DROGA POWROTU 62-1123

Transkrypt

DROGA POWROTU 62-1123
DROGA POWROTU
The Way Back
62-1123
William Marrion Branham
Poselstwo, wyg³oszone przez brata Williama Marriona Branhama w pi¹tek wieczorem, 23.
listopada 1962, w Kaplicy ¯ycia, w Shreveport, LA, USA. Podjêto wszelkie wysi³ki, by
dok³adnie przenieœæ mówione Poselstwo z nagrañ na taœmach magnetofonowych do
postaci drukowanej. Podczas t³umaczenia i korekty korzystano równie¿ z najnowszej
wydrukowanej wersji oraz z nagrañ na CD w oryginalnym jêzyku angielskim. Niniejszym
zosta³o opublikowane w pe³nym brzmieniu.
Wydrukowanie tej ksi¹¿ki umo¿liwi³y dobrowolne ofiary wierz¹cych, którzy umi³owali
Jego S³awne Przyjœcie i to Poselstwo. Przet³umaczono i opublikowano w latach 2003 - 2004.
Wszelkie zamówienia nale¿y kierowaæ na adres:
MÓWIONE S£OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
Tel./Fax: + 420 558 324425
Komórka: + 420 775 225542
E-mail: [email protected]
http://www.volny.cz/poselstwo
2
MÓWIONE S£OWO
Droga powrotu
Mo¿ecie usi¹œæ. [Proroctwo jest przynoszone – wyd.] Amen. Jak
to cudowne, gdy ogl¹dam prostotê Ducha Œwiêtego, dzia³aj¹cego w
ludziach, którzy s¹ po prostu wystarczaj¹co pokorni, by s³uchaæ i
wierzyæ temu, i przestrzegaæ tego po prostu… Jak bardzo
dziêkujemy Bogu za to napomnienie, ¿e powinniœmy czekaæ, a On
bêdzie czyni³ Swoje dzie³o wœród nas. Dziêkujemy Mu.
2
Otó¿, ubieg³ego wieczora g³osi³em trochê d³u¿ej. Przyszed³em tu
dopiero kilka minut temu i przykro mi, ¿e zostawi³em was staæ tak
d³ugo. Dzisiaj wieczorem spróbujê siê poœpieszyæ, je¿eli to bêdzie
mo¿liwe.
3
Jutro rano odbêdzie siê œniadanie biznesmenów w Waszyngtonie
…?… Brat, który ma bilety, powiedzia³ mi w³aœnie, ¿e bilety musz¹
byæ kupione ju¿ dzisiaj wieczorem ze wzglêdu na to, by przygotowali
wystarczaj¹co du¿e pomieszczenie. Musz¹ wiedzieæ, czy maj¹ na
jutrzejsze dopo³udnie dosyæ du¿e pomieszczenie, by mogli wszystko
nale¿ycie przygotowaæ. I on rzek³, abyœcie sobie na pewno zakupili
bilety. Przypuszczam, ¿e bêd¹ do dyspozycji przed tym pokojem na
piêtrze dzisiaj wieczorem.
4
A jutro wieczorem, je¿eli Pan pozwoli, pragnê… Jeszcze nie
wiem, lecz rozmyœlam po prostu, je¿eli On pozwoli, to chcia³bym
g³osiæ na szczególny temat jutro wieczorem, mianowicie: „W
Chrystusie posiadamy wszystkie rzeczy”. Otó¿, jest to dosyæ znany
temat, lecz dzisiaj przyszed³ mi po prostu na serce i chcê na ten temat
przemawiaæ jutro wieczorem, je¿eli Pan pozwoli.
5
A nastêpnie bêdziemy mieli nabo¿eñstwo w niedzielê rano. A w
niedzielê wieczorem, je¿eli Pan pozwoli, pragnê przemawiaæ na
temat: „Odliczanie przed startem” – o przygotowaniu Koœcio³a do
odejœcia, rozumiecie – odliczanie przed startem. Rozumiecie? Wy
wiecie, co to jest odliczanie przed startem. Rozumiecie? I wierzê, ¿e
mogê udowodniæ w oparciu o Pismo Œwiête, ¿e my jesteœmy w³aœnie
teraz w odliczaniu przed startem. Módlcie siê zatem o mnie.
6
A je¿eli nie macie ¿adnego zboru, gdzie moglibyœcie pójœæ w
niedzielê do po³udnia, to ucieszymy siê, gdy bêdziemy was mieæ tutaj,
a w niedzielê wieczorem… Oczywiœcie, je¿eli macie wasz w³asny
zbór, to powinniœcie tam iœæ przede wszystkim. Spodziewam siê, ¿e
do niego uczêszczacie. Lecz jeœli go nie macie, s³uchajcie, my siê
ucieszymy, jeœli bêdziecie u nas.
7
Dowiedzia³em siê, ¿e dzisiaj wieczorem urz¹dzimy krótk¹ kolejkê
modlitwy, je¿eli uda mi siê to szybko przebraæ. Billy powiedzia³, ¿e
1
DROGA POWROTU
3
rozda³ tutaj kilka kart modlitwy. Ja myœlê, ¿e to by³o w³aœciwe. Tak,
wiêc bêdziemy mieæ kolejkê modlitwy, by siê modliæ o chorych.
8
A czasami mam… Wielokrotnie mówiono mi: „Powinieneœ
pozostaæ u tego modlenia siê o chorych. Nie powinieneœ próbowaæ
czyniæ coœ innego”.
9
A ktoœ przedzwoni³ mi niedawno i powiedzia³: „Dlaczego
czepiasz siê ci¹gle tych kobiet?” Otó¿, ja siê ich nie czepiam. On
rzek³: „Dlaczego nie zostawisz te kobiety w spokoju?” Powiedzia³:
„Wszyscy ci mê¿owie mówi¹ o ich organizacji i wszystko inne…”
Naprawdê wybitny brat…
10 A ja powiedzia³em: „Chyba nie wierzysz, ¿e to, co one czyni¹, jest
zgodne z Pismem Œwiêtym, prawda?”
11 On odrzek³: „Nie”. Lecz powiedzia³: „Czy Pan nie powo³a³ ciebie,
abyœ siê modli³ o chorych?”
Ja odrzek³em: „Tak”.
On powiedzia³: „Dobrze, wiêc dlaczego nie pozostajesz przy
tym?”
Ja odrzek³em: „Ja to czyniê”.
12 A on powiedzia³: „Je¿eli On powo³a³ ciê do tego, abyœ siê modli³ o
chorych, to pozwól, ¿eby kaznodzieje zatroszczyli siê o tamt¹
sprawê”.
Ja odrzek³em: „Lecz oni tego nie czyni¹”.
On powiedzia³ – on odrzek³: „No wiesz…”
Ja powiedzia³em: „Ja to muszê czyniæ”.
13 On powiedzia³: „Ale¿, wiêkszoœæ ludzi w… Wiem – uwa¿am, ¿e
miliony ludzi uwa¿aj¹ ciê za proroka”.
Ja odrzek³em: „Ja nie jestem prorokiem”.
14 On powiedzia³: „Lecz ludzie myœl¹ o tobie w ten sposób”. Dalej
rzek³: „Szczerze mówi¹c, ja sam tak myœlê”.
15 Ja odrzek³em: „Dziêkujê ci”. Powiedzia³em: „Czasami On
pokazuje mi sprawy, które maj¹ siê wydarzyæ, i jak dotychczas On
nigdy mnie nie ok³ama³ i nie bêdzie k³ama³, poniewa¿ On jest
Bogiem; On nie mo¿e k³amaæ”.
16 A on powiedzia³: „Dobrze, je¿eli jesteœ takim s³ug¹ Bo¿ym,
dlaczego nie uczysz tych kobiet o tych sprawach – jak maj¹ otrzymaæ
wspania³e duchowe dary, zamiast k³óciæ siê z nimi o to, ¿e strzyg¹
sobie w³osy i nosz¹ szorty, i robi¹ makija¿, i tym podobnie?”
Powiedzia³: „Powinieneœ je uczyæ wiêkszych spraw – jak mog¹
otrzymaæ te wielkie dary i dokonywaæ czegoœ”.
17 Ja odrzek³em: „Jak mam ich nauczaæ algebry, kiedy nie chc¹
4
MÓWIONE S£OWO
s³uchaæ ani ,abecad³a’? Kiedy naucz¹ siê podstawowych spraw, to
rozpoczniemy z czymœ innym”.
18 Brzmi to raczej œwiêtokradczo. Pewien stary kaznodzieja…
(Dziêkujê ci.) Pewien stary kaznodzieja zacz¹³ pewnego razu
urz¹dzaæ nabo¿eñstwa w pewnej miejscowoœci i on przemawia³, i
g³osi³ pierwszego wieczora o pokucie, drugiego wieczora o pokucie,
tak samo trzeciego wieczora, czwartego wieczora i pi¹tego wieczora.
19 Diakoni spotkali siê z nim w tylnym pomieszczeniu i rzekli:
„Bracie, cieszymy siê z tego poselstwa o pokucie”. Lecz powiedzieli:
„Czy nie masz jeszcze czegoœ innego, o czym móg³byœ g³osiæ?”
20 On odrzek³: „O, tak. Lecz ja czekam, a¿ oni wszyscy bêd¹
najpierw pokutowaæ, a potem zacznê g³osiæ coœ innego”. Wiêc…
21 Gdy wejdê do Domu Bo¿ego i ujrzê, ¿e wszystko jest
uporz¹dkowane, to rozpocznê g³osiæ o czymœ innym. Rozumiecie?
Wiêc jesteœmy – ja naprawdê pragnê waszych modlitw. Nie mówiê
tych spraw dlatego, ¿e jestem dokuczliwy. Wy to wiecie. Ja jestem
gorliwy. S¹ to Bo¿e córki; s¹ to Bo¿y synowie. I powinniœmy siê
zachowywaæ na tym poziomie. Powinniœmy postêpowaæ odpowiednio
do tego i dostosowaæ siê do tego. Ja sam odczuwam wielki brak tego
i proszê was, ¿ebyœcie siê modlili o mnie; a ja modlê siê o was.
22 Bêdziemy siê wiêc modliæ wzajemnie o siebie i byæ mo¿e pewnego
dnia Bóg wprowadzi nas wszystkich razem do czegoœ wielkiego, co
nas zabierze do góry z ca³ego tego chaosu, który tutaj panuje. Ja
czujê siê ju¿ trochê zmêczony w tym skazitelnym przybytku, czy wy
nie? Chcia³bym odlecieæ st¹d samotnym lotem pewnego poranka,
kiedy On przyjdzie.
23 Oznajmi³em ubieg³ego wieczora, ¿e po g³oszeniu o jubileuszu i po
nawo³ywaniu do tego, abyœmy powrócili do oryginalnego Wylania
Ducha Œwiêtego i do Poselstwa – powiedzia³em, ¿e dzisiaj wieczorem
spróbujê przemawiaæ trochê o tym, jak mamy powróciæ. Wiecie, nie
ma sensu mówiæ komuœ, co ma czyniæ, dopóki mu nie powiecie, jak to
ma uczyniæ. O to w³aœnie chodzi.
24 Otó¿, jest pewien tekst, który pragnê przeczytaæ, pos³ugiwa³em
siê nim ju¿ przedtem, lecz byæ mo¿e niezupe³nie w tym sensie.
Uwa¿am jednak, ¿e bardzo nadaje siê do tego i po prostu muszê to
przedstawiæ w ten sposób. Myœlê wiêc, ¿e kiedy przed³o¿ê wam, jak
dostaæ siê z powrotem i to… Jest wiele dróg, którymi mo¿na wyjœæ,
lecz istnieje tylko jedna droga powrotu.
25 By³em pewnego razu w górach i pewien cz³owiek powiedzia³
mi… On by³ równie¿… Byliœmy tam w górach, ten cz³owiek i ja, a
obaj byliœmy rejestrowanymi przewodnikami w Kolorado. Mieliœmy
grupê ludzi tam w tych stronach, tak¹ ma³¹ ekipê turystów.
DROGA POWROTU
5
Ten drugi przewodnik mia³ tam równie¿ grupê turystów, a on
sam zgubi³ siê tam i chodzi³ tam w kó³ko w g³êbi dziczy. W koñcu
przyjecha³ na koniu na to miejsce, gdzie my byliœmy. On zawo³a³:
„Hej…” A ten cz³owiek, który by³ ze mn¹, pan Jefferies, by³
cz³owiekiem ciêtego jêzyka.
27 Tamten powiedzia³: „Hej, jak wydostaniemy siê st¹d tutaj?”
On odrzek³: „Jak dosta³eœ siê tutaj?”
Tamten powiedzia³: „T¹ drog¹”.
28 On rzek³: „Dobrze, zatem ta droga prowadzi i z tej dziczy”. Wiêc
trzeba wyruszyæ znowu z powrotem. O to w³aœnie chodzi, tak jest.
29 Przeczytajmy teraz w 2. Królewskiej – 1. rozdzia³ z 2.
Królewskiej, dwa lub trzy wersety. A nastêpnie pragnê zaczerpn¹æ z
tego tekst i pos³u¿yæ siê nim do tematu „Droga powrotu”.
„Po œmierci Achaba odpadli Moabici od Izraela.
Pewnego razu spad³ Achazjasz poprzez ogrodzenie z
balkonu swej górnej komnaty w Samarii i zachorowa³;
wys³a³ przeto pos³ów, daj¹c im polecenie: IdŸcie i
dowiedzcie siê u Belzebuba, boga Ekronu, czy wyzdrowiejê z
tej mojej choroby.
