PZ nr 33 - 2008 - Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych

Transkrypt

PZ nr 33 - 2008 - Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych
NA CELOWNIKU
Rozmowa z gen.
FRANCISZKIEM
GĄGOREM, szefem
Sztabu Generalnego WP
Jak liczne ma być nasze zawodowe
wojsko?
– Rada Ministrów przyjęła właśnie
przedłożony przez ministra obrony program profesjonalizacji na lata 2008–2010.
Zakłada on, że ewidencyjnie liczebność
Sił Zbrojnych RP wyniesie na koniec 2010
r. do 120 tys. żołnierzy służby czynnej
i Narodowych Sił Rezerwy.
Dziś mamy około 150 tys. etatów. Aby
zmniejszyć armię do nowego stanu, trzeba będzie ją istotnie zreorganizować.
– Stany etatowe i ewidencyjne w żadnej
armii świata nigdy się nie pokrywają. Dysproporcje między nimi zależą od bieżą-
Armia
dla przyszłości
cych potrzeb, celów wojskowych i możliwości finansowych. Byłoby idealnie, gdyby takich różnic nie było, ale pamiętajmy,
że wojsko funkcjonuje w okresach pokoju, kryzysu i wojny. Dlatego niekoniecznie stan ewidencyjny musi być zawsze zbliżony do etatowego, zwłaszcza w dwóch
pierwszych okresach. W wybranych jednostkach i elementach sił zbrojnych stany
te powinny być niemal identyczne. W innych różnice mogą być znaczące, nawet
do poziomu głębokiego skadrowania, tak
by istniały tylko zalążki na wypadek
zagrożenia.
Powiedzmy szczerze: przy 120-tysięcznym wojsku niektóre jednostki musimy
zlikwidować.
– Dziś obowiązują nas decyzje określające wielkość Sił Zbrojnych RP do 150 tysięcy żołnierzy. Stan ewidencyjny wynosi ok. 126 tysięcy. W tworzonym Programie Rozwoju Sił Zbrojnych RP na lata
2009–2018 wielkość wojska będzie odzwierciedleniem decyzji polityków.
16 Polska Zbrojna
Ilu nowych żołnierzy armia będzie potrzebowała rocznie?
– Kilkanaście tysięcy. Dokładna wielkość dla każdego roku będzie uzależniona od wielu czynników. Ofertę służby
w profesjonalnych siłach zbrojnych kierujemy do wszystkich, którzy mają wymagane predyspozycje, chcą zdobywać wiedzę i się rozwijać.
Raport ze Strategicznego Przeglądu
Obronnego przewiduje, że pieniędzy będzie znaczniej mniej, niż potrzeba wojsku znajdującemu się w trakcie profesjonalizacji i modernizacji.
– Wytyczne NATO, przyjęte również
w sektorze wojskowym Unii Europejskiej,
wskazują na 2-procentowy wskaźnik budżetów państwowych na obronność. Wszędzie zadaniem resortów obronnych jest
wykorzystać przydzielone środki możliwie najlepiej. W sytuacji, kiedy potrzeby
są większe niż możliwości, podstawowym
zadaniem planistów jest ustalenie priorytetów. Z prognoz PKB wynika, że ustawo-
wy wskaźnik 1,95 proc. roku 2008 powinien wystarczyć do pokrycia kosztów profesjonalizacji w 2009 r.
Które programy modernizacyjne stają
się wobec tego najważniejsze?
– XXI wiek to era informatyczna. Pierwsze ataki w ewentualnych konfliktach nastąpiłyby zapewne w przestrzeni teleinformatycznej. Dlatego priorytetem są i będą
systemy dowodzenia i rozpoznania oraz
ich ochrona. Zadania z tym związane będą nie tylko domeną wojska. Trzeba je realizować w szerszym wymiarze. Drugim
istotnym dla nas wymogiem jest zdolność
wywalczenia i utrzymania przewagi w powietrzu. Pilnego doinwestowania wymaga
także Marynarka Wojenna. Trwają prace
nad pozyskaniem i wdrożeniem całej rodziny bezpilotowych statków powietrznych. Pamiętamy o śmigłowcach, choć decyzja o zakupie dwunastu Mi-24 i trzech
Mi-17 zaspokoi najpilniejsze potrzeby
w tym zakresie, zwłaszcza w operacjach
kryzysowych w najbliższych latach.
nr 33/2008
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
ZAPIS FORUM NA CELOWNIKU WOJSKO PORADY PO SŁUŻBIE HISTORIA MILITARIA ŚWIAT PRASA KULISY TO I OWO
Poza personelem medycznym.
– W 2006 r. sztab zaproponował
utworzenie Inspektoratu Wojskowej
Służby Zdrowia. Jestem przekonany,
że działania podjęte przez IWSZ zaowocują osiągnięciem właściwego
poziomu zabezpieczenia medycznego w całych siłach zbrojnych. Jednym z rozwiązań, które pomoże
w pozyskaniu lekarzy, są stypendia
dla studentów medycyny. Działania
te już przynoszą efekty. Na ostateczne rezultaty musimy jednak poczekać ok. sześciu–ośmiu lat. Tyle trwa kształcenie lekarza.
SGWP
Czy po wycofaniu kontyngentu
z Iraku będziemy w stanie wystawić do innej, nowej operacji
znaczący kontyngent? Dużym
obciążeniem będą dla nas przecież grupy bojowe UE.
– Po powrocie kontyngentu
