Miały być gruszki na wierzbie - Wielkopolska Gazeta Lokalna
Transkrypt
Miały być gruszki na wierzbie - Wielkopolska Gazeta Lokalna
gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA U k a z u j e my s i ę w sieci gazet bezpłatnych NR 6 WTOREK 17 KWIETNIA 2012 W NUMERZE JAKA PRZYSZŁOŚĆ WODNIKA? Burmistrz Julian Jokś powołał zespoły badające możliwość sprywatyzowania kompleksu Wodnik. Planowana sprzedaż nie dotyczy jednak obiektów nieistniejącego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Skarbnik Grzegorz Galicki mówi o szczegółach operacji. Więcej na str. 3 GALERIA – WKRÓTCE WIELKIE OTWARCIE! NAJWIĘCEJ CZYTELIKÓW W POWIECIE KROTOSZYŃSKIM INTERWENCJA Miały być gruszki na wierzbie, a nawet wierzby nie ma UZBIERALI NIEMAL 3 TYS. ZŁ! Krotoszynianin Rafał Turbański jest oburzony działaniem firmy Nikon, przedstawicielki Media Expert oraz ubezpieczyciela Ergo Hestia. Krótko po nabyciu drogiego aparatu fotograficznego sprzęt odmówił posłuszeństwa. Reklamacje oraz odwołanie zostały rozpatrzone negatywnie. Turbański nie ustępuje i walczy o swoje. – Może jak ich obsmarujecie, potraktują mnie poważnie – mówi. Sprawa Rafała Turbańskiego ciągnie się od półtora roku. W grudniu 2010 w krotoszyńskim oddziale Media Expert krotoszynianin kupił córce aparat marki Nikon. Miał to być drogi, ale wspaniały prezent świąteczny. Do realizacji przedsięwzięcia potrzebny był kredyt. – Pracownica Media Expert poinformowała mnie, że jeśli zdecyduję się na wykupienie kredytu oraz polisy z Hestii, będzie taniej – rozpoczyna mężczyzna. – Co ważniejsze, kobieta zapewniała, że w razie szkody, bez względu na winowajcę, otrzymam rekompensatę. Ta pani utwierdzała mnie DOKOŃCZENIE NA STR. IV GOLSKI) Wytrzymał dobę Segregacja do połowy przyszłego roku TALENTY ODKRYTE! Mateusz Gasztyk i Tomasz Wiśniewski triumfatorami tegorocznej edycji Krotoszyńskich Talentów. Finał miał miejsce w minioną sobotę w kinie Przedwiośnie. Więcej na str. V W SOBOTĘ ZAKOŃCZENIE KLS! Dobiega końca jubileuszowy X sezon Krotoszyńskiej Ligi Siatkówki. W meczu sezonu Instalator Marciniak zmierzy się z G&M. Więcej na str. 8 Pojemniki do selektywnej zbiórki odpadów na terenie Krotoszyna będą stały tylko do końca czerwca przyszłego roku. Później wejdzie w życie tzw. system workowy. Dużo mówi się oekologii czy oszczędzaniu naturalnych zasobów naszej planety. Aby nie pogarszać stanu środowiska, część polskich gmin zdecydowało się na wprowadzenie systemu selektywnej zbiórki odpadów. W Krotoszynie od kilku lat możemy korzystać z pojemników na plastik, szkło czy makulaturę. Jednak w wielu z nich lądują śmieci, jakich nie powinno tam być. – Bardzo często w pojemnikach znajdujeReklama my np. pieluchy, popiół, odpadki domowe czy inne śmieci, które mieszkańcy powinni wyrzucać do przydomowych kubłów –mówi Tadeusz Kempiński, kierownik Zakładu Oczyszczania Miasta w krotoszyńskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Problem ten szczególnie widać po pojemnikach, do których powinny być wrzucane plastiki. – Ewenementem w skali miasta są tutaj kontenery na Parcelkach (ul. Słoneczna, Spokojna, Krotoskiego) czy aleje – objaśnia nasz rozmówca. Kosze prawie co tydzień zawalone są częściami samochodowymi, które najprawdopodobniej pochodzą z działających W sobotnie przedpołudnie odbyło się Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze członków Centrum Wolontariatu Ziemi Krotoszyńskiej. Powołano nowy zarząd, na czele którego stanął Ryszard Łopaczyk. Całość operacji opiewała na ponad 5 tys. zł. Aparat kosztował nieco ponad 3,8 tys., natomiast wartość polisy wyniosła więcej niż 1,2 tys. Turbański cieszył się więc nowym produktem. Radość jego córki nie trwała długo. Dzień po Wigilii aparat odmówił posłuszeństwa. w przekonaniu, że wszystko działa dokładnie tak jak Auto Casco. ODPADY Dzięki wystawie motocykli krotoszyńscy Oldtimersi zebrali 2.897,81 zł i 1,5 Euro na rzecz chorej na rzecz chorej na dziecięce porażenie mózgowe Patrycji Szymczak. Więcej na str. 5 Łopaczyk nowym prezesem Wybory odbyły się w związku z upływem pięcioletniej kadencji władz stowarzyszenia. Najpierw jednak zarząd pod kierownictwem Krzysztofa Paterka złożył raport z ubiegłorocznej działalności Centrum. W dalszej części członkowie CWZK jednogłośnie udzielili ustępującemu zarządowi absolutorium. Niedługo potem przybyli podawali kandydatury osób, które miałyby wejść w skład nowego zarządu. Na skutek głosowania w gronie osób odpowiedzialnych za realizację celów statutowych znaleźli się: Teresa Krawczyk, Maria Miller, Barbara Łąkowska, Krzysztof Paterek, Ryszard Łopaczyk, Hieronim Marszałek i Jan Konopka. Funkcję sternika przejął od Paterka Łopaczyk. Obowiązki wiceprezesów piastować będą Marszałek i Paterek. Krotoszyński Wolontariat jest jedną z najprężniej działających organizacji pozarządowych na terenie powiatu. W ciągu roku wolontariusze organizują kilkadziesiąt akcji dobroczynnych. Na pierwszy plan wysuwają się m.in. „Wigilia dla Wszystkich” czy „Słoneczna Integracja”. Rozmawiamy z menedżerem generalnym Galerii Krotoszyńskiej Patrykiem Rzepką, który zapewnia, że w dniu otwarcia na klientów czekać będą nie lada atrakcje. Inwestor chce, aby jego obiekt stał się wizytówką stolicy powiatu. Więcej na str. 4 INTERNETOWI NACIĄGACZE Mateusz Woźniak odkrył, iż jeden z serwisów internetowych, za pomocą którego można zaopatrywać się w cenne pliki, wprowadza klientów w błąd. Na szczęście nie dał się naciągnąć. Więcej na str. 4 e-mail: [email protected] CWZK wpobliżu warsztatów samochodowych. Jedynym sposobem walki z tym procederem jest zabieranie pojemników. Niestety, tracą na tym mieszkańcy uczciwie segregujący odpady, którzy w efekcie zabrania koszy nie mają gdzie wyrzucić śmieci lub muszą jechać na drugi koniec miasta. – Na Parcelkach kiedyś zabieraliśmy pojemniki, ale wówczas radni i mieszkańcy zwracali się do nas o ich ponowne ustawienie – dodaje kierownik Kempiński. Mówi także, że osobiście „podziwia” jednego z mieszkańców ul. Słonecznej, przy którego posesji stoją pojemniki. – Tam jest naprawdę bałagan. Często leżą szyby samochodowe, a ten pan zachowuje spokój – stwierdza. Prawdopodobnie do końca czerwca przyszłego roku zakład będzie starał się jakoś przetrzymać obecną sytuację i wywozić pojemniki tak jak do tej pory. Być może zdecyduje się podjąć inne kroki. DOKOŃCZENIE NA STR. 3 2 Wydarzenia FELIETON STRAŻ POŻARNA Co wolno wojewodzie... Perypetie Rafała Turbańskiego, który zakupił markowy aparat i za namową pracownicy sklepu wyłożył pieniądze na wykupienie polisy, mogły przydarzyć się każdemu z nas. Wszak wszyscy sprawiamy upominki najbliższym, zwłaszcza w okresie świąt. Krotoszynian podarował córce cenny sprzęt, który miał służyć rodzinie przez co najmniej kilka lat. Pech chciał, że aparat popsuł się dobę po Wigilii. Przyczyna nie jest jasna, choć przedstawiciele producenta utrzymują, iż nastąpiło uszkodzenie mechaniczne. Biegły w sprawach techniki nie jestem, ale muśnięcie powierzchni lustra wacikiem nie mogło sprawić, by urwała się – użyję fachowego zwrotu – dźwignia sub-lustra. W rozmowie ze znajomym fotografem dowiedziałem się, że owo urządzenie powinno bez trudu wykonać 150 tys. zdjęć. Tymczasem w przypadku aparatu Turbańskiego starczyło ledwie na pół setki. Kilka wątków tej sprawy mnie dziwi. Przede wszystkim potentat w branży ubezpieczeniowej nie potrafił pójść na rękę swemu stałemu klientowi. Poza tym Turbański rok temu wysłał do ubezpieczyciela pismo dotyczące zerwania umowy. Manewr powtórzył w styczniu. Odpowiedzi się nie doczekał. Zarówno grupa ubezpieczeniowa oraz producent aparatu zwlekali z udzieleniem odpowiedzi, zasłaniając się brakiem numerów identyfikacyjnych sprawy. – Po nazwisku nie odnajdziemy dokumentacji. Musimy