Wtedy anio³ Pañski rzek³ do Eliasza Tiszbity: Wstañ, wyjdŸ
naprzeciw pos³añców króla Samarii i powiedz do nich: Czy
nie ma Boga w Izraelu, ¿e idziecie zasiêgn¹æ rady Belzebuba,
boga Ekronu?”
30 A nastêpnie – s³ysza³em brata Moore przed kilkoma minutami,
mówi¹cego poprzez domofon, a on nie wiedzia³, ¿e mam zamiar
czytaæ to miejsce jako tekst, na który pragnê przemawiaæ –
mianowicie o balsamie. I pragnê to przeczytaæ w ksiêdze Jeremiasza
8, 22:
„Czy nie ma balsamu w Gileadzie? Czy nie ma tam lekarza?
Dlaczego nie zabliŸnia siê rana córki mojego ludu?”
31 Wy³ania siê tutaj pytanie: „Dlaczego? Dlaczego Mój lud nie
powraca do zdrowia?”
32 Pragnê teraz powiedzieæ, ¿e jesteœmy najszczêœliwszymi ludŸmi,
bo cieszymy siê z tego wspania³ego czasu spo³ecznoœci i mam
nadziejê, ¿e Pan nie pozwoli na to, ¿eby ¿adna osoba, która tu
przysz³a, nie zosta³a zbawiona, a kto nie ma Ducha Œwiêtego, ¿eby
nie zosta³ nape³niony Duchem Œwiêtym; a ka¿da chora osoba bêdzie
uzdrowiona. Spodziewam siê tego w³aœnie i my w to wierzymy.
33 Zatem, nasze opowiadanie dzisiaj wieczorem rozpoczyna siê,
podobnie jak ubieg³ego wieczora, o ludu, który odst¹pi³ od Boga. Jest
to najbardziej po¿a³owania godna sprawa, o jakiej mogê pomyœleæ,
26
6
MÓWIONE S£OWO
mianowicie o kimœ – o wierz¹cym, który odst¹pi³ od Boga. I
stwierdzamy tutaj, ¿e król Samarii, Achazjasz odst¹pi³ od Boga
dlatego, bo by³ niew³aœciwie nauczany, by³ równie¿ niew³aœciwie
wychowywany. Jego matka by³a pogank¹, a jego ojciec by³ Izraelit¹
odszczepieñcem, by³ to Achab. I z tego powodu nie by³ wychowany
wed³ug drogi Pañskiej, ale przez ludzi.
34 A Bóg nie by³ nigdy bez Swojego œwiadka. I Bóg mia³ œwiadka w
owym czasie, lecz jego ojciec nienawidzi³ tego œwiadka. A on nazywa³
siê Eliasz, prorok. Jego matka równie¿ nienawidzi³a tego œwiadka.
Pomimo to On by³ Bo¿ym œwiadkiem, stoj¹cym tam niezachwianie.
35 Bóg ma zawsze gdzieœ swoich ludzi, których mo¿e On pokazaæ i
powiedzieæ: „To s¹ oni”. O, ja pragnê byæ zaliczony do nich. Jestem
pewien, ¿e wszyscy pragniemy byæ tam. Jest to pragnienie ka¿dego
serca. Pragniemy byæ w tej liczbie, o której Bóg mo¿e powiedzieæ:
„To jest Mój lud. Spójrzcie na nich. Oni s¹ przyk³adem tego, kim Ja
jestem. Oni odzwierciedlaj¹ Moje ¯ycie w ich ¿yciu. Oni Mi
podporz¹dkowali swoje ¿ycie i Ja odzwierciedlam Moje ¯ycie w ich
¿yciu”. Jaka to cudowna rzecz! Jak¿e, to musi sprawiaæ, ¿e Bóg czuje
siê dobrze, kiedy wie, ¿e ma kogoœ, komu mo¿e zaufaæ. I On mia³
pewnego cz³owieka, który nazywa³ siê Eliasz.
36 Tak wiêc, Bóg b³ogos³awi³ temu cz³owiekowi. Lecz materialne
b³ogos³awieñstwa nie zawsze oznaczaj¹, ¿e jesteœ w porz¹dku z
Bogiem, poniewa¿ On sprawi³, ¿e nikczemnikowi powodzi³o siê
dobrze. Zatem, Achazjasz obj¹³ królestwo po swoim ojcu, po œmierci
ojca, lecz by³ on jeszcze gorszym od niego. Postêpowa³ on tak samo
jak jego ojciec, a jego matka pope³nia³a z³o przed Bogiem. I on spad³
przez ogrodzenie z balkonu w swoim domu i by³ chory.
Prawdopodobnie dozna³ wewnêtrznych obra¿eñ, mia³ krwotok
wewnêtrzny, albo zaczê³a siê rozwijaæ jakaœ choroba, byæ mo¿e
infekcja na skutek jego upadku. Mo¿e po³ama³ sobie ¿ebra czy
przek³u³ swoje p³uca, czy coœ podobnego, dlatego by³ bardzo chory.
37 I on chcia³ wiedzieæ, czy bêdzie ¿y³, czy nie. A zamiast uczyniæ to,
co powinien by³ uczyniæ, pos³a³ kilku pos³añców, prawdopodobnie
stra¿ników z pa³acu, do których mia³ zaufanie, i pos³a³ ich do Ekronu
do boga Belzebuba, diab³a, wró¿biarza, który tam przebywa³, by siê
dowiedzieli, czy on bêdzie ¿y³ czy nie.
38 Otó¿, jaka to by³a okropna sprawa, ¿e taki m¹¿, który by³ królem
nad ludem, który powinien by³ byæ duchowym – nad ludem, który
wierzy³ w Boga, a jednak ich w³asny przywódca zasiêga³ rady u
kogoœ innego, ni¿ u Tego, u kogo mia³ zasiêgaæ rady. Rozumiecie? On
powinien by³ wiedzieæ, ¿e… On zna³ zakon; w jego kraju byli
kap³ani, by³y tam koœcio³y i tak dalej, i by³ tam prorok, który mia³
DROGA POWROTU
7
S³owo od Pana. Lecz zamiast post¹piæ odpowiednio do tego, on
chcia³ obraæ najpopularniejsz¹ drogê.
39 Ja myœlê, ¿e o to w³aœnie chodzi dzisiaj. My chcemy iœæ t¹
najbardziej popularn¹ drog¹. A kiedy Bóg toruje drogê… Ludzie
odchodz¹ od Niego, a Bóg przygotuje dla nich drogê, aby mogli
powróciæ do Niego (jak mówi³em o tym ubieg³ego wieczora), ale
ludzie wzbraniaj¹ siê uczyniæ to; wtedy Bóg pyta siê: „Dlaczego?” On
zawsze stawia takie pytanie. „Dlaczego nie uczyni³eœ tego?”
40 Wiêc jeœli On przygotuje drogê, a my wzbraniamy siê uczyniæ to,
wtedy On pyta siê, dlaczego nie uczyniliœmy tego. A ja za³atwi³bym
raczej t¹ sprawê tutaj, ni¿ mia³bym czekaæ, a¿ On zapyta siê mnie
przed s¹dem, dlaczego nie uczyni³em tego. Ja pragnê… „Grzechy
niektórych ludzi id¹ przed nimi, a grzechy innych id¹ za nimi”. Ja
pragnê, ¿eby moje grzechy sz³y przede mn¹ – ¿eby by³y wyznane! A
potem, kiedy przyjdzie ten czas, ja chcê byæ w porz¹dku.
41 Jak powiedzia³ ten stary brat, murzyn: „Wiecie, ju¿ dawno temu
rozmawia³em z moim Panem i powiedzia³em Mu, ¿e chcê, by moja
droga by³a czysta. Nie chcê mieæ ¿adnego k³opotu, kiedy stanê tam
nad rzek¹”. Wiêc ja uwa¿am, ¿e odczuwam to mniej wiêcej tak samo.
Wyra¿a to bowiem, ¿e nie chcemy mieæ ¿adnych k³opotów tam nad
rzek¹, poniewa¿ tam bêdzie okropne przepychanie siê i szturchanie
w tym czasie. Pragniemy wiêc byæ pewni, ¿e jesteœmy w porz¹dku.
42 Otó¿, ten król, on mia³ mo¿liwoœæ zasiêgn¹æ informacji od Pana,
lecz on odrzuci³ tê mo¿liwoœæ. I wtedy Bóg pos³u¿y³ siê Swoim
obmyœlanym sposobem, którym by³ Jego prorok. I byæ mo¿e król
nawet nie zwraca³ uwagi na tego w¹satego cz³owieka z ³ys¹ g³ow¹,
który nie cieszy³ siê powa¿aniem miêdzy ludŸmi. Jego poselstwo
zawsze potêpia³o i smaga³o i karci³o ludzi w pobli¿u, poniewa¿ on nie
móg³ czyniæ nic innego. On by³ prorokiem.
43 S³owo Pañskie przychodzi do proroka, a prorok musi trzymaæ siê
S³owa. A je¿eli ludzie nie s¹ pos³uszni S³owu, nie mo¿na czyniæ nic
innego, ni¿ napominaæ. To wszystko. Wiêc, ten cz³owiek nie chcia³
byæ z³ym. On to po prostu musia³ czyniæ, poniewa¿ on nie kierowa³
siê swoimi w³asnymi myœlami, on by³ kierowany Duchem Bo¿ym. I
takimi w³aœnie powinniœmy byæ wszyscy – powinniœmy byæ
kierowani Duchem Bo¿ym. I jeœli jesteœmy kierowani Duchem
Bo¿ym, to kiedy widzimy grzech, czyni nas to chorymi. Ma to pewne
znaczenie. Zasmuci³o to nawet serce Boga w owym czasie, dlaczego
w ogóle stworzy³ cz³owieka, poniewa¿ grzech by³ taki straszny na
ziemi.
44 Zatem, on pyta³ siê… Bóg mia³ dla niego sposób, w jaki móg³ siê
tego dowiedzieæ, lecz on nie obra³ tego sposobu. On obra³
najpopularniejszy sposób, jakim pos³ugiwali siê ludzie. Ja nie lubiê
8
MÓWIONE S£OWO
tego mówiæ, lecz zawsze pos³ugujemy siê sloganami: „Ameryko, z
powrotem do Boga” „Z powrotem do Boga tej godziny”, i tym
podobnymi has³ami. Lecz ca³y problem w tym, ¿e oni chc¹ powróciæ
w ten sposób, który wykombinowa³ dla nich cz³owiek – jak maj¹
powróciæ. Oni chc¹ powróciæ wed³ug swoich w³asnych myœli, wed³ug
ich w³asnego postêpowania.
45 A zazwyczaj jest to sposób sprzeczny z Bo¿ym sposobem powrotu.
I potem, gdy oni odrzuc¹ Bo¿y obmyœlany sposób powrotu, to oni…
Bóg pyta siê ich: „Dlaczego? Dlaczego uczyniliœcie to w ten sposób?”
46 Otó¿, gdybyœmy teraz og³osili pewien czas… Zazwyczaj
prezydenci mawiali: „Obwo³amy piêtnastominutowy czas do
modlitwy”. Wszystkie maszyny zatrzyma³y siê. To nie bêdzie
przydatne w tej sprawie. Trzeba zrobiæ prze³om. Stary cz³owiek musi
umrzeæ. Trzeba prze¿yæ odrodzenie. Nie jest tu potrzebna godzina
modlitwy; trzeba siê modliæ tak d³ugo, a¿ powrócisz. Chodzi tu o
powrócenie, o ponowne wejœcie do faktycznej wiary, i powrót do
tego, aby nawet… Nie jest to coœ, co sobie wyobra¿asz ani
deklaracja jakiegoœ wyznania, wzglêdnie poœrednictwo jakiegoœ
cz³owieka, ale dzieje siê to przez poznanie Samego Chrystusa.
Poznanie Jego, nawet nie S³owa. On – jeœli Go znasz, to znasz S³owo,
poniewa¿ On jest S³owem. Potem musisz powróciæ do tej
rzeczywistoœci.
47 Bóg pragnie manifestowaæ Samego Siebie przez Swoich ludzi, a
koœció³ chce zamanifestowaæ siebie ludziom: wiêcej cz³onków,
wiêksze t³umy, bogatsi ludzie, i tak dalej, lepiej ubrani. To w³aœnie
wprowadzi³o nas do tego chaosu, w którym siê znajdujemy.
48 By³oby lepiej, gdybyœmy wszyscy w³o¿yli na siebie wory
pokutnicze. By³oby lepiej, gdybyœmy nie mieli pracy i musielibyœmy
iœæ do domu kogoœ innego i prosiæ, czy moglibyœmy dostaæ coœ do
zjedzenia. Wola³bym raczej widzieæ koœció³ w tym stanie, ale
nape³niony Duchem Œwiêtym, ni¿ widzieæ ich dobrze ubranych i
maj¹cych wysok¹ og³adê, i inne wielkie rzeczy, a poza tym
umieraj¹cych duchowo.
49 Bóg toruje drogê, a my j¹ odrzucamy. Nie powracamy t¹ drog¹,
któr¹ On przygotowuje dla nas, abyœmy powrócili. A Achazjasz
uczyni³ to samo. On by³ taki, jak wielu z nas dzisiaj. On by³ po prostu
zanadto uparty. On po prostu nie chcia³ Eliasza, chocia¿ wiedzia³, ¿e
on przebywa tam na odludziu. On wiedzia³, ¿e istnieje Bóg w Niebie,
lecz chcia³ pos³u¿yæ siê najpopularniejszym sposobem: Udaæ siê tam,
gdzie wszyscy ludzie… (Za poœrednictwem prorokini, któr¹ tam
wówczas mieli – ¿ony Achaba, Jezabeli, a ona by³a pogank¹.) I oni
chcieli udaæ siê do Ekronu i zasiêgn¹æ rady u jednego z tych bo¿ków,
DROGA POWROTU
9
czy on powróci do zdrowia. Poniewa¿ on bêd¹c królem, gdyby siê
uni¿y³, sta³by siê niepopularnym wœród ludzi.
