034_Anna Wenta_Cicha
Transkrypt
034_Anna Wenta_Cicha
Rozmowa z ukochanym Jakim sposobem się ze mną nie nudzisz? Co zrobisz jak się obok mnie obudzisz? Jakie miałeś marzenie zanim mnie poznałeś? Czy inną kobietę bardziej niż mnie kochałeś? Pytam drżącym głosem i z uczuciem mieszanym otwieram wspólne drzwi, by w roztargnieniu nie wpaść na nie. Porozmawiamy jeszcze o wspólnej przyszłości, o tym co wspólnie zrobimy, gdzie pojedziemy, co zobaczymy? Wybacz, nie mam na to dziś siły. Nie złoszczę się, nie krzyczę, ani nie obrażam. Jestem dziś nieznośna i trochę nerwowa. a jutro jak co dzień, porozmawiamy od nowa... Recepta Byłam u lekarza. Zdziwiony moim stanem zdrowia, przypisał tylko receptę i wypuścił do domu. Nie musiałam iść do apteki, karteczka ładnie zapisana ukazała następujące słowa: „dużo więcej miłości, jeszcze więcej zrozumienia, spełnienia marzeń, miłych niespodzianek, spotkań z przyjaciółmi, ździebko białego wina i na tym koniec. Bo to powiedzieć muszę że ciało nie cierpiwidzę za to zranioną duszę". Zdziwiona receptą... pobladłam. Usiadłam na ławce i pomyślałam w zadumie: „Lecz ja inaczej cierpieć nie umiem..." Osoba Czasem marzyłam, Czasem byłam przekonana o swej bezmyślności, próbowałam pochować niemiłą przeszłość bo ty jej nie widzisza mnie razi do kości. Połykam szare perełki, i sama stałam się szara. Wtedy chciałam się odciąć, by pozbawić innych smutnegomojego widoku. Spotęgowałam swe żale, stałam się niepotrzebna. Odbiegłam tak daleko, że wstydem był sam powrót. Kocham nienawidzić siebie! Zasypuję się pretensjami, bo nie mogę być lepsza. Wstyd mi własnej istoty! Natury przepoczwarzonej! Nieumiejętnych poczynań utraconej godności i dobroci co dała się głupocie. Teraz- bardzo daleko od celu obojętna, lekko nieczuła próbuję się pozbyć uczuć brzemienia. Bo taka chcę zostaćszara i bez uczuć rażenia, bez rumianych polików i radości, bo jednego pojąć nie mogęjakim cudem i z jakiej przyczyny u innych zaznaję tony życzliwości?