Dzień Ojca - Strefa Mińsk

Transkrypt

Dzień Ojca - Strefa Mińsk
BEZPŁATNY TYGODNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY
NR 25 (43) / 21 czerwca 2012 r.
ISSN NR 2083-5787
Auto do kasacji
Co to jest
biblioterapia?
Kulinarne
porady
Zbadali, a teraz
urządzają
a
c
j
O
ń
e
i
z
D
Dariusz Mól
Redaktor naczelny
tygodnika „Strefa Mińsk”
Dzień Ojca ginie jakoś pośród innych celebrowanych dni, dlatego „Strefa”, swoim
zwyczajem postanowiła poświęcić trochę
więcej miejsca właśnie tatom z okazji ich
święta. Anna Kowalczyk wysłuchała dwóch
kobiet, które opowiedziały jej o swoich ojcach – Gośka „pamięta go dobrze, chociaż
wolałaby nie pamiętać. Mówiąc o nim dziś,
nie czuje już żalu, upokorzenia. Może jedynie wstyd. Tak, jakby opowiadała o kimś
obcym, a nie o sobie”. Natomiast Ewie
„wszystkie najpiękniejsze chwile dzieciństwa kojarzą się z tatą”. Dwie różne historie, skrajne emocje i właśnie dlatego warto
je przeczytać. Tak samo jak wywiad, który
Izabella Walewska-Ogrodnik przeprowadziła z Markiem, mińszczaninem opiekującym się kilkumiesięczną Natalką. Marek
przebywa na urlopie „tacierzyńskim” i zapewnia, że „teraz czuję się tatą w pełnym
tego słowa znaczeniu. Jestem dumny
z tego, że mogę w pełni sprawdzać swoje
umiejętności rodzica, mieć własny wkład
w wychowywanie córki i tworzyć więź,
która, mam nadzieję, pozostanie na całe
życie”. Prawda, że ładnie powiedziane?
Tylko, że nie wszyscy panowie są podobnego zdania, choć polskie prawo pozwala
im na taką formę opieki nad dzieckiem.
Ale na pewno daleko nam jeszcze „do niemieckich lub norweskich pełnoetatowych
tatusiów”.
Kiedy myślimy o autokasacji, to staje nam
przed oczami plac wypełniony wrakami
samochodów. Okazuje się jednak, że to
zaledwie wierzchołek góry żelastwa i odpadów przeznaczonych do recyklingu,
o czym przekonuje Paweł Lis w rozmowie
z Izą Furdal. Z kolie Halina Lewsza pisze
o tym, czym jest biblioterapia. „Dobra
książka sama w sobie ma potencjał powodujący zmiany w emocjach i intelekcie,
a tym samym wpływa na stan naszego
zdrowia” – kto czyta, pewnie o tym wie,
a kto szuka rozwiązania swoich bolączek,
może warto, aby spróbował książkowej
terapii? Przecież, jak mawiał prof. Julian
Aleksandrowicz – „Zdrowie jest zbyt cenne, aby oddać je tylko w ręce lekarzy”.
Miłej lektury i wszystkiego dobrego :)
Strefa informacji str. 4 i 5
Zmiany przy najstarszej sośnie, Nadsrebrzańska Noc Świętojańska, autobusem
przez trzy powiaty, oddaj przeterminowane leki, „Moda i wolność”, czas na aktywność, opowieści stypendialne, koncert
charytatywny
Strefa obyczajów str. 6
Izabella Walewska-Ogrodnik o dwóch etatach dla taty, czyli jak radzą sobie panowie
na urlopie„tacierzyńskim”
Strefa obyczajów str. 10
„Tato” – reportaże Anny Kowalczyk
Strefa biznesu str. 12
„Auto do kasacji” – wywiad z Pawłem
Lisem
Strefa porad Halina Lewsza
biblioterapia
str. 14
wyjaśnia,
co
to
Strefa nieobojętnych Mińskie urzędy otwarte
niepełnosprawnych
jest
str. 15
dla
Strefa kibica EURO 2012 osób
str. 16
Drużyny narodowe Niemiec i Czech
Strefa smaku Gdzie dostaniesz Strefę Mińsk: rano, w czwartek nasi kurierzy są na stacji PKP
w Mińsku; tygodnik jest do wzięcia m.in.: w Miejskiej Bibliotece Publicznej, ul. Piłsudskiego 1a; w miejskim Aquaparku MOSiR, ul. Wyszyńskiego 56; w Miejskim Domu
Kultury, w restauracji La Bella, ul. Piłsudskiego; w przychodni Melisa, ul. 11 listopada
4/18; w sklepie Office 1, ul. Warszawska; w sklepie spożywczym przy ul. Łupińskiego
i przy ul. Śniadeckich, w sklepach „Topaz”, a także w wielu sklepach na terenie miasta.
str. 17
Kulinarne porady Dariusza Wąsika
Strefa flesz str. 18
Fotorelacja z mińskich wydarzeń
Nie przegap – kalendarz miejskich imprez
Ogłoszenia drobne str. 19
R e k l a m a
W trudnej chwili żałoby jesteśmy
do Państwa dyspozycji o każdej porze dnia i nocy
Mińsk Mazowiecki, ul. Kościelna 6, tel. (25) 759 05 05, 503 823 712
3
Zmiany przy
najstarszej sośnie
skorzystają narciarze, którzy przyjadą samochodem, aby pobiegać po wytyczonych
w lesie trasach – dodał.
Utwardzenie zostało zrobione z tłucznia
łamanego. To naturalne tworzywo, bez
żadnych chemicznych substancji, które
mogłyby w jakikolwiek sposób zaszkodzić
środowisku naturalnemu i nie wpłynie ono
na kondycję najstarszej sosny (podczas prac
nawet nie dokopano się do jej korzeni).
– Zapraszam do korzystania z tej nowej
leśnej atrakcji turystycznej i jednocześnie
proszę, aby nie zaśmiecać i nie niszczyć
tego miejsca – apeluje Piotr Serafin.
Czas na aktywność
Od kilkunastu dni do najstarszej, liczącej
sobie 360 lat sosny w Polsce można dojść
specjalną utwardzoną ścieżką z miejsca postojowego zrobionego przy drodze Gliniak-Mińsk. Ścieżka okala także samo drzewo.
Ale to jeszcze nie koniec inwestycji.
– Na razie utwardziliśmy miejsce postojowe oraz dojście do sosny. W planach mamy
jeszcze ustawienie śmietniczek oraz otoczenie miejsca postojowego ogrodzeniem
z drewna, a także ustawienie znaków informacyjnych. Wystąpiliśmy również do
Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska o pieniądze na wykonanie tablic
informacyjno-edukacyjnych, na których
umieścimy ciekawostki związane z najbliższą okolicą sosny, np. informacje o rzece,
mieszkających w niej bobrach, występującej na tym terenie roślinności. Mam nadzieję, że otrzymamy fundusze na ten cel
i na przełomie lata i jesieni takie tablice
staną przy ścieżce. Planujemy także ustawienie ławeczek – wylicza nadleśniczy
Piotr Serafin z Nadleśnictwa Mińsk. – Mam
nadzieję, że dzięki utwardzeniu miejsca
postojowego i wytyczeniu ścieżki turyści,
dzieci i młodzież szkolna będą chętniej
przyjeżdżać, aby zobaczyć nasz pomnik
przyrody. A w zimie z miejsca postojowego
R e k l a m a
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej
w Mińsku Mazowieckim zaprasza do
bezpłatnego udziału w kolejnej edycji
projektu „Czas na aktywność w Mińsku
Mazowieckim”, który będzie realizowany
w latach 2012-2014.
Projekt ma na celu rozwój i podniesienie
aktywności społecznej, mobilności środowiskowej oraz zwiększenie szans przygotowania do życia społecznego i zawodowego osób w wieku aktywności zawodowej,
korzystających ze świadczeń pomocy
społecznej, zagrożonych wykluczeniem
społecznym i mieszkających na terenie
miasta Mińsk Mazowiecki. Projekt będzie
realizowany do 30 czerwca 2014. W jego
ramach uczestnicy będą mogli skorzystać
z kursów zawodowych, warsztatów z psychologiem, poradnictwa prawnego oraz
doradztwa zawodowego. Zostaną także
objęci pomocą w formie zasiłków celowych. Podczas szkoleń zapewnione będzie
wyżywienie oraz opieka nad dziećmi.
Osoby zainteresowane wzięciem udziału
w projekcie mogą zgłaszać się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mińsku
przy ul. Kościuszki 25A. Projekt realizowany jest w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki współfinansowanego
z Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
Nadsrebrzańska
Noc Świętojańska
Imprezę rozpocznie barwny korowód,
który poprowadzą Guślarz, Wiedźma
i Rusałki, a także rycerze i dwórki w oryginalnych strojach z epoki. A w programie
„Nadsrebrzańskiej Nocy Świętojańskiej”
m.in.: wróżby z żaru, popiołu i wody,
skoki przez ognisko, szukanie „kwiatu paproci”, wicie wianków i puszczanie ich na
wodę, zabawy panien sobótkowych z publicznością. Wszystko w konwencji nocnej
biesiady, w atmosferze tańców i płonących ognisk. Wianki 2012 uświetni turniej
rycerski. Nie zabraknie też konkursów dla
publiczności, a kto chętny, będzie mógł
nauczyć się tańców dworskich. A o godz.
