l t. t` I. l. r] [ r-, r
Transkrypt
l t. t` I. l. r] [ r-, r
{l t. t' M I. l. 'I' A r] [ E r-, r, R A fll 'tl llllll Ł' Y StudiaPhilosophiae Christianae ATK 3 4 ( t 9 9 8 )I ARTYKUŁY MIECZYSŁAW TEMATY PAŁAcowEJ GoGACZ sPoRÓw KARoLA l. ZESPÓŁ FILoZoFICZNYCH wŚnÓn UcZoNYcH szKoŁY WIELKIEGo TRWAŁYM ZESPoŁEM PRoBLEMow FILOZOFII EUROPEJSKIEJ UCZONYCH NA DwoRZE KARoLA WIELKIEGo Karol Wielki zaklada na swym dworze szkołę pałacowąi gromadzi w niej uczonych. Zaprasza z York Alkuina w roku 793 i powierza mu kierownictwo śzkolyoraz zadinie zor[anizowania w całymcesarstwieszkÓł i nauczania. - Alkuin (730-806) studiowału Egberta, ktÓry byl uczniem Bedy Czcigodnego (673-735)' PrzeniÓsł-doAkwizgranu wielką tradycjęintelektualnąszkoły w York, ktÓra nawiązującprzez Bedę Czcigodnego do Kasjodora i lzydora z Sewilli uczy trivium i quadrivium w wer-sjachśw' Augustyna. S'tudiujesię teksty rzymskie i patrystyczneoraz Pismo Swięte,a w nauczaniupod. stawowym głÓwnie psalmy i gramatykę,by nie tylko dobrze Żyć, |ecz takżedobrze mÓwic' ĄIkuin ksz'taltujew cesarstwie Karola Wielkiego Ateny łaci skiej ku|tury chrześcijanskiej. Ta kulturajest tak pełnaisilna, że całeśredniowiecze nosi nazwę christianitas Do szkoł! przylywają z Rzymu Paweł Diakon i Piotr z Pizy. Są też dwaj Hiszpanie; . Agobard i Teodulf. Alkuin przebywa i naucza na dworze Karola Wielkiego osiem lat. Pozostawia dwÓch swoich wybitnych uczniÓw' są to Hraban Maurus i Fredegisus, ktÓrzy powię-kszaj4zespÓł uczonych w szkole pałacowej.Fredegisus zostaje następcąAlkuina. Hraban Maurus (776_856) jest autorem zarysu prawd wiary w postaci do dziśużywanego zgstawienia tekstÓw, nazywanych pacierzem. Fredegisus pisze List o tticościi ciemnośći. Wykazuje, że nicośćnie jest czystą negacją, |ecz ze zawiera jakąśrealność.Agobard kwestionuje tę tezę w tekściept. Księga Przec'iw twierdzeniom Fredegisusa opata. Powstaje pierwszy spÓr filozoficzny na temat nicości,bezkształtnejmaterii, powstawania rzeczy. oraz duszy anioła i człowieka. Temat sporu jest do dziś kontynuowanym i trwałym zespołemproblemÓw w filozofii europejskiej' 2. PIERwoTNoŚĆ NIcoŚcI (FREDEGISUS I AGoBARD) PowtÓrzmy najpierw, że uznanie przezFredegisusa realnej nicościza pierwotne tworzywo, z ktÓrego powstająelementy (ogieli, powietrze,woda, ziemia), takżedusza aniola i człowieka orazbezksztaltna materia, wywołuje sprzeciw Agobarrda.Nawiązując do kreacjonizmu Izydora z Sewi|li Agobard nie godzi się na tezę Fredegisusa,że stwarzanie przez Boga Jx nihilo oznacza przeksztalcaniepierwotnej nicościw zespÓl stanowiącychświatrzeczy.Wtedy bowiem dusza ze względu na wspÓlne tworzywo nie rÓżnilaby się od ciala, a rÓżniąc się preegzystowalaby przed cialem i przed ukształtowaniemczIowieka.Agobard uważa,że BÓg stwarzaduszęrazem z ciałem i z nim j4|ączy. Można wtedy gtosić zgodnie z Augustynem, że człowiekjest duszą i ciałem, czego vczy| A|kuin skupiający się na zagadnieniu wraże oraz tożsamości