CZY BÓG ZMIENIA KIEDYKOLWIEK SWÓJ POGL¥D O SWOIM S
Transkrypt
CZY BÓG ZMIENIA KIEDYKOLWIEK SWÓJ POGL¥D O SWOIM S
CZY BÓG ZMIENIA KIEDYKOLWIEK SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? Does God Ever Change His Mind About His Word? 65-0418E William Marrion Branham Poselstwo, wyg³oszone przez brata Williama Marriona Branhama w niedzielê wieczorem, 18. kwietnia 1965 w Kaplicy Branhama, Jeffersonville, IN, USA. Podjêto wszelkie wysi³ki, by dok³adnie przenieœæ mówione Poselstwo z nagrañ na taœmach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas t³umaczenia i korekty korzystano te¿ z najnowszej wydrukowanej wersji oraz z nagrañ na CD w oryginalnym jêzyku angielskim. Niniejszym zosta³o opublikowane w pe³nym brzmieniu. Wydrukowanie tej ksi¹¿ki umo¿liwi³y dobrowolne ofiary wierz¹cych, którzy umi³owali Jego S³awne Przyjœcie i to Poselstwo. Przet³umaczono i opublikowano w 2007 roku. Wszelkie zamówienia nale¿y kierowaæ na adres: MÓWIONE S£OWO GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ Komórka: +420 775 225542 E-mail: [email protected] GG: 5991629 SKYPE: W Krzok http://www.volny.cz/poselstwo 2 MÓWIONE S£OWO Czy Bóg zmienia kiedykolwiek Swój pogl¹d o Swoim S³owie? Pochylmy nasze g³owy. Drogi Panie Jezu, zgromadziliœmy siê znowu w Twoim Imieniu w wielkim oczekiwaniu na wylanie o¿ywiaj¹cej Mocy Bo¿ej, abyœmy rozpoznali nasz¹ pozycjê i miejsce, i nasze obowi¹zki, skoro jesteœmy wybranym ludem, oddzielonym od œwiata, poœwiêconym Bogu. Daruj, Panie, dzisiaj wieczorem, ¿eby b³ogos³awieñstwa Bo¿e prowadzi³y nas i kierowa³y nas w tych sprawach, które czynimy albo mówimy, aby to mog³o przynieœæ czeœæ i chwa³ê Twojemu Imieniu. Amen. 2 Cieszê siê, ¿e mogê byæ znowu w zborze dzisiaj wieczorem, i byæ razem z wami, drodzy s³uchacze. I wiem, ¿e jest gor¹co, lecz przed chwil¹ telefonowa³em do mojej ¿ony i myœlê, ¿e tam jest ponad dziewiêædziesi¹t stopni, 95o F czy 96o F – coœ ko³o tego i jest tam o wiele cieplej ni¿ tutaj. Wiêc ja przyzwyczajam siê teraz do ciep³ego klimatu. Tak, ale tak bardzo siê cieszê, ¿e mogê byæ tu w kaplicy w tym cudownym czasie Wielkanocy. 3 I nie mogê powiedzieæ, ¿e przepraszam was za to bardzo d³ugie Poselstwo dzisiaj do po³udnia, lecz ja – ono by³o d³ugie, lecz ja nie chcia³em wyczerpaæ waszej cierpliwoœci, abyœcie przyszli znowu dzisiaj wieczorem. Chcia³em wam jednak przekazaæ to Poselstwo – ¿e jesteœcie czêœci¹ tego Zmartwychwstania. Rozumiecie? I nie martwcie siê ju¿ o Nie wiêcej, rozumiecie. Cieszmy siê po prostu z Niego! Nie ma nigdzie niczego, co mog³oby nas od³¹czyæ od Niego; niczego. Jesteœmy na wieki zabezpieczeni w Królestwie Bo¿ym. Kiedy Bóg wycisn¹³ Swoj¹ Pieczêæ na tobie, jesteœ zapieczêtowany a¿ do koñca – do miejsca przeznaczenia. 4 Gdy urzêdnik k³adzie plombê na za³adowany towar – spó³ka kolejowa zaplombuje drzwi wagonu, to nie mo¿na go ruszaæ, dopóki nie osi¹gnie swego miejsca przeznaczenia. Kiedy Bóg k³adzie Swoj¹ Pieczêæ na cz³owieka, a t¹ Pieczêci¹ jest Duch Œwiêty, kiedy On pieczêtuje cz³owieka w ten sposób, to on idzie do swego Wiecznego przeznaczenia. On ju¿ nigdy wiêcej nie mo¿e powróciæ, bo pamiêtajcie, do Efezjan 4, 30. mówi: „Nie zasmucajcie Bo¿ego Ducha Œwiêtego, którym jesteœcie zapieczêtowani na wszystkie czasy”. Widzicie, jesteœcie zapieczêtowani na zawsze. Jesteœcie zapieczêtowani Wiecznie, do Królestwa Bo¿ego przez Ducha Œwiêtego. Rozmyœlajcie o tym! 5 A potem diabe³ bêdzie uderza³ na ciebie i bêdzie ci mówi³ 1 CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 3 wszystko mo¿liwe, i bêdzie ciê oskar¿a³ i zmusza³ do tego, abyœ sobie myœla³, ¿e nie jesteœ zapieczêtowany. Nie s³uchaj go jednak. 6 Wiesz przecie¿, ¿e przeszed³eœ ze œmierci do ¯ycia. Wiesz, ¿e by³y rzeczy, które dawniej mi³owa³eœ, a nie mi³ujesz ich wiêcej. Wiesz, ¿e uwierzy³eœ ka¿demu S³owu Bo¿emu. Widzia³eœ Boga, dzia³aj¹cego wprost miêdzy nami. S¹ to niezawodne dowody, ¿e On jest tym wielkim „JAM JEST”. Zauwa¿y³eœ, ¿e cokolwiek by³o powiedziane w Jego Imieniu – nie by³o ani jednej rzeczy, o której by³o prorokowane w Jego Imieniu, która by siê nie urzeczywistni³a dok³adnie tak, jak by³a zapowiedziana. Nawet naukowcy, gazety, zdjêcia, aparaty fotograficzne, pisarze i wszyscy inni musieli to uznaæ. Widzicie, niezale¿nie od tego, czy oni to chc¹ czy nie, Bóg zmusza ich do tego, aby to czynili mimo wszystko, rozumiecie, aby to oznajmiæ. 7 Zatem, skoro jesteœmy ma³¹ grup¹ – pamiêtajcie, On nie przychodzi po wielk¹ grupê. „Nie bój siê malutkie stadko, albowiem upodoba³o siê Ojcu…” Rozumiecie? 8 Pragnê podzieliæ siê z wami pewnym szokuj¹cym stwierdzeniem, zanim bêdziemy mieæ ordynacjê kaznodziejów. I jest to bardzo szokuj¹ce, lecz podajê to po prostu, abyœcie to wiedzieli. Otó¿, nie mówiê, ¿e chodzi dok³adnie o taki stosunek, lecz chcia³bym wam to przekazaæ. 9 Ja nie wiem, czy ktoœ z was, s³uchacze, bêd¹cy tutaj, widzia³ kiedykolwiek zap³adnianie byd³a. Ja nie jestem zwolennikiem tego, ale obserwowa³em, jak to czyni¹. I widzia³em, jak bior¹ spermy z byka, tylko tyle, ile mo¿na nabraæ na metalowy prêcik wielkoœci wyka³aczki do zêbów i k³ad¹ to na p³ytkê marmuru. I nakieruj¹ na to obiektyw mikroskopu, który to powiêkszy – ja nie wiem ile razy – a¿ ta sperma… Cz³owiek nie zobaczy nic swoimi naturalnymi oczami albo jakimiœ zwyk³ymi szk³ami. Lecz gdy to zostanie powiêkszone, sto albo sto piêædziesi¹t razy, to mo¿na zobaczyæ w tej ma³ej kropelce spermy mo¿e od piêædziesiêciu do stu ma³ych zarodków, wij¹cych siê w niej. Równie¿ od samicy przychodzi pewna iloœæ jaj – do tych sperm. Wiêc kiedy one zostan¹ zmieszane, to pierwsze dwa, które siê spotkaj¹ i z³¹cz¹… 10 Tylko jeden z miliona bêdzie ¿y³. Czy pomyœleliœcie kiedykolwiek o tym? S¹ to takie same zarodki i takie same jaja, wszystkie s¹ dok³adnie takie same, ale tylko jeden bêdzie ¿y³. I nie mo¿na okreœliæ, który z nich bêdzie pierwszym. Bowiem czasami to jajo jest gdzieœ zupe³nie w tyle, a zarodek jest gdzieœ w œrodku tych sperm, i one pe³zaj¹ jeden po drugim. Jest potrzebna pewna Inteligencja, by wiedzieæ, ¿e to bêdzie ch³opiec czy dziewczyna, z rudymi w³osami, czarnymi w³osami, czy jaki on bêdzie. Jest to wybór Bo¿y. Nie mo¿e byæ inaczej. Wybór! 4 MÓWIONE S£OWO Nawet naturalne urodzenie polega na wyborze – czy to bêdzie ch³opiec czy dziewczynka, wzglêdnie kto to bêdzie. I kiedy ten malutki zarodek przedostanie siê do tego malutkiego jaja i jego malutki ogonek odpadnie, daje pocz¹tek krêgos³upa tego niemowlêcia, czy cokolwiek to jest – zwierz¹tko albo niemowlê, cokolwiek to jest. A ca³y pozosta³y milion zarodków… Milion jaj i milion zarodków, a tylko jeden ¿yje. Wszystko to samo, lecz Bóg obiera na drodze wyboru, który bêdzie ¿y³, a reszta z nich zginie. Jeden z miliona! 12 Kiedy Izrael wyszed³ z Egiptu, oni wszyscy wierzyli w proroctwo jednego proroka. Ogl¹dali znaki Bo¿e, czynione przez Moj¿esza. Wszyscy je widzieli. I ka¿dy z nich wyszed³ z Egiptu, przeszed³ przez Morze Czerwone i zosta³ ochrzczony w Moj¿esza. Ka¿dy z nich widzia³ moc Bo¿¹, nawiedzaj¹c¹ go, kiedy on œpiewa³ w Duchu, i kiedy Miriam uderza³a w tamburyn i biega³a tam i z powrotem po wybrze¿u. Ka¿dy z nich ka¿dego wieczora spo¿ywa³ miêso, niebiañsk¹ mannê z niebios. Wszyscy pili z tej duchowej Ska³y, która zosta³a uderzona. I by³y tam dwa miliony ludzi, którzy wyszli z Egiptu. Ilu z nich wesz³o do obiecanego kraju? Dwaj. Jeden z miliona! Gdzie podziali siê pozostali? Jezus powiedzia³, ¿e oni poginêli. „Wasi ojcowie jedli mannê na pustyni przez czterdzieœci lat, a Ja wam mówiê, ¿e oni wszyscy pomarli”. 13 Otó¿, dzisiaj wieczorem jest na œwiecie oko³o piêæset milionów chrzeœcijan, je¿eli zliczymy katolików, protestantów i wszystkich. Gdyby Jezus przyszed³ w Zachwyceniu zgodnie z tym, co w³aœnie powiedzia³em, to piêæset ludzi brakowa³oby na œwiecie dzisiaj wieczorem – odeszliby w Zachwyceniu. I prawdopodobnie tylu zniknie na œwiecie ka¿dego dnia, je¿eli zliczymy wszystkie kraje, które nie by³y jeszcze zaliczone. Wiêc ono mog³oby nastaæ ka¿dej chwili, rozumiecie. 14 O, chrzeœcijanie, w³ó¿my na siebie zbrojê Bo¿¹. Uczyñmy wszystko, co umiemy uczyniæ, aby Mu s³u¿yæ, mi³owaæ Go, i czekaæ na t¹ wspania³¹ chwilê. 15 Otó¿, nie bêd¹ to wielkie miliony i t³umy ludzi, którzy wyjd¹ z ka¿dej generacji i wmaszeruj¹ do niebios. Tak nie mo¿e byæ. Zapamiêtajcie sobie, ka¿dego dnia koñczy siê jakaœ generacja, ka¿dego dnia. „Jak by³o w dniach Noego, kiedy osiem dusz zosta³o zachowanych na wodach, tak bêdzie w czasie przyjœcia Syna Cz³owieczego”. Lecz ka¿dego dnia koñczy siê okres czterdziestu lat dla kogoœ, dla wielu. Rozumiecie? I ka¿dego dnia tak wielu zostaje zapieczêtowanych do Królestwa. Pewnego dnia nastanie ten ostatni dzieñ. B¹dŸmy teraz pewni tego, kiedy jesteœmy przy zdrowych 11 CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 5 zmys³ach. A w zborze i miêdzy s³uchaczami, gdzie Duch Œwiêty tak zidentyfikowa³ siê z nami, upewnijmy siê, ¿e wszystko jest w porz¹dku i pozostaje w porz¹dku przed Nim. 16 Nie zatrzymujcie siê. Nie dajcie sobie spoczynku we dnie i w nocy, dopóki ta o¿ywiaj¹ca Moc nie oderwie was od rzeczy tego œwiata i wprowadzi was do Królestwa Bo¿ego. A wy, którzy jesteœcie naprawdê wprowadzeni do Królestwa Bo¿ego i o¿ywieni przez Ducha Œwiêtego, jak bardzo jesteœcie szczêœliwi! Powinniœmy byæ na naszych kolanach ze ³zami radoœci we dnie i w nocy, dziêkuj¹c Bogu za to, co On uczyni³. 17 Dzisiaj mamy tak¹ ma³¹ zmianê w us³udze. Mamy tutaj mi³ego brata, brata Capps. On przyszed³ do nas z koœcio³a nazarejczyków. I ja myœlê, ¿e to jest w porz¹dku, bracie Capps. On pragnie byæ dzisiaj wieczór przez nas ordynowany – przez w³o¿enie r¹k. 18 Ja nie mam dokumentów, które przedk³ada³bym komuœ, ¿e jestem uznany jako… Ja móg³bym mieæ te dokumenty, ale wierzê, ¿e prawdziwy, ordynowany kaznodzieja – jego dokumenty s¹ w Niebie. Rozumiecie? I on ma prawo g³osiæ Bibliê, je¿eli Bóg identyfikuje jego ¿ycie przez t¹ Bibliê. Wierzymy, ¿e to s¹ jego listy uwierzytelniaj¹ce. 19 A zatem, brat Capps by³ oficjalnie ordynowany w koœciele nazarejczyków, lecz dzisiaj wieczorem on pragnie, ¿eby starsi zboru i tak dalej, w³o¿yli na niego rêce i ordynowali go, aby móg³ nieœæ to Poselstwo. Jaka to wspania³a rzecz! 20 S³ysza³em te sprawozdania od czasu kiedy jestem w Tucson, i s¹ to takie wspania³e sprawozdania o bracie Capps tutaj i o jego asystowaniu naszemu dzielnemu bratu Neville; oni trzymaj¹ œwiecznik tej Œwiat³oœci tak dzielnie, jak tylko potrafi¹ go trzymaæ ci dwaj mê¿owie. Wk³adaliœmy ju¿ rêce na brata Neville, lecz nie na brata Capps. I pragnê, ¿eby kaznodzieje – brat Jackson i inni, je¿eli jesteœcie tutaj – brat Ruddel i starsi z tutejszego zboru, przyszli tutaj na podium na kilka minut teraz i w³o¿ymy rêce na brata Capps. 21 Znajdujemy w Biblii, ¿e tak w³aœnie oni tam czynili – wk³adali rêce na nich i wprowadzali ich do us³ugi. Tak samo uczynili z Tymoteuszem. Jest powiedziane: „Przez ten dar, który jest w tobie, ju¿ od babci Loisy… Oni zauwa¿yli, ¿e w tym cz³owieku by³ pewien dar, który przyszed³ do niego dziêki temu, ¿e starsi zboru w³o¿yli na niego rêce. 22 Otó¿ bracia póŸnego dnia, bracia póŸnego deszczu pogmatwali to. Oni sobie myœleli, ¿e dali mu dar, kiedy w³o¿yli na niego rêce. Nie, ten dar by³ ju¿ w nim, i oni po prostu w³o¿yli swoje rêce na niego na zatwierdzenie, ¿e wierz¹, i¿ Bóg ju¿ w³o¿y³ ten dar do niego. I oni to zatwierdzili przez w³o¿enie r¹k. 23 A ci mê¿owie tutaj w tej kaplicy – ja wierzê, ¿e posiadaj¹ Jego 6 MÓWIONE S£OWO o¿ywiaj¹c¹ Moc w swojej duszy. Czy podeszlibyœcie tutaj w tej chwili, bracie Ruddel i wy pozostali, którzy jesteœcie tutaj w zborze, i starsi z siostrzanych zborów w okolicy, aby w³o¿yæ rêce na brata Capps, ¿eby móg³ zostaæ ordynowany przez nasze zatwierdzenie przed tymi s³uchaczami i wys³any, aby g³osiæ Ewangeliê o Panu Jezusie, gdziekolwiek go Bóg powo³a. On staje siê… On jest ju¿ jednym z nas, dziêki Znowuzrodzeniu. On jest jednym z nas, poniewa¿ uwierzy³ Poselstwu. On jest jednym z nas, poniewa¿ stoi w obronie Prawdy S³owa. I pragniemy, ¿eby brat Capps zosta³ oficjalnie ordynowany przed wami przez w³o¿enie na niego r¹k, bowiem on jest jednym z nas. W porz¹dku, bracie Ruddel, bracie Capps, bracie Neville, bracie Junior Jackson, i inni kaznodzieje bêd¹cy tutaj – nie wiem po prostu, ilu was jest tutaj. Uwa¿am, ¿e oni maj¹ swoje w³asne nabo¿eñstwa dzisiaj wieczorem. Wiêc podejdŸ teraz tutaj, bracie Capps. Gdzie jest brat Hunter i inni z Nowego Jorku – brat Anthony? Myœlê, ¿e oni odeszli do ty³u. [Brat Neville mówi: „Brat Anthony jest tam w tyle” – wyd.] Wszyscy inni, którzy jesteœcie tutaj, którzy jesteœcie u nas, patrzcie, ucieszylibyœmy siê, gdybyœcie przyszli tutaj i stanêli razem z nami teraz, na dowód uznania i zaakceptowania brata Capps. Ilu z was tutaj znacie brata Capps – podnieœcie swoj¹ rêkê. W porz¹dku, opuœæcie wasze rêce. Ilu z was wierzy, ¿e on jest s³ug¹ Bo¿ym? Podnieœcie swoje rêce. [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] My go mi³ujemy jako naszego brata. 24 Otó¿, nie jest to dok³adnie poprawny sposób, który nazwalibyœmy ordynacj¹, lecz ja pragnê, abyœcie wy, s³uchacze – ja nie umia³bym zaœpiewaæ tej pieœni, pragnê jednak, abyœcie mi pomogli i spróbujemy j¹ zaœpiewaæ. 25 Pewnego dnia prorok podszed³ do o³tarza w œwi¹tyni. I kiedy on by³ tam w œwi¹tyni… By³ dobrym cz³owiekiem, lecz on po prostu za bardzo polega³ na królu Uzyjaszu; on te¿ by³ dobrym cz³owiekiem. Jednakowo¿ pewnego dnia, kiedy by³ w œwi¹tyni, ockn¹³ siê w wizji i zobaczy³ coœ, czego nigdy przedtem nie widzia³. Zobaczy³ anio³ów maj¹cych skrzyd³a, lataj¹cych tam i z powrotem po budynku, wo³aj¹cych: „Œwiêty, œwiêty, œwiêty Pan Bóg Wszechmog¹cy!” ChodŸcie tutaj bracia. Tak. Rozumiecie? „Œwiêty, œwiêty, œwiêty Pan Bóg Wszechmog¹cy!” Brat Ben? 26 A kiedy ich ogl¹da³, filary œwi¹tyni poruszy³y siê i on powiedzia³: „Biada mi, bo jestem cz³owiekiem nieczystych warg”. Kiedy znalaz³ siê w Obecnoœci Boga, rozpozna³, ¿e chocia¿ nawet jest prorokiem, CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 7 jest mimo wszystko grzesznym. On powiedzia³: „Jestem cz³owiekiem nieczystych warg i mieszkam miêdzy ludem maj¹cym nieczyste wargi”. 27 A jeden z anio³ów przylecia³, wzi¹³ roz¿arzony wêgiel i dotkn¹³ siê jego warg, i powiedzia³: „Prorokuj, synu cz³owieczy!” Czy poda³abyœ nam akord do tej pieœni, siostro, je¿eli bêdziesz tak ³askawa. Ilu z was zna tê pieœñ? Zaœpiewajmy jedn¹ zwrotkê. Dobrze. „Gdy roz¿arzony wêgiel dotkn¹³ warg proroka Czyni¹c go tak czystym, jak tylko móg³ byæ. Kiedy g³os Bo¿y powiedzia³: „Kto pójdzie za nas?” Wtedy on powiedzia³: ,Oto jestem, poœlij mnie’. [Puste miejsce na taœmie – wyd.]