21.30 na scenie wystąpi grupa Orkiestra
Dni Naszych, która zaliczana jest do ścisłej
czołówki zespołów folkowych w Polsce.
W swojej muzyce ODN łączy folklor podlaski, kaszubski, podhalański i irlandzki z elementami muzyki klasycznej oraz
rockiem. Miesięcznik „Machina” napisał,
że „na scenie nie mają sobie równych”.
Wstęp na imprezę jest wolny.
Autobusem
przez trzy powiaty
W sobotę, 23 czerwca Towarzystwo Przyjaciół Mińska Mazowieckiego zaprasza
na tradycyjny objazd historyczno-turystyczny, czyli całodniową wycieczkę autobusową przez tereny znajdujące się na
terytorium trzech powiatów: mińskiego,
wołomińskiego i otwockiego.
Uczestnicy wyprawy odwiedzą m.in. kościół parafialny w Dębem Wielkim, zespół
pałacowo-parkowy w miejscowości Krubki
Górki, teatr w Michałowie, a także atrakcje
znajdujące się w Okuniewie, Sulejówku,
Halinowie i Wiązownej. Wojaże zakończy ognisko, które odbędzie się na terenie
ośrodka „Ekwos” w Grębiszewie. Koszt
uczestnictwa w wycieczce wynosi 30 zł.
Zapisy przyjmowane są mailowo na adres [email protected], telefonicznie pod
nr. tel. 512 517 774 lub osobiście w sklepie
„Sandra” znajdującym się przy ulicy 11 Listopada w Mińsku.
Opowieści stypendialne
Zgodnie z wieloletnią tradycją, Miejski Dom Kultury organizuje „Nadsrebrzańską Noc Świętojańską”. Wianki
2012 odbędą się w piątek, 22 czerwca
o godz. 18 w amfiteatrze MDK.
4
Fundacja Orange i Fundacja Dobra Sieć
zapraszają do udziału w konkursie adresowanym do byłych i obecnych stypendystów krajowych i zagranicznych programów stypendialnych.
Uczestnicy konkursu mają za zadanie podzielić się swoimi historiami,
doświadczeniami i wspomnieniami z bycia stypendystą, pokazać, jakie możliwości
dało im stypendium i jak je wykorzystali,
opowiedzieć o tym, co udział w programie stypendialnym zmienił w ich życiu.
Mogą to zrobić pisząc krótki tekst, kręcąc
filmik, robiąc zdjęcia, prowadząc blog lub
fotoblog. Prace finalistów konkursu „Moje
Stypendium – Opowieści Stypendialne”
zostaną zaprezentowane na portalu www.
mojestypendium.pl. Najlepsze zostaną wybrane w głosowaniu przez internautów.
Na zwycięzców czekają tablety multimedialne i nagrody rzeczowe. Zgłoszenia do
konkursu (indywidualne lub zespołowe
– maksimum 3 osoby) można przesyłać
do 10 września. Więcej informacji znajduje się na stronie www.mojestypendium.pl.
Można je też uzyskać mailowo pod adresem [email protected].
Moda i wolność
i naprawdę warto reprezentować oryginalny własny styl i wyglądać pięknie. Myślę,
że nasz pokaz zachęci Panie do odwiedzenia piaseczyńskiego Atelier Hanny Bieńkowskiej, w którym zawsze można uzyskać
profesjonalną pomoc i znaleźć odpowiedzi
na pytania, które pozwolą uniknąć tzw. błędu modowego i wyglądać niepowtarzalnie
niezależnie od tuszy i wieku”. Wstęp na pokaz jest wolny.
Oddaj przeterminowane leki
z lekarstw, może odkładać się w komórkach organizmów żywych, stanowiąc dla
nich zagrożenie. Dlatego nie wyrzucajmy
przeterminowanych leków do śmieci, albo
nie spłukujmy ich w toalecie. Najlepiej
przynieść je do punktów, gdzie są one zbierane do specjalnych pojemników, a potem poddawane termicznej utylizacji do. W Mińsku
takie punkty znajdują się w aptekach przy ul.
Siennickiej 1 i Kościuszki 9 oraz w budynku
biurowym Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. przy ul. Tuwima 1.
Koncert charytatywny
Jak informuje Urząd Miasta – istnieje
możliwość nieodpłatnego oddania niepotrzebnych, przeterminowanych leków.
Lekarstwa wytwarzane są z wielu związków chemicznych (np. trucizn) i po terminie przydatności stanowią potencjalne
zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia
ludzi. Są również szkodliwe dla środowiska, gdyż mimo upływu czasu zachowują
dużą aktywność biologiczną – przedostając się do wód lub gleby potrafią je skazić
na wiele lat. Część toksyn pochodzących
W sobotę, 30 czerwca o godzinie 19 w Sali
koncertowej Miejskiej Szkoły Artystycznej odbędzie się koncert charytatywny na
rzecz renowacji zabytkowego cmentarza
żydowskiego w Mińsku.
Podczas koncsertu usłyszymy Małgorzatę
Panko i Gerarda Edery, którzy wykonają
utwory muzyki sefardyjskiej w swoim autorskim opracowaniu. Cena biletu-cegiełki
wynosi 25 zł. Można je nabyć w Muzeum
Ziemi Mińskiej. Bilety będzie można też kupić bezpośrednio przed koncertem w MSA.
Więcej informacji o tym wydarzeniu, któremu patronuje „Strefa” w następnym numerze tygodnika.
Oprac. na podst. inf. organizatorów, UM, SP,
fot. Leszek Siporski (minskmaz.com),
organizatorzy, DM
R e k l a m a
Miejski Dom Kultury zaprasza mińszczanki w różnym wieku na niezwykły pokaz
mody projektantki Hanny Bieńkowskiej,
który odbędzie się w pałacowym amfiteatrze w sobotę, 30 czerwca o godz. 17.
Jagoda Komorowska przekonuje, że
w ostatnich latach w modzie „nastąpiło
niemal całkowite trzęsienie ziemi w zestawieniach, w wykorzystywaniu kolorów,
wzorów, długości, dodatków. Chcemy
w tym pomóc, stworzyć nową modę na
modę, która pozwoli nam być sobą i ubierając się jak wszyscy wyglądać niepowtarzalnie. W wyborze na co stawiać, jak się
odmienić, czym odświeżyć, by wyglądać
nowocześnie z pewnością pomoże kolekcja
projektantki Hanny Bieńkowskiej, której
motto brzmi: „dwadzieścia cztery godziny z życia kobiety”. W ramach tych 24 godzin, które stanowią historię naszego życia,
przedstawioną w telegraficznym skrócie
pokażemy, jak wygodnie można się czuć,
a równocześnie ładnie i modnie wyglądać
w pracy, na przyjęciu czy podczas bardziej
szczególnych wydarzeń, takich jak koktajl,
bal czy ślub. Nasze modelki zaprezentują
ubiory w rozmiarach od 36 do 46. A ubiory
będą uwzględniać różne kategorie wiekowe. Średnia wieku się wydłuża, a prawie
nikt nie liczy się z potrzebami osób o pełniejszych kształtach i po pięćdziesiątce. Postaramy się również udowodnić Państwu,
że mając nawet więcej niż 90 lat, można
5
Dwa etaty dla taty
Z roku na rok rośnie w Polsce liczba zwolenników męskiej opieki nad potomstwem. I choć daleko
nam do niemieckich lub norweskich „pełnoetatowych” tatusiów, to i tak zrobiliśmy ogromny krok
naprzód legalizując ojcowskie prawa urlopowe. I może już niedługo przestaniemy się dwuznacznie uśmiechać twierdząc, że my, matki-Polki jesteśmy niezastąpione! Dlatego podpatrzyłam, jak
wyglądają realia dnia powszedniego w domu pracującej zawodowo mamy i Marka, młodego taty,
opiekującego się kilkumiesięczną Natalką.
Skąd decyzja o takiej „zamianie miejsc”?
Jak sobie radzisz z nowym wyzwaniem?
Marek – Nie była to łatwa decyzja. Wspólnie z żoną bardzo długo szukaliśmy alternatywnych rozwiązań, dzięki którym
udałoby się pogodzić ze sobą opiekę nad
Natalką, potrzeby finansowe, obowiązki
domowe i pracę zawodową. Po wielu burzliwych debatach doszliśmy do wniosku,
że rozwiązanie, abym to ja został z córeczką w domu, będzie najkorzystniejsze dla
wszystkich. Krótko mówiąc – była to kalkulacja finansowa.
Marek – Teraz już jest nieźle, ale nie ukrywam, że początki były ciężkie. Musiałem
się nauczyć wielu czynności, o których
wcześniej nie miałem bladego pojęcia lub
znałem je tylko z „widzenia”. W przewijaniu, karmieniu czy kąpielach doszedłem
do perfekcji już wcześniej, pod okiem małżonki, gdy razem odkrywaliśmy „uroki”
noworodka w domu. Potem była kolka,
pierwsze przeziębienia, a z nimi gorączka, kaszel i niekończący się katar. Pojawiały się także jakieś wysypki, odparzenia
i wiele innych doświadczeń, które mam za
sobą. A nie wspomnę o tych, które jeszcze
przede mną. Każdy rodzic przez to wszystko przechodzi i żyje, więc mam nadzieję,
że i mi się uda (śmiech).