50 To w³aœnie by³o problemem. To jest w³aœnie problemem, dlaczego
tak postêpuj¹ nasze kobiety dzisiaj. To jest powodem, dlaczego…
Ludzie zazwyczaj gadali o chrzeœcijañstwie, mówi¹c: „Ja nale¿ê do
tego-i-tego”. To nie mia³o z tym nic wspólnego. Ja mogê nale¿eæ do
jakiejœ organizacji. Lecz to wcale jeszcze nie znaczy, ¿e jestem
chrzeœcijaninem. Chrzeœcijañstwo nie polega na przy³¹czeniu siê do
czegoœ. Chrzeœcijañstwo zak³ada siê na rodzinie – urodzeniu siê do
rodziny. Ty jesteœ chrzeœcijaninem dziêki znowuzrodzeniu.
51 Lecz najpopularniejsz¹ rzecz¹ jest mówiæ: „Ja jestem metodyst¹,
baptyst¹, prezbiterianinem, zielonoœwi¹tkowcem lub kimœ innym. Ja
jestem tym” i mówi i mówi.
52 „Ja jestem zrodzony z Ducha Bo¿ego. Duch Œwiêty zst¹pi³ na
mnie i jestem nowym stworzeniem w Chrystusie”. To jest w³aœciwa
droga. Lecz król chcia³ byæ popularnym. I tak w³aœnie postêpuj¹
dzisiaj ludzie. Byæ mo¿e urz¹dzaj¹ zgromadzenia ewangelizacyjne po
ca³ym kraju i pos³uguj¹ siê sloganami typu „O milion wiêcej” za tyle
i tyle lat albo zabiegaj¹ o przyrost cz³onków i o ich wykszta³cenie, i
cokolwiek jeszcze. Ale to nigdy nie… Przez ca³y czas oddalacie siê
tylko coraz bardziej. Istnieje droga powrotu – Bóg ma gotow¹ drogê
powrotu. Pragnê do was przemawiaæ o tej drodze powrotu. Musicie
powróciæ t¹ drog¹, któr¹ Bóg przygotowa³ dla was, abyœcie mogli
powróciæ.
53 Mówmy teraz o tych – o tym królu na chwilê. On nie chcia³ siê
uni¿yæ, poniewa¿ by³ uparty. On po prostu nie potrafi³… Chcia³ byæ
takim, jak inni ludzie. On postêpowa³ po swojemu i chcia³ byæ
w³aœnie takim, i on chcia³ byæ – chcia³ powróciæ w popularny sposób.
54 Nie chcia³ jednak obraæ tej drogi, któr¹ Bóg przygotowa³ dla
niego, wiêc ignorowa³ po prostu tego proroka i to, co mówi³ prorok,
poniewa¿ prorok niew¹tpliwie powiedzia³by mu ostro: „Pokutuj.
Uporz¹dkuj swoje ¿ycie przed Bogiem. Nie jesteœ odpowiednim
cz³owiekiem na króla”. I ach, jak to upokorzy³oby go przed ludŸmi,
rozumiecie, jako króla. O, moi drodzy. On nie móg³by tego znieœæ.
55 Wiêc, byæ mo¿e ten diabe³ przebywaj¹cy tam – ten bo¿ek
powiedzia³: „O, wielki królu, doktorze Taki-i-taki. Ty jesteœ po
prostu…” Rozumiecie? On móg³ byæ popularnym miêdzy ludŸmi i
mieæ s³awne i s³ynne imiê. O, jak bardzo ludzie lubi¹ chwa³ê od
innych. A wiêc on myœla³, ¿e gdyby to móg³ zdobyæ, zosta³by
wywy¿szony przed ludŸmi, by³by inteligentnym cz³owiekiem w
oczach ludzi. Mam nadziejê, ¿e czytacie miêdzy wierszami to, o czym
ja mówiê.
56 Wiêc potem, on myœla³ sobie, ¿e bêdzie wielk¹ osobistoœci¹. Lecz
10
MÓWIONE S£OWO
on nie poszed³ do tego cz³owieka, który powiedzia³by mu prawdê. I
on sobie naprawdê myœla³, ¿e czymœ zaimponuje innym.
57 Wiêc on wys³a³ swoich s³ug. Powiedzia³: „IdŸcie tam i zapytajcie
siê boga Ekronu, Belzebuba, czy wyzdrowiejê z tej choroby, czy nie”.
58 Ale Pan Bóg zna serce ka¿dego cz³owieka. On zna zamiary serca.
I On powiedzia³… Nie mo¿esz niczego ukryæ przed Bogiem!
Absolutnie nie. On powiedzia³ prorokowi: „WyjdŸ tam na drogê i
spotkaj siê z nim, i zapytaj siê go, dlaczego robi coœ takiego. Czy¿ nie
ma Boga w Izraelu? Czy jest tak dlatego, ¿e on nie ma proroka? Czy
jest tak dlatego, ¿e te rzeczy nie istniej¹? Zatem dlaczego on udaje siê
tam i czyni tak¹ rzecz, skoro jest Izraelit¹?”
59 Zastanawiam siê, dlaczego mê¿czyŸni i kobiety staraj¹ siê
wci¹gn¹æ ludzi do denominacji – do spo³ecznoœci w denominacji,
zamiast przyprowadziæ ich na nowo do oryginalnego fundamentu.
Bóg wie o tym! Lecz to jest najpopularniejsza droga. „Ja nale¿ê do
Tego-i-tego. Jestem doktorem Takim-i-takim z takiej i takiej
organizacji. Ja jestem z Purdue. Zdoby³em wykszta³cenie u Tego-itego. Otrzyma³em promocjê doktora filozofii i doktora teologii”. To
nie ma ¿adnego znaczenia przed Bogiem, ani trochê.
60 Eliasz mo¿e nie mia³ tytu³u doktora teologii albo doktora
filozofii. Szczerze mówi¹c nie wiemy o nim niczego. On po prostu
wyst¹pi³ na widowniê i znikn¹³ z niej w ten sam sposób. Nie wiemy,
kto by³ jego tat¹ i mam¹, nie wiemy o nim niczego. Lecz Bóg wiedzia³
o nim. On znalaz³ cz³owieka, którym móg³ siê pos³u¿yæ; On znalaz³
cz³owieka, który siê nie ba³. Nie wa¿ne, czy ca³y naród by³ przeciw
niemu, on ci¹gle nazywa³ czarne czarnym a bia³e bia³ym.
61 Bo¿e, poœlij nam kolejnego takiego. To siê zgadza. Poœlij nam
kogoœ, kto siê nie obawia, kogoœ, kto nie musi odbieraæ czci i chwa³y
od ludzi, kogoœ, kto patrzy siê tylko na Boga i wierzy Bogu, i mówi
prawdê. Ten cz³owiek bêdzie to czyni³, a Bóg bêdzie potwierdza³ tê
prawdê, ¿e jest prawd¹.
62 Powiedzcie mi, który cz³owiek potrafi³ zamkn¹æ niebo w dniach
jego modlitwy? Czy móg³ to uczyniæ Ekron – bóg Ekronu? Czy bóg
Ekronu móg³ czyniæ te sprawy, które czyni³ Eliasz? Oczywiœcie, ¿e
nie. Wskazuje to na to, ¿e z Eliaszem by³ ¿yj¹cy Bóg. Lecz ten król
by³ tak pyszny i wynios³y, ¿e nie chcia³ siê uni¿yæ do czegoœ takiego.
Lecz Eliasz przepasa³ siê, wyszed³ tam i stan¹³ na drodze.
63 Ten stary w³ochaty cz³owiek stan¹³ tam na drodze; on nie mia³ na
sobie p³aszcza duchownego i tak dalej, lecz mia³ w¹sat¹ twarz i byæ
mo¿e jego ³ysa g³owa by³a spalona od s³oñca, a jego w³osy stercza³y
na wszystkie strony. Wy byæ mo¿e przepêdzilibyœcie go od waszych
drzwi, gdyby przyszed³ ¿ebraæ. I on tam wyszed³ i stan¹³ na drodze
tak ubrany.
DROGA POWROTU
11
Biblia mówi, ¿e on by³ ca³y ow³osiony i by³ przepasany
kawa³kiem skóry. Nie przypomina³o to zbytnio garnituru dostojnika
koœcio³a, jednakowo¿… On nie móg³ pokazaæ ¿adnych listów
uwierzytelniaj¹cych – z jakiej spo³ecznoœci pochodzi³. Lecz bracie,
on mia³ to ni¿ej, w swoim sercu. Mia³ spo³ecznoœæ z Bogiem,
poniewa¿ mia³ „TAK MÓWI PAN”! To jest droga powrotu! On mia³
„TAK MÓWI PAN”. Nie by³o na nim wiele do zobaczenia, lecz w tym
starym wychud³ym ciele bi³o serce, w którym przebywa³ Bóg.
65 On stan¹³ tam na drodze, skrzy¿owa³ swoje rêce i obserwowa³,
jak oni przychodz¹ i stan¹³ im w drodze. I kiedy oni podeszli, on
prawdopodobnie zast¹pi³ im drogê i stan¹³ tam. On powiedzia³:
„Zawróæcie i idŸcie z powrotem i zapytajcie siê go: ,Dlaczego czynisz
coœ takiego? Czy¿ nie ma Boga w Izraelu? Czy¿ nie ma proroka, by u
niego zasiêgn¹æ rady w tej sprawie?’ Dlatego, ¿e to uczyni³,
powiedzcie mu: ,TAK MÓWI PAN: on nie wstanie z tego ³o¿a’.”
66 O, moi drodzy. Bóg bêdzie dzia³a³ w Swój sposób, bez wzglêdu na
to, co ktokolwiek inny mo¿e czyni w tej sprawie. Bóg uczyni to mimo
wszystko. On to uczyni w Swój w³asny sposób. My tego nie mo¿emy
w ogóle zatrzymaæ. Nie mo¿emy temu nawet przeszkodziæ. To
wszystko. On uczyni to tak czy owak. On bêdzie mia³ Koœció³. Nie
dbam o to, kto mówi, ¿e On go nie bêdzie mia³ i ilu niewierz¹cych
powstanie. Bóg bêdzie mia³ Koœció³ bez zmazy i zmarszczki. On
bêdzie istnia³. On zapowiedzia³, ¿e na pewno bêdzie Go mia³.
Usi³ujmy zatem, abyœmy byli czêœci¹ Niego; to wszystko.
67 On mo¿e pos³aæ kaznodziejów do ca³ego kraju, by g³osili. Wszyscy
mog¹ ich odrzucaæ, wtr¹caæ ich do wiêzienia, wyrzucaæ ich z miasta;
On bêdzie mia³ Koœció³ mimo wszystko! Jak powiedzia³ stary Jan:
„Bóg mo¿e z tych kamieni wzbudziæ dzieci Abrahamowi”. Bóg jest
ci¹gle Bogiem. On mo¿e czyniæ…
68 On wzi¹³ zwyk³ego cz³owieka Paw³a, na miejsce Macieja, którego
na skutek b³êdnej decyzji wybra³ koœció³. Lecz ten Pawe³, niewielki
cz³owiek z hakowatym nosem, popêdliwy i zapalczywy ¯yd – On
powiedzia³ o nim: „Ja ci poka¿ê, co mam zamiar zrobiæ przez niego”.
On uczyni³ go jednym z najwiêkszych aposto³ów wœród nich
wszystkich, poniewa¿ on mia³ wykonaæ dzie³o Bo¿e.
69 Znajdujemy tu wiêc proroka, mówi¹cego w Imieniu Pañskim i
posy³aj¹cego go z powrotem. A król zapyta³: „Jaki to by³ cz³owiek,
który ciê zatrzyma³?”
70 Pose³ rzek³: „On by³ œmiesznie wygl¹daj¹cym cz³owiekiem”.
Dalej rzek³: „By³ ca³y ow³osiony, a wokó³ swoich bioder mia³ kawa³
skóry”.
71 Król powiedzia³: „To by³ Eliasz Tiszbita”. On wiedzia³, ¿e jego
dni s¹ policzone. Wiedzia³, ¿e coœ nie jest w porz¹dku. Kiedy Eliasz
64
12
MÓWIONE S£OWO
wyst¹pi³ i powiedzia³: „Powiedz mu ,TAK MÓWI PAN: On nie
wstanie z tego ³o¿a’,” o, moi drodzy, na tym by³ koniec.
72 Ludzie dzisiaj kwestionuj¹ to. Jest to takie, jak pacjent le¿¹cy na
schodach do lekarza, chocia¿ lekarz ma lekarstwo na chorobê
pacjenta, ale pacjent wzbrania siê przyj¹æ to lekarstwo czy
szczepionkê dla siebie. I on jest mo¿e tak blisko tego lekarstwa,
siedz¹c wprost na schodach lekarza, a umiera. Jest tak dlatego, bo
odrzuca to lekarstwo.
73 A ta sama sprawa dzieje siê w koœciele. Ludzie siedz¹
bezpoœrednio w ³awkach, a umieraj¹ jako grzesznicy, umieraj¹ jako
niewierz¹cy. Nie jest tak dlatego, ¿eby nie by³o lekarstwa. Jest do
dyspozycji Balsam w Gileadzie. Lecz powodem jest upartoϾ tych
ludzi. Jest pod dostatkiem Ducha Œwiêtego, ale winni s¹ ludzie,
którzy Go nie chc¹.
