Dzień Ojca - Strefa Mińsk
Transkrypt
Dzień Ojca - Strefa Mińsk
BEZPŁATNY TYGODNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY NR 25 (43) / 21 czerwca 2012 r. ISSN NR 2083-5787 Auto do kasacji Co to jest biblioterapia? Kulinarne porady Zbadali, a teraz urządzają a c j O ń e i z D Dariusz Mól Redaktor naczelny tygodnika „Strefa Mińsk” Dzień Ojca ginie jakoś pośród innych celebrowanych dni, dlatego „Strefa”, swoim zwyczajem postanowiła poświęcić trochę więcej miejsca właśnie tatom z okazji ich święta. Anna Kowalczyk wysłuchała dwóch kobiet, które opowiedziały jej o swoich ojcach – Gośka „pamięta go dobrze, chociaż wolałaby nie pamiętać. Mówiąc o nim dziś, nie czuje już żalu, upokorzenia. Może jedynie wstyd. Tak, jakby opowiadała o kimś obcym, a nie o sobie”. Natomiast Ewie „wszystkie najpiękniejsze chwile dzieciństwa kojarzą się z tatą”. Dwie różne historie, skrajne emocje i właśnie dlatego warto je przeczytać. Tak samo jak wywiad, który Izabella Walewska-Ogrodnik przeprowadziła z Markiem, mińszczaninem opiekującym się kilkumiesięczną Natalką. Marek przebywa na urlopie „tacierzyńskim” i zapewnia, że „teraz czuję się tatą w pełnym tego słowa znaczeniu. Jestem dumny z tego, że mogę w pełni sprawdzać swoje umiejętności rodzica, mieć własny wkład w wychowywanie córki i tworzyć więź, która, mam nadzieję, pozostanie na całe życie”. Prawda, że ładnie powiedziane? Tylko, że nie wszyscy panowie są podobnego zdania, choć polskie prawo pozwala im na taką formę opieki nad dzieckiem. Ale na pewno daleko nam jeszcze „do niemieckich lub norweskich pełnoetatowych tatusiów”. Kiedy myślimy o autokasacji, to staje nam przed oczami plac wypełniony wrakami samochodów. Okazuje się jednak, że to zaledwie wierzchołek góry żelastwa i odpadów przeznaczonych do recyklingu, o czym przekonuje Paweł Lis w rozmowie z Izą Furdal. Z kolie Halina Lewsza pisze o tym, czym jest biblioterapia. „Dobra książka sama w sobie ma potencjał powodujący zmiany w emocjach i intelekcie, a tym samym wpływa na stan naszego zdrowia” – kto czyta, pewnie o tym wie, a kto szuka rozwiązania swoich bolączek, może warto, aby spróbował książkowej terapii? Przecież, jak mawiał prof. Julian Aleksandrowicz – „Zdrowie jest zbyt cenne, aby oddać je tylko w ręce lekarzy”. Miłej lektury i wszystkiego dobrego :) Strefa informacji str. 4 i 5 Zmiany przy najstarszej sośnie, Nadsrebrzańska Noc Świętojańska, autobusem przez trzy powiaty, oddaj przeterminowane leki, „Moda i wolność”, czas na aktywność, opowieści stypendialne, koncert charytatywny Strefa obyczajów str. 6 Izabella Walewska-Ogrodnik o dwóch etatach dla taty, czyli jak radzą sobie panowie na urlopie„tacierzyńskim” Strefa obyczajów str. 10 „Tato” – reportaże Anny Kowalczyk Strefa biznesu str. 12 „Auto do kasacji” – wywiad z Pawłem Lisem Strefa porad Halina Lewsza biblioterapia str. 14 wyjaśnia, co to Strefa nieobojętnych Mińskie urzędy otwarte niepełnosprawnych jest str. 15 dla Strefa kibica EURO 2012 osób str. 16 Drużyny narodowe Niemiec i Czech Strefa smaku Gdzie dostaniesz Strefę Mińsk: rano, w czwartek nasi kurierzy są na stacji PKP w Mińsku; tygodnik jest do wzięcia m.in.: w Miejskiej Bibliotece Publicznej, ul. Piłsudskiego 1a; w miejskim Aquaparku MOSiR, ul. Wyszyńskiego 56; w Miejskim Domu Kultury, w restauracji La Bella, ul. Piłsudskiego; w przychodni Melisa, ul. 11 listopada 4/18; w sklepie Office 1, ul. Warszawska; w sklepie spożywczym przy ul. Łupińskiego i przy ul. Śniadeckich, w sklepach „Topaz”, a także w wielu sklepach na terenie miasta. str. 17 Kulinarne porady Dariusza Wąsika Strefa flesz str. 18 Fotorelacja z mińskich wydarzeń Nie przegap – kalendarz miejskich imprez Ogłoszenia drobne str. 19 R e k l a m a W trudnej chwili żałoby jesteśmy do Państwa dyspozycji o każdej porze dnia i nocy Mińsk Mazowiecki, ul. Kościelna 6, tel. (25) 759 05 05, 503 823 712 3 Zmiany przy najstarszej sośnie skorzystają narciarze, którzy przyjadą samochodem, aby pobiegać po wytyczonych w lesie trasach – dodał. Utwardzenie zostało zrobione z tłucznia łamanego. To naturalne tworzywo, bez żadnych chemicznych substancji, które mogłyby w jakikolwiek sposób zaszkodzić środowisku naturalnemu i nie wpłynie ono na kondycję najstarszej sosny (podczas prac nawet nie dokopano się do jej korzeni). – Zapraszam do korzystania z tej nowej leśnej atrakcji turystycznej i jednocześnie proszę, aby nie zaśmiecać i nie niszczyć tego miejsca – apeluje Piotr Serafin. Czas na aktywność Od kilkunastu dni do najstarszej, liczącej sobie 360 lat sosny w Polsce można dojść specjalną utwardzoną ścieżką z miejsca postojowego zrobionego przy drodze Gliniak-Mińsk. Ścieżka okala także samo drzewo. Ale to jeszcze nie koniec inwestycji. – Na razie utwardziliśmy miejsce postojowe oraz dojście do sosny. W planach mamy jeszcze ustawienie śmietniczek oraz otoczenie miejsca postojowego ogrodzeniem z drewna, a także ustawienie znaków informacyjnych. Wystąpiliśmy również do Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska o pieniądze na wykonanie tablic informacyjno-edukacyjnych, na których umieścimy ciekawostki związane z najbliższą okolicą sosny, np. informacje o rzece, mieszkających w niej bobrach, występującej na tym terenie roślinności. Mam nadzieję, że otrzymamy fundusze na ten cel i na przełomie lata i jesieni takie tablice staną przy ścieżce. Planujemy także ustawienie ławeczek – wylicza nadleśniczy Piotr Serafin z Nadleśnictwa Mińsk. – Mam nadzieję, że dzięki utwardzeniu miejsca postojowego i wytyczeniu ścieżki turyści, dzieci i młodzież szkolna będą chętniej przyjeżdżać, aby zobaczyć nasz pomnik przyrody. A w zimie z miejsca postojowego R e k l a m a Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Mińsku Mazowieckim zaprasza do bezpłatnego udziału w kolejnej edycji projektu „Czas na aktywność w Mińsku Mazowieckim”, który będzie realizowany w latach 2012-2014. Projekt ma na celu rozwój i podniesienie aktywności społecznej, mobilności środowiskowej oraz zwiększenie szans przygotowania do życia społecznego i zawodowego osób w wieku aktywności zawodowej, korzystających ze świadczeń pomocy społecznej, zagrożonych wykluczeniem społecznym i mieszkających na terenie miasta Mińsk Mazowiecki. Projekt będzie realizowany do 30 czerwca 2014. W jego ramach uczestnicy będą mogli skorzystać z kursów zawodowych, warsztatów z psychologiem, poradnictwa prawnego oraz doradztwa zawodowego. Zostaną także objęci pomocą w formie zasiłków celowych. Podczas szkoleń zapewnione będzie wyżywienie oraz opieka nad dziećmi. Osoby zainteresowane wzięciem udziału w projekcie mogą zgłaszać się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Mińsku przy ul. Kościuszki 25A. Projekt realizowany jest w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki współfinansowanego z Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Nadsrebrzańska Noc Świętojańska Imprezę rozpocznie barwny korowód, który poprowadzą Guślarz, Wiedźma i Rusałki, a także rycerze i dwórki w oryginalnych strojach z epoki. A w programie „Nadsrebrzańskiej Nocy Świętojańskiej” m.in.: wróżby z żaru, popiołu i wody, skoki przez ognisko, szukanie „kwiatu paproci”, wicie wianków i puszczanie ich na wodę, zabawy panien sobótkowych z publicznością. Wszystko w konwencji nocnej biesiady, w atmosferze tańców i płonących