mieć sygnaturę – usłyszałem od przedstawicieli Hestii i Nikona. Czy to gra na zwłokę – niech każdy sam osądzi. Jeden z podmiotów z oceną sytuacji się wstrzymał. Kierowniczka Nikona była nieco bardziej konkretna, ale i tak zrzuca winę na klienta. – Przyczyną usterki jest uszkodzenie mechaniczne, wypadek – czytamy w komunikacie. Całe zamieszanie rozpoczęło się w jednym ze sklepów na terenie Krotoszyna. Turbański zarzeka się, że sprzedawczyni kilkakrotnie utwierdzała go w przekonaniu, że wykupiona polisa będzie działać identycznie jak AC. Tyle, że nie działa... Dlatego przychylam się doapelu Turbańskiego. Nie podpisujcie niczego bez wnikliwej analizy. Nawet, gdy otrzymujecie zapewnienia zust fachowca. Na koniec mała dygresja. Co powinien zrobić człowiek, który płaci za polisę, aubezpieczyciel nie potrafi wciągu12 miesięcy odpowiedzieć pisemnie na korespondencję. Może po prostu powinien przestać opłacać składkę? Przecież „po nazwisku” DANIEL BORSKI do niego nie trafią... OSIEDLE Niebezpieczne wypalanie traw Do zdarzenia doszło 10 kwietnia, ok. godz. 17.50, na ul. Ceglarskiej w Krotoszynie. Pożarem objęte były nieużytki trawiaste, położone w pobliżu osiedla i garaży. Rozprzestrzenianiu ognia dodatkowo sprzyjała wietrzna pogoda. Działania gaśnicze trwały ponad 20 minut. Naruszenie zakazu kierowania 12 kwietnia, ok. godz. 14.40, na ul. Słodowej w Krotoszynie zatrzymano mieszkańca Gliwic, który kierował samochodem, naruszając postanowienie Sądu Rejonowego w Gliwicach, zakazujące mu kierowania pojazdami mechanicznymi. Sprawcy grozi kara do roku pobawienia wolności. Uliczny łup odzyskany Do 5 lat pozbawienia wolności grozi dwóm złodziejom, którzy w nocy z 5 na 6 kwietnia z terenu trzech lokalnych ulic skradli 5 żeliwnych kratek ściekowych o łącznej wartości 1260 zł. 40-letni mieszkaniec Krotoszyna został namierzony po kontroli jednego z punktów skupu złomu, gdzie funkcjonariusze policji uzyskali informację o próbie sprzedaży żeliwnych kratek. Po wyjściu sprawy na jaw drugi 24-letni sprawca sam zgłosił się na komendę. Włamanie Do zdarzenia doszło w nocy z 10 na 11 kwietnia na terenie jednej z wiosek w gminie Kobylin. Sprawca włamał się do budynku gospodarczego i skradł elektronarzędzia o łącznej wartości 570 zł. Złodziejem okazał się 40-letni mieszkaniec gminy Kobylin, który już wcześniej karany był za podobne przestępstwa. Sprawcy grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Zatrzymano złodzieja rowerów Do 5 lat pozbawienia wolności grozi 21-latkowi z Krotoszyna, którego zatrzymano 11 kwietnia pod zarzutem kradzieży 3 rowerów. Ujęcie sprawcy środowego rabunku, które miało miejsce na os. Sikorskiego i którego przedmiotem był jednoślad o wartości400zł, pozwoliło naudowodnienie zatrzymanemu kradzieży dwóch innych rowerów, które odnotowano w styczniu oraz 8 kwietnia br. Wtorek, 17 kwietnia 2012 Zielone Ogrody w Krotoszynie Już za kila dni na mapie stolicy powiatu pojawi się nowe osiedle. Będzie ono nosiło nazwę os. Zielone Ogrody. Nazwę tę otrzymały działki, które na mapach geodezyjnych są oznaczone numerami 635/3 oraz 636. Niegdyś obszar ten zajmowany był przez Zakłady Mięsne. Obecnie właścicielem działki jest Franciszek Roszczak, szef firmy Konstal. Na jego terenie powstaje budynek wielorodzinny. Mówi się, że parter obiektu ma mieścić biura i lokale handlowe, natomiast jego pozostałe kondygnacje przeznaczone będą na mieszkania. Dla tego budynku właśnie nadano nazwę osiedle Zielone Ogrody. Miano to zaakceptowała komisja nazewnictwa, a Rada Miejska na ostatniej sesji, która odbyła się 29 marca, zdecydowała o przyjęciu jej i zatwierdzeniu stosow(OL@) ną uchwałą. Wydawca: Wielkopolska Squad S.C. Redakcja: Ul. Sowińskiego 22 63-700 Krotoszyn Redagują: Red. Naczelny: Daniel Borski [email protected] Redaktor: Aleksandra Figlak [email protected] Reklama: Mariusz Kowalczyk 509 160 254 Karolina Skalska 502 545 242 [email protected] Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczonych ogłoszeń oraz reklam. Ukończyli kurs Co roku w krotoszyńskiej komendzie Państwowej Straży Pożarnej odbywa się kurs podstawowy dla strażaków ratowników z jednostek ochotniczych straży. Podczas kilkudziesięciu godzin zajęć strażacy zdobywają podstawowa wiedzę, niezbędną im do bezpiecznego i sprawnego wykonywania zadań ratowniczo – gaśniczych. W trakcie kursu w sali szkoleniowej KP PSP odbywają się zajęcia teoretyczne, natomiast część praktyczna realizowana jest w oparciu o bazę sprzętową Jednostki Ratowniczo–Gaśniczej w Krotoszynie. Kursanci uczą się zasad udzielania pierwszej pomoReklama cy poszkodowanym, właściwego obchodzenia się ze sprzętem pożarniczym czy prawidłowego użycia aparatów tlenowych. Wszystkie te informacje są niezbędne, aby strażak uczestniczący w akcji mógł samodzielnie wykonać podstawowe zadania w ramach zastęReklama pu i współpracować ze strażakami z innych jednostek czy straży zawodowej. Aby do takiego kursu przystąpić, członek OSP musi ukończyć 18 lat oraz przejść badania lekarskie. Każdego roku tzw. kurs podstawowy kończy się egzaminem teoretycznym i praktycznym. Tym razem prawie 30 strażaków z jednostek OSP z terenu powiatu krotoszyńskiego uczestniczyło w szkoleniu i przystąpiło do egzaminu. (ALEX) 3 Temat Tygodnia GOSPODARKA Co z kompleksem Wodnik? Czy wiadomo, jak zaadaptowane zostaną pomieszczenia po gabinetach rehabilitacyjnych na Wodniku? – pytał w trakcie sesji krotoszyński radny Krzysztof Kierzek. Jak się okazuje, cały kompleks – bez terenów byłego OSiR – może zostać sprzedany. ODPADY Segregacja do połowy przyszłego roku P oruszając kwestię pomieszczeń, w których pacjenci odbywali zabiegi fizjoterapeutyczne, radny K. Kierzek pytał także o możliwość zaadaptowania ich na przedszkole. Pod nieobecność skarbnika Grzegorza Galickiego głos zabrał burmistrz Julian Jokś. – Uruchomiliśmy dwa zespoły, które badają bieżące zarządzanie obiektem oraz określają możliwą ścieżkę prywatyzacyjną – odpowiadał włodarz. – Jeśli uda się sprzedać teren, nie będzie tematu. W innym przypadku będziemy zastanawiać się, jak najlepiej zagospodarować to miejsce. Sztabem monitorującym możliwości sprywatyzowania kompleksu Wodnik, bez części należącej wcześniej do nieistniejącego już Ośrodka Sportu i Rekreacji, dowodzi skarbnik Galicki, którego zapytaliśmy o przebieg działań. – Prywatyzacja to zbyt daleko idące słowo – rozpoczął. – Na tym etapie organizacyjnym nie wchodzi to w grę, ponieważ prywatyzować można spółkę prawa handlowego. Na ten moment nie widzę potrzeby jej tworzenia, choć przyznam, że wariant jarociński zdaje egzamin. Niedawno od jednej z poznańskich firm otrzymaliśmy raport dotyczący stanu zagospodarowania obiektu. Nie jestem zadowolony z materiałów, ponieważ są tam ujęte tylko teoretyczne możliwości, a przecież wiem, jakie opcje wchodzą w grę (…). W pierwszej kolejności należy sprawdzić, czy cały teren prawnie należy do gminy (wciąż niejasna pozostaje kwestia posiadacza kilkudziesięciu metrów kwadratowych przy płocie okalającym kompleks – przyp. red.), a dopiero później podzielić majątki. Kolejnym etapem będzie wycena poszczególnych części obiektu. Jeśli nie uda się ich sprzedać, wówczas można będzie podjąć próbę zagospodarowania. Zdaniem Galickiego sprzedaż Wodnika będzie trudnym zadaniem. Skarbnik podał kilka powodów. – Przede wszystkim ościenne powiaty posiadają już podobne obiekty. Kiedyś basen odwiedzali mieszkańcy Pleszewa, Jarocina, Gostynia czy Trzebnicy. Dlatego też zespół pod kierunkiem Galickiego zastanawia się nad wydzieleniem poszczególnych części Wodnika. – Być może łatwiej będzie oferować osobno część hotelową, basen czy rehabilitację – dodał. (GOLSKI) URZĄD MIEJSKI Strażnik zastąpi audytora Od maja dotychczasowa audytor wewnętrzna krotoszyńskiego magistratu, Beata Pospiech, obejmie stanowisko sekretarza gminy. Jej miejsce docelowo ma zająć jeden ze strażników miejskich. Choć burmistrz Krotoszyna i komendant Straży Miejskiej zarzekali się, że w tym roku nie będzie już naboru na strażnika miejskiego, musieli zmienić zdanie. Konkurs na nowego municypalnego został ogłoszony po tym, jak okazało się, że jeden z dotychczasowych strażników zmienia stanowisko pracy. Julian Jokś uspokaja, że nie jest to nabór na czternastego strażnika, tylko uzupełnienie braków kadrowych, jakie za chwilę powstaną. Dodaje, że gmina nie może pozwolić sobie na to, aby zostało tylko 12 municypalnych, z komendantem włącznie, ponieważ zachwiałoby to całym grafikiem pracy, dyżurami i patrolami, jakie strażnicy odbywają razem z policją. Odchodzący ze straży pracownik ma w przyszłości zająć miejsce audytora wewnętrznego. Do tej pory funkcję tę piastowała Beata Pospiech, jednak ona od maja zastąpi odchodzącą na emeryturę Urszulę Tomaszewską. Tym samym na miejscu audytora powstaje wa- DOKOŃCZENIE ZE STR.1 Ratunkiem dla tej trudnej sytuacji będzie wprowadzony od lipca 2013 roku tzw. system workowy, który obecnie działa już np. w Koźminie Wlkp. czy Odolanowie. Każde gospodarstwo domowe otrzyma wówczas specjalne worki, do których będzie trzeba wrzucać posegregowane odpady: plastik, szkło czy papier. System ten będzie wiązał się z „podatkiem śmieciowym”, jaki zapłacimy. Gmina do końca bieżącego roku musi zdecydować i ogłosić jego wysokość oraz zasadę naliczania. Prawdopodobnie kwota będzie zależna od liczby osób mieszkających w danym gospodarstwie domowym. Zmiany będą rewolucyjne dla mieszkańców, zwłaszcza tych, którzy do tej pory np. podpisywali umowę na wywóz małego kat. Burmistrz już rozpisał stosowny konkurs, lecz jego zwycięzca za główne zadanie dostanie najprawdopodobniej podszkolenie Tomasza Saleja, który właśnie odchodzi ze straży. Jak objaśnia włodarz, strażnik ma predyspozycje do objęcia funkcji audytora. – Przez dwa lata będzie robił odpowiednie studia podyplomowe, by spełnić warunki uprawniające do bycia audytorem – mówi Jokś. Dotychczasowy strażnik jest zadowolony z możliwości awansu, przed jakim stoi, tym bardziej, że ma wykształcenie prawnicze. Jednak oprócz studiów musi jeszcze uzyskać certyfikat międzynarodowy i dopiero wówczas będzie mógł startować w konkursie (ALEX) na audytora. pojemnika na śmieci, a resztę wywozili do lasu czy wyrzucali do kontenerów nazbiórkę selektywną. Odlipca przyszłego roku proceder powinien się zakończyć, ponieważ podatek będzie musiał zapłacić każdy. Zatem nie będzie opłacało się wywozić śmieci „na lewo”. Gmina zdejmie z mieszkańców obowiązek podpisywania umowy na wywóz Reklama odpadów i zrobi to w ich imieniu. Ogłosi również przetarg na odbiorcę odpadów. – Być może będzie to jedna firma, może dwie. Zajmą się one wywózką śmieci według ustalonego grafiku. Będą opróżniać przydomowe kubły oraz zabierać wypełnione worki i zostawiać nowe – tłumaczy Tadeusz Kempiński. ALEKSANDRA FIGLAK 4 Na Bieżąco Wtorek, 17 kwietnia 2012 REWITALIZACJA INTERWENCJA Co z kostką na rynku? Jawne oszustwo Projekt rewitalizacji krotoszyńskiego rynku, realizowany za pomocą programu Jessica, wywołuje spore zainteresowanie mieszkańców. Oczywiście temat budzi sporą ciekawość. Radnego miejskiego Ryszarda Łopaczyka interesuje np. to, co stanie się z kostką brukową, która od wielu lat ozdabia centrum miasta. Inwestycja związana z liftingiem krotoszyńskiego rynku szacowana jest na ponad 10 mln zł. Przy okazji tak poważnego przedsięwzięcia nie można zapomnieć o żadnym szczególe. Radny Ryszard Łopaczyk wyraził obawy co do przyszłości kostki pamiętającej odległe czasy. – Pamięta jeszcze stukot koni i bryczek. Nie chciałbym, by tak zasłużone podłoże nie było ujęte w nowym projekcie – mówił w stronę burmistrza Juliana Joksia. – Interesuje mnie, czy kostka zostanie zdjęta i czy wykonawca użyje jej przy realizowaniu inwestycji. Przecież musimy zachować to, co cechowało nasze miasto przez dekady. Włodarz rozwiał wątpliwości rajcy. – Przede wszystkim teren musi być przyjazny przechodniom. Musimy więc zamienić część terenu na gładką nawierzchnię – mówił. – Trzeba to zrobić choćby dlatego, że należy zrównać chodnik z jezdnią. Z pewnością fragmenty obecnej kostki będą stanowić istotny element dekoracyjny. W południowej części jest wylany tylko asfalt, więc mamy gdzie umiejscowić stare, zasłużone podłoże. Nic się nie zmarnuje. By efekt końcowy był jeszcze lepszy, planujemy wzbogacić nawierzchnię o kilka rodzajów kostki. (ZIOMEK) W Internecie roi się od portali umożliwiających wymianę plików bądź ich pobieranie. Niektóre reklamują swoją usługę jako bezpłatną, aby później bezprawnie żądać zapłaty. Mateusz Woźniak poszukiwał w Internecie plików mających pomóc mu przygotować się od egzaminu na studiach. Wśród wielu wyników wyszukiwania i przejrzanych stron trafił na witrynę pobieraczek. pl. Wpisał w formularzu rejestracyjnym niezbędne dane i kliknął akceptację regulaminu. Portal na stronie głównej informuje, że pierwsze 10 dni korzystania jest bezpłatne, więc rozpoczął poszukiwania. Niestety, nie znalazł tego, czego potrzebował. Wylogował się i założył, że konto po 10 dniach nieaktywności zostanie usunięte i o stronie zapomniał. Zdziwił się więc bardzo, gdy otrzymał drogą e-mailową wiadomość, o tym, że musi zapłacić za korzystanie z serwisu. – (…) Następstwem wszczęcia przez nas przeciwko panu stosow- nych czynności prawnych mających na celu wyegzekwowanie należności wraz z odsetkami w wysokości czterokrotności stopy procentowej kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego za każdy dzień opóźnienia – będą dodatkowe koszty postępowania windykacyjnego, sądowego, a następnie komorniczego – czytamy w otrzymanej przez niego wiadomości. Poniżej kwota 94,80, jaką ma dobrowolnie wpłacić na rachunek bankowy serwisu. Problem z „pobieraczkiem” zgłaszamy Powiatowemu Rzecznikowi Praw Konsumentów, Andrzejowi Załustowiczowi. Okazuje się, że sytuacja w jakiej znalazł się krotoszynianin, jest mu dobrze znana. – Na biurku mam właśnie dokumenty osoby z takim samym problemem – mówi rzecznik. W trakcie rozmowy wyjaśnia, że umowa pomiędzy rejestrującą się osobą a portalem powinna zawierać warunki i szczegółowe wyliczenia oraz przede wszystkim zawierać in- KROTOSZYN WYWIAD Namiot imprezowy Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Maria Właśniak, przewodnicząca Rady Osiedla nr 8 w Krotoszynie, wnioskowała do burmistrza o zakup namiotu okolicznościowego. Zdaniem przewodniczącej namiot bardzo by się przydał. – Wnioskuję o rozważenie możliwości zakupu przez gminę dużego namiotu okolicznościowego, żebyśmy mogli robić w plenerze imprezy dla mieszkańców – mówiła M. Właśniak. Dodała, że w ubiegłym roku miała problem z wypożyczeniem takiego namiotu, a jak pojawiała się możliwość, to okazywało się, że był on za mały. Pozostali przewodniczący osiedli przychylnie odnieśli się do jej pomysłu, bo przecież i oni by na tym skorzystali. Jednak burmistrz Julian Jokś nie zgodził się od razu. Zaproponował, by rady wyłożyły część pieniędzy na zakup ze swoich środków. Przypomniał, że dostają one po 7 tys. zł od gminy. Jeśli będzie uzbierana jakaś kwota, wówczas wniosek zostanie rozpatrzony i być może gmina dołoży (OL@) trochę środków na ten cel. Reklama formację o możliwości odstąpienia od niej w terminie 10 dni od daty zawarcia. – Prawo to dotyczy także umów zawieranych na odległość – informuje Załustowicz. Co ważne, jeśli nie zostaliśmy o takiej możliwości poinformowani, a dowiemy się np. od znajomych, to wówczas od dnia, w którym się o tej możliwości dowiedzieliśmy, również mamy prawo odstąpić od umowy. W dalszej