74 Jezus powiedzia³, ¿e chorzy potrzebuj¹ lekarza. Lecz co, jeœli ten
lekarz przyjdzie, a chory nie przyjmie lekarza? Wiêc jak mo¿e mu
lekarz pomóc? Potrzebujemy Lekarza, a pacjent musi przyj¹æ Jego
lekarstwo, poniewa¿ to jest choruj¹cy œwiat i choruj¹cy koœció³ w
niezdrowym czasie. Racja.
75 Wiêc jeœli pacjent umiera siedz¹c na schodach lekarza, nie mo¿na
winiæ lekarza, je¿eli udowodni, ¿e ma lekarstwo na tê chorobê, ma
tam lekarstwo, które jest skuteczne do wyleczenia tego cz³owieka. A
pacjent siedzi na schodach i mówi: „Ja nie wejdê do niego” – podczas
gdy w gabinecie jest to lekarstwo.
76 Otó¿, mo¿e masz jak¹œ chorobê. Patrz, on ma pe³ny gabinet
lekarstw, które zwalczaj¹ skutecznie tê chorobê. Jest to odtrutka,
która usuwa tê chorobê. Oto s¹ inni ludzie, którzy zostali uzdrowieni.
Spójrz na nich. Oni mieli tê chorobê, a nie maj¹ jej ju¿ wiêcej. Lekarz
ma pod dostatkiem lekarstw, a ty siedzisz na schodach i mówisz:
„Otó¿, ja doszed³em po tyle. Je¿eli on chce, abym wyzdrowia³, niech
wyjdzie tutaj i uczyni to”.
77 O, nie. Nie, nie. To nie jest w³aœciwe. Nie! Ty umrzesz na
schodach, a nie bêdzie to wina lekarza, ani brak lekarstwa.
Przyczyn¹ jest w³asna uparta wola ludzi, którzy nie chc¹ przyj¹æ
lekarstwa.
78 A koœció³ jest taki sam. Mamy obfitoœæ Pisma Œwiêtego. Mamy to,
co naprawi koœció³. Mamy t¹ rzecz, która poœle ciê z powrotem do
miejsca, na którym by³eœ piêædziesi¹t lat temu, lecz ty musisz chcieæ
i przyj¹æ to. Ty musisz chcieæ odzyskaæ zdrowie, bo jest lekarstwo na
te choroby, na te duchowe choroby – musisz je przyj¹æ!
79 Otó¿, jest to niebezpieczna rzecz. W³aœnie teraz mamy do
dyspozycji w kraju tê szczepionkê „Salk”. Oni prosili, by j¹ ka¿dy
przyj¹³, m³odzi i starzy, aby byli zaszczepieni przeciw temu
DROGA POWROTU
13
strasznemu parali¿owi. I wszyscy, tysi¹ce ludzi posz³o do lekarza i
przyjê³o j¹. I jak oni to uczynili?
80 Widzicie, stwierdzacie tak¿e, ¿e kiedy za¿ywacie lekarstwo od
lekarza… Wy wiecie, ¿e ono bêdzie skuteczne dla niektórych ludzi,
a dla innych nie bêdzie skuteczne, wiecie bowiem, ¿e nie wszyscy
mamy takie same predyspozycje.
81 Obecnie mamy tê penicylinê. Mam w mojej kieszeni kartkê,
mówi¹c¹, ¿e gdybym mia³ kiedykolwiek wypadek, to lekarz nie œmie
mi daæ penicyliny. Ona by mnie uœmierci³a. Wiêc ona uœmierci
niektórych ludzi i pomo¿e innym, poniewa¿ to lekarstwo nie dzia³a
zupe³nie dobrze u wszystkich ludzi.
82 Czy pomyœleliœcie kiedykolwiek o tym, jak oni odkryli t¹
szczepionkê? Czyni¹ to w nastêpuj¹cy sposób: Czytaj¹ ksi¹¿ki i
potem chemicy bior¹ pewne zarodki i zmieszaj¹ je razem, dodaj¹
równie¿ ró¿ne trucizny, a¿ otrzymaj¹ w³aœciwy przepis – coœ, co nie
uœmierci pacjenta, lecz uœmierci zarodek choroby. I w³aœnie w ten
sposób oni dzia³aj¹. Nastêpnie mieszaj¹ to wszystko razem.
83 A potem bior¹ œwinkê morsk¹ i pos³uguj¹c siê d³ug¹ strzykawk¹,
wprowadz¹ t¹ szczepionkê do cia³a morskiej œwinki i wstrzykn¹ jej
pe³n¹ strzykawkê. I potem, jeœli morska œwinka prze¿yje to,
wstrzykn¹ j¹ do ciebie i patrz¹ siê, czy to prze¿yjesz. Otó¿, to jest w
porz¹dku. Oni zrobili du¿e odkrycia, rozumiecie, gdy tak czyni¹.
Lecz tak w³aœnie stwierdzaj¹, jak maj¹ leczyæ ludzi.
84 Stwierdzacie teraz, ¿e nie wszyscy s¹ tacy jak morska œwinka,
wiêc ta szczepionka nie jest skuteczna dla wszystkich. Pragnê wam
jednak powiedzieæ jedn¹ rzecz: Bo¿a szczepionka jest skuteczna dla
wszystkich. Ona bêdzie skuteczna dla ka¿dego cz³owieka. Ona
pomo¿e ka¿demu, kto j¹ przyjmie.
85 I Bóg zadaje pytanie: „Czy nie ma balsamu w Gileadzie wzglêdnie
czy nie ma tam Lekarza? A je¿eli tam jest, to dlaczego córka Mojego
ludu nie wyzdrowieje z tej choroby, z tej s³aboœci Mojej córki?” Tutaj
chodzi o koœció³ – córka Mojego ludu, poniewa¿ ortodoksyjny
koœció³… On mówi³ bezpoœrednio do nas. „Córka Mojego ludu nie
wyzdrowia³a z jej choroby. Czy tak jest dlatego, ¿e nie mamy
Lekarza, wzglêdnie nie mamy… Czy On nie ma lekarstwa, które
móg³by zastosowaæ? Czy nie ma Balsamu, czy nie ma Lekarza?”
86 Dzisiaj naukowa medycyna mówi nam, a my jesteœmy bardzo
wdziêczni za te rzeczy – ¿e jeœli mamy te rozmaite s³aboœci, a nie
przyjmiemy odpowiednich szczepionek, to wystawiamy siê na
niebezpieczeñstwo. Mo¿ecie straciæ swoje ¿ycie, je¿eli tego nie
przyjmiecie.
87 Obecnie ¿yjemy w czasie grzechu i chorób. Mamy wiêcej chorób,
ni¿ mieliœmy kiedykolwiek, poniewa¿ jest wiêcej grzechu i tym
14
MÓWIONE S£OWO
podobnych rzeczy, ni¿ mieliœmy kiedykolwiek. St¹d w³aœnie
wywodz¹ siê choroby. Choroba jest rezultatem grzechu. Zanim
mieliœmy jak¹kolwiek chorobê, nie mieliœmy grzechu, ale choroba
przysz³a jako nastêpstwo grzechu. Rozumiecie? Chcia³em
powiedzieæ, ¿e choroba przysz³a po grzechu (proszê mi wybaczyæ).
Ludzie najpierw pope³niali grzech. Potem, jako rezultat grzechu
przysz³a choroba. I dlatego obecnie – skoro grzech siê wzmaga,
choroby wzmagaj¹ siê równie¿.
88 I mamy najlepszych lekarzy, jakich mieliœmy kiedykolwiek.
Mamy lepsze lekarstwa, ni¿ mieliœmy kiedykolwiek. Mamy wiêcej
szpitali, ni¿ mieliœmy kiedykolwiek. Mamy lepiej wyszkolonych
ludzi, ni¿ mieliœmy kiedykolwiek. Mamy jednak wiêcej chorób, ni¿
mieliœmy kiedykolwiek. Dlaczego? Mamy wiêcej grzechu, ni¿
mieliœmy kiedykolwiek. Mamy wiêcej ludzi; a kiedy ludzie zaczêli siê
rozmna¿aæ, zacz¹³ siê wzmagaæ grzech i gwa³t.
89 Te wielkie miasta, nie ci, którzy mieszkaj¹ na wsi, lecz te miasta,
otoczone murami, o których mówiliœmy ubieg³ego wieczora… Jeœli
weŸmiecie te obwarowane miasta, to zawsze zastajecie grzech. A
kiedy weŸmiemy te inne – duchowe miasta, które s¹ obwarowane, to
zawsze mieszacie wszystko z ich grzechem.
90 Stwierdzamy obecnie, jak mówi¹ nam lekarze, ¿e zabójc¹ nr 1 s¹
choroby serca. Otó¿, ja nie sprzeczam siê z lekarzami, bo nie jestem
lekarzem. Lecz mówiê jedno: Zabójc¹ nr 1 nie s¹ choroby serca.
Zabójc¹ nr 1 jest grzech. Grzech jest najwiêkszym zabójc¹, nie
choroby serca.
91 Tak wielu mówi dzisiaj: „Wiesz, bracie Branham, ty mówisz te
rzeczy zbyt twardo. My musimy trochê grzeszyæ ka¿dego dnia.
Musimy po prostu grzeszyæ”.
92 Ktoœ mi powiedzia³: „Wiesz, bracie Branham, s³ysza³em, ¿e ty
potêpiasz palenie”. I ja naprawdê wierzê, ¿e ludzie nie powinni paliæ.
Ja wierzê w œwi¹tobliwoœæ, czystoœæ, i to na wskroœ – w duszy, w
ciele i w duchu.
93 A on powiedzia³: „My – ja po prostu muszê paliæ. Ja – ja – muszê
po prostu trochê paliæ. Muszê to po prostu czyniæ”.
94 I s³yszymy tak wielu mówi¹cych nastêpuj¹co: „Muszê wypiæ
ma³ego towarzyskiego drinka, ¿ebym nie straci³ mojej pracy”.
95 S³yszymy kobiety, mówi¹ce: „Ja po prostu muszê strzyc moje
w³osy i nosiæ nowoczesne odzienie, by utrzymaæ moje stanowisko
spo³eczne w moim koœciele. Je¿eli tak nie bêdê czyni³a, to kobiety
powiedz¹, ¿e wygl¹dam zbyt staromodnie”.
96 Wybaczcie mi, lecz pragnê teraz coœ powiedzieæ. To jest
zielonoœwi¹tkowa prostytucja! To siê zgadza. Czyni¹ tak dlatego,
DROGA POWROTU
15
poniewa¿ nie spróbowa³y tej „szczepionki”. Nie przyjêli Bo¿ej
„szczepionki” przeciw grzechowi i tym rzeczom. To siê zgadza.
97 Pragnê wam teraz pokazaæ drogê powrotu. Je¿eli chcecie
powróciæ, musicie przyj¹æ tê szczepionkê. Musicie przyj¹æ Bo¿y
Balsam, Bo¿¹ „szczepionkê”. On ma j¹ do dyspozycji. Ona jest
podwójnym lekarstwem na grzech: Krew Jezusa Chrystusa. Bo¿y
w³asny Syn oczyszcza was od grzechu i przez chrzest Duchem
Œwiêtym nape³nia was do us³ugi. W ten w³aœnie sposób musimy
powróciæ, mianowicie zastosowaæ te pierwsze zasady. Wy nie musicie
czyniæ tych spraw. Nie musicie tego czyniæ. A powodem, dlaczego to
czynicie…
98 Pewien kaznodzieja powiedzia³ mi niedawno: „Bracie Branham,
ja naprawdê wierzê, ¿e chrzest Duchem Œwiêtym, o którym ty
mówisz, jest prawd¹. Ja temu naprawdê wierzê”. On powiedzia³:
„Mój koœció³ naucza o chrzcie Duchem Œwiêtym, lecz my wierzymy,
¿e otrzymaliœmy chrzest Duchem Œwiêtym, gdy uwierzyliœmy – w
tym momencie, gdy uwierzyliœmy. Bowiem Abraham uwierzy³ Bogu
i zosta³o mu to zaliczone ku sprawiedliwoœci”.
99 Ja powiedzia³em: „To prawda. Lecz potem Bóg da³ mu pieczêæ
obrzezki jako potwierdzenie jego wiary”. Powiedzia³em: „Je¿eli
jeszcze nie otrzyma³eœ Ducha Œwiêtego, to Bóg nie uzna³ twojej
wiary”. Zgadza siê. My jesteœmy dzieæmi Abrahama.
100 On powiedzia³: „Gdybym to uczyni³, bracie Branham, gdybym to
uczyni³, to zosta³bym wy³¹czony z mojego zboru”.
Ja odrzek³em: „Co za problem? Ja zosta³em wy³¹czony”.
A on powiedzia³: „Otó¿” – powiedzia³ – „ja tego nie mogê
uczyniæ”.
101 Ja zapyta³em: „Dlaczego nie mo¿esz tego uczyniæ? Proszê,
powiedz mi, dlaczego nie mo¿esz tego uczyniæ”.
On odpowiedzia³: „Otó¿, nie móg³bym ju¿ nigdzie urz¹dziæ
nabo¿eñstw”.
102 Ja powiedzia³em: „To nonsens. Je¿eli Bóg powo³ujê ciê, byœ g³osi³
Ewangeliê, to On ma dla ciebie miejsce, gdzie bêdziesz g³osi³. On ma
kogoœ, kto bêdzie ciê s³ucha³. Oczywiœcie. Bêdzie ktoœ, kto bêdzie ciê
s³ucha³. Stañ na rogu ulicy!”