ognisk. Wianki 2012 uświetni turniej rycerski. Nie zabraknie też konkursów dla publiczności, a kto chętny, będzie mógł nauczyć się tańców dworskich. A o godz. 21.30 na scenie wystąpi grupa Orkiestra Dni Naszych, która zaliczana jest do ścisłej czołówki zespołów folkowych w Polsce. W swojej muzyce ODN łączy folklor podlaski, kaszubski, podhalański i irlandzki z elementami muzyki klasycznej oraz rockiem. Miesięcznik „Machina” napisał, że „na scenie nie mają sobie równych”. Wstęp na imprezę jest wolny. Autobusem przez trzy powiaty W sobotę, 23 czerwca Towarzystwo Przyjaciół Mińska Mazowieckiego zaprasza na tradycyjny objazd historyczno-turystyczny, czyli całodniową wycieczkę autobusową przez tereny znajdujące się na terytorium trzech powiatów: mińskiego, wołomińskiego i otwockiego. Uczestnicy wyprawy odwiedzą m.in. kościół parafialny w Dębem Wielkim, zespół pałacowo-parkowy w miejscowości Krubki Górki, teatr w Michałowie, a także atrakcje znajdujące się w Okuniewie, Sulejówku, Halinowie i Wiązownej. Wojaże zakończy ognisko, które odbędzie się na terenie ośrodka „Ekwos” w Grębiszewie. Koszt uczestnictwa w wycieczce wynosi 30 zł. Zapisy przyjmowane są mailowo na adres [email protected], telefonicznie pod nr. tel. 512 517 774 lub osobiście w sklepie „Sandra” znajdującym się przy ulicy 11 Listopada w Mińsku. Opowieści stypendialne Zgodnie z wieloletnią tradycją, Miejski Dom Kultury organizuje „Nadsrebrzańską Noc Świętojańską”. Wianki 2012 odbędą się w piątek, 22 czerwca o godz. 18 w amfiteatrze MDK. 4 Fundacja Orange i Fundacja Dobra Sieć zapraszają do udziału w konkursie adresowanym do byłych i obecnych stypendystów krajowych i zagranicznych programów stypendialnych. Uczestnicy konkursu mają za zadanie podzielić się swoimi historiami, doświadczeniami i wspomnieniami z bycia stypendystą, pokazać, jakie możliwości dało im stypendium i jak je wykorzystali, opowiedzieć o tym, co udział w programie stypendialnym zmienił w ich życiu. Mogą to zrobić pisząc krótki tekst, kręcąc filmik, robiąc zdjęcia, prowadząc blog lub fotoblog. Prace finalistów konkursu „Moje Stypendium – Opowieści Stypendialne” zostaną zaprezentowane na portalu www. mojestypendium.pl. Najlepsze zostaną wybrane w głosowaniu przez internautów. Na zwycięzców czekają tablety multimedialne i nagrody rzeczowe. Zgłoszenia do konkursu (indywidualne lub zespołowe – maksimum 3 osoby) można przesyłać do 10 września. Więcej informacji znajduje się na stronie www.mojestypendium.pl. Można je też uzyskać mailowo pod adresem [email protected]. Moda i wolność i naprawdę warto reprezentować oryginalny własny styl i wyglądać pięknie. Myślę, że nasz pokaz zachęci Panie do odwiedzenia piaseczyńskiego Atelier Hanny Bieńkowskiej, w którym zawsze można uzyskać profesjonalną pomoc i znaleźć odpowiedzi na pytania, które pozwolą uniknąć tzw. błędu modowego i wyglądać niepowtarzalnie niezależnie od tuszy i wieku”. Wstęp na pokaz jest wolny. Oddaj przeterminowane leki z lekarstw, może odkładać się w komórkach organizmów żywych, stanowiąc dla nich zagrożenie. Dlatego nie wyrzucajmy przeterminowanych leków do śmieci, albo nie spłukujmy ich w toalecie. Najlepiej przynieść je do punktów, gdzie są one zbierane do specjalnych pojemników, a potem poddawane termicznej utylizacji do. W Mińsku takie punkty znajdują się w aptekach przy ul. Siennickiej 1 i Kościuszki 9 oraz w budynku biurowym Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o. przy ul. Tuwima 1. Koncert charytatywny Jak informuje Urząd Miasta – istnieje możliwość nieodpłatnego oddania niepotrzebnych, przeterminowanych leków. Lekarstwa wytwarzane są z wielu związków chemicznych (np. trucizn) i po terminie przydatności stanowią potencjalne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia ludzi. Są również szkodliwe dla środowiska, gdyż mimo upływu czasu zachowują dużą aktywność biologiczną – przedostając się do wód lub gleby potrafią je skazić na wiele lat. Część toksyn pochodzących W sobotę, 30 czerwca o godzinie 19 w Sali koncertowej Miejskiej Szkoły Artystycznej odbędzie się koncert charytatywny na rzecz renowacji zabytkowego cmentarza żydowskiego w Mińsku. Podczas koncsertu usłyszymy Małgorzatę Panko i Gerarda Edery, którzy wykonają utwory muzyki sefardyjskiej w swoim autorskim opracowaniu. Cena biletu-cegiełki wynosi 25 zł. Można je nabyć w Muzeum Ziemi Mińskiej. Bilety będzie można też kupić bezpośrednio przed koncertem w MSA. Więcej informacji o tym wydarzeniu, któremu patronuje „Strefa” w następnym numerze tygodnika. Oprac. na podst. inf. organizatorów, UM, SP, fot. Leszek Siporski (minskmaz.com), organizatorzy, DM R e k l a m a Miejski Dom Kultury zaprasza mińszczanki w różnym wieku na niezwykły pokaz mody projektantki Hanny Bieńkowskiej, który odbędzie się w pałacowym amfiteatrze w sobotę, 30 czerwca o godz. 17. Jagoda Komorowska przekonuje, że w ostatnich latach w modzie „nastąpiło niemal całkowite trzęsienie ziemi w zestawieniach, w wykorzystywaniu kolorów, wzorów, długości, dodatków. Chcemy w tym pomóc, stworzyć nową modę na modę, która pozwoli nam być sobą i ubierając się jak wszyscy wyglądać niepowtarzalnie. W wyborze na co stawiać, jak się odmienić, czym odświeżyć, by wyglądać nowocześnie z pewnością pomoże kolekcja projektantki Hanny Bieńkowskiej, której motto brzmi: „dwadzieścia cztery godziny z życia kobiety”. W ramach tych 24 godzin, które stanowią historię naszego życia, przedstawioną w telegraficznym skrócie pokażemy, jak wygodnie można się czuć, a równocześnie ładnie i modnie wyglądać w pracy, na przyjęciu czy podczas bardziej szczególnych wydarzeń, takich jak koktajl, bal czy ślub. Nasze modelki zaprezentują ubiory w rozmiarach od 36 do 46. A ubiory będą uwzględniać różne kategorie wiekowe. Średnia wieku się wydłuża, a prawie nikt nie liczy się z potrzebami osób o pełniejszych kształtach i po pięćdziesiątce. Postaramy się również udowodnić Państwu, że mając nawet więcej niż 90 lat, można 5 Dwa etaty dla taty Z roku na rok rośnie w Polsce liczba zwolenników męskiej opieki nad potomstwem. I choć daleko nam do niemieckich lub norweskich „pełnoetatowych” tatusiów, to i tak zrobiliśmy ogromny krok naprzód legalizując ojcowskie prawa urlopowe. I może już niedługo przestaniemy się dwuznacznie uśmiechać twierdząc, że my, matki-Polki jesteśmy niezastąpione! Dlatego podpatrzyłam, jak wyglądają realia dnia powszedniego w domu pracującej zawodowo mamy i Marka, młodego taty, opiekującego się kilkumiesięczną Natalką. Skąd decyzja o takiej „zamianie miejsc”? Jak sobie radzisz z nowym wyzwaniem? Marek – Nie była to łatwa decyzja. Wspólnie z żoną bardzo długo szukaliśmy alternatywnych rozwiązań, dzięki którym udałoby się pogodzić ze sobą opiekę nad Natalką, potrzeby finansowe, obowiązki domowe i pracę zawodową. Po wielu burzliwych debatach doszliśmy do wniosku, że rozwiązanie, abym to ja został z córeczką w domu, będzie najkorzystniejsze dla wszystkich. Krótko mówiąc – była to kalkulacja finansowa. Marek – Teraz już jest nieźle, ale nie ukrywam, że początki były ciężkie. Musiałem się nauczyć wielu czynności, o których wcześniej nie miałem bladego pojęcia lub znałem je tylko z „widzenia”. W przewijaniu, karmieniu czy kąpielach doszedłem do perfekcji już wcześniej, pod okiem małżonki, gdy razem odkrywaliśmy „uroki” noworodka w domu. Potem była kolka, pierwsze przeziębienia, a z nimi gorączka, kaszel i niekończący się katar. Pojawiały się także jakieś wysypki, odparzenia i wiele innych doświadczeń, które mam za sobą. A nie wspomnę o tych, które jeszcze przede mną. Każdy rodzic przez to wszystko przechodzi i żyje, więc mam nadzieję, że i mi się uda (śmiech). Pozwolę sobie na złośliwą uwagę – kasa ważniejsza od dziecka? Marek – Absolutnie nie. Właśnie dlatego to ja zajmuję się córką, a nie jakaś obca kobieta na posadzie opiekunki lub niani. Jestem przekonany, że nikt nie zastąpi rodzica, ale w dzisiejszych czasach zapewnienie dziecku podstawowej „wyprawki”, to wydatek rzędu kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych rocznie, a skąd je brać? 6 Czy także pomagasz żonie domowych? w pracach Marek – Staram się pomagać w miarę możliwości, ale nie zawsze starcza mi na wszystko czasu lub po postu brakuje energii i chęci. Wszystko zależy od dnia i od tego, w jakim humorze jest mała, czy jest zdrowa, jak szybko zjadła, ile spała i temu podobne. Wieczorny bilans mojej żony zawsze określa, co jest jeszcze do zrobienia i o czym zapomniałem. Które z „damskich” obowiązków sprawiają Ci najwięcej kłopotu? Marek – Nie znoszę prasowania (śmiech). Do żelazka podchodzę, jak do jeża i dopiero w sytuacjach krytycznych rozkładam deskę, najczęściej wtedy, gdy zabraknie czystych ubranek dla Natalki. W gotowaniu robię postępy i już zdarza mi się przygotować coś ze smakiem, choć nie codziennie (śmiech). Zakupy, włączenie pralki czy odkurzanie nie sprawiają mi żadnego problemu, ale naczynia w zlewie czy kurz na półkach wcale mi nie przeszkadzają. Korzystacie z pomocy dziadków? Marek – Nasi rodzice wciąż pracują zawodowo, dlatego chętnie służą pomocą w weekendy lub w razie potrzeby wieczorami. Poza tym, swój wolny czas muszą podzielić między piątką wnucząt, rozrzuconych po całym Mińsku. Jak reagują wasi znajomi czy sąsiedzi na to, że zajmujesz się dzieckiem? Marek – Jeden ze znajomych zgryźliwie stwierdził, że pracuję w domu na dwa etaty – niani i gosposi, a gdy opanuję trzeci, to awans z podwyżką mam już zapewniony. Ktoś inny zapytał, czy nie cierpi na tym moje męskie ego lub czy nie czuję się jak baba? Na uwagi tego typu w ogóle nie reaguję, bo nie interesują mnie czyjeś opinie, szczególnie na takim poziomie. Niech każdy pilnuje własnego nosa. To co robię w swoim domu, to moja prywatna sprawa. Nie tęsknisz za pracą? Marek – Bez przesady, jeszcze będę miał jej przesyt. Mój pobyt na urlopie jest rozwiązaniem tymczasowym i za kilka tygodni wracam do firmy, gdzie z pewnością już mi szykują stertę roboty. Na razie o tym nie myślę i staram się na bieżąco sprostać codziennym obowiązkom. Przyjdzie czas i na pracę zawodową, teraz są ważniejsze sprawy. A jak sam siebie oceniasz w roli „mamy”? Marek – Ogólnie nie jest źle. Oczywiście, nic i nikt nie zastąpi mamy, a szczególnie jej piersi, które rozwiązują wiele problemów i są najlepszym lekarstwem na wszystkie łzy. A mówiąc poważnie, to nie sądzę, że spełniam rolę matki, po prostu jestem tatą, który więcej czasu przebywa z dzieckiem niż jest to ogólnie przyjęte. Czy opieka nad niemowlakiem zmienia męski światopogląd? Marek – W moim przypadku była to drastyczna zmiana. Nie wiem, czy tak reagują wszyscy faceci, ale ja dopiero teraz dostrzegam, ile ciężkiej pracy wkładają kobiety w wychowywanie dzieci i prowadzenie domu. Często się zastanawiam, jak sobie radzą matki trójki czy czwórki maluchów, które wymagają ciągłej uwagi. Miałem kilka chwil zwątpienia, kiedy najchętniej trzasnąłbym drzwiami i wrócił za tydzień. Pamiętam, gdy Natalka miała kolkę i płakała Ojcowskie vademecum urlopowe •urlop ojcowski zwany też potocznie urlopem „tacierzyńskim” jest urlopem z tytułu narodzenia dziecka, •przysługuje każdemu tacie-pracownikowi zatrudnionemu na podstawie umowy o pracę, •można go wykorzystać do czasu ukończenia przez dziecko pierwszego roku życia, •od 2012 r. wymiar tego urlopu wynosi 2 tygodnie (14 dni kalendarzowych) , •urlop ojcowski trzeba wykorzystać w całości, bez możliwości dzielenia dni, •jest niezależny od urlopu macierzyńskiego, •tata na urlopie ojcowskim ma takie same przywileje, jak mama na macierzyńskim (zasiłek ZUS, ochrona przed zwolnieniem) •mężczyzna może korzystać z urlopu macierzyńskiego, a dokładniej z jego ostatnich 6 tygodni, tylko wtedy, gdy matka dziecka sama zrezygnuje z części przysługującego jej urlopu lub kobieta zmarła w czasie jego trwania. Zainteresowanym polecam portal www.urlopojcowski.info, gdzie znajdują się wszystkie niezbędne informacje dotyczące urlopów przysługujących ojcom. Niezbędne formalności: •mężczyzna zainteresowany urlopem ojcowskim musi złożyć pisemny wniosek do pracodawcy, najpóźniej 7 dni przed datą rozpoczęcia urlopu, •urlop ojcowski wiąże się z możliwością pobierania zasiłku. Wszelkich informacji o potrzebnych dokumentach i możliwościach urlopowych udzielają zainteresowanym ojcom placówki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. R e k l a m a 7 całymi nocami, wtedy oddałbym wszystko za osiem godzin normalnego snu. Uważasz, że teraz jesteś lepszym tatą? Marek – Czuję się tatą w pełnym tego słowa znaczeniu. Jestem dumny z tego, że mogę w pełni sprawdzać swoje umiejętności rodzica, mieć własny wkład w wychowywanie córki i tworzyć więź, która, mam nadzieję, pozostanie na całe życie. Jeszcze kilka miesięcy temu nie wiedziałem, że maleństwo w domu może sprawiać tyle przyjemności i satysfakcji, a nie same problemy. Tak, odkryłem uroki bycia ojcem. Planujecie kolejne dziecko? Marek – Oczywiście. Chcemy poczekać jeszcze rok, dwa, ale już niedługo zaczniemy o tym poważnie myśleć. Natalka powinna mieć rodzeństwo, a ja znów z przyjemnością zajmę się opieką nad jej braciszkiem lub siostrzyczką, kiedy pojawią się na świecie. Warto polecić takie doświadczenie innym ojcom? Marek – Na pewno. Nie muszą to być miesiące czy długie tygodnie, ale wystarczy tydzień, dwa i mężczyzna zacznie patrzeć na świat zupełnie innymi oczami. Chwile spędzone z dzieckiem są niezapomniane, bo dostrzega się rzeczy, które często umykają zapracowanym rodzicom, a w szczególności ojcom. Kolejnym plusem jest to, że partnerzy bardziej doceniają siebie, swoją pracę i zaangażowanie w życie rodzinne, co ma z kolei ogromny wpływ na szacunek oraz relacje między małżonkami. Krótko mówiąc – taki urlop to same pozytywy. Rozmawiała Izabella Walewska-Ogrodnik R e k l a m a 8 Opinie o urlopie „tacierzyńskim” Życie we współczesnym świecie toczy się w zawrotnym tempie, co wpływa na zmiany w światopoglądzie i obowiązujących normach społecznych. „Duch czasu” nie oszczędził nawet betonowej konstrukcji modelowej rodziny, która od wielu pokoleń była zbudowana na żelaznym fundamencie określającym role kobiety i mężczyzny. Dziś już nikogo nie dziwi widok pana z wózkiem, twardziela w asyście dwójki zasmarkanych i płaczących maluchów czy przystojniaka przewijającego niemowlę w kawiarnianej toalecie. Ale czy tak naprawdę jesteśmy gotowi na „urlopy tacierzyńskie”? O opinię na temat, a także o sprawę męskiej opieki nad dziećmi zapytałam ojców z doświadczeniem, którzy niemowlęcy etap swoich pociech dawno mają już za sobą. Marian, 64 lata „Staram się iść z duchem czasu i nie neguję żadnych nowych rozwiązań, bo