Od początku roku upadły 362 działające w Polsce

Transkrypt

Od początku roku upadły 362 działające w Polsce
Informacja prasowa
Warszawa, 4 lipca 2016 r.
Od początku roku upadły 362 działające w Polsce firmy.





W czerwcu opublikowano informacje o upadłości 61 polskich przedsiębiorstw – o 2% mniej
niż przed rokiem (60). Od początku roku opublikowano informacje o 362 upadłościach wobec
396 w tym samym okresie ub. roku (-9%)
Handel – stoi w miejscu, czyli traci… zapewne program 500+ nie poprawi jego sytuacji
pomimo spodziewanego wzrostu konsumpcji
Drugi kwartał – i w ślad za tym całe półrocze to wzrost liczby bankructw w budownictwie, pw.
firm wyspecjalizowanych w inwestycjach infrastrukturalnych. Budownictwo mieszkaniowe – w
chwili obecnej nieźle, ale średnioterminowe perspektywy nie są najlepsze
Transport – największa bieżąca poprawa pod względem liczby upadłości (rośnie eksport, a
więc i przewozy), ale także niespotykanie w innych branżach pogorszenie perspektyw –
masowe obniżenie ratingu przewoźników
Usługi – problemy firm nowych technologii, zwłaszcza na Mazowszu i w Małopolsce
Maleje tempo poprawy?
Liczba upadłości już nie spada tak dynamicznie (w tempie dwucyfrowym) w tym roku, a wręcz
przeciwnie – zmniejszać się będzie przewidywany spadek liczby upadłości, docelowo spodziewamy
się 6% spadku ich liczby w tym roku. Przede wszystkim – inny jest punkt wyjścia: znaczne
zmniejszenie liczby upadłości nastąpiło pod tym względem już w latach ubiegłych, w tym w 2015 roku,
gdy w czerwcu upadłości było o 20% niż w czerwcu 2014 roku. Zmienia się też oczywiście sytuacja
gospodarcza – po raz pierwszy od 2013r. wyhamowały m.in. inwestycje, nie tylko publiczne (co jest
przejściowe, ale obecnie ewidentne), ale także przedsiębiorstw w wyniku niepewności (czynniki
wewnętrzne, jak i zewnętrzne – trudno spodziewać się szybkiej zmiany w tym względzie).
Jak mówi Tomasz Starus, Członek Zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka: „Szczyt
poprawy mamy już za sobą. Trudno to może zauważyć, a niektórym zaakceptować – nie mamy
bowiem symptomów kryzysu, odwrócenia trendu o 180 stopni. Przecież tempo wzrostu PKB jest
niezłe głównie dzięki dobremu poziomowi eksportu, a osiągnięta w tym roku nadwyżka w handlu
zagranicznym rekompensuje m.in. spadek inwestycji. Jednak ta sama niepewność, skłaniająca
polskich przedsiębiorców do ostrożności inwestycyjnej może zdecydować o zmniejszaniu popytu na
głównych rynkach eksportowych, w tym niemieckim – dla którego prognozy są ponadto ostatnio mniej
łaskawe (oczekujemy pierwszego od 6 lat wzrost liczby upadłości firm niemieckich). Popyt
konsumpcyjny rośnie, ale wolniej niż dochody – znowu echo niepewności, tym razem gospodarstw
domowych. Budownictwo – w oczekiwaniu na rozpisanie, a przede wszystkim rozstrzygnięcie
przetargów i uruchomienie inwestycji następuje w nim powolna konsolidacja i mimo wszystko
wypychanie z rynku firm mniejszych, chociaż niekoniecznie małych (pozostaną bezkonkurencyjni
cenowo duzi gracze plus grono małych podwykonawców – problemy mają firmy, które próbowały
konkurować z nimi przynajmniej w skali regionalnej)”.
Źródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z grupy Allianz
Handel nie korzysta na ogólnej poprawie na rynku – de facto przeżywa problemy. Dlaczego
program 500+ nie poprawi jego sytuacji?
Gros handlu pracuje na bardzo niskich marżach, bardzo zatem trudno jest mu zachować płynność,
generować gotówkę i inwestować w warunkach deflacji. Gdy ceny spadają zmniejsza się również
masa zysku, nawet przy porównywalnej marży w ujęciu procentowym, a co dopiero gdy walka cenowa
zmusza do jej obniżania... Co gorsze – jednocześnie koszty spadają wolniej i w mniejszym stopniu niż
wynik, co powoduje niedobory gotówki i wzrost zadłużenia.
Źródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z grupy Allianz
Do tego należy dodać, że aby odnosić sukcesy w handlu, należy stale inwestować, zarówno we
wzrost wielkości sieci jak i w jej jakość i wizerunek. W tym kontekście mniejsze sieci mają utrudnione
zadanie, gdyż mają nie tylko mniejsza siłę negocjacji zakupowych, ale mniejsza skala to także
mniejsze zdolności generowania środków na inwestycje. W efekcie wyższe jest ich ryzyko – np.
nietrafiona lokalizacja nowej placówki jest większym problemem gdy operuje się kilkomakilkudziesięcioma sklepami niż gdy pracuje na nią kilkaset lub kilka tysięcy placówek.
„Na pewno nadzieję branży handlowej przynosi program 500+, który powinien stanowić silny bodziec
do wzrostu popytu konsumpcyjnego, co powinno przełożyć się również na wzrost inflacji i poprawę
wyników branży” – mówi Tomasz Starus. „Z drugiej strony, polski rynek jest na tyle mocno
konkurencyjny, że nie spodziewamy się, aby wzrost popytu przełożył się na znaczącą poprawę
marż, co najwyżej pozwoli odetchnąć tym znajdującym się obecnie pod ścianą, ale na krótko.
Podatek bankowy już powoduje wzrost kosztów finansowania, podatek handlowy wywoła falę
renegocjacji umów z producentami, będziemy więc mieli druga falę konsolidacji w handlu i
dystrybucji: silni na tym skorzystają i staną się jeszcze silniejsi, słabsi zaś w konsekwencji osłabną
jeszcze bardziej. Na pewno stracą na tym tez producenci – jeszcze bardziej będą uzależnieni od
dominujących odbiorców a kanały alternatywne, handel tradycyjny będą w odwrocie”.
Budownictwo – zacisnąć zęby i czekać na nowe przetargi?
Wzrost liczby upadłości nie jest spektakularny, ale nadal widoczny – i przede wszystkim jest on i tak
zdecydowanie mniejszy niż tempo skurczenia się r/r rynku budowlanego. „Realny spadek inwestycji
jest bowiem dwukrotnie wyższy. Firmy zaciskają wiec zęby i uzbrajają się w cierpliwość… ta jest
jednak mniejsza po stronie wierzycieli i instytucji finansujących niż w 2012 roku – wszyscy są dużo
ostrożniejsi niż wtedy. Skłonności do akceptacji ryzyka po stronie banków nie sprzyjają też ponadto
ich wyższe koszty” – ocenia Michał Modrzejewski, Dyrektor Programu Analiz Branżowych w
Euler Hermes. „W efekcie upadają głównie firmy wykonujące infrastrukturę drogową i wodociągową a
także towarzyszące im instalacje; nierzadko o obrotach w ostatnich latach rzędu kilkunastu do 60
milionów złotych. Rzadkie są bankructwa firm budownictwa mieszkaniowego – ale czy tam jest
zdecydowanie lepiej?...”
Obecna kondycja zamawiających – deweloperów jest niezła, a w przypadku niektórych nawet całkiem
dobra. Dopasowali oni podaż do popytu i od kilku lat w zasadzie nie ma problemu niesprzedanych
inwestycji, niedopasowanych cen, metraży, itd., z czym mieliśmy do czynienia jeszcze kilka kwartałów
temu (mówiło się nawet o kilkudziesięciu tysiącach niesprzedanych lokali). Przyszłość wygląda nieco
gorzej, bo dodatkowe obciążenia banków (większa składka na BFG, podatek bankowy), jak również
rosnąca presja na dopasowanie długości aktywów i pasywów (20-30 letnie kredyty hipoteczne vs
lokaty na 3-12 miesięcy), a także konieczność stosowania znacznie rozsądniejszych niż w przeszłości
kryteriów oceny kredytobiorców mają negatywny wpływ na podaż kredytów hipotecznych, a także
windują ich ceny. W efekcie popyt na mieszkania może, a raczej musi osłabnąć...
