Mec. Rajmund Żuk

Transkrypt

Mec. Rajmund Żuk
Bardzo uważnie przestudiowałem Twoje tezy zawarte w "pobudce" . Nie mam najmniejszej
wątpliwości co do intencji, które kierowały Tobą przy pisaniu tekstu - to troska o dobro Adwokatury
Polskiej i Jej dalszą przyszłość. Masz rację, twierdząc, że dosyć martyrologii i wspominania
"wspaniałych lat" gdyż stare nie wróci. Jestem drugim pokoleniem adwokackim ale wychowałem
trzecie.
Wykształciłem ogromną ilość aplikantów adwokackich, od 1982r byłem w komisjach egzaminacyjnych
a od 1997 r. jako członek NRA byłem delegowany jako przedstawiciel do wielu izb adwokackich na
egzaminy adwokackie. Sam rozpocząłem aplikację adwokacką w 1973 r., a togę adwokacką
założyłem w 1976r. Mam prawo uważać się za adwokata doświadczonego na gruncie stricte
zawodowym jak również samorządowym. Nigdy nie uzurpowałem sobie monopolu na rację
a wielokrotnie chyliłem głowę przed młodszymi stażem i wiekiem Kolegami. Zawsze szanowałem
poglądy przeciwne a w dyskusjach nigdy nikogo nie poniżyłem i nie wyśmiałem. Mój nieżyjący Ojciec
wielokrotnie podkreślał, że nie wolno żyć przeszłością, gdyż ten kto nią żyje przestaje się rozwijać,
popada w marazm, letarg i ponosi porażkę. Kieruję się tą zasadą, ale w czasach trudnych lubię chociaż
na chwilę wrócić do przeszłości, ale tylko po to aby dokonać oceny przyczyn, które doprowadziły
Adwokaturę do obecnej sytuacji.
Nie ulega wątpliwości - odpowiedzialność ponosimy my - adwokaci. Ale nie tylko. Na początku lat
dwutysięcznych niektórzy przedstawiciele elit politycznych okazali jawną niechęć do Adwokatury i
nie zawsze reakcja Adwokatury była na taką postawę odpowiednia. Nie zawsze w tamtych czasach
nasi Koledzy adwokaci posłowie stanęli na wysokości zadania a w głosowaniach przeważały interesy
partyjne a nie interes samorządu adwokackiego.
Pamiętamy, a jeżeli nie to odsyłam do Palestr z 2006 - 2007, w której znajduje się artykuł ŚP Pani
Prezes Agackiej - Indeckiej, jak głosowali niektórzy Koledzy adwokaci posłowie, gdy ważyły się losy
poprawek do ustawy prawo o adwokaturze. Można w tym momencie powiedzieć, że nie ma sensu do
tego wracać.
Ale wrócić choćby na chwilę trzeba.
Pytasz Drogi Dziekanie dlaczego nie ma nas przed radcami prawnymi, którzy wykonują zawód w
administracji, samorządach, wymiarze sprawiedliwości, obsługują cały rynek gospodarczy, płacą
niższe składki, uzyskują wyższe świadczenia emerytalne, są bardziej nowocześni w posługiwaniu się
zdobyczami współczesnej techniki. Na te pytania nie da sie odpowiedzieć obiektywnie.
Czy gdyby oba zawody zostały połączone to byłoby dla adwokatów lepiej czy nie? Jeżeli ktoś uważa,
że w istocie byłoby to lepsze, to daleki jestem od doradzania ale droga do wpisu na listę radców
prawnych jest chyba otwarta. Od wielu lat obserwowaliśmy odejścia radców prawnych i ich wnioski
o wpis na listę adwokatów. To jest wolne prawo wyboru. Jeżeli ktoś uważa że tam jest lepiej...
Zadajesz Ziemku olbrzymią ilość słusznych pytań ale nie udzielasz na te pytania odpowiedzi.
A s z k o d a.
W rozmowach z wieloma Koleżankami i Kolegami z małych, dużych i bardzo dużych izb adwokackich
na temat Twoich przemyśleń padały wypowiedzi, że przyczyn kryzysu w Adwokaturze upatrujesz w