wszystko zależy od indywidualnej sytuacji rodziców, a przede wszystkim od tego, jakimi są ludźmi. Często słyszymy o przypadkach, gdzie matki zostawiły swoje dzieci, a właśnie ojcowie stawali na wysokości zadania i sami radzili sobie z przeciwnościami losu. Jednak, generalnie, to kobiety zostały stworzone do macierzyństwa i obdarzone przez naturę we wszystkie atrybuty niezbędne do tej roli. Osobiście nie widzę siebie samego w roli ojca na „macierzyńskim”, ale gdybym miał taki mus, to kto wie?” Tomek, 48 lat „Dla mnie taki urlop to głupota. W rodzinie każdy ma swoje miejsce i obowiązki – żona jest od wychowywania dzieci i prowadzenia domu, a chłop ma się zająć robotą i zapewnić jak najlepsze warunki do życia. W głowie mi się nie mieści, że facet nie jest w stanie zarobić na dom. Jeśli jedna pensja nie wystarczy, to szukam drugiej pracy, a jak trzeba, to i trzeciej, tak, aby starczyło zdrowia i sił. Są dziedziny, gdzie równouprawnienie nie zdaje egzaminu, dlatego dzieci i dom to domena kobiet, a praca fizyczna jest dla silnych chłopów. Czy widział ktoś kobietę drwala, kowala czy budowlańca z porządną łopatą?” właśnie chwile spędzone razem pozostają w pamięci na całe życie. Oprac. Izabella Walewska-Ogrodnik Damian, 37 lat „Uważam, że nic i nikt nie jest w stanie zastąpić matczynej opieki, przynajmniej w pierwszym roku życia dziecka. Widziałem, jak bardzo tęskniły za mamą moje dzieci, choć sam starałem się spędzać z nimi jak najwięcej czasu. Miały zapewnioną porządną opiekę babci i wszystko, co było niezbędne, ale co mama, to mama”. Z własnego doświadczenia dodam, że pomoc partnera przy pielęgnacji niemowlaka jest nieoceniona. Sama należę do szczęśliwego grona kobiet, które były wspierane przez mężów i zawsze mogły liczyć na ich pomoc, we wszystkich czynnościach związanych z opieką nad dziećmi. W pełni zgadzam się ze stwierdzeniem, że wspólne obowiązki rodzicielskie zbliżają do siebie małżonków i te R e k l a m a Mieszkania i lokale usługowe w Mińsku Mazowieckim przy ul. Kazikowskiego/ Daszyńskiego 9 Tato Przeważnie ciężej i dłużej pracują. Przeważnie są mniej wylewni, chociaż dają dużo miłości, autorytet, poczucie bezpieczeństwa. Przeważnie to oni kojarzą się z twardą ręką, agresją, nieustępliwością, awanturami. Przeważnie... Anna Kowalczyk rozmawia z dwiema mińszczankami. Każda o swoim ojcu ma inne wspomnienia. Posłuchajcie... Wszystkie najpiękniejsze chwile dzieciństwa kojarzą się Ewie z tatą: nauka jazdy na rowerze, wspólne spacery, na których uczył ją nazw drzew i ptaków, i mówił, żeby kochać przyrodę, wizyty w ZOO, niezapomniane zakupy na bazarze Różyckiego – koszulkę Lacosty i buty Sofixy. Wprawdzie nie miała ich jako pierwsza i jedyna w klasie, ale dzięki tacie miała je w ogóle. Pamięta wyjazdy do Sali Kongresowej na występy Gawędy. – Do dziś słyszę Krystynę Sienkiewicz śpiewającą „Ryby, żaby i raki” – wspomina Ewa. Pamięta „wspólne” wykonywanie prac do szkoły na zajęcia praktyczno-techniczne: wypalanie pogrzebaczem drewnianego breloczka do kluczy, ozdobnej skrzyneczki, która do dziś stoi u taty w mieszkaniu. To on zabierał Ewę na poranki do kina Bałtyk. Na topie był wtedy Bolek i Lolek. Pamięta mówione przez niego wierszyki: o tym, jak budowano Pałac Kultury i Nauki, o lokomotywie, co tak fajnie się rozpędzała, choć ciągnęła tak wiele wagonów ze zwierzętami, armatami i atletami, o murzynku Bambo. Pamięta też piosenki: o komarze, co z dębu spadł, o Babie-Jadze. To on nauczył Ewę szanować pracę, kochać 10 bliźnich, gotować, smażyć naleśniki na skwarce i porcjować kurczaka. – Nigdy nie narzucał swojego punktu widzenia. Był małomówny i skryty. Nauką były dla mnie wspólne wyjazdy na działkę w Osinach, albo na żniwa do babci. Widziałam, jak potrafił dbać o najmniejszą wyhodowaną przez siebie sadzonkę pomidora czy pora. Zanim poszedł do pracy, zatrzymywał się w ogródku przed blokiem, by choć przez chwilę popatrzeć na swoje uprawy – wylicza Ewa i przypomina sobie wspólne ubieranie choinki, zapach pomarańczy z zakładowych paczek i wyskakiwanie z jadącego pociągu, kiedy z tatą przegapili stację w odległym Henrykowie... – Czy dostałam lanie od ojca? Może i dostałam. Nie pamiętam – odpowiada na zadane przeze mnie pytanie i po chwili dodaje z uśmiechem. – Ale pamiętam, za co mogłam je dostać – za popsute radio, w którym szukałam gadających ludzików, oporną naukę tabliczki mnożenia, rysowanie kluczem od domu, do którego nabiła się mokra ziemia i mógł się zatrzeć zamek... Ojciec nie kojarzy się Ewie, jako ktoś srogi. A jednak wystarczy jej jego spojrzenie i wie, że coś jest nie tak. – Dlatego, chociaż już dawno skończyłam 30 lat, nadal nie bardzo chcę palić papierosy przy tacie. Wystarczyło mi, jak usłyszałam, że lepiej wypić kieliszek wódki niż truć się papierosami – wyjaśnia. Ewa wie, że jej życie nie potoczyło się tak, jakby życzył sobie ojciec. Chociaż nigdy nie usłyszała od niego reprymendy, wyrzutów, potępienia. Wie, chociaż nigdy mu tego nie powiedziała, że chce żyć tak, żeby nie sprawić mu przykrości, nie przynieść wstydu, by był z niej dumny. Pomimo, że chyba nigdy nie uda się jej ugotować takiej kapusty jak on. – Ojciec jest lubiany. Nigdy nie kłócił się z sąsiadami, rodziną, kolegami. Zawsze jest pogodny, radosny, chociaż wiem, że nie miał lekkiego życia – przekonuje. I wiemy obydwie, że mimo upływających lat ojciec jest i będzie dla Ewy kimś ważnym. Może dlatego, wybierając życiowego partnera szukała kogoś o zbliżonym charakterze do taty. Bo to właśnie przy mim czuje się bezpiecznie, chociaż już za późno, by siąść mu na kolanach i mocno wtulić się w jego ramiona. Ale zawsze może do niego przyjść, usiąść obok, chwycić za rękę i poczuć siłę płynącą z tej bliskości... Ojca pamięta dobrze, chociaż tak naprawdę wolałaby nie pamiętać. Mówiąc o nim dziś, nie czuje już żalu, upokorzenia. Może jedynie wstyd. To tak, jakby opowiadała o kimś obcym, a nie o sobie. Mimo, że upłynęło dużo czasu, pamięta i chyba zawsze będzie pamiętać. Gośka była najstarsza z trójki rodzeństwa i może, dlatego piętno ojca-alkoholika najbardziej odbiło się na niej. – Podobno nawet się cieszył, gdy miałam się urodzić. I nawet przyzwoicie odebrał mamę ze szpitala ze mną zawiniętą w becik. Ale potem nie było już tak słodko. Ojciec pił. W międzyczasie urodziła się siostra, potem brat. Matka musiała wrócić do pracy, bo przecież z czegoś musieliśmy żyć. Na jego zarobki nie mogła liczyć. Wszystko od razu przepijał. Gośka patrzy przed siebie. Zdawałoby się, że stara się poukładać wspomnienia w chronologiczną całość. Ale widać, że jest jej trudno. dużo było takich nocy, kiedy w piżamach uciekaliśmy do parku. Nad ranem razem z mamą wracaliśmy do domu, bo musiała wyszykować się do pracy, a nas wyprawić do szkoły – papierosowy dym spowija całą twarz Ewy, jakby chciała się nim zasłonić przed wspomnieniami. Wokół, u sąsiadów było tak samo, jak u nich w domu. Z tą różnicą, że nie było dzieci. Gośka zapala kolejnego papierosa. Zaczyna mówić ciszej i właściwie nie wiadomo, czy chce, aby ktoś to usłyszał. – Wstydu nie zapomnę nigdy. Najbardziej było mi głupio przed koleżankami, które do mnie przychodziły, chociaż nie było ich wiele. Ojca przeważnie w dzień nie było. Ale wchodząc do domu w nos uderzał smród moczu pomieszanego z odorem wódki. Wiedziałam, że one