… mów Panie mój, Mów, a ja szybko dam odpowiedŸ Ci. Mów Panie mój, mów Panie mój, Mów, a ja odpowiem: ,Panie, poœlij mnie’. Miliony ludzi umiera obecnie w grzechu i hañbie S³uchajcie ich smutnego i gorzkiego p³aczu Poœpiesz, bracie, œpiesz im na ratunek Szybko powiedz: ,Panie poœlij mnie.’” Mów Panie mój, mów Panie mój, Mów, a ja wnet dam odpowiedŸ Ci. Mów Panie mój, mów Panie mój, Mów, a ja odpowiem: ,Panie, poœlij mnie’”. Niech starsi podejd¹ tu teraz i w³o¿¹ rêce na Brata Capps. Pochylmy wszyscy nasze g³owy. 28 Drogi Bo¿e, filary œwi¹tyni poruszy³y siê ponownie i widzimy Ducha o¿ywiaj¹cego ¯ycia, dzia³aj¹cego w naszym bracie. Modlê siê, Bo¿e, skoro on odczuwa ten G³os z góry, mówi¹cy mu, ¿e musi iœæ. Wk³adamy rêce na niego, jako Twoi starsi bracia, Panie, i podajemy mu praw¹ rêkê na znak spo³ecznoœci; i wk³adamy nasze rêce na niego, zsy³aj¹c b³ogos³awieñstwa Bo¿e na niego, abyœ Ty namaœci³ jego wargi, jego myœli, ca³¹ jego istotê. I niechby on zaniós³ to Poselstwo Ewangelii do ka¿dego kraju i zak¹tka, do którego Ty powo³asz go. Spe³nij to, Panie. Oddajemy Ci naszego brata jako Twojego s³ugê, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. 29 „G³oœ S³owo” – mój m³ody bracie. „B¹dŸ gotowy w ka¿dy czas, dogodny czy niedogodny, karæ, grom, napominaj z wszelk¹ cierpliwoœci¹ i nauczaniem”. Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie. 30 [Brat Ben Bryant mówi: „Bracie Branham, czy w³o¿y³byœ rêce na mnie? Czy oni w³o¿yliby swoje rêce na mnie? Chcia³bym byæ ordynowany” – wyd.] Czy masz…? Nie wiedzia³em, ¿e nie jesteœ ordynowany. 8 MÓWIONE S£OWO Brat Ben, tutaj, przyszed³ do nas. Myœlê, ¿e on ju¿ g³osi³ przez pewien czas. Jednak nie zosta³ jeszcze oficjalnie ordynowany (ja myœla³em, ¿e by³ i dlatego w³aœnie zawo³a³em go tutaj na podium), wzglêdnie nie w³o¿ono jeszcze na niego r¹k. 31 ¯ona brata Bena jest gdzieœ tutaj i ona jest drog¹ osob¹. Ona by³a kobiet¹ kaznodziejk¹. I kiedy ona i nasz brat wst¹pili w stan ma³¿eñski i on przyprowadzi³ j¹ tutaj do kaplicy, i kiedy ona zobaczy³a i us³ysza³a S³owo, chocia¿ jest zacn¹ m³od¹ dam¹ maj¹c¹ mi³¹ osobowoœæ, lecz gdy ona zrozumia³a, ¿e to jest niew³aœciwe, gdy kobieta g³osi, zaniecha³a tego. I wydaje siê, ¿e przypad³o to jej mê¿owi. To jest w³aœciwe. To jest apostolskie. Tak w³aœnie ma to byæ. 32 Brat Ben zabiera taœmy, na ile mi wiadomo i chodzi razem ze swoj¹ ¿on¹. Udaj¹ siê do re-… do oddalonych od cywilizacji miejscowoœci, gdzieœ daleko w górach albo do d¿ungli i odtwarzaj¹ tam te taœmy, i komentuj¹ je. Wiele razy zostan¹ wypêdzeni, wyrzuceni, odtr¹ceni. Spodziewamy siê tego. „Bo wszyscy, którzy ¿yj¹ bogobojnie w Jezusie Chrystusie, bêd¹ znosiæ przeœladowania”. 33 Ilu z was bêd¹cych tutaj zna brata Bena? Ilu z was wierzy, ¿e on jest Bo¿ym s³ug¹, [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] godnym b³ogos³awieñstw, o które poprosimy Boga dla niego? Widzicie, on nie jest obcym. On by³ wœród nas od wielu lat. Ja go znam jako mê¿a pokory. On jest podobny do mnie; pope³nia mo¿e wiele b³êdów. Wszyscy tak czynimy. Co ja lubiê u brata Bena? On jest ochotny iœæ na kolana, aby za³atwiæ t¹ sprawê. On i jego ¿ona byli gotowi odseparowaæ siê. A gdy niedawno us³ysza³ Poselstwo „Ma³¿eñstwo i rozwód” – on j¹ kocha i ona go kocha, wiêc oni chc¹ postêpowaæ zgodnie ze S³owem Bo¿ym. Cokolwiek S³owo mówi – tego w³aœnie oni pragn¹. Modlê siê, ¿eby Bóg pob³ogos³awi³ brata Bena i jego ¿onê, do Jego us³ugi. W³ó¿my rêce na naszego brata. 34 Drogi Bo¿e, wk³adamy nasze rêce na naszego brata Bena, na znak, ¿e go mi³ujemy. I wierzymy, Panie, ¿e on pragnie wykonywaæ dzie³o dla Ciebie, aby by³ wysy³any z tymi taœmami i odtwarza³ je miêdzy ludŸmi, ¿yj¹cymi w górach, w odleg³ych miejscowoœciach, gdzie prawdopodobnie wielu z nas nie dotrze, jednakowo¿ to Poselstwo musi iœæ do ca³ego œwiata. Modlimy siê, ¿ebyœ Ty pob³ogos³awi³ naszego brata i da³ mu Twojego Ducha, i niechby On zst¹pi³ na niego. I prowadŸ go, pokieruj go i jego ¿onê do tych miejscowoœci, gdzie mo¿e znajduje siê tylko jedna dusza, a drzwi ³aski nie mog¹ siê zamkn¹æ, dopóki ta jedna owca nie zostanie wprowadzona do owczarni. Ty nie zadowolisz siê maj¹c tylko tych dziewiêædziesi¹t dziewiêæ. Ka¿de imiê, które jest zapisane w tej Ksiêdze, musi zostaæ wprowadzone do Królestwa. Pomó¿ im, Panie, kiedy k³adziemy rêce CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 9 na niego i ³¹czymy siê z nim, jako z naszym bratem. A nasza pomoc i modlitwa o niego bêd¹ mu towarzyszyæ. Modlimy siê tak¿e, Panie, ¿ebyœ go Ty b³ogos³awi³, gdziekolwiek on pójdzie. W Imieniu Jezusa. Amen. B³ogos³awiê ci, bracie Ben! Podajemy ci, jako bracia kaznodzieje, praw¹ rêkê spo³ecznoœci. Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie. 35 [Brat Earl Martin mówi: „Bracie Branham, czy w³o¿y³byœ na mnie rêce i ordynowa³ mnie, abym móg³ dzia³aæ jako pastor?” – wyd.] John Martin… [„Earl”.] Earl. Ilu z was zna Earla Martina? Ilu z was wierzy, ¿e on jest s³ug¹ Chrystusa? On przychodzi do nas z… Myœlê, ¿e pierwotnie by³ w grupie zielonoœwi¹tkowców, i myœlê, ¿e obecnie jest pastorem i wykonuje samodzielne dzie³o. 36 Wiem, ¿e Earl jest prawdziwym s³ug¹ Chrystusa. Nie zapomnê nigdy jednego wydarzenia, a by³o ich wiele, jak dzia³a Earl. Przypomina mi siê, jak pewnej nocy telefonowali mi, kiedy by³em w Dallas, Teksas, wzglêdnie myœlê, ¿e to by³o… [Pewna siostra mówi: „Beaumont” – wyd.] Beaumont, Teksas, zgadza siê, siostro. I oni – jego dziecko le¿a³o i umiera³o, i oni sobie myœleli, ¿e ju¿ umar³o. Nie oddycha³o ju¿. A Earl jako ojciec, pojecha³ szybko i wszed³ do mojego pokoju z przygarbionymi ramionami, pochyli³ siê nade mn¹, poniewa¿ ja by³em w ³ó¿ku. Wytoczy³em siê z ³ó¿ka, a on obj¹³ mnie swoimi ramionami i powiedzia³: „Bracie, ja wierzê, ¿e ty jesteœ Bo¿ym prorokiem. Ja temu zawsze wierzy³em. I jeœli tylko wypowiesz s³owo, chocia¿ moje dzieciê jest martwe, ono bêdzie ¿yæ”. I jego dzieciê o¿y³o na nowo i ono ¿yje. 37 Czy wierzycie, ¿e on jest godzien podania prawej rêki tych wierz¹cych na znak spo³ecznoœci? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] Módlmy siê bracia, kiedy wk³adamy rêce na niego. 38 £askawy Niebiañski Ojcze, k³adziemy na nowo nasze rêce na naszego brata Martina. Wysy³amy go, Panie, do najdalszych krañców, do których Ty przeznaczy³eœ mu iœæ; gdziekolwiek to jest, czy tam bêdzie wielu czy kilku tylko, na bocznych drogach, miêdzy op³otkami, itd. Gdziekolwiek to bêdzie, Panie, niech Twoje b³ogos³awieñstwa towarzysz¹ mu. K³adziemy nasze rêce na niego i oferujemy mu Twoje sukcesy i wysy³amy go z naszymi b³ogos³awieñstwami, aby Duch Œwiêty, który odpoczywa na nas, Panie, móg³ iœæ razem z nim, i poprowadziæ go i pokierowaæ go do zgubionych dusz na bocznych drogach i miêdzy op³otkami. Wysy³amy go w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie Martin. IdŸ teraz, a Pan bêdzie z tob¹. 10 MÓWIONE S£OWO Z tym samym zamiarem? [Brat Richard Blair rozmawia z bratem Branhamem – wyd.] Czy nazywasz siê Richard? [„Tak. Richard Blair”.] Ilu z was zna Richarda Blaira? Ilu z was wierzy, ¿e on jest s³ug¹ Bo¿ym? On przychodzi z grupy Zjednoczonego Koœcio³a Zielonoœwi¹tkowego. Brat Blair; przypominam sobie jego wielkie powo³anie. Przypominam sobie czas, gdy brat Blair nie potrafi³by – nie chcia³ mi uwierzyæ, poniewa¿ dzia³a³ w nim pewien duch i mówi³ mu, ¿e ja jestem fa³szywy. A w czasie, gdy on siedzia³ na nabo¿eñstwie, Duch Œwiêty odwróci³ siê i wywo³a³ go. [Brat Blair mówi: „To siê zgadza” – wyd.] A on by³ bliski za³amania i to dotknê³o siê go w jego stanie. I przypominam sobie, jak pewnego dnia przedzwoni³a do mnie jego mi³a ¿ona. Ona powiedzia³a: „Bracie Branham, ja myœlê, ¿e Richard umrze”. I myœlê, ¿e ona mia³a chustkê. Posz³a wiêc i po³o¿y³a j¹ na niego, jak j¹ poprosi³em, kiedy siê pomodli³em. I tutaj on jest. [Brat Blair mówi: „Amen” – wyd.] 40 Pewien ma³y ch³opiec zosta³ potr¹cony w wypadku drogowym… [Brat Blair mówi: „Mój syn” – wyd.] Jego syn zosta³ potr¹cony w wypadku drogowym i nie dawali mu wiele nadziei, bo mia³ uszkodzony mózg. A na skutek modlitwy, chocia¿ tylko poprzez telefon, to dziecko zosta³o uzdrowione. [„Amen”.] Czy wierzycie, ¿e brat Blair jest prawdziwym œwiadkiem Chrystusa? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] Módlcie siê, aby mu towarzyszy³y wasze b³ogos³awieñstwa. Bracia, w³ó¿cie rêce na niego. 41 Drogi Bo¿e, pragnê teraz zidentyfikowaæ naszego ³askawego i szlachetnego brata, Twojego s³ugê, który przyszed³ z jego w³asnej grupy, aby chodziæ w Œwiat³oœci. Ojcze, modlimy siê, ¿ebyœ Ty pob³ogos³awi³ naszego brata Blair, kiedy wysy³amy go z naszymi b³ogos³awieñstwami i z nasz¹ aprobat¹, przez w³o¿enie naszych r¹k na niego, gdziekolwiek go Ty powo³asz, Panie, jakakolwiek to bêdzie praca. Niechby Twój Duch szed³ z bratem Blairem. ProwadŸ go i skieruj go do zgubionych i umieraj¹cych z tego œwiata, aby pomóg³ odnaleŸæ t¹ zgubion¹ owcê i aby j¹ móg³ przyprowadziæ do stada. Gdziekolwiek to mo¿e bêdzie, cokolwiek Ty masz dla niego, Panie, my prosimy po prostu, aby Twój Duch prowadzi³ go i pokierowa³ go w pielgrzymce jego ¿ycia. Jesteœmy jego braæmi. Podaj¹c mu praw¹ rêkê na znak spo³ecznoœci, prosimy Ciebie, abyœ ty szed³ z nim, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. Prawa rêka na znak spo³ecznoœci! Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie Blair. Jesteœmy z tob¹ – stuprocentowo, modlimy siê o ciebie i uczynimy wszystko, co jest w naszych si³ach, aby ci pomagaæ nadal. Niech ci Bóg b³ogos³awi. 39 CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 11 [Brat Merlin Anthon mówi: „To samo ze mn¹, bracie Branham – proszê o ordynacjê” – wyd.] Co mówisz? [„Ordynacjê”.] Jak siê nazywasz? [„Merlin Anthon”.] Merlin Anthon. [„Chodzê do tego zboru”.] Gdzie? [„Tutaj do tego zboru”.] Czy ktoœ w tym zborze zna brata Merlina Anthona? On jest dla mnie nowym. [„Z armii Zbawienia. Czy sobie przypominasz?”] O, tak. Wybacz mi, bracie. Z Armii Zbawienia, to siê zgadza, przypominam go sobie. Oczywiœcie, teraz go poznajê. Ja po prostu… Jego twarz nie wygl¹da³a mi w tej chwili znajoma. Ilu z was wie, ¿e on jest mê¿em Bo¿ym? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] Ilu z was wierzy, ¿e Bóg dzia³a przy pomocy niego? Podnieœcie wasze rêce. [„Amen”.] Czy bêdziecie modliæ siê o niego? [„Amen”.] 43 Zatem, bracie, my wiemy, ¿e przychodzisz z wielkiej grupy ludzi, z Armii Zbawienia. Oni s¹ wspania³ymi ludŸmi, bowiem Armia Zbawienia wykonuje wielkie dzie³o na ulicy. Nie mo¿emy nic powiedzieæ przeciw nazarejczykom, koœcio³owi zielonoœwi¹tkowemu, czy Armii Zbawienia, czy którejkolwiek grupie; oni s¹ naszymi braæmi. Widzicie jednak, my wierzymy, ¿e niesiemy wielkie Poselstwo na t¹ w³aœnie godzinê, w której ¿yjemy. Czy pragniesz je nieœæ razem z nami? [Brat Anthon mówi: „Amen” – wyd.] Pochylmy nasze g³owy, kiedy wk³adamy nasze rêce na naszego brata. 44 Drogi Niebiañski Ojcze, Ty jesteœ Tym, który nawo³uje. Ty w³aœnie o¿ywiasz to S³owo, aby oni mogli wierzyæ. I my k³adziemy nasze rêce na naszego drogiego brata na dowód tego, i¿ wierzymy, ¿e Ty jesteœ z nim i bêdziesz mu pomaga³. Wysy³amy nasze b³ogos³awieñstwa z nim, wierzymy bowiem, ¿e przeszliœmy ze œmierci do ¯ycia i teraz mamy o¿ywiaj¹c¹ Moc w naszych sercach, z ³aski Bo¿ej. K³adziemy rêce na naszego brata i wysy³amy go z naszymi b³ogos³awieñstwami, abyœ Ty prowadzi³ go i kierowa³ nim, i skierowa³ go do ka¿dej szczeliny na tej ziemi, Panie, gdziekolwiek Ty wyznaczy³eœ mu iœæ. Niechby Twój Duch szed³ z nim i da³ mu zdrowie, si³ê i powodzenie w jego us³udze, bowiem wysy³amy go w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. 45 Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie. To jest prawa rêka spo³ecznoœci, wiecie; bracia uœciœnijcie z nim d³onie, ot tak bracia. To znaczy, ¿e zgadzacie siê z tym. Niech was wszystkich Pan b³ogos³awi. 46 [Brat Carrel mówi: „Ja nie by³em jeszcze ordynowany oficjalnie. Pragnê, abyœ w³o¿y³ na mnie rêce, jak na tamtych, w Imieniu Jezusa” – wyd.] Cokolwiek sobie ¿yczysz i jest to twoje…[„Pora na mnie, abym by³ ordynowany tak samo jak oni”.] Jak siê nazywasz? [„Brat Carrell z Cincinnati”.] Brat Carrell. [Brat Carrel mówi: „Ja by³em ordynowanym kaznodziej¹, lecz nie 42 12 MÓWIONE S£OWO mog³em siê zgodziæ z bratem, który ordynowa³ równie¿ kobiety za kaznodziejki i musia³em rozstaæ siê z nimi”. – wyd.] Jest to brat Carrel z Cincinnati. Ka¿dy, kto zna brata Carrela, niech podniesie swoj¹… Skoro jest z Cincinnati, w¹tpiê, ¿eby go ktoœ zna³. On mówi, ¿e by³ w pewnej grupie, a ta grupa chcia³a ordynowaæ kobiety za kaznodziejki. On tego nie móg³ œcierpieæ i musia³ siê z nimi rozstaæ. Dok³adnie tak samo ja rozsta³em siê z misyjnymi baptystami. Doktor Roy E. Davis, ilu z was s³ysza³o kiedykolwiek o nim? Oczywiœcie, ¿e s³yszeliœcie, widzicie. On chcia³ ordynowaæ kilka kobiet za kaznodziejki, a ja powiedzia³em: „Absolutnie nie. Mówiê to jako starszy brat”. I powiedzia³em: „Ja tego nie mogê uczyniæ, œwiadomie. Jest to przeciw S³owu Bo¿emu”. 47 Ja ciebie nie znam, bracie Carrell. Lecz na podstawie twojego œwiadectwa i tej Prawdy, w obronie której stoisz… My nie mamy nic przeciw tym kobietom. One s¹ siostrami. My je mi³ujemy. Wierzymy jednak, ¿e one maj¹ swoje miejsce i musz¹ na nim pozostaæ. Rozumiecie? Wierzymy, ¿e ona jest ukochan¹ dla jej mê¿a, jego ma³¿onk¹. I pod ¿adnym pozorem… Uwa¿amy, ¿e one s¹ najwiêkszym darem oprócz zbawienia, który Bóg da³ mê¿czyŸnie kiedykolwiek. Lecz ona nie ma miejsca za kazalnic¹ – zgodnie ze S³owem Bo¿ym. Na tej podstawie i dziêki twojej wierze w Boga k³adziemy rêce na ciebie, by mieæ spo³ecznoœæ – abyœ szed³ razem z nami. W³ó¿my nasze rêce na niego. 48 Nasz drogi Niebiañski Ojcze! Ten m³ody mê¿czyzna – potrafiê sobie wyobraziæ, jak on siê czuje. On zosta³ wypchniêty z powodu rzeczywistej Prawdy. „Nie samym chlebem cz³owiek ¿yæ bêdzie, lecz ka¿dym S³owem”. Wk³adamy wiêc rêce na niego zsy³aj¹c na niego nasze b³ogos³awieñstwa. Niechby Twój Duch prowadzi³ go, by³ mu przewodnikiem i kierowa³ nim w pielgrzymce ¿ycia, gdziekolwiek go Ty poœlesz, Panie. Daj mu poznaæ, ¿e my modlimy siê o niego i bêdziemy dla niego pomoc¹ i bêdziemy go wspieraæ, jak d³ugo bêdzie sta³ w obronie Prawdy. Spe³nij to, Panie. Wysy³amy go w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie Carrell. W³aœnie teraz w³o¿yli na ciebie rêce ró¿ni bracia. Wszyscy podaj¹ ci ³askawie prawe rêki na znak spo³ecznoœci. 