władz z duszq. Fredegisus dopowiada, ze zawsze wskazujemy na istotę rzeczy istniej4cej(significatio quod est, id est rei existentis). . Zv,liększa się ilośćproblemÓw. Nie tylko więc wchodzi do filozofii europejskiej problem nicości, materii, żywiolÓw, dusz i powstawania rzeczy istniejących, |ecź iakzi ilroblem stwarzania, bytowej struktury człowieka jako polączenia duszy z cialem oraz problem preegzystencjidusz i oznaczania istoty. It l 0 2l ll 52 lr,lĄlIl|(lĄ|.\ P r o b l e m n i c o ś cpi o d e j n r u j ez J r a z J a n S z k o t E r i u g e n a( 8 l 0 - 8 7 7 ) ' o n r a w i a o d m i a n y b y t u i o d m i a n y n i c o ś c iS. ą t o j e d n a ko m Ó w i e n i a r a c z e jp o j ę ćb y t u i n i c o ś c i . P r o b l e m p i e r w o t n o ś c ir e a l n e j n i c o ś c i z a n i k a w d z i e . j a c hf i l o z o f i i n a d ł u g i e w i e k i p < lw y s t ą p i e l l i uF r e c l c g i s t l s aW. r l t c a w t l a s z y c hc ; / , a S a cwh 1 l o g | ą d a c|h- l e i t l c g g c r ak ,t Ó r y g l r l s i ' że z rlicościsą rzucolle w światidee i rzeczy. Gdy nabędq cechy realności,degeneru;ąsię i zapadająw nicość'Bytujq więc, aby umrzeć(das Sein zum Tode), . icość.jest P r o b l e mn i c o ś cpi o . j l r w isai ę t e żw r o z w a ż a n i a coh s t w a r 7 , a n ibuy t Ó w p r z e z . B o g aN t u j c c h l ł kr o z . u l l l i u njal k o g n r r r i c ar c a l n y c hs u b s t a r r c jiic, h c c c l r i r c l a c j i .N i e . j c s t r e a l n y n r t w o r z y w c r rbry t u . 3. JEDEN CZŁoWIEK I JEDNA DUSZA (RATRAMNUS Z CORBIE I PASCHASJUS RADBERTUS) Ratramnusz Corbie i PaschasjusRadbertusrÓżniąsię glÓwnie w poglądachna tematCiała i Krwi Panskiej,a więc na temat Eucharystii'Temat ciata wyodrębniasię jednak i w polączeniu Z tematemduszy wyzwala problem człowieka'Ratranrnusinaczej niż Paschazjusrozważaten problem.Analizuje stwierdzenie,i:e jezeli kazdy cz|owiekjest substancjq,to ze względuna sub. jest tylko jeden czlowiek. Jestwobec tegotakżetylko jedna dusza'opowiada sięjed. stancjalność nakza wielościądusz, o czym świadczytekstjego odpowiedzi,napisanejdla Karola Wielkiego Wskazujcrritto tltkżc rlajego pytarrie:,'Czy cluszazajrnujeltliejsce(sitrlclrrlillllrcir.currlscriptivu)''' jcgo rozprawa pt. o ilośc:i(nłzcir1glo.ic.i, prze.strzetunści) du'szy(Dc quuttlilateaninrue). ilośc'i, wskazuje na granicęopasując4(opisu.iącą) Termin cir<,unt.sc.riptlvrr substancję.Dodajmy, że p y t a n i eK a r o l a W i e l k i e g o w s k a z u j e n a d o l n i n o w a n i ew d y s k u s j a c hp r o b l e t n ur Ó z r l i c y n l i ę c l z , y t y m , c o d u c h o w ei t y m , c o c i ę l e s n e . Problem duszy jako duszy światapochodzi od Platona. w XII wieku teorię duszy Świata gtosila szkoła w Chartres. w XIII wieku Arabowie przypisali pochodzenieduszy działaniu wi P a r y ż uu z n a l i d u s z ęś w i a . i n t e l i g e n c j ik, t Ó r aj e s t t b r r n ąK