Scenariusz akademii z okazji rocznicy Odzyskania Niepodległości
Transkrypt
Scenariusz akademii z okazji rocznicy Odzyskania Niepodległości
Renata Potocka, Olimpia Pawłowska Scenariusz akademii z okazji rocznicy Odzyskania Niepodległości DROGA DO NIEPODLEGŁOŚCI Wiersz - Juliusz Słowacki „ Szli krzycząc" Recytator 1: Szli krzycząc: „ Polska! Polska" - wtem jednego razu Chcąc krzyczeć zapomnieli na ustach wyrazu; Pewni jednak, że Pan Bóg do synów się przyzna, Szli dalej krzycząc: „ Boże! Ojczyzna! Ojczyzna!" Wtem Bóg z Mojżeszowego pokazał się krzaka, Spojrzał na te krzyczące i zapytał:, „Jaka?" A drugi szedł i wołał w niebo wznosząc dłonie: „ Panie! Daj, niech się czuję w ludzi milijonie Jedno z nimi ukochać, jedno uczuć zdolny, Sam choć mały, lecz z prawdy - zaprzeczyć im wolny". Wtem Bóg nad Mojżeszowym pokazał się krzakiem I rzekł: „ Chcesz ty, jak widzę, być dawnym Polakiem". Narrator 1: Właśnie z myślą o dawnych Polakach przygotowaliśmy nasz program. To oni wtedy, gdy Polska straciła swą niepodległość, „na stos rzucili swój życia los". Dzięki nim, walczącym, pielęgnującym tradycję i kulturę przez 123 lata naród nie dał się zniszczyć, choć nie istniało państwo polskie na mapie. Wiersz - Edward Słoński „ O Polsko, święte twe imię" Recytator 2: O Polsko, święte Twe imię Po cichu i po kryjomu Z trwogą za siebie i innych Szeptano w ojców mych domu. Prawdziwe jakieś nieprawdy Opowiadano o Tobie – Mówiono, że jesteś święta, Mówiono, że jesteś w grobie. Narrator 1: Mimo, że wymazano Polskę z mapy świata, nie wymazano jej z serc Polaków. Prześledzimy dziś całą trudną i bolesną drogę naszych przodków do niepodległości. Narrator 2: Polska straciła swą wolność i niepodległy byt w 1795 roku. Kolejne lata pokazywały, że Polacy nie pogodzili się z utratą swej państwowości. 1 Pierwszy promyk nadziei zaświtał wraz z Napoleonem. Nie zginęła! Woła spod ruin i zgliszcz Dąbrowski, za gwiazdą Napoleona wiodący hufce wierne ojczyźnie na lata tułaczki, bojów, ofiar męki i poświęceń. Księstwo Warszawskie. Królestwo Kongresowe. Marzenia stają się ciałem. A potem wybucha rok 1830. Narrator 3: Za niepodległość całość, i wolność ojczyzny naszej oddali życie najlepsi synowie ojczyzny w powstaniu listopadowym 1830r. To był ten pierwszy, polski Listopad… Pozostały po nim groby wygnanie i tęsknota za Tą, co nie zginęła… Recytator 3 Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba Podnoszą z ziemi przez uszanowanie Dla darów nieba… Tęskno mi, Panie… Do kraju tego, gdzie winą jest dużą Popsować gniazda na gruszy bocianie, Bo wszystkim służą… Tęskno mi, Panie… Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony Są – jak odwieczne Chrystusa wyznanie: Bądź pochwalony! Tęskno mi, Panie… (Słychać polonez „Pożegnanie ojczyzny”) Recytator 4 Zaklinam, niech żywi nie tracą nadziei I przed narodem niosą oświaty kaganiec A jeśli trzeba na śmierć idą po kolei Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec. Narrator 3 I szli żywi na śmierć po kolei I szli styczniową nocą i znów bezskutecznie. Znów zapełniły się rosyjskie więzienia i syberyjskie kazamaty. Scenka jak na obrazie Artura Grottgera „ Pożegnanie