49 Brat Ruddell tutaj, nie by³ dotychczas oficjalnie ordynowany w tej kaplicy. Ilu z was zna brata Ruddella? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] My wszyscy go znamy. Ilu z was wie, ¿e on jest mê¿em Bo¿ym? [„Amen”.] CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 13 Drogi Niebiañski Ojcze, Twoi starsi bracia wk³adaj¹ rêce na tego brata, który przechodzi³ przez g³êbokie, mêtne wody. On widzia³, jak jego zbór odpad³. Widzia³, jak dzia³o siê wszystko mo¿liwe, pomimo to wierzy. Chocia¿ to…?… My k³adziemy nasze rêce na niego i przekazujemy mu nasze b³ogos³awieñstwa. Namaœæ go, Panie, potê¿nie, Twoim S³owem, Panie, i wyœlij go do ka¿dego zak¹tka na tej ziemi! Niech Twoje b³ogos³awieñstwo i Twoja moc odpocznie na nim i pomaga mu. I wyœlij go, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. 50 Bracie Ruddell, zawsze podajê ci praw¹ rêkê na znak spo³ecznoœci. Ja znam brata Ruddella. Wygl¹da mi, jak mój w³asny syn. Jego ojciec, ja i matka, znaliœmy siê wzajemnie tak d³ugo. I ja wiem, ¿e brat Ruddell jest s³ug¹ Bo¿ym. Us³ugiwa³em ju¿ u niego. Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie Ruddell. 51 Jak on siê nazywa? Kim jesteœ, bracie? [Ktoœ mówi: „To szwagier brata Martina” – wyd.] Bracie Martin, czy go znasz – bracie Martin? Jak siê nazywasz? [Brat mówi: „Kaznodzieja McComas” – wyd.] Brat McComas. Uwa¿am, ¿e nikt z nas tutaj nie zna go, lecz on jest… Tak, ten brat tutaj zna go, brat Tyler. I on przychodzi, aby byæ… chce, abyœmy w³o¿yli na niego rêce, aby móg³ nieœæ Ewangeliê. Bracie McComas, sk¹d jesteœ, bracie McComas? [„Rockford, Illinois”.] Rockford, Illinois. [„Ty dzwoni³eœ do mojego domu w ubieg³ym tygodniu, wzglêdnie w ubieg³y poniedzia³ek w nocy i modli³eœ siê o moj¹ ¿onê”.] O, czy to jest prawd¹? Z Tucson. [„Tucson, Arizona”.] O, przypomina mi siê teraz ta rozmowa telefoniczna. [„Ona powsta³a z ³ó¿ka nastêpnego poranka”.] Chwa³a Panu! [Brat Martin mówi coœ bratu Branhamowi – wyd.] Co mówisz? [„Moja najm³odsza siostra”.] Twoja siostra? [„Ona jest teraz tutaj. Zosta³a sparali¿owana”.] Wiêc, ona jest teraz tutaj, modliliœmy siê o ni¹ niedawno wieczorem, z Tucson poprzez telefon. [„Sparali¿owana. Ona zosta³a sparali¿owana i teraz jest tutaj”.] Zosta³a sparali¿owana kilka wieczorów temu, i teraz jest tutaj. Brat Martin to wie, jest to jej przyjaciel. Nic dziwnego, ¿e on chce nieœæ to Poselstwo! Bracia, w³ó¿my na niego nasze rêce. 52 Drogi Bo¿e, wk³adam rêce razem z innymi braæmi na Twojego s³ugê i podajê mu praw¹ rêkê na znak spo³ecznoœci, modl¹c siê, aby b³ogos³awieñstwa Bo¿e odpoczê³y na nim… [Wypowiedzi brata Branhama nie s³ychaæ wystarczaj¹co wyraŸnie – wyd.]… do którego Ty go przeznaczy³eœ. Twoje b³ogos³awieñstwa niech odpoczywaj¹ na nim, prowadŸ Go i pokieruj nim, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. Prawa rêka na znak spo³ecznoœci, mój bracie, równie¿ ci tutaj bêd¹ z tob¹. Niech Bóg bêdzie z tob¹. 53 [Ktoœ mówi: „Bracie Branham?” – wyd.] Tak, bracie? [„Mam tu jeszcze jednego, który tego równie¿ pragnie”. W porz¹dku. Myœlê, ¿e 14 MÓWIONE S£OWO to jest… [„Brat Darris”.] Brat Darris. Ja nie… [„Ja znam brata Earl i brata Brewera”.] Ten mê¿czyzna to brat Darris. Sk¹d jesteœ bracie? [„Black Rock, Arkansas”.] Black Rock, Arkansas. Bracie… [„Ja go znam, bracie”.] … znam go. Ktoœ inny, ja wierzê, ¿e tutaj… brat Brewer. Myœlê, ¿e spotka³em siê z nimi dzisiaj rano. I z siostr¹ Vayle, a myœlê, ¿e i z bratem Vayle, i z tymi, którzy go znaj¹ i wiedz¹, ¿e jest mê¿em Bo¿ym, s³ug¹ Bo¿ym. Cudowne! 54 Dobrze, zatem mój drogi bracie, abyœ móg³ nieœæ to Poselstwo, chcemy, abyœ wiedzia³, ¿e bêdziemy staæ za tob¹ i uczynimy wszystko, co potrafimy. Bêdziemy siê modliæ o ciebie, abyœ równie¿ ty niós³ to Poselstwo do najdalszych krañców, gdziekolwiek ci Bóg wyznaczy³. W³ó¿my nasze rêce na naszego brata Darrisa. Drogi Bo¿e, k³adziemy teraz nasze rêce na naszego brata, podaj¹c mu praw¹ rêkê na znak spo³ecznoœci, i wysy³amy go w Imieniu Jezusa Chrystusa, abyœ go Ty namaœci³. I podajemy mu praw¹ rêkê spo³ecznoœci! Niech Twój Duch idzie z nim i prowadzi go i pokieruje nim, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie. 55 Myœlê, ¿e to brat Anthony. Wielu z was zna brata Anthony. On by³ razem z nami tutaj przez d³ugi czas. Ja wiem, ¿e on jest s³ug¹ Chrystusa. Wierzê, ¿e on jest poœwiêconym m³odym mê¿czyzn¹. Dotychczas nie by³y oficjalnie wk³adane na niego rêce. On nie wiedzia³, ¿e to przyjdzie, przyjaciele. Rozumiecie? Lecz w tej chwili jest tak samo wa¿ny, jak ktokolwiek inny. W³o¿ymy wiêc rêce na brata Anthony i podamy mu praw¹ rêkê na znak spo³ecznoœci. Bóg niech dokona tego ordynowania. Jest to dlatego, abyœmy mu mogli okazaæ, a równie¿ wam, ¿e wierzymy temu bratu i mi³ujemy go, i on jest jednym z nas, w tym Poselstwie. I my chcemy, aby na niego sp³ynê³y Bo¿e b³ogos³awieñstwa, i o to w³aœnie prosimy dla niego. Módlmy siê, kiedy w³o¿ymy nasze rêce na brata. 56 Drogi Bo¿e, ten pokorny, m³ody W³och, Twój s³uga, Panie, przychodzi dzisiaj wieczorem, abyœmy w³o¿yli na niego rêce i podali praw¹ rêkê na znak spo³ecznoœci, oficjalnie, przekazujemy mu to z naszego zboru. Panie, Twoja wielka Moc wysy³a tego m³odzieñca do najdalszych krañców ziemi, do tej doliny, do której go ty powo³a³eœ. I niechby on szed³ i wyzwala³ tych ludzi z grzechu i choroby, i aby Ci s³u¿y³, Panie, po wszystkie dni swojego ¿ycia. ProwadŸ go Ty i kieruj nim. Niech nasze b³ogos³awieñstwa odpoczywaj¹ na nim, kiedy go wysy³amy w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. Niech ci Bóg b³ogos³awi. 57 [Ktoœ rozmawia z bratem Branhamem – wyd.] Hê? O, ja nie wiem. Jesteœmy pod³¹czeni do transmisji telefonicznej – piêædziesi¹t centów za minutê. Czy jest tutaj jeszcze ktoœ, kto chce… CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 15 Wyst¹pcie tutaj i powiedzcie wasze nazwiska, kim jesteœcie, bracia, prosto do mikrofonu tutaj na podium. Tylko je wypowiedzcie. [„Ka¿dy brat mówi swoje w³asne imiê i nazwisko: „Pat Tyler”, Claude Boggess”, „Dale Potter”, „…?… Henasey”. „James Humes”, „Earl Horner” – wyd.] Czy to s¹ wszyscy? [Ktoœ mówi: „Tak”.] Moi bracia. Ci mê¿czyŸni – czy wierzycie, ¿e to Poselstwo jest Prawd¹ z Bo¿ego S³owa? [Bracia mówi¹: „Amen” – wyd.] Czy temu wierzycie ca³ym swoim sercem? [„Amen”.] W porz¹dku. Wy jesteœcie pragn¹cy i ja myœlê, ¿e jeœli w³o¿ymy rêce na was… Chcemy, abyœcie wiedzieli, ¿e jesteœmy z wami, i uczynimy wszystko, co potrafimy, aby wam pomóc. A teraz chcê, ¿ebyœcie wy, bracia, wyst¹pili wprost tutaj na podium, abym móg³ w³o¿yæ rêce równie¿ na nich. I pochylmy wszyscy nasze g³owy, kiedy bêdziemy wk³adaæ nasze rêce na nich. Drogi Bo¿e, tutaj jest grupa mê¿czyzn. Ja wk³adam moje rêce na ka¿dego z nich w Imieniu Jezusa Chrystusa, Syna Bo¿ego. I obyœ Ty, Który powo³a³eœ ich, aby byli kaznodziejami – oby To mogli zwiastowaæ, Panie, po wszystkie dni ich ¿ycia. I niechaj g³osz¹ Ewangeliê wszelkiemu stworzeniu. Podajemy im praw¹ rêkê spo³ecznoœci i modlimy siê, ¿eby Twoje b³ogos³awieñstwa odpoczê³y na nich, Panie, kiedy im b³ogos³awimy – zsy³aj¹c na nich nasze b³ogos³awieñstwa. Niechaj dotr¹ do ka¿dej szczeliny tej ziemi, do której ich powo³a³eœ. Niechby pracowali i s³u¿yli Tobie w tej mierze, w jakiej ich Ty powo³a³eœ. Oby byli dzielnymi i prawdziwymi s³ugami Bo¿ymi. Spe³nij to, Panie. I prosimy o to w Imieniu Jezusa Chrystusa. 58 Niech Bóg b³ogos³awi ka¿dego z was, bracia. Niech ci Bóg b³ogos³awi. Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie. Niech ci Bóg b³ogos³awi. Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie Humes. Pan niech bêdzie z tob¹, z ka¿dym z was. „B³ogos³awiona wiêŸ, która ³¹czy Nasze serca chrzeœcijañsk¹ mi³oœci¹; Spo³ecznoœæ spokrewnionych myœli Jest podobna do tej w Górze”. 59 Czy On nie jest cudowny? Pomyœlcie tylko, ilu kaznodziejów jest tutaj dzisiaj wieczorem, którzy pragnêli, abyœmy wk³adali na nich rêce! 60 Ja nie wiedzia³em, ¿e jesteœmy teraz pod³¹czeni do transmisji telefonicznej. Proszê was s³uchaczy, pod³¹czonych do tej transmisji, ¿ebyœcie mi wybaczyli; nie wiedzia³em tego. Rozumiecie? Ja po prostu nie wiedzia³em, ¿e pod³¹cz¹ do transmisji to krótkie Poselstwo dzisiaj wieczorem. Lecz my jesteœmy… 61 Teraz bêdziemy czytaæ S³owo i modliæ siê, i przejdziemy 16 MÓWIONE S£OWO bezpoœrednio do tego Poselstwa, które jak czujê, Duch Œwiêty chce, abym je wam przekaza³ dzisiaj wieczorem. 62 A teraz, kiedy przejdziemy do S³owa, aby zaczerpn¹æ tekst, og³oszê to za chwilê. PrzejdŸmy do 4. Moj¿eszowej, 22. rozdzia³, 31.wiersz. 4. Moj¿. 22, 31. aby zaczerpn¹æ tekst. Kiedy otwieracie to miejsce – jeœli je sobie chcecie przeczytaæ, to je czytajcie albo je sobie zanotujcie. 63 Pragnê, abyœcie wszyscy pamiêtali o mnie teraz, dopóki nie przyjadê tu znów w odwiedziny, mam nadziejê, ¿e kiedyœ w lecie, o ile Pan pozwoli. A jeœli siê coœ wydarzy i nie wyjadê za morze, to przyjadê tu z powrotem. Lecz wierzymy teraz, i¿ zgodnie z tym, jak wszystko wspó³dzia³a do tego, i Duch Œwiêty wys³a³ nas w tê drogê, któr¹ On sam wybra³ dla siebie, aby nas wys³a³. I tak w³aœnie pragniemy post¹piæ. Niech was Pan b³ogos³awi! 64 Ojcze, mamy zamiar czytaæ Twoje S³owo. Czy pob³ogos³awisz Je i namaœcisz, abyœmy Je mogli zrozumieæ? Prosimy o to w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. 65 4. Moj¿eszowa, 22. rozdzia³ i 31. werset. „Wtedy Pan zdj¹³ zas³onê z oczu Balaama i ten zobaczy³ anio³a Pañskiego, stoj¹cego na drodze z dobytym mieczem w rêku. Wówczas pochyli³ siê i upad³ na twarz swoj¹”. 66 Zatem, kiedy to przeczytaliœmy, pragnê zbudowaæ ko³o tego kontekst i zaczerpn¹æ z tego temat: „Czy Bóg zmienia kiedykolwiek Swój pogl¹d na Swoje S³owo?” 67 Jest to powa¿ny tekst i jest to wielka Prawda, któr¹ powinniœmy zrozumieæ. Czy Bóg mo¿e powiedzieæ coœ, a potem powiedzieæ „Przykro mi, ¿e to powiedzia³em?” Czy Bóg mo¿e wycofaæ Swoje S³owo, kiedy Je wypowiedzia³?” 68 Otó¿, w tej wypowiedzi tutaj – powodem, dlaczego wybra³em t¹ wypowiedŸ, jest to, ¿e ona jest jedn¹ z wypowiedzi Biblii, któr¹ pos³u¿y siê czytelnik próbuj¹c zrozumieæ lub próbuj¹c powiedzieæ, ¿e Bóg zmienia Swój pogl¹d; to miejsce podsuwa³oby myœl, ¿e On zmieni³ Swój pogl¹d, bardziej ni¿ jakiekolwiek inne miejsce w Biblii, które znam, poniewa¿ On powiedzia³ Balaamowi jedn¹ rzecz, a potem powiedzia³ mu coœ innego. A prócz tego wielu ludzi próbowa³o zrobiæ z Balaama po prostu wró¿biarza, czy kogoœ podobnego. Lecz Balaam nie by³ wró¿biarzem. On by³ prorokiem Pañskim. 69 WeŸmiemy teraz najpierw pod³o¿e z tego Poselstwa. Izrael by³ w ich pielgrzymce do Palestyny. Wyszli z Egiptu i Pan by³ z nimi, i oni byli… Ka¿dy wróg, który powsta³ przed Izraelem, zosta³ usuniêty z drogi, bo Bóg powiedzia³, ¿e poœle szerszenie przed nimi i wypêdzi ich nieprzyjació³, jak d³ugo oni chodzili w pos³uszeñstwie do Jego CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 17 nakazu. Ich zadanie nie by³o zbyt wielkie. Amalekici, olbrzymi w owym czasie, nic nie znaczyli dla Izraela. Chocia¿ Izraelici byli mali z postawy, lecz oni szli wed³ug TAK MÓWI PAN. Wiêc nie wa¿ne, jak wielka by³a opozycja, Bóg zawsze dopilnowa³, by S³owa Jego obietnicy nigdy nie zawiod³y Izraela. 70 Wiêc, Izrael Starego Testamentu jest przedobrazem Oblubienicy w Nowym Testamencie – ona wysz³a z tego œwiata i pielgrzymuje drog¹ do Kanaanu, wzglêdnie do Kanaanu, do którego my idziemy – do Tysi¹cletniego Królestwa. 71 Otó¿, widzimy tutaj, ¿e Moab jest przedobrazem koœcio³a. I Moab… Oni zabili w³aœnie kilku królów i rozgromili wrogów, pozabijali wszystkich, wziêli kraj w posiadanie i przechodzili ko³o Moaba. Moab nie by³ pod ¿adnym wzglêdem pogañskim narodem. Moab by³ narodem, który s³u¿y³ temu samemu Bogu, któremu s³u¿y³ Izrael. A kraj Moabczyków zosta³ za³o¿ony przez syna Lota, którego Lot mia³ ze swoj¹ w³asn¹ córk¹. I on, bêd¹c za³o¿ycielem tego narodu, zorganizowa³ swoich dostojników, i tak dalej, i powsta³ z niego wielki naród i oni siê rozmna¿ali i rozwijali. 72 A zatem, Izrael by³ potomstwem Abrahama, nie Lota. Izrael wywodzi³ siê z Izaaka, z Jakuba. Naród izraelski wywodzi³ siê z tych dwunastu pokoleñ Jakuba, i póŸniej zosta³ nazwany „Izraelem”, poniewa¿ zmaga³ siê z Panem. A Moab tutaj… 73 Gdy rozpatrujemy to teraz, wy s³uchacze transmisji telefonicznej, pragnê najpierw powiedzieæ, ¿e nie chcê byæ krytycznie nastawiony, i mam nadziejê, ¿e nie jestem. Lecz Poselstwo, które mi by³o dane – ja muszê byæ wierny temu Poselstwu, inaczej by³bym ob³udnikiem. Rozumiecie? Nie mogê powiedzieæ nic wiêcej ni¿ to, co mi Pan poleci³ powiedzieæ. I uwa¿am, ¿e tym wielkim wrogiem chrzeœcijañskiej spo³ecznoœci dzisiaj s¹ organizowane koœcio³y. Wierzê na pewno ca³ym moim sercem, ¿e w koñcu ukszta³tuje siê to w piêtno bestii, co mogê – myœlê, ¿e potrafiê udowodniæ to w oparciu o Bibliê z Bo¿¹ pomoc¹. Ju¿ to uczyni³em, mianowicie, ¿e z tego ukszta³tuje siê piêtno bestii – w federacji koœcio³ów. Poniewa¿ Bóg nigdy w ¿adnym czasie nie uzna³ ordynowanego koœcio³a, organizowanego koœcio³a. On tego nigdy nie uczyni³. I ka¿dym razem, gdy cz³owiek za³o¿y³ organizacjê, Duch Œwiêty opuœci³ go i nigdy wiêcej nie powróci³. Zapytajcie siê ka¿dego historyka albo mo¿ecie to sobie sami przeczytaæ. Nigdy! Kiedy siê zorganizowali, Bóg od³o¿y³ ich na pó³kê, i tam w³aœnie to skoñczy³o; od tego czasu by³ u nich zastój. Oni rozrastali siê liczebnie, lecz nie by³o tam ju¿ nigdy wiêcej rozbudzenia Ducha Œwiêtego. 74 Moab tutaj jest przedobrazem tego, bo oni byli zorganizowanym 18 MÓWIONE S£OWO narodem; w ich w³asnym kraju, tak jak w ich denominacji. I mieli tam swoj¹ w³asn¹ religiê, a ich religia by³a tak¹ sam¹ religi¹, jak¹ mia³ Izrael. Byli to Moabczycy i wierzyli w Jahwe Boga, lecz byli zorganizowan¹ grup¹ ludzi. 75 A zatem, jak oni reprezentuj¹ naturalny koœció³, tak Izrael reprezentuje duchowy koœció³ w jego pielgrzymce. Izrael nie by³ narodem zorganizowanym. Jak d³ugo oni naœladowali Boga, byli niezale¿ni. Oni tam przyszli jako przychodnie, a nie mieli gdzie iœæ. Gdziekolwiek uda³ siê S³up Ognia, tam oni szli razem z Nim. Nie byli zorganizowanym narodem. Oni byli organizmem, poniewa¿ obrzezka da³a im to w czasie, gdy Bóg da³ im przykazania, lecz oni nie byli zorganizowanym narodem w tamtym czasie. Kiedy stali siê w koñcu zorganizowanym narodem, wtedy w³aœnie upadli i odrzucili swego Mesjasza. 