świat przestał w konkretny sposób potwierdzać jej
istnienie. To czas doznawania pustki, rozpływania się tożsamości i zapadania
w nicość. Tymczasem atak lęku to intensywne wydarzenie, , które zagłusza pustkę. To
również wymuszenie na najbliższych zainteresowania. Wołanie „zajmij się mną!” w
przypadku Magdy było wołaniem skutecznym. A jeśli metoda skutkuje, człowiek powtarza
swoje zachowanie. Doznanie lęku stało się korzystne, stało się sposobem uzyskiwania
czegoś najważniejszego dla Magdy.
Musisz znaleźć oparcie w więzi z osobą tej samej płci. Bardzo dobrze, gdy kobieta
ma przyjaciółkę, której może całkowicie zawierzyć, a mężczyzna przyjaciela.
1
Jeśli tak nie jest, namawiam Cię byś nawiązał kontakt i zaprzyjaźnił się z osoba
symboliczną – Twoim Doskonałym Oparciem w trudnych sytuacjach. To może być ktoś
konkretny, kto pojawił się kiedyś w Twoim życiu, np.: dziadek, pani od polskiego
w podstawówce, koleżanka Twojej siostry. Może być to ktoś całkowicie wyimaginowany, ktoś
idealny stworzony przez Ciebie. Może być to również Bóg, Matka Boska, Jezus Chrystus. W
trudnych dla ciebie chwilach po prostu bądź ze swoją Osobą.
Zacznij opiekować się sobą. W trakcie jakiegokolwiek dyskomfortu psychicznego
spróbuj nauczyć się nawiązywać kontakt ze swoim Wewnętrznym Dzieckiem, czyli z ta
częścią Ciebie, która czuje się tak bardzo sama i tak strasznie się boi. Potraktuj swoje
Dziecko z ciepłem, czułością i zgodą na to, jakie Ono jest. W sytuacji lęku, za wszelką
cenę spróbuj nie opuszczać swojego Dziecka. Powtarzaj mu „Jestem tutaj, jestem przy
Tobie, jestem z Tobą”.
Zadbaj o swoje więzi z bliskimi, głównie partnerskie. Z pewnością będzie lepiej, gdy
Ty i Twoja żona lub mąż wprost i nawet bardzo boleśnie nazwiecie to, co przebudować
trzeba. Będzie to na pewno lepsze niż Twoje dalsze wymuszanie opieki i kontaktu od coraz
bardziej wściekłego na Ciebie partnera.
Tekst został opublikowany w miesięczniku „Charaktery”, nr 3, 1998 r.
2

Podobne dokumenty