Twoja Gazeta, marzec 2013
Transkrypt
Twoja Gazeta, marzec 2013
Pij wodę z kranu. Oszczędzaj pieniądze i środowisko! Saur Neptun Gdańsk zachęca mieszkańców Gdańska i Sopotu do picia wody prosto z kranu. Z okazji przypadającego w dniu 22 marca Światowego Dnia Wody przekonuje nas, że woda z kranu to całkowicie bezpieczna alternatywa dla wód butelkowanych, do tego przynosząca niebagatelne oszczędności w domowym budżecie. Woda to życie Składamy się w 70% z wody i bez niej nikt nie wyobraża sobie życia. Wg wskazań Światowej Organizacji Zdrowia każdy człowiek powinien wypijać dziennie ok. 2 litrów wody, która wpływa bardzo korzystnie na funkcjonowanie naszego organizmu. Mieszkając w Polsce, mamy to szczęście, że nie doświadczamy deficytu wody, jak setki milionów ludzi na świecie. Woda płynie prosto z kranu, ilekroć go odkręcimy. Do tego woda z kranu jest bardzo tania. Jeden litr wody kosztuje około 0,4 gr. Za 1000 litrów, czyli za 1 m³, płacimy dzisiaj w Gdańsku 4,33 zł. Za tyle samo litrów wody niegazowanej w butelce trzeba zapłacić około 1100 zł, czyli prawie 300 razy drożej. Oczywiście nie sama woda jest droższa, ale jej opakowanie, czyli rozkładająca się prawie 500 lat popularna butelka PET, transport, logistyka, magazynowanie i reklama. Największe marki na tym rynku nie wahają się wydawać milionów złotych na promocję swoich produktów. Z kranu jest dobra Firmy wodociągowe nie mają ambicji konkurowania z wielkimi producentami wód, ale zupełnie nie o to chodzi. Woda w kranie w Polsce, szczególnie w dużych miastach, nadaje się do picia bez przegotowania już od dobrych kilku lat, od kiedy gminy zainwestowały w modernizację systemów wodociągowych i samych ujęć wody. Ten proces jest nieodłącznie związany z wejściem Polski do Unii Europejskiej i przyjęciem europejskich norm w zakresie jakości wody przeznaczonej do spożycia. Takie normy obowiązują od 29 marca 2007 roku. Woda pitna podlega wielostopniowej kontroli i nie zawiera na pewno żadnych szkodliwych dla zdrowia bakterii. Woda w Gdańsku i Sopocie jest nie tylko całkowicie bezpieczna, ale i na pewno zdrowa. Jej gotowanie nie ma sensu. Inną sprawą jest jej twardość. Rzeczywiście woda w Gdańsku jest wodą średniotwardą, ale może to mieć wpływ wyłącznie na urządzenia, takie jak zmywarki, pralki, czajniki elektryczne. Czy twarda znaczy zła? Stanisław Mikołajski, dyrektor ds. eksploatacji w spółce Saur Neptun Gdańsk, wy-jaśnia, że wysoka zawartość jonów magnezu czy węglanu wapnia czyni taką wodę zdrowszą. Miękka woda wypłukuje z organizmu konieczne dla organizmu mikroele- menty. Wody w butelce często kuszą nas informacją, że zawierają dobroczynny magnez, a tymczasem większość mieszkańców Gdańska pije wodę o składzie chemicznym bardzo podobnym do składu wód źródlanych czy stołowych, a nawet tych, które w nazwie używają słowa „mineralne”. Jedynymi wodami, których skład na pewno odbiega od wody w kranie, są wody lecznicze, o specyficznym składzie, smaku i zapachu, których można kosztować w uzdrowiskach, ale są też dostępne w sklepach w specjalnych opakowaniach. Picie wody bardzo miękkiej to zbrodnia na naszym organizmie. Udowodniono, że mieszkańcy Gruzji, którzy są znani z wyjątkowej długowieczności, zawdzięczają ją wyjątkowo twardej wodzie. Filtry do wody – potrzebne czy nie? Wielu z nas spotkało się z reklamami filtrów do wody. I nie chodzi tu o filtry do dzbanków na wodę, ale drogie, wielostopniowe