76 I stwierdzamy obecnie, ¿e zawsze, kiedy te naturalne i duchowe – duchy koœcio³ów i organizacji spotkaj¹ siê, to zawsze dojdzie do kolizji. Nigdy nie by³o inaczej. Zawsze dochodzi do kolizji. Stwierdzamy bowiem, ¿e jest w nich zazdroœæ. A w tej zazdroœci dochodzi do cielesnych konfrontacji i podrabiania. I stwierdzamy to obecnie, tak samo jak by³o wtedy. Gdy Bóg czyni coœ dla indywidualnego cz³owieka, wszyscy staraj¹ siê naœladowaæ dok³adnie to, co Bóg uczyni³ dla tego cz³owieka. Widzicie, powoduje to rywalizacjê i przejawia siê cielesnoœæ. I potem, je¿eli ta druga strona nie mo¿e osi¹gn¹æ tych duchowych rezultatów, pos³uguj¹ siê polityczn¹ moc¹ albo przyjmuj¹ jak¹œ namiastkê, by wyprowadziæ z równowagi umys³y ludzi i poci¹gn¹æ uczniów za sob¹. 77 Dok³adnie to w³aœnie wydarzy³o siê na samym pocz¹tku, kiedy Kain i Abel – obydwaj ch³opcy byli tutaj na ziemi. I kiedy Abel ofiarowa³ Bogu wartoœciowsz¹ ofiarê ni¿ Kain i Bóg potwierdzi³ Abla przez to, ¿e zst¹pi³ na ziemiê i przyj¹³ jego ofiarê, to wywo³a³o zazdroœæ w Kainie, poniewa¿ on by³ zazdrosny w stosunku do swego brata i zabi³ swego brata. 78 Rozpoczê³o siê to na pocz¹tku, ta naturalna i duchowa strona, jednak Kain i Abel oddawali czeœæ temu samemu Bogu. Obaj zbudowali takie same o³tarze i obaj oddawali czeœæ temu samemu Bogu – w tym samym koœciele, na takim samym o³tarzu. Lecz Kain dziêki cielesnemu rozumowaniu, przyniós³ owoce tego kraju i z³o¿y³ je w ofierze na o³tarzu myœl¹c, ¿e to z pewnoœci¹ bêdzie odpowiedzi¹ dla Boga jako ofiara pojednania. Wiêc on musia³ przynieœæ, jak ludzie myœl¹ sobie dzisiaj „jab³ka, które skosztowali Adam i Ewa, które by³y powodem grzechu”. I cokolwiek to jest – myœlê, ¿e dzisiaj przyszli z „jab³kiem granatowym” lub czymœ podobnym. Niektórzy z nich twierdzili niedawno, ¿e to by³o coœ innego. CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 19 Lecz Abel przyniós³ w³aœciw¹ ofiarê. On wiedzia³, ¿e to by³a krew, która to spowodowa³a, wiêc on przyniós³ baranka. A kiedy Bóg przyj¹³ jego ofiarê – Abel przyniós³ j¹ przez wiarê, dziêki objawieniu, w ¿aden inny sposób. Nie by³o wtedy pisanej Biblii. Widzicie wiêc, ¿e pocz¹tkiem sprawiedliwoœci Bo¿ej jest objawiona Prawda, i ca³y Koœció³ ¿yj¹cego Boga jest zbudowany na tym. 80 Jezus pewnego dnia, kiedy schodzi³ z góry, zapyta³ Swoich uczniów: „Za kogo uwa¿aj¹ ludzie Mnie, Syna cz³owieczego?” „Jedni mówi¹, ¿e Ty jesteœ Moj¿eszem, inni mówi¹, ¿e jesteœ Eliaszem albo Jeremiaszem, wzglêdnie jednym z proroków”. On powiedzia³: „Lecz za kogo wy Mnie uwa¿acie?” 81 By³o to wtedy, gdy aposto³ Piotr, bêd¹c inspirowany przez Boga, oraz o¿ywiony przez Ducha Œwiêtego, wypowiedzia³ t¹ wspania³¹ wypowiedŸ: „Ty jesteœ Chrystusem, Synem ¿yj¹cego Boga”. 82 Zwróæcie uwagê na to wyra¿enie. „B³ogos³awionym jesteœ Szymonie, synu Jonasza, bo cia³o i krew nie objawi³y ci tego. Mój Niebiañski Ojciec objawi³ ci to. Ty jesteœ Szymon. Na tej skale…” Na jakiej skale? Katolicy mówi¹: „Na Piotrze – na tej skale, na tym ma³ym kamieniu”. A protestanci mówi¹: „Na Chrystusie, tej Skale”. Nie chcê siê odró¿niaæ; lecz by³o to na objawieniu, które mia³ Piotr o tym, Kim On by³. „Nikt nie mo¿e przyjœæ do Mnie”, powiedzia³ Jezus, „jeœliby go nie poci¹gn¹³ Mój Ojciec. A wszyscy, których Mi da³ Ojciec, przyjd¹ do Mnie”. „Ty jesteœ Chrystus, Syn ¿yj¹cego Boga”. 83 B³ogos³awionym jesteœ Szymonie, synu Jonasza, bo cia³o i krew nie objawi³y ci tego, lecz Mój Ojciec, który jest w Niebiosach. Na tej skale Ja zbudujê Mój Koœció³, a bramy piekie³ nie przemog¹ go”. Duchowo objawione S³owo Bo¿e! 84 Zauwa¿cie, Abel dziêki wierze w Boga ofiarowa³ wartoœciowsz¹ ofiarê. A ten cieleœnie wierz¹cy myœla³, ¿e chodzi tu o uczynki jego w³asnych r¹k, tak, i jego owoców, i jego wspania³ych ofiar, które on przyniós³, ¿e Bóg je uzna, i to spowodowa³o utarczkê. Stwierdzamy, ¿e równie¿ miêdzy Abrahamem i Lotem dosz³o do utarczki. 85 Znajdujemy, ¿e miêdzy Moj¿eszem a Datanem i Korem dosz³o do tej samej utarczki. Moj¿esz bêd¹c ordynowanym prorokiem, maj¹cym S³owo od Pana, potwierdzi³, ¿e on by³ wybrany, aby byæ ich wodzem w tamtym czasie, oraz ¿e Abraham mia³ obietnicê o wszystkich tych sprawach, a tutaj Moj¿esz uczyni³ dok³adnie to, co Bóg powiedzia³, jak siê to mia³o staæ, i tak siê sta³o. 79 20 MÓWIONE S£OWO A Kore, bêd¹c cielesny, chcia³ za³o¿yæ miêdzy nimi organizacjê. On chcia³ za³o¿yæ grupê ludzi. Bóg jednak nie dzia³a przez takich ludzi. I to pokazuje zaraz w tym miejscu Pisma Œwiêtego przedobraz dzisiejszej pielgrzymki – mianowicie ¿e organizacje nie s¹ tym, co Bóg ustanowi³. Bo skoro tylko Kore uczyni³ to, powiedzia³ do Moj¿esza: „Ty bierzesz tego zbyt du¿o na siebie”. Innymi s³owy: „Ca³e zgromadzenie jest œwiête! Wiêc dlaczego mówisz, ¿e jesteœ jedynym œwiêtym mê¿em. Nie masz ¿adnego prawa postêpowaæ w ten sposób. Ty próbujesz robiæ siê kimœ wielkim. My wszyscy jesteœmy œwiêci. Wszyscy jesteœmy Bo¿ymi dzieæmi”. 86 A Moj¿esz odwróci³ po prostu swoj¹ g³owê i odszed³. On powiedzia³: „Panie, co mam uczyniæ?” 87 Bóg powiedzia³: „Oddziel siê od niego. Mam ju¿ tego dosyæ”. I On sprawi³, ¿e poch³onê³a go ziemia. 88 Widzicie, dosz³o tam do kolizji. Kiedy spotka siê to cielesne z tym duchowym, to zawsze dojdzie do kolizji. Kiedy spotkali siê Judasz i Jezus, dosz³o do kolizji. Jeden by³ Synem Bo¿ym; ten drugi by³ synem szatana. Tak samo jak Kain i Abel, kiedy oni siê spotkali, dosz³o do kolizji. Jeden z nich by³ skarbnikiem w koœciele, a ten drugi by³ pastorem. A obecnie w naszym czasie dochodzimy do tej samej rzeczy ponownie. Cielesna denominacja kontra duchowa Oblubienica Chrystusa. Duchowa Oblubienica Chrystusa odró¿nia siê tak bardzo od tych cielesnych organizacji, ¿e nie mo¿na ich w ogóle porównaæ. 89 Zauwa¿cie wiêc, to naturalne zawsze próbuje podrabiaæ to duchowe. Lecz tak jak w przypadku Jakuba i Ezawa nie bêdzie to funkcjonowaæ. Nie bêdzie. Je¿eli chodzi o czynienie dobrych uczynków, ja wierzê, ¿e Ezaw by³ faktycznie lepszym cz³owiekiem ni¿ Jakub – w oczach ludzkich. On usi³owa³ troszczyæ siê o swojego ojca, który by³ œlepy, a by³ prorokiem. I wszystkie te rzeczy, które on próbowa³ czyniæ. Lecz Ezaw nie pomyœla³ sobie, ¿e to jest po prostu tylko cielesne dzie³o. On sobie myœla³, ¿e wejdzie do œrodka dziêki temu, co on uczyni³ – je¿eli uczyni coœ dobrego dla kogoœ, co te¿ jest w porz¹dku. Lecz Jakub – ca³a jego dusza by³a skoncentrowana na to, aby otrzyma³ to pierworodztwo, i to w³aœnie Bóg uzna³ w nim za duchowne. 90 Zauwa¿cie, to zawsze spowodowa³o, ¿e ten naturalny nienawidzi³ tego duchowego. To spowodowa³o, ¿e Kain nienawidzi³ Abla. To spowodowa³o, ¿e Kore nienawidzi³ Moj¿esza. To spowodowa³o, ¿e Judasz nienawidzi³ Jezusa. I ci¹gnie siê to ci¹gle dalej. To jest powodem, dlaczego ten naturalny nienawidzi tego duchowego, tak samo jak Kain na pocz¹tku nienawidzi³ Abla, tego w³aœnie, którego ofiarê Bóg przyj¹³, i on stara siê ich zniszczyæ. Oni próbuj¹ nawet zniszczyæ wp³yw tego duchowego. Oni próbuj¹ CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 21 zniszczyæ wszystko, bo to jest nic innego ni¿ pod³a zazdroœæ. Zaczê³o siê to w Kainie i udowodni³o, ¿e to by³a zazdroœæ, i jest to ci¹gle ta sama rzecz dzisiaj, kiedy ten naturalny (cielesny) i ten duchowy spotkaj¹ siê razem. Udowadnia to, ¿e to jest szatan, i nic innego, poniewa¿ zazdroœæ pochodzi od szatana. Potem powoduje to podrabianie Prawdy – ktoœ próbuje podrobiæ coœ, co nie istnieje, a on nie jest ustanowiony do tego, by to czyniæ. O ile¿ wiêcej tego widzieliœmy w tych ostatnich dniach! O, moi drodzy, jak du¿o tego jest! 91 Widzimy wiêc, ¿e Bóg nigdy nie zmienia Swego pogl¹du o Swoim oryginalnym S³owie. Lecz kogo On powo³uje, tego On ordynuje. Nikt inny nie mo¿e zaj¹æ jego miejsca. Nikt inny nie móg³ zaj¹æ miejsca Moj¿esza. Nie wa¿ne ilu Korych powsta³o albo ilu Datanów! By³ to Moj¿esz, którego Bóg powo³a³, mimo wszystko. 92 Lecz jeœli ludzie nie chodz¹ wed³ug Jego doskona³ej woli, to On ma jeszcze dopuszczaln¹ wolê, wed³ug której On pozwoli wam chodziæ. Zauwa¿cie, ¿e On pozwoli na to, w porz¹dku, lecz On sprawi, ¿e to i tak bêdzie dzia³aæ ku Jego chwale, wed³ug Jego doskona³ej woli. Wiêc gdybyœcie chcieli… 93 Podobnie jak na pocz¹tku, nie by³o to Bo¿¹ doskona³¹ wol¹, ¿eby dzieci rodzi³y siê na tej ziemi przez seks. Absolutnie nie. Bóg stworzy³ cz³owieka z prochu ziemi, tchn¹³ do niego tchnienie ¿ycia i on sta³ siê dusz¹ ¿yj¹c¹. On wyj¹³ z tego cz³owieka jego towarzyszkê ¿ycia i uczyni³ dla niego ¿onê. To by³a Bo¿a pierwsza i doskona³a wola. Lecz kiedy wyst¹pi³ grzech i spowodowa³ to, co spowodowa³, wtedy On pozwoli³ mê¿czyŸnie poœlubiæ ¿onê, legalnie, i mieæ z ni¹ dzieci. „Rozmna¿ajcie siê wiêc i nape³niajcie ziemiê, jeœli chcecie to tak czyniæ”. Widzicie jednak, ¿e to nie by³a wcale Jego doskona³a wola. 94 Dlatego te¿ wszystkie rzeczy, które mia³y pocz¹tek, musz¹ mieæ i koniec. Wszelki grzech musi zostaæ unicestwiony. Wszelki grzech musi zostaæ usuniêty. Dlatego we wspania³ym Tysi¹cletnim Królestwie, kiedy nast¹pi zmartwychwstanie, my nie bêdziemy musieli zostaæ urodzeni na nowo przez naszych ojców i matki, lecz Bóg tak jak na pocz¹tku, wywo³a cz³owieka z prochu ziemi i jego towarzyszkê ¿ycia razem z nim. To siê zgadza. Tak w³aœnie On uczyni³ to na pocz¹tku. 95 Dlatego wiêc Bóg nigdy nie zmienia Swego pogl¹du odnoœnie niczego, lecz On pozwoli ci kontynuowaæ twoj¹ drogê. Otó¿, to jest bardzo d³uga i okrê¿na droga, by dotrzeæ do tego, co chcê wam tutaj o tym powiedzieæ. Mimo wszystko chodzi o to, ¿e wy bêdziecie… Pragnê, abyœcie to zrozumieli. Rozumiecie? Bóg pozwoli ci czyniæ coœ, a nawet b³ogos³awi ci w czynieniu tego, lecz mimo wszystko nie jest to Jego doskona³a wola. 22 MÓWIONE S£OWO Bóg pozwoli³ Izraelowi, ¿eby przyj¹³ zakon – w 2. Moj¿eszowej 19. rozdzia³. Kiedy ³aska da³a im ju¿ przedtem proroka, S³up Ognia, baranka na ofiarê, wyzwalaj¹c¹ moc, lecz oni wo³ali o Zakon. Nie by³o to Bo¿¹ wol¹, lecz on by³ im dany, poniewa¿ cz³owiek go chcia³. I on zosta³ przeklêty na podstawie tego w³aœnie zakonu, który on chcia³. 97 Najlepsz¹ rzecz¹ jest mieæ Bo¿¹ doskona³¹ wolê. Tego w³aœnie On nas naucza³. „Niech siê dzieje Twoja wola. PrzyjdŸ Królestwo twoje. B¹dŸ wola Twoja”. My musimy podporz¹dkowaæ siê Jego woli i Jego S³owu. Nie kwestionujmy Go. Wierzmy w Nie. Nie próbujmy znaleŸæ drogi, która Je wymija. Przyjmijmy Je po prostu takie, jakie Ono jest. Tak wielu chce iœæ jak¹œ okrê¿n¹ drog¹, postêpowaæ w jakiœ inny sposób. A kiedy tak czynisz, to stwierdzasz, ¿e idziesz naprzód, odczuwasz Bo¿e b³ogos³awieñstwo na sobie, ale dzia³asz wed³ug Jego dopuszczalnej woli, a nie wed³ug Jego doskona³ej, Bo¿ej woli. 98 On pozwala na to, jak ju¿ powiedzia³em, lecz On nie pozwoli, aby to by³a Jego doskona³a wola; On jednak sprawi, ¿e to bêdzie dzia³aæ ku uczczeniu i pob³ogos³awieniu Jego doskona³ej woli. A rodzenie dzieci przez seks jest jedn¹ z tych rzeczy. 99 Zwróæcie teraz uwagê, Moab by³ przede wszystkim narodem z nieprawego ³o¿a. On urodzi³ siê jako bêkart – z ojca i córki którzy byli wierz¹cymi. Zupe³nie dok³adnie, je¿eli weŸmiecie to jako przedobraz i pos³u¿ycie siê duchowym umys³em, to zobaczycie w tym denominacjê, to jasna sprawa. Oczywiœcie. Widzicie, ca³a ta rzecz jest kompletnie z³a. I patrzcie, kiedy do tego dosz³o i rozpoczê³o siê to w ten sposób, nie mo¿e siê to ju¿… Toczy siê to dalej jak kula œniegowa i toczy siê dalej nabieraj¹c coraz wiêcej na siebie. Macie jedn¹ grzeszn¹ rzecz i zaczniecie od tej jednej z³ej rzeczy, to zaczyna siê toczyæ nabieraj¹c na siebie jedn¹ grzeszn¹ rzecz za drug¹ i wszystkie inne rzeczy. 100 I tak w³aœnie rozpocz¹³ dzia³aæ koœció³. Tak w³aœnie zacz¹³ swoj¹ dzia³alnoœæ w Nicei, w Rzymie, kiedy rzymskokatolicki koœció³… Na samym pocz¹tku by³o Wylanie Ducha Œwiêtego; z tego on siê wywodzi³. Lecz kiedy siê zorganizowali i wprowadzili dostojników do koœcio³a, oni zaczêli dzia³aæ – zmawiali modlitwy pos³uguj¹c siê paciorkami i modlili siê do zmar³ych, i czynili wszystkie inne rzeczy. I wtedy zaczê³o siê to toczyæ od jednego b³êdu do drugiego, od jednej pomy³ki do drugiej i patrzcie, do czego to dosz³o. Nie ma w tym ju¿ ¿adnej reprezentacji Wylania Ducha Œwiêtego. Rozumiecie? Jest to jeden b³¹d, który lepi na siebie drugi b³¹d i nastêpnie kolejny b³¹d. Jest tylko jedna rzecz, któr¹ mo¿na zrobiæ, mianowicie wyczyœciæ ca³y rejestr i powróciæ na pocz¹tek. 96 CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 23 Martin Luther wyst¹pi³ g³osz¹c usprawiedliwienie i powinien to byæ luterañski koœció³ rozwijaj¹cy siê dalej. Rozumiecie? Lecz kiedy siê luteranie zorganizowali, nie mogli ju¿ przyj¹æ poœwiêcenia, g³oszonego przez Wesley’a, poniewa¿ siê zorganizowali i nie rozchodzi³o siê im o to, wiêc Duch Œwiêty opuœci³ ich organizacjê. 102 Teraz mamy grupê Lota tutaj – wzglêdnie, Moab by³ dzieckiem córki Lota, bêkartem od pocz¹tku. Zwa¿ajcie teraz, bowiem naturalny koœció³, Moab, reprezentuje naturaln¹ denominacjê. Izrael reprezentuje duchowy Koœció³. Izrael by³ prawdziwym koœcio³em, by³ oblubienic¹ owego czasu, wywo³an¹ z Egiptu i potwierdzon¹, ¿e jest prawdziw¹. 103 Zauwa¿cie, kiedy oni – te dwa narody spotka³y siê. Obydwa sk³ada³y t¹ sam¹ ofiarê, obydwa zbudowa³y siedem o³tarzy, obydwa sk³ada³y czyst¹ ofiarê – wo³u. Oni sk³adali w ofierze nawet barany, œwiadcz¹c o tym, ¿e przychodzi Mesjasz. Fundamentalnie oba narody by³y dok³adnie takie same. Izrael na dole – w dolinie; Moab na wzgórzu. I Moab mia³ siedem o³tarzy, a Izrael równie¿ siedem o³tarzy. Moab sk³ada³ siedem wo³ów, Izrael te¿ sk³ada³ siedem wo³ów. Moab z siedmioma baranami, co mówi³o o przyjœciu Mesjasza; Izrael te¿ z siedmioma baranami. Jaka by³a miêdzy nimi ró¿nica? Zasadniczo obaj byli w porz¹dku. Lecz widzicie, Moab nie mia³ wpoœród siebie potwierdzenia Bo¿ego; oni byli po prostu narodem – mieli grupê dostojników koœcielnych. Lecz Izrael mia³ wœród siebie proroka. Oni mieli wpoœród siebie uderzon¹ Ska³ê. Oni mieli S³up Ognia. Mieli miedzianego wê¿a ku uzdrawianiu. Oni mieli b³ogos³awieñstwa Bo¿e towarzysz¹ce im w pielgrzymce i oni byli wywo³anymi dzieæmi Bo¿ymi. 104 Znajdujemy to tak doskonale przedstawione tutaj w tych dzisiejszych koœcio³ach. Je¿eli chodzi o Moaba, on nie by³ taki. Izrael pielgrzymowa³ z miejsca na miejsce, gdziekolwiek przenosi³ siê S³up Ognia, oni posuwali siê za Nim. Moab nie by³ taki; oni usadowili siê w ich w³asnej denominacji, w ich w³asnym pañstwie. Oni nie pielgrzymowali, pozostawali ci¹gle na miejscu. Oni mieli swoich dostojników. Mieli ustalone sprawy, jak powinni postêpowaæ, mieli te¿ swoich wojowników, mieli swoich mê¿ów walecznych, mieli te¿ swojego króla, od którego otrzymywali rozkazy, i tak dalej. 