Pozwolę sobie na złośliwą uwagę – kasa
ważniejsza od dziecka?
Marek – Absolutnie nie. Właśnie dlatego to
ja zajmuję się córką, a nie jakaś obca kobieta na posadzie opiekunki lub niani. Jestem
przekonany, że nikt nie zastąpi rodzica, ale
w dzisiejszych czasach zapewnienie dziecku podstawowej „wyprawki”, to wydatek
rzędu kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych rocznie, a skąd je brać?
6
Czy także pomagasz żonie
domowych?
w pracach
Marek – Staram się pomagać w miarę
możliwości, ale nie zawsze starcza mi na
wszystko czasu lub po postu brakuje energii i chęci. Wszystko zależy od dnia i od
tego, w jakim humorze jest mała, czy jest
zdrowa, jak szybko zjadła, ile spała i temu
podobne. Wieczorny bilans mojej żony zawsze określa, co jest jeszcze do zrobienia
i o czym zapomniałem.
Które z „damskich” obowiązków sprawiają Ci najwięcej kłopotu?
Marek – Nie znoszę prasowania
(śmiech). Do żelazka podchodzę, jak do
jeża i dopiero w sytuacjach krytycznych
rozkładam deskę, najczęściej wtedy, gdy
zabraknie czystych ubranek dla Natalki.
W gotowaniu robię postępy i już zdarza
mi się przygotować coś ze smakiem,
choć nie codziennie (śmiech). Zakupy,
włączenie pralki czy odkurzanie nie
sprawiają mi żadnego problemu, ale
naczynia w zlewie czy kurz na półkach
wcale mi nie przeszkadzają.
Korzystacie z pomocy dziadków?
Marek – Nasi rodzice wciąż pracują zawodowo, dlatego chętnie służą pomocą
w weekendy lub w razie potrzeby wieczorami. Poza tym, swój wolny czas muszą
podzielić między piątką wnucząt, rozrzuconych po całym Mińsku.
Jak reagują wasi znajomi czy sąsiedzi na
to, że zajmujesz się dzieckiem?
Marek – Jeden ze znajomych zgryźliwie
stwierdził, że pracuję w domu na dwa
etaty – niani i gosposi, a gdy opanuję
trzeci, to awans z podwyżką mam już
zapewniony. Ktoś inny zapytał, czy nie
cierpi na tym moje męskie ego lub czy
nie czuję się jak baba? Na uwagi tego
typu w ogóle nie reaguję, bo nie interesują mnie czyjeś opinie, szczególnie na
takim poziomie. Niech każdy pilnuje
własnego nosa. To co robię w swoim
domu, to moja prywatna sprawa.
Nie tęsknisz za pracą?
Marek – Bez przesady, jeszcze będę miał
jej przesyt. Mój pobyt na urlopie jest rozwiązaniem tymczasowym i za kilka tygodni wracam do firmy, gdzie z pewnością
już mi szykują stertę roboty. Na razie
o tym nie myślę i staram się na bieżąco
sprostać codziennym obowiązkom. Przyjdzie czas i na pracę zawodową, teraz są
ważniejsze sprawy.
A jak sam siebie oceniasz w roli „mamy”?
Marek – Ogólnie nie jest źle. Oczywiście,
nic i nikt nie zastąpi mamy, a szczególnie jej
piersi, które rozwiązują wiele problemów
i są najlepszym lekarstwem na wszystkie
łzy. A mówiąc poważnie, to nie sądzę, że
spełniam rolę matki, po prostu jestem tatą,
który więcej czasu przebywa z dzieckiem
niż jest to ogólnie przyjęte.
Czy opieka nad niemowlakiem zmienia
męski światopogląd?
Marek – W moim przypadku była to drastyczna zmiana. Nie wiem, czy tak reagują
wszyscy faceci, ale ja dopiero teraz dostrzegam, ile ciężkiej pracy wkładają kobiety
w wychowywanie dzieci i prowadzenie
domu. Często się zastanawiam, jak sobie
radzą matki trójki czy czwórki maluchów,
które wymagają ciągłej uwagi. Miałem kilka chwil zwątpienia, kiedy najchętniej trzasnąłbym drzwiami i wrócił za tydzień. Pamiętam, gdy Natalka miała kolkę i płakała
Ojcowskie vademecum urlopowe
•urlop ojcowski zwany też potocznie urlopem „tacierzyńskim” jest urlopem z tytułu narodzenia dziecka,
•przysługuje każdemu tacie-pracownikowi zatrudnionemu na podstawie umowy o pracę,
•można go wykorzystać do czasu ukończenia przez dziecko pierwszego roku życia,
•od 2012 r. wymiar tego urlopu wynosi 2 tygodnie (14 dni kalendarzowych) ,
•urlop ojcowski trzeba wykorzystać w całości, bez możliwości dzielenia dni,
•jest niezależny od urlopu macierzyńskiego,
•tata na urlopie ojcowskim ma takie same przywileje, jak mama na macierzyńskim (zasiłek ZUS, ochrona przed zwolnieniem)
•mężczyzna może korzystać z urlopu macierzyńskiego, a dokładniej z jego ostatnich 6 tygodni, tylko wtedy, gdy matka dziecka
sama zrezygnuje z części przysługującego jej urlopu lub kobieta zmarła w czasie jego trwania.
Zainteresowanym polecam portal www.urlopojcowski.info, gdzie znajdują się wszystkie niezbędne informacje dotyczące urlopów przysługujących ojcom.
Niezbędne formalności:
•mężczyzna zainteresowany urlopem ojcowskim musi złożyć pisemny wniosek do pracodawcy, najpóźniej 7 dni przed datą
rozpoczęcia urlopu,
•urlop ojcowski wiąże się z możliwością pobierania zasiłku.
Wszelkich informacji o potrzebnych dokumentach i możliwościach urlopowych udzielają zainteresowanym ojcom placówki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
R e k l a m a
7
całymi nocami, wtedy oddałbym wszystko
za osiem godzin normalnego snu.
Uważasz, że teraz jesteś lepszym tatą?
Marek – Czuję się tatą w pełnym tego słowa znaczeniu. Jestem dumny z tego, że
mogę w pełni sprawdzać swoje umiejętności rodzica, mieć własny wkład w wychowywanie córki i tworzyć więź, która,
mam nadzieję, pozostanie na całe życie.
Jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedziałem, że maleństwo w domu może sprawiać tyle przyjemności i satysfakcji, a nie
same problemy. Tak, odkryłem uroki bycia ojcem.
Planujecie kolejne dziecko?
Marek – Oczywiście. Chcemy poczekać jeszcze rok, dwa, ale już niedługo zaczniemy
o tym poważnie myśleć. Natalka powinna
mieć rodzeństwo, a ja znów z przyjemnością
zajmę się opieką nad jej braciszkiem lub siostrzyczką, kiedy pojawią się na świecie.
Warto polecić takie doświadczenie innym ojcom?
Marek – Na pewno. Nie muszą to być
miesiące czy długie tygodnie, ale wystarczy tydzień, dwa i mężczyzna zacznie patrzeć na świat zupełnie innymi
oczami. Chwile spędzone z dzieckiem
są niezapomniane, bo dostrzega się
rzeczy, które często umykają zapracowanym rodzicom, a w szczególności ojcom. Kolejnym plusem jest to, że partnerzy bardziej doceniają siebie, swoją
pracę i zaangażowanie w życie rodzinne, co ma z kolei ogromny wpływ na
szacunek oraz relacje między małżonkami. Krótko mówiąc – taki urlop to
same pozytywy.
Rozmawiała Izabella Walewska-Ogrodnik
R e k l a m a
8
Opinie o urlopie „tacierzyńskim”
Życie we współczesnym świecie toczy się w zawrotnym tempie, co wpływa na zmiany
w światopoglądzie i obowiązujących normach społecznych. „Duch czasu” nie oszczędził
nawet betonowej konstrukcji modelowej rodziny, która od wielu pokoleń była zbudowana
na żelaznym fundamencie określającym role kobiety i mężczyzny. Dziś już nikogo nie
dziwi widok pana z wózkiem, twardziela w asyście dwójki zasmarkanych i płaczących maluchów czy przystojniaka przewijającego niemowlę w kawiarnianej toalecie. Ale czy tak
naprawdę jesteśmy gotowi na „urlopy tacierzyńskie”? O opinię na temat, a także o sprawę
męskiej opieki nad dziećmi zapytałam ojców z doświadczeniem, którzy niemowlęcy etap
swoich pociech dawno mają już za sobą.
Marian, 64 lata
„Staram się iść z duchem czasu i nie
neguję żadnych nowych rozwiązań, bo
wszystko zależy od indywidualnej sytuacji rodziców, a przede wszystkim od
tego, jakimi są ludźmi. Często słyszymy
o przypadkach, gdzie matki zostawiły
swoje dzieci, a właśnie ojcowie stawali na wysokości zadania i sami radzili
sobie z przeciwnościami losu. Jednak,
generalnie, to kobiety zostały stworzone do macierzyństwa i obdarzone przez
naturę we wszystkie atrybuty niezbędne do tej roli. Osobiście nie widzę siebie
samego w roli ojca na „macierzyńskim”,
ale gdybym miał taki mus, to kto wie?”