On powiedzia³: „Oni wtr¹c¹ mnie do wiêzienia”.
103 „Wtedy g³oœ wiêŸniom. (Oczywiœcie!) Ktoœ…” Pawe³ czyni³ to w
ten sposób, a oni wszyscy zostali zbawieni. Tak jest.
104 Ty mówisz, ¿e to „musisz czyniæ”. Nie, nie musisz. Oni czyni¹ to
dlatego, poniewa¿ nie wypróbowali tej „szczepionki”. Oni jeszcze nie
zastosowali tej „odtrutki”. Jest do dyspozycji coœ, co wyleczy ten
strach, który masz. Jest coœ, co sprawi, ¿e bêdziesz siê ubieraæ i
16
MÓWIONE S£OWO
postêpowaæ jak szlachetna kobieta. Jest coœ, co sprawi, ¿e bêdziesz
¿y³ jako chrzeœcijanin. Jest coœ, co sprawi, ¿e bêdziesz tak pe³en
Boga, ¿e staniesz, by z³o¿yæ œwiadectwo, które strzêsie wszystkie
luŸne gonty z domu, je¿eli tylko przyjmiesz tê „szczepionkê”. Lecz ty
musisz przyj¹æ tê „odtrutkê”.
105 Ty jesteœ chory, wiêc jest tylko jedna rzecz, któr¹ mo¿esz uczyniæ,
mianowicie przyj¹æ lekarstwo, by siê pozbyæ choroby. W ten sposób
mo¿esz powróciæ do normalnego chrzeœcijañskiego zdrowia. Koœció³
jest chory. Jest to s³abowitoœæ, jest to anemia. Ona jest z³oœliwa i nie
ma na ni¹ ziemskiego lekarstwa. Wykszta³cenie nie pomo¿e tutaj.
Próbowaliœmy to ju¿. Denominacja nie pomo¿e tutaj. Próbowaliœmy
to ju¿. Ona tylko pogarsza t¹ sprawê.
106 Istnieje tylko jedna droga powrotu, a mianowicie przez Krew
Jezusa Chrystusa, to jest ta szczepionka! Wróæ do Chrystusa. Wróæ
do Ducha Œwiêtego. Powróæ na nowo do ¯ywota Wiecznego! W ten
w³aœnie sposób dostaniemy siê z powrotem!
107 Ludzie mówi¹: „Ja to muszê czyniæ, by zachowaæ mój poziom
przed ludŸmi”. Nie musisz tego czyniæ! To wskazuje na twoj¹
p³ytkoœæ! To œwiadczy o tchórzostwie! Kaznodzieja, który stanie za
kazalnic¹ i zawiera kompromisy odnoœnie podstawowych zasad
Chrystusa, poniewa¿ jakaœ grupa biskupów dominuje nad nim i
mówi mu: „Musisz czyniæ to, inaczej wy³¹czymy ciê z naszej
spo³ecznoœci” – ty jesteœ tchórzem! Stañ tam. Mów im prawdê, bez
wzglêdu na cenê!
108 Spójrzcie na Szczepana owego dnia, naszego ma³ego brata w
Duchu Œwiêtym, stoj¹cego przed rad¹ Sanhedrynu, przed Soborem.
7. rozdzia³ Dz. Ap. mówi: „Wy, mê¿owie izraelscy, wy, którzy
mieszkacie w Judei” i tak dalej – „nasi ojcowie wyszli z
Mezopotamii” i tak dalej; zacz¹³ im to opowiadaæ. Potem zaczêli go
kamienowaæ. Duch Œwiêty zst¹pi³ na niego. S³owo mówi, ¿e on lœni³
siê.
109 Jego twarz lœni³a siê jak anio³. On powiedzia³: „Wy ludzie
twardego karku i nieobrzezanego serca i uszu, wy siê zawsze
sprzeciwiacie Duchowi Œwiêtemu! Czynicie tak, jak czynili wasi
ojcowie”. Coœ takiego! Hm. On wiedzia³, na czym stoi. On zna³ swoj¹
pozycjê.
110 Jego twarz mo¿e nie lœni³a jak to œwiat³o pod sufitem, lecz anio³
wie, co czyni. Anio³ jest Pos³añcem, który otrzyma³ polecenie od
Boga! On nie musi notowaæ to sobie. On to dok³adnie wie. A tych pó³
miliona wyj¹cych wilków – kleryków stoj¹cych tam i potêpiaj¹cych
tego mê¿a za to, co on czyni³, i za kazania, które on g³osi³, a Szczepan
sta³ tam i powiedzia³: „Wy ludzie nieobrzezanego serca i uszu, wy siê
zawsze sprzeciwiacie Duchowi Œwiêtemu, podobnie jak czynili wasi
DROGA POWROTU
17
ojcowie. Tak, wy czynicie to samo”. On mówi³ im o drodze powrotu
do Boga, który otworzy³ Czerwone Morze, wzglêdnie mówi³ im, aby
powrócili do Boga, który zes³a³ plagi na Egipt.
111 Lecz oni nie chcieli obraæ tej drogi powrotu, wiêc ukamienowali
tego pos³añca. Nie mo¿ecie siê tego pozbyæ w ten sposób. Wisi to
ci¹gle nad wami. Ten, który sta³ tam jako œwiadek, sta³ siê niebawem
jednym z nich – Pawe³. To siê zgadza. Tak. Oni nie wypróbowali tej
„szczepionki”.
112 Czy wiecie, dlaczego oni tak czyni¹? Oni obawiaj¹ siê
znowuzrodzenia; mam na myœli prawdziwe znowuzrodzenie. O,
wszyscy mówi¹: „Oczywiœcie, ja wierzê, ¿e cz³owiek musi narodziæ
siê na nowo. Tak jest”. Tak. Lecz jeœli chodzi o rzeczywiste
znowuzrodzenie… Oni wierz¹ w znowuzrodzenie przez uœcisk
d³oni, przez zmówienie kilku wyznañ wiary, czy czegoœ podobnego.
Oni to nazywaj¹ znowuzrodzeniem. To nie jest znowuzrodzenie. Oni
obawiaj¹ siê znowuzrodzenia.
113 S³uchajcie. Ka¿de narodzenie przedstawia nieporz¹dek. Nie
wa¿ne, czy to jest w chlewku dla œwiñ, czy gdzie ono siê odbêdzie,
ono jest po³¹czone z nieporz¹dkiem, ka¿de urodzenie. I tak samo jest
przy znowuzrodzeniu. Ono sprawi, ¿e bêdziesz czyni³ rzeczy, które ci
nigdy nie przysz³y nawet na myœl. Lecz ono przynosi ¿ycie. A zanim
mo¿esz otrzymaæ ¿ycie, musisz przejœæ przez œmieræ. Zanim nasienie
mo¿e siê zreprodukowaæ, ono musi umrzeæ, ¿eby mog³o… A nie
tylko umrzeæ, lecz ono musi zbutwieæ. ¯eby z niego mog³o wyjœæ
nowe ¿ycie, ono musi umrzeæ i zbutwieæ.
114 I tak samo jest z ka¿dym grzesznikiem. Ka¿dy cz³owiek, bez
wzglêdu na to, jak bardzo jest wykszta³cony i jak wysok¹ ma og³adê,
ile promocji ma on w koœciele i tak dalej, ile tego rodzaju rzeczy – ile
wy¿szych uczelni on ukoñczy³. On musi umrzeæ swoim w³asnym
teoriom! On musi umrzeæ samemu sobie! On musi umrzeæ
wszystkiemu, ¿eby móg³ narodziæ siê na nowo przez Ducha
Œwiêtego!
115 To sprawi, ¿e on bêdzie krzycza³ i robi³ ha³as, i mówi³ jêzykami, i
podskakiwa³ tam i z powrotem, i bêdzie siê zachowywa³ jak
ob³¹kany. Lecz on ma nowe ¿ycie. To w³aœnie jest potrzebne, by je
osi¹gn¹æ. On musi mieæ nowe ¿ycie. Ludzie boj¹ siê znowuzrodzenia.
Znowuzrodzenie przedstawia nieporz¹dek.
116 Obecnie nazywaj¹ znowuzrodzeniem wszystko. „O, oczywiœcie.
Ja wierzê, ¿e trzeba narodziæ siê na nowo”. I oni twierdz¹, ¿e s¹
narodzeni na nowo, a zaprzeczaj¹ S³owu?! Mówi¹, ¿e maj¹ Ducha
Œwiêtego i bior¹ miejsca Pisma Œwiêtego, których tak jasno Biblia
naucza, czym On jest, a potem mówi¹: „O, to by³o dla innego wieku”.
I myœl¹, ¿e Duch Œwiêty, który jest w was, bêdzie poœwiadcza³, ¿e to
18
MÓWIONE S£OWO
by³o dla innego wieku? Przecie¿ On powiedzia³, ¿e „to jest dla was i
dla waszych dzieci, dla tych, którzy s¹ jeszcze daleko, mianowicie dla
tych, których Pan, nasz Bóg, powo³a”.
117 On nie mo¿e k³amaæ. A je¿eli w tobie jest jakiœ duch, który
zaprzecza tej prawdzie, wtedy to nie jest Duch Œwiêty, poniewa¿
Duch Œwiêty napisa³ to S³owo! Amen. Ono jest tak niezachwiane, jak
tylko umiem je przed³o¿yæ.
118 Jest potrzebna œmieræ, by zrodzi³o siê ¿ycie. Musisz umrzeæ swoim
w³asnym myœlom! Musisz umrzeæ swojej w³asnej teologii! Musisz
umrzeæ samemu sobie, swoim w³asnym ludzkim sposobom! Musisz
zostaæ odrodzony, musisz staæ siê nowym stworzeniem, nowym
cz³owiekiem! Zanim mo¿esz siê nim staæ… Nie mo¿esz byæ dwoma
w tym samym czasie; musisz umrzeæ jednemu, abyœ siê móg³ narodziæ
jako nowe stworzenie! To przynosi nieporz¹dek, jest to równie¿
po³¹czone z k³opotami. Lecz ty jesteœ – otrzyma³eœ nowe ¿ycie. Jak¹
to przedstawia ró¿nicê? Musisz to uczyniæ.
119 Wiecie, by³ taki czas, gdy nie umieliœmy zaszczepiæ ludzi ani
przeciw gor¹czce tyfusu. Patrzê siê teraz na moj¹ przyjació³kê,
pielêgniarkê, siedz¹c¹ tutaj i obserwuj¹c¹ mnie, kiedy to mówiê.
Lecz to siê zgadza. Siostro Dauch, by³ taki czas, kiedy nie mieli
jeszcze szczepionki przeciw gor¹czce tyfusu. Tysi¹ce ludzi zmar³o na
tê chorobê. By³ czas, kiedy nie mieli szczepionki przeciw parali¿owi
dzieciêcemu. Tysi¹ce tysiêcy ma³ych dzieci umar³o. Lecz teraz nie ma
wymówki. Mamy tê szczepionkê. To siê zgadza. W porz¹dku.
120 Otó¿, by³ czas, kiedy ta odtrutka, wzglêdnie balsam, który
bêdziemy nazywaæ odtrutk¹ Bo¿¹ – ona nie by³a jeszcze tak
doskona³a, poniewa¿ nazywa³a siê – by³a to krew koz³ów i owiec, i
byd³a, i tak dalej. Ona nie usuwa³a dok³adnie grzechu; ona tylko
przykrywa³a grzech. Cz³owiek musia³ przychodziæ ka¿dego roku, by
z³o¿yæ swoje wyznanie, i tak dalej. By³ czas, kiedy to by³o w³aœciwe.
121 Lecz obecnie, kiedy wierz¹cy zostanie raz oczyszczony, nie ma ju¿
wiêcej œwiadomoœci grzechu. A czym jest grzech? Niewiar¹, niewiar¹
w co? W S³owo. Oczywiœcie. Je¿eli mówisz, ¿e wierzysz Bogu, a
zaprzeczasz Jego S³owu, patrz, ty Mu nie wierzysz.
122 Je¿eli mówisz: „Ja wierzê bratu Branhamowi” i mówisz „lecz on
siê myli. On jest…” Otó¿, jak mo¿esz to czyniæ? Ty nie móg³byœ tego
czyniæ. Ja bym pozna³, ¿e postêpujesz niedobrze, poniewa¿ mi nie
uwierzy³eœ.
123 A jeœli mówisz, ¿e wierzysz Bogu, a zaprzeczasz Jego S³owu,
wtedy nie wierzysz Bogu, poniewa¿ Bóg jest Swoim S³owem. Nie
mo¿esz tego po prostu tak czyniæ. Ty musisz przyj¹æ S³owo. To jest
droga powrotu – z powrotem œcie¿k¹ S³owa, a S³owem jest Bóg.
124 Stwierdzamy to obecnie i widzimy, ¿e by³ czas, kiedy ta
DROGA POWROTU
19
szczepionka nie by³a zbyt dobra. Cz³owiek mia³ zawsze œwiadomoœæ
grzechu i musia³ przychodziæ corocznie i sk³adaæ swoje ofiary. Lecz
obecnie, list do Hebrajczyków mówi nam, ¿e jeœli wierz¹cy zostanie
raz oczyszczony, to ju¿ nie ma wiêcej œwiadomoœci grzechu, innymi
s³owy nie ma po¿¹dliwoœci do grzechu! Wszelka po¿¹dliwoœæ odesz³a
od niego!
