Sensacyjne deklaracje autorki programu
Transkrypt
Sensacyjne deklaracje autorki programu
Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest Sensacyjne deklaracje autorki programu Profesor Edyta Gruszczyk - Kolczyńska, szefowa grupy ekspertów, którzy przygotowali podstawę programową dla zreformowanych klas I-III, kilka lat temu napisała, co na prawdę sądzi o sześciolatkach w szkole („Program wychowania i kształcenia sześciolatków”, Wydanie trzecie Warszawa 2005). Słusznie zauważyła tam, że posłanie do szkoły nie gotowego na to dziecka, jest dla niego katastrofą.Dlaczego przy tej świadomości zdecydowała się współtworzyć reformę? Sprawę opisuje dziennik Polska. Poniżej najciekawsze fragmenty publikacji (warto przeczytać wszystkie): „Zapewnienie każdemu dziecku dobrodziejstwa korzystania z wychowania przedszkolnego na rok przed rozpoczęciem nauki jest niewątpliwym osiągnięciem polityki oświatowej. Nie oznacza to jednak obniżenia wieku, w którym dzieci są objęte obowiązkiem szkolnym, gdyż wychowanie i edukacja sześciolatków powinny przebiegać zgodnie z założeniami wychowania przedszkolnego” (s. 8) „Z naszych doświadczeń wynika, że rozpoczynanie nauki szkolnej bez pełnej dojrzałości szkolnej jest dla dziecka katastrofą. Zanim zdąży mu się pomóc, to na przyczyny pierwotne nałożą się wtórne. Często wystarczy nieco zwolnić tempo edukacyjne i pozwolić sześciolatkowi uczęszczać do przedszkola lub klasy zerowej w szkole przez dwa lata.” (s. 11) „Sześciolatek to przecież małe dziecko, które ma stosunkowo słabo ukształtowany system własnego „Ja”. (…) Ma jeszcze sporo kłopotów ze słownym przekazaniem tego, co jest dla niego ważne, i boi się, że nie zostanie zrozumiany, a to oznacza katastrofę. Dotyczy to zwłaszcza ubierania się i rozbierania, a także korzystania z toalety.” (s. 13) „Z naszych doświadczeń wynika, że nawet sześciolatkom poznawanie nowego otoczenia trzeba podzielić na etapy. Na początku trzeba poznać to, co niezbędne: szatnię, salę zabaw i łazienkę” (s. 15) „Ważna jest łazienka, bo każde dziecko musi w niej załatwiać swoje potrzeby. Oglądanie nie wystarczy, gdyż trzeba indywidualnie uczyć dzieci korzystania z łazienki. Przedszkolne muszle klozetowe są dostosowane do wzrostu dzieci, ale w szkole bywa inaczej i warto to zmienić” (s. 15) „Obserwując sześciolatki w trakcie zabawy i w sytuacjach zadaniowych możemy zauważyć takie, które powinno się przenieść do grupy dzieci młodszych, gdyż zachowują się tak, jak czterolatki lub trzylatki. Za rok sześciolatki będą już w pierwszej klasie i dlatego muszą być dobrze przygotowane do szkoły. Dopóki są w przedszkolu nie karci się ich za to, że wykonują polecenia zbyt wolno, mają kłopoty ze skupieniem uwagi przez dłuższy czas, niezbyt precyzyjnie odpowiadają na pytania nauczycielki itp. Gdy pójdą do szkoły będzie już inaczej – nauczycielka nie będzie już taka wyrozumiała, a na dodatek intensywność nauczania będzie znacznie większa.” (s. 20) „Jest to próba odbudowania dobrej tradycji polskiej pedagogiki- upowszechnienia dostępu dzieci do jednej z form wychowania przedszkolnego. Dane liczbowe pokazują, jak wiele w tej sprawie zrobiono w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. W roku szkolnym 1980-81 do przedszkoli i oddziałów przedszkolnych uczęszczało 62,7% sześciolatków (w tym na wsi 53,15), a do ognisk przedszkolnych 34,8% (na wsi 38,7%). Wynika z tego, że w tym czasie wychowaniem przedszkolnym w tej grupie wiekowej było objętych 97,5% dzieci.” (s. 8) "Naukę czytania zaczyna się już na zajęciach z sześciolatkami w przedszkolu i klasie zerowej. Natomiast do nauki pisania sześciolatki tylko się przygotowują. Powodem rozdzielenia nauki czytania i pisania jest specyfika kształtowania się sprawności manualnej". (str. 67) „Obowiązek szkolny w Polsce określony jest następująco: Wszystkie dzieci, które w danym roku kalendarzowym kończą siedem lat, rozpoczynają naukę w szkole. Zadziwiające, że metryka dziecka jest tu ważniejsza niż jego dojrzałość umysłowa potrzebna do odnoszenia sukcesów szkolnych. Spójrzmy, jakie są konsekwencje tej ustawy. strona 1 / 2 Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest Sensacyjne deklaracje autorki programu Dzieci urodzone w styczniu mają we wrześniu (gdy rozpoczynają naukę w pierwszej klasie) siedem lat i 9 miesięcy, ale dzieci urodzone w grudniu tego samego roku mają dopiero 6 lat i 9 miesięcy. Rok różnicy to bardzo dużo (…) Dla siedmiolatka jeden rok to także sporo. Nic dziwnego, że dzieci urodzone w listopadzie i w grudniu mogą mieć niższy poziom odporności emocjonalnej, mniej sprawne ręce i rozumować w sposób bardziej dziecinny. (…) Tymczasem nauka szkolna od samego początku jest organizowana według schematu: - wszystkie dzieci muszą opanować to, co jest przewidziane w programie nauczania: swoboda wyboru jednego z autorskich programów (…) niewiele zmienia, gdyż nauczyciel wybiera jeden program, według którego uczą się wszystkie dzieci w klasie; - wszystkie dzieci uczą się w taki sam sposób i w takim samym tempie, wszak lekcję prowadzi jeden nauczyciel, a uczniowie musza rozumieć to, co on mówi i mają tyle samo czasu na wykonanie wymaganych czynności; - wszystkie dzieci korzystają z tego samego podręcznika i tych samych zeszytów ćwiczeń; oznacza to, że muszą rozwiązywać te same zadania, nauczyciel może jedynie dać dziecku dodatkowe zadania albo zezwolić, żeby nie rozwiązywało trudniejszego. Dlatego nawet niewielkie opóźnienia w rozwoju procesów umysłowych kładą się cieniem na szkolnych losach dzieci. W trudniejszej sytuacji są dzieci młodsze, urodzone w ostatnich miesiącach danego roku, nawet wtedy, gdy rozwijają się prawidłowo. Mogą mieć one bowiem mniejszą podatność i wrażliwość edukacyjną. Warto w tym miejscu dodać, że informacje o podanych różnicach indywidualnych pochodzą z badań realizowanych przed 25 laty, gdy większość dzieci uczęszczała do przedszkoli, a tam zajmowano się także redukowaniem opóźnień w rozwoju umysłowym. Nie było wówczas takich obszarów biedy i tak wielkich zagrożeń społecznych, z jakimi mamy do czynienia obecnie. Z przeprowadzonych przez nas analiz zachowania sześciolatków wynika, że obecnie te różnice są jeszcze większe. (s. 17) Źródło: „Program wychowania i kształcenia sześciolatków”, Wydanie trzecie Warszawa 2005 (Wydanie pierwsze – Warszawa 2003), autorki: Edyta Gruszczyk-Kolczyńska, Ewa Zielińska, Gustawa Grabowska strona 2 / 2