105 Lecz Moab widzia³, ¿e Izrael ma coœ, czego on nie mia³. Oni widzieli potê¿n¹ moc dzia³aj¹c¹ w Izraelu, a by³ to prorok. A tym prorokiem by³ Moj¿esz. I oni wiedzieli, ¿e kiedy bitwa toczy³a siê niepomyœlnie, oni po prostu podnieœli jego rêce i podtrzymywali je podniesione, i zwyciê¿ali w bitwie. Moabczycy nie mieli czegoœ takiego, próbowali to wiêc osi¹gn¹æ przy pomocy polityki – poci¹gniêciami politycznymi. Pos³ali wiêc do innego kraju i wynajêli 101 24 MÓWIONE S£OWO proroka, aby przyszed³ do nich, aby mogli mieæ proroka i aby mogli mieæ wpoœród siebie tak¹ sam¹ moc, jak¹ mia³ Izrael wpoœród siebie. 106 Czy widzicie t¹ cielesn¹ konfrontacjê? Czy widzicie ten cielesny koœció³ dzisiaj? On uczyni³ dok³adnie to samo. 107 Zwróæcie uwagê, oba narody mia³y teraz proroków. Jedyna ró¿nica polega³a na tym, ¿e Moj¿esz by³ prorokiem Bo¿ym; jego Królem by³ Bóg. Tutaj w³aœnie on otrzymywa³ swoje rozkazy – S³owo Pañskie. A Balaam? On mia³ równie¿ króla, a tym królem by³ Balak, król moabski, i od niego on otrzymywa³ swoje rozkazy i jego dobrodziejstwa. Wiêc Moab – wzglêdnie król Balak powiedzia³ Balaamowi: „ZejdŸ tam na dó³ i przeklinaj mi ten lud, bo oni pokrywaj¹ ca³¹ powierzchniê ziemi. Oni przychodz¹ po prostu i poch³aniaj¹ wszystko, tak jak wó³ spasa trawê”. Powiedzia³: „ZejdŸ tam na dó³. Dowiedzia³em siê, ¿e potrafisz przeklinaæ, potrafisz b³ogos³awiæ. Cokolwiek uczynisz, bêdzie uznane”. 108 Pragniemy teraz zauwa¿yæ, ¿e ten mê¿czyzna by³ prorokiem ordynowanym przez Boga, lecz on sprzeda³ swoje pierworodztwo z powodów politycznych. Tak samo, jak uczyni³ dzisiejszy koœció³, jak uczynili luteranie, metodyœci, zielonoœwi¹tkowcy, i wszystkie inne grupy – sprzedali je za poci¹gniêcia w ich organizacji. Moj¿esz by³ podporz¹dkowany Bogu, Balaam by³ podporz¹dkowany Balakowi. Jednak obaj prorocy byli powo³anymi przez Boga mê¿ami, obaj byli duchowi. Obserwujcie tê ró¿nicê. Ka¿dy mia³ g³owê; G³ow¹ Moj¿esza by³ Bóg; g³ow¹ Balaama by³ Balak. 109 Zauwa¿cie tutaj, jak to duchowe zosta³o zastosowane, aby udowodniæ, ¿e to naturalne jest z³e. Moj¿esz, pos³any od Boga stoi na swoim posterunku i spotyka siê – zostaje wyzwany przez innego proroka Bo¿ego. Czy mo¿ecie to sobie wyobraziæ? Moj¿esz, powo³any przez Boga, ustanowiony przez Boga, stoj¹cy na Bo¿ym posterunku; przyby³ do tej ch³odnej, formalnej grupy i zosta³ wyzwany przez innego proroka Bo¿ego, którego Bóg b³ogos³awi³ i ustanowi³. Jak moglibyœcie rozpoznaæ ró¿nicê? Oba narody mia³y proroków. Bóg mówi³ do obydwu proroków. 110 I niektórzy dzisiaj mówi¹: „Bóg powiedzia³: ,Czyñcie to’. Bóg powiedzia³: ,Czyñcie tamto’”. Otó¿, ja tego nie kwestionujê, lecz jeœli to nie jest w zgodnoœci ze S³owem Bo¿ym, to ten prorok, nie wa¿ne, czy jest prorokiem, lecz on nie jest w zgodnoœci ze S³owem. Tak wielu ludzi zostaje w ten sposób zwiedzionych. „O, ten brat mo¿e uczyniæ to, a ten brat mo¿e uczyniæ tamto”, a zaprzeczaj¹ S³owu? 111 „Choæbym mówi³ jêzykami ludzkimi i anielskimi, choæbym mia³ dary, ¿e potrafi³bym przenosiæ góry, choæbym wyda³ wszystkie moje dobra, abym nakarmi³ biednych, jestem niczym”. „Wielu przyjdzie do Mnie w owym dniu i powiedz¹: ,Panie, Panie, CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 25 czy ja nie prorokowa³em w Twoim Imieniu? Czy nie wypêdza³em diab³y i nie czyni³em wiele potê¿nych spraw w Twoim Imieniu?’ A Ja im odpowiem: ,Odst¹pcie ode Mnie! Odst¹pcie ode Mnie, wy czyniciele nieprawoœci. Ja was nigdy nie zna³em”. Oni przyszli z wyznaniem, ¿e to posiadaj¹, lecz Jezus powiedzia³: „Oni s¹ czynicielami nieprawoœci”. Czym jest nieprawoœæ? Jest to coœ, o czym wiesz, ¿e to powinieneœ czyniæ, ¿e to jest w³aœciwe, tak czyniæ, a pomimo wszystko nie czynisz tego. Widzicie, jakie to bêdzie w tych ostatecznych dniach? 112 S³uchajcie na ca³ej linii! To by³o moim zamiarem dzisiaj wieczorem. Powiedzia³em, ¿e wyjdê st¹d o dziewi¹tej godzinie, ale mo¿e uda mi siê trochê po dziewi¹tej. Patrzcie, to by³o ca³ym moim celem – pokazaæ wam t¹ liniê na podstawie S³owa Bo¿ego, rozumiecie, ¿e Bóg musi dotrzymaæ Swego S³owa, aby móg³ pozostaæ Bogiem. 113 Widzimy teraz, ¿e oni obydwaj byli duchowymi mê¿ami, obaj byli prorokami, obaj byli wywo³ani. A Moj¿esz by³ wprost na linii swego obowi¹zku maj¹c S³up Ognia ka¿dego dnia na nowo przed sob¹, Ducha Bo¿ego odpoczywaj¹cego na nim – na swoim posterunku. A tu przychodzi inny s³uga Bo¿y, powo³any przez Boga, ustanowiony przez Boga, prorok, do którego przychodzi S³owo Bo¿e. Tutaj jest ta niebezpieczna linia. Nikt nie móg³ zaprzeczyæ temu, ¿e ten cz³owiek jest mê¿em Bo¿ym, poniewa¿ Biblia mówi, ¿e Duch Bo¿y mówi³ do niego i on by³ prorokiem. Widzicie jednak, ¿e kiedy on otrzyma³ prawdziw¹ odpowiedŸ od Boga, on siê jej nie trzyma³. On nie zwa¿a³ na ni¹, ale poszed³ rzuciæ wyzwanie Moj¿eszowi. 114 Otó¿, Balaam szuka³ woli Bo¿ej ca³ym swoim sercem. Lecz kiedy przyszli ci dostojnicy i powiedzieli: „Balaamie! Król Balak pos³a³ nas, abyœ przyszed³ do niego natychmiast i przeklina³ ten lud izraelski, poniewa¿ oni rozbili swoje namioty po ca³ej powierzchni ziemi i teraz obozuj¹ przeciwko mnie. I oni poch³onêli wszystkie królestwa w okolicy, podbili je. Wiêc my teraz chcemy, ¿ebyœ przyszed³ i przeklina³ ten lud. Dowiedzia³em siê bowiem, ¿e jeœli ty przeklniesz kogoœ, to on jest przeklêty”. Widzicie zatem, ¿e on by³ mê¿em Bo¿ym. „Kogo b³ogos³awisz, ten jest b³ogos³awiony”. On by³ s³ug¹ Bo¿ym. 115 I Balaam bêd¹c prorokiem pomyœla³ teraz: „Mogê uczyniæ tylko jedn¹ rzecz, a mianowicie szukaæ woli Bo¿ej w tej sprawie”. 116 To jest obowi¹zkiem proroka, je¿eli jest powo³any, by byæ prorokiem. Co musi prorok czyniæ najpierw? Szukaæ woli Bo¿ej, S³owa Bo¿ego. On to musi czyniæ, bo jeœli jest prorokiem, S³owo Bo¿e przychodzi do niego. Oni mówi¹: „Otó¿, ty nie jesteœ teologiem”. Biblia nigdzie nie mówi, ¿e S³owo Bo¿e przychodzi do teologa. 26 MÓWIONE S£OWO Teolodzy w³aœnie zrobili w Nim zamieszanie. S³owo przychodzi do proroka Bo¿ego. 117 I tutaj by³ cz³owiek, który by³ prorokiem Bo¿ym. I kiedy zosta³ wynajêty, by tam pójœæ i przeklinaæ inny lud, Bo¿y lud, zauwa¿cie, on poszed³ szukaæ woli Bo¿ej. I on chcia³ siê dowiedzieæ, jaka jest Jego doskona³a wola, i Bóg poda³ mu Swoj¹ doskona³¹ wolê w tej sprawie. Jego doskona³a wola by³a mu przedstawiona. Jaka by³a Jego wola? „Nie idŸ tam!” Takie by³o pierwsze Bo¿e S³owo. „Nie idŸ z nimi. Nie próbuj atakowaæ Mój lud, chodz¹cy Moimi doskona³ymi drogami”. 118 Jak to jest dzisiaj? Chcecie siê sprzeczaæ, debatowaæ i czyniæ wszystko inne, kiedy widzicie, ¿e Duch Bo¿y dzia³a miêdzy wami. A ludzie próbuj¹ st³umiæ to dzia³anie, tak jak próbowali to czyniæ od wielu lat. Lecz im wiêcej To st³umiaj¹, tym bardziej siê Ono wzmaga. Nie mo¿ecie przekl¹æ tego, co Bóg pob³ogos³awi³. Nie mo¿ecie po prostu. Nie uda wam siê to uczyniæ. 119 Widzicie wiêc, ¿e to by³ Bo¿y lud. Otó¿, ten prorok, chocia¿ by³ tam na wzgórzu wynajêty przez tamtego króla, dzia³a³ miêdzy ich dostojnikami, i tak dalej, jednak S³owo Bo¿e przysz³o do niego. On szuka³ woli Bo¿ej i Bóg oznajmi³ mu Swoj¹ wolê i odpowiedzia³ mu tak: „Nie przeklinaj tego ludu. Ja ich pob³ogos³awi³em”. 120 Otó¿, nie ma ¿adnego teologa pod niebem, który potrafi³by zaprzeczyæ temu Poselstwu, które zwiastujê, bowiem Ono jest dok³adnie S³owem Bo¿ym przynoszonym we w³aœciw¹ porê. Bóg je potwierdzi³ a równie¿ wszystko, co by³o powiedziane i uczynione. On potwierdzi³, ¿e Ono jest prawdziwe. Nie ma zatem ¿adnego teologa, ani czytelnika Biblii, ani proroka, który móg³by spojrzeæ do tego S³owa inaczej. Je¿eli on jest prorokiem, to on zobaczy to samo. Lecz jeœli on nie widzi tego samego, to wskazuje na to, ¿e coœ jest nie tak, poniewa¿… 121 Wy mówicie: „Otó¿, ja móg³bym to wzi¹æ na odwrót”. Tak samo móg³ Balak, Balaam. Rozumiecie? Lecz Bóg uwierzytelni³ Moj¿esza. A zatem, jaki by³ ten dowód? S³owo Bo¿e. I on us³ysza³ t¹ jasn¹, wyraŸn¹ decyzjê Bo¿¹: „Nie idŸ tam. Nie próbuj przeklinaæ tego, co Ja pob³ogos³awi³em. Oni s¹ Moim ludem”. Lecz wiecie co? Balaam nie lubi³ tych ludzi – ju¿ od pocz¹tku. O, co za… Jak wielu Balaamów istnieje dzisiaj na œwiecie! On nie lubi³ tej grupy ju¿ od pocz¹tku. 122 Zatem, kiedy on otrzyma³ wyraŸn¹ Bo¿¹ decyzjê: „Nie idŸ tam”, widzicie, zamiast j¹ wype³niæ, on post¹pi³ tak samo, jak Kain, jak Kore; on by³ zazdrosny, wiêc on tam chcia³ iœæ mimo wszystko, mia³ powód do tego. 123 Zwróæcie uwagê na jego denominacyjn¹ g³ówn¹ kwaterê, kiedy CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 27 pos³a³ im odpowiedŸ: „Nie, ja myœlê, ¿e tam nie pójdê. Uwa¿am, ¿e nie bêdê mia³ z nimi nic do czynienia. Ja nie bêdê siê sprzecza³ z tymi ludŸmi, poniewa¿ Bóg powiedzia³ mi, ¿e oni s¹ Jego ludem, i ja myœlê, ¿e tam nie pójdê”. Gdyby on tylko trzyma³ siê tego! Lecz wewn¹trz w swoim sercu on ich nie lubi³. Rozumiecie? Oni nie byli z jego grupy. A wszyscy, którzy nie nale¿eli to jego grupy, „przede wszystkim nie mieli racji”. Rozumiecie? I on spogl¹da³ w dó³ na nich i powiedzia³: „Ten lud pope³ni³ przecie¿ kilka okropnych rzeczy. Œwiêty Bóg na pewno przeklnie taki lud. Oni s¹ przecie¿ – oni s¹ analfabetami. Oni nie s¹ wykszta³ceni, tak jak my jesteœmy. My jesteœmy m¹drzejszymi ludŸmi. O, oni twierdz¹, ¿e s³u¿¹ Bogu, lecz spójrzcie na nich, czym oni s¹? Zgraj¹ czego? Zgraj¹ niewolników, którzy deptali b³oto, a Egipcjanie wypêdzili ich tam na pustyniê. Przecie¿ Bóg nie bêdzie siê zajmowa³ tak¹ brudn¹ zgraj¹, jak oni!” 124 On nie dostrzega³ tej uderzonej Ska³y i tego miedzianego wê¿a, tego S³upa Ognia. On próbowa³ oceniaæ ich z moralnego punktu widzenia. On nie dostrzeg³ tego wy¿szego powo³ania od Boga. Z ³aski, na podstawie wyboru, oni byli na tej linii i w zgodnoœci ze S³owem Bo¿ym. I kiedy on chcia³ ich przeklinaæ, Bóg powiedzia³: „Nie czyñ tego. Oni s¹ Moim ludem. Zostaw ich w spokoju. Nie tykaj ich”. 125 Wiêc ten cz³owiek zawróci³, wycofa³ siê. Obserwujcie teraz jego denominacyjn¹ g³ówn¹ kwaterê, kiedy on zawróci³. Oni pos³ali do niego bardziej wp³ywow¹ grupê. Tym razem byli to mo¿e jacyœ doktorzy teologii, którzy przyszli do niego, a nie normalni laicy. Mo¿e byli to biskupi albo mo¿e okrêgowi prezbiterzy. On wys³a³ lepsz¹ grupê, trochê bardziej wp³ywow¹ grupê, kogoœ, kto mia³ trochê lepsze wykszta³cenie i potrafi³ Balaamowi lepiej przedstawiæ ten plan, potrafi³ go przekonaæ, ¿e jest uzasadniony. 126 Widzicie, tak w³aœnie post¹pi³ Kain; on pos³u¿y³ siê rozumem. Tak samo post¹pi³ Kore; on pos³u¿y³ siê rozumem. Nie chodzi jednak o tego, kto pos³uguje siê rozumem. „My odrzucamy wszelkie rozumowanie”. Wierzymy Bogu bez wzglêdu na to, co mówi ktokolwiek inny. My wierzymy Bogu. Nie dociekamy rozumem tego, co Bóg mówi. Nie mo¿ecie Tego dociekaæ rozumem. Musicie To przyj¹æ wiar¹. I nie musicie ju¿ wiêcej dociekaæ rozumem tego, co wiecie. Ja nie wiem, jak On to czyni; ja po prostu wierzê, ¿e On to czyni. Ja nie wiem, jak On dotrzyma tej obietnicy, lecz On powiedzia³, ¿e to uczyni. Ja temu wierzê. Przyjmujê to na tej podstawie, ¿e wierzê, i¿ to jest S³owo Bo¿e. Wy powiecie: „Otó¿, nie mo¿esz tego przecie¿ g³osiæ”. Ja nie wiem, jak ludzie bêd¹ to odbieraæ, lecz On powiedzia³: „Powiedz to”. Przypominam sobie, jak mój pastor powiedzia³ mi: „S³uchaj, 28 MÓWIONE S£OWO Billy, ty bêdziesz g³osi³ do tych s³upów w koœciele. Ale¿, ty sobie myœlisz, ¿e ktoœ bêdzie s³ucha³ czegoœ takiego?” Ja odrzek³em: „Bóg tak powiedzia³”. „Jak to chcesz robiæ, maj¹c siedem lat wykszta³cenia – a bêdziesz siê modli³ o królów i g³osi³ Ewangeliê dooko³a ca³ego œwiata?” 127 Ja powiedzia³em: „Ja nie wiem, jak to bêdê czyni³, lecz On tak powiedzia³ i to jest po prostu wystarczaj¹ce dla mnie”. Rozumiecie? „On tak powiedzia³. Ja nie wiem, jak siê to urzeczywistni”. On powiedzia³: „Czy sobie myœlisz, ¿e ludzie w tym wielkim wykszta³conym œwiecie, przeciwko któremu ty chcesz stan¹æ ze spraw¹ Boskiego uzdrowienia, i tak dalej, czy sobie myœlisz, ¿e oni bêd¹ w to wierzyæ?” 128 Ja odrzek³em: „Nie moja to sprawa wiedzieæ, czy oni bêd¹ Temu wierzyæ, czy nie”. I powiedzia³em: „Moim obowi¹zkiem jest zwiastowaæ To. Tak w³aœnie On mi to powiedzia³. On przyrzek³, ¿e bêdzie ze mn¹, i powiedzia³ mi, jak to bêdzie dzia³aæ”. I dzia³o siê dok³adnie tak, jak On to zapowiedzia³. „Najpierw bêdziesz bra³ do rêki ich rêce; potem stanie siê, ¿e rozpoznasz nawet tajemnice ich serc”. I ja mówi³em wam o tym, i dzia³o siê to w ten sposób. Jak siê to w³aœciwie dzieje? Ja nadal nie wiem, jak siê to dzieje. To nie moja sprawa, jak siê to dzieje; po prostu siê to dzieje. 129 Kto potrafi³by to wyjaœniæ, kiedy Bóg powiedzia³ Eliaszowi: „IdŸ tam w góry i usi¹dŸ na tej górze, a Ja bêdê ciê od¿ywia³. Rozkaza³em krukom, aby ciê ¿ywi³y”? Sk¹d móg³by kruk wzi¹æ kromkê chleba i kawa³ek ryby, upieczonej, i przynieœæ je prorokowi? To przekracza wszystko, co ja potrafi³bym wyjaœniæ. Ja myœlê, ¿e ani wy nie potraficie, ani nikt inny. Lecz On to uczyni³. To by³o wszystko, co by³o potrzebne. On to uczyni³, i taka by³a prawda odnoœnie tego. Ja nie wiem, jak On to uczyni³; to nie moja sprawa. Lecz On to uczyni³. Jak On stworzy³ ziemiê? Ja nie wiem; lecz On to uczyni³. Jak On pos³a³ Swojego Syna? Ja nie wiem, lecz On to uczyni³. Jak On wsta³ z martwych? Ja nie wiem, lecz On to uczyni³. Jak On mnie zbawi³? Ja nie wiem, lecz On to uczyni³. To siê zgadza. Jak On zbawi³ ciebie? Nie umiem ci to powiedzieæ, lecz On to uczyni³. Jak On mnie uzdrowi³? Ja nie wiem, lecz On to uczyni³. On obieca³, ¿e to bêdzie czyni³, i On dotrzymuje Swego S³owa. Otó¿, Balaam powinien to by³ wiedzieæ, i on wiedzia³, ¿e mu nie wolno iœæ. 130 Zauwa¿cie, ta lepsza, bardziej wp³ywowa grupa przysz³a i co mia³a lepszego. Oni mieli lepsze podarunki. I nie tylko to, oni mogli mu daæ wiêcej pieniêdzy, potrafili mu te¿ zaoferowaæ lepsze stanowisko. „Otó¿, zamiast byæ tylko normalnym kaznodziej¹ w CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 29 organizacji, uczynimy ciê okrêgowym superintendentem. Rozumiesz? Zatem, my uczynimy coœ dla ciebie, jeœli tylko wypêdzisz t¹ zgrajê ludu stamt¹d, rozumiesz, i zatrzymasz to”. O, oni oferowali mu wielk¹ pozycjê. On powiedzia³: „Im wiêcej b³ogos³a-… Powiedzieli: „Wiesz, ja ci mogê udzieliæ promocjê”. Patrzcie, sk¹d on otrzymywa³ teraz te s³owa? Od g³owy tego narodu. 131 Sk¹d otrzymywa³ Moj¿esz S³owa? Od Króla Niebios. Jedno by³o S³owem Bo¿ej obietnicy: „Ja zabiorê ciê do obiecanego kraju, a ¿aden cz³owiek nie ostoi siê przed tob¹. Ja poœlê przed tob¹ szerszenie i wypêdzê ich z tego kraju, z prawej a¿ do lewej strony. I ty zajmiesz ten kraj. Ja ci obiec-… Ja ci go ju¿ da³em. IdŸ naprzód, zajmij go, obejmij go w posiadanie; on jest twój”. I widzicie teraz, ¿e tego w³aœnie s³ucha³ Moj¿esz. A tamten cz³owiek s³ucha³ tak d³ugo, a¿ coœ powsta³o w jego sercu i on zazdroœci³ tego Moj¿eszowi, poszed³ wiêc do swego koœcielnego prze³o¿onego. Rozumiecie? 