Pobierz w pdf - CzytajZaFree

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFree
Walentynki
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
DarkAngel
- Gdzie idziemy? - zapytała dziewczyna.
- Zobaczysz... - chłopak uśmiechnął się tajemniczo i pociągnął ją za rękę. Od tej chwili,
przez całą drogę nie zamienili ze sobą już ani słowa. Po pewnym czasie doszli na skraj lasu.
Ciemny bór z drzewami pokrytymi gęstym śniegiem niczym białą pierzyną wyglądał
przerażająco w mroku nocy. Dziewczyna jednak nie bała się. Była z kimś, z kim czuła się
całkowicie bezpieczna. Ufała mu bezgranicznie.
Zaczęli przedzierać się przez wysokie krzewy. Ostre gałęzie raniły jej delikatne policzki
jednak bliskość chłopaka koncentrowała całą jej uwagę. Czuła ciepło bijące od jego ciała. W
głuchej ciszy dookoła, słyszała tylko przyspieszone bicie ich serc. Szybko przeanalizowała
całe swoje życie - wszystko co zdarzyło się w ciągu tych siedemnastu lat. Jeszcze do
niedawna nie wierzyła, że spotka ją miłość. Przynajmniej nie w tym wieku... ale w spotkała
jego - chłopaka, który tak bardzo odmienił jej życie. Teraz czuła, że nie potrafiłaby już bez
niego żyć. Odnalazła też prawdziwych, oddanych przyjaciół, na których mogła liczyć w
każdej sytuacji. Była bardzo szczęśliwa, że zdecydowała się przyjechać do tego miasteczka.
Dzisiaj były walentynki - święto, które w przeszłości tak okropnie działało na jej
samopoczucie. Jednak teraz było inaczej. Dzisiaj spędzała czas z osobą, którą... No właśnie.
Czy to jest miłość? Rozmyślała. Na pewno więcej niż przyjaźń. Przy nim czuła, że żyje. A i on
chyba czuł to samo. Chyba...
Właśnie wyszli zza linii drzew i oczom dziewczyny ukazała się śliczna polanka w samym
środku lasu. Pomyślała, że to miejsce skąpane w świetle księżyca, wygląda magicznie.
- Tu jest pięknie.. - wyszeptała, jakby bojąc się zakłócić ciszę tego miejsca głośniejszą
rozmową.
- Wiem, skarbie. Odkryłem to miejsce niedawno, gdy byłem na spacerze. Od razu
pomyślałem o tobie... - powiedział i spuścił wzrok zawstydzony. Pewnie znów powiedział
więcej niż chciał - pomyślała. Poprowadził ją ku pniu zwalonego drzewa. Usiedli na nim, a
wtedy chłopak spojrzał jej w oczy i z uśmiechem wyszeptał:
- Spójrz w górę...
Dziewczyna niepewnie podniosła głowę. Zobaczyła ciemne, granatowe niebo rozświetlone
milionami jasnych, migocących gwiazd. Odszukała wzrokiem wszystkie, znane jej
konstelacje. Po chwili spojrzała na swojego towarzysza, który prawie niezauważalnie
przysunął się bliżej. Przeniosła wzrok na jego oczy, na krótką chwilę zatrzymując spojrzenie
na jego bladych, idealnie wykrojonych ustach. Czuła, że mogłaby topić się jego
Strona: 1/2
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
karmazynowych tęczówkach bez końca. Ich twarze dzieliły jedynie centymetry. Nagle
poczuła dotyk miękkich, zimnych warg na swoich ustach. Chłopak widząc, że się nie odsuwa
pogłębił pocałunek. Dziewczyna niepewnie go odwzajemniła.
Po chwili odsunął się nieznacznie by móc spojrzeć jej w oczy. Jego oddech był nierówny, a
źrenice lśniły.
- Kocham cię - powiedział dwa, najpiękniejsze i najważniejsze słowa jakie kiedykolwiek
usłyszała.
- Ja też cię kocham... - wyszeptała ze łzami szczęścia w oczach i mocno przywarła wargami
do jego ust.
Gdy w końcu się od siebie oderwali chłopak zaczął szukać czegoś w kieszeniach kurtki.
- Mam coś dla ciebie - wyciągnął ku niej rękę z małym, srebrnym pudełeczkiem obwiązanym
wstążką.
- Nie musiałeś... - odparła, choć uśmiech sam kwitł na jej ustach.
- Ale chciałem - przerwał jej - Otwórz, proszę.
Podniosła wieczko i jej oczom ukazał się śliczny srebrny wisiorek z malutkimi, lśniącym
turkusowymi kamieniem.
-Mogę? - zapytał, a kiedy kiwnęła głową na znak zgody, przejął od niej łańcuszek, stanął za
nią i go zapiął. W chwili gdy poczuła dotyk jego rąk na swojej szyi, mimowolnie drgnęła.
Chłopak nachylił się i złożył na jej obojczyku jeden, krótki pocałunek. Dziewczyna jeszcze
jakiś czas czuła ciepło jego oddechu na swojej delikatnej, zimnej skórze. Z nieba zaczęły
spadać białe, puszyste śnieżynki. Wracali do domu trzymając się za ręce. Cieszyli się sobą.
Napawali się każdą chwilą, spędzoną razem. Czas zdawał się nie istnieć. Zegary stanęły w
miejscu. Liczyli się tylko oni i ich miłość. Bardziej niż kiedykolwiek byli szczęśliwi, że są
razem.
Strona: 2/2
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl

Podobne dokumenty