części e-maila, jaki otrzymał Woźniak, czytamy, że może zostać wszczęte przeciwko niemu postępowanie windykacyjne. – Nie rozumiem tego. Przecież byłem tam tylko raz i w dodatku nic nie ściągnąłem, bo nie znalazłem tego, czego szukałem – wyjaśnia nam. Rzecznik uspokaja, że portal nie ma prawa żądać żadnych pieniędzy, ponieważ pan Mateusz z jego oferty nie skorzystał i nie pobrał żadnego pliku. Tym bardziej, że pierwsze 10 dni użytkowania miało być bezpłatnych. – W żadnym wypadku w tej sprawie nie może być żadnych skutków praw- nych – objaśnia. – Dodatkowo można wysłać e-mail z wiadomością, że odstępuje się od zawartej umowy – mówi rzecznik. Dodaje także, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył w 2010 roku na pobieraczek. pl karę w wysokości 239 140 zł za naruszenie interesu konsumentów oraz wprowadzanie ich w błąd. UOKiK wykazał wówczas, że właściciele serwisu wprowadzali w błąd osoby rejestrujące się na portalu. – Opłata naliczana była już od pierwszego dnia, a nie – jak sugerowały hasła reklamowe – dopiero po 10 dniach – czytamy w decyzji UOKiK. Zdaniem urzędu praktyka ta jest nieuczciwa. Wielu z konsumentów na podstawie haseł reklamowych i informacji na stronie portali sądziło, że usługa jest bezpłatna w ciągu 10 dni od zawarcia umowy. W związku z tym decydowali się na rejestrację, czego nie zrobiliby, gdyby nie zostali wprowadzeni w błąd. ALEKSANDRA FIGLAK Chcemy być wizytówką Krotoszyna Z menadżerem generalnym Galerii Krotoszyńskiej Patrykiem Rzepką rozmawia Daniel Borski. Czy może Pan zdradzić, kto jest inży nacisk został postawiony na jakość. westorem, który zdecydował się wybuChcieliśmy, żeby galeria przyciągała dować w K r o t o s z y n i e n o w o c z e s n y wyglądem, co niewątpliwie się udało. kompleks? Przedsiębiorcy sami zgłaszali akces Inwestycja jest finansowana z kauruchomienia swoich punktów czy też pitału śremskiej firmy KSH Hyżyk, Państwo wysyłaliście oferty? zajmującej się produkcją konstrukcji stalowych. W biznesie są różne drogi. Firmy same się do nas zgłaszały, ale i my też Jakie i ile sklepów będą mogli odmusieliśmy szukać najemców. Niewątwiedzać klienci galerii? pliwie większego nakładu pracy wymaNa terenie galerii krotoszyńskiej gało przyciągnięcie dużych marek. znajdować się będzie 20 powierzchni Na pewno naszym największym sukcelokalowo-usługowych. Znajdą się tam sem jest nawiązanie współpracy z drotakie sklepy jak drogeria Rosgerią Rossmann. Nie boimy się trudnosmann, CCC, Euro RTV AGD, Szaści, a problemy trzeba rozwiązywać. chownica, sklep spożywczy „Spark”. Skupiamy się na kształtowaniu wizePonadto z rynku został przeniesiony runku galerii i chcemy, aby stała się ona salon PLUSA. Ciekawym elementem wizytówką Krotoszyna. jest sklep winiarski „Winnica”. Jeśli Kiedy nastąpi wielkie otwarcie chodzi o branżę odzieżową, klienci i czy przygotowano z tej okazji specjalbędą mieć szeroki wybór. Swoje ne eventy? punkty mają bowiem takie marki jak Ten dzień zbliża się wielkimi kroPionier, Venus, Top Modelle, Stajl, kami. Klienci pierwszy raz przekroczą Dan Hen, Exotica. Placówki w galerii progi galerii 28 kwietnia. Na inaugurakrotoszyńskiej uruchomiły także sklecję przeprowadzimy całodniową imprepy dla najmłodszych, tj. Elemelek. zę. Oficjalne przecięcie wstęgi wyznaCiekawostką jest to, iż przez pierwsze czono na godzinę 11.00. Atrakcji tego dni otwarcia galerii będzie budowany dnia na pewno nie zabraknie. Gwiazdą ludzik z klocków Lego, w którego powieczoru będzie zespół Volver. Ciekawstanie może włączyć się każdy mawy pokaz zaplanowali uczestnicy prolec. Siedzibę otworzył również „MiOczywiście o przeznaczonych gramu Mam Talent. Ponadto planujekuś” z artykułami papierniczymi. Jeśli chodzi o gastronomię, otwarta bę- środkach nie mogę się wypowiadać. Co my również pokaz mody. Odbędzie się do czasu trwania budowy – trzeba za- także konkurs, w którym nagrodą główdzie restauracja Cafe Czak. cząć od marca 2011 r., kiedy został wy- ną będzie wycieczka zagraniczna. SerJak długo trwała budowa i jak wy- lany pierwszy beton. Po drodze poja- decznie zapraszamy na otwarcie, nasze sokie nakłady poniesiono, by otworzyć wiały się problemy formalne, jednak sklepy przygotowały szereg promocji galerię? właściciele poradzili sobie i z tym. Du- – nawet do 50%! Reklama TV TV IV Interwencja Wtorek, 17 kwietnia 2012 INTERWENCJA Miały być gruszki na wierzbie, a nawet wierzby nie ma DOKOŃCZENIE ZE STR.1 – Problem pojawił się w trakcie robienia przez córkę zdjęć – wyjaśnia ojciec. – Nie muszę mówić, jak wielką przykrość sprawiło to mojemu dziecku. Fotki były widoczne tylko do połowy. Turbański chciał sprawdzić, co się stało i użył delikatnego wacika. – Dotknąłem tylko powierzchni lustra, ale spasowałem. Wówczas nie mogło dojść do uszkodzenia mechanicznego – dodaje. Wysłanie reklamacji nie przyniosło pożądanych skutków. W treści pisma odesłanego przez firmę Nikon czytamy: Uszkodzenie sprzętu było spowodowane wypadkiem i niestety nie jest objęte gwarancją producenta. Komora lustra oraz matryca czyszczona przez użytkownika. Uszkodzone lustro. Turbański nie kryje rozżalenia. – Jeszcze oszacowali, że koszt naprawy wyniesie 345 zł – mówi. Różne ekspertyzy Krotoszynianin ponowił reklamację, gdyż nie zgadzał się z argumentacją ze strony producenta. Co ciekawe, druga odpowiedź przedstawicieli Nikona różniła się od poprzedniej. – Napisali, że jest zanieczyszczona matryca oraz urwana dźwignia sub-lustra, o czym wcześniej nie wspominali! – piekli się Turbański. – Skoro ekspertyzy diametralnie się różnią, błąd leży po stronie Nikona. Przecież nie mogłem urwać dźwigni. Zresztą wcześniej nie było o tym mowy. Mieszkaniec Krotoszyna zasięgnął opinii znajomego fachowca. – Ta część aparatu powinna funkcjono- wać należycie przy wykonywaniu nawet 150 tys. zdjęć. Tymczasem aparat zepsuł się po zrobieniu 500 fotek – kontynuuje. Krótko po otrzymaniu pierwszej odpowiedzi pan Rafał udał się do ubezpieczyciela. – W kontekście słów kobiety z Media Expert byłem przekonany, iż niezależnie od przyczyn defektu, będę mógł ubiegać się o odszkodowanie – opisuje. Z Hestii spłynął jednak również negatywny odzew. Oto fragment pisemnej argumentacji: Brak podstaw do wypłaty odszkodowania. Z opisu wynika, iż nie doszło do nieszczęśliwego wypadku. Przedmiotowe uszkodzenie nie jest objęte ochroną ubezpieczeniową. Od roku czeka na odpowiedź Trudno dziwić się frustracji Turbańskiego. – Jedni i drudzy wypięli na mnie tyłek, a pani z Media Expert mnie okłamała – mówi. – Żałuję, że po czasie dowiedziałem się, iż zamiast składania reklamacji mogłem wysłać pismo o wymianę sprzętu, opierając się na niezgodnym z umową towarze i ukrytej wadzie sprzętu. W lutym ubiegłego roku Turbański wysłał wypowiedzenie (za powód podał dwie różniące się ekspertyzy – przyp. red.) umowy do ubezpieczyciela. W ciągu 12 miesięcy nie doczekał się odpowiedzi. – Po jakimś czasie zadzwoniłem do Hestii. Powiedziano mi, że nie otrzymali żadnych papierów. To śmiech na sali – burzy się krotoszynianin, który kolejne kroki skierował w stronę poczty. – Pismo z tej instytu- cji zapewnia mnie, iż wysłane wypowiedzenie zostało odebrane przez pracownicę Hestii – stwierdza. Turbański jest przekonany, że przedstawiciele ubezpieczyciela grali na zwłokę. – Myśleli, że z czasem zapomnę o sprawie. A ja tego tak nie zostawię – zapowiada. Rozgoryczony klient wrócił do tematu na początku bieżącego roku, raz jeszcze wysyłając dokumentację. – Tym razem uczyniłem to drogą elektroniczną i posiadam potwierdzenie odbioru wiadomości. Do dnia dzisiejszego nikt jednak nie raczył mi odpisać – przyznaje. Uważajcie co podpisujecie! Turbański chce, by jego przykład stał się przestrogą dla innych ludzi, którzy zamierzają korzystać z usług wspomnianych firm. – Słyszałem, że wiele osób ma podobne problemy. Ubezpieczenie absolutnie nie działa jak AC! Mam radę dla innych mieszkańców. Czytajcie, co podpisujecie! Oni celowo wprowadzają nas w błąd, byleby tylko pozyskać klienta! Chyba, że pracują u nich ludzie niekompetentni, którzy obiecują gruszki na wierzbie, a tymczasem nawet wierzby nie ma! – denerwuje się. Na koniec nasz rozmówca wspomina o jeszcze jednej ciekawej kwestii. – Dotąd wszystkie kredyty, dom czy samochody miałem ubezpieczone w Hestii, której rokrocznie zostawiałem spore pieniądze. Do tej pory była to dla mnie wiarygodna firma, ale wszystko zmieniło się o 180 stopni – kończy. Magdalena Michalska Arkadiusz Bruliński Kierownik marketingu Nikon Polska Zapis odnoszący do się usterki, który pojawia się w obu wspomnianych ekspertyzach, dotyczy tego samego elementu, przy czym jako dźwignia sub-lustra uszkodzony element jest wskazany bardziej szczegółowo. Nie jest więc prawdą, że ekspertyzy się różnią – obie opisują bowiem uszkodzony zespół lustra. Przyczyną wspomnianej usterki jest uszkodzenie mechaniczne, wypadek. Aparat nie posiada więc wady fabrycznej i nie podlega wymianie. Specjalista ds. mediów Grupa Ergo Hestia Chętnie wyjaśnimy ten przypadek, jednak musimy poznać numer polisy lub numer szkody, co pozwoli na identyfikację sprawy i konkretną odpowiedź. Obecnie system nie odnajduje ubezpieczającego o danych Rafał Turbański. DANIEL BORSKI Miejsce na Twoją reklamę TEL. 509 160 254 V Kultura TALENTY Gasztyk i Wiśniewski zwycięzcami trycja Golka oraz zespół „Jest koniec!” –Sara Pawlik, Patrycja Golka, Marta Machowska, Zuza Pernak. Sześć grup zaprezentowało występy wokalno–muzyczne: Paula Judkowiak; Sandra Fabianowska; Tomasz Domaszewski iZuzanna Kozina; Marzena Patalas; Aleksandra Pilch; Paweł Małecki i Tomasz Dopierała. Spośród nich to właśnie Gasztyka i Wiśniewskiego jury konkursowe uznało za tegorocznych zwycięzców. Chłopcy zaprezentowali popping izolacyjny. Jednak decyzja o wyborze najlepszych nie była łatwa, ponieważ poziom rywalizacji okazał się niezwykle wysoki, a równie dużym uznaniem i zainteresowaniem cieszyły się występy Pawła Małeckiego Drugą edycję Krotoszyńskich Talentów wygrał duet Mateusz Gasztyk i Tomasz Wiśniewski. Okazali się najlepsi spośród 13 grup, które zakwalifikowały się do finału.Impreza odbyła się w sobotę, 14 kwietnia, w krotoszyńskim kinie Przedwiośnie. W jury konkursowym zasiedli Wojciech Szuniewicz, Lidia Saracen, Patryk Serafiniak, Marek Olejnik, Krzysztof Manista oraz Jakub Malik (ubiegłoroczny zwycięzca). Wśród finalistów znalazło się siedem ekip tańczących: Angelika i Klaudia Milewskie; Kalina Koszałka i Anita Kurzawa; Joanna Papierska; Bartosz Długi, Miłosz Poczta, Mateusz Gasztyk, Jakub Marszłek; Mateusz Gasztyk iTomasz Wiśniewski; Pa- TO SIĘ STANIE Kino Przedwiośnie 22 kwietnia Niedziela w Paryżu – wieczór po francusku…, projekcja filmu Woody Allena, koncert najpiękniejszych francuskich piosenek o miłości, degustacja win francuskich i serów, bilety w przedsprzedaży (KOK, kino) 20 zł, w dniu imprezy 30 zł Galeria Refektarz/Muzeum: 6–30 kwietnia Wystawa „Odloty Hesji”. Fotografia lotnicza Sławka Krajniewskiego 18 kwietnia Spotkania z cyklu Odległy Świat – opowiada Światosław Wojtkowiak godz. 11.00 – Oblicza Afryki – opowieści z kilku lat afrykańskich podróży WYDARZENIE godz. 13.00 – Świat ze śmieci – ludzie z wysypisk, selekcja z Afryki i Azj, związana z problemem śmieci godz. 18.00 – Religie świata – nietypowe oblicza Islamu, wierzenia Indii, chrześcijanie z Afryki, wstęp 3 zł, ulgowy 2 zł 19 kwietnia godz. 19.00 – spotkanie z kapitanem Pawłem Kucharskim, pilotem wojskowym, który opowie o szkoleniu pilotów, ich pracy, zaprezentuje elementy wyposażenia pilota oraz fotografie i filmy związane ze służbą w lotnictwie 20 kwietnia Wernisaż wystawy malarstwa Mirosława Bąkowskiego „Refleksje”, godz. 18.00 Szybowce i wystawa „Sztuka laki” – wystawa do końca kwietnia Reklama W piątek na krotoszyńskim rynku mogliśmy podziwiać dwa szybowce, a wieczorem w galerii obejrzeć wystawę fotografii lotniczej. Szybowce to statki powietrzne, nieposiadające własnego napędu. Aby Reklama wzbić się w powietrze, muszą zostać wyniesione na linie przez holujące je samoloty lub skorzystać z naziemnej wyciągarki. Szybowiec leci dzięki zamianie energii potencjalnej, jaką jest wysokość, na której się znajduje, na ruch po- i Tomasza Dopierały oraz Tomasza Domaszewskiego z Zuzanną Koziną. Organizatorami przedsięwzięcia byli KOK oraz Stowarzyszenie Twoja Alternatywa, współorganizatorem – krotoszyński magistrat. Mariola Czubak z Urzędu Miejskiego, w imieniu burmistrza Juliana Joksia, wręczyła zwycięzcom bon na 1500 zł do zrealizowania w jednym z krotoszyńskich sklepów komputerowych. (ALEX) stępowy, czyli lot w przód. Aby wznosić się w powietrzu, wykorzystują prądy powietrzne, natomiast gdy nie występują żadne ruchy powietrza, lecąc lotem ślizgowym, mogą pokonać dystans od 25 do 60 km. Między innymi dlatego szybowce są najbezpieczniejszymi statkami powietrznymi świata. Mogą lecieć z maksymalną prędkością nawet 350 km/h, a jednorazowy przelot może mieć długość nawet 2 tys. km. Polski rekord czasu przebywania w powietrzu już w latach 30. XX wieku przekroczył 24 godziny. Do szybowców, które piątkowe popołudnie spędziły na placu krotoszyńskiego rynku, mogły wsiąść dzieci i zobaczyć jak wyglądają od środka. Chętnych do oglądania przez całe popołudnie nie brakowało – zarówno tych najmłodszych, jak i rodziców oraz zwykłych przechodniów. Wieczorem w galerii Refektarz odbyło się natomiast spotkanie ze Sławkiem Krajniewskim, znanym w środowisku fotografów lotnictwa jako Hesja. Fotografią pasjonuje się od dzieciństwa, tak samo jak lotnictwem. Jak sam mówi, na styku tych dwóch tematów powstają zdjęcia lotnicze, które od 6 kwietnia można oglądać w krotoszyńskiej galerii. (ALEX) TV TV TV 5 Rozmaitości KOŚCIÓŁ Budować proste i obrazowe zdania Od prawie 9 lat ks. Andrzej Wójciak prowadzi msze święte w języku migowy dla osób głuchych i niedosłyszących. Spotykają się co miesiąc w krotoszyńskim kościele pw. św. Andrzeja Boboli. Na co dzień ks. Wójciak jest proboszczem w parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Strzałkowie w powiecie kaliskim. W każdą trzecią niedzielę miesiąca przyjeżdża do Krotoszyna, aby odprawić mszę w języku migowym. Pierwsze msze dla głuchych i niedosłyszących prowadzone były w krotoszyńskiej Farze w latach 70. Z czasem jednak przeniesione zostały do Boboli, gdzie odbywają się do dziś. Naukę języka migowego ksiądz Andrzej rozpoczął na studiach w Wyższym Częstochowskim Seminarium Duchownym w Krakowie. Tam wraz z grupą ok. 11 kleryków zaczął uczyć się „migać”. – Chodziliśmy do ośrodka dla dzieci głuchych, gdzie mieściła się szkoła podstawowa i tam uczyliśmy się języka migowego – mówi ksiądz. Ośrodek ten prowadzony był przez ks. infułata Jerzego Bryłę. Organizował on wiele sympozjów i spotkań dla migających księży, poświęconych językowi migowemu w liturgii kościelnej. Jak mówi ks. Wójciak, w języku migowym najważniejsze jest, aby budowane zdania były proste i obrazowe. Ponieważ to właśnie z obrazów składa się język migowy. W języku tym nie istnieje pojecie abstrakcji, czyli np. słowa „nie zważaj na nasze grzechy” muszą zostać zastąpione słowami „nie patrz na nasze grzechy”. Dzięki takiemu zabiegowi możliwe jest przetłumaczenie języka pisanego na język migowy bez zmiany sensu zdania. Język ten ciągle się zmienia, różne są też znaczenia niektórych znaków, w zależności od regionu. Wspólny jest alfabet, natomiast znaki przedstawiają całe słowa. Nie tylko dzięki temu, że msze prowadzone są w języku migowym, te niedzielne spotkania są tak szczególne. – Osoby niesłyszące patrzą na człowie- AKCJA OLDTIMERS charytatywnie Po raz kolejny Klub Motocykli Ciężkich i Weteranów zorganizował przy Intermarche wystawę motocykli. Tym razem zbierano pieniądze na leczenie 5-letniej Patrycji Szymczak, chorej na dziecięce porażenie mózgowe. Mieszkańcom naszego miasta OLDTIMERS kojarzą się głównie ze zlotem, organizowanym corocznie na krotoszyńskich Błoniach. Według dużej grupy ludzi motocykliści to osoby szalone, bez wyobraźni, powodujące wiele wypadków. Podczas zorganizowanej w namiotach wystawy można było obejrzeć wiele ciekawych eksponatów. Do takich należy zaliczyć choćby motocykle polskiej produkcji, np. Sokół, czy amerykański Indian. Wstęp do namiotu był darmowy, jednak każdy mógł wrzucić pieniądze do puszki i w ten sposób pomóc Patrycji. Oldtimersi nie bronili robić fotek, ale w jednym przyReklama ka duszą i sercem. Nie dorabiają sobie żadnej interpretacji – mówi ksiądz. – Często właśnie tutaj, w Krotoszynie, „ładuję swoje wewnętrzne akumulatory”. Czasem gdy życie da nam w kość, to właśnie tutaj nabieram energii, żeby działać dalej – stwierdza. Gdy patrzy się na te ponad 20 osób przychodzących do kościoła, widać, jak ważne są dla nich te spotkania. Bywają momenty, że potrafią „przemigać” pomiędzy różnia się z tłumu, Oldtimersi również napotykają nafalę krytyki. Przykładem może być istna nagonka na członków tego klubu po tragicznym w skutkach wypadku, który miał miejsce podczas zlotu. Tymczasem, jak się okazuje, rycerze na stalowych rumakach są też normalnymi ludźmi, którzy potrafią, a co najważniejsze – chcą pomagać Reklama padku, czyli motocykla Indian, będącego istną perełką wystawy, zdjęcie kosztowało, jak sami napisali, co łaska, ale nie mniej niż 50 zł. Inicjatywa wystawy, jak najbardziej słuszna, zrywa z powszechnym określeniem motocyklistów jako dawców organów. Choć jak każda grupa, która jakoś wy- sobą połowę mszy, a nawet poprawiać księdza, że niektóre znaki pokazuje się inaczej. – Przez rok przerwy, jaki musiałem zrobić w prowadzeniu mszy, bardzo brakowało mi tych ludzi – wyznaje ks. Andrzej. Po każdym nabożeństwie zawsze ma czas, aby wypić kawę i porozmawiać z jej uczestnikami, których traktuje prawie jak rodzinę, a na pewno jak bliskich przyjaciół. Zresztą niektórym z nich udzielał sakramentu małżeństwa czy chrzcił dzieci, prowadząc liturgię także w języku migowym. – Dla niesłyszących migowy jest zazwyczaj tylko pomocą. Świetnie potrafią czytać z ruchu warg, wystarczy mówić wolno i wyraźnie, a bardzo ułatwi się im zrozumienie tego, co mówimy – objaśnia kapłan. Gdy na takiej mszy pojawia się ktoś nowy, to w pierwszych chwilach przeżywa pewnego rodzaju szok. Uczestnictwo w mszy migowej jest bardzo interesującym doświadczeniem, w którym pełno interakcji pomiędzy kapłanem a uczestnikami. Nie chodzi tutaj o wspólne śpiewanie pieśni, lecz o wzajemne zrozumienie i uważną obserwację, która pozwala niesłyszącym przeżywać wspaniałą liturgię. ALEKSANDRA FIGLAK innym. Niestety, jak to w naszej kulturze bywa, o rzeczach złych pamięta się długo, natomiast sukcesy i dobre uczynki są tylko kwestią chwili. Oby takie akcje pozwoliły zmienić wizerunek motocyklistów, a członkom klubu Oldtimers należy podziękować za zebrane na leczenie Patrycji pieniądze. (MATT) Sport 6 Wtorek, 17 kwietnia 2012 SIATKÓWKA Wrócili z dalekiej podróży! BIEGI Półmaraton Berliński zaliczony Na początku kwietnia grupa długodystansowców Krotosza Krotoszyn wyjechała do Niemiec, gdzie uczestniczyła w Półmaratonie Berlińskim. Chęć pokonania jednej z najszybszych tras biegowych świata wyraziło niespełna 30 tys. zawodników z 80 krajów! W 32. edycji Berlin Half Marathon wzięła udział 13-osobowa grupa biegaczy Krotosza. Dobra forma oraz świetne warunki atmosferyczne sprawiły, że krotoszynianie bili swoje rekordy życiowe. Na szczególne słowa uznania zasłużył Marcin Kowalski, który z czasem 1: 18,15 zajął 159. lokatę. W jego Reklama kategorii wiekowej dało mu to jeszcze lepsze – 58. miejsce. Pochwalić należy także Roberta Domagałę (1: 20,30). Nasz reprezentant minął linię mety jako 239. sportowiec (44. w swojej kategorii). Wśród tych, którzy zajęli trzycyfrową pozycję, znaleźli się także Krzysztof Kasprzak (873), Damian Witkowski (901) iPiotr Grzempowski (932). Co godne podkreślenia, wszyscy krotoszynianie ukończyli rywalizację. Z dystansem uporali się Krzysztof Zaradniak, Bogdan Parysek, Adam Szymański, Marian Poczta, Piotr Tyczyński, Wojciech Ryba, Walery Maćko(GOLSKI) wiak i Andrzej Kowalski. Gracze Piasta Krotoszyn kontynuują pasmo sukcesów. Na początku kwietnia zajęli drugą lokatę w 1/8 Finału Mistrzostw Polski, która uprawnia ich do gry w kolejnej rundzie! O promocję do ćwierćfinałów podopieczni Tomasza Horyzy walczyli w Legnicy. Poza gospodarzami ich rywalami były drużyny z Międzyrzecza i Kędzierzyna-Koźla. Zmagania nie rozpoczęły się po myśli krotoszynian, którzy na inaugurację przegrali po bardzo wyrównanej walce z Kasztelanem Międzyrzecz 1: 2 (24: 26, 25: 23, 12: 15). – Wygrana była na wyciągnięcie ręki, ale opuszczaliśmy parkiet pokonani ze względu na zbyt dużą ilość własnych błędów – mówi trener Horyza. By myśleć o kwalifikacji, Piast musiał więc wygrać kolejne starcia. Nasi siatkarze wytrzymali presję i rozbili MMKS II Kędzierzyn-Koźle do 18 i 14, po czym potykali się z aspirującymi do awansu zawodnikami Ikara Legnica. Po pierwszej partii lepsze humory mieli miejscowi, którzy zwyciężyli 25: 21. – Słabo funkcjonowało przyjęcie, przez co mieliśmy kłopot z wyprowadzaniem dobrych ataków – oce- nia Horyza. W drugim secie dominacja Ikara była bezdyskusyjna. – Przeciwnicy prowadzili nawet 18: 12, ale moi zawodnicy pokazali niebywały charakter – dodaje szkoleniowiec. Piast zaczął punktować dzięki świetnej zagrywce oraz poprzez bezbłędne ataki. W efekcie krotoszynianie błyskawicznie doścignęli przeciwnika i osiągnęli przewagę, triumfując do 20. Dramatyczny przebieg miał także tie-break, w którym Piast znów musiał odrabiać stratę, obejmując prowadzenie 8: 7. Skończyło się wynikiem 16: 15 TRÓJBÓJ SIŁOWY Kapała mistrzem kraju! Miesiąc po rywalizacji seniorów po medale Mistrzostw Polski Juniorów w Trójboju Siłowym sięgnęli Marcin Kapała, Dominik Heinisch i Szczepan Zimmermann. Kapała wygrał kategorię do 83 kg! Kilka tygodni temu informowaliśmy, iż Kapała iZimmermann (obaj U-23) zkrotoszyńskiej sekcji trójboju siłowego stanęli na podium seniorskich mistrzostw kraju. Kapała zdobył wówczas srebrny, a Zimmermann brązowy medal.Krotoszynianie mieli także wysokie aspiracje przed startem Reklama w juniorskim czempionacie. Do Kielc, gdzie odbywały się zawody, udali się też Henisch oraz – debiutujący w zawodach trójboistów – Tomasz Olejniczak. Najbardziej spektakularnym wyczynem popisał się Kapała, który wygrał swoją drabinkę, zdobywając prawo startu w mistrzostwach Starego Kontynentu. – Jestem szczęśliwy – mówił zawodnik, który w trzech konkurencjach podniósł 670 kg. – Cieszy mnie nie tylko złoto, ale i zdystansowanie paru świetnych zawodników. dla krotoszynian, którzy mogli cieszyć się z awansu do ćwierćfinałów krajowego czempionatu. Za tydzień zamieścimy relację z tur(GOLSKI) nieju ćwierćfinałowego. UKS Piast: Piotr Kruś, Marcin Kaczmarek, Tomasz Talaga, Adrian Gajowczyk, Kamil Nowacki, Krystian Chmielarz, Adrian Urbaniak, Michał Kaźmierczak, Jakub Robakowski Powodów do narzekań nie powinien mieć także Zimmermann. Rywalizujący w wadze do 105 kg siłacz uplasował się na drugim miejscu. Jak zwykle jednak Szczepan był krytyczny wobec siebie. – Były szanse na zajęcie pierwszej lokaty, więc nie mogę być w pełni usatysfakcjonowany – komentował. – W przysiadzie spaliłem drugie podejście, przez co nie miałem wystarczającej przewagi przed martwym