132 Zauwa¿cie, chodzi³o o lepsze stanowisko. On powiedzia³: „Wiesz, ¿e ci mogê daæ promocjê? Zdobêdziesz awans i pójdziesz na lepsze stanowisko. Uczyniê jeszcze wiêcej dla ciebie. Podniosê ci twoje pobory. Dam ci lepszy zarobek”. I kiedy on oferowa³ mu to wszystko, zaœlepi³o go to. 133 Ilu Balaamów jest dzisiaj na œwiecie, którzy lec¹ za lepsz¹ pozycj¹, lepszym koœcio³em, za obietnic¹ czegoœ! Kiedy cz³owiek ma otwarte oczy na S³owo i dzia³anie Bo¿e, i taki dobry cz³owiek, który ma wp³yw na ludzi rozpocznie dzia³alnoœæ jako s³uga Bo¿y i ma dobre zgromadzenie. Po pewnym czasie jest mu przedstawiony chrzest Duchem Œwiêtym, jest mu przedstawiony chrzest w Imiê Pana Jezusa, który jest zgodny z Pismem Œwiêtym i jedynym biblijnym sposobem chrzczenia. I kiedy zostanie mu to przedstawione, a denominacja wie, ¿e go strac¹, jeœli on zacznie z tym, to oferuj¹ mu lepsze stanowisko i awans w koœciele. Widzicie, stary Balaamizm na nowo, dok³adnie tak, jak by³o na pocz¹tku. 134 Zatem, cz³owiek, który czyta Bibliê, nie mo¿e jej czytaæ w³aœciwie, dopóki nie zobaczy, ¿e to jest Prawda. Nikt w Biblii nie zosta³ ochrzczony w tytu³y „Ojciec, Syn, Duch Œwiêty”. To jest katolickie wyznanie wiary a nie nauka Biblijna. ¯aden cz³owiek w Biblii a¿ do trzystu lat po œmierci ostatniego z aposto³ów nie by³ ochrzczony inaczej, jak w Imiê Jezus Chrystus. Zacz¹³ z tym katolicki koœció³, a wszystkie pozosta³e do³¹czy³y do niego. I ka¿dy kaznodzieja, siedz¹cy w swoim gabinecie, gdy spojrzy na to, wie, ¿e to jest Prawd¹. Lecz aby byæ popularnym i utrzymaæ swoj¹ pozycjê, aby lepiej o nim myœleli ludzie, on zawiera kompromisy. „No dobrze” – mówicie – „ale Bóg go b³ogos³awi”. 135 Oczywiœcie. Niektórzy z nich maj¹ dary uzdrawiania, niektórzy z 30 MÓWIONE S£OWO nich urz¹dzaj¹ wielkie zgromadzenia ewangelizacyjne. I to ociera³o siê wprost o ich twarze, i oni otrzymali t¹ sam¹ odpowiedŸ ze S³owa Bo¿ego, któr¹ ty lub ktokolwiek inny móg³by otrzymaæ. Bóg siê nie zmienia. Czy widzicie, co mam na myœli? 136 Balaam – on rozmyœla³ o lepszym stanowisku. Popatrzcie wiêc, kiedy przysz³a do niego ta lepsza grupa, ta w³aœciwa… Balaam pos³u¿y³ siê tutaj zmyœlonym tekstem. Rozumiecie? On powiedzia³… Kiedy przysz³a ta lepsza grupa, on powinien by³ powiedzieæ: „Wynoœcie siê ode mnie! Powiedzia³em wam przecie¿ S³owo Bo¿e. Wynoœcie siê! To jest TAK MÓWI PAN”. Widzicie jednak, ¿e zadecydowa³y te dary i stanowisko bardziej popularnego cz³owieka! 137 O, jak oni lubi¹ to oferowaæ! „Wyœlemy ciê dooko³a ca³ego œwiata. Damy ci specjalny samolot do dyspozycji. Bêdziemy sponsorowaæ twoje nabo¿eñstwa wszêdzie, je¿eli tylko bêdziesz…” O, nie. Hm. Rozumiecie? Ja wiem, co mówi S³owo. Wiem, co powiedzia³ Bóg. Bêdê siê trzyma³ tego – z Bo¿¹ pomoc¹. Rozumiecie? Bez wzglêdu na to, jakie dajecie obietnice i o ile wiêcej mo¿ecie zap³aciæ, i jak du¿o oferujecie tego, tamtego, lub czegoœ innego, co tylko mo¿ecie przed³o¿yæ; ja pragnê tego TAK MÓWI PAN, i najpierw tego, co On mówi Tutaj. „Otó¿, koœció³ powiedzia³: ,To jest drugorzêdne’”. My chcemy tego, co Bóg powiedzia³ na pocz¹tku. „A jeœli cokolwiek dodacie do Niego albo ujmiecie z Niego, tak samo wasze imiê bêdzie wyjête z Ksiêgi ¯ycia. Wystarczy dodaæ jedno s³owo do Niej albo uj¹æ jedno S³owo z Niej”. My chcemy tego, co On powiedzia³; nie tego, co powiedzia³ koœció³ albo co powiedzia³ doktor Kowalski, czy co powiedzia³ ktokolwiek inny. My pragniemy tego TAK MÓWI PAN – tego, co mówi S³owo. 138 Stwierdzamy jednak, ¿e Balaam by³ s³ug¹ Bo¿ym. I wielu z tych, którzy rozpoczêli dzia³alnoœæ i s¹ ustanowieni przez Boga, mówi¹ Bo¿e S³owo w wielu sprawach, lecz jeœli chodzi o ca³kowit¹ Prawdê, oni jej nie bêd¹ mówiæ. 139 Zwróæcie tutaj uwagê, jako prorok Bo¿y, on przede wszystkim nie powinien by³ daæ siê z³apaæ takiej grupie dygnitarzy. Nie powinien by³ iœæ z nimi. Patrzcie jednak, ze wzglêdu na popularnoœæ, rozumiecie, z powodu swego sumienia on powiedzia³: „Dobrze, pozostañcie tu ca³¹ noc, a ja spróbujê na nowo”. Widzicie – „Ja spróbujê na nowo?” Dlaczego mia³byœ próbowaæ na nowo? 140 Bóg mu ju¿ powiedzia³, co ma im powiedzieæ. Bóg powiedzia³: „Powiedz im, ¿e nie pójdziesz”. To by³o Jego oryginalne S³owo. „Ja tam nie pójdê. I ty te¿ nie idŸ. Nie przeklinaj tego, kogo Ja pob³ogos³awi³em”. Obserwujcie teraz, jak to odwróci³o siê przeciwko niemu po pewnym czasie. Rozumiecie? I tak siê stanie ka¿dym razem. CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 31 Kiedy Bóg coœ mówi, On myœli to powa¿nie. On nie zmienia Swego pogl¹du odnoœnie tego. On trzyma siê œciœle Swego S³owa. Bez wzglêdu na to, co mówi ktokolwiek inny, On trzyma siê œciœle tego S³owa. 141 Otó¿, Balaam powinien by³ wiedzieæ, ¿e nie wolno mu tam iœæ. On powinien by³ rozstaæ siê z takim towarzystwem, lecz wszystkie te piêkne podarunki i ta obietnica, któr¹ da³ mu król: „Wiesz, ¿e ja to mogê uczyniæ. Ja jestem biskupem. Ja mogê czyniæ po prostu, cokolwiek tylko zechcê, i ja ci dam awans, wy¿sze stanowisko, je¿eli przyjdziesz i uczynisz to dla mnie”. A Bóg powiedzia³ mu: „Nie czyñ tego”. 142 Pomimo to Balaam powiedzia³: „Pozostañcie tu ca³¹ noc, a ja spróbujê na nowo”. Widzicie, on mia³ S³owo. I cz³owiek nie musi siê ju¿ wiêcej sprzeczaæ odnoœnie Niego. Przecie¿ Bóg tak powiedzia³. Je¿eli jednak znajdujesz siê w takiej grupie, jak ta, to oni ci zawsze wyperswaduj¹ Wolê Bo¿¹, je¿eli pozwolisz im to zrobiæ. 143 By³a jedna taka grupa, która przysz³a pewnego razu do proroka Joba. Oni nie potrafili zbiæ go z tropu. On widzia³ wizjê. On wiedzia³, co jest w³aœciwe. Balaam te¿ zobaczy³ wizjê, a jednak nie trzyma³ siê jej. 144 Nie wa¿ne, jak bardzo jego koœcielna grupa mówi³a: „O, Jobie, powinieneœ uczyniæ to, powinieneœ uczyniæ tamto”. Nawet swojej ¿onie on powiedzia³: „Ty mówisz jako g³upia niewiasta”. Rozumiecie? „Ja wiem, co powiedzia³ Pan. Ja wiem, czego On wymaga³, ja czyni³em w³aœnie to”. Widzicie, on trzyma³ siê tego, co mu Bóg powiedzia³. 145 Zauwa¿cie, Balaam pos³u¿y³ siê tym zmyœlonym tekstem, by st³umiæ swoje sumienie. Rozumiecie? On powiedzia³: „Dobrze, ja spróbujê to stwierdziæ. Spróbujê jeszcze raz”. Otó¿, do takiego stadium dojdziecie po drugi raz. Ilu Balaamów mamy tutaj dzisiaj wieczorem, którzy lubi¹ pos³ugiwaæ siê tylko tym tekstem z ew. Mateusza 28. 19, aby zaspokoiæ swoje sumienie? Ilu z was pragnie pos³u¿yæ siê Malachiaszem 4, by zaspokoiæ swoje sumienie? Ilu z was pragnie pos³u¿yæ siê £ukaszem 17. 30, by zaspokoiæ swoje sumienie? Ilu z was pragnie pos³ugiwaæ siê tymi tekstami, a jednak mówicie: „Otó¿, mówiê ci: Ja myœlê, ¿e oni s¹ w zupe³nym zamêcie odnoœnie Tego”? 146 Wtedy by³ tam Balaam, próbuj¹cy powiedzieæ: „Prawdopodobnie Bóg zrobi³ w tym mo¿e zamieszanie. Spróbujê na nowo, rozumiecie, zobaczymy, co On powie”. Otó¿, On zna twoje serce. Zauwa¿cie Balaam pos³u¿y³ siê tym zmyœlanym tekstem, by st³umiæ swoje w³asne 32 MÓWIONE S£OWO sumienie, poniewa¿ w rzeczywistoœci, on pragn¹³ tych pieniêdzy. On chcia³ to stanowisko dostojnika. On tego pragn¹³. On pragn¹³ tej pracy. On chcia³ zaj¹æ to stanowisko, aby patrzyli na niego z szacunkiem – jako na doktora Takiego-i-takiego. Wiêc on powiedzia³: „Ja spróbujê znowu”. 147 O, popatrzcie na tych Balaamów w œwiecie dzisiaj wieczorem, maj¹ obiecane stanowiska, popularnoœæ! O, moi drodzy! Oni parali¿uj¹ przez to swoje sumienie. Z powodu swoich denominacji oni mówi¹: „Je¿eli to uczynisz, to wylecisz st¹d. Ja wiem, ¿e jesteœ dobrym cz³owiekiem i my ciebie mi³ujemy” i on jest dobrym cz³owiekiem. „My ciebie mi³ujemy. Lecz ty nie mo¿esz tego g³osiæ. Nasza doktryna mówi, ¿e tego nie mo¿esz g³osiæ. Doktor Taki-i-taki mówi, ¿e tak ma siê ta sprawa. Wiêc musisz temu wierzyæ w ten sposób, je¿eli chcesz pozostaæ u nas. Otó¿, jeœli chcesz – ja wiem, ¿e masz trudne chwile. Dobrze, zobaczê, czy ci nie mogê daæ awansu, a mo¿e zmienisz koœció³?” O, ty Balaamie! Je¿eli znasz wolê Bo¿¹, to j¹ czyñ. Bóg nie zmieni Swojego zamiaru. Nie! 148 On szuka³ czegoœ, dziêki czemu móg³ jakoœ obejœæ tê Prawdê, odnoœnie jego polecenia. On powiedzia³: „Otó¿, ja spróbujê na nowo! Obserwujcie tych Balaamów, którzy istniej¹ obecnie. 149 Zapamiêtajcie wiêc sobie, kiedy on przyszed³ drugiego wieczora, z tymi wielkimi dygnitarzami, mia³ ju¿ swoje sumienie przytêpione i sparali¿owane; a Bóg pozwoli³ mu iœæ. Otó¿, Bóg nie zmieni³ swojego zamiaru, lecz poda³ mu Swoj¹ dopuszczaln¹ wolê. „IdŸ zatem”. Lecz on siê przekona³, ¿e to nie bêdzie funkcjonowaæ. 150 Bóg wiedzia³, co by³o w sercu Balaama. Chocia¿ on by³ prorokiem, On wiedzia³, ¿e on nienawidzi³ tych „religijnych fanatyków”, i ¿e on po prostu… ¿e on ma zamiar przekl¹æ ich mimo wszystko. A Bóg powiedzia³ mu, aby tego nie uczyni³. Pomimo to on przyszed³ znowu i chcia³ to uczyniæ mimo wszystko, wiêc Bóg pozwoli³ mu iœæ. Bóg powiedzia³: „IdŸ wiêc”. Pamiêtajcie jednak, On wcale nie zmieni³ swojego zamiaru. 151 Zwróæcie uwagê, ¿e przeklinaæ ich by³o jego pragnieniem. On chcia³ przeklinaæ tych ludzi, bo uwa¿a³ ich za fanatyków. On chcia³ zdobyæ stanowisko. Nie chcia³ ich ba³amuciæ, wiêc myœla³ sobie, ¿e jeœli zrobi królowi t¹ ma³¹ przys³ugê, to zdobêdzie awans. Bóg jednak nie zmieni³ Swojego zamiaru ani Swojego S³owa. Lecz On da cz³owiekowi pragnienie jego serca – twojego serca. On to obieca³. Czy to wiecie? On obieca³ daæ wam pragnienie waszego serca. Wiêc niech twoim pragnieniem jest S³owo Bo¿e. Niech twoje pragnienie jest Jego wol¹, nigdy twoj¹ w³asn¹ wol¹. Jego wol¹! Je¿eli CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 33 prosisz Go o coœ, a On nie da ci tego, powiedz: „Dziêkujê Ci, Panie. Ty wiesz, co jest dobre”. 152 Popatrzcie, nawet król Ezechiasz, kiedy On pos³a³ do niego tego proroka – Bóg go pos³a³ i on mu powiedzia³: „Uporz¹dkuj swój dom, bo umrzesz”. Ezechiasz odwróci³ swoj¹ twarz do œciany i gorzko p³aka³ i powiedzia³: „Panie Bo¿e, proszê, ¿ebyœ mia³ wzgl¹d na mnie. Ja chodzi³em przed Tob¹ z doskona³ym sercem. Proszê Ciê, ¿ebyœ mi pozwoli³ ¿yæ o piêtnaœcie lat d³u¿ej”. 153 „W porz¹dku”. Bóg przemówi³ do tego proroka i powiedzia³: „IdŸ z powrotem i powiedz mu, ¿e Ja go wys³ucha³em”. I co on potem uczyni³? Sprowadzi³ wstyd na ca³y naród. On rozpali³ gniew Bo¿y tak bardzo, ¿e On zabi³by go. To siê zgadza. Wy to wiecie. On odst¹pi³ od Boga. By³oby o wiele lepiej dla narodu i króla i dla wszystkich, gdyby on umar³ i zgodzi³ siê z pierwsz¹ Bo¿¹ wol¹ dla niego. Lecz wygl¹da³o to bardzo trudne temu prorokowi, kiedy on musia³ iœæ z powrotem do króla i powiedzieæ mu S³owo od Boga, kiedy mu je ju¿ przedtem powiedzia³. Lecz Bóg powiedzia³: „IdŸ i powiedz to”. Widzicie jednak, ¿e to przynios³o hañbê. 154 Co uczyni³ Balaam? Potem, gdy dowiedzia³ siê, jaka jest wola Bo¿a, jednak trwa³ na tym, ¿e to pójdzie uczyniæ, mimo wszystko. I co uczyni³? Zauwa¿cie, Bóg nie zmieni³ wcale Swego zamiaru. On wiedzia³, co by³o w jego sercu. 155 Wiecie, Tomasz pewnego razu nie móg³ w to po prostu uwierzyæ. Nie, on powiedzia³: „Nie, ja w to nie wierzê. Gdybym móg³ w³o¿yæ moj¹ rêkê do Jego boku i w³o¿yæ moje palce do ran od gwoŸdzi w Jego rêce, potem bym w to uwierzy³. Jezus powiedzia³: „ChodŸ tutaj, Tomaszu. Rozumiesz? W³ó¿ teraz swoj¹ rêkê tutaj”. O, Tomasz powiedzia³ teraz: „To jest mój Pan i mój Bóg”. 156 On powiedzia³: „Tak, ty widzia³eœ, a teraz temu wierzysz. O ile¿ wiêksza jest nagroda tych, którzy nie widzieli, a jednak wierz¹!” Ludzie czasami nie przyjm¹ Ducha Œwiêtego, dopóki nie mówi¹ jêzykami. Ja wierzê w mówienie jêzykami, oczywiœcie. On jest dobrym Bogiem; On da ci pragnienie twojego serca. Lecz nie wa¿ne, jak du¿o mówisz jêzykami, a zaprzeczasz temu S³owu, to jesteœ w grzechu mimo wszystko. Rozumiesz? Widzisz, nie wejdziesz do œrodka dziêki mówieniu jêzykami. Natomiast wejdziesz do œrodka dziêki przestrzeganiu ka¿dego S³owa. To jest dowodem Ducha Œwiêtego – kiedy wierzysz ka¿demu S³owu Bo¿emu. Rozumiesz? 157 Ja wierzê w mówienie jêzykami. Wierzê, ¿e cz³owiek mo¿e zostaæ 34 MÓWIONE S£OWO tak o¿ywiony, jak mówi³em dzisiaj do po³udnia, ¿e mówi nowym jêzykiem. Ja sam mówi³em i wiem, ¿e to jest Prawda. Wiem, ¿e to jest prawd¹. Lecz to jeszcze nie jest znakiem, ¿e jesteœ wybranym Bo¿ym dzieckiem. Rozumiesz? Nie, faktycznie. On tak nie powiedzia³. „Wielu przyjdzie do Mnie i bêd¹ mówiæ: ,Panie, Panie, czy nie prorokowa³em i nie czyni³em wszystkich tych wielkich spraw w Twoim Imieniu?’ A On powie: ,Odst¹pcie ode Mnie, wy czyniciele nieprawoœci, Ja was nigdy nie zna³em’.” 158 Ty mówisz jêzykami, a potem wzbraniasz siê zostaæ ochrzczony w Imiê Jezus Chrystus? Coœ gdzieœ jest nie tak. Tak, faktycznie; jakakolwiek z tych rzeczy, ka¿dy z tych nakazów, które Bóg da³. Coœ gdzieœ jest nie tak. Zbadaj tylko swoje w³asne sumienie, i zobacz, stwierdŸ, co mówi Biblia. Poka¿ mi choæ jedno miejsce, gdzie ktoœ zosta³ ochrzczony w imiê „Ojca, Syna i Ducha Œwiêtego”. Rozumiecie? Nie ma tam tego. Lecz widzisz, czasami ze wzglêdu na swoje sumienie mówisz: „No dobrze…” Powiecie: „Bóg mówi do kobiet o tym, jak musz¹ postêpowaæ, nie nosiæ szortów i tym podobnego odzienia, lecz wiesz, pastor powiedzia³…” Wiêc one obieraj¹ t¹ ³atw¹ drogê. 159 One wiedz¹, co Bóg powiedzia³ o tym Tutaj. Rozumiecie? Oczywiœcie, Bóg tak powiedzia³. Lecz one chc¹ to czyniæ, mimo wszystko, rozumiecie. One próbuj¹ znaleŸæ jak¹œ wymówkê. „Otó¿, ja myœlê, ¿e to jest o wiele lepsze. To przecie¿ nie jest… Wiatr nie poddmuchuje…” Tak. Lecz Bóg powiedzia³, ¿eby siê mê¿czyzna ubiera³ inaczej ni¿ kobieta. Je¿eli kobieta wk³ada na siebie odzienie, nale¿¹ce do mê¿czyzny, jest to obrzydliwoœci¹ w Jego oczach”. Wiêc to nie jest w porz¹dku, tak jest, i nie powinnyœcie tego czyniæ. Nie. Rozumiecie? Dlatego wiêc jest to grzeszne. 160 Widzicie jednak, ¿e oni próbuj¹ znaleŸæ jak¹œ wymówkê, mianowicie: „Pan powiedzia³ mi, abym to czyni³”. Ja nie mówiê, ¿e On nie powiedzia³ tego, lecz popatrz, to nie jest Jego doskona³a wola. To musi byæ Jego dopuszczalna wola. Widzicie, co to spowoduje? Zanieczyœci to ca³¹ grupê. Pokala³o to ca³y obóz. 161 Zauwa¿cie tutaj, Bóg wcale nie zmieni³ Swego zamiaru – Swego S³owa. Lecz On jest dobrym Bogiem i On da ci pragnienie twojego serca, chocia¿ ono jest przeciw Jego woli. Czy temu wierzysz? Patrzcie, Bóg powiedzia³ Moj¿eszowi: „IdŸ tam” – temu namaszczonemu prorokowi. Powiedzia³: „IdŸ tam i przemów do tej ska³y”. Ona ju¿ zosta³a uderzona. 