15. Pogodowe anomalia

Transkrypt

15. Pogodowe anomalia
Pogodowe anomalie były zawsze
Zima do końca maja, oblodzone ulice w czerwcu, wiosna w styczniu, lato w
październiku. Wszystko to zdarzało się w przeszłości. Jak widać współczesne
anomalie pogodowe nie są czymś nowym i niezwykłym.
Bardzo zimny i deszczowy był kwiecień 1919 roku. Jednak ci, którzy liczyli na
to, że w maju wreszcie się rozpogodzi, bardzo się zawiedli. W tym miesiącu bowiem
pogoda popsuła się jeszcze bardziej i regularnie padał śnieg. Zalegał na dachach
leszczyńskich domów aż do 18 maja. Lecz choć w tym dniu zniknął, to wciąż było
paskudnie zimno i ponuro. Dopiero 28 maja do naszego miasta zawitała wiosna.
Niczym niezwykłym nie są wiosenne, gradowe, burze. Lecz nie taka, jaka
przeszła nad naszą częścią Wielkopolski 3 czerwca 1938 roku. Ulewa rozpoczęła się
około godziny 20. Przez dwadzieścia minut padał wtedy grad wielkości dużych
orzechów! Burza nadeszła nad Leszno z południowego-zachodu, a później posuwała
się dalej w kierunku Poznania.
W naszym mieście uszkodziła część dachów. Natomiast na ulicach utworzyło
się regularne lodowisko ze zwałów zbitego gradu. Przez kilka godzin leszczynianie,
jeśli nocą wyszli ze swych domów, chodzili po lodzie, który zastygł na ulicach i
chodnikach.
Najbardziej jednak poszkodowani byli okoliczni rolnicy. Najgorzej z
Wilkowic, tam grad zniszczył 75 do nawet 100 procent zbóż i w ogóle upraw. Kolejni
w tej smutnej statystyce byli rolnicy ze Święciechowy. Oni stracili połowę swych
upraw. Nieco mniejsze straty odnotowano w okolicach: Lipna, Mórkowa i Żakowa.
Nie był to pierwszy taki przypadek w Lesznie i okolicach. Podobna burza
przeszła nad miastem pod koniec maja 1936 roku.
Lecz to wszystko nic w porównaniu z horrorem, jaki przeżyli mieszkańcy
powiatu rawickiego i okolicznych miejscowości, a więc także powiatu
leszczyńskiego, w niedzielę 18 grudnia 1921 roku.
O godzinie 16 rozszalała się burza z deszczem i śniegiem. Wkrótce zamieniła
się w potężny huragan i trąbę powietrzną, niszczącą wszystko po drodze. W powiecie
rawickim mało było domów i zagród, które wtedy nie zostały uszkodzone.
Najsilniej ucierpiał Rawicz. Trąba powietrzna uderzyła tam z taką siłą, że
zniszczyła tunel kolejowy na dworcu! Uszkodziła wiele domów, między innymi
zdarła dach z budynku seminarium nauczycielskiego. W ogóle poważnie
zniszczonych było wtedy wiele dachów. W Sarnowej wiatr uszkodził dworzec
kolejowy, a w Zielonej Wsi przewrócił stodołę i jeden z budynków gospodarczych. W
całym powiecie poprzewracane były płoty.
Wydaje się wręcz niewiarygodne, że obeszło się bez ofiar w ludziach. Lecz
potężny mróz spowodował, że niemal nikt nie wychodził z domu. To mogłoby się
skończyć tragicznie, wszędzie bowiem fruwały dachówki, w ogóle części dachów i
budynków. Na szczęście w domach było bezpieczniej. Po tej strasznej burzy
mieszkańców musieli odbudowywać swe domy, straty były bowiem ogromne.
Lecz największe cuda pogoda w naszym kraju wyprawiała wiosną 1933 roku.
Przez cały kwiecień i maj na południu Polski (a więc także i w Lesznie) padały
deszcze ze śniegiem, na przemian z gradem. Co najciekawsze i warte podkreślenia,
taka pogoda panowała na południu kraju, a więc w jego najcieplejszej części.
Tymczasem w regionach północno-wschodnich, gdzie zazwyczaj jest najzimniej,
warunki atmosferyczne odpowiadały porze roku. Pewnego majowego dnia, gdy w
Lesznie padał deszcz ze śniegiem, w Białymstoku, gdzie przez cały czas świeciło
słońce, odnotowano 24 stopnie ciepła.
1
Na szczęście aura potrafiła też zaskoczyć pozytywnie. Ważnym dniem w
dziejach Leszna był 17 stycznia 1920 roku, powrót miasta do macierzy. Uroczystości
trwały także następnego dnia, czyli w niedzielę 18 stycznia. Wszyscy, którzy je
opisywali, wspominali, że było wtedy słonecznie, pogodnie i ciepło. Słowem
wiosenny dzień w środku stycznia.
I jeszcze jeden przykład. Początek października bywa ciepły. Lecz
niekoniecznie tak jak w niedzielę, 6 października 1929 roku. Odbyły się wtedy
wybory samorządowe. Przy okazji ich opisu, leszczyński dziennikarz podał, że w
regionie leszczyńskim panował wtedy ogromny upał. Jak stwierdził „nawet w lipcu
rzadko zdarzają się tak gorące dni.”
Damian Szymczak
Źródła: Bronisław Świderski, Ilustrowany opis Leszna i Ziemi Leszczyńskiej,
Leszno 1928 r.
Głos Rolnika, nr 2 z 1922 r.
Głos Leszczyński, nr 232 z 1929 r., nr 127, 130 z 1938 r.
Orędownik Wielkopolski, nr 122 z 1933 r.
2

Podobne dokumenty