ciągiem. A w ostatniej konkurencji najgroźniejszy rywal Zimmermanna – aktualny mistrz kraju w martwym ciągu – zanotował znakomity wynik, przez co wydarł Szczepanowi złoto. – Mimo zajęcia drugiego miejsca jestem brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mistrzostwa Europy – powiedział krotoszynianin, który udźwignął łącznie 797,5 kg. W Kielcach bardzo dobrze zaprezentował się także startujący w grupie zawodników, którzy nie ukończyli 18 roku życia, Dominik Henisch. Młody siłacz zanotował życiowy sukces, sięgając po srebrny laur w kategorii do 83 kg. Poza podium znalazł się czwarty z naszych zawodników – Tomasz Olejniczak. Dla niego ósma lokata nie jest jednak zła, ponieważ zmagania w Kielcach były jego premierowym startem w tej (GOLSKI) dyscyplinie. Sport 7 PIŁKA NOŻNA TENIS STOŁOWY Zgubiła ich zbytnia pewność siebie Od małolatów po weteranów wzięli się ostro do pracy, często niepokojąc formację obronną Kasztelanii. Świetnych szans nie wykorzystali jednak Dawid Kuczyński oraz rezerwowy w tym meczu Mateusz Kubiak. Popularny „Owen” nie przyjął piłki w doskonałej sytuacji, natomiast po strzale głową Kubiaka piłka minęła słupek o kilkadziesiąt centymetrów. W końcowych minutach goście przesunęli wielu zawodników w pole karne gospodarzy, nadziewając się na groźny kontratak, po którym napastnik znalazł się sam przed Grzelakiem. Był jednak naciskany przez wracającego Kubiaka, przez co popełnił błąd techniczny i bramkarz Orłów złapał futbolówkę. Niestety, był to ostatni akcent widowiska. – Przegraliśmy niejako na własne życzenie. Musimy grać dobrze nie przez 45, a 90 i więcej minut – dopowiadał Skrzypczak. DANIEL BORSKI Opromieniona sensacyjnym zwycięstwem nad Ostrovią jedenastka Białego Orła Koźmin jechała do Brudzewa przekonana o swojej wyższości. Boisko zweryfikowało jednak możliwości koźminian, którzy opuszczali murawę na tarczy. Mecz przeciw Kasztelanii miał dla Orzełków wielkie znaczenie. W razie zwycięstwa zespół Macieja Dolaty miałby aż sześć punktów więcej od drużyn znajdujących się w strefie spadkowej. Na miarę oczekiwań koźminianie zaczęli grać dopiero po zmianie stron. O pierwszej odsłonie można napisać w zasadzie tyle, że się odbyła i że padł w niej jeden gol. Przy bramce autorstwa Piotra Broniszewskiego udział mieli dwaj skrajni obrońcy Białego Orła. Piłkarz Kasztelanii wygrał fizyczne starcie z Szymonem Kołaczkowskim i Krzysztofem Stępą, po czym oddał celny strzał w kierunku dalszego rogu bramki strzeżonej przez Michała Grzelaka. PIŁKA NOŻNA Reklama Łatwo nie było CKS był murowanym faworytem starcia ze zdecydowanym outsiderem z Kobylej Góry. Wygrana rodziła się jednak w bólach. Zdunowianie szybko stracili gola oraz zawodnika. Najsłabszy zespół kaliskiej okręgówki był skazywany na pożarcie. Nieoczekiwanie jednak Zefka już w 2. min. meczu objęła prowadzenie. Po wrzutce z rzutu wolnego trzech niepilnowanych zawodników gości znalazło się przed bramką Marcina Machowskiego. Piłka trafiła do Szymona Jędrzejewskiego, który bez trudu posłał ją do siatki. CKS przeważał, ale nie mógł wypracować sobie dogodnych pozycji strzeleckich. Dopiero w 23. min. spotkania miejscowi zadali pierwszy cios. Spod nóg obrońcy piłkę wyłuskał Maciej Leis. Chwilę później Karol Nowicki idealnie obsłużył Adama Adamskiego, a ten skutecznym uderzeniem z kilku metrów doprowadził do remisu. Po 30 minutach gry z murawy wyleciał Marcin Nowak, który faulował wybiegającego na wolne pole napastnika. Choć Cukrownicy grali w 10-osobowym składzie, nadal dominowali na murawie. Swoich szans nie wykorzystali jednak Łukasz Stybel oraz Nowicki. Kwadrans przed końcem siły się wyrównały, bowiem jeden z piłkarzy Zefki ujrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Niespodzianka była blisko. Na szczęście zespół Włodzimierza Kokota walczył do końca i zdołał wydrzeć zwycięstwo. W 88. min. gry młody Hubert Brylewski zapewnił swej drużynie komplet oczek. Pomocnik minął rywala i uderzył z linii pola karnego, a piłka ugrzęzła w dalszym rogu bramki gości. Potyczkę ocenił asystujący przy golu Adamskiego Nowicki. – Gdybyśmy nie wygrali z tak słabym zespołem, byłaby to wielka kompromitacja – stwierdził gracz CKS-u. – Zabrakło nam zimnej krwi oraz rozwagi przy konstruowaniu akcji. Grając rozsądniej, moglibyśmy zaaplikować przeciwnikom znaczDANIEL BORSKI nie więcej goli. PIŁKA NOŻNA Dwie wygrane i porażka Zespoły z powiatu krotoszyńskiego występujące na szczeblu A- i B-klasy rozegrały kolejne spotkania ligowe. Nasz jedynak w A-klasie – Błękitni Biadki – nie sprostał zbierskiemu CKS-owi, ulegając na własnym obiekcie 0: 2. Bramki dla przyjezdnych zdobyli Ł. Korczyński i D. Drzewiecki. – W szatni była prawdziwa burza – ujawnił najbardziej doświadczony w szeregach pokonanych Damian Skrzypczak. – Powiedzieliśmy sobie kilka męskich słów. Chyba rzeczywiście wygrana z liderem zbyt długo siedziała w naszych głowach. Mamy do siebie pretensje, że przespaliśmy pierwszą połowę. W drugiej graliśmy już swoją piłkę. Rzeczywiście, od pierwszego gwizdka po przerwie przyjezdni Los był łaskawszy dla naszych B-klasowiczów – zwłaszcza dla Sokoła Chwaliszew. Na mecz nie dojechał bowiem zespół Huragana Szczury i miejscowym dopisano trzy punkty przy zielonym stoliku. Z kolei Sulimirczyk Sulmierzyce pokonał u siebie Błysk Daniszyn 2: 1. Do bramki przyjezdnych trafiali T. (MARIO) Krenz i M. Szymanowski. Kasztelania – Biały Orzeł 1: 0 (1: 0) Bramka: 1: 0 – Piotr Broniszewski (30') Biały Orzeł: Grzelak – Kołaczkowski, Skrzypczak, Stępa – (75' Kubiak), Namysłowski (60' Kamiński), Kubka (70' Tomczak), P. Walczak, Małecki – Ziembiński – Karcz (70' Kuczyński), Gałczyński W Bożacinie rozegrano IV Turniej o Puchar Firm EM-MIR i ZUE w Tenisie Stołowym. Walczono w czterech kategoriach. Najlepszą kobietą była Dominika Szczotka (Błyskawica Bożacin), a miejsce drugie przypadło jej klubowej partnerce – Paulinie Robak, która triumfowała z kolei w kategorii kadetów, gdzie w finale ograła Grzegorza Robaka (Błyskawica). Wśród seniorów bezkonkurencyjny okazał się Marian Frączek z Mikstatu. Za to klasyfikację weteranów zdominował Witold Szwajkowski z Baryczy Przygodzice. Miejsce drugie wywalczył Henryk Kurzawski (Piwniczanka Krotoszyn). W zawodach brało udział 39 graczy z 12 klubów. Organizatorzy wyróżnili m.in. najstarszego i najmłodszego zawodnika. Laury otrzymali Marian Nowak (67 lat, Barycz) oraz Michalina Tomczyk (8 lat, Błyskawica). (ZIOMEK) Sport 8 Wtorek, 17 kwietnia 2012 PIŁKA NOŻNA NASZ PATRONAT KLS Ligowa szarzyzna Finały już w sobotę! dła do siatki, odbiła się od mokrej nawierzchni, co utrudniło zadanie Jakubowi Nelle. Miejscowi podwyższyli prowadzenie jeszcze przedprzerwą. We własnej szesnastce przewinił Marcin Ciesielski, a swojego drugiego gola zdobył Polowczyk. Po przerwie na murawie pojawiło się doświadczone trio. Rafał Brink, Hubert Wronek i przede wszystkim Janusz Maryniak nieco zmienili oblicze zespołu, ale nie można napisać, by wznieśli się na wyżyny. Najaktywniejszy Maryniak próbował akcji indywidualnych, oddał kilka strzałów, ale nie przyniosły one choćby bramki kontaktowej. Za to gospodarze, którzy krótko po zmianie stron poprawili rezultat za sprawą Daniela Walczaka, grali mądrze i bez trudu kontrolowali losy rywalizacji. Astra była bezradna. W poprzed- Szanse Astry Krotoszyn na zajęcie lokaty premiowanej grą w barażach stopniały do minimum po wysokiej porażce w Sieroszewicach. By mieć jakiekolwiek szanse na włączenie się do walki o wysokie miejsca, krotoszynianie nie mogli pozwolić sobie na stratę punktów. Na boisku Iskry-Prosny nasi piłkarze nie podjęli walki i zasłużenie przegrali 0: 3. Krotoszynianie nie tworzyli w niedzielę zespołu. Brakowało asekuracji, nie potrafili wygrywać pojedynków jeden na jeden. – Zacznijcie grać! – pieklił się niemal od początku spotkania trener Patryk Halaburda. Astra źle rozpoczęła starcie, tracąc bramkę już w 13. minucie gry. Gola uderzeniem z rzutu wolnego zdobył Bartosz Polowczyk. Zanim futbolówka wpa- nich meczach, choć do stylu można było mieć zastrzeżenia, krotoszynianie stwarzali wiele okazji bramkowych. Na boisku w Sieroszewicach Astra nie wypracowała sobie ani jednej setki! Jak widać, przedsezonowe zapowiedzi o rychłym powrocie do IV ligi należy wstawić między bajki... DANIEL BORSKI Iskra-Prosna – Astra 3: 0 (2: 0) Bramki: 1: 0 – Bartosz Polowczyk (13' wolny), 2: 0 – Bartosz Polowczyk (25' karny), 3: 0 – Daniel Walczak (51') Astra: Nelle – Olejnik (78' Sekula), Hylewicz, Idkowiak – Ciesielski (46' Brink), Potarzycki (46' Wronek), Szych (46' Maryniak), Kujawski, Marciniak – Sójka, Krystek TENIS STOŁOWY PIŁKA NOŻNA Drugi mecz bez punktu i bez gola Wachowiak Osłabiony Piast nie sprostał Unii Swarzędz, przegrywając na własnym obiekcie jedną bramką. Kobylinianie przespali premierową odsłonę, co – zdaniem trenera Marcina Kałuży – było główną przyczyną utraty punktów. Kobylinianie przystąpili do meczu bez pauzującego za nadmiar kartek Jakuba Borowczyka oraz kontuzjowanego Łukasza Frąszczaka. – Kadrę mamy bardzo wąską, więc utrata dwóch ogniw to spore osłabienie – mówił Marcin Kałuża. W początkowych minutach gospodarze grali bez wyrazu, z rzadka zagrażając bramce przeciwników. Unia skupiała się głównie na zabezpieczeniu dostępu do własnej szesnastki, przez co mecz nie mógł ekscytować kibiców. Nieco żywszą grę ujrzeliśmy po zdobyciu gola przez Marka Głembowskiego. Po wrzutce z rzutu rożnego gracz gości uprzedził Marcina Czwojdraka i mierzoną główką ulokował piłkę w siatce. Unia jeszcze dwukrotnie przed przerwą dobrze wykonywała stałe fragmenty, lecz wynik nie uległ zmianie. Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Piast atakował z pasją, a liczba dobrych akcji teamu Kałuży wzrosła. O dominacji Piastunek najdobitniej przekonują słowa Kałuży, dotyczące przebiegu finałowej odsłony. – W ciągu 45 minut gracze Unii dwa razy znaleźli się w naszym polu karnym. Nasi piłkarze trzykrotnie stawali przed szansą doprowadzenia do remisu. Pierwszą setkę zmarnował Mateusz Sobczak, który po „wypluciu” piłki przez bramkarza z 5 metrów przeniósł Reklama znów dominuje Młodziutki pingpongista Łukasz Wachowiak ponownie na szczycie. Tym razem gracz kobylińskiego Spółdzielcy był bezkonkurencyjny na Międzywojewódzkich Mistrzostwach Młodzików. Kwietniowe zmagania przeprowadzono w Czarnkowie. Mogło w nich uczestniczyć po 16 najlepszych graczy z Wielkopolski oraz województwa zachodnio-pomorskiego. Łukasz bez trudu przebił się do strefy medalowej, pewnie awansując domeczu dnia. Wfinale nakobylinianina recepty nie znalazł zawodnik ATS Stargard Szczeciński – Adam Kukkuk, który przegrał wyraźnie 0: 3. Wachowiak świetnie wypadł także w grze podwójnej, gdzie partnerował mu Wojciech Hałas (MLKS Łobzonka Wyrzysk). Duet dotarł do finału, w którym musiał uznać wyższość dwójki Krzysztof Mrozek (Piast Nowy Belęcin) / Kamil Kwapich (Stella Gniezno). Organizatorzy zawodów prowadzili także ranking klubowy. Dzięki postawie Wachowiaka Spółdzielcę sklasyfi(GOLSKI) kowano na trzeciej pozycji. ją nad poprzeczką. Znakomitą szansę zaprzepaścił także Michał Rejek. Pojedynek sam na sam wygrał z napastnikiem swarzędzki golkiper. Trzecia okazja zrodziła się na skutek ogromnego zamieszania w polu karnym. W odstępie kilku sekund kobylinianie oddali trzy uderzenia, ale wszystkie zostały skutecznie zablokowane przez ofiarnie interweniujących defensorów. Niestety, zapędy miejscowych nie przyniosły pożądanych skutków i trzy oczka odjechały do Swarzędza. – Gdybyśmy z determinacją, jaką zaprezentowaliśmy w drugiej części, zagrali od po- czątku, wynik mógł być dla nas korzystny. Z postawy zespołu jestem zadowolony, ale mam na myśli tylko trzy końcowe kwadranse – ocenił podopieczDANIEL BORSKI nych trener Kałuża. Piast – Unia 0: 1 (0: 1) Bramka: 0: 1 – Marek Głembowski (41' głową) Piast: Sadowski – Czwojdrak, Biernat, Kaczmarek, A. Kurzawa – Rusek, Kendzia – Sobczak (55' Rejek), M. Kurzawa, Pospiech (75' Frąckowiak) – Kaźmierczak Już w tym tygodniu poznamy mistrzów dziesiątego sezonu Krotoszyńskiej Ligi Siatkówki, którą organizuje Krotoszyńskie Towarzystwo Piłki Siatkowej. W wielkim finale Instalator Marciniak zmierzy się z G&M. Walka w fazie play-off była niesłychanie zacięta. Zwłaszcza dwa półfinały były wspaniałymi siatkarskimi dreszczowcami. Oba składały się z pięciu emocjonujących odsłon. Jako pierwsi prawo występu wmeczu sezonu wywalczyli sobie gracze Instalatora Marciniak, którzy w czwartek w piątym meczu pokonali AT WIT-CARS 3: 1 (25: 22, 19: 25, 25: 22, 25: 19). W dodatku uczynili to na obiekcie rywala, a mistrzowie zubiegłego roku wygrywają usiebie niemal każde spotkanie. W niedzielny wieczór poznaliśmy drugiego uczestnika finału. Lepsi w złożonej z pięciu spotkań konfrontacji okazali się siatkarze G&M, którzy rywalizowali z ASM Krotoszyn. Tym razem do wyłonienia zwycięzcy potrzebne było rozegranie czterech setów (25: 22, 23: 25, 25: 21, 25: 21). Już w sobotę od 9.30 w hali Zespołu Szkół nr 2 z Oddziałami Integracyjnymi dojdzie do zakończenia jubileuszowej X edycji KLS. Wiadomo już, że tytułu nie obronią gracze AT WIT-CARS, którym przyjdzie powalczyć tylko o brązowe krążki. Mecz z ASM rozpocznie się w samo południe. Wcześniej odbędą się dwie potyczki. W starciu o lokatę siódmą Wieża Koźmin zmierzy się z Chwaliszewem (9.30). O pozycję nr pięć zagrają Gabi-Plast i Team Tabakiera (10.45). Ostatnim meczem rozgrywek będzie widowisko, jakie stworzą gracze G&M i Instalatora. Początek ok. godz. 14.00. Prezes KTPS Krzysztof Kapała gorąco zachęca miłośników siatkówki do przybycia na miejsce zmagań. – Obchodzimy 10-lecie rozgrywek, więc z niecierpliwością czekamy na ostateczne rozstrzygnięcia – mówi. – W tym roku liga jest wyjątkowo ciekawa. Doszło do kilku niespodziewanych rozstrzygnięć. Ogólnie poziom sportowy sukcesywnie się podnosi. W sobotę zapowiadają się wielkie emocje. (GOLSKI) NASZ PATRONAT DART Tym razem Figlak górą Trwają rozgrywki Krotoszyńskiej Ligi Darta. XVI turniej zakończył się triumfem lidera klasyfikacji ogólnej – Piotra Figlaka. Oczywiście zwycięzca w finale starł się z najgroźniejszym rywalem – Dawidem Matylą. Do sobotnich gier przystąpiło 16 zawodników, w tym kilku graczy, którzy brylowali w lidze przed paroma laty. Rozgrywki cechował wysoki poziom, a zawodnicy co rusz osiągali ponad sto oczek. Kilkanaście razy tablica wskazywała też rezultaty ponad 140punktowe. Jedynym, który w drodze do finału nie doznał porażki, był niezawodny Dawid Matyla. Z lewej strony drabinki najdzielniej radził sobie Piotr Figlak. Przewodzący generalce zawodnik walczył o wejście do meczu wieczoru z Waldemarem Gryszką – ubiegłorocznym czempionem. Figlak okazał się lep- szy, a w samym finale pokonał Matylę, czym zrewanżował się za porażkę sprzed dwóch tygodni. Najniższy stopień podium obsadził Gryszka, a czwartą lokatę zajął Daniel Borski. Kolejny turniej odbędzie się „Pod Strzechą” 28 kwietnia. (MARIO)
Podobne dokumenty
Nr 144 24.03.2016 - Wielkopolska Gazeta Lokalna Krotoszyn
Okulary dla dzieci z Afryki Młode Wilki, grupa złożona z krotoszynian, działająca przy Stowarzyszeniu na Rzecz Dzieci i Osób Niepełnosprawnych, włączyła się do II Ogólnopolskiej Zbiórki Używanych O...
Bardziej szczegółowoPro -Met naj lep szy w Pu cha rze La ta
Wydawca: Wielkopolska Squad S.C. na podstawie umowy franchisowej z Extra-Media sp. z o.o. Redakcja: Mały Rynek 13/10, 63-700 Krotoszyn Redagują: Red. Naczelny: Daniel Borski [email protected] An...
Bardziej szczegółowo