s i ę ż y c a .A w e r r o i ś cś i redniowieczn ta za ŹrÓdIo wiedzy jako skutku przenikaniajej wpływu do wyobrażeti,tworzonych przez władze zmysłowe'Zarazem człowiekowi przypisali pozycję zwierzęcia,ktÓre ginie z chwilq e l e m e n t o mn, i e s i o n y m ś m i e r c iT. r w a j ąj e d y n i ęd z i a ł a n i ai n t e l e k t ui w o l i d z i ę k i n i e n t a t e r i a l n y m przez duszę do wyobrażeri'I dopiero w momencie śmierciwszystkie duchowe działaniastają się osobą, ktÓra przechodzi w wieczność.Do czasÓw pozytywizmu utożsamianoczłowieka z duszą.Głoszonowięc tezę o wielościdusz. 4. PIT.ZEZNACZENIE (PREDESTYNACJA) (GOTTESCHALK I HINKMAR) Tekst wprost o przcznaczeniu napisal Ratramnus z Corbie. Jego uczeri Gotteschalk (Godescalc) wyprowadzil oddziałującą teorię przeznaczenia raczej z pism Hrabana Maura i Hinkmara głosząc,że BÓg przeznaczyl od wiekÓw jednych ludzi do zbawienia,a innych na potępienie.W tej teorii dopowiadal, że Chrystus umarłtylko za zbawionych. Nie cierpiałza potępiollych. Hinknlar z Ręinrs sprzeciwil się tej tezic. Powstrrjewięc spÓr fil<lzoficz,ny i zarazetn teo|ogiczny.Poglądy Gotteschalka prrtępiajqdwa synody biskupÓw; w Mogultcji w roku 848 oraz w Quiercy w roku 849. Do sporu wlącza się Jan Szkot Eriugena' Wyjaśnia,że w Bclgu wszystkojest lJclgicm.IJÓg jest swoją wiedzą i swoją wolą. Przeznaczeniejest wiedz4 Boga, a tym satnymjest Bogicm. To, co jest Bogiem, jest dobrem. BÓg przeznaczatylko do dobra. Nie ma w Nim zła' Nie prze7-nacza ludzi na potępienie,ktÓre jest zlem' Jest tylko przezĄaczeniedo zbawienia.Zlo, grzech, ś m i e r ćp, o t ę p i e n i es ą n i e b y t e m .N i e p o c h o d z ąo d B o g a . B Ó g j e s t p r z y c z y l , |bąy t u i d o b r u . N i c przeznacza więc do niebytu i zla. Nie pr7.e'I|1Ż|c,La też nlr potępicrriejako karę. Kar.a .jcst na pcltępienie. IJÓg jrrkclbyt skutkiem z|a.Czlowiek czyniąc zlo sam siebic potępia i przearucz-u i dobro nie może przewidzieć niebytu i potępienia.Kara nie rnożebyć przewidziunym prze1. B o g a p o t ę p i e n i e mC. z l o w i e k S a m p r z e z n a c z as i ę n a p o t ę p i e n i e ' Te poglądy Jana Szkota Eriugeny potępia synod biskupÓw w Walcllcji w roku 855 tlraz synod w Langres w roku 859. .I.ernat' przeznaczcnia Mimo potępie teoria przeznaczenia pozostajei utrwala się w kulturze. powszechnie niepokoi |udzi. Z cZasem, w niektÓrych Kościołachchrześcijaliskich, a rnianowicie w odmianachprotestantyzmu,stajesię dominującąprawdą ich wiary i teologii. ri | 0 lI I A t , rI Y K U I I \ł 5. PRZEZNACZENIE w KoNTEKŚcle pRzyCZYN (TOMASZ Z AKWINU I BONAWENTURA) Temat sporu o prz.e?.Dirc?.enie wymagal dr4rrecyz.owa. Turnasz.z. Akwinu usytuowal 1trz.cz.Ilaczeniew kontekście przyczyn'Ten konteksttworzy metallzykęi pozwalaustalić,Ze JestI CZym jest przeznaczenie. Przenosiproblemze sposobumÓwienia (modusloquendi),skupiajqcegosię na znaczeniach słÓw, do sposobu rozumienia (ntodusintelligendi), wskazującegowłaśniena przyc7,yny.T<lntitsz z, Akwintr określuwięc prz,cz,nacz,ctlic.jako ',skiertlwatlicstwtlrz,cniartlz,utnnegtl (!rutt.stttissitł do celu rraclprzyrodz,()l]ego'' crc(t!urac rutitltwlis in.