powstańca" Narrator 3 Kolejny zryw Polaków to powstanie styczniowe w 1863 roku. Kolejna próba, by uczynić kraj wolnym. Dziewczyna - wiersz Konstantego Gaszyńskiego „ Czarna sukienka" 2 Schowaj matko, suknie moje, Perły, wieńce z róż: Jasne szaty, świetne stroje – To nie dla mnie już ! Niegdyś jam stroje, róże lubiła, Gdy nam nadziei wytrysnął zdrój; Lecz gdy do grobu Polska zstąpiła, Jeden mi tylko przystoi strój: Czarna sukienka ! Powstaniec: Bywaj dziewczę zdrowe, ojczyzna mnie woła! Idę za kraj walczyć wśród rodaków koła; I choć przyjdzie ścigać jak najdalej wroga, Nigdy nie zapomnę, jak mi jesteś droga. Po cóż ta łza w oku, po cóż serca bicie? Tobie winien miłość, a ojczyźnie życie! Pamiętaj, żeś Polka, że to za kraj walka, Niepodległość Polski to twoja rywalka. Dziewczyna: anonimowy wiersz Czuję to, bom Polka! Ojczyzna w potrzebie, Nie pamiętaj o mnie, nie oszczędzaj siebie, Kto nie zna jej cierpień i głos jej przytłumi, Niegodzien miłości i kochać nie umie. Recytator 5: "Był taki rok, rok sześćdziesiąty trzeci, Gdy garść Polaków pełni męstwa, mocy, Silna nie liczbą, ale wolą ducha, Chciała powalić olbrzyma północy, Zerwać kajdany niewoli łańcucha. Śnieżył się styczeń. Poszli niepomni przestrogi, obliczeń, Poszli, by walczyć najgodniej, najprościej, Życie położyć przy budowie dzieła, Które się zwało - wskrzeszeniem wolności I krzyknąć światu - "Jeszcze Polska nie zginęła" Lasy ich skryły, A potem okryły ich ciemne mogiły, Lasy, kazamaty pełne nocy, ku kiru, Tajgi śnieżyste i lody Sybiru. Lecz w sercach nie zgasł znicz Polski zwycięskiej. Był taki rok, rok sześćdziesiąty trzeci 3 Bój beznadziejny, odwaga bez miary. Przez krew, przez zgliszcza, łzy, droga mozolna. Był przedostatni etap, próba wiary, Aby w nas dzisiaj żyła Polska wolna." Pieśń: „ Wojenko, wojenko" Narrator 4: Na upragnioną wolność przyszło nam jeszcze czekać, ale jak? Jeśli czekać to pozytywnie, być poddanym, ale mieć honor. Chodzić do niemieckiej czy rosyjskiej szkoły, ale w domu uczyć się języka polskiego i polskiej historii. A historię Polska miała piękną. Całe dziesiątki lat to walki z Niemcami, Szwedami, Rosjanami, Turkami, Austriakami. Pozytywny Polak to taki, który dobrze wykonał swoją pracę, dużo od siebie wymagał, był uczciwy. Recytacja czterech uczniów: To rodzic, który był przykładem dla swoich dzieci. To nauczyciel, który uczył polskiego, mimo zakazów zaborców. To ksiądz, który dbał o wiarę chrześcijańską. To żołnierz, który musiał służyć w armii carskiej, ale pamiętał, że jest Polakiem. Pieśń: „Rota” Narrator 5: Wybuchła I wojna światowa. Trzy mocarstwa, które pilnowały głazu na grobie Polski stanęły teraz po dwóch stronach barykady. Żołnierze legionowi pod wodzą Józefa Piłsudskiego ruszyli do boju. Piłsudski: "Żołnierze! Obejmuję nad wami komendę w chwili, gdy serce w każdym Polaku bije silniej i żywiej.... Z Wami razem przeżywam wzruszenie tej godziny dziejowej. Z Wami razem ślubuję życie i krew swą chcę poświęcić Na rzecz dobra Ojczyzny i szczęścia jej obywateli..." Pieśń: „Szara piechota” Narrator 5: 11 listopada 1918 roku Polska już była krajem niepodległym. Cały naród ogarnęła radość. Spełniły