02 luty 2007 - MIEJSKA PORADNIA PSYCHOLOGICZNO
Transkrypt
02 luty 2007 - MIEJSKA PORADNIA PSYCHOLOGICZNO
Miejska Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna w Koszalinie ul. Morska 43, tel.: 343 01 99 Red. Aleksandra Danielewicz, Danuta Lewandowska POCZYTAJCIE MAMO, TATO! 72 (luty 2007) Praktyczne uwagi pomocne we wspieraniu rozwoju swego dziecka Słoniowa przysługa rodzica Do gabinetu wszedł chłopiec. Zachowywał się nieśmiało. Na moje pytania odpowiadał jednym słowem, głowę spuszczał nisko lub odwracał się w stronę mamy. Chodzi do piątej klasy. Jest duży jak na swój wiek i trochę otyły. Mama załatwiła mu zwolnienie lekarskie z lekcji w-fu, bo koledzy śmiali się z niego, że jest gruby. W trakcie rozmowy okazało się, że Patryk słabo się uczy. Mama nie miała cierpliwości, żeby wciąż z nim odrabiać lekcje, więc czasami dyktowała mu. Tak było szybciej. Patryk ma wyraźny kompleks z powodu swojej tuszy. W szkole unika tych, co go zaczepiają; nawet nie mówi pani, jak mu radziła mama, bo straciłby zupełnie u kolegów. Woli cierpieć po cichu, ale robi się coraz bardziej zamknięty i drażliwy. Nierzadko ukrywa przed mamą to, co dzieje się w szkole. Co robić? Mama proszącymi oczyma domaga się pomocy, czuje się bezradna. Mama chciała dobrze. Zwolnienie z ćwiczeń doraźnie rozwiązało sprawę, ale czy to dobre posunięcie? Patryk nie słyszy złośliwych uwag na swój temat na lekcji w-fu, ale poza szkołą koledzy uważają go za fajtłapę, bo wolno biega, jest mniej sprawny, szybciej się męczy. Patryk coraz krytyczniej patrzy na siebie. Uważa, że w wielu sytuacjach nie poradzi sobie. Takie myślenie wprowadza go w zły nastrój. Czuje się nielubiany przez kolegów, więc nie chce wychodzić na dwór, a po napotkaniu trudnej sytuacji, oczekuje pomocy niezawodnej mamy. Jak jej nie ma, odpuszcza sobie, nie podejmuje prób szukania rozwiązania. Tak samo jest w szkole. Coraz częściej Patryk przynosi jedynki. Na koniec semestru jest zagrożony z matematyki, języka polskiego i historii. Nerwy rozładowuje jedzeniem, batonikami, pizzą, chrupkami, szuka zapomnienia w oglądaniu telewizji i grach komputerowych. Sprawność fizyczna dziecka jest podstawą zarówno w kontaktach z rówieśnikami, jak i niezbędnym warunkiem prawidłowego rozwoju. Ruch dla dziecka jest tak samo niezbędny jak woda i pokarm. Powoduje on, że między lewą i prawą półkulą wytwarzają się połączenia nerwowe, dzięki czemu dziecko może lepiej wykorzystywać własny mózg. Oznacza to, że lepiej się skupia, zapamiętuje, analizuje, przypomina, lepiej radzi sobie z nauką. Aktywność ruchowa zapewnia dziecku większą sprawność fizyczną, a to daje satysfakcję, że umie może, że coś osiąga. Dzięki ruchowi dziecko nabywa przekonania, że potrafi sobie radzić z różnymi problemami. Daje poczucie mocy, siły i wiary w siebie. Pokazuje, że wytrwałość przynosi dobre rezultaty, uczy pokonywania słabości. No i na koniec: ruch pozwala spalać kalorie. Nie warto dziecku załatwiać zwolnienia z w-fu, bo pozorne korzyści są tak naprawdę słoniową przysługą rodzica. Danuta Lewandowska Pedagog Miejska Poradnia Psychologiczno – Pedagogiczna w Koszalinie ul. Morska 43, tel.: 343 01 99 Red. Aleksandra Danielewicz, Danuta Lewandowska POCZYTAJCIE MAMO, TATO! 72 (luty 2007) Praktyczne uwagi pomocne we wspieraniu rozwoju swego dziecka Co jedzą nasze dzieci ? Zapewne są Państwo bardzo zdziwieni tym, że na łamach naszego pisma znalazł się artykuł o jedzeniu. Jego pojawienie się ma jednak swoje uzasadnienie. Ciało dziecka buduje się przecież ze składników znajdujących się w pokarmach. Ostatnio coraz bardziej podkreśla się znaczenie prawidłowej diety także dla pracy mózgu niezbędnej do przebiegu procesu uczenia się. Pomyślmy, co jedzą nasze dzieci na co dzień? Ich jadłospis często składa się z: • • • • • pieczywa, zwierzęcego tłuszczu, nadmiar cukru i soli wpływa niekorzystnie na pracę komórek, z których jest zbudowany układ nerwowy. Spożywanie takich pokarmów to także czynnik podwyższonego ryzyka wcześniejszej utraty pełnej sprawności umysłowej w późnej starości. Zatem jak żywić swoje dziecko, aby zoptymalizować pracę jego układu nerwowego? • „niczego na śniadanie” – bo nie ma na to czasu chrupek, chipsów i coli podczas pobytu w szkole pizzy na obiad, hamburgerów czy cheesburgerów popijanych colą czy też fantą (zapomnijmy o zestawie surówek) góry przeróżnych słodyczy w czasie od obiadu do kolacji tego samego zestawu co na obiad, ewentualnie niczego - z powodu wcześniejszego zapchania się słodyczami. Tymczasem uczeni biją na alarm. Podkreślają negatywny wpływ braku pierwszego w ciągu dnia posiłku – śniadania na funkcjonowanie ucznia w szkole. Jego układ nerwowy potrzebuje przed wyjściem do szkoły dawki energii by mógł podjąć swe codzienne zadania. Ważny jest też rodzaj pokarmu, z którego ta energię dziecko pozyska. Spóźnione dostarczanie mu jej podczas kolejnych przerw szkolnych pod postacią białego • • • • • • Upewnić się, że dziecko je codziennie śniadanie Zadbać o to, by dziecko spożywało kilka posiłków mniejszych, wszechstronnie skomponowanych, zamiast dwóch dużych Białe pieczywo zastąpić ciemnym Kilka razy w ciągu dnia podawać dziecku warzywa i owoce. Upewnić się, że dziecko spożywa dużo ryb (makrele, łososie, dorsze), w umiarkowanych ilościach oliwę z oliwek i inne roślinne tłuszcze zamiast wyłącznie tłuszczów zwierzęcych Zadbać o to, by dziecko piło wodę Rozsądnie korzystać ze słodyczy i soli. Przy dobrej organizacji to niewiele trudu, a dziecku zapewni dobre podstawy do wykorzystywania w większym stopni możliwości mózgu, poprawi pamięć i ułatwi naukę w szkole. A więc – co jada Twoje dziecko? Aleksandra Danielewicz