z Iraku planujemy odtworzenie
zdolności technicznej sprzętu
i uzbrojenia. Chcemy mieć
w kraju przygotowany co najmniej jeden zestaw w sile batalionowej grupy bojowej z elementami dowodzenia i wsparcia powietrznego. Byłby to trzon dla ewentualnego nowego kontyngentu, jeśli byłaby taka potrzeba.
Czy nie martwi Pana, że wojsko kupuje sprzęt i uzbrojenie na przetargach,
w których o zwycięstwie decyduje zwykle cena – jak najniższa – a nie jakość
lub innowacyjność?
– Resort obrony kieruje się obowiązującym prawem i procedurami.
Jednak generałowie mogą prosić o zmianę tego prawa, jeśli jest złe...
– Zaręczam, że robimy wszystko, aby
wyposażyć naszych żołnierzy w możliwie
najlepszy i niezawodny sprzęt, zwłaszcza
w operacjach kryzysowych.
Zapewne osiągnęliśmy szczyt możliwości, jeśli chodzi o zaangażowanie w misje. Na dłuższą metę nie moglibyśmy
utrzymać tam 4 tys. żołnierzy, mamy
kłopoty z wysłaniem lekarzy czy pilotów śmigłowców. Czy wyciągnięto z tego wnioski co do organizacji i szkolenia
wojsk w kraju?
– Poziom zaangażowania w misje wynika z decyzji politycznych. Wojsko musi
być przygotowane do wypełniania postawionych zadań. Obecnie w operacjach zagranicznych bierze udział około 4100 żołnierzy. Pełnimy jeszcze misję w Iraku, zaczęła się już operacja w Czadzie, wzmocniliśmy kontyngent w Afganistanie.
W kraju szkolą się kolejne zmiany. Na
tę chwilę nie ma zagrożeń dla obsady
kontyngentów.
nr 33/2008
Czy po profesjonalizacji zwarte pododdziały będą wysłane na misje na
rozkaz?
– To powinno być zasadą, ale zawsze
będą występować sytuacje szczególne
i przypadki losowe. Z naszych doświadczeń wyknika, że aby to było możliwe,
musimy mieć przygotowanych pięć
zmian żołnierzy do wykonania jednego
zadania zagranicznego. Cztery stanowią
krytyczne minimum, a idealnie byłoby
mieć ich sześć, co znacząco zapobiegłoby tzw. zmęczeniu jednostek i żołnierzy,
którzy w tym systemie byliby kierowani
na misje raz na trzy lata. W tym kierunku podejmujemy działania w sztabie i dowództwach rodzajów sił zbrojnych.
I tu mamy ciągle problem, bo posługujemy się kontyngentami składanymi z wielu jednostek. Tymczasem sojusznicy starają się wysyłać na misje
całe jednostki.
– Tak, gdy kierują do zadań całe dywizje, które są samodzielnymi związkami taktycznymi. Ale gdyby z takiej dywizji chcieli wysłać kompanię lub batalion, to musieliby je wzmocnić elementami, które nie występują w tych pododdziałach, a które są niezbędne w rejonie
operacji. Co więcej, nawet dywizje mu-
szą być obudowywane zdolnościami, których na co dzień w kraju nie mają.
Dowódcy w jednostkach narzekają, że
gdy kilku ich podwładnych zgłosi się na
misje i wyjedzie z innym pododdziałem,
kuleje szkolenie w ich macierzystym
oddziale.
– Zdarza się, że ktoś nie może jechać na
misję i trzeba znaleźć zastępcę z innego pododdziału czy jednostki. Dążymy jednak do
tego, aby dowódcy kompanii i batalionu
jeździli z etatowymi pododdziałami.
W 2006 r. minister Radosław Sikorski
zaproponował budowę nowej siedziby
MON, do której mogłoby się przenieść
z Cytadeli także Dowództwo WL. Jest
już decyzja o budowie na Cytadeli nowego Muzeum WP. Lądowcy muszą
zmienić siedzibę. Jak będzie wyglądała
dyslokacja głównych dowództw?
– Były plany budowy nowej siedziby
MON. Analizowano sposoby optymalnego wykorzystania zasobów lokalowych resortu w stolicy. Równolegle pojawiła się
potrzeba stworzenia nowej siedziby dla
Muzeum WP. Przeprowadzkę muzeum do
obiektów na Cytadeli uznano za najlepszy
Nasze doświadczenia wykazują, że musimy
mieć pięć zmian
żołnierzy do wykonania
jednego zadania zagranicznego. Idealnie
byłoby mieć ich sześć
pomysł dla tej instytucji. Prace na rzecz
nowej lokalizacji dla muzeum idą planowo, natomiast proces budowy nowej siedziby MON się zatrzymał. Dlatego trwają analizy i symulacje, jak rozmieścić instytucje ulokowane obecnie na Cytadeli.
Po wypracowaniu finalnych wariantów
i propozycji przedłożymy je ministrowi
obrony do akceptacji.
Czy w grę wchodzi Wrocław?
– Wrocław jest jednym z wariantów
branych pod uwagę – z racji bardzo dobrej infrastruktury, tradycji obecności
wojskowej w tym mieście i oczekiwań
mieszkańców.

Rozmawiali Artur Goławski i Tadeusz Wróbel
Szersza wersja wywiadu na portalu: www.
zolnierz-polski.pl
Polska Zbrojna 17

Podobne dokumenty