Tomek, 48 lat
„Dla mnie taki urlop to głupota. W rodzinie każdy ma swoje miejsce i obowiązki – żona jest od wychowywania
dzieci i prowadzenia domu, a chłop ma
się zająć robotą i zapewnić jak najlepsze
warunki do życia. W głowie mi się nie
mieści, że facet nie jest w stanie zarobić na dom. Jeśli jedna pensja nie wystarczy, to szukam drugiej pracy, a jak
trzeba, to i trzeciej, tak, aby starczyło
zdrowia i sił. Są dziedziny, gdzie równouprawnienie nie zdaje egzaminu, dlatego dzieci i dom to domena kobiet, a praca fizyczna jest dla silnych chłopów. Czy
widział ktoś kobietę drwala, kowala czy
budowlańca z porządną łopatą?”
właśnie chwile spędzone razem pozostają w pamięci na całe życie.
Oprac. Izabella Walewska-Ogrodnik
Damian, 37 lat
„Uważam, że nic i nikt nie jest w stanie zastąpić matczynej opieki, przynajmniej w pierwszym roku życia dziecka. Widziałem, jak bardzo tęskniły za
mamą moje dzieci, choć sam starałem
się spędzać z nimi jak najwięcej czasu.
Miały zapewnioną porządną opiekę
babci i wszystko, co było niezbędne, ale
co mama, to mama”.
Z własnego doświadczenia dodam, że
pomoc partnera przy pielęgnacji niemowlaka jest nieoceniona. Sama należę
do szczęśliwego grona kobiet, które były
wspierane przez mężów i zawsze mogły liczyć na ich pomoc, we wszystkich
czynnościach związanych z opieką nad
dziećmi. W pełni zgadzam się ze stwierdzeniem, że wspólne obowiązki rodzicielskie zbliżają do siebie małżonków i te
R e k l a m a
Mieszkania i lokale usługowe w Mińsku Mazowieckim
przy ul. Kazikowskiego/ Daszyńskiego
9
Tato
Przeważnie ciężej i dłużej pracują. Przeważnie są mniej wylewni, chociaż dają dużo miłości, autorytet, poczucie bezpieczeństwa. Przeważnie to oni kojarzą się z twardą ręką,
agresją, nieustępliwością, awanturami. Przeważnie... Anna Kowalczyk rozmawia z dwiema mińszczankami. Każda o swoim ojcu ma inne wspomnienia. Posłuchajcie...
Wszystkie najpiękniejsze chwile dzieciństwa kojarzą się Ewie z tatą: nauka jazdy
na rowerze, wspólne spacery, na których
uczył ją nazw drzew i ptaków, i mówił,
żeby kochać przyrodę, wizyty w ZOO,
niezapomniane zakupy na bazarze Różyckiego – koszulkę Lacosty i buty Sofixy.
Wprawdzie nie miała ich jako pierwsza
i jedyna w klasie, ale dzięki tacie miała je
w ogóle. Pamięta wyjazdy do Sali Kongresowej na występy Gawędy.
– Do dziś słyszę Krystynę Sienkiewicz śpiewającą „Ryby, żaby i raki” – wspomina Ewa.
Pamięta „wspólne” wykonywanie prac do
szkoły na zajęcia praktyczno-techniczne:
wypalanie pogrzebaczem drewnianego
breloczka do kluczy, ozdobnej skrzyneczki,
która do dziś stoi u taty w mieszkaniu. To
on zabierał Ewę na poranki do kina Bałtyk.
Na topie był wtedy Bolek i Lolek.
Pamięta mówione przez niego wierszyki: o tym, jak budowano Pałac Kultury
i Nauki, o lokomotywie, co tak fajnie się
rozpędzała, choć ciągnęła tak wiele wagonów ze zwierzętami, armatami i atletami,
o murzynku Bambo. Pamięta też piosenki:
o komarze, co z dębu spadł, o Babie-Jadze.
To on nauczył Ewę szanować pracę, kochać
10
bliźnich, gotować, smażyć naleśniki na
skwarce i porcjować kurczaka.
– Nigdy nie narzucał swojego punktu widzenia. Był małomówny i skryty. Nauką
były dla mnie wspólne wyjazdy na działkę
w Osinach, albo na żniwa do babci. Widziałam, jak potrafił dbać o najmniejszą
wyhodowaną przez siebie sadzonkę pomidora czy pora. Zanim poszedł do pracy, zatrzymywał się w ogródku przed blokiem,
by choć przez chwilę popatrzeć na swoje
uprawy – wylicza Ewa i przypomina sobie
wspólne ubieranie choinki, zapach pomarańczy z zakładowych paczek i wyskakiwanie z jadącego pociągu, kiedy z tatą przegapili stację w odległym Henrykowie...
– Czy dostałam lanie od ojca? Może i dostałam. Nie pamiętam – odpowiada na zadane przeze mnie pytanie i po chwili dodaje
z uśmiechem. – Ale pamiętam, za co mogłam je dostać – za popsute radio, w którym szukałam gadających ludzików, oporną naukę tabliczki mnożenia, rysowanie
kluczem od domu, do którego nabiła się
mokra ziemia i mógł się zatrzeć zamek...
Ojciec nie kojarzy się Ewie, jako ktoś srogi. A jednak wystarczy jej jego spojrzenie
i wie, że coś jest nie tak.
– Dlatego, chociaż już dawno skończyłam
30 lat, nadal nie bardzo chcę palić papierosy przy tacie. Wystarczyło mi, jak usłyszałam, że lepiej wypić kieliszek wódki niż
truć się papierosami – wyjaśnia.
Ewa wie, że jej życie nie potoczyło się tak,
jakby życzył sobie ojciec. Chociaż nigdy nie
usłyszała od niego reprymendy, wyrzutów,
potępienia. Wie, chociaż nigdy mu tego nie
powiedziała, że chce żyć tak, żeby nie sprawić mu przykrości, nie przynieść wstydu,
by był z niej dumny. Pomimo, że chyba nigdy nie uda się jej ugotować takiej kapusty
jak on.
– Ojciec jest lubiany. Nigdy nie kłócił się
z sąsiadami, rodziną, kolegami. Zawsze jest
pogodny, radosny, chociaż wiem, że nie
miał lekkiego życia – przekonuje.
I wiemy obydwie, że mimo upływających
lat ojciec jest i będzie dla Ewy kimś ważnym. Może dlatego, wybierając życiowego
partnera szukała kogoś o zbliżonym charakterze do taty. Bo to właśnie przy mim
czuje się bezpiecznie, chociaż już za późno,
by siąść mu na kolanach i mocno wtulić się
w jego ramiona. Ale zawsze może do niego
przyjść, usiąść obok, chwycić za rękę i poczuć siłę płynącą z tej bliskości...
Ojca pamięta dobrze, chociaż tak naprawdę wolałaby nie pamiętać. Mówiąc
o nim dziś, nie czuje już żalu, upokorzenia. Może jedynie wstyd. To tak, jakby
opowiadała o kimś obcym, a nie o sobie.
Mimo, że upłynęło dużo czasu, pamięta
i chyba zawsze będzie pamiętać. Gośka była najstarsza z trójki rodzeństwa
i może, dlatego piętno ojca-alkoholika
najbardziej odbiło się na niej.
– Podobno nawet się cieszył, gdy miałam
się urodzić. I nawet przyzwoicie odebrał
mamę ze szpitala ze mną zawiniętą w becik. Ale potem nie było już tak słodko. Ojciec pił. W międzyczasie urodziła się siostra, potem brat. Matka musiała wrócić do
pracy, bo przecież z czegoś musieliśmy żyć.
Na jego zarobki nie mogła liczyć. Wszystko
od razu przepijał.
Gośka patrzy przed siebie. Zdawałoby
się, że stara się poukładać wspomnienia
w chronologiczną całość. Ale widać, że jest
jej trudno.
dużo było takich nocy, kiedy w piżamach
uciekaliśmy do parku. Nad ranem razem
z mamą wracaliśmy do domu, bo musiała
wyszykować się do pracy, a nas wyprawić
do szkoły – papierosowy dym spowija całą
twarz Ewy, jakby chciała się nim zasłonić
przed wspomnieniami.
Wokół, u sąsiadów było tak samo, jak u nich
w domu. Z tą różnicą, że nie było dzieci.
Gośka zapala kolejnego papierosa. Zaczyna
mówić ciszej i właściwie nie wiadomo, czy
chce, aby ktoś to usłyszał.
– Wstydu nie zapomnę nigdy. Najbardziej
było mi głupio przed koleżankami, które
do mnie przychodziły, chociaż nie było
ich wiele. Ojca przeważnie w dzień nie
było. Ale wchodząc do domu w nos uderzał smród moczu pomieszanego z odorem
wódki. Wiedziałam, że one wiedziały i to
było najgorsze. Wstydziłam się go, nienawidziłam i życzyłam wszystkiego najgorszego. Za ból, za upokorzenie, za wstyd, za
zęby wybite mamie, za moją posiniaczoną
twarz, wyrwane włosy, za jego drwiący
śmiech i pijacki bełkot, za chowane przed
nim noże – kobieta wyrzuca z siebie słowa,
jakby to były pociski karabinu maszynowego. Kiedy milknie, cisza jest obezwładniająca. Dym tytoniowy szczypie w oczy. Wiem,
i ona wie, że wspominanie ojca i mówienie
o nim rozdziera zagojone rany. Gośka sięga
po kolejnego papierosa, ale go nie zapala.