162 Moj¿esz poszed³ tam w swoim gniewie, chwyci³ do rêki laskê i powiedzia³: „Wy rebelianci, czy muszê wam wywieœæ wodê ze ska³y?” CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 35 i uderzy³ w tê ska³ê. Woda nie wysz³a. On uderzy³ j¹ ponownie; woda wysz³a. By³o to przeciw Bo¿ej woli. Naruszy³o to ka¿dy plan w Biblii; Chrystus musia³ zostaæ uderzony po raz drugi. Rozumiecie? Chrystus by³ uderzony jeden raz. Naruszy³o to ca³y plan. Lecz On da³ mu Swoj¹ dopuszczaln¹ wolê. Potem on powiedzia³: „Widzicie, wyprowadzi³em wam t¹ wodê. Tak, wyprowadzi³em j¹ wam, wy bando rebeliantów”. 163 Bóg powiedzia³: „ChodŸ tutaj, Moj¿eszu. ChodŸ tutaj. WyjdŸ tutaj na wierzcho³ek… Ty by³eœ wiernym s³ug¹”. (Tak jak ta kobieta w butach z wysokimi obcasami: „Ty wspiê³aœ siê”, widzicie.) „Popatrz tam na drug¹ stronê. Widzisz obiecany kraj?” „O, Panie!” „Lecz ty do niego nie wejdziesz. Ty obra³eœ Moj¹ dopuszczaln¹ wolê tam przy tej Skale. Uwielbi³eœ samego siebie, rozumiesz, a nie Mnie. Ty zrobi³eœ œwiêtym samego siebie, a nie Mnie. Nie trzyma³eœ siê Mojego oryginalnego S³owa, jak ci poleci³em czyniæ”. Jednak ta woda wysz³a. Mo¿esz wk³adaæ rêce na chorych i oni zostan¹ uzdrowieni. Mo¿esz prorokowaæ albo mówiæ jêzykami. Lecz najwa¿niejsz¹ rzecz¹ jest przestrzegaæ Jego oryginalnego S³owa! Bóg nie zmienia Swego zamiaru, przyjacielu. Musisz przestrzegaæ Jego polecenia, Jego woli. „O, dobrze, to by³o dla jego uczniów”. 164 On siê nie zmienia. Je¿eli On ma ci¹gle uczniów, brzmi dla nich to samo polecenie: „IdŸcie na ca³y œwiat i g³oœcie Ewangeliê. Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym, którzy wierz¹”. To siê nie zmieni³o. On tego nie mo¿e zmieniæ. Mo¿e teraz powiecie: „Hm, mówiê ci, to nie jest na dzisiejszy czas”. O, ty Balaamito! Rozumiecie? Widzicie, Bóg siê nie zmienia. On jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki. 165 Popatrzcie tylko na tych Balaamitów dzisiaj. „O, ja wiem, ¿e w Biblii chrzczono w Imiê Jezus Chrystus, lecz popatrz, wszyscy ludzie…” Nie dbam o to, co uczynili ludzie. „Nie ma innego Imienia danego ludziom pod Niebem, przez które mogliby byæ zbawieni”. „Nie ma innego odpuszczenia grzechów, tylko w Imieniu Jezusa Chrystusa”. Nie wa¿ne, jak dobrymi jesteœcie, cokolwiek czynicie, to z tym nie ma nic wspólnego. Jest to Bo¿e oryginalne S³owo; musicie siê Go trzymaæ. Fiuuu! Dobrze. 166 „Pos³uszeñstwo wzglêdem Jego S³owa jest lepsze ni¿ ofiara”. Przypominacie sobie ten czas, kiedy Saul powróci³. 167 Balaam mia³ dar wiary i móg³ go u¿yæ do doskona³ego, oryginalnego S³owa Bo¿ego. Wielu mê¿ów na polu misyjnym dzisiaj, maj¹cych dar 36 MÓWIONE S£OWO uzdrawiania, mog³oby czyniæ to samo. Wielu mê¿ów tutaj na zewn¹trz – ludzie mówi¹ jêzykami, inni prorokuj¹, maj¹ dar i mogliby go u¿yæ dla Królestwa Bo¿ego, lecz oni go nie u¿ywaj¹. Oni przyjmuj¹… Bóg b³ogos³awi ich mimo wszystko, ale daje im dopuszczaln¹ wolê. Lecz oni sprzedali swoje pierworodztwo za popularnoœæ i rozkosze, za osobiste zyski, tak jak je sprzeda³ Ezaw, rozumiecie, zaprzedaj¹ siê organizacji. Zaprzedaj¹ siê tak, jak uczyni³ to Balaam. Rozumiecie? Tak wielu czyni dzisiaj to samo. My wiemy, ¿e to jest prawd¹. Oni sprzedaj¹ swoje pierworodztwo. Ach! Kobiety twierdz¹, ¿e maj¹ Ducha Œwiêtego, a nosz¹ szorty; mê¿czyŸni pozwalaj¹ im wy³aziæ za kazalnicê. Kobiety z ostrzy¿onymi w³osami staj¹ za kazalnic¹; maj¹ wymalowan¹ twarz i religijn¹ togê na sobie. Jest to najwiêkszy kamieñ obra¿enia, jaki mia³ koœció³ kiedykolwiek. 168 Je¿eli chcecie mieæ rozeznanie w tych politycznych mocach i wiedzieæ, jaki czas mamy w tym królewskim wieku, popatrzcie, gdzie s¹ ¯ydzi. Obserwujcie, jacy s¹ ¯ydzi, poniewa¿ oni s¹ narodem. Je¿eli chcecie wiedzieæ, gdzie znajduj¹ siê narody, obserwujcie ¯ydów. Jeœli chcecie wiedzieæ, w jakim stanie jest koœció³, obserwujcie kobiety. Obserwujcie moralnoœæ miêdzy kobietami, poniewa¿ kobieta reprezentuje koœció³. Kiedy widzicie skalanie miêdzy kobietami, to stwierdzicie skalanie w koœciele. Czym ona siê sta³a? – wymalowan¹ Jezabel¹. Dok³adnie takim sta³ siê koœció³. Rozumiecie? Otó¿, to jest prawd¹ i wy to wiecie. Rozumiecie? Jeœli chcecie wiedzieæ, w jakim stanie znajduje siê koœció³, obserwujcie moralnoœæ miêdzy waszymi kobietami. Poniewa¿ kobieta to koœció³. Jeœli chcecie wiedzieæ, jaki jest stan narodu, obserwujcie ¯ydów. 169 Zwróæcie uwagê, co Bóg powiedzia³ Balaamowi, kiedy on us³ysza³ prawdziw¹ konkretn¹ decyzjê – S³owo: „Nie idŸ”. Tak, potem On powiedzia³ mu, kiedy zobaczy³ w jego sercu, co mia³ zamiar uczyniæ – On da³ mu dopuszczaln¹ wolê i powiedzia³: „IdŸ”. 170 A ty mo¿esz uczyniæ to samo. Je¿eli nie chcesz chodziæ w Prawdzie – ty mo¿esz wyjœæ i mieæ wielk¹ us³ugê. Oczywiœcie, ¿e mo¿esz. Lecz pos³ugujesz siê jego dopuszczaln¹ wol¹. Ty przekraczasz Jego S³owo. On ci pomimo to da powodzenie, oczywiœcie. Tak samo On postêpowa³ z Balaamem. On mia³ sukcesy, ale nie móg³ przeklinaæ tego ludu. On tego nie móg³ uczyniæ. Poniewa¿ za ka¿dym razem, gdy zacz¹³ przeklinaæ, to im w rzeczywistoœci b³ogos³awi³. Widzicie, on nie móg³ ich przeklinaæ. Lecz jeœli chodzi³o o jego osi¹gniêcia, on naucza³ ludzi – poprzez Balaaka, aby pope³niali cudzo³óstwo. On wprowadzi³ ich do obozu izraelskiego i sk³ania³ ich do zawierania ma³¿eñstw, i mówi³: „Ale¿, jesteœmy wszyscy jedno. Patrzcie, wy oddajecie czeœæ temu samemu Bogu. My mamy proroka CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 37 tutaj, a wy macie proroka tam. I my mamy t¹ sam¹ ofiarê, tego samego Jahwe, jak nasi ojcowie. Wiêc dlaczego nie przyjdziecie wszyscy i nie z³¹czycie siê z nami?” Biblia mówi: „Nie przy³¹czajcie siê do niewierz¹cych. Nie ci¹gnijcie z nimi wspólnego jarzma. Je¿eli oni Temu nie wierz¹, trzymajcie siê z dala od nich”. Rozumiecie? „WyjdŸcie spoœród nich, od³¹czcie siê”, mówi Pan, „a Ja was przyjmê”. Rozumiecie? „Nie dotykajcie siê nieczystych rzeczy”. To siê zgadza. Ich niemoralne postêpowanie przeciwne S³owu i tym podobne rzeczy – trzymajcie siê z dala od tego. Nie s³uchajcie tego. 171 I stwierdzamy tutaj, ¿e Balaam poszed³ tam i zacz¹³ nauczaæ ludzi, ale postêpowa³ niedobrze. Balaam postêpowa³ po swojemu i on naucza³ Balaaka i dzieci izraelskie pope³niaæ cudzo³óstwo. I plaga spad³a na naród Izraelski, na ludzi, i tysi¹ce z nich umar³o jednego dnia. I kiedy oni byli tam wszyscy przed o³tarzem Bo¿ym, i modlili siê, oto przyszed³ Izraelczyk z madyjañsk¹ kobiet¹ – z denominacyjn¹ kobiet¹ i weszli do namiotu. A syn kap³ana wyszed³ i wzi¹³ dzidê, i przebi³ ich obydwoje. I to zatrzyma³o Bo¿y gniew. Wiecie, ¿e to jest zgodne z Pismem Œwiêtym. Czy siê to zgadza? Rozumiecie? 172 Lecz co siê sta³o? Balaamowi uda³o siê os³abiæ Izraela. Co on uczyni³? On os³abi³ ich obóz. Bóg pozwoli³ mu iœæ i os³abiæ ich obóz, i to pokala³o ca³y obóz. A kiedy wyst¹pi jakaœ doktryna, która nie jest Biblijn¹ Prawd¹, ona zanieczyœci ca³y obóz. Ktoœ wyst¹pi z jak¹œ inn¹ ide¹, podobnie jak Kore, i mówi: „Otó¿, to, tamto i coœ innego – ja mam inny pogl¹d” i to zanieczyszcza ca³y obóz. I to w³aœnie uczyni³ ca³y koœcielny obóz obecnie. To siê zgadza. 173 Ta nauka, jakiej ich on naucza³, os³abi³a ca³y obóz przed Kades Barne – gdzie dosz³o do ostatecznej rozprawy na punkcie S³owa. Gdy oni przyszli do Kades Barne, to obóz by³ os³abiony. Oni zawrócili. Oni poszli wprost za… Przypomnijcie sobie, oni spo¿ywali anielski pokarm. Oni mieli S³owo Bo¿e – ka¿dego wieczora zosta³o zamanifestowane. I oni spo¿ywali ten pokarm. Oni pili z tej ska³y. Oni czynili to wszystko, widzieli te cuda. Oni obserwowali Moj¿esza i s³yszeli jego s³owo, s³yszeli jego proroctwa, wszystko. I w koñcu, kiedy s³uchali tego fa³szywego nauczyciela, który przyszed³ miêdzy nich i naucza³ ich b³êdnie, on os³abi³ ich obóz i powodzi³o mu siê w tym. On mo¿e budowa³ budynki w wartoœci milionów dolarów. Byæ mo¿e mia³ wielkie denominacje. Mo¿e pozyska³ tysi¹ce tysiêcy ludzi i 38 MÓWIONE S£OWO czyni³ wielkie sprawy, potê¿ne dzie³a i by³ prorokiem. To jest w porz¹dku, lecz jak d³ugo to nie jest w zgodnoœci ze S³owem Bo¿ym, to raczej trzymajcie siê z dala od tego. Bóg nie zmienia swego zdania. Trzymajcie siê œciœle Jego S³owa, poniewa¿ Ono w³aœnie wyjdzie na koñcu – S³owo, S³owo w S³owo. „Ktobykolwiek uj¹³ jedno S³owo z Niego albo doda³ jedno s³owo do Niego”. Ono siê ostoi – to S³owo. 174 S³uchajcie teraz uwa¿nie. Kiedy przysz³a próba S³owa – kiedy tam przybyli i zobaczyli, jak wielcy s¹ przeciwnicy, byli to najwiêksi przeciwnicy, jakich kiedykolwiek widzieli – Amalekici, którzy byli dziesiêæ razy wiêksi od nich. Oni mówili: „My wygl¹damy jak koniki polne. Ich mury, wzglêdnie ich miasta s¹ otoczone takimi murami, ¿e mog¹ na nich urz¹dzaæ wyœcigi rydwanów – dwa rydwany obok siebie i mog¹ jechaæ tak szybko, jak tylko potrafi¹, po tych murach, rozumiecie, okalaj¹cych ich miasta. Patrzcie, ich w³ócznie stercz¹ daleko, one s¹ d³ugie. S¹ to olbrzymi. My wygl¹damy jak koniki polne. Nie mo¿emy ich pokonaæ”. Jednak dwaj mê¿owie stali na tym S³owie – Kaleb i Jozue i orzekli: „Chwileczkê tylko! Wy, dwa miliony ludzi, zamknijcie usta na chwilê. My jesteœmy wiêcej ni¿ zdolni uczyniæ to. Jesteœmy wiêcej ni¿ godnymi przeciwnikami dla nich”. Na czym oni polegali? Bóg powiedzia³: „Ja da³em wam ten kraj. On jest wasz”. I na tym oni stali. Lecz oni pojmali sobie ¿ony z tego innego narodu i wprowadzili miêdzy siebie ró¿ne wyznania wiary i obrz¹dki, i to ich os³abi³o, byli niezdecydowani, nie wiedzieli w któr¹ stronê maj¹ siê udaæ, i co maj¹ czyniæ. To siê zgadza. Przysz³a tam próba S³owa. 175 Jednak On da ci pozwolenie, abyœ postêpowa³ wed³ug swojej woli – jest to jego dopuszczalna wola, wiedz¹c, ¿e ty – poniewa¿ on wie, co jest w twoim sercu. Ty mówisz: „Dobrze, bracie Branham, ja czyniê to i to. Nie sprawia mi to k³opotów. Bóg b³ogos³awi mnie ka¿dego dnia. Ja œpiewam w Duchu. Ja tañczê w Duchu. Ja…” On ci to pozwoli czyniæ. „Proszê bardzo”. Zgadza siê. Lecz co przez to osi¹gniesz? 176 „Ja noszê szorty i czyniê to i to. Nie niepokoi mnie to. Ja wiem, ¿e moja wiara jest w Chrystusie, nie w tym, w co siê ubieram”. Lecz Biblia mówi, ¿e to ma znaczenie. Rozumiesz? Co uczynisz? Bêdziesz kamieniem obra¿enia, podobnie jak Balaam, dla ka¿dej innej kobiety. Co to spowoduje u waszych m³odych dziewczyn? Bêdziecie mieæ zgrajê zdeprawowanych podlotków, to siê dok³adnie zgadza, zgrajê m³odych wymalowanych Jezabeli. Rozumiecie? 177 Lecz Bóg da wam powodzenie. „Ale¿, On mnie b³ogos³awi”. Ja w CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 39 to nie w¹tpiê. On b³ogos³awi³ Balaama równie¿. Rozumiecie? Oczywiœcie, ¿e ciê b³ogos³awi. Bêdziesz jednak chodzi³ wed³ug jego dopuszczalnej woli, a nie wed³ug Jego doskona³ej woli. Bóg nie zmienia Swojego postanowienia, poniewa¿ On ci b³ogos³awi. On b³ogos³awi³ Izraela czterdzieœci lat tam na pustyni. Co oni czynili? Poœlubiali ¿ony, wychowywali rodziny, ca³owali swoje dzieci, sk³adali dziesiêciny, a ¿yli tam na pustyni. Bóg b³ogos³awi³ ich na pustyni, nasyca³ ich mann¹, i tak by³o ci¹gle dalej. Ale oni wszyscy poginêli, bo nie przestrzegali Jego oryginalnej – Jego doskona³ej woli, Jego S³owa. Oni obrali sobie Jego dopuszczaln¹ wolê. 178 Oni szli naprzód, lecz przypomnijcie sobie, kiedy wyszli z Kades Barne, nie posunêli siê ju¿ dalej. Pielgrzymowali po prostu dooko³a i w kó³ko na tej pustyni. Przy czym w ci¹gu dwóch dni mogliby wejœæ do obiecanego kraju. Oni tam pielgrzymowali czterdzieœci lat i wszyscy poumierali, z wyj¹tkiem Jozuego i Kaleba, którzy trzymali siê oryginalnego S³owa. 179 O Bo¿e, dopomó¿ nam. Bóg nie zmienia Swojej woli. On nie zmienia Swego zamiaru, lecz On bêdzie ciê b³ogos³awi³. Oczywiœcie, On b³ogos³awi³ Balaama. A co on tam spowodowa³? On splugawi³ ca³y obóz. Widzicie, musicie trzymaæ siê tego, co On powiedzia³. On nie zmieni³ Swojego oryginalnego planu. 180 Popatrzcie na tych Balaamów dzisiaj na polu misyjnym, czy chcecie. Rozejrzyjcie siê dooko³a. Maj¹ powodzenie, mówi¹ jêzykami, oczywiœcie, pos³uguj¹ siê Bo¿ym darem, by pozyskaæ wszystkich, oczywiœcie. Lecz oni zanieczyszczaj¹ ca³y koœció³ Bo¿y ich ska¿on¹ nauk¹. To siê zgadza. Ktoœ powiedzia³ do mnie – on zapyta³: „Dlaczego to czynisz? Dlaczego czynisz tamto?” Ja odrzek³em: „Czy ty nie wierzysz, ¿e To jest Prawd¹?” 181 „O, tak. Lecz wiesz co? To nie twoja sprawa. Ty masz modliæ siê o chorych. Oni wierz¹, ¿e ty jesteœ prorokiem. Przecie¿ móg³byœ nauczaæ te kobiety i tych mê¿czyzn, jak maj¹ czyniæ to, tamto, i owo”. „Jak mogê nauczaæ ich algebry, kiedy nie chc¹ nauczyæ siê nawet ich ABC? Hê? Hê? Jak mogê nauczaæ ich tych rzeczy, kiedy oni nie chc¹ przyj¹æ nawet tych podstawowych?” Rozumiecie? Musicie powróciæ tam, gdzie rozpoczynaliœcie, wzglêdnie zeszliœcie z drogi, i przyj¹æ ka¿de S³owo Bo¿e. 182 Popatrzcie tylko na to, co dzieje siê dzisiaj na polu misyjnym. Tak jak Balaam wprowadzi³ koœció³ Bo¿y do ma³¿eñstwa z nierz¹dnic¹, tak samo czyni¹ dzisiaj ci fa³szywi nauczyciele, próbuj¹cy namówiæ was do tego. Oni maj¹ zamiar po³¹czyæ w ma³¿eñstwie ka¿d¹ z tych organizacji i tych ludzi ze star¹ wszetecznic¹ z Objawienia 17. r. Ich 40 MÓWIONE S£OWO nauka Balaama rozchodzi siê dzisiaj dooko³a i oni twierdz¹: „Wszyscy jesteœmy tacy sami. Wszyscy jesteœmy chrzeœcijanami”. Ksiê¿a, papie¿e, i ktokolwiek jeszcze, wszyscy zawieraj¹ kompromisy i czyni¹ to. 183 Pewien kaznodzieja orzek³… Znam jednego zielonoœwi¹tkowego kaznodziejê, który zacz¹³ podawaæ okr¹g³y op³atek przy komunii; i wszyscy zaczêli to obecnie czyniæ. Ten op³atek przedstawia Astarotê, „boginiê ksiê¿yca”. Oni mówi¹: „Zamknij swoje oczy, je¿eli rani ci to sumienie, i przyjmij to”. Zamkn¹æ nasze oczy? Okr¹g³y op³atek – co to oznacza? My przyjmujemy z³amane cia³o, Jezusa Chrystusa, z³amane; nie okr¹g³¹ boginiê ksiê¿yca Astarotê, której miejsce zajê³a Maria. I rzymskokatolicki op³atek jest ci¹gle okr¹g³y, przedstawiaj¹c bo¿ka ksiê¿yca, boginiê, nie Boga. My przyjmujemy po³amany chleb koszerny, oczywiœcie. O! 184 Wiêc obeccnie ta wielka wszetecznica z Objawienia 17. rozdzia³u – ci Balaamowi nauczyciele przy pomocy ich fa³szywej doktryny wprowadzaj¹ koœció³ do ma³¿eñstwa z takim zamêtem. Obserwujcie, co bêdzie, gdy dojdzie do ostatecznej rozprawy na koñcu czasu, popatrzcie na ich s³aboœæ teraz. Ponad dziewiêæset ró¿nych organizacji – jedna ci¹gnie w jedn¹ stronê, a druga w drug¹. Nie ma miêdzy nimi ¿adnej jednoœci. Oni próbuj¹ wnieœæ jednoœæ, jednak nie na podstawie S³owa Bo¿ego, oryginalnego planu Bo¿ego. Oni wprowadzaj¹ to miêdzy nich przy pomocy polityki i organizacji. Bóg nie zmienia Swojego zamiaru. On trzyma siê œciœle Swojego S³owa. On powiedzia³: „Niebo i ziemia przemin¹, lecz Moje S³owo nie przeminie”. To siê zgadza. On trzyma siê Swego oryginalnego S³owa. O, moi drodzy! 