|itrcm'|ul)er,kr!ur(rlcllr).Wi4żc przeznaczenicZ przyczy||qsprilwcz4 i przyczynq celową. Przyczynq sprawczq przeznaczentaJcst BÓg. Przyczyną celow4 jest nadprzyrodzonyporządek' kes, ce| człowieka. Doprecyzowujesię ujęcie Gotteschalka.owszem, BÓg wyznacza ce| człowieka.Tym celem jest życie nadprzyrodzone,ktÓre ma początekna ziemi (invicl), w drodze do życia wiecznego. widzente lecz spełniasię w prawdziwej ojczyźnie(in patria),Tąojczyzną jest uszczęśliwiające Boga ,,twarzą w twarz,, (visio beatifica). Zbawienie jest konsekwencją więzi z Bogiem. Potępieniejest skutkiem odrzuceniatej więzi. GotteschalkokreśIalwięc przeznaczenieprzez je przez przyczyny,przez przyczynę sprawcząi celową. skutki' Tomasz okreśIal Można teżs4dzić,żeGotteschalkw ogÓle posługiwałsię tylko przyczynowaniemcelowym, k t Ó r e w y a k c e n t o w a Pl l a t o n ,a w X I V w i e k u J a n D u n s S z k o t . T t l l t t a s z A k w i l r u c | t l 1 l o w i c d z i izi lc, p r t . y c z y n qp r z e z n a c z , c nji ea s l w o | a B t l g a .B t l n a w c l l t u r i t glosił, ze przyczytlq przeznaczelliajest mądrośćBoga i sprawiedliwość. Wyraźniepolączyl oddziaływanieBoga na rzeczy czasowe (tempclralia)i wieczne' Tomasz z Akwinu uwazal, że przęZnaczenieclotyczy t'ego,co czasowe (temporaliunl),a tego, co wieczne (ae!envrunt)' dotyczy mądrość. Tomasz zAkwinu staranniejprzestrzegał ładuw układzieprzyczyn iskutkÓw. Wskazuje na to takżejego uporządkowanaterminologia.Te term.inysq następujące: _ przeznaczenie,praede stittątio'Wskazuje na wiedzę praktycznąi jest częściąopatrzności, dotyczącąrzeczy czasowych. - przeduporządkowanie,prcłeordincltio.Jest to przedzdecydowanie lub przedwyznaczenie przezBoga od wiekÓw tego, co staniesię w czasie przezłaskę. - przedwiedza,praesciettia. Jest to przygotowanie dla natury rozumnych bytow stworzonych teraz łaski,a chwały w przyszłości. Należy więc odrÓżniaćnaturę,łaskęichwalę jako stany bytÓw - przewidywanie,praevidetuia'869 widząc przyczyny i skutki przewidujeich polączenia. - opatrzność,providentia, BÓg przedwyznacza, przeddecyduje,przedskierowuje czlowieka swą wolą do rzeczywistości,ktÓra zrea|izujesię w czasie. Nie należymieszaćtych terminÓw.Należy teżpamiętać,żewszystkieodnosząsię do rzeczy czasowych.Do rzeczy wiecznych odnosząsię inne terminy,a mianowicie: - wiedza,scientia.Jest ona już cnotąintelektuteoretycznego, jego umiejętnością rozumienia pierwszych elementÓw strukturalnychkażdegobytu i wyrużaniaich w nazwach i zdaniach. _ mądrość, jego umiejętnością przeL sapicttlitt.Jest takżc ctrotąin(c|ektuleoretyczrrego, więź.z wolą trwania w wiern<lści prawdzie i dobru. Staje się pierwszq norm4 moralności. Wyzwala kolrtcrnplacjc,ktÓra jest polączeniemwiedzy