Przekłada go w palcach, ugniata, nie patrzy
w moją stronę. Milczę razem z nią. Odzywa
się po dłuższej chwili.
– O tym, że umarł dowiedzieliśmy się od
dzielnicowego. Zachlał się gdzieś na melinie. Długo nie mogłam w to uwierzyć.
Pochowało go państwo. Nawet nie wiem,
gdzie jest jego grób – wkłada wygniecionego
papierosa do ust i spogląda na mnie smutno. Po chwili znów znika w kłębach dymu.
I wiemy obydwie, że nie ma już ojca Gośki,
nie ma domu, w którym mieszkali. Nawet
zmieniono nazwę ulicy na ładniejszą.
Tekst Anna Kowalczyk
– Najgorsze były soboty i niedziele. Wszyscy byliśmy w domu i było kogo wyzywać,
wyganiać, rzucać się o byle co. Matka rozkręcała radio na cały regulator, żeby sąsiedzi nie słyszeli kłótni. Chociaż i tak słyszeli.
Cieszyliśmy się, gdy wreszcie wychodził.
A jeszcze bardziej, kiedy nie wracał na noc
do domu, bo wtedy mogliśmy wreszcie
odespać poprzednie nieprzespane noce –
Gośka zapala papierosa, ręce zaczynają jej
drżeć. Wypuszcza dym z płuc i mówi dalej. – Czy wiesz, że jeszcze w wieku 13 lat
moczyłam się do łóżka? Śmieszne, prawda? – uśmiecha się sarkastycznie. – Matka
mówiła, że wszystkich nas ojciec wpędzi
w nerwicę. Ale to nie była nerwica. Po prostu bałam się wstać w nocy i iść zrobić siku
do wiadra, bo wychodek był na zewnątrz
z obawy, że go obudzę i zacznie się kolejna awantura. Gdy spał, spaliśmy i my. Ale
R e k l a m a
11
Brzmi to dość poważnie, wyjaśnijmy więc
wszystko po kolei.
P. L. – Na początku z samochodu wymontowywane są szyby oraz niebezpieczne
odpady, które są magazynowane i następnie przekazywane do odpowiednich
odbiorców zajmujących się recyklingiem. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że
samochód w swej konstrukcji składa się
z wielu różnych części – metali, płynów
eksploatacyjnych, np. kwasu akumulatorowego, paliwa, oleju silnikowego,
przekładniowego, płynu chłodniczego,
hamulcowego, a także z tworzyw sztucznych, gumy, wielowarstwowego szkła,
akumulatora. To wszystko należy odpowiednio zabezpieczyć.
I co dalej?
Auto do kasacji
Dlaczego jest tak ważne, aby nie porzucać samochodu byle jak
i byle gdzie, ale oddać do warsztatu, który odpowiednio zajmie
się wyeksploatowanym autem? Czy jest prawdą, że formalności
stanie się zadość, a my skorzystamy na tym finansowo? Osobą
z wiedzą, doświadczeniem i jednocześnie fachowcem z uprawnieniami do takich działań jest Paweł Lis z firmy „P. H. U. FOX
Kazimierz Lis” mieszczącej się w Nowych Osinach, która kompleksowo zajmuje się autokasacją.
Jakie kroki musimy podjąć, jeśli z różnych powodów nasz samochód nie nadaje
się już do jazdy?
Paweł Lis (P. L.) – Przede wszystkim należy
uświadomić wielu ludziom, że z autokasacją nie wiąże się ponoszenie kosztów przez
właściciela, który chce się pozbyć auta.
Wręcz przeciwnie, to zakład, który przejmuje pojazd wypłaca klientowi pieniądze za to,
że ten zostawia samochód. Wiele osób przez
swoją niewiedzę nie decyduje się na legalny
demontaż i utylizację „czterech kółek”, aby
nie ponosić dodatkowych kosztów. Z kolei
inni oddają samochód na złom.
pierwszego etapu odzysku, zwanego ogólnie demontażem lub etapem wstępnym
recyklingu. Są to: zbieranie/pozyskiwanie
samochodów, demontaż samochodów, dystrybucja części i materiałów odzyskanych
z demontażu samochodów, a także przekazywanie wraków do strzępiarek i dystrybucja odpadów do dalszej utylizacji lub
składowania.
P. L. – Najpierw na drodze demontażu odzyskujemy podzespoły, części, elementy
i materiały nadające się do bezpośredniego użycia, renowacji lub dalszej przeróbki,
jak np. różnego rodzaju części, tworzywa
sztuczne, opony, szkło, akumulatory. Następnie pozostałości w postaci wraku poddawane są kasacji.
Właśnie, po demontażu został już tylko
szkielet samochodu, co z nim?
P. L. – Blacha zostaje umieszczona w specjalnym kontenerze i następnie zgniatana.
Można powiedzieć, że robimy z auta płaską
miazgę (śmiech). Do kontenera mieści się
osiem samochodów po zgnieceniu.
A z ilu pojazdów robi pan miesięcznie
„płaską miazgę”?
P. L. – Z ok. pięćdziesięciu.
Czy każdy pojazd można do pana przyprowadzić i „skasować”?
A formalności? Przecież złomując samochód lub porzucając go, nie mamy dokumentu poświadczającego, że auto zostało
zutylizowane?
P. L. – Dokładnie tak. I potem jest problem w urzędzie, kiedy trzeba pojazd wyrejestrować. Nie mówiąc o problemach
z ubezpieczycielem.
Co się dzieje a autem, które klienci zostawiają u Pana?
P. L. – Zacznijmy od tego, że trzeba równolegle i równocześnie rozwiązywać trzy
problemy będące głównymi elementami
12
Po demontażu części i podzespołów auta, jego wrak poddawany jest kasacji.
P. L. – Nie każdy, roweru nie trzeba
(śmiech). Zostawiamy tylko te maszyny,
które posiadają numery rejestracyjne i są
ewidencjonowane, czyli np. samochody,
ciągniki, przyczepy.
Co w sytuacji, kiedy jakaś część samochodu może posłużyć do użytku wtórnego,
możemy sobie wymontować np. akumulator, a u pana zostawić resztę?
P. L. – Najlepiej, aby każda pozostawiona
u mnie maszyna była kompletna. Nie powinno się demontować „przydatnych” części, a resztę zostawiać u mnie. Oczywiście,
nie jest to sztywny przepis i nie zawsze
z różnych przyczyn tego wymagamy.
Jeśli mamy niesprawne auto i chcemy je
dostarczyć do firmy, takiej jak pańska, to
na własny koszt zamawiamy lawetę czy
dzwonimy do pana?
P. L. – Moja firma świadczy kompleksowe
usługi. Sam jeżdżę po auta, a klient podpisuje dokument w moim biurze i na koniec
jeszcze dostaje za to pieniądze. Pełen serwis (śmiech).
Właśnie, na jaką sumę możemy liczyć,
kiedy decydujemy się oddać samochód
do autokasacji?
P. L. – Nie ma sztywnego cennika. Z każdym klientem ustalam cenę indywidualnie.
Wszystko zależy od wyposażenia, stanu samochodu, marki i od tego, co po demontażu
będziemy mogli odsprzedać. Jeśli niektóre
części są w dość dobrym stanie, to suma wypłacana klientowi jest wyższa niż za auto,
które nie nadaje się już do niczego. Koszty
wahają się między 100 a 2 tys. zł. Zdarza się
także, że klienci nie chcą pieniędzy, bo zależy im tylko i wyłącznie na pozbyciu się auta
i jego późniejszym wyrejestrowaniu.
Jaki dokument wystawia Pan osobie, która oddaje auto do kasacji?
P. L. – Jest odpowiednie zaświadczenie służące do wyrejestrowania pojazdu lub spisuję
z klientem umowę kupna-sprzedaży i wtedy
obowiązki formalne spoczywają już na mnie.
Zdarzają się nieuczciwi klienci, którzy oddali samochód na złom, aby uzyskać za niego więcej pieniędzy, a do
pana przychodzą po zaświadczenie do
wyrejestrowania?
P. L. – Oczywiście. Kiedy pojawia się
problem w wydziale komunikacji z wyrejestrowaniem auta, wtedy właściciele
przychodzą do mnie i proszą o odpowiedni dokument. Rzecz jasna nie uzyskają
go ode mnie. Ani ja, ani mój tata, z którym prowadzimy firmę nie przykładamy
ręki do nieuczciwego procederu. Trzeba
myśleć o konsekwencjach dużo wcześniej, a nie potem przychodzić i żądać
niemożliwego.
Rozmawiała Izabela Furdal,
fot. z archiwum firmy
R e k l a m a
13
Co to jest biblioterapia?
Dobrze wiemy o tym, że muzyka czy piękne
obrazy działają na człowieka relaksacyjnie
i uzdrawiająco. Ale okazuje się, że słowa również mają moc – mogą pomóc w odzyskaniu
równowagi psychicznej i odnaleźć radość życia. Dobra książka sama w sobie ma potencjał
powodujący zmiany w emocjach i intelekcie,
a tym samym wpływa na stan naszego zdrowia. Jak mawiał prof. Julian Aleksandrowicz
– „Zdrowie jest zbyt cenne, aby oddać je tylko
w ręce lekarzy”.