wiedziały i to było najgorsze. Wstydziłam się go, nienawidziłam i życzyłam wszystkiego najgorszego. Za ból, za upokorzenie, za wstyd, za zęby wybite mamie, za moją posiniaczoną twarz, wyrwane włosy, za jego drwiący śmiech i pijacki bełkot, za chowane przed nim noże – kobieta wyrzuca z siebie słowa, jakby to były pociski karabinu maszynowego. Kiedy milknie, cisza jest obezwładniająca. Dym tytoniowy szczypie w oczy. Wiem, i ona wie, że wspominanie ojca i mówienie o nim rozdziera zagojone rany. Gośka sięga po kolejnego papierosa, ale go nie zapala. Przekłada go w palcach, ugniata, nie patrzy w moją stronę. Milczę razem z nią. Odzywa się po dłuższej chwili. – O tym, że umarł dowiedzieliśmy się od dzielnicowego. Zachlał się gdzieś na melinie. Długo nie mogłam w to uwierzyć. Pochowało go państwo. Nawet nie wiem, gdzie jest jego grób – wkłada wygniecionego papierosa do ust i spogląda na mnie smutno. Po chwili znów znika w kłębach dymu. I wiemy obydwie, że nie ma już ojca Gośki, nie ma domu, w którym mieszkali. Nawet zmieniono nazwę ulicy na ładniejszą. Tekst Anna Kowalczyk – Najgorsze były soboty i niedziele. Wszyscy byliśmy w domu i było kogo wyzywać, wyganiać, rzucać się o byle co. Matka rozkręcała radio na cały regulator, żeby sąsiedzi nie słyszeli kłótni. Chociaż i tak słyszeli. Cieszyliśmy się, gdy wreszcie wychodził. A jeszcze bardziej, kiedy nie wracał na noc do domu, bo wtedy mogliśmy wreszcie odespać poprzednie nieprzespane noce – Gośka zapala papierosa, ręce zaczynają jej drżeć. Wypuszcza dym z płuc i mówi dalej. – Czy wiesz, że jeszcze w wieku 13 lat moczyłam się do łóżka? Śmieszne, prawda? – uśmiecha się sarkastycznie. – Matka mówiła, że wszystkich nas ojciec wpędzi w nerwicę. Ale to nie była nerwica. Po prostu bałam się wstać w nocy i iść zrobić siku do wiadra, bo wychodek był na zewnątrz z obawy, że go obudzę i zacznie się kolejna awantura. Gdy spał, spaliśmy i my. Ale R e k l a m a 11 Brzmi to dość poważnie, wyjaśnijmy więc wszystko po kolei. P. L. – Na początku z samochodu wymontowywane są szyby oraz niebezpieczne odpady, które są magazynowane i następnie przekazywane do odpowiednich odbiorców zajmujących się recyklingiem. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że samochód w swej konstrukcji składa się z wielu różnych części – metali, płynów eksploatacyjnych, np. kwasu akumulatorowego, paliwa, oleju silnikowego, przekładniowego, płynu chłodniczego, hamulcowego, a także z tworzyw sztucznych, gumy, wielowarstwowego szkła, akumulatora. To wszystko należy odpowiednio zabezpieczyć. I co dalej? Auto do kasacji Dlaczego jest tak ważne, aby nie porzucać samochodu byle jak i byle gdzie, ale oddać do warsztatu, który odpowiednio zajmie się wyeksploatowanym autem? Czy jest prawdą, że formalności stanie się zadość, a my skorzystamy na tym finansowo? Osobą z wiedzą, doświadczeniem i jednocześnie fachowcem z uprawnieniami do takich działań jest Paweł Lis z firmy „P. H. U. FOX Kazimierz Lis” mieszczącej się w Nowych Osinach, która kompleksowo zajmuje się autokasacją. Jakie kroki musimy podjąć, jeśli z różnych powodów nasz samochód nie nadaje się już do jazdy? Paweł Lis (P. L.) – Przede wszystkim należy uświadomić wielu ludziom, że z autokasacją nie wiąże się ponoszenie kosztów przez właściciela, który chce się pozbyć auta. Wręcz przeciwnie, to zakład, który przejmuje pojazd wypłaca klientowi pieniądze za to, że ten zostawia samochód. Wiele osób przez swoją niewiedzę nie decyduje się na legalny demontaż i utylizację „czterech kółek”, aby nie ponosić dodatkowych kosztów. Z kolei inni oddają samochód na złom. pierwszego etapu odzysku, zwanego ogólnie demontażem lub etapem wstępnym recyklingu. Są to: zbieranie/pozyskiwanie samochodów, demontaż samochodów, dystrybucja części i materiałów odzyskanych z demontażu samochodów, a także przekazywanie wraków do strzępiarek i dystrybucja odpadów do dalszej utylizacji lub składowania. P. L. – Najpierw na drodze demontażu odzyskujemy podzespoły, części, elementy i materiały nadające się do bezpośredniego użycia, renowacji lub dalszej przeróbki, jak np. różnego rodzaju części, tworzywa sztuczne, opony, szkło, akumulatory. Następnie pozostałości w postaci wraku poddawane są kasacji. Właśnie, po demontażu został już tylko szkielet samochodu, co z nim? P. L. – Blacha zostaje umieszczona w specjalnym kontenerze i następnie zgniatana. Można powiedzieć, że robimy z auta płaską miazgę (śmiech). Do kontenera mieści się osiem samochodów po zgnieceniu. A z ilu pojazdów robi pan miesięcznie „płaską miazgę”? P. L. – Z ok. pięćdziesięciu. Czy każdy pojazd można do pana przyprowadzić i „skasować”? A formalności? Przecież złomując samochód lub porzucając go, nie mamy dokumentu poświadczającego, że auto zostało zutylizowane? P. L. – Dokładnie tak. I potem jest problem w urzędzie, kiedy trzeba pojazd wyrejestrować. Nie mówiąc o problemach z ubezpieczycielem. Co się dzieje a autem, które klienci zostawiają u Pana? P. L. – Zacznijmy od tego, że trzeba równolegle i równocześnie rozwiązywać trzy problemy będące głównymi elementami 12 Po demontażu części i podzespołów auta, jego wrak poddawany jest kasacji. P. L. – Nie każdy, roweru nie trzeba (śmiech). Zostawiamy tylko te maszyny, które posiadają numery rejestracyjne i są ewidencjonowane, czyli np. samochody, ciągniki, przyczepy. Co w sytuacji, kiedy jakaś część samochodu może posłużyć do użytku wtórnego, możemy sobie wymontować np. akumulator, a u pana zostawić resztę? P. L. – Najlepiej, aby każda pozostawiona u mnie maszyna była kompletna. Nie powinno się demontować „przydatnych” części, a resztę zostawiać u mnie. Oczywiście, nie jest to sztywny przepis i nie zawsze z różnych przyczyn tego wymagamy. Jeśli mamy niesprawne auto i chcemy je dostarczyć do firmy, takiej jak pańska, to na własny koszt zamawiamy lawetę czy dzwonimy do pana? P. L. – Moja firma świadczy kompleksowe usługi. Sam jeżdżę po auta, a klient podpisuje dokument w moim biurze i na koniec jeszcze dostaje za to pieniądze. Pełen serwis (śmiech). Właśnie, na jaką sumę możemy liczyć, kiedy decydujemy się oddać samochód do autokasacji? P. L. – Nie ma sztywnego cennika. Z każdym klientem ustalam cenę indywidualnie. Wszystko zależy od wyposażenia, stanu samochodu, marki i od tego, co po demontażu będziemy mogli odsprzedać. Jeśli niektóre części są w dość dobrym stanie, to suma wypłacana klientowi jest wyższa niż za auto, które nie nadaje się już do niczego. Koszty wahają się między 100 a 2 tys. zł. Zdarza się także, że klienci nie chcą pieniędzy, bo zależy im tylko i wyłącznie na pozbyciu się auta i jego późniejszym wyrejestrowaniu. Jaki dokument wystawia Pan osobie, która oddaje auto do kasacji? P. L. – Jest odpowiednie zaświadczenie służące do wyrejestrowania pojazdu lub spisuję z klientem umowę kupna-sprzedaży i wtedy obowiązki formalne spoczywają już na mnie. Zdarzają się nieuczciwi klienci, którzy oddali samochód na złom, aby uzyskać za niego więcej pieniędzy, a do pana przychodzą po zaświadczenie do wyrejestrowania? P. L. – Oczywiście. Kiedy pojawia się problem w wydziale komunikacji z wyrejestrowaniem auta, wtedy właściciele przychodzą do mnie i proszą o odpowiedni dokument. Rzecz jasna nie uzyskają go ode mnie. Ani ja, ani mój tata, z którym prowadzimy firmę nie przykładamy ręki