się marzenia pokoleń. Tak wspomina te chwile Jędrzej Moraczewski: Jędrzej Moraczewski: Kto tych dni krótkich nie przeżył, kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, ten nie doznał w życiu największej radości. Cztery pokolenia na tę chwilę czekały, piąte doczekało. Od rana do wieczora gromadziły się tłumy na rynkach miast: robotnik, urzędnik porzucał pracę, chłop porzucał rolę i leciał do miasta, na rynek dowiedzieć się, przekonać się, zobaczyć wojsko polskie, polskie napisy, orły na urzędach, rozczulano się na widok kolejarzy, ba, nawet na widok polskich policjantów i żandarmów". 4 Wiersz - Leopold Staff „ Polsko nie jesteś ty już niewolnicą" Recytator 6: Polsko, nie jesteś ty już niewolnicą! Łańcuch twych kajdan stał się tym łańcuchem Na którym z lochu, co był twą stolicą Lat sto, swym własnym dźwignęłaś duchem. Nie przyszły poprzeć ciebie karabiny Nie wiodły za cię bój komety w niebie, Ni z Jakubowej zstąpił drabiny W pomoc anioły. Powstałaś przez siebie! Żadne cię miana nad to nie zaszczycą, Co być nie mogło przez wiek twą ozdobą! Polsko, nie jesteś ty już niewolnicą! Lecz czymś największym, czym być można: SOBĄ. Narrator 7: Dziś często nie zdajemy sobie sprawy, jak ogromne i trudne problemy stanęły przed Polakami u progu wolności. Jak wiele potrzeba było do ich rozwiązania: pracy i pieniędzy, myśli politycznej, ekonomicznej i technicznej, inicjatywy i codziennego trudu. Dziś w rocznicę odzyskania niepodległości, warto wrócić wdzięczną myślą ku naszym dziadkom i pradziadkom, wspomnieć, jak z patriotyzmu i entuzjazmu, z walki i idei wyłoniła się POLSKA. Jednym z nich był gen. Stefan Grot – Rowecki, od roku patron naszej szkoły. Narrator 8: Stefan Rowecki urodził się 25 grudnia 1895r. w Piotrkowie Trybunalskim w rodzinie, w której żywe były tradycje walki o wolność i niepodległość Polski. Jego matka była córką powstańca styczniowego, zesłanego na Syberię. Ojciec był radcą Towarzystwa Kredytowego w Piotrkowie. Rodzice dbali o wychowanie syna w duchu patriotycznym. Swoją służbę Rzeczpospolitej rozpoczął wcześnie. Już w czasie nauki w gimnazjum w Piotrkowie działał w tajnym skautingu, a potem w Warszawie w Polskich Drużynach Strzeleckich. W czasie I wojny światowej walczył w szeregach 5 pułku piechoty „Zuchowatych”. Przeszedł cały chlubny szlak bojowy tego oddziału, znaczony bitwami pod Łowczówkiem, Konarami i Kostiuchówką. Trzykrotnie ranny otrzymał swój pierwszy awans oficerski. Po zakończeniu wojny Rowecki kształcił kadry Wojska Polskiego w Wyższej Szkole Wojennej, pisał podręczniki i wydawał pisma dla oficerów. Powierzono mu dowództwo 55 Pułku Piechoty, stacjonującego w Lesznie Wielkopolskim, a potem dowództwo brygady „Podole” Korpusu Ochrony Pogranicza z siedzibą w Czortkowie. Czas pokojowej służby wojskowej dobiegł końca w 1939 r. W atmosferze odczuwanego już napięcia w sytuacji międzynarodowej Roweckiemu polecono zorganizowanie Warszawskiej Brygady Pancerno – Motorowej. Brygada ze swym dowódcą wzięła udział w kampanii wrześniowej w ramach Armii „Lublin”. Spełniając swoje zadanie osłony Wisły, po bitwach pod Księżomierzem i Annopolem, swój ostatni bój stoczyła pod Tomaszowem Lubelskim. Po klęsce wrześniowej Rowecki nie załamał się i nie oddał się do niewoli. Szukał możliwości dalszego prowadzenia walki z wiarą w ostateczne zwycięstwo. 