„W nieco dłuższej perspektywie wpływ na rynek może mieć rządowy program budowy mieszkań na
wynajem, które to mieszkania staną się własnością najemców po kilkudziesięciu latach” – mówi
Tomasz Starus. „Z jednej strony zwiększy się podaż mieszkań (i utrzyma popyt na prace w
budownictwie mieszkaniowym), z drugiej – najemcy kwalifikujący się do programu
najprawdopodobniej i tak nie spełniliby kryteriów banków, a zatem nie byliby w stanie kupić
mieszkania porównywalnej wielkości (czy wręcz jakiegokolwiek) od dewelopera. Ciekawe jest
natomiast, jak Państwo zamierza zorganizować te inwestycje. Może się okazać, że sprawdzi się w tym
przypadku PPP (wreszcie) i to by była nowa szansa dla deweloperów.”
Transport – tak dobrze, czy to dobre złego początki?
Obraz branży transportowej jest niejednoznaczny. Z jednej strony - branża rośnie wraz ze wzrostem
polskiej gospodarki, a w szczególności polskiego eksportu. Dodatkowo wspiera ten wzrost tania ropa,
jak i taniejący złoty, co czyni ofertę polskich firm transportowych konkurencyjną. Z drugiej – embargo
rosyjskie, a także słabość ukraińskiej hrywny powodują spadek wartości – tradycyjnie wyżej
marżowych - przewozów na Wschód. Problemy pogłębia rozlewający się protekcjonizm w Europie
Zachodniej. Problem jest też niedobór kierowców ze stosownymi uprawnieniami – ich odpływ do
zachodnich pracodawców, przy równoczesnym niedoborze młodych kierowców (brak systemu
kształcenia) oraz wysokim średnim wieku kierowców aktywnych zawodowo w polskich firmach (z
danych przewoźników wynika, że około 40% obecnie pracujących kierowców ma powyżej 65 lat).
Oznacza to, że w najbliższym czasie spodziewać się możemy wzrostu kosztów pracy w firmach
transportowych. Jeśli utrzymane zostaną sankcje rosyjskie wobec UE, zaś KE nie postawi wyraźnej
tamy fali protekcjonizmu w Europie Zachodniej to polskie firmy transportowe zaczną stopniowo
tracić udziały w rynku ze względu na zanikającą stopniowo przewagę kosztową. Zrealizowanie
się takiego czarnego scenariusza doprowadziłoby z pewnością do fali upadłości w branży.
„Niezła bieżąca kondycja branży, ale pogarszające się jednak perspektywy sprawiają, iż tylko 10%
firm transportowych otrzymało od nas lepsza ocenę ratingową, 30% ją utrzymało, a aż 60%
doświadczyło jej obniżenia” – podsumowuje Krzysztof Chrząszcz, Analityk w Programie Analiz
Branżowych.
Źródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z grupy Allianz
Usługi – mniejsze problemy firm sektora konsumenckiego, ale problemy firm związanych z
budownictwem i… nowymi technologiami
Upada zdecydowanie mniej firm świadczących usługi konsumenckie – w tym turystycznogastronomiczne. To namacalny dowód powrotu sporej części Polaków do spędzania wczasów w
kraju. Mimo wszystko usługi jako całość nie odczuwają poprawy – spadku liczby upadłości na
poziomie średniej dla całej gospodarki. „Większe ryzyko istnieje obecnie w trzech obszarach: po
pierwsze w dziedzinie obsługi inwestycji budowlanych, m.in. przez firmy projektowania i nadzoru
inżynierskiego, co nie dziwi w sytuacji spadku liczby inwestycji… Po drugie – co może trochę
zaskakiwać – upadają firm związane z obrotem i obsługą rynku nieruchomości oraz doradztwa
kredytowego, co pomimo zaklęć samych zainteresowanych świadczy jednak o zmniejszaniu się
popytu kupujących na kredyt hipoteczny. Po trzecie – i to największe zaskoczenie – upada coraz
więcej firm nowych technologii… Pojedyncze w minionych miesiącach przypadki bankructw firm
programistycznych, ośrodków badawczych etc. zwiększyły się w czerwcu do 5 takich przypadków.