185 Chocia¿ oni ci¹gle argumentuj¹ przeciwko niemu, tak samo jak czynili wtedy, i po prostu… Trzeba czyniæ tylko jedno. On Go nie zmieni. Tylko Mu wierzcie, poniewa¿ niebo i ziemia przemin¹, lecz Jego S³owo nie zawiedzie. Rozumiecie? 186 Czy widzicie, z czym wstêpujecie w zwi¹zek ma³¿eñski? Widzicie tê politykê i inne rzeczy – jak oni próbuj¹ po³¹czyæ koœció³ razem przez politykê w koœciele? My nie ³¹czymy siê z Chrystusem przez politykê. My, jako Koœció³, ³¹czymy siê z Chrystusem przez chrzest Duchem Œwiêtym. I wiecie, ¿e to jest chrzest Duchem Œwiêtym, poniewa¿ ten Duch w was identyfikuje ka¿de S³owo Bo¿e, ¿e jest Prawd¹. To siê zgadza. „Bo ktokolwiek ujmie jedno S³owo z Niego lub doda jedno s³owo do Niego, tego dzia³ bêdzie wyjêty z Ksiêgi ¯ycia”. 187 „Lecz on ma powodzenie” – mówicie. Nie mo¿ecie tego oceniaæ na podstawie powodzenia. Nie mo¿ecie oceniaæ Boga wed³ug powodzenia. Ten œwiat prosperuje. Balaam mia³ w tym powodzenie. CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 41 Lecz bracie, oceniaj Boga wed³ug Jego S³owa. On dotrzymuje Swego S³owa i identyfikuje Je jako Prawdê. Pamiêtaj wiêc, przyjacielu, jak d³ugo ¿yjesz, nie zapomnij tego nigdy: Bóg nie zmienia Swojego zamiaru. Pomimo to On bêdzie b³ogos³awi³. On pozwoli ci postêpowaæ wed³ug Jego dopuszczalnej woli, lecz On nie zmieni Swojego postanowienia. On nie zmieni Swojego planu. On nie zmieni Swojego S³owa z powodu ciebie. O nie. Ty musisz siê zmieniæ. Nie mo¿esz sprawiæ, aby S³owo Bo¿e odpowiada³o twojemu prze¿yciu. Twoje prze¿ycie musi odpowiadaæ Bo¿emu S³owu. Rozumiesz? Tak w³aœnie musisz postêpowaæ. Mówisz: „Otó¿, ja jestem dobrym cz³owiekiem. Bóg czyni to, tamto i owo”. Czy jednak przestrzegasz Jego S³owa? „O, dobrze, mówiê ci, to nie jest po prostu… Nie”. W porz¹dku; coœ gdzieœ jest nie tak. Bóg udziela… Tak, On da ci powodzenie. Oczywiœcie, On sprawi, ¿e ty… 188 Denominacje prosperuj¹, któ¿by tego nie chcia³! Oni rozbijaj¹ swoje namioty – wspania³e, fajne koœcio³y i wszystko – po ca³ym kraju. One s¹ bogate i pieni¹dze nap³ywaj¹ do nich, tak samo cz³onkowie ze wszystkich stron. Czy Biblia nie mówi: „By³y w niej znalezione bogactwa œwiata, a nawet dusze ludzkie”, i wszystko, co znaleziono w tej starej wszetecznicy, która jest matk¹ wszystkiego – polityki i organizacji? 189 Lecz Bo¿a ma³a grupa jest Jego Oblubienic¹, skoncentrowan¹ na to S³owo. Niechby drogi Niebiañski Ojciec zachowa³ was zawsze ustabilizowanych na Nim. Nie odchodŸcie nigdy od tego S³owa. Mo¿ecie b³ogos³awiæ, mo¿ecie czyniæ… Bóg mo¿e uzdrawiaæ chorych. On mo¿e uzdrowi twoje chore dziecko. On mo¿e uzdrowi twojego mê¿a, twoj¹ ¿onê. On mo¿e uzdrowi twoj¹ matkê lub kogoœ innego. Mo¿esz skakaæ w Jego Duchu i tañczyæ tam i z powrotem. Pamiêtajcie, deszcz spada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych tak samo. Lecz kiedy tam le¿y to nasienie, ono jest predestynowane albo nie jest predestynowane. A je¿eli jest predestynowane, ono mo¿e… Je¿eli ono jest pszenic¹, to ono musi zrodziæ pszenicê. Je¿eli to jest S³owo Bo¿e, ono musi zrodziæ S³owo Bo¿e. Je¿eli tak nie jest, to ono nie jest S³owem. Rozumiecie? Czy pojmujecie to teraz? 190 Niech was Pan b³ogos³awi. Powiedzia³em wam, ¿e skoñczê o dziewi¹tej, a teraz mamy ju¿ za dwadzieœcia minut dziesi¹t¹. Wielu z was s³uchaczy macie przed sob¹ d³ug¹ drogê do domu. Ja was mi³ujê. A powodem, dlaczego trzymam was tak d³ugo jest nie to, ¿e chcê byæ okrutnym wobec was, lecz ¿e was mi³ujê. I mówiê cokolwiek wiem, nie powstrzymujê niczego; ja wam mówiê Prawdê. 191 Na nabo¿eñstwach gdziekolwiek wyje¿d¿am, nie us³yszycie mnie nigdy g³osiæ takich Poselstw. Nie, ja wam obieca³em, ¿e przyjadê do 42 MÓWIONE S£OWO tej kaplicy. W³aœnie tutaj z tego miejsca wyg³aszam moje Poselstwa. Mam tutaj jeszcze trzy lub cztery Poselstwa, które mi Pan poda³. Mam do nich miejsca Pisma Œwiêtego, a nie œmia³bym wyg³osiæ ich gdzieœ indziej, ni¿ bezpoœrednio tutaj. St¹d tutaj zaczê³o wychodziæ S³owo Bo¿e. I dopóki Bóg nie zmieni tego, pozostanê tutaj i bêdê je g³osi³ w tej kaplicy. To siê zgadza. Na zewn¹trz na nabo¿eñstwach modlê siê o chorych i tym podobnie, i z pewnego wzglêdu mówiê te sprawy owijaj¹c je w bawe³nê, aby To owce i tak us³ysza³y. One wiedz¹, o czym jest mowa. Inaczej jest to po prostu przynêta na haczyku, rozumiecie. Okazujê znaki podczas rozeznawania staraj¹c siê pokazaæ, ¿e Bóg wie i zna serca ludzi, i czyni te sprawy. To jest dar ewangelizacyjny – po prostu do pobudzenia ludzi. Ni st¹d ni zow¹d otrzymaj¹ taœmê do swojego domu. Wtedy ich to uchwyci. Je¿eli ktoœ jest owc¹, to bêdzie Tego naœladowa³. Je¿eli jest koz³em, to wyrzuci t¹ taœmê. Uhm. [Brat Ben Bryant mówi: „I ciebie te¿” – wyd.] Widzicie, tak jest. „I ciebie te¿”, to prawda, Ben. To siê dok³adnie zgadza. Ben ma ju¿ w tej sprawie doœwiadczenia. W porz¹dku. Dobrze, to siê zgadza. 192 Czy siê nie cieszycie, ¿e jesteœcie Jego w³asnoœci¹? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] Dawno temu œpiewaliœmy zazwyczaj krótk¹ pieœñ zielonoœwi¹tkowców, mianowicie: „Cieszê siê, ¿e Pan wyprowadzi³ mnie Cieszê siê, ¿e Pan wyprowadzi³ mnie. Gdyby nie Jezus, gdzie znajdowa³bym siê? Cieszê siê, ¿e Pan wyprowadzi³ mnie. O, jestem szczêœliwy odk¹d Pan wyprowadzi³ mnie Jestem szczêœliwy, odk¹d Pan wyprowadzi³ mnie Gdyby nie Jezus, gdzie znajdowa³bym siê? Jestem tak szczêœliwy, bo Pan wyprowadzi³ mnie. Wydajê okrzyki, bo Pan wyprowadzi³ mnie Wydajê okrzyki, bo Pan wyprowadzi³ mnie Gdyby nie Jezus, gdzie znajdowa³bym siê? Jestem tak szczêœliwy, bo Pan wyprowadzi³ mnie”. Chwa³a! Czy siê nie cieszycie? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] „Czy siê nie cieszycie…” Œpiewajmy to. „Czy siê nie cieszysz, ¿e Pan wyprowadzi³ ciê? Czy siê nie cieszysz, ¿e Pan wyprowadzi³ ciê? Gdyby nie Jezus, o, gdzie znajdowa³bym siê? Jestem tak szczêœliwy, ¿e Pan wyprowadzi³ mnie. Ja œpiewam od czasu, gdy Pan wyprowadzi³ mnie Ja œpiewam od czasu, gdy Pan wyprowadzi³ mnie CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 43 Gdyby nie Jezus, o, gdzie znajdowa³bym siê? Jestem tak szczêœliwy, ¿e Pan wyprowadzi³ mnie”. Czy siê nie cieszycie z tego? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] Zatem, „Bêdziemy chodziæ w Œwiat³oœci”. Kto zna tê pieœñ? „Bêdziemy chodziæ w Œwiat³oœci, Jest to cudowna Œwiat³oœæ. Przychodzi st¹d, gdzie krople rosy ³aski siê lœni¹. Œwieæ wszêdzie dooko³a nas we dnie i w nocy O, Jezu, Œwiat³oœci œwiata”. Czy tego nie lubicie? Œpiewajmy to jeszcze raz. „Bêdziemy chodziæ w Œwiat³oœci, Jest to cudowna Œwiat³oœæ. Przychodzi st¹d, gdzie krople rosy ³aski siê lœni¹. Œwieæ wszêdzie dooko³a nas we dnie i w nocy O, Jezu, Œwiat³oœci œwiata”. To jest wschód s³oñca! „Wszyscy œwiêci Œwiat³oœci og³aszaj¹, ¯e Jezus jest Œwiat³oœci¹ œwiata. Prawda i mi³osierdzie jest w Jego Imieniu Jezus jest Œwiat³oœci¹ œwiata”. Podnieœmy teraz nasze rêce, kiedy to œpiewamy. „O, bêdziemy chodziæ w Œwiat³oœci, cudownej Œwiat³oœci. Ona przychodzi st¹d, gdzie krople rosy ³aski siê lœni¹. Œwieæ wszêdzie dooko³a nas we dnie i w nocy O, Jezu, Œwiat³oœci œwiata”. Uœciœnijmy sobie wzajemnie d³onie. „O, ona przychodzi st¹d, gdzie krople rosy ³aski siê lœni¹”. Czy siê nie cieszycie, ¿e jesteœcie dzieæmi tej Œwiat³oœci? Syn wsta³ z martwych. „… wszêdzie dooko³a nas we dnie i w nocy”. „Dziateczki, mi³ujcie siê wzajemnie”. „… Œwiat³oœci¹ œwiata. O, bêdziemy chodziæ w Œwiat³oœci, cudownej Œwiat³oœci (jest to manifestacja Jego S³owa) Ona przychodzi st¹d, gdzie krople rosy ³aski siê lœni¹. Œwieci wszêdzie dooko³a nas we dnie i w nocy Jest to Jezus – Œwiat³oœæ œwiata”. Czy temu wierzycie? „Maszerujemy na Syjon, Cudowny, cudowny Syjon 44 MÓWIONE S£OWO Maszerujemy na Syjon To przepiêkne Miasto Bo¿e. O, maszerujemy na Syjon, Cudowny, cudowny Syjon Maszerujemy na Syjon To przepiêkne Miasto Bo¿e. Niech ci, którzy nie chc¹ œpiewaæ, Którzy jeszcze nie poznali naszego Boga Lecz s¹ dzieæmi Niebiañskiego Króla Lecz s¹ dzieæmi Niebiañskiego Króla Niech og³aszaj¹ swoj¹ radoœæ woko³o, Niech og³aszaj¹ swoj¹ radoœæ woko³o. Poniewa¿ maszerujemy… (Chwa³a!) Cudowny, cudowny Syjon Maszerujemy na Syjon To przepiêkne Miasto Bo¿e. O, maszerujemy na Syjon Cudowny, cudowny Syjon Maszerujemy na Syjon To przepiêkne Miasto Bo¿e”. 193 Wyci¹gnijcie swoje chusteczki. Wyci¹gnijcie swoje chusteczki na chwilê. Z³ó¿my Panu ofiarê machaj¹c nimi. To nie jest podnoszenie snopa, lecz ludzie brali od cia³a Paw³a chusteczki i przepaski, rozumiecie. „O, maszerujemy na Syjon Cudowny, cudowny Syjon Maszerujemy na Syjon To przepiêkne Miasto Bo¿e. O, maszerujemy na Syjon Cudowny, cudowny Syjon Maszerujemy na Syjon To przepiêkne Miasto Bo¿e”. 194 Amen! O, czy to nie sprawia, ¿e czujecie siê dobrze? Potrafiê sobie wyobraziæ tych starodawnych œwiêtych w owych czasach, zanim wprowadzono ich na arenê cyrku w Rzymie, kiedy zaczêli iœæ na wzgórze, wiecie, wchodzili po tej rampie id¹c do jamy lwiej i œpiewali: „O, maszerujemy na Syjon Cudowny, cudowny Syjon Maszerujemy na Syjon To przepiêkne Miasto Bo¿e. Pola Syjonu wydaj¹ tysi¹ce œwiêtych s³odyczy CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 45 Zanim osi¹gniemy Niebiañski Tron, Zanim osi¹gniemy Niebiañski Tron Lub pójdziemy po z³otych ulicach Lub pójdziemy po z³otych ulicach. Maszerujemy na Syjon Cudowny, cudowny Syjon Maszerujemy na Syjon To przepiêkne Miasto Bo¿e”. 195 Powtarzajcie za mn¹. Panie Bo¿e [Zgromadzeni mówi¹: „Panie Bo¿e” – wyd.] Ja oddajê siê na nowo Tobie. [„Ja oddajê siê na nowo Tobie”.] Oczyœæ mnie od wszelkiej nieprawoœci. [„Oczyœæ mnie od wszelkiej nieprawoœci”.] Oczyœæ mnie od wszelkich w¹tpliwoœci w Twoje S³owo. [„Oczyœæ mnie od wszelkich w¹tpliwoœci w Twoje S³owo”.] Pozwól mi od tej Wielkanocy [„Pozwól mi od tej Wielkanocy”] byæ nowym stworzeniem [„byæ nowym stworzeniem”] w Jezusie Chrystusie. [„w Jezusie Chrystusie”.] Pozwól mi zachowywaæ w moim sercu [„Pozwól mi zachowywaæ w moim sercu”] Twoje S³owo. [„Twoje S³owo”.] Niech Ono bêdzie Lamp¹ dla moich nóg [„Niech Ono bêdzie Lamp¹ dla moich nóg”] niech bêdzie Œwiat³oœci¹ na mojej œcie¿ce. [„niech bêdzie Œwiat³oœci¹ na mojej œcie¿ce”.] Od tej chwili [„Od tej chwili”], ja bêdê naœladowa³ Ciebie. [„ja bêdê naœladowa³ Ciebie”.] W Imieniu Jezusa [„W Imieniu Jezusa”] Amen. [„Amen”.] „Maszerujemy na Syjon Cudowny, cudowny Syjon Maszerujemy na Syjon To przepiêkne Miasto Bo¿e”. 196 Czy to nie sprawia, ¿e czujecie siê dobrze? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] Oddaliœmy siê Mu na nowo, wiedz¹c, ¿e w naszych sercach zostaliœmy o¿ywieni ze œmierci, powstaliœmy do ¿ycia. Czy to nie sprawia, ¿e czujecie siê dobrze? [„Amen”.] O, moi drodzy. Ja was mi³ujê mi³oœci¹ nieœmierteln¹. S³uchajcie. „Mi³ujcie siê wzajemnie. Bo jeœli nie mi³ujesz twojego brata, którego widzisz, jak mo¿esz mówiæ, ¿e mi³ujesz Boga, Którego nie widzisz?” Rozumiecie? Wiêc mi³ujcie siê po prostu wzajemnie. Wiêc jeœli s³u¿ycie sobie wzajemnie, to s³u¿ycie Bogu. Czy to prawda? „Cokolwiek uczyniliœcie jednemu z tych najmniejszych, który ma o¿ywiaj¹c¹ Moc w sobie, to Mnie uczyniliœcie”. „Kiedy widzieliœmy Ciê w potrzebie? Kiedy odwiedziliœmy ciê w wiêzieniu? Kiedy czyniliœmy te rzeczy?” „Cokolwiek im uczyniliœcie, Mnie uczyniliœcie”. 46 MÓWIONE S£OWO Czy to nie jest cudowne? [Zgromadzeni mówi¹: „Amen” – wyd.] Ja Go mi³ujê, czy wy nie? [„Amen”.] 198 O, jest jeszcze jedna pieœñ, któr¹ musimy zaœpiewaæ, je¿eli macie jeszcze chwilê czasu. O, dobrze, wiêc zaœpiewajmy j¹ zaraz. Dobrze. W porz¹dku. O! „WeŸ Imiê Jezus ze sob¹”. Nie zapomnijcie tego, przyjaciele. Zaœpiewajmy to teraz wszyscy. Œpiewajmy to wszyscy razem, po prostu z jednego wielkiego serca – przed³ó¿my Mu to. Œpiewajmy ze wszystkich naszych si³. „WeŸ Imiê Jezus ze sob¹ Dzieciê smutku i niedoli Ono ci da radoœæ i pociechê WeŸ Je gdziekolwiek idziesz. Kosztowne Imiê, o jak s³odkie! Nadzieja ziemi i radoœæ Niebios Kosztowne Imiê, o jak s³odkie! Nadzieja ziemi i radoœæ Niebios”. 199 Pamiêtajcie o mnie i módlcie siê o mnie, kiedy dm¹ gor¹ce wiatry przeœladowañ, kiedy diab³y rzucaj¹ mi wyzwanie ze wszystkich stron. Ja bêdê pamiêta³, ¿e wy modlicie siê o mnie we dnie i w nocy, a ja bêdê modli³ siê o was. Stójcie przy waszym dobrym pastorze, bracie Neville i wspó³pastorze, bracie Capps. S³uchajcie ich. Oni bêd¹ was nauczaæ S³owa ¯ycia. Ja temu wierzê. Gdybym temu nie wierzy³, to bym ich na pewno nie mia³ tutaj. Na pewno nie. Ja wierzê, ¿e oni wierz¹ Poselstwu i trzymaj¹ siê go wed³ug ich najlepszego poznania, i ja wierzê obydwu tym mê¿om. Stójcie przy nich. Wy, inni bracia z okolicy, gdzie macie wasze zbory – wy, którzy staliœcie tutaj dzisiaj wieczorem, je¿eli jesteœcie w ich s¹siedztwie, stójcie przy nich. Wy s³yszeliœcie, po co oni przyszli tutaj dziœ wieczorem. „WeŸ Imiê Jezus ze sob¹ Jako tarczê przed ka¿dym sid³em (s³uchajcie tego) Kiedy otaczaj¹ ciê zewsz¹d pokuszenia Wyszeptaj tylko to œwiête Imiê w modlitwie. Kosztowne Imiê, kosztowne Imiê O, jak s³odkie! O, jak s³odkie! Nadzieja ziemi…” Drogi Bo¿e, uzdrów tych ludzi. Modlê siê do Ciebie, Ojcze, w Imieniu Jezusa. Spe³nij to, Panie, modlê siê. „… o, jak s³odkie Nadzieja ziemi i radoœæ Niebios. A¿ siê spotkamy, a¿ siê spotkamy! A¿ spotkamy siê u Jezusa stóp. 197 CZY BÓG ZMIENIA SWÓJ POGL¥D O SWOIM S£OWIE? 47 A¿ siê spotkamy, a¿ siê spotkamy! Bóg b¹dŸ z wami a¿ siê znów spotkamy”. Pochylmy teraz nasze g³owy. [Brat Branham zaczyna nuciæ „Bóg b¹dŸ z wami” – wyd.] O, Bo¿e, b¹dŸ z nami. Pomó¿ nam, Panie. „… a¿ spotkamy siê u Jezusa stóp! (a¿ siê spotkamy) A¿ siê spotkamy! A¿ siê spotkamy! Bóg b¹dŸ z wami a¿ siê znów spotkamy”. 200 To jest naprawdê moj¹ modlitw¹. Niech was Bóg b³ogos³awi, a¿ siê znów spotkamy! A teraz poproszê naszego drogiego brata Neville, czy by rozpuœci³ to zacne zgromadzenie. Bóg was mi³uje, ka¿dego poszczególnego. Jestem tak wdziêczny, ¿e mam takich s³uchaczy, ja wy. Na co by siê zda³o moje Poselstwo, gdybym nie mia³ nikogo, kto w Nie wierzy? A s¹ tutaj ludzie, którzy po³o¿yliby za Nie swoje ¿ycie, za to Poselstwo. Niechby wam Bóg dopomóg³, ka¿demu z was. Moje modlitwy towarzysz¹ wam. Moje b³ogos³awieñstwa pójd¹ z ka¿dym z was. Obyœcie nie zapomnieli, ¿e macie dzia³ w tym zmartwychwstaniu. O¿ywiaj¹ca Moc jest obecnie w was. Wszystko jest za³atwione. Jesteœcie Bo¿ymi dzieæmi. Pochylmy nasze g³owy, a¿ brat Neville rozpuœci nabo¿eñstwo. Niech wam Bóg b³ogos³awi. [Brat Neville modli siê na zakoñczenie – wyd.] !"#$