125 Nie ma ju¿ wiêcej – ty nie musisz grzeszyæ ka¿dego dnia. Nie
musisz czyniæ tych rzeczy. Ty to czynisz, poniewa¿ œwiadomie chcesz
to czyniæ! A powodem, dlaczego chcesz to czyniæ œwiadomie jest to,
¿e jeszcze nie umar³eœ samemu sobie! O, bracie, ja wiem, ¿e to
dopieka, lecz to jest dobre. Kiedy umrzesz samemu sobie, to stajesz
siê nowym stworzeniem. Wtedy wszystkie twoje po¿¹dliwoœci
przeminê³y.
126 A jeœli próbujesz postêpowaæ tak, jak byœ to ju¿ mia³, zanim to
masz, jest to tak, jak powiedzia³em onegdaj – jak kos, próbuj¹cy
powtykaæ sobie pióra pawia do swoich skrzyde³ i mówi¹cy:
„Widzicie, ja jestem pawiem”. On nim nie jest. Jest to coœ, co on
powtyka³ sobie. Musi to wyrastaæ z wnêtrza na zewn¹trz.
127 I tak w³aœnie jest z Duchem Œwiêtym. On nie jest czymœ, co na
siebie nasmarujesz lub czymœ podobnym! Jest to znowuzrodzenie. Ty
musisz narodziæ siê na nowo. A te cnoty Ducha Œwiêtego musz¹
wychodziæ z wnêtrza na zewn¹trz. Lecz kiedy wy³azi œwiat i grzech,
i strzy¿enie w³osów, i malowanie twarzy w sprzecznoœci do S³owa
Bo¿ego, wskazuje to na to, ¿e nie masz Ducha Œwiêtego! To jest
bezpoœrednim dowodem tego.
128 Wiêc jak nazwalibyœcie to? Zielonoœwi¹tkow¹ prostytucj¹! (To
zgadza siê dok³adnie.) Pope³nianie duchowego cudzo³óstwa wobec
Boga z niebios. Jaki to wstyd i hañba? O, to jest okropne. Tak jest.
129 Stwierdzamy zatem, ¿e kiedy cz³owiek (lekarz) próbuje odkryæ
serum, by je daæ pacjentowi jako szczepionkê przeciw jego chorobie,
to najpierw wypróbuje j¹ na morskiej œwince, by zobaczyæ, czy ona
bêdzie dzia³aæ. Lecz Bóg nie czyni tego. On nie pos³u¿y³ siê nigdy
morsk¹ œwink¹; On zastosowa³ to na Sobie Samym. Dobry lekarz,
który chce wypróbowaæ to serum, je¿eli on nie wie, czy ono bêdzie
uœmiercaæ, czy leczyæ, powinien je najpierw sam zastosowaæ, by to
stwierdziæ, zanim zastosuje je dla kogoœ innego.
130 A Bóg, aby móg³ przyj¹æ tê „szczepionkê”, musia³ staæ siê cia³em
i zamieszkaæ miêdzy nami: Krewny Odkupiciel. Amen. Bóg musia³
staæ siê cz³owiekiem, aby On móg³ przyj¹æ to serum. I On otrzyma³
Swoj¹ szczepionkê w Jordanie (Amen), kiedy wst¹pi³ do rzeki i zosta³
ochrzczony przez Jana. I potem zst¹pi³a „szczepionka”. „Odtrutka”
zst¹pi³a z niebios w postaci go³êbicy, mówi¹c: „To jest Mój
20
MÓWIONE S£OWO
umi³owany Syn, w Którym Mi siê upodoba³o przebywaæ”! On zosta³
zaszczepiony.
131 I bezpoœrednio po tym, kiedy zst¹pi³a ta „szczepionka”, przysz³o
doœwiadczenie. I ka¿dy cz³owiek – z chwil¹, gdy otrzymasz Ducha
Œwiêtego i zostaniesz „zaszczepiony”, ka¿dy demon z piek³a obróci
siê przeciw tobie! Nawet twoja w³asna rodzina bêdzie ciê czasami
odrzucaæ; twój m¹¿, twoja ¿ona, twój pastor! Zostaniesz wyrzucony
ze zboru, bêd¹ siê z ciebie naœmiewaæ i kpiæ sobie! Jest to
doœwiadczenie! Amen.
132 Bóg sta³ siê cia³em, jednym z nas, aby On móg³ przyj¹æ
szczepionkê; by³ nara¿ony na grzech, bowiem On urodzi³ siê z
kobiety. On by³ kuszony pod ka¿dym wzglêdem, podobnie jak my
jesteœmy, a nie móg³by byæ kuszony, jak d³ugo by³ w postaci Ducha.
On musia³ staæ siê cia³em, aby móg³ byæ kuszonym, by przyj¹æ tê
„szczepionkê”, by przyj¹æ tê „odtrutkê”. On chcia³ udowodniæ, ¿e
Jego „odtrutka” jest w³aœciwa. Amen. Wiêc On przyj¹³ j¹ owego
dnia, gdy Jan ochrzci³ Go, kiedy ta „odtrutka” zst¹pi³a z niebios i
nape³ni³a Go.
133 Potem
przysz³o doœwiadczenie. Ona wytrzyma³a ka¿de
szyderstwo przeciw Niemu. Ona wytrzyma³a, kiedy szatan oferowa³
Mu wszystkie królestwa œwiata – ¿e Mu da ca³y œwiat i wszystkie
królestwa. Ta „szczepionka” wytrzyma³a. Ona wytrzyma³a wszystkie
doœwiadczenia. Œwiat patrza³ na Niego; koœció³ patrza³ na Niego;
krytycy patrzyli siê na Niego; bowiem diabe³ podda³ Go wszelkim
doœwiadczeniom, którymi dysponowa³, a ona ci¹gle wytrzyma³a!
Amen.
134 Gdy On sta³ przed t¹ grup¹ wykszta³conych kap³anów, zapyta³:
„Kto z was mo¿e Mnie potêpiæ z grzechu?” Amen. Ta „szczepionka”
wytrzyma³a. „Je¿eli Ja nie czyniê spraw Mojego Ojca, to Mi nie
wierzcie. Lecz jeœli wykonujê dzie³o Mojego Ojca, to wierzcie tym
dzie³om”!
Oni odrzekli: „Ty jesteœ cz³owiekiem, podaj¹cym siê za Boga”.
135 On powiedzia³: „Je¿eli Ja nie czyniê dzie³a Mojego Ojca, to Mi nie
wierzcie”. Dalej rzek³: „Ono w³aœnie œwiadczy o Mnie. Te uczynki
mówi¹ o Mnie. Moje uczynki mówi¹ g³oœniej, ni¿ potrafi¹ to Moje
usta”.
136 To siê dok³adnie zgadza. Ty jesteœ tym, kim jesteœ, wed³ug tego,
jak ¿yjesz. Nie jesteœ tym, co powiadaj¹ twoje usta, albo jak siê
ubierasz, wzglêdnie za kogo siê podajesz, lecz jesteœ takim, jakie jest
twoje ¿ycie. Ono w³aœnie czyni ciê tym, kim jesteœ. To zewnêtrzne
wyra¿a to, co jest wewn¹trz.
137 Ta pusta, p³ytka, graj¹ca w karty, pal¹ca papierosy generacja,
która nazywa siê chrzeœcijanami – kobiety z ostrzy¿onymi w³osami,
DROGA POWROTU
21
tancerki, telewizyjni maniacy, obrzydliwe ¿arty, a nazywaj¹ siebie
chrzeœcijanami?! Wy potrzebujecie „szczepionki”. Powróæcie na
nowo do Wylania Ducha Œwiêtego. To siê zgadza. Jesteœmy w
wielkiej potrzebie.
138 Ona wytrzyma³a w przypadku Jezusa, gdy On by³ doœwiadczany
we wszystkim, w czym mo¿e byæ cz³owiek doœwiadczany. Ka¿de
pokuszenie, które kiedykolwiek przysz³o na cz³owieka, przysz³o na
Niego, lecz ta „szczepionka” wytrzyma³a. Je¿eli chcesz wiedzieæ, czy
ona wytrzyma, czy nie, czy ta rzecz jest w³aœciwa, czy nie jest, patrz
na Niego. On by³ naszym Przyk³adem. Ona wytrzyma³a w Jego ¿yciu.
Ona wytrzyma³a w ka¿dym doœwiadczeniu. Ona wytrzyma³a, kiedy
On stan¹³ tam i potrafi³ rozeznawaæ myœli ludzi, a oni nazywali Go
Belzebubem. To Go nie powstrzyma³o; On kontynuowa³ swoj¹ us³ugê
ci¹gle tak samo.
139 Kiedy On rozpoznawa³ myœli ich serc, gdy On spojrza³ i
powiedzia³ tej kobiecie u studni, ¿e mia³a piêciu mê¿ów – kiedy
powiedzia³ Piotrowi, jak siê nazywa, i tak dalej, oni mówili: „Ten
cz³owiek jest wró¿biarzem”.
140 On teraz nie powiedzia³: „Otó¿, mo¿e siê mylê. Byæ mo¿e…” Ona
wytrzyma³a. Dlaczego? On wiedzia³, sk¹d pochodzi.
141 Niedawno wieczorem zapyta³em mojej klasy, kiedy g³osi³em na
temat – z 3. rozdzia³u ew. Jana; powiedzia³em: „Zostawiê was przy
tym do nastêpnego nabo¿eñstwa – gdy Jezus sta³ tam i powiedzia³:
,Nikt nie wst¹pi³ do Nieba, tylko Ten, który zst¹pi³ z Nieba,
mianowicie Syn cz³owieczy, który jest w niebie’.”
142 Do tego jest potrzebna „szczepionka”. „Nikt nie wst¹pi³ do
Nieba, tylko Ten, który zst¹pi³ z Nieba, mianowicie Syn cz³owieczy,
który jest teraz w niebie” – a On sta³ tutaj i rozmawia³ z Nikodemem.
Koœció³ – oni robili g³upie miny, ignorowali to przez kilka godzin;
zaraz potem odeszli.
143 Ja powiedzia³em: „To udowodni³o, ¿e On jest Bogiem. On jest
wszechobecnym”. To siê dok³adnie zgadza. Oczywiœcie. On otrzyma³
tê „szczepionkê”. „To nie Ja czyniê te sprawy. Jest to Moja
,szczepionka’. Mój Ojciec, który przebywa we Mnie – On czyni te
sprawy. A sprawy, które Ja czyniê (ew. Jana 14, 12.), kto wierzy we
mnie, sprawy, które Ja czyniê, i on czyniæ bêdzie”. Amen.
144 Co dzieje siê z koœcio³ami? Co jest przyczyn¹, ¿e to dzisiaj
potêpiaj¹ i mówi¹, ¿e to jest z diab³a? Oni dotychczas nie otrzymali
tej „szczepionki”. Oni nie wiedz¹, czym jest to „serum”. To w³aœnie
jest przyczyn¹ tego. Jest to niewiara, a niewiara to grzech. „Kto nie
wierzy, ju¿ jest potêpiony”. Wiêc niewiara jest powodem tego.
145 Ona wytrzyma³a. Oni przyszli i obwi¹zali Mu twarz szmat¹. Otó¿,
cz³owiek, który mia³ moc, by czyniæ takie rzeczy… To w³aœnie jest
22
MÓWIONE S£OWO
problemem naszego zielonoœwi¹tkowego ruchu. S³uchajcie mnie, ja
teraz coœ powiem, nie by raniæ kogoœ, lecz by uleczyæ. Je¿eli
przychodzi do was jakiœ cz³owiek, który pos³uguje siê jak¹œ sztuczk¹,
dziêki której mo¿e odpowiedzieæ na ka¿de wasze pytanie,
zapomnijcie o tym! Ka¿dy, kto potrafi wam powiedzieæ wyk³ad
ka¿dego snu, kto potrafi uzdrowiæ ka¿d¹ chorobê, kto mo¿e czyniæ
wszystkie te rzeczy, i moi drodzy, je¿eli on jest cz³owiekiem,
dysponuj¹cym czymœ, co potrafi czyniæ wszystkie te rzeczy, jest to w
sprzecznoœci ze S³owem! On ma odpowiedŸ na wszystko. To jest
sprzeczne ze S³owem! Zwa¿ajcie na to.
146 Tak w³aœnie dzieje siê dzisiaj. S¹ to mê¿czyŸni, którzy s¹ zupe³nie
rozentuzjazmowani i wyruszaj¹ na podstawie cielesnych emocji i
podaj¹ wyk³ad do spraw, które nie maj¹ wyk³adu. By³em a¿ chory z
tego, kiedy przemierzam nasz kraj i s³yszê te sprawy. Nie chcê raniæ
uczuæ nikogo, lecz dzisiaj wieczorem w³aœnie og³aszam drogê
powrotu – jak powróciæ do lekarstwa! To siê dok³adnie zgadza.
Je¿eli prorok prorokuje, a to, co on mówi, nie urzeczywistnia siê, to
mu nie wierzcie. To siê zgadza. „Lecz jeœli siê to urzeczywistnia, to
mu wierzcie, poniewa¿ to mówiê Ja!” – powiedzia³ Pan.
147 Oto sta³ tam Jezus. Jakim cudownym Przyk³adem On by³. Jakim
przyk³adem by³ Pawe³. On mia³ moc, by poraziæ cz³owieka œlepot¹,
by uzdrowiæ chorego, powo³aæ kalekê z powrotem do uzdrowienia i
czyniæ wszystkie te rzeczy. A potem – mo¿ecie sobie wyobraziæ
ostatni etap jego us³ugi, kiedy on sta³ tam i pozwoli³ temu
kotlarzowi, ¿e przerwa³ jego nabo¿eñstwo i wypêdzi³ go z kraju?
