Sprawozdanie z wyjazdu w ramach Programu Erasmus Anna
Transkrypt
Sprawozdanie z wyjazdu w ramach Programu Erasmus Anna
Sprawozdanie z wyjazdu w ramach Programu Erasmus/Socrates Uczelnia macierzysta: Politechnika Lubelska Uczelnia partnerska: Högskolan Dalarna Rok akademicki 2010/2011 spędziłem na wymianie w ramach programu Socrates-Erasmus na Uniwersytecie Högskolan Dalarna w Borlänge w Szwecji. Do wyjazdu w ramach tegoż programu skłoniła mnie głównie chęć podwyższenia poziomu znajomości języka angielskiego, (bo takim językiem posługiwałam się na zajęciach) jak również języka szwedzkiego. Innym argumentem za tym wyjazdem była chęć poznania obcej kultury, stylu życia międzynarodowych studentów jak również system edukacji w innych państwach. Nie ukrywam, że notka w CV o rocznym studiowaniu poza granicami swojego kraju, również wygląda ciekawie. Wyjazd ten był niesamowitym przeżyciem, zarówno od strony edukacyjnej jak również od strony towarzysko-kulturowej. Jeżeli chodzi o stronę edukacyjną to jednoznacznie należy stwierdzić, iż dużo zyskałem tym wyjazdem. Mam tutaj na myśli wzbogacenie języka angielskiego. Ale również system edukacyjny w Szwecji dał mi dużo do myślenia. Mianowicie w Szwecji są cztery semestry w roku akademickim, (to tak jak u nasz podzielić semestr na pół). Każdy semestr trwa około 2 miesięcy. Na stronie internetowej uczelni partnerskiej, wypisane są wszystkie przedmioty, które są prowadzone w danym semestrze. Każdy „Exchange student” wybiera sobie przedmioty, które chce studiować. Optymalnym i najlepszy wybór przedmiotów, jeśli chodzi o ich ilość jest to 2 kursy na semestr. Każdy z kursów są to około 2- 4 godzin tygodniowo oraz seminaria, których prowadzenie, jaki i ilość zależy od przedmiotu. W niektórych przedmiotach seminarium ogranicza się tylko do wygłoszenia przez grupę lub pojedynczą jednostkę referatu na forum całego roku, lub są to spotkania. Spotkań tych jest zazwyczaj 3 po 2 godziny gdzie następują dyskusje na temat wcześniej przeczytanych i opracowanych artykułów. Oczywiście dyskusje prowadzone są w 5- 10 osobowych grupach. Seminaria są obowiązkowe, jeśli się jakieś opuści, oczywiście trzeba odrobić w wyznaczonym terminie. Teraz może przejdę do EGZAMINU. A więc egzaminy nie zależnie od przedmiotu oraz formy egzaminu zawsze trwają 4 godziny. Egzaminy zazwyczaj są pisemne ja miałam tylko jeden egzamin ustny, ale był to egzamin z języka szwedzkiego. Tutaj może wspomnę o zakazanie ściągania, kopiowania i różnych takich. W Szwecji jest to surowo zabronione! Zarówno na egzaminach jak i przy pisaniu referatów i wszelkich prac. Referaty i prace przesyłane są zawsze na maila do wykładowców, przecz przechodzi przez specjalny program anty-plagiatowy. Jest on świetny, sama widziałam, każda linijka tekstu zaznacza się na pomarańczowo, jeżeli jest skopiowana i wklejona bez przypisu. A pod nią wypisane są strony, z których się ją skopiowało. Jeżeli zostanie się złapanym na plagiacie bądź ściąganiu, grozi kara nawet do 3 lat zawieszenia w prawach studenta, oczywiście kara ta obowiązuje tylko studentów, którzy studiują tam cały programy studiów, dla Erasmusów wymierzane są mniejsze kary np. 3 miesięcy. Te wszystkie sprawy formalne są oczywiście przedstawione i wytłumaczone na spotkaniach Erasmusów zaraz po przyjeździe. Jeśli chodzi o moje odczucia i opinie na temat systemu edukacji w Szwecji to są one bardzo, ale to bardzo pozytywne. Mniejsza liczba przedmiotów oraz możliwość ich wyboru sprawia, że możemy studiować to, co lubimy, co nas interesuje, więc z przyjemnością idziemy na uczelnie. Wykładowcy dużą uwagę przykładają nie ma wyklepanych regułkach z książki, lecz na indywidualnym zdaniu studenta. Cztery godziny egzaminu pozwalają na spokojne przemyślenie wszystkich pytań, beż stresu. Kolejnym plusem tego systemu a może już kultury jest zwracanie są do wszystkich wykładowców po imieniu. Pozwala to ograniczyć dystans i sprawia, że jest miła atmosfera. Kolejna kwestią, które pewnie zainteresuje wszystkich wyjeżdżających, jest zakwaterowanie. Wszystkie potrzebne do tego informacje znalazłam na stronie uczelni partnerskiej. Jednakże nie zajmuje się tym uczelnia, ale partnerska firma. Miasteczko studenckie znajduje się niedaleko uczelni. Tworzy je akademik oraz mieszkania studenckie znajdujące się w blokach dookoła akademika. W akademiku są dwu lub jedno osobowe pokoje. Ich cena waha się w zależności od wielkości i standardu. Ja natomiast mieszkałam w mieszkaniu studenckim. Jestem z tego mieszkania bardzo zadowolona i wszystkim polecam. Mieszkałam razem z koleżanką. Każda z nas miała swój pokój, ponadto miałyśmy do dyspozycji duży salon, kuchnie, łazienkę i garderobę. Mieszkanie było bardzo ciepłe jasne z całym wyposażeniem oprócz sprzętu AGD w kuchni. Za mieszkanie płaciłam 2500 koron. Dodatkowe opłaty obejmowały tylko Internet, jest to niewielka suma, bo za 10 Mb/s płaciłyśmy tylko 25 KR/miesiąc. Kwestie towarzysko –kulturowe to cale Borlänge to międzynarodowa mieszanka z całego świata. Poznałem ludzi z całej Europy jak również z wielu krajów świata. Jest to niesamowite móc toczyć dyskusję na tematy kulturowe, polityczne z ludźmi o tak różnych poglądach i wizjach świata. Spędzanie czasu z osobami międzynarodowego pochodzenia daje niesamowitą możliwość poznania wszelakich państw oraz kultur. Powoduje to większe otwarcie się na świat i na inne kultury, czego sam osobiście doświadczyłem. Kontakty, jakie tam nabyłem nie są tylko chwilowymi znajomościami, jestem pewien, iż wiele z tych znajomości przetrwa na długi czas. Uważam, że takie wyjazdy tworzą międzynarodową sieci kontaktów, a co za tym idzie otwieranie jednych na innych i likwidowanie wszelkich ksenofobicznych i nacjonalistycznych postaw. Ponadto powoduje to, iż mając znajomych na całym świecie wzrasta chęć podróżowania i poznawania kolejnych, obcych dotychczas kultur. Jeśli chodzi o dojazd do Borlänge. Komunikacja w Szwecji jest bardzo dobrze zorganizowana. Barlange leży ok. 200 km od Sztokholmu. Wszystkie pociągi i autobusy jeżdżą bardzo regularnie. Pociąganiem z Borlänge można dostać się prawie wszędzie. Borlänge posiada również własne lotnisko, ale ja z niego nie korzystałam. Z Borlänge na lotnisko „Stockholm Arlanda Airport” to jest bezpośredni pociąg, który zatrzymuje się pod samym lotniskiem, wystarczy wjechać windą na górę. Natomiast, jeżeli chcemy dojechać do lotniska „Sztokholm Skavsta Airport” to musimy dojechać do Sztokholmu a następnie przesiąść się w autobus, który odjeżdża co pół godziny. Więc jeśli chodzi o dojazdy to nie ma nic skomplikowanego a wręcz przeciwnie, mogę powiedzieć, że to sama przyjemność. Pociągi odjeżdżają punktualnie, są cichutkie i czyściutkie. Cóż jeszcze mogę dodać? Nie żałuję absolutnie tego wyjazdu. Nauczył on mnie bardzo wiele i stanowił niesamowitą przygodę, którą będę pamiętał do końca życia. Bardzo szczerze mogę polecić uczestnictwo w takim programie każdemu, gdyż jest to niesamowita rzecz, która uczy i bawi jednocześnie. Mogę jeszcze dodać, że chętnie pojechałabym jeszcze raz i każdemu, kto wybiera się na takie wyjazd serdecznie polecam Szwecję. Jest to piękny kraj ze wspaniałymi ludźmi.