filtry, montowane pod zlewozmywakiem, mające rzekomo nas uchronić przed szkodliwymi związkami, zawartymi w wodzie. Takich związków w wodzie wodociągowej nie ma, a sprzedawcy używają wyrafinowanych trików, by udowodnić coś wręcz przeciwnego. Warto być ostrożnym, zwłaszcza w przypadku sprzedawców, którzy pukają do naszych drzwi. „Udowadniają” oni podczas swoistego pokazu, że mamy w domu brudną i tym samym niebezpieczną dla zdrowia wodę. Sanepid ostrzega, że stosowanie filtrów grozi niedoborem ważnych dla zdrowia minerałów, a nawet zakażeniem groźnymi bakteriami, które zbierają się właśnie na filtrze. Tymczasem sprzedawcy takich filtrów mamią nas sztuczkami, które mają dowodzić, że woda bez filtra jest brudna. Zwykle po przedstawieniu wstępnym towaru, którego zawiłości technologicznej klient i tak nie jest w stanie zrozumieć, przychodzi „część doświadczalna”, aby przedstawić zasadność zakupu owego towaru. W tym celu klient proszony jest o nalanie wodociągowej wody do swojej ulubionej szklanki, bądź ceramicznego kubka, po to, aby przejść do decydującego etapu przedstawienia, które ma na celu sprawdzenie, czy woda, którą pije klient ...nadaje się do picia. Jakże ma się nadawać, szczególnie, gdy po włożeniu do szklanki tajemniczego analizatora, będącego niczym innym jak Fakty o wodzie • 100% wody w Gdańsku nadaje się do picia bez przegotowania (nie należy tego czynić tylko w przypadku awarii, awaryjnego chlorowania sieci czy posiadania starych instalacji wewnątrz budynku – warto spytać administratora o jej stan) • 107 litrów wody – tyle wody zużywa dziennie przeciętny mieszkaniec Gdańska w gospodarstwie domowym • Roczna produkcja wody w Gdańsku – ok. 28,5 mln m³, w tym: Gdańsk – ok. 24,5 mln m³ rocznie, czyli 66 788 m³ na dobę Sopot – ok. 3,5 mln m³ rocznie, czyli 9 378 m³ na dobę • 83% gdańszczan i 100% sopocian pije wodę z ujęć głębinowych ? Filtry do wody. Potrzebne czy nie? elektrolizerem, w wodzie zachodzą tajemnicze zjawiska skutkujące pojawieniem się zmętnienia, którego do ust nikt przy zdrowych zmysłach by nie wziął. To zmętnienie to „dowód” na to, że woda wodociągowa jest zanieczyszczona. Ale aby natychmiast rozwiać wątpliwości, wkładamy tajemniczy analizator do szklanki z wodą przyniesioną przez sprzedawcę i zdarza się „cud”. Przyniesiona przez sprzedawcę woda, jest czysta i w żadnym, chociaż najmniejszym stopniu nieprzypominająca naszej wody z kranu. Zanim zatem zdecydujemy się na zakup towaru, jakim jest urządzenie do oczyszczania wody, zdecydujmy - czy warto jest pić wodę pozbawioną minerałów takich jak wapń, magnez, potas czy sód? Wmawia się nam, że filtr do wody zabezpieczy nasz organizm przede wszystkim przed wchłanianiem groźnych dla nas metali ciężkich – opowiada Bogdan Czapla (54 l.), kierownik oddziału bezpieczeństwa wody w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach. Takie praktyki są stosowane nie tylko w Katowicach, ale też na Pomorzu. Dodatkowym niebezpieczeństwem takich ofert jest to, że sprzedawcy stosują też niedozwolone prawem podpisywanie umów na miejscu, bez informowania o prawie do odstąpienia od umowy, a cena urządzenia jest nierzadko wyższa niż w sklepie. Jednego możemy być pewni: po przepuszczeniu kranówki przez filtr woda będzie oczyszczona do cna. Także z cennych dla zdrowia minerałów. I gdy się jej napijemy, efekt będzie taki, jakbyśmy pili wodę destylowaną. Rzeczywiście czystą, ale bez żadnych wartości. (GP)