z radościąoraz tworzy sumieniejako wspÓlne dzialarlieiutclektu i wclli, a więc połączenierozumieli i decyzji. przeznaczeniajako Wszystkie te terminy slużą Tomaszowi 'i z Akwinu do uwyraźnienia p<-lwotJu w umyśle Boga skierowania przeniesienia stworzenia rozumnego do życie wiecznegt-l.Związatlie z prze.t.naczeniem przedwiedzy Qlracsc.ientia) pomaga we wskazaniu na to, że t}Óg przygotowujc dlu czIowieku tcraz laskę' a w przyszlościchwalę' Łaska jest stwojako zdo|noŚciqposlusze stwa Bogu Qłotentiaoboedientialis). rzoną w nas i rJlallas lrlożności4 widzeniem Boga (visio beatifica). Chwala jest uszczęśliwiającyrn 6 Z^KoŃCZENIE w XV i XVI wieku p<llącz<lllo |emal przeznaczeniaz przedwiedząBoga. Wyznaczyło to nowe tematy sporÓw filozolicznych i nowe zespoly problemÓw w filozofii europejskiej. Do najważniejszyclrnależą:prawda i falsz, wszechmoc Boga i wolnośćczłowieka,wiecznośći czas, uczucia i miłość' We wszystkich tych problemachdyskutanci nawiązujądo tematuprzeznaczenia. Trwa więc w rÓżnych wersjach tematprzeznaczeniai sklania do osobnegoopracowania. I I 54 I I l04l M^l lrl{IALY Można jednak twierdzić, że tematy sporÓw filozoficznych wśrÓd uczonych szkoty pałacowejKarola Wielkiego i przeksztalceniatych tematÓw wyznaczajątrwałyzespÓt prob. lemÓw fiIozofii europejskiej. JERZY NIEPSUJ POZYTYWISTYCZNE ZAKWESTIONOWANIE METAFIZYKTI I. GENEZA PROBLEMU W dziejach filozofii europejskiej ważkim przedmiotem refleksji filozoficznej, obok najogÓlniej rozumianej rzeczywist śći,b'ta i jest sama filozofia. W ge.w1lm momencie, niektÓrzy filozofowie uświadomilisobie prośtyfakt, iż trwającejuź od dwÓch i pÓł tysi4ca ]at rozważania kręcą się wciąż wokÓł tych samyctrpytariizena wiele z tych pytari nię znaleziono dotąd za. dowalającychodpowiedzi2'Na podstawietej konstatacjiformułowanownioski o samounicestjakiej wiającej się kondycji .isinie;e, - filozofii. Uważano,żeśytuacjai perspektywy filozofii w postaci, w nie rokują dobrych nadziei. Prop-onowano więc rÓżnorodne strategie ona filozofii3.)ednq z nich była strategiazmierzającado utworzeniai rozwinięcia ,'uz<lrowienia'' tzw. filozofii naukowej. Zrodzi|a się ona w XIX w. (choć jej korz,enie.sięgająwiekÓw a rozwinęław pierwszejpołowieXX wieku rn.in.pcldpostaciąpozytywiznru' wcześniejszych), Dla pozyiywistÓw tworzeniei rÓzwijanie tzw' filozofii naukowej byto naczelnym ideałemich fi|ozoficznej. Miarą zaśunaukowienia filozofii byłjej antymetafizyczny charakter, dziafalnoś-ci była ' jej,,demetafizykacja''' Ci:lem niniejszego aitykułujest prÓba zarysowanianiektÓrych pozytywisty.cznychza.kwestionowaIi metifiZyki poprzez prÓbę zaprezentowaniaantymetafizycznej drogi pozytywistÓw do zbudowania tzw. filozofii naukowej oraz rezultatu tej prÓby. DROGA PoZYTYwIsTÓw 2. ANTYMETAFIZYCZNA TZW. FILOZOFII NAUKOWEJ Do ZBUDoWANIA Spotykane pozytywistyczne poglądy na temat metafizyki mozna charakteryzo1a9 j .k]asyflkować z roznych punktÓw widzenia. Najważniejsze