5 Do wyśnionej Niepodległej Polski szedł drogą konspiracji, trudu i osobistych wyrzeczeń, walki i ofiary własnej krwi. Od 1940 r. Rowecki był Komendantem Głównym Związku Walki Zbrojnej, a od lutego 1942r. Komendantem Głównym Armii Krajowej. Gdy obejmował dowództwo nad rodzącą się w mrokach podziemia tajną organizacją wojskową, zdewastowany i zdziesiątkowany przez wroga kraj znajdował się w stanie zupełnego chaosu. Wszechwładny okupant pozbawił ludność podbitego państwa niemal wszystkich praw. Powszechnie stosowano zbiorową odpowiedzialność i ślepy terror na masową skalę. Rowecki był człowiekiem czynu i nie obawiał się brać na swoje barki odpowiedzialności. Wierząc w zdrowy instynkt narodu wziął się z zapałem do realizacji planu stworzenia jednolitej konspiracyjnej armii i zjednoczenia dookoła niej całego społeczeństwa. Wypracował własną koncepcję Polski Podziemnej. W warunkach terroru, zagrożeń i zdrady potrafił projektować wielką dywersję na komunikacje niemieckie. Osobiście inicjował szereg akcji dywersji bojowej, śledził ich przygotowania i czuwał nad wykonaniem różnych form organizacyjnych jak na przykład „ Związek Odwetu” i „Kedyw”. Rowecki wychował żołnierzy Armii Krajowej w zasadach zaciętej i ofiarnej walki. Tej pełnej zdecydowania bojowego postawy nie zmienił do końca swego dowodzenia, do chwili aresztowania go przez Gestapo. 30 czerwca 1943 r. gen. Grot – Rowecki został aresztowany w jednym ze swoich konspiracyjnych mieszkań przy ulicy Spiskiej 14. Następnie samolotem przewieziono go do Berlina, a po jakimś czasie osadzono w obozie w Sachsenhausen. Na osobiste polecenie Himmlera Niemcy zamordowali go w pierwszych dniach sierpnia 1944 r. Tragiczny los nie pozwolił gen. Roweckiemu kierować walkami, które AK stoczyła w powstaniu warszawskim, a do których Rowecki podlegającą mu organizację konsekwentnie przygotowywał. Nie pozwolił mu doczekać wyśnionej Niepodległej Polski, do której szedł drogą konspiracji, trudu i osobistych wyrzeczeń, walki i ofiary własnej krwi. Generał Grot – wódz bez buławy, szlifów i defilad, nie otrzymał nawet w darze od losu polskiej, żołnierskiej mogiły. Pozostawił testament żołnierski, w którym zawarł ostatni rozkaz oraz pożegnanie Armii Krajowej i Polskiego Podziemia: „W walce naszej obojętne jest, czy się jest generałem, czy zwykłym żołnierzem, gdy przychodzi czas – trzeba odejść”. Fragment filmu o Stefanie Grocie – Roweckim (15 min.) Recytator 7: Bez tej miłości można żyć, Mieć serce suche jak orzeszek Malutki los naparstkiem pić Z dala od zgryzot i pocieszeń, Na własną miarę znać nadzieję, W mroku kryjówkę sobie uwić, O blasku próchna mówić "dnieje", O blasku słońca nic nie mówić. Ziemio ojczysta, ziemio jasna, Nie będę powalonym drzewem. Codziennie mocniej w ciebie wrastam Radością, smutkiem, dumą, gniewem. Nie będę jak zerwana nić. Odrzucam pusto brzmiące słowa. 6 Można nie kochać cię i żyć, Ale nie można owocować. Wszyscy: wychodzą na scenę Pieśń: „Mazurek Dąbrowskiego”. 7