Kosowska iluzja

Transkrypt

Kosowska iluzja
Europejska iluzja
Autor: Shpend Limoni
Gazeta Express, 21. maja 2011,
Wizyta szefa Komisji Europejskiej, Jose Manuela Barroso w piątek w Prisztinie, jak się wydaje,
nie była bezpośrednio związana ze sprawami Kosowa. Poza popularnym hasłem „perspektywy
europejskiej”, które często było słychać, Barroso z pewnością nie wniósł nic więcej. Analitycy
twierdzą, że jego przyjazd do Kosowa bardziej ma związek z dialogiem między Kosowem a
Serbią, niż z integracją Kosowa z Unią Europejską.
Według Luana Shllaku z Fundacji Otwartego Społeczeństwa relacje Kosowo-UE formalnie w tkwią w punkcie
zerowym. Nie wspominając o integracji tego kraju z UE, gdy według wielu analiz trzeba będzie na to
poczekać co najmniej do 2020 roku. „Nie rozpoczęliśmy jeszcze procesu integracji europejskiej. Musielibyśmy
mieć umowy z UE oraz stosunki handlowe. Ani w jednej ani też w drugiej kwestii nie zrobiliśmy żadnego
oficjalnego kroku do przodu. Nie chodzi o to, że nie mamy takich umów, ale prawie nie dano nam szansy,
abyśmy w ogóle mogli się o nie któregoś dnia ubiegać. Barroso nie dał nam wczoraj nawet jednego słowa,
które wprawiłoby nas w trochę większy entuzjazm po ostatnich miesiącach zwiększającego się wciąż
regresu”, stwierdził Shllaku w rozmowie dla gazety „Express”.
„Powód, dla którego doszło do tej wizyty właśnie teraz wydaje mi się związany ze sprawą dialogu z Serbią,
ponieważ UE dużo zainwestowała w te rozmowy, głównie własną wiarygodność”, dodaje. Shllaku ocenił, że
proces integracji Kosowa idzie wstecz.
„Części politycznego establishmentu w Kosowie nie jest na rękę regres w procesie integracyjnym, w sprawie
liberalizacji
wiz,
współpracy
handlowej,
czy
też
szans
na
podpisanie
umów
stabilizacyjnych
i
stowarzyszeniowych. W Brukseli już dawno zauważono, że wewnątrz Kosowa tworzy się, poza rządem, który
jest zawsze pro wszystko, grupa przeciwstawiająca się i protestująca w wielu ważnych sprawach”,
powiedział.
Według Shllaku Barroso dał jasny sygnał w sprawie dialogu z Serbią, ale w kwestii procesu integracji Kosowa
z Unią Europejską zachowuje się nieporadnie. „Wizyta na tak wysokim szczeblu miała na celu wysłać dwie
wiadomości: po pierwsze, że dialog będzie kontynuowany, po drugie, że „nie zapomnieliśmy o was”. Z
drugiej strony, po raz kolejny przyjechali z pustymi rękoma, nie przynosząc niczego. Wytaczają teraz w
bardzo niesmaczny sposób sprawę europejskich perspektyw Kosowa, która zaczęła robić się śmieszna”.
Shllaku ocenia, że stagnacja w relacjach między Prisztiną a Brukselą ma kilka przyczyn. „Pierwszym
czynnikiem jest to, że w ciągu ostatnich 6 miesięcy udało nam się uzyskać więcej kryzysu niż stabilizacji. Z
drugiej strony jest jeszcze sprawa raportu Dicka Marty’ego. Trzeci argument jest taki, że wewnątrz Unii jest
pięć krajów, bez których nie mogą ruszyć do przodu i widzę, że są oni w sytuacji bez jakiegokolwiek pomysłu
i bez inicjatywy politycznej, jak znaleźć rozwiązanie neutralne, które zadowoliłoby te 5 przeciwnych krajów.
Brak porozumienia w grupie 27 krajów członkowskich w sprawie statusu Kosowa jest według Shllaku
głównym powodem niezdefiniowanych stosunków między Prisztiną a UE. „Mimo że nie za bardzo zaprzątają
sobie głowę Kosowem, nie mają pomysłu na to, jak kupić lepszą pozycję wśród 27 krajów, tak aby Kosowo
wyszło na prostą drogę ku integracji, a potem walczyłoby dalej samo, tak jak potrafi”, mówi.
Stagnacja także w sprawie wiz
Częste wizyty delegacji europejskich w ostatnich dniach uświadomiły nam, że Kosowo jest bardzo daleko od
procesu dialogu w sprawie zniesienia wiz. Minister Integracji Europejskiej Vlora Çitaku oczekuje, że UE
bardzo szybko rozpocznie rozmowy z władzami Kosowa w sprawie zniesienia wiz oraz innych umów z
Kosowem. „Z naszej strony będziemy pracować w celu spełnienia kryteriów i mamy nadzieję, że wkrótce
także Komisja Europejska przybędzie z pozytywną odpowiedzią dotyczącą dialogu w sprawie wiz,
oczekujemy także postępu w stosunkach handlowych oraz w innych sprawach”, powiedziała Çitaku Radiu
Wolna Europa.
Natomiast Przewodniczący Komisji Integracji Europejskiej Kosowa Lutfi Haziri przypomniał obietnicę
premiera Thaçiego dotyczącą liberalizacji wiz, którą złożył podczas ostatniej kampanii wyborczej. „Mogę
swobodnie powiedzieć, że minęło już 8 miesięcy od złożenia obietnicy przez premiera. Ale absolutnie nie
chcemy wywołać w obywatelach Kosowa oczekiwania, jeśli chodzi o ten proces, gdyż nie było żadnej daty,
żadnego terminu wyznaczonego dla tego procesu”, powiedział Haziri.
Według Luana Shllaku winę ponosi także Wspólnota Europejska. „Jeśli chodzi o wizy, jesteśmy w takiej
sytuacji, że im więcej czasu mija, im więcej kryteriów obiektywnie spełniamy, im bliżej jesteśmy celu, tym
częściej się nam mówi, że nie idziemy do przodu. W międzyczasie wszystko to, co dzieje się wokół, ma wielki
wpływ na nasze szanse na wejście do Europy”, powiedział. „Zniesienie wiz, zwłaszcza dla Serbii i Macedonii,
kiedy jednocześnie duża część również Albańczyków zaczęła nadużywać tego przywileju, w pewien sposób
opóźnia ten proces. Coraz dalej jesteśmy od tej szansy, tak aby w ciągu dwóch-trzech lat móc rozpocząć
prace nad zniesieniem wiz”, ocenił Shllaku.
Tłum. i red. K.D.

Podobne dokumenty