do nieuczciwego procederu. Trzeba myśleć o konsekwencjach dużo wcześniej, a nie potem przychodzić i żądać niemożliwego. Rozmawiała Izabela Furdal, fot. z archiwum firmy R e k l a m a 13 Co to jest biblioterapia? Dobrze wiemy o tym, że muzyka czy piękne obrazy działają na człowieka relaksacyjnie i uzdrawiająco. Ale okazuje się, że słowa również mają moc – mogą pomóc w odzyskaniu równowagi psychicznej i odnaleźć radość życia. Dobra książka sama w sobie ma potencjał powodujący zmiany w emocjach i intelekcie, a tym samym wpływa na stan naszego zdrowia. Jak mawiał prof. Julian Aleksandrowicz – „Zdrowie jest zbyt cenne, aby oddać je tylko w ręce lekarzy”. Pomysł uzdrawiania przy pomocy literatury nie jest nowy. Biblioterapia pojawiała się w różnych epokach i kulturach. A jej korzenie sięgają czasów starożytnych, kiedy to jej zalety odkryli Egipcjanie. W bibliotece w Aleksandrii widniały słowa „Lekarstwo duszy”. Z kolei w tradycyjnej medycynie hinduskiej wykorzystywano baśnie, jako środki lecznicze w różnego rodzaju chorobach psychicznych. Jak głosi legenda, słynne opowiadania Szeherezady powstały na zamówienie sułtana, aby wyleczyć go z depresji. Tradycja rozważania tekstu jest bardzo bogata także w Europie. W naszym kręgu kulturowym jest najpowszechniejszą formą medytacji znaną od XVI wieku. Tekst, jako podstawa zmian wewnętrznych został rozpropagowany przez Ignacego Loyolę na przełomie XV i XVI wieku. Zalecał on w swoich „Ćwiczeniach duchowych” rozważanie tekstów w celu integracji intelektu, woli i uczuć. Mało się o tym wspomina, że ta książeczka stała się prototypem nie tylko współczesnych rekolekcji, ale również technik terapeutycznych z wykorzystaniem tekstów literackich. W zakonach i klasztorach w XVIII w. zalecano czytanie refleksyjne, gdyż uważano, że jedną z potrzeb człowieka jest to, aby umysł miał zajęty, bo inaczej nudzi się i jest nieszczęśliwy. Natomiast znakomity francuski encyklopedysta Denis Diderot stwierdził, że uzdrowił swoją żonę z depresji, czytając jej frywolne książki. Teksty świeckie do leczenia wprowadzono po raz pierwszy w XIX w. do szpitali angielskich, szkockich R e k l a m a NeoDerm Dr n. med. Marta Górska OCENA I USUWANIE ZNAMION DERMATOLOG DERMATOLOGIA OGÓLNA I ESTETYCZNA kompleksowe leczenie chorób skóry w tym TRĄDZIKU, ŁUSZCZYCY, BIELACTWA ocena i usuwanie włókniaków, brodawek DERMATOLOGIA ESTETYCZNA: peeling, Botox, usuwanie zmarszczek, przebarwień, korekta ust ul. Kazikowskiego 10A, I piętro, Mińsk Maz. zapisy w godz. przyjęć: 25 758 26 54 godziny przyjęć: wt., czw. 10 - 19; śr., pt., sob. 10 - 15 14 i amerykańskich. Lecz podstawy biblioterapii XX wieku w Europie stworzył Nikołaj Rubakin, rosyjski bibliotekarz i bibliograf, twórca bibliopsychologii. I to właśnie na wiek XX przypada zastosowanie literatury w lecznictwie na szerszą skalę. Wybuch I wojny światowej przyczynił się do organizowania w szpitalach polowych tzw. bibliotek wojennych. W zbiorach przeważały książki o charakterze rozrywkowym, czytały je swoim pacjentom pielęgniarki lub wolontariuszki. W Polsce biblioterapia jako dyscyplina naukowa nie ma długiej tradycji. Termin, co prawda po raz pierwszy pojawił się w latach 30-tych XX wieku, ale batalia o jej zastosowanie rozpoczęła się w drugiej połowie lat 60-tych. Widoczny rozwój tej dyscypliny naukowej i działalności praktycznej w naszym kraju datuje się od lat 80. ubiegłego wieku i zaczyna zataczać coraz szersze kręgi, zwłaszcza w pedagogice specjalnej. Z dobrodziejstw biblioterapii mogą korzystać dzieci, młodzież, ludzie zdrowi w sensie medycznym, ale cierpiący z powodu straty kogoś bliskiego, problemów w szkole, braku pracy, rozwodu, problemów socjalnych w rodzinie czy zachowań patologicznych jej członków. Inną grupą, którą można objąć opieką biblioterapeutyczną są ludzie chorzy i osoby niepełnosprawne oraz dzieci i młodzież szkolna wykazująca duży stopień agresji i nieprzystosowania społecznego. Również dorośli, zwłaszcza w momencie przejścia na emeryturę, mogą wykorzystać biblioterapię jako środek uzdrawiający. Ponadto, lektura rozwija kreatywność, wzmacnia zdrowe postawy, poczucie własnej wartości. Czytelnik sam, bez interwencji terapeuty wybiera teksty, które są ważne dla jego spraw lub uczuć. Ten rodzaj biblioterapii służy rozwiązywaniu problemów osobistych, ale nie daje ścisłych wskazówek. Chodzi tu bardziej o korygowanie postaw, kompensację oraz samorealizację. Czytanie terapeutyczne może przybrać różne formy – począwszy od poradnictwa bibliotecznego, przez klasyczną psychoterapię, do terapii indywidualnej, pedagogicznej dzieci z uwzględnieniem pedagogiki zabawy i arteterapii, bądź czysto przypadkowej samopomocy. Biblioterapia wykorzystuje literaturę piękną, poezję, literaturę niebeletrystyczną, różnego rodzaju poradniki oraz gry dydaktyczne, filmy, środki plastyczne. Takie leczenie stosuje się w różnych sytuacjach i miejscach, indywidualnie lub grupowo. Halina Lewsza zawodowo bibliotekarz, pedagog, pracuje w Bibliotece Pedagogicznej w Mińsku, prywatnie – miłośniczka sportu, podróży i przyrody. Zbadali, skonsultowali, a teraz już urządzają Zakończyła się realizacja projektu „URZĄDzamy RAZEM” w Mińsku. Zbadano dostępność urzędów dla osób niepełnosprawnych, a następnie skonsultowano z niepełnosprawnymi dostosowanie tych placówek do potrzeb klientów poruszających się na wózkach, z wadą wzroku i słuchu. Teraz nadszedł czas na zmiany. Projekt „URZĄDzamy RAZEM” został zainaugurowany w listopadzie 2011 r. przez Federację MAZOWIA, największe na Mazowszu regionalne zrzeszenie organizacji pozarządowych. Przedstawiciele mińskiego Urzędu Miasta, Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Urzędu Skarbowego, ZUS, Powiatowego Urzędu Pracy i Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie oraz osoby niepełnosprawne, zostali zaproszeni do udziału w konsultacjach. Pierwszym etapem działań była diagnoza dostępności urzędów. Przeprowadzone zostały trzy spacery badawcze z udziałem: podopiecznych Stowarzyszenia „Krok Dalej” – osób z mózgowym porażeniem dziecięcym, członkiń Polskiego Związku Niewidomych oraz osób głuchych i niedosłyszących, skupionych wokół Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Osoby niepełnosprawne sprawdzały działanie urzędów, zwracały uwagę zarówno na bariery architektoniczne, jak i komunikacyjne. W rezultacie badania powstał raport „Urzędy w Mińsku Mazowieckim: diagnoza dostępności dla osób niepełnosprawnych” (można się z nim zapoznać na stronie www.mazowia.org.pl). – Dzięki uczestnictwu w spacerach badawczych, a później w konsultacjach osoby z mózgowym porażeniem dziecięcym nareszcie poczuły, że ktoś w urzędach ich słucha i interesuje się ich sprawami. Zamiast robić coś za nich z pozycji ekspertów, dajemy im głos – podkreśla Grażyna Wiącek ze Stowarzyszenia „Krok Dalej”. Po zakończeniu diagnozy, uczestnicy projektu podjęli pracę nad przygotowaniem propozycji zmian w działaniu urzędów. Odbyła się debata z udziałem urzędników i osób niepełnosprawnych, podczas której przygotowana została lista zaleceń dotyczących dostosowania urzędów do potrzeb wszystkich mieszkańców Mińska. Rekomendacje opracowane w toku konsultacji społecznych przekazane zostały kierownictwu sześciu urzędów. – Propozycje zmian wypracowane wspólnie z osobami niepełnosprawnymi