Pomysł uzdrawiania przy pomocy literatury nie jest nowy. Biblioterapia pojawiała
się w różnych epokach i kulturach. A jej
korzenie sięgają czasów starożytnych, kiedy to jej zalety odkryli Egipcjanie. W bibliotece w Aleksandrii widniały słowa
„Lekarstwo duszy”. Z kolei w tradycyjnej
medycynie hinduskiej wykorzystywano
baśnie, jako środki lecznicze w różnego
rodzaju chorobach psychicznych. Jak głosi
legenda, słynne opowiadania Szeherezady
powstały na zamówienie sułtana, aby wyleczyć go z depresji. Tradycja rozważania
tekstu jest bardzo bogata także w Europie.
W naszym kręgu kulturowym jest najpowszechniejszą formą medytacji znaną od
XVI wieku. Tekst, jako podstawa zmian
wewnętrznych został rozpropagowany
przez Ignacego Loyolę na przełomie XV
i XVI wieku. Zalecał on w swoich „Ćwiczeniach duchowych” rozważanie tekstów
w celu integracji intelektu, woli i uczuć.
Mało się o tym wspomina, że ta książeczka stała się prototypem nie tylko współczesnych rekolekcji, ale również technik
terapeutycznych z wykorzystaniem tekstów literackich. W zakonach i klasztorach
w XVIII w. zalecano czytanie refleksyjne,
gdyż uważano, że jedną z potrzeb człowieka jest to, aby umysł miał zajęty, bo inaczej
nudzi się i jest nieszczęśliwy.
Natomiast znakomity francuski encyklopedysta Denis Diderot stwierdził, że
uzdrowił swoją żonę z depresji, czytając
jej frywolne książki. Teksty świeckie do
leczenia wprowadzono po raz pierwszy
w XIX w. do szpitali angielskich, szkockich
R e k l a m a
NeoDerm
Dr n. med. Marta Górska
OCENA I USUWANIE
ZNAMION
DERMATOLOG
DERMATOLOGIA OGÓLNA I ESTETYCZNA
kompleksowe leczenie chorób skóry w tym
TRĄDZIKU, ŁUSZCZYCY, BIELACTWA
ocena i usuwanie włókniaków, brodawek
DERMATOLOGIA ESTETYCZNA: peeling, Botox, usuwanie zmarszczek, przebarwień, korekta ust
ul. Kazikowskiego 10A, I piętro, Mińsk Maz.
zapisy w godz. przyjęć: 25 758 26 54
godziny przyjęć: wt., czw. 10 - 19; śr., pt., sob. 10 - 15
14
i amerykańskich. Lecz podstawy biblioterapii XX wieku w Europie stworzył Nikołaj Rubakin, rosyjski bibliotekarz i bibliograf, twórca bibliopsychologii. I to
właśnie na wiek XX przypada zastosowanie literatury w lecznictwie na szerszą
skalę. Wybuch I wojny światowej przyczynił się do organizowania w szpitalach polowych tzw. bibliotek wojennych.
W zbiorach przeważały książki o charakterze rozrywkowym, czytały je swoim pacjentom pielęgniarki lub wolontariuszki.
W Polsce biblioterapia jako dyscyplina naukowa nie ma długiej tradycji. Termin, co
prawda po raz pierwszy pojawił się w latach 30-tych XX wieku, ale batalia o jej zastosowanie rozpoczęła się w drugiej połowie
lat 60-tych. Widoczny rozwój tej dyscypliny
naukowej i działalności praktycznej w naszym kraju datuje się od lat 80. ubiegłego
wieku i zaczyna zataczać coraz szersze kręgi, zwłaszcza w pedagogice specjalnej.
Z dobrodziejstw biblioterapii mogą korzystać dzieci, młodzież, ludzie zdrowi
w sensie medycznym, ale cierpiący z powodu straty kogoś bliskiego, problemów
w szkole, braku pracy, rozwodu, problemów socjalnych w rodzinie czy zachowań
patologicznych jej członków. Inną grupą,
którą można objąć opieką biblioterapeutyczną są ludzie chorzy i osoby niepełnosprawne oraz dzieci i młodzież szkolna
wykazująca duży stopień agresji i nieprzystosowania społecznego. Również
dorośli, zwłaszcza w momencie przejścia na emeryturę, mogą wykorzystać
biblioterapię jako środek uzdrawiający.
Ponadto, lektura rozwija kreatywność,
wzmacnia zdrowe postawy, poczucie
własnej wartości. Czytelnik sam, bez interwencji terapeuty wybiera teksty, które
są ważne dla jego spraw lub uczuć. Ten
rodzaj biblioterapii służy rozwiązywaniu problemów osobistych, ale nie daje
ścisłych wskazówek. Chodzi tu bardziej
o korygowanie postaw, kompensację
oraz samorealizację.
Czytanie terapeutyczne może przybrać
różne formy – począwszy od poradnictwa
bibliotecznego, przez klasyczną psychoterapię, do terapii indywidualnej, pedagogicznej dzieci z uwzględnieniem pedagogiki zabawy i arteterapii, bądź czysto
przypadkowej samopomocy. Biblioterapia
wykorzystuje literaturę piękną, poezję, literaturę niebeletrystyczną, różnego rodzaju poradniki oraz gry dydaktyczne, filmy,
środki plastyczne. Takie leczenie stosuje
się w różnych sytuacjach i miejscach, indywidualnie lub grupowo.
Halina
Lewsza
zawodowo
bibliotekarz,
pedagog, pracuje
w Bibliotece
Pedagogicznej
w Mińsku,
prywatnie
– miłośniczka
sportu, podróży
i przyrody.
Zbadali, skonsultowali,
a teraz już urządzają
Zakończyła się realizacja projektu „URZĄDzamy RAZEM”
w Mińsku. Zbadano dostępność
urzędów dla osób niepełnosprawnych, a następnie skonsultowano z niepełnosprawnymi dostosowanie tych placówek
do potrzeb klientów poruszających się na wózkach, z wadą
wzroku i słuchu. Teraz nadszedł czas na zmiany.
Projekt „URZĄDzamy RAZEM” został zainaugurowany w listopadzie 2011 r. przez Federację
MAZOWIA, największe na Mazowszu regionalne zrzeszenie organizacji pozarządowych.
Przedstawiciele mińskiego Urzędu Miasta,
Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Urzędu Skarbowego, ZUS, Powiatowego Urzędu
Pracy i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie oraz osoby niepełnosprawne, zostali zaproszeni do udziału w konsultacjach. Pierwszym
etapem działań była diagnoza dostępności
urzędów. Przeprowadzone zostały trzy spacery
badawcze z udziałem: podopiecznych Stowarzyszenia „Krok Dalej” – osób z mózgowym
porażeniem dziecięcym, członkiń Polskiego
Związku Niewidomych oraz osób głuchych i
niedosłyszących, skupionych wokół Poradni
Psychologiczno-Pedagogicznej. Osoby niepełnosprawne sprawdzały działanie urzędów,
zwracały uwagę zarówno na bariery architektoniczne, jak i komunikacyjne. W rezultacie
badania powstał raport „Urzędy w Mińsku Mazowieckim: diagnoza dostępności dla osób niepełnosprawnych” (można się z nim zapoznać
na stronie www.mazowia.org.pl).
– Dzięki uczestnictwu w spacerach badawczych, a później w konsultacjach osoby z mózgowym porażeniem dziecięcym nareszcie
poczuły, że ktoś w urzędach ich słucha i interesuje się ich sprawami. Zamiast robić coś
za nich z pozycji ekspertów, dajemy im głos
– podkreśla Grażyna Wiącek ze Stowarzyszenia „Krok Dalej”.
Po zakończeniu diagnozy, uczestnicy projektu
podjęli pracę nad przygotowaniem propozycji
zmian w działaniu urzędów. Odbyła się debata z udziałem urzędników i osób niepełnosprawnych, podczas której przygotowana została lista zaleceń dotyczących dostosowania
urzędów do potrzeb wszystkich mieszkańców
Mińska. Rekomendacje opracowane w toku
konsultacji społecznych przekazane zostały
kierownictwu sześciu urzędów.
– Propozycje zmian wypracowane wspólnie
z osobami niepełnosprawnymi są dla nas
bardzo ważnym sygnałem, jakie są oczekiwania i wymagania osób odwiedzających Urząd
Skarbowy. Choć mieścimy się w nowym,
przystosowanym dla potrzeb osób niepełnosprawnych budynku, mamy świadomość, że
parę rzeczy wymaga usprawnienia – zaznaczył Sebastian Borys, rzecznik prasowy Urzędu Skarbowego w Mińsku.
Pół roku po rozpoczęciu projektu widać
pierwsze zmiany w urzędach. Miński magistrat skorzystał z zaleceń dotyczących
dostosowania budynku do potrzeb osób z
niepełnosprawnością wzrokową. Schody
przed wejściem oraz prowadzące na pierwsze piętro oznaczono kontrastującą taśmą
zabezpieczającą, która ułatwi orientację
niedowidzącym klientom. Z kolei w Urzędzie Skarbowym zamontowano monitor, na
którym w przyszłości wyświetlana ma być informacja przekazywana w języku migowym.