dotyczq przedmiotu meta|tzyki,jej celu, metody czy meiod postępowaniabadawczego,stosunku metafizyki do innych działÓw filozofii, wiedzy i kultury,jej roli w życiu ludzkim itp. Wielośćmożliwych punktÓw widzenia przy prÓbie charaliterystyki-pilżytywistycznychzakwestionowarimetafizyki stanowi miarę i wyraz trudności wiązących się z.tym żagad'nieniem.Problem zawrty w tytule artykułujestprzez to niezwyk.le tru.lnybo syntety"znegoprzedstawienia.Jest tak przede wszystkim z powodu notorycznejwieloznacźności(hkż;dla pozytywistÓw) terminÓw ,,metafizyka''ai ,,pozytywizm''5a takze z powodu braku zwartych, jasnych i rzeczclwych,poświęconychproblemowi metafizyki fragmentÓw prac l Wprowadzenie wygłoszone podczas szÓstej q9sji ł(9nwersatorium FilozoficŻnego Akademii Teologii Katolickiej PracownikÓw Naukowyć[ WydziałuFi|ozofii Chrześcijariskiej w dniu 21.10.1997r. 2 Zob. F. Bacon, Novuttt Organum, Warszawa 1955, s. 12 oraz L. Kolakowski, Ilorror methaphisic'lłs,Warszawa l990, 7 i n' 3 Zob' H. Buczyriska, Schlick . prÓba eliminacji nrctafizyki, w: Filozofia i socjologia XX wieku, (pracazbiorowa), Warszawa 1965,3'l 1-3'l5. a Zo6.: K. Ajdukiewicz. 7agaduienict i kierunki filozofii. Teoria pr'łulania. Metafzyka. Warszawa I 983, 102-l 03. 5 Zob.: A. Comte, Rozprawa o duchu fiIozofii pozytywnej.Rozprawa o catol<s'ztałcie pozyry. wizmu, Warszawa l973, s. 4546; S' Sarnowski' Pozyrywizm i fiIozrlfa wspÓłczesna, w: Fil o z o f o w t l ć d z i ś . Z b ą t t ą i n a d f i I o z o f i ą n a j n o w s z q , r e d ' A . B r o n k , L ulb9l9i n5 , s ' 3 0 l o r a z B . S k a r ga, Comte, Warszawa 1966, I l-13. f-r r( [0.s] ILIL ARI'YKUT-Y t-, f-,. [ , 5-s pozytywistÓw . Dlatego nasza prezentacjatematu polegać musi (będzie) na omÓwieniu anty. metafizyczĘ postawy wybranych przedstawicieli pozyiywizmu filozoficznego, ktÓrzy wnieśli zna.cząCywkład w ukształtowaniesĘ antymetafizycznejorientacji tego kierrinku. NaśzwybÓr padłprzede wszystkim -..|,o9 nie tyl!9 - na -ojca'ipo7l\ywizmu,.Aug-ustaComte'a i na prekursorÓw neopozytywizmu Moritza Schlicka i Rudolfa Camapa. Ich poglądy,jak się wydije, zayięrają i ukaz.ująwspÓlne elementy (podstawy,fundamenty)antymćtafizyćzne3 pośtawy*''y'tkich pozytywizmÓw atakżn,,jednocześnie' pozwalaj.ąuwiraźnićrÓżnice wystifujące pomiędzy poszczegÓlnymi pozytywizmami i przedstawicielamipozytywizmu w przedmioiowL;kwestii. 3. COMETE' OWS KIE ZAKWESTIONOWAN IE META FIZYKI P9ds9yv1antymetafizycznej posiawy-AComte'a byl m.in. sposÓb rozumienia pzez niego qetq.fiz.yki..Terminmetafi.zykaoznacza|dla niego w zasidziecalą dbtychczasowąfiloz6fię7. Comte nie dbato bliższedookeślenie.idoprecyzowaniewlaściwegomu iozumienia pojęcia,Jnetafizyfta8.'' PrÓżno jest szukać u.niego i u jego uczniÓw. szczegÓlowych rozwajali i.'p...naiemat ,jitoty'' metafizyki, czy^innymisłowy mÓwiąc,rozwaza na tematpyian typu: co to jeśtmetafizykaf, czym jesj' me9fizyka?, co stanowi.przedmiot metafizyki?, jaka jćst rel-aćjapomiidzy metafiźykąi filo. zof1a?'To.powodowałoiż pojęciu temu przy.pisywali i-nadarłalibari|ioizeroki źuk,eszniciniowy, traktującj. j*o swoiste ,,slowo-1vYĘch.'