„Nowe technologie to zawsze duże ryzyko – spektakularne sukcesy niektórych firm przysłaniają
porażki wielu innych, co nierozerwalnie wiąże się z dużą innowacyjnością, a więc odgadywaniem
trendów, szukaniem ich nieraz po omacku, a nie odtwarzaniem jak w gałęziach tradycyjnej gospodarki
i produkcji. Do tych ogólnych czynników ryzyka trzeba dodać konsolidację rynku – trudniejszy niż
jeszcze kilka lat temu debiut nowych podmiotów informatycznych oraz ostrożniejsze
dofinansowywanie tych przedsięwzięć po sygnałach nadużyć z lat ubiegłych (gdy pod nowe
technologie informatyczne podpinano np. tworzenie zwykłych stron internetowych – typowe projekty
na „przejedzenie” środków, a nie wytworzenie wartości dodanej). W efekcie do łask powróciło
dofinansowanie nowych technologii w… tradycyjnym przemyśle, co oznacza zazwyczaj jedynie
zwiększenie lub unowocześnienie mocy produkcyjnych, ich odtworzenie a nie tworzenie rzeczywiście
nowych rozwiązań, w dodatku – rozwiązania zazwyczaj są importowane, środki na innowacje
wędrują więc w efekcie za granicę” – podsumowuje Michał Modrzejewski.
Drugi kwartał to wzrost liczby upadłości na północnym wschodzie i południowym zachodzie
kraju
Trend spadku liczby upadłości w skali całego kraju nie znajduje odbicia we wszystkich
województwach. Województwa północno-wschodnie wciąż tracą na osłabieniu się handlu
przygranicznego (embargo w handlu z Rosją oraz spadek wartości rubla). Na Dolnym Śląsku i Śląsku
do kłopotów sektora okołogórniczego, przekładającymi się na bankructwa firm produkcyjnych oraz
handlowych dołączyły liczne w skali regionu upadłości w budownictwie (Śląsk).
Źródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z grupy Allianz
Spadek liczby upadłości w Małopolsce czy na Mazowszu nie wyklucza tam kumulacji problemów
niektórych sektorów. W woj. mazowieckim zawsze jest spory odsetek upadłości w handlu (detalicznym
jak i hurtowym), również firm obsługujących rynki nieruchomości i budowlany (podobnie w
Małopolsce). To w tych województwach skupia się również wspomniany problem upadłości firm
nowych technologii (co wiąże się z liczną ich reprezentacją w tych regionach, ale nie obserwujemy
tego trendu w również silnych technologicznie woj. dolnośląskim i śląskim…)
Źródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z grupy Allianz
***********
Kontakt dla mediów:
Grzegorz Błachnio
Euler Hermes
tel. 601-056-830
e-mail: [email protected]
Artur Niewrzędowski
multiAN PR
tel. 509-433-874
e-mail: [email protected]
Euler Hermes to światowy lider na rynku ubezpieczeń należności handlowych oraz jeden z liderów
w zakresie gwarancji ubezpieczeniowych i windykacji należności. Posiadająca ponad 100 lat
doświadczenia firma oferuje klientom z sektora business-to-business (B2B) usługi finansowe,
wspierające zarządzanie środkami pieniężnymi i należnościami. Sieć wywiadowni gospodarczych
śledzi i analizuje codzienne zmiany wypłacalności małych, średnich oraz międzynarodowych firm
działających na rynkach odpowiadających za 92% światowego PKB. Firma posiada siedzibę główną w
Paryżu i działa w ponad 50 krajach, gdzie zatrudnia ponad 6.000 pracowników. Euler Hermes jest
spółką zależną Allianz, notowaną na giełdzie Euronext Paris (ELE.PA) oraz posiadającą rating AAprzyznany przez Standard & Poor’s oraz Dagong Europe. W 2015 roku skonsolidowane obroty firmy
wyniosły 2,6 mld €, ubezpieczyła ona na całym świecie transakcje biznesowe o wartości wynoszącej
na koniec 2015 roku 890 mld €. W celu uzyskania dalszych informacji zapraszamy do odwiedzenia
strony internetowej: www.eulerhermes.com, LinkedIn lub Twitter @eulerhermes
***
W Polsce grupa Euler Hermes jest obecna od 1998 roku. Towarzystwo Ubezpieczeń Euler Hermes
SA oferuje ubezpieczenia należności handlowych oraz gwarancje ubezpieczeniowe. Jednocześnie
druga spółka działająca na polskim rynku - Euler Hermes Collections Sp. z o.o. oferuje windykację
należności, raporty handlowe, ocenę ryzyka oraz program analiz branżowych. Obsługę klientów
zapewnia Euler Hermes Services Polska Sp. z o.o.

Podobne dokumenty