Sylwestrowa ptysiowa piramida
Transkrypt
Sylwestrowa ptysiowa piramida
Sylwestrowa ptysiowa piramida Ptysie są zawsze dobrym rozwiązaniem na prywatkę. :) Zachęcam Was do zaserwowania ich w sylwestra, w takiej wersji, którą zrobiłam dziś. To nie tylko smaczny deser, ale też efektowna dekoracja stołu. :) Składniki 1 opakowanie Ciasta i kremu do Karpatki Dr. Oetkera Do kremu: 500 ml mleka 100 g masła miękkiego 250 ml likieru adwokat Do ciasta: 250 ml wody 125 g masła 4 jajka Ponadto: 1 szklanka cukru 1 opakowanie Mixu dekoracji cukrowych Blask pereł Dr. Oetkera Sposób przygotowania 1. Najpierw przygotowałam krem. Połowę porcji mleka umieściłam w rondelku i zagotowałam. W drugiej części rozprowadziłam zawartość opakowania z kremem. Gdy mleko się zagotowało, wlałam rozprowadzony krem i gotowałam dalej na małym ogniu aż do zgęstnienia, rozcierając ewentualne grudki. Po ugotowaniu przełożyłam do miseczki, przykryłam folią spożywczą i odstawiłam do wystudzenia. 2. Piekarnik nagrzałam do temperatury 210°C. Dwie blachy z wyposażenia piekarnika wyłożyłam papierem do pieczenia. Zagotowałam wodę z tłuszczem, wsypałam mieszankę do ciasta i energicznie wymieszałam. Cały czas mieszając, podgrzewałam przez około minutę, aż ciasto zrobiło się gęste i zaczęło odchodzić od ścianek garnka. Gorące ciasto przełożyłam do miski, a następnie miksując, dodawałam po jednym jajku, aż do uzyskania jednolitej gładkiej masy. Ciasto przełożyłam do woreczka i odcięłam dość spory koniec. Wyciskałam na blachę kuleczki wielkości orzecha włoskiego. Wstawiłam do nagrzanego piekarnika i piekłam około 20-22 minuty na złoty kolor. Po upieczeniu wystudziłam. 3. Gdy krem budyniowy wystygł, zmiksowałam go krótko, a następnie dodałam partiami miękkie masło i ponownie miksowałam na niskich obrotach do uzyskania jednolitej konsystencji. Następnie dodawałam stopniowo adwokat i znowu zmiksowałam do połączenia się składników. Gotowy krem przełożyłam do rękawa cukierniczego z końcówką do nadziewania. Wystudzone ptysie nadziałam kremem. 4. Cukier rozpuściłam w rondelku na średniej mocy palnika i podgrzewałam do momentu, aż nabrał złotego koloru. Delikatnie maczałam ptysie z jednej strony i sklejałam ze sobą, układając je od razu na paterze na kształt piramidy. Gdy piramida była gotowa, a karmel nieco przestygł (tak, że się ciągnął, a nie spływał), udekorowałam piramidę nitkami karmelu (maczając w karmelu widelec), a potem perełkami.