– Słowa uznania należą się przedstawicielom
urzędów, którzy zaangażowali się w konsultacje i są otwarci na propozycje zmian – podkreśliła Eliza Gryszko, koordynatorka projektu z Federacji MAZOWIA.
W toku spotkań konsultacyjnych pojawił się
także pomysł organizacji szkolenia poświęconego specyfice kontaktu i komunikacji z osobami niepełnosprawnymi. I takie szkolenie
dla urzędników odbyło się 15 maja. Poprowadziły je osoby niepełnosprawne oraz ich
przedstawiciele z Mińska. Kolejna edycja szkolenia planowana jest na czerwiec tego roku.
– Gdy myślimy o barierach w urzędach,
mamy przed oczami brak windy i strome
schody. Przeszkody architektoniczne to jednak nie wszystko, równie dokuczliwa dla
osoby niepełnosprawnej jest niezdolność
urzędników do komunikowania się, która
wynika z braku wiedzy o potrzebach niepełnosprawnych. Dlatego takie szkolenia są
bardzo ważne – zapewnił Piotr Teisseyre,
koordynator projektu z Federacji MAZOWIA.
Kończy się realizacja projektu „URZĄDzamy
RAZEM”, ale Federacja MAZOWIA nie wycofuje się z działań w Mińsku. Jeszcze w tym
roku zaplanowane jest powtórzenie spacerów badawczych, tym razem w celu sprawdzenia, jakie zmiany udało się wprowadzić w
mińskich urzędach.
Oprac. na podst. mat. Federacji MAZOWIA
R e k l a m a
15
Reprezentacje Niemiec i Czech
Przedstawiliśmy już w „Strefie” drużynę narodową Grecji,
tym razem prezentujemy dwóch kolejnych uczestników Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej EURO 2012 – reprezentacje
Niemiec oraz Czech.
z Polską to: 17 meczów, 5 remisów, 12 porażek. Stosunek bramek: 31-9 dla Niemców.
Reprezentacja Niemiec
Największymi gwiazdami reprezentacji
Niemiec są: Philip Lahm (Bayern Monachium), Per Mertesacker (Arsenal Londyn), Sami Khedira (Real Madryt), Mesut
Ozil (Real Madryt), Lukas Podolski (FC
Koeln), Bastian Schweinsteiger (Bayern
Monachium), Mario Gomes (Bayern Monachium) i Miroslav Klose (Lazio Rzym).
Federacja Deutscher Fussball Bund została
założona w 1908 r. W rankingu FIFA zajmuje obecnie drugie miejsce. Niemcy to jedna
z najbardziej utytułowanych reprezentacji
na świecie – typowa drużyna turniejowa,
która z meczu na mecz gra coraz lepiej.
W 1949 r. nastąpił podział Niemiec na RFN
i NRD i od tej chwili, przez kolejne 40 lat
istniały równolegle dwie niemieckie reprezentacje narodowe. W 1974 r. Republika
Federalna Niemiec zorganizowała u siebie Mistrzostwa Świata, które wygrała.
W pierwszej połowie lat 90 XX w. reprezentacja, w której występowali już zawodnicy
z byłej NRD zdobyła wicemistrzostwo świata (1992 r.) oraz mistrzostwo Europy (1996
r.). W ostatnim czasie największym sukcesem reprezentacji Niemiec było zdobycie
wicemistrzostwa świata w 2002 r. oraz 3
miejsce na zorganizowanych przez Niemców Mistrzostwach Świata w 2006 roku.
W EURO 2012 awansowali do ćwierćfinałów mistrzostw.
Fotbalova Asociace Ceske Republiky została założona w 1901 r., a członkiem FIFA jest
od 1907 r. Czesi obok Słowaków są spadkobiercami reprezentacji Czechosłowacji. Reprezentacja Czechosłowacji oraz Czech ma
za sobą 7 startów w turniejach finałowych,
z których aż 5 kończyła się w strefie medalowej. W 1960 i 1980 r. zajęła 3 miejsce,
a w 1976 r. sięgnęła po złoty medal. Podczas Mistrzostw Europy w Anglii w 1996 r.
doszli do finału, gdzie musieli uznać wyższość Niemców.
Największe sukcesy reprezentacji Niemiec
to: mistrzostwo świata (1954, 1974, 1990),
mistrzostwo Europy (1972, 1980, 1996),
drugie miejsce w ME w 2008 r. oraz trzecie miejsce w MŚ w 2010 r. Bilans spotkań
Największe sukcesy reprezentacji to: mistrzostwo Europy w 1976 r., wicemistrzostwo Europy w 1996 r., wicemistrzostwo
świata w 1932 i 1962 r., mistrzostwo olimpijskie w 1980 r.
Reprezentacja Czech
Bilans spotkań z Polską to 19 meczów,
4 zwycięstwa Polski, 5 remisów, 10 zwycięstw Czechosłowacji, bramki: 43-27 dla
Czechosłowacji. Bilans spotkań Polski
z Czechami to 3 mecze, 1 zwycięstwo
Czech, 2 zwycięstwa Polski. Stosunek bramek: 5-3 (dla Polski)
Czołowi piłkarze reprezentacji Czech to:
Petr Cech (Chelsea Londyn), Roman Hubnik (Hertha Berlin), Michal Kadlec (Bayer
Leverkusen), Tomas Hubschman (Szachtar
Donieck/Besiktas Stambuł), Tomas Rosicky
(Arsenal Londyn), Milan Baros (Galatasaray Stambuł).
Przed meczem Czechy-Polska wierzyliśmy, że to polska reprezentacja przejdzie do ćwierćfinałów. Pomimo tego,
że Biało-Czerwoni stworzyli sobie kilka
doskonałych okazji, jednak to rywale po przerwie zadali decydujący cios.
Jak zwykle nie zawiedli polscy kibice,
którzy na stadionie, w strefach kibica
i w różnych punktach miast dopingowali naszą reprezentację do samego końca.
Ale historyczna szansa na awans została zmarnowana. Szkoda, bo wyjątkowo
z tej grupy nasza reprezentacja mogła
wyjść. Czesi, obok Greków, którzy pokonali Rosjan na Stadionie Narodowym
w Warszawie 1:0 awansowali do ćwierćfinałów Mistrzostw Europy 2012.
Mariusz
Kamiński
pasjonat sportu,
który towarzyszył
mu na każdym etapie
życia, autor publikacji
w książce „Marketing
sportowy – teoria
i praktyka”, właściciel
serwisu internetowego www.euro-polskaukraina.pl
R e k l a m a
Zajrzyj na www.euro-polska-ukraina.pl
16
Kulinarne porady
Wszyscy w kuchni popełniamy jakieś błędy zwłaszcza, gdy chcemy, aby przygotowywane przez nas danie zaskoczyło domowników lub znajomych, których zapraszamy na niedzielny obiad.
Zachęceni przez nas Czytelnicy „Strefy” przysyłali pytania związane ze swoimi kulinarnymi problemami. A my poprosiliśmy
Dariusza Wąsika, żeby, jako profesjonalny kucharz rozwiał ich
kuchenne wątpliwości...
Kiedy przychodzi sezon na brukselkę, często przygotowuję z niej różne
dania, bo moi bliscy bardzo je lubią.
Przeszkadza mi jednak charakterystyczna goryczka brukselki. Czy jest
sposób, aby się jej pozbyć?
(bez soli) i zmieszać jedne z drugimi. Nadmiar
soli złagodzimy też, gdy dodamy do ziemniaków masła, mleka i zrobimy z nich pure. Możemy też z przesolonych ziemniaków zrobić
kopytka i ugotować je w wodzie bez soli, bo,
jak wiemy, woda wyciąga sól.
Najwięcej goryczki ma świeża brukselka – dlatego przed gotowaniem można ją
delikatnie przemrozić. Drugi sposób, to
nacięcie każdej brukselki na czubku na
krzyżyk. Przyznam jednak, że jest to dość
pracochłonna metoda zwłaszcza, gdy musimy przygotować danie dla kilku osób. Ale
warto wiedzieć, że i tak żadne zabiegi zupełnie nie wyeliminują charakterystycznej
goryczki, jedynie nieco ją zmniejszą.
Przy smażeniu wątróbka drobiowa
zawsze mi „strzela”. Czy jest jakiś
sposób, aby to zminimalizować?
Jak uratować przesolone ziemniaki?
Jeżeli ziemniaki są jeszcze całe, to najlepiej
odlać przesoloną wodę i zalać je gorącą (koniecznie bez soli), odczekać chwilę i ponownie
odlać wodę. Ziemniaki już rozdrobnione to
trochę większy problem. Jedynym wyjściem
jest dogotować kolejną partię ziemniaków
Tak naprawdę nie ma złotego środka na to,
aby nasza kuchnia była całkowicie czysta
po smażeniu wątróbki. Skutki „strzelania”
można trochę złagodzić osuszając dobrze
wątróbkę przed obróbką termiczną. Z mojego doświadczenia wynika również, że
znacznie mniej „strzela” na patelni wątróbka z kurczaka niż z indyka.
Czy po rozmrożeniu mięsa, jeśli nie
wykorzystałam wszystkiego, mogę ponownie zamrozić to, co mi pozostało?
Najlepszą i najzdrowszą zasadą jest nie zamrażać ponownie już raz rozmrożonego
Jeżeli w kuchni nie czujecie się pewnie, zastanawiacie się,
w jaki sposób wyeliminować kulinarne problemy lub po prostu
chcecie podzielić się z innymi mińszczanami swoimi przepisami,
napiszcie do nas maila na adres [email protected]
mięsa, ze względu na niebezpieczeństwo
zatrucia. Ponowne zamrożenie sprzyja
większemu rozwojowi bakterii przy kolejnym rozmrożeniu, dlatego przestrzegam
przed takimi praktykami.
Które mięsa i w jakim momencie
smażenia powinno się solić?
Mięso należy solić nie wcześniej niż na 10
min. przed smażeniem, inaczej będzie łykowate i niesmaczne. Wołowiny nie można
solić przed wysmażeniem, solimy ją dopiero po zdjęciu z ognia. Wątróbka również
powinna być przygotowana bez dodatku
soli – przyprawiamy ją wtedy, kiedy jest już
miękka i gotowa do zjedzenia.
Dariusz
Wąsik
mińszczanin,
kucharz, właściciel
firmy Agencja
TATULO, już
jako pięciolatek
smażył naleśniki,
absolwent
mińskiego
„Chemika”,
miłośnik podróży,
smakosz kuchni
polskiej
i orientalnej.
R e k l a m a
17
Nie przegap!
21 czerwca – czwartek
o godz. 18 w ramach Klubu Gazety Polskiej
w MBP odbędzie się spotkanie z Bronisławem Wildsteinem. Wstęp wolny.
22 czerwca – piątek
o godz. 18 MDK zaprasza na „Nadsrebrzańską Noc Świętojańską Wianki 2012” w amfiteatrze. Wstęp wolny. Szczegóły w „Strefie
informacji” na str. 4.
Piątek, 15.06 – wernisaż wystawy fotografii Marka Wielgo w Muzeum Ziemi Mińskiej.
23 czerwca – sobota
Wycieczka autokarowa Towarzystwa Przyjaciół Mińska Mazowieckiego „Przez trzy powiaty”. Szczegóły w „Strefie informacji” na str. 4.
24 czerwca – niedziela
o godz. 10 Gimnazjum Miejskie nr 2 im. Jana
Pawła II zaprasza na VIII Wystawę Psów i Innych Zwierząt Domowych, która odbędzie
się na boisku szkolnym przy ul. Budowlanej
2. Starsi i młodsi goście wystawy organizowanej w formie festynu rodzinnego będą mogli
obejrzeć pokaz sztuk walki, wziąć udział
w konkursach literackich i plastycznych.
o godz. 16.30 rozpoczną się uroczyste obchody „Dnia Patrona Miasta i Parafii pw. Św.
Jana Chrzciciela przy ul. Sosnkowskiego 43A.
W programie: koncert kwintetu dętego „Consort Brass”, msza święta, występ Amatorskiego Zespołu Regionalnego im. Wł. St. Reymonta z Lipiec Reymontowskich, program
artystyczny uczniów SP 6 w Mińsku, występ
cygańskiego zespołu „Jame Roma” i zabawa
taneczna. Dla uczestników obchodów przewidziany jest poczęstunek.
Piątek, 15.06 – „Pałacowa Samochwała” w Miejskim Domu Kultury.
Piątek, 15.06 – koncert zespołu Jakub i kompanija cała w Cafe Kredens.
Sobota, 16.06 – spotkanie „Mińszczanie wielu kultur” w Miejskiej Bibliotece Publicznej.
30 czerwca – sobota
o godz. 17 w amfiteatrze MDK odbędzie się
pokaz mody Hanny Bieńkowskiej. Szczegóły
w „Strefie informacji” na str. 4.
o godz. 19 w MSA odbędzie się koncert muzyki sefardyjskiej w wykonaniu Małgorzaty
Panko i Gerarda Edery. Bilety kosztują 25 zł.
18
Niedziela, 17.06 – koncert promenadowy Miejskiej Orkiestry Dętej w amfiteatrze MDK.
Redaktor naczelny
Dariusz Mieczysław Mól
e-mail: [email protected]
Dział reklamy
tel. 724 822 000, 724 001 900
e-mail: [email protected]
Wydawca
Strefa M sp. z o. o.
Mińsk Mazowiecki, ul. I PLM „W-wa” 1d/16
tel. + 48 660 435 991
e-mail: [email protected]
Zespół redakcyjny
Dorota Berg, Jarosław Rosłoniec,
Izabella Walewska-Ogrodnik,
Paweł Jankowski,
Wojtek „Cihy” Cichoń
Skład DTP E-HO Justyna Golcew
Druk EUROGRAF S.C.
Biuro Redakcji ul. Świętokrzyska 5
Strona internetowa www.strefaminsk.pl
Redakacja nie zwraca niezamówionych
artykułów i zastrzega sobie prawo do zmian
i skrótów w nadesłanych tekstach. Redakcja
nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam.
Fot. Leszek Siporski (minskmaz.com), DM
o godz. 21.30 MOSiR zaprasza do aquaparku na „Świętojański Maraton Pływacki”.
Szczegóły na www.mosir.org.pl
USŁUGI
TYNKI GIPSOWE I CEMENTOWO-WAPIENNE AGREGATEM tel: 792 552 325.
SZYBKA POŻYCZKA PROVIDENT
600 200 200
Hydraulik Instalacje Remonty tel. 601 640 302
STUDIO TATUAŻU
886868688
WWW.CZACHAwDYM.PL
Sprzedam atrakcyjny dom 220 mkw, z garażem, na działce 1200 mkw w Targówce, tel:
693 559 802
48m2 3 pokoje ul. Topolowa 185 tys. pilne
Tel. 510 234 422
PRACA
Zatrudnię handlowca. CV i list motywacyjny proszę przesłać na email: reklama@
strefaminsk.pl
Budowa domów, dachy, 603-555-572
USŁUGI KSIĘGOWE, małe i średnie firmy,
atrakcyjne ceny 606162190
USŁUGI GEODEZYJNE
Mapy do celów projektowych, wznowienia
granic. Podziały i inne. Tel. 505 176 856
RÓŻNE
Przewozy pasażerskie JARCYK, 8+1,
15+1, 17+1, 20+1, tel. 668 030 132
Legalizacja samowoli budowlanych
tel. 500 564 262
SPRZEDAM
Sprzedam działkę w Targówce 1711m2. Tel.
723 937 947, dzwonić wieczorem.
Serwisant sieci
telekomunikacyjnych-monter
Wykształcenie: średnie techniczne
teleinformatyczne
Doświadczenie: mile widziane
Miejsce pracy: powiat miński
Inne: dobra znajomość obsługi komputera,
prawo jazdy kat. B (248)
Pracownik fizyczny w gospodarstwie
warzywno-rolnym-traktorzysta
Miejsce pracy: Wólka Czarnińska
Inne: prawo jazdy kat. T, mile widziane
prawo jazdy kat. B (247)
Pomoc w gospodarstwie
warzywno-rolnym
Miejsce pracy: Wólka Czarnińska (247)
Pomocnik montera instalacji
wentylacyjnych
Wykształcenie: podstawowe/zawodowe
Doświadczenie:
Miejsce pracy: Warszawa (246)
Sprzedawca
Miejsce pracy: Mińsk Maz.
Inne: znajomość obsługi kasy fiskalnej,
książeczka Sanepid (245)
Operator maszyny fleksograficznej
Wykształcenie: zawodowe
Doświadczenie: mile widziane
Miejsce pracy: Sulejówek
Inne: mile widziane prawo jazdy kat. B (241)
Magazynier
Wykształcenie: zawodowe
Doświadczenie: mile widziane
Miejsce pracy: Konik Nowy
Inne: prawo jazdy kat. B, mile widziane
uprawnienia na wózki widłowe (240)
Kierownik działu energetycznego
Wykształcenie: średnie/wyższe
elektryczne/energetyczne
Doświadczenie: od 3 do 5 /at
Miejsce pracy: Mińsk Maz.
Inne: dozór energetyczny, uprawnienia
DK, eksploatacja urządzeń i instalacji
elektroenergetycznych do 20 kV,zesoły prądotwórcze, sieci i instalacje cieplne, kotły
wodne, urządzenia na paliwa gazowe (237)
W każdy czwartek czytaj nas on line:
R e k l a m a
19

Podobne dokumenty

Jestem gejem w Mińsku

Jestem gejem w Mińsku w Mińsku; tygodnik jest do wzięcia m.in.: w MBP, ul. Piłsudskiego 1a; w miejskim Aquaparku MOSiR, ul. Wyszyńskiego 56; w  Miejskim Domu Kultury, w  Cafe Kredens przy ul. Topolowej; w salonie Danusi...

Bardziej szczegółowo

Aby pobrać PDF kliknij tutaj

Aby pobrać PDF kliknij tutaj o  godz. 12 (kategorie wiekowe to: kobiety – 16-29, 30-39, 40-49, 50 i  powyżej; mężczyźni – 16-19, 20-29, 30-39, 40-49, 50-59, 60-69, 70 i powyżej; osoby niepełnosprawne). Wcześniej rozpoczną się ...

Bardziej szczegółowo