Znaki pamięci w miejscu niezwykłym
Transkrypt
Znaki pamięci w miejscu niezwykłym
Znaki pamięci w miejscu niezwykłym Utworzono: czwartek, 13 listopada 2014 Autor: Witold Gałązka Źródło: Trybuna Górnicza Górnictwo to nasza tożsamość, tak niezbędna w dynamicznym świecie, gdzie prawie wszystko stało się zmienne. To miejsce sprawi, że trudy pokoleń górniczych nie pójdą na marne – powiedział abp katowicki senior Damian Zimoń po uroczystym odsłonięciu tablicy na pamiątkę 190 lat kopalni Katowice (wcześniej Ferdynand). Katowicką kopalnię zlikwidowano przed 15 laty, a na jej miejscu stoi dziś nowoczesne Muzeum Śląskie. Najstarsi górnicy z Bractwa Gwarków Związku Górnośląskiego postanowili, że muszą zadbać o trwały ślad po tysiącach ludzi, którzy pracowali w kopalni od 1823 r., a nierzadko oddawali pod ziemią życie. W czwartek przed tygodniem na fundamentach wieży wyciągowej szybu Warszawa, przy ul. prof. Dobrowolskiego w Katowicach, odsłonięto kamienną tablicę w kształcie graniastej bryły węgla. Ufundował ją ostatni właściciel zakładu – Katowicki Holding Węglowy. Początek zwracania pamięci „Synom śląskiej ziemi, jak i tym, którzy połączyli swe losy z kopalnią, przybywając z odległych rejonów Europy, którzy na co dzień pozdrawiali się słowami Szczęść Boże! lub Glück auf! poświęcamy” – głosi inskrypcja, w której odnotowano, że pierwsi górnicy przyjechali do wsi Katowice z niemieckiego Wałbrzycha i Westfalli oraz Olkusza i Wieliczki w Polsce, a podczas dwóch wojen XX w. pod ziemią – z braku mężczyzn zabranych do wojska – węgiel wydobywały także kobiety i jeńcy wojenni różnych narodowości. W wyjątkowym dla Katowic miejscu powstała dziś Strefa Kultury, do której zapraszała serdecznie Alicja Knast, dyrektor Muzeum Śląskiego, podkreślając, że jego zadaniem jest „zwracanie pamięci”. – Ta kopalnia przeszła na emeryturę jak wielu z nas. Ale mam nadzieję, że tak samo, jak gromadziła wokół siebie ludzi i sprawiała, że wokół budowało się miasto, tak też miejsce to zachowa ducha i nadal będzie przyciągać – mówił jeden z ostatnich dyrektorów kopalni Ryszard Ucieszyński. Nie mieli „von” przed nazwiskiem… Wicewojewoda Piotr Spyra zrobił aluzję do możnych założycieli kopalni (m.in. Ignacego Ferdinanda von Beyma, który przekonał do zbudowania kopalni hrabiego Stanisława Mieroszewskiego, Izaaka Freunda, Wilhelma Weddinga, Marii Waleski von Winkler) oraz do prostych robotników: – Nie mieli przedrostka „von” przed nazwiskiem, nie kończyli szkół w Berlinie ani Wrocławiu, ale to właśnie im nasza śląska ziemia i Polska zawdzięczają swoje bogactwo. Dziedzictwo przemysłowe to nie tylko zimne mury cechowni, ale też krew i pot górników, śląskiej klasy robotniczej – mówił Spyra. Za ten trud i pomysł uhonorowania go symbolem wszystkim górnikom i Bractwu Gwarków dziękowali m.in. Piotr Koj (w imieniu marszałka województwa śl.), Andrzej Gościniak (przewodniczący Sejmiku Województwa Śl.), Piotr Uszok (prezydent Katowic), Tadeusz Skotnicki (wiceprezes KHW) i Władysław Bochenek (ze Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa). Muzeum, które jest marzeniem – Dwa takie miejsca są na kontynencie europejskim: Zagłębie Ruhry ze stolicą w Essen i Zagłębie Górnośląskie ze stolicą w Katowicach – ocenił prof. Bronisław Barchański z AGH w Krakowie, dodając, że chociaż pod względem geologiczno-górniczym oba zagłębia są do siebie podobne, to jednak „różnią się podejściem do tradycji i historii”. – Skarżył się na to zmarły mój wychowawca prof. Bolesław Krupiński. Mówił, że ówczesne władze obiecały mu budowę pięknego muzeum górnictwa na terenie byłej kopalni Karol. Umowy nie dotrzymano. Tak samo skarżył się pan minister Jan Mitręga, namawiając mnie gwarą: „Synek, zróbcie coś – jak niy mogom nasi, to wy z Krakowa – żeby jakieś muzeum górnictwa powstało!” – wspominał prof. Barchański i zakończył z nadzieją: – Wydaje mi się, że teren, na którym stoimy, gdzie wydobyto ponad 11 mld t węgla w historii górnictwa, gdzie życie oddało tak wielu ludzi, zasługuje na to... Niech dzisiejsza uroczystość będzie kontynuowana nie tylko tablicą wspaniałą, ale również tym, że powstanie tu prawdziwe, godne tego miejsca muzeum górnictwa! A wy ciągle gracie! Symboliczne było pojawienie się na uroczystości w galowych mundurach Górniczej Orkiestry Dętej kopalni Katowice, która przetrwała jako stowarzyszenie przy bogucickim Miejskim Domu Kultury. – Dobrze, że nie daliście się zlikwidować! – gratulował muzykom ks. abp senior Zimoń: – W latach, gdy zamykano waszą kopalnię, był pewien premier, który chciał zlikwidować w górnictwie wszystko, co niezwiązane z produkcją. Ale on przestał być premierem. A wy ciągle gracie! Gruby już downo niy ma, a wy jesteście! – błogosławił zebranych pod tablicą arcybiskup senior.