-Spelnialo ono rotę magicznego instrumentuw iiti filozoficznymi, naukowymi, polityćz.nymiczy teżspxl|ccz.nyrnl. Łolemice i walce z adwers.arzirmi Comtc kwcsti<rnując.metalizykę czyni| to na sposÓb strzelca,ttory śrzclajqcnic aba o celowanre, nawet.nie myślio celowaniu, nie zważa,na cel, wychodz4c z zał,oiłnia,ir,.iaay srzał i tak Ędzie g:tnv i skuteczny gdyż celem jest wszystko to, co go ot^czA.Konstruujqp i formując swÓj system filozo|rczny Com1e wychodzil zzałożrnia, ż:estanowi on sam w sobii.i sam p'ź"z się źaiwestionowanie metafizyki. Swoją antymetaftzyczną koncepcję filozoficznq pizedstawił Comte najpelniejw sześciotomowym dziele zatytułowanymKursfilozofii poqrywtej.(l83G.l842). Uznał w.nim, iż nauki przyrodnicze stworzyły wzÓr dochodzenia naukowego i żr stoio*anie się do przrz ttlozo-low pozwala odejśćod filozofii spekulacji, frlozofii maksymalisrycznei,a więc filozofii metaflzyczneLdo fi lozofi i naukowej, min i mali styćznej,a więc pozyiywnej9. Zlmiem Comte'a wiedza ma za przedmiot.wyłącżnie takty fizyćzne,wylącznie ciala, bo o fak. tach psychicznych żadnej Znamy ri,ięc.tylko.zjiwiska,czyli io' co jest ryie.dzynie.posiadamyl0. l . Nasza wiedza o zjawiskachjest przy tym tyl.kowzg|ę,Jna, dostępne. obserwacjii doświadczeniuI czyli zmienna, niepełnai nie absolutna|2.Jeślitak, to ocźywistymjest, iz iie.ma ś"n'upyLni. o ,,istotę''jakiegośfaktu,czy tez o jego rzeczywisą ,,pzyczynę''l3' 7jmiastpytać o ,jstotę;',i',przy- 6 Trudno jest za ti*owe uzn.ać,--poświęcone Ętyce metafiZyki,przyczynkarskie ledwie frag. menty najważniejszych prac, choćby:A. Comte'a, J. S. Milla, H. Śpencera,E. Macha' R. Avćniuiusa,M. Schlicka,R. Canrapa,L. Wittgcnstcina. '7 Zob' A. Comte, M1t9da pozytywna ó 'zes,,,st, wykładach,prze|oiy|aW. Wojciechowska, W a r s z a w a1 9 6 1 ,1 4 - 1 5 . 8 Por. tamże 9.A' Comte tak.pisałna ten temat: ,,(...)Filozofię pozytywnq znamionuje dążność do nadania cechy względnościwszystkim pojęciom, ktÓre zrazu Bylyabsolutne.(.'.) Z lunktu widzenia nauki kont'rastzachodzący między absllutnym i względnym m oŻnauwazaćza cechę odrÓżniającą|rlo. zolię wsp-Ólczesną od dawnej''.Zob' A. Comte, Meloda pozyrylna...,op. cit.,.t65- l66.. 'o,Ą Cornte powtarzal za jednym z nowożytnych piekuriorÓw pożytywizmu, F. Baconem, . jest t.;lko ta wiedza, t<toiaopiera się na zaoŃerwowanych faktach''. * .,,(..'.)rzeczywistością Z o b . A . C o m t e ,M e t o d a . . .o, p . c i t . , 1 3 . l l T a m ż e ,l 3 . |2 !e{t1s. a.Comtea: ,,(...)Wszelkie badanie praw rządzącychzjawiskami jest względne (...) y ża.dnejdziedzinie nie może.być ujawniona w sposÓb doskonaiy dokładni rzeczlwistość.;' Ta11ż:,l66' 309' 3l l oraz B.Skarga,-Comte.,,, op..cit.,64. , " T a m ż e ,l 5 ' 6 0 ' 7 4 , 9 7 , 3 0 l o r a z6 6 .