są dla nas bardzo ważnym sygnałem, jakie są oczekiwania i wymagania osób odwiedzających Urząd Skarbowy. Choć mieścimy się w nowym, przystosowanym dla potrzeb osób niepełnosprawnych budynku, mamy świadomość, że parę rzeczy wymaga usprawnienia – zaznaczył Sebastian Borys, rzecznik prasowy Urzędu Skarbowego w Mińsku. Pół roku po rozpoczęciu projektu widać pierwsze zmiany w urzędach. Miński magistrat skorzystał z zaleceń dotyczących dostosowania budynku do potrzeb osób z niepełnosprawnością wzrokową. Schody przed wejściem oraz prowadzące na pierwsze piętro oznaczono kontrastującą taśmą zabezpieczającą, która ułatwi orientację niedowidzącym klientom. Z kolei w Urzędzie Skarbowym zamontowano monitor, na którym w przyszłości wyświetlana ma być informacja przekazywana w języku migowym. – Słowa uznania należą się przedstawicielom urzędów, którzy zaangażowali się w konsultacje i są otwarci na propozycje zmian – podkreśliła Eliza Gryszko, koordynatorka projektu z Federacji MAZOWIA. W toku spotkań konsultacyjnych pojawił się także pomysł organizacji szkolenia poświęconego specyfice kontaktu i komunikacji z osobami niepełnosprawnymi. I takie szkolenie dla urzędników odbyło się 15 maja. Poprowadziły je osoby niepełnosprawne oraz ich przedstawiciele z Mińska. Kolejna edycja szkolenia planowana jest na czerwiec tego roku. – Gdy myślimy o barierach w urzędach, mamy przed oczami brak windy i strome schody. Przeszkody architektoniczne to jednak nie wszystko, równie dokuczliwa dla osoby niepełnosprawnej jest niezdolność urzędników do komunikowania się, która wynika z braku wiedzy o potrzebach niepełnosprawnych. Dlatego takie szkolenia są bardzo ważne – zapewnił Piotr Teisseyre, koordynator projektu z Federacji MAZOWIA. Kończy się realizacja projektu „URZĄDzamy RAZEM”, ale Federacja MAZOWIA nie wycofuje się z działań w Mińsku. Jeszcze w tym roku zaplanowane jest powtórzenie spacerów badawczych, tym razem w celu sprawdzenia, jakie zmiany udało się wprowadzić w mińskich urzędach. Oprac. na podst. mat. Federacji MAZOWIA R e k l a m a 15 Reprezentacje Niemiec i Czech Przedstawiliśmy już w „Strefie” drużynę narodową Grecji, tym razem prezentujemy dwóch kolejnych uczestników Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej EURO 2012 – reprezentacje Niemiec oraz Czech. z Polską to: 17 meczów, 5 remisów, 12 porażek. Stosunek bramek: 31-9 dla Niemców. Reprezentacja Niemiec Największymi gwiazdami reprezentacji Niemiec są: Philip Lahm (Bayern Monachium), Per Mertesacker (Arsenal Londyn), Sami Khedira (Real Madryt), Mesut Ozil (Real Madryt), Lukas Podolski (FC Koeln), Bastian Schweinsteiger (Bayern Monachium), Mario Gomes (Bayern Monachium) i Miroslav Klose (Lazio Rzym). Federacja Deutscher Fussball Bund została założona w 1908 r. W rankingu FIFA zajmuje obecnie drugie miejsce. Niemcy to jedna z najbardziej utytułowanych reprezentacji na świecie – typowa drużyna turniejowa, która z meczu na mecz gra coraz lepiej. W 1949 r. nastąpił podział Niemiec na RFN i NRD i od tej chwili, przez kolejne 40 lat istniały równolegle dwie niemieckie reprezentacje narodowe. W 1974 r. Republika Federalna Niemiec zorganizowała u siebie Mistrzostwa Świata, które wygrała. W pierwszej połowie lat 90 XX w. reprezentacja, w której występowali już zawodnicy z byłej NRD zdobyła wicemistrzostwo świata (1992 r.) oraz mistrzostwo Europy (1996 r.). W ostatnim czasie największym sukcesem reprezentacji Niemiec było zdobycie wicemistrzostwa świata w 2002 r. oraz 3 miejsce na zorganizowanych przez Niemców Mistrzostwach Świata w 2006 roku. W EURO 2012 awansowali do ćwierćfinałów mistrzostw. Fotbalova Asociace Ceske Republiky została założona w 1901 r., a członkiem FIFA jest od 1907 r. Czesi obok Słowaków są spadkobiercami reprezentacji Czechosłowacji. Reprezentacja Czechosłowacji oraz Czech ma za sobą 7 startów w turniejach finałowych, z których aż 5 kończyła się w strefie medalowej. W 1960 i 1980 r. zajęła 3 miejsce, a w 1976 r. sięgnęła po złoty medal. Podczas Mistrzostw Europy w Anglii w 1996 r. doszli do finału, gdzie musieli uznać wyższość Niemców. Największe sukcesy reprezentacji Niemiec to: mistrzostwo świata (1954, 1974, 1990), mistrzostwo Europy (1972, 1980, 1996), drugie miejsce w ME w 2008 r. oraz trzecie miejsce w MŚ w 2010 r. Bilans spotkań Największe sukcesy reprezentacji to: mistrzostwo Europy w 1976 r., wicemistrzostwo Europy w 1996 r., wicemistrzostwo świata w 1932 i 1962 r., mistrzostwo olimpijskie w 1980 r. Reprezentacja Czech Bilans spotkań z Polską to 19 meczów, 4 zwycięstwa Polski, 5 remisów, 10 zwycięstw Czechosłowacji, bramki: 43-27 dla Czechosłowacji. Bilans spotkań Polski z Czechami to 3 mecze, 1 zwycięstwo Czech, 2 zwycięstwa Polski. Stosunek bramek: 5-3 (dla Polski) Czołowi piłkarze reprezentacji Czech to: Petr Cech (Chelsea Londyn), Roman Hubnik (Hertha Berlin), Michal Kadlec (Bayer Leverkusen), Tomas Hubschman (Szachtar Donieck/Besiktas Stambuł), Tomas Rosicky (Arsenal Londyn), Milan Baros (Galatasaray Stambuł). Przed meczem Czechy-Polska wierzyliśmy, że to polska reprezentacja przejdzie do ćwierćfinałów. Pomimo tego, że Biało-Czerwoni stworzyli sobie kilka doskonałych okazji, jednak to rywale po przerwie zadali decydujący cios. Jak zwykle nie zawiedli polscy kibice, którzy na stadionie, w strefach kibica i w różnych punktach miast dopingowali naszą reprezentację do samego końca. Ale historyczna szansa na awans została zmarnowana. Szkoda, bo wyjątkowo z tej grupy nasza reprezentacja mogła wyjść. Czesi, obok Greków, którzy pokonali Rosjan na Stadionie Narodowym w Warszawie 1:0 awansowali do ćwierćfinałów Mistrzostw Europy 2012. Mariusz Kamiński pasjonat sportu, który towarzyszył mu na każdym etapie życia, autor publikacji w książce „Marketing sportowy – teoria i praktyka”, właściciel serwisu internetowego www.euro-polskaukraina.pl R e k l a m a Zajrzyj na www.euro-polska-ukraina.pl 16 Kulinarne porady Wszyscy w kuchni popełniamy jakieś błędy zwłaszcza, gdy chcemy, aby przygotowywane przez nas danie zaskoczyło domowników lub znajomych, których zapraszamy na niedzielny obiad. Zachęceni przez nas Czytelnicy „Strefy” przysyłali pytania związane ze swoimi kulinarnymi problemami. A my poprosiliśmy Dariusza Wąsika, żeby, jako profesjonalny kucharz rozwiał ich kuchenne wątpliwości... Kiedy przychodzi sezon na brukselkę, często przygotowuję z niej różne dania, bo moi bliscy bardzo je lubią. Przeszkadza mi jednak charakterystyczna goryczka brukselki. Czy jest sposób, aby się jej pozbyć? (bez soli) i zmieszać jedne z drugimi. Nadmiar soli złagodzimy też, gdy dodamy do ziemniaków masła, mleka i zrobimy z nich pure. Możemy też z przesolonych ziemniaków zrobić kopytka i ugotować je w wodzie bez soli, bo, jak wiemy, woda wyciąga sól. Najwięcej goryczki ma świeża brukselka – dlatego przed gotowaniem można ją delikatnie przemrozić. Drugi sposób, to nacięcie każdej brukselki na czubku na krzyżyk. Przyznam jednak, że jest to dość pracochłonna metoda zwłaszcza, gdy musimy przygotować danie dla kilku osób. Ale warto wiedzieć, że i tak żadne zabiegi zupełnie nie wyeliminują charakterystycznej goryczki, jedynie nieco ją zmniejszą. Przy smażeniu wątróbka drobiowa zawsze mi „strzela”. Czy jest jakiś sposób, aby to zminimalizować? Jak uratować przesolone ziemniaki? Jeżeli ziemniaki są jeszcze całe, to najlepiej odlać przesoloną wodę i zalać je gorącą (koniecznie bez soli), odczekać chwilę i ponownie odlać wodę. Ziemniaki już rozdrobnione to trochę większy problem. Jedynym wyjściem jest dogotować kolejną partię ziemniaków Tak naprawdę nie ma złotego środka na to, aby nasza kuchnia była całkowicie czysta po smażeniu wątróbki. Skutki „strzelania” można trochę złagodzić osuszając dobrze wątróbkę przed obróbką termiczną. Z mojego doświadczenia wynika również, że znacznie mniej „strzela” na patelni wątróbka z kurczaka niż z indyka. Czy po rozmrożeniu mięsa, jeśli nie wykorzystałam wszystkiego, mogę ponownie zamrozić to, co mi pozostało? Najlepszą i najzdrowszą zasadą jest nie zamrażać ponownie już raz rozmrożonego Jeżeli w kuchni nie czujecie się pewnie, zastanawiacie się, w jaki sposób wyeliminować kulinarne problemy lub po prostu chcecie podzielić się z innymi mińszczanami swoimi przepisami, napiszcie do nas maila na adres [email protected] mięsa, ze względu na niebezpieczeństwo zatrucia. Ponowne zamrożenie sprzyja większemu rozwojowi bakterii przy kolejnym rozmrożeniu, dlatego przestrzegam przed takimi praktykami. Które mięsa i w jakim momencie smażenia powinno się solić? Mięso należy solić nie wcześniej niż na 10 min. przed smażeniem, inaczej będzie łykowate i niesmaczne. Wołowiny nie można solić przed wysmażeniem, solimy ją dopiero po zdjęciu z ognia. Wątróbka również powinna być przygotowana bez dodatku soli – przyprawiamy ją wtedy, kiedy jest już miękka i gotowa do zjedzenia. Dariusz Wąsik mińszczanin, kucharz, właściciel firmy Agencja TATULO, już jako pięciolatek smażył naleśniki, absolwent mińskiego „Chemika”, miłośnik podróży, smakosz kuchni polskiej i orientalnej. R e k l a m a 17 Nie przegap! 21 czerwca – czwartek o godz. 18 w ramach Klubu Gazety Polskiej w MBP odbędzie się spotkanie z Bronisławem Wildsteinem. Wstęp wolny. 22 czerwca – piątek o godz. 18 MDK zaprasza na „Nadsrebrzańską Noc Świętojańską Wianki 2012” w amfiteatrze. Wstęp wolny. Szczegóły w „Strefie informacji” na str. 4. Piątek, 15.06 – wernisaż wystawy fotografii Marka Wielgo w Muzeum Ziemi Mińskiej. 23 czerwca – sobota Wycieczka autokarowa Towarzystwa Przyjaciół Mińska Mazowieckiego „Przez trzy powiaty”. Szczegóły w „Strefie informacji” na str. 4. 24 czerwca – niedziela o godz. 10 Gimnazjum Miejskie nr 2 im. Jana Pawła II zaprasza na VIII Wystawę Psów i Innych Zwierząt Domowych, która odbędzie się na boisku szkolnym przy ul. Budowlanej 2. Starsi i młodsi goście wystawy organizowanej w formie festynu rodzinnego będą mogli obejrzeć pokaz sztuk walki, wziąć udział w konkursach literackich i plastycznych. o godz. 16.30 rozpoczną się uroczyste obchody „Dnia Patrona Miasta i Parafii pw. Św. Jana Chrzciciela przy ul. Sosnkowskiego 43A. W programie: koncert kwintetu dętego „Consort Brass”, msza święta, występ Amatorskiego Zespołu Regionalnego im. Wł. St. Reymonta z Lipiec Reymontowskich, program artystyczny uczniów SP 6 w Mińsku, występ cygańskiego zespołu „Jame Roma” i zabawa taneczna. Dla uczestników obchodów przewidziany jest poczęstunek. Piątek, 15.06 – „Pałacowa Samochwała” w Miejskim Domu Kultury. Piątek, 15.06 – koncert zespołu Jakub i kompanija cała w Cafe Kredens. Sobota, 16.06 – spotkanie „Mińszczanie wielu kultur” w Miejskiej Bibliotece Publicznej. 30 czerwca – sobota o godz. 17 w amfiteatrze MDK odbędzie się pokaz mody Hanny Bieńkowskiej. Szczegóły w „Strefie informacji” na str. 4. o godz. 19 w MSA odbędzie się koncert muzyki sefardyjskiej w wykonaniu Małgorzaty Panko i Gerarda Edery. Bilety kosztują 25 zł. 18 Niedziela, 17.06 – koncert promenadowy Miejskiej Orkiestry Dętej w amfiteatrze MDK. Redaktor naczelny Dariusz Mieczysław Mól e-mail: [email protected] Dział reklamy tel. 724 822 000, 724 001 900 e-mail: [email protected] Wydawca Strefa M sp. z o. o. Mińsk Mazowiecki, ul. I PLM „W-wa” 1d/16 tel. + 48 660 435 991 e-mail: [email protected] Zespół redakcyjny Dorota Berg, Jarosław Rosłoniec, Izabella Walewska-Ogrodnik, Paweł Jankowski, Wojtek „Cihy” Cichoń Skład DTP E-HO Justyna Golcew Druk EUROGRAF S.C. Biuro Redakcji ul. Świętokrzyska 5 Strona internetowa www.strefaminsk.pl Redakacja nie zwraca niezamówionych artykułów i zastrzega sobie prawo do zmian i skrótów w nadesłanych tekstach. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam. Fot. Leszek Siporski (minskmaz.com), DM o godz. 21.30 MOSiR zaprasza do aquaparku na „Świętojański Maraton Pływacki”. Szczegóły na www.mosir.org.pl USŁUGI TYNKI GIPSOWE I CEMENTOWO-WAPIENNE AGREGATEM tel: 792 552 325. SZYBKA POŻYCZKA PROVIDENT 600 200 200 Hydraulik Instalacje Remonty tel. 601 640 302 STUDIO TATUAŻU 886868688 WWW.CZACHAwDYM.PL Sprzedam atrakcyjny dom 220 mkw, z garażem, na działce 1200 mkw w Targówce, tel: 693 559 802 48m2 3 pokoje ul. Topolowa 185 tys. pilne Tel. 510 234 422 PRACA Zatrudnię handlowca. CV i list motywacyjny proszę przesłać na email: reklama@ strefaminsk.pl Budowa domów, dachy, 603-555-572 USŁUGI KSIĘGOWE, małe i średnie firmy, atrakcyjne ceny 606162190 USŁUGI GEODEZYJNE Mapy do celów projektowych, wznowienia granic. Podziały i inne. Tel. 505 176 856 RÓŻNE Przewozy pasażerskie JARCYK, 8+1, 15+1, 17+1, 20+1, tel. 668 030 132 Legalizacja samowoli budowlanych tel. 500 564 262 SPRZEDAM Sprzedam działkę w Targówce 1711m2. Tel. 723 937 947, dzwonić wieczorem. Serwisant sieci telekomunikacyjnych-monter Wykształcenie: średnie techniczne teleinformatyczne Doświadczenie: mile widziane Miejsce pracy: powiat miński Inne: dobra znajomość obsługi komputera, prawo jazdy kat. B (248) Pracownik fizyczny w gospodarstwie warzywno-rolnym-traktorzysta Miejsce pracy: Wólka Czarnińska Inne: prawo jazdy kat. T, mile widziane prawo jazdy kat. B (247) Pomoc w gospodarstwie warzywno-rolnym Miejsce pracy: Wólka Czarnińska (247) Pomocnik montera instalacji wentylacyjnych Wykształcenie: podstawowe/zawodowe Doświadczenie: Miejsce pracy: Warszawa (246) Sprzedawca Miejsce pracy: Mińsk Maz. Inne: znajomość obsługi kasy fiskalnej, książeczka Sanepid (245) Operator maszyny fleksograficznej Wykształcenie: zawodowe Doświadczenie: mile widziane Miejsce pracy: Sulejówek Inne: mile widziane prawo jazdy kat. B (241) Magazynier Wykształcenie: zawodowe Doświadczenie: mile widziane Miejsce pracy: Konik Nowy Inne: prawo jazdy kat. B, mile widziane uprawnienia na wózki widłowe (240) Kierownik działu energetycznego Wykształcenie: średnie/wyższe elektryczne/energetyczne Doświadczenie: od 3 do 5 /at Miejsce pracy: Mińsk Maz. Inne: dozór energetyczny, uprawnienia DK, eksploatacja urządzeń i instalacji elektroenergetycznych do 20 kV,zesoły prądotwórcze, sieci i instalacje cieplne, kotły wodne, urządzenia na paliwa gazowe (237) W każdy czwartek czytaj nas on line: R e k l a m a 19
Podobne dokumenty
Jestem gejem w Mińsku
w Mińsku; tygodnik jest do wzięcia m.in.: w MBP, ul. Piłsudskiego 1a; w miejskim Aquaparku MOSiR, ul. Wyszyńskiego 56; w Miejskim Domu Kultury, w Cafe Kredens przy ul. Topolowej; w salonie Danusi...
Bardziej szczegółowoAby pobrać PDF kliknij tutaj
o godz. 12 (kategorie wiekowe to: kobiety – 16-29, 30-39, 40-49, 50 i powyżej; mężczyźni – 16-19, 20-29, 30-39, 40-49, 50-59, 60-69, 70 i powyżej; osoby niepełnosprawne). Wcześniej rozpoczną się ...
Bardziej szczegółowo