istnieniu małych izb adwokackich . Szkoda , że tak bardzo ogólnikowo uzasadniasz tę tezę. Dobrze
natomiast, że robisz to grzecznie i kulturalnie.
Znowu muszę na chwilę wrócić do przeszłości i zapytać Cię wprost. Gdzie był Dziekan
Warszawie, gdy Jego Koledzy Adwokaci z Izby
ORA w
Warszawskiej w środkach masowego przekazu wypowiadali sie pogardliwie na temat małych izb, gdy
padały słowa o izbach, które można pomieścić w dwóch autobusach, gdy padały słowa o
prowincjonalnej konserwie? Czemu wtedy nie zawołałeś donośnie STOP POBUDKA. Takimi słowami
operować nie można. Nie usprawiedliwiajmy wszystkiego słowem demokracja, gdyż demokracja nie
pozwala na poniżanie tych Kolegów adwokatów, którzy mają odmienne poglądy i którzy wykonują
zawód adwokata w małych izbach. Jeżeli przyszły klient przeczyta zwrot "prowincjonalna konserwa"
to jaki będzie jego stosunek do adwokatów z małych izb . A może wówczas o to chodziło? Nie
słyszałem Twojego protestu.
Pamiętaj, że z małych izb adwokackich wywodzi się wielu wspaniałych Kolegów, którzy znaczą część
swojego życia zawodowego poświęciło sprawom samorządu i to bez reszty. Wymienię kilka nazwisk
ŚP adw. dr Henryk Szczurek, Dziekan Feliks Sadownik, Dziekan Andrzej Siemiński, Dziekan Leon
Kasperski, Dziekan Grzegorz Janisławski, ŚP Dziekan Zbigniew Kaczmarek i wiele innych osób, które
przepraszam, że też ich nie wymieniłem. Szacunek i chwała Im za trud i pracę. Osoby te pięknie
potrafiły współpracować z przedstawicielami wielkich izb i tej największej - Izby Warszawskiej. I nie
ważne było czy adwokat pochodzi z małej czy dużej izby - zawsze ważnym było kto jest jakim
człowiekiem, co chce zrobić i faktycznie robi dla samorządu. Tak mnie uczył mój Wielki Patron Mecenas Stanisław Ochocki szef sądownictwa AK – Okręg Wileński. Taką naukę pobrałem od Pana
Prezesa Macieja Bednarkiewicza i Pana Prezesa Czesława Jaworskiego, których osobowość, praca i
oddanie dla Adwokatury zapisuję złotymi literami w historii adwokatury. Pan Prezes Czesław
Jaworski wielokrotnie podkreślał swój związek z małą izbą, gdyż właśnie w izbie olsztyńskiej
rozpoczynał aplikacje adwokacką. Jego piękny i ciepły list skierowany do Izby Adwokackiej w
Olsztynie z okazji jej 60-lecia został umieszczony w kronice i odczytany na szkoleniach aplikantom
adwokackim.
Ziemku Drogi. W czasach trudnych zawsze odwoływaliśmy się do mądrości uchwał Krajowego Zjazdu
Adwokatury. Przypomnij wyniki głosowań na temat likwidacji małych izb adwokackich i fuzji obu
zawodów. A czy pamiętasz jakie było wystąpienie przedwyborcze naszego Prezesa Andrzeja Zwary,
któremu słusznie poświęcasz ciepłe słowa zarówno w liście otwartym jak i w ostatniej uchwale ORA w
Warszawie. I na zakończenie. Jeżeli krytycznie oceniam niektóre Twoje przemyślenia, to z pełnym
przekonaniem zapewniam Cię o moim szacunku nie tylko jako do Dziekana Największej Izby
Adwokackiej w Kraju ale również dla Kolegi, z którym pracuję w samorządzie od lat. Nawet jeżeli
mamy odmienne poglądy, to jest coś co nas łączy. Jest to Twoja i moja miłość do Adwokatury i
wierność Jej zasadom. Trzymaj się ciepło i zdrowo.
Do spotkania na posiedzeniu plenarnym NRA.
Adwokat Rajmund Żuk z Olsztyna.

Podobne dokumenty