S¹dzê, ¿e niektórzy z jego krytyków mówili, ¿e on straci³ swoj¹ moc
do pora¿ania œlepot¹. Nie, nie. On nie pos³ugiwa³ siê jak¹œ sztuczk¹;
on mia³ Ducha Œwiêtego! On s³ucha³ tylko Boga!
148 S¹dzê, ¿e potem… „On zostawi³ tam swojego chorego
przyjaciela, Trofima, zostawi³ go w tej miejscowoœci chorego.
Uwa¿am, ¿e on straci³ swoj¹ moc do uzdrawiania. A prócz tego, on
zabra³ ze sob¹ lekarza; Boski uzdrowiciel – a zabra³ ze sob¹ lekarza,
£ukasza?” Bóg szykowa³ siê do ukoronowania jego us³ugi, poniewa¿
Pawe³ zawsze chcia³ cierpieæ za to, co uczyni³ Szczepanowi. To by³o
jego pragnieniem.
149 Czy nie wiecie, jak Duch Œwiêty przemówi³ do niego i powiedzia³
mu, aby nie szed³ do Jeruzalemu? On wiedzia³, ¿e umrze dla Jezusa.
To by³o pragnieniem jego serca – umrzeæ dla Niego.
150 Spójrzcie na Jezusa, który potrafi³ uzdrawiaæ chorych i
wskrzeszaæ zmar³ych, i czyniæ wszystkie te sprawy, i przepowiadaæ i
mówiæ ludziom, i rozpoznawaæ myœli ich serc, a teraz znajdowa³ siê
tam na dziedziñcu Pi³ata i mia³ szmat¹ zawi¹zane swoje oczy, a
rzymski ¿o³dak – by³o ich tam kilku, pijanych, a ich plwociny by³y
DROGA POWROTU
23
na jego twarzy, i wyrywali Mu brodê z Jego twarzy, uderzali Go
trzcin¹ po g³owie i potem podawali trzcinê jeden drugiemu i mówili:
„Powiedz…” zdjêli mu tê szmatê i rzekli: „Powiedz nam teraz. Ty
jesteœ prorokiem. Powiedz nam, kto ciê uderzy³, a my Ci uwierzymy”.
On nawet nie otworzy³ Swoich ust. Oczywiœcie. On nie pos³ugiwa³ siê
jak¹œ sztuczk¹. On by³ Bogiem.
151 „Uwolnij swoje rêce z krzy¿a i zst¹p na ziemiê, a my ci
uwierzymy. Mówimy to szczerze, jesteœmy przecie¿ kap³anami;
jesteœmy s³ugami Bo¿ymi. Je¿eli to tylko udowodnisz i zst¹pisz z
krzy¿a, no wiesz, to my – my bêdziemy wiedzieæ, ¿e ty jesteœ Synem
Bo¿ym, ¿e jesteœ królem. Zst¹p z krzy¿a, a my Ci uwierzymy”. On w
ogóle nie otworzy³ Swoich ust i nie powiedzia³ ani S³owa.
152 Dlaczego? Ta zgraja ob³udników, œpiewaj¹cych tam w³aœnie t¹
pieœñ, któr¹ wypowiedzia³ wówczas ten sam Duch, który by³ w
Dawidzie: „Bo¿e mój, czemu Mnie opuœci³eœ? Oni przek³uli Moje rêce
i Moje stopy (Psalm 22.), oni grali o Moje odzienie i rzucali losy”, i tak
dalej, œpiewali t¹ sam¹ pieœñ tam w œwi¹tyni, któr¹ pod inspiracj¹
Ducha Œwiêtego wypowiedzia³ Dawid oko³o osiemset lat przedtem,
mówi¹c to samo. I tutaj oni zawodzili o tym, a nie poznali tego.
153 I ci tak zwani dzisiejsi teolodzy oraz denominacje czytaj¹ o tych
sprawach, które mia³y miejsce wtedy podczas Wylania Ducha
Œwiêtego i widz¹ to samo w czynnoœci, a pomimo to nazywaj¹ ich
„ekstrawaganckimi religijnymi fanatykami”. Jaka to hañba. A potem
nazywamy siê wielkim chrzeœcijañskim koœcio³em, zielonoœwi¹tkowcami?
Ja w to w¹tpiê. Zwa¿ajcie. Nie mo¿emy byæ zielonoœwi¹tkowcami w
postaci organizacji; mo¿emy byæ zielonoœwi¹tkowcami jako
indywidualni ludzie. To jest jedyna mo¿liwoœæ, jak nimi mo¿emy byæ,
poniewa¿ tu chodzi o prze¿ycie.
154 Otó¿, kiedy oni próbowali Go zmusiæ, aby im coœ powiedzia³ –
kiedy szatan próbowa³ powiedzieæ: „Je¿eli jesteœ Synem Bo¿ym…
Nu¿e, Ty wiesz, ¿e masz moc, zamieñ wiêc te kamienie w chleb.
Pomó¿ Sobie Samemu. Jesteœ ju¿ czterdzieœci dni bez pokarmu.
Wtedy ja sam uwierzê ci i bêdê pokutowa³”. On us³ucha³by szatana.
Lecz ta „szczepionka” wytrzyma³a. On wiedzia³, kiedy ma mówiæ, a
kiedy nie ma mówiæ.
155 W tym w³aœnie jest k³opot dzisiaj. Czasami mówimy zbyt du¿o.
Musimy wiedzieæ, kiedy mamy mówiæ i co mamy mówiæ. Nie mów
niczego, dopóki tego Bóg nie powie. Jak mo¿esz tak postêpowaæ?
Je¿eli tego nie przestrzegasz, to Bóg nie mówi do ciebie osobiœcie i
wtedy czynisz coœ z³ego. Ty bluŸnisz, kiedy to czynisz. B¹dŸ pewny,
¿e to jest Bóg. Pozwól, ¿eby Bóg mówi³ bezpoœrednio do ciebie, a
potem powiedz, ¿e to jest TAK MÓWI PAN.
156 Gdybym powiedzia³: „Jack Moore powiedzia³ mi tak-a-tak”, a on
24
MÓWIONE S£OWO
by tego nie powiedzia³, to ja bym k³ama³! O, moi drodzy. Trzeba nam
wróciæ do tej „szczepionki”, z powrotem do mocy Wylania Ducha
Œwiêtego, z powrotem do Ducha Œwiêtego. O, tak. Lecz my
odchodzimy coraz dalej od tego przez ca³y czas. Nasze wyznania
wiary, nasze koœcio³y i denominacje rozdzielaj¹ ludzi i odpêdzaj¹ ich
coraz dalej przez ca³y czas.
157 Ta „szczepionka” wytrzyma³a w przypadku Jezusa. Ona
wytrzyma³a na krzy¿u. Ona wytrzyma³a, chocia¿ On móg³by zst¹piæ
z tego krzy¿a. Billy Sunday powiedzia³: „Na ka¿dym drzewie
siedzia³o pe³no anio³ów. Mówili: Ty nie musisz zst¹piæ z krzy¿a.
Tylko poka¿ Swoim palcem. My zmienimy ca³¹ sytuacjê”.
158 Lecz On powiedzia³: „Ja zawsze czyniê to, co siê podoba Ojcu”.
Co? Ta „szczepionka” wytrzyma³a. On wype³nia³ w Sobie S³owo i
wolê Bo¿¹, bez wzglêdu na to, czy by³ poklepywany po plecach i
nazywany m³odym rabbim z Galilei, albo czy nazywano Go
Belzebubem, diab³em, wró¿bit¹, czy jakkolwiek go nazywano – te
bluŸnierstwa, które mówili o Nim; ta „szczepionka” wytrzyma³a.
159 Potem obserwowali, jak On bêdzie siê zachowywa³ – czy bêdzie
krzycza³ i odwo³a wszystko tam na krzy¿u. Lecz ona wytrzyma³a.
Wszyscy Go opuœcili: Jego koœció³, Jego ludzie, a nawet Bóg opuœci³
Go; wszystko. Lecz ta „szczepionka” wytrzyma³a.
„Wœród dr¿¹cych ska³ i zaciemnionego nieba
Mój Zbawiciel pochyli³ Swoj¹ g³owê i zmar³.
Rozdarta zas³ona objawi³a drogê
Do niebiañskiej radoœci i dnia bez koñca”.
160 To jest ta droga, wracajcie t¹ drog¹. Ona wytrzyma. Bez wzglêdu
na to, co przyjdzie lub odejdzie, ona wytrzyma mimo wszystko.
Szczepionka wytrzyma³a. Oni obserwowali, jak On umiera, nie jako
tchórz; jako Ksi¹¿ê. On siê nie wzbrania³. On przyj¹³ to jako Ksi¹¿ê.
On wiedzia³, jak to ma czyniæ, poniewa¿ On by³ „zaszczepiony”
Duchem Œwiêtym.
161 Nastêpnie w poranku wielkanocnym okaza³o siê, co to by³o. Ta
szczepionka wytrzyma³a, bowiem On wsta³ z martwych. On
powiedzia³: „Zburzcie t¹ œwi¹tyniê, a Ja wzbudzê j¹ trzeciego dnia”.
Alleluja. Co On czyni³? On ponownie cytowa³ S³owo Bo¿e, które Bóg
wypowiedzia³ przez Dawida, zacytowa³ znowu Swojego Ojca na
ziemi. Powiedzia³: „Ja nie pozwolê, ¿eby Mój œwiêty ogl¹da³
ska¿enie, ani nie zostawiê Jego duszy w piekle”. I On wiedzia³, ¿e po
siedemdziesiêciu dwóch godzinach cia³o zaczyna ulegaæ ska¿eniu.
Wiêc On powiedzia³: „Zburzcie tê œwi¹tyniê, a Ja wzniosê j¹ na
nowo”. Dlaczego? S³owo Bo¿e mówi³o, ¿e On to uczyni.
162 Czy ten sam Duch Œwiêty nie powiedzia³: „Te znaki bêd¹
DROGA POWROTU
25
towarzyszyæ tym, którzy uwierz¹?” Jak mo¿emy siê w ogóle odsuwaæ
od tego? To jest – wy to macie, je¿eli jesteœcie „zaszczepieni”.
163 On powiedzia³ tej niewieœcie: „Czy mo¿esz piæ z tego kielicha, z
którego Ja pijê? Czy mo¿esz byæ zaszczepiony t¹ ,szczepionk¹’, któr¹
Ja jestem zaszczepiony? Ja nie mogê ci podaæ prawej i lewej rêki dla
twoich synów, lecz jeœli mo¿esz piæ z tego kielicha, i uczynisz to,
bêdzie to w porz¹dku”. Oczywiœcie. „To nie Moja sprawa, ¿ebym ci
to da³. Lecz pij z tego kielicha, z którego Ja pijê, pozwól siê ochrzciæ
tym samym Duchem, którym Ja jestem ochrzczony, a wszystko
bêdzie w porz¹dku”.
164 Kiedy ci uczniowie stanêli tam w czasie Wielkanocy, grupa
prostych kobiet tam przy grobie, i oni stwierdzili, ¿e… Maria
zaczê³a odchodziæ p³acz¹c. Ona by³a smutna. I us³ysza³a, jak ktoœ
wypowiedzia³ jej imiê. Ona siê rozejrza³a i zobaczy³a, ¿e to jest On.
On nie by³ martwy; On wsta³ z martwych.
165 Powiedzia³: „IdŸ i powiedz Moim uczniom, ¿e spotkam siê z nimi
w Galilei. Przyszed³em ponownie, dok³adnie tak, jak powiedzia³em.
Ta ,szczepionka’ wytrzyma³a. Ja umar³em, jak Biblia mówi³a o tym.
Moja dusza zst¹pi³a do piekie³, jak zapowiedzia³a o tym Biblia, i
mam klucze œmierci i piek³a. Ja wsta³em z martwych i ¿yjê na
zawsze”. By³o to potwierdzenie i dowód tego, ¿e ta „szczepionka”
wytrzyma³a. Amen. O, moi drodzy.
166 Gdy to zobaczyli ci uczniowie, powiedzieli: „My równie¿ chcemy
tej ,szczepionki’. My tego chcemy”.
167 On powiedzia³: „IdŸcie tam do miasta Jeruzalem i czekajcie tam,
a¿ Ja zeœlê t¹ ,szczepionkê’. Je¿eli chcecie ¯ywot Wieczny, je¿eli
chcecie czyniæ to, co Ja uczyni³em, je¿eli chcecie t¹ moc do
zmartwychwstania, je¿eli chcecie t¹ moc, która zachowa was tak, jak
zachowa³a Mnie, jeœli chcecie t¹ moc, która pozwoli wam umrzeæ tak,
jak umar³em Ja, je¿eli chcecie t¹ moc, która wskrzesi was z grobu, to
Ja zeœlê j¹ na was. IdŸcie do górnego pokoju i czekajcie”.
168 Otó¿, On nie powiedzia³: „IdŸcie i zdob¹dŸcie promocjê doktora
teologii”. On nie powiedzia³ nawet: „IdŸcie i nauczcie siê ,abecad³a’.”
Powiedzia³: „Czekajcie, a¿ zostaniecie ,zaszczepieni’ – wyposa¿eni
moc¹ z wysokoœci. Kiedy Duch Œwiêty zst¹pi na was i potem
bêdziecie Moimi doktorami”. Amen. Amen. „Czekajcie. Pozostañcie
w górnym pokoju i czekajcie”.
169 Nie chodŸ cztery lata do seminarium i do wszystkich innych
szkó³, by zdobyæ wszystkie te stopnie naukowe, i ¿eby ciê
napompowano t¹ balsamuj¹c¹ ciecz¹. Nie jesteœ przecie¿ morsk¹
œwink¹; jesteœ synem. „Czekajcie, a¿ zostaniecie wyposa¿eni moc¹, a¿
ta ,szczepionka’ ¯ycia Wiecznego zst¹pi na was, a Ja wzbudzê was
znowu w ostatecznym dniu”.
26
MÓWIONE S£OWO
Cz³owieku, On mia³ natychmiast kilku kandydatów. Z chwil¹,
gdy to us³ysza³em, by³em te¿ jednym z nich. Nie dba³em o to, co
mówili mi inni, ja tego chcia³em. I zawsze mawia³em: „Je¿eli to nie
jest To, pragnê zachowywaæ to, a¿ przyjdzie To”. Tak. Tego w³aœnie
chcia³em – tej szczepionki.
171 Oni weszli do górnego pokoju i czekali dziesiêæ dni. O, moi
drodzy. O, kiedy nagle zst¹pi³a z niebios ta „szczepionka”, jakby
szum wiej¹cego gwa³townego wiatru i On nape³ni³ ka¿dego z nich,
stu dwudziestu przyjê³o tê „szczepionkê”. O, jaki to by³ czas. To by³a
droga powrotu. O, moi drodzy. Oni wszyscy zostali nape³nieni
Duchem Œwiêtym, zaczêli mówiæ innymi jêzykami. Jêzyki ognia
odpoczê³y na nich – Bóg – ten wielki S³up Ognia, który towarzyszy³
dzieciom Izraela – Bóg.
172 Nie trzej Bogowie, jeden Bóg! Jeden Bóg, nie trzej Bogowie, lecz
jeden Bóg w trzech urzêdach, nazwanych Ojciec, Syn i Duch Œwiêty.
Bóg Ojciec w S³upie Ognia, Bóg Syn w Swoim w³asnym Synu, Bóg
Duch Œwiêty w was, ten sam Bóg przez ca³y czas zstêpuj¹cy z
niebios, zstêpuje w dó³ toruj¹c Sobie drogê, by wejœæ do ludzkich
serc. Tak jest.
173 Wtedy oni zobaczyli dowód tego, obietnicê Jezusa. Oni tam
zobaczyli ten S³up Ognia, który przypad³ miêdzy nich i rozdzieli³ siê.
A jêzyki ognia – rozdzielone jêzyki ognia odpoczê³y na ka¿dym z
nich – ten sam S³up Ognia, który szed³ z Izraelem poprzez pustyniê.
174 Tam Bóg rozdzieli³ Samego Siebie wpoœród Swego koœcio³a.
Podobnie jak m¹¿ i jego ¿ona s¹ jedno, tak Bóg i Jego Koœció³ s¹
Jedno. On jest jeden. „W owym dniu poznacie, ¿e Ja jestem w Ojcu,
a Ojciec we Mnie, Ja w was a wy we Mnie”. To jest ta „szczepionka”.
To jest „szczepionka”, któr¹ On mia³. To jest „szczepionka”, któr¹
On otrzyma³. „Nie Ja czyniê te dzie³a. Jest to Mój Ojciec, który
przebywa we Mnie – On czyni te sprawy. Nie Ja widzê te wizje, jest
to Mój Ojciec. Ja nie mogê nic uczyniæ. Syn nie mo¿e Sam niczego
czyniæ, lecz co On widzi, jak czyni Ojciec, to i Syn czyni”.
175 To jest „szczepionka” przeciw niewierze. Ona kotwiczy ciê w
niechwiejnej wierze w Chrystusa. Ona ciê kotwiczy.
176 Wtedy wiesz, ¿e przeszed³eœ ze œmierci do ¯ycia. Nikt nie potrafi
ci tego wyperswadowaæ. Nikt nie mo¿e ci tego wybiæ z g³owy. Ty sam
by³eœ z Bogiem na tych œwiêtych piaskach i wiesz, ¿e narodzi³eœ siê
na nowo. Ca³e twoje ¿ycie jest przeobra¿one i jesteœ nowym
stworzeniem w Chrystusie. Nie ma dosyæ diab³ów w piekle, które by
ci to mog³y zabraæ. Jesteœ nowym cz³owiekiem, nowym stworzeniem.
Jesteœ „zaszczepiony” moc¹ Bo¿¹, „Szczepionk¹”, któr¹ ci zaleca³
Bo¿y Duch Œwiêty. Amen.
177 Ty wiesz, ¿e On jest Lili¹ z Doliny. Opium pochodzi z lilii. My to
170
DROGA POWROTU
27
wiemy. O, jakie to jest! Kiedy ci narkomani dobior¹ siê do opium,
myœl¹ sobie, ¿e to jest coœ. O, jak bardzo powinni raz otrzymaæ tê
„szczepionkê”. Ona jest wystarczaj¹ca na zawsze. Nie s¹ to marzenia
wywo³ane jakimœ narkotykiem, lecz jest to rzeczywistoœæ z niebios,
która zakotwiczy siê w twojej duszy przez chrzest Duchem Œwiêtym.
Ona k³adzie ciê do snu – nie do drzemki, lecz jesteœ martwym dla
rzeczy tego œwiata, a ¿yjesz w Chrystusie! Chrystus ¿yje w tobie – na
zawsze. Czyni to coœ dla ciebie, o czym nie wie nikt inny prócz ciebie.
To ty otrzyma³eœ „serum”. Ty otrzyma³eœ „szczepionkê”. Ty wiesz, o
co tutaj chodzi. Dlaczego? Ty to odczu³eœ, ty to wiesz. Ty wiesz, co
uczyni³o to dla ciebie; naprawdê uczyni³o to coœ dla ciebie. Jesteœ
zapieczêtowany! Amen. Ty wiesz, do Kogo nale¿ysz.
178 Dawniej piêtnowaliœmy cielêta. Pewnego razu przyjecha³a tam na
koniu pewna kobieta i ona rzek³a: „Czy nie wstydzicie siê czyniæ coœ
takiego? To biedne ma³e cielê, a wy wypalacie na nim to piêtno?”
179 Ja odrzek³em: „Na chwilê go to boli, lecz potem wie, do kogo
nale¿y”. Amen. O to w³aœnie chodzi.
180 Bóg sprawi, ¿e ciê to na chwilê boli, lecz potem wiesz, do Kogo
nale¿ysz. Kiedy On wyleje Swoj¹ „szczepionkê” – piêtnuj¹ce ¿elazo
Ducha Œwiêtego na mê¿czyznê lub kobietê, On przemieni go z tego,
czym by³, w to czym jest obecnie. Potem on wie, które pastwisko jest
jego pastwiskiem. Nie pozwoli na to, ¿eby go wodzi³ za nos jakiœ
wyjêty spod prawa cz³owiek. On ma swój dom, on ma swoje
pastwisko; on wie, gdzie nale¿y. A Duch Œwiêty jest tym Wodzem,
Tym, Który prowadzi go do cichych wód i daje mu ¯ywot Wieczny.
181 Kiedy zobaczyli, ¿e ci ludzie wyzbyli siê wszelkiej swojej
pychy… Oni zaczêli tañczyæ w Duchu, zaczêli mówiæ jêzykami, a
rozdzielone jêzyki ognia wylatywa³y z nich. I oto oni wychodz¹,
grupa Galilejczyków, mówi¹cych wszystkimi jêzykami pod niebem.
Ludzie nie wiedzieli, co to wszystko znaczy. Tamci doktorzy bóstwa
byli naprawdê zaskoczeni. Oni nie wiedzieli, co siê wydarzy³o, lecz ci
ludzie otrzymali „szczepionkê”.
182 Wiecie, oni zaczêli siê pytaæ, co to wszystko oznacza, kiedy
zaczê³y powstawaæ te pytania. „Czy nie ma balsamu w Gileadzie?
Czy nie ma tam Lekarza?” Oni mieli Lekarza. Oni mieli Wielkiego
Lekarza; mieli ziemskiego lekarza. Czy wiecie, jak on siê nazywa³?
Dr Szymon Piotr. On sobie przyniós³ jak¹œ ma³¹ skrzynkê od myd³a,
stan¹³ na niej i zacz¹³ im robiæ wyk³ad.
183 Oni rzekli: „My jesteœmy kandydatami do tego. Co mamy czyniæ,
abyœmy byli zbawieni?”
„Czy tego pragniecie, bracia?”
„Tak”.
28
MÓWIONE S£OWO
„Patrzcie, to jest – ja wam poka¿ê w Piœmie Œwiêtym, sk¹d to
przychodzi. (Ka¿dy dobry lekarz powraca do swojej recepty. Ach, o,
o. Cofnijmy siê wstecz.) To jest to, o czym mówi³ prorok Joel. ,I stanie
siê w ostatecznych dniach’ – mówi Bóg – ,¿e wylejê Mego Ducha na
wszelkie cia³o’.”
185 Oni zapytali: „Piotrze, doktorze Szymonie Piotrze, co mamy
czyniæ, abyœmy byli zbawieni?”
186 On powiedzia³: „Ja napiszê wam przepis, a nic w nim nie zostanie
zmienione; jest to wieczny przepis”. Powiedzia³: „Pokutujcie, ka¿dy
z was, i dajcie siê ochrzciæ w Imieniu Jezusa Chrystusa na
odpuszczenie waszych grzechów, a otrzymacie dar Ducha Œwiêtego.
Albowiem przepis ten jest dla was i dla waszych dzieci, i dla tych,
którzy s¹ jeszcze daleko, ile ich Pan, nasz Bóg powo³a”. To jest ten
przepis. O, bracie. Wykonaj go tylko. Jest pod dostatkiem Balsamu w
Gileadzie i mamy tutaj du¿o lekarzy. To siê zgadza.
187 Czy wiecie co? Jeœli lekarz wypisze receptê, a chwyci j¹ do rêki
jakiœ znachor aptekarz, i da do lekarstwa zbyt du¿o lub zbyt ma³o
odtrutki, to ono uœmierci pacjenta. Tak w³aœnie dzieje siê do dzisiaj.
Ten przepis zosta³ wypisany – ten wieczny przepis w Dniu Wylania
Ducha Œwiêtego. Jednak zbyt du¿o znachorów – aptekarzy,
nazywaj¹cych siê doktorami, doda³o do niego inne paskudztwo i to
uœmierci³o koœció³ do tego stopnia, ¿e wyst¹pi³y kobiety z
ostrzy¿onymi w³osami, nosz¹ce szorty, itd. I to jest ten powód. To jest
przyczyna, dlaczego nasze kobiety strzyg¹ swoje w³osy, a nasi
mê¿czyŸni zak³adaj¹ denominacje, i tak dalej, a nie maj¹ dosyæ
odwagi, by wyst¹piæ przeciwko temu. Oni nie wykonali tego przepisu
co do litery.
188 Czy chcecie wiedzieæ, jaka jest droga powrotu? Oto ona. Oto, co
powiedzia³ Piotr – doktor Piotr, ten który podaje tê szczepionkê.
Chrystus wypróbowa³ j¹ na Samym Sobie i ona by³a skuteczna. Piotr
mia³ j¹ równie¿ i ona dzia³a³a. Ja j¹ te¿ mam i ona jest naprawdê
dobra. To jest ten przepis.
189 Nie próbuj wtr¹caæ do niej czegoœ. Nie próbuj dodawaæ czegoœ do
niej. Je¿eli dodasz zbyt du¿o trucizny, to uœmiercisz – zabijesz tym
swego pacjenta, z ca³¹ pewnoœci¹. Doktor wie, jak zrównowa¿yæ ten
przepis. To siê zgadza.
190 Wiêc jeœli chcesz wiedzieæ, jak by³ podany ten przepis, On poleci³
zapisaæ go wprost tutaj w Dziejach Apostolskich. Tak w³aœnie trzeba
to czyniæ. Dok³adnie. Nie podejœæ i uœcisn¹æ d³oñ z kaznodziej¹ i daæ
siê pokropiæ kilkoma kroplami wody, czy coœ podobnego.
191
On poda³ przepis wprost tutaj i ty wykonaj go co do litery, a
przyjd¹ te same rezultaty (To siê dok³adnie zgadza.), poniewa¿ On
nie próbowa³ go na morskiej œwince; On wypróbowa³ go na Sobie
184
DROGA POWROTU
29
Samym. Bóg sta³ siê cia³em i zamieszka³ wœród nas, i ka¿dy syn Bo¿y,
który jest zrodzony z Ducha Bo¿ego… „On jest dla was i dla
waszych dzieci, i dla tych, którzy s¹ jeszcze daleko, ilu ich Pan nasz
Bóg powo³a” – ten przepis bêdzie skuteczny. Amen. Ja nie jestem
zwariowany, lecz zosta³em „zaszczepiony” (Amen!), coœ porusza siê
tutaj w moim wnêtrzu! Wiem, ¿e to jest w³aœciwe. Ja to
wypróbowa³em. Wiem, ¿e to jest prawd¹. Te same rezultaty, które
mieli oni…
192 „Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym, którzy wierz¹. Sprawy, które Ja
czyniê, i wy czyniæ bêdziecie. Chrystus w was, nadzieja chwa³y.
Niechaj zmys³ Chrystusowy jest w was”. Je¿eli wewn¹trz was jest ten
sam zmys³ razem z t¹ sam¹ moc¹, to bêdziecie czyniæ te same sprawy,
które On czyni³! Je¿eli wyjmiecie z tego ca³¹ t¹ truciznê i wszystko,
co rani…
193 Ktoœ powiedzia³: „Obawiam siê powiedzieæ wam…” To jest
niewieœciuch. Bóg chce mê¿czyzn!
„Nie lubiê tego mówiæ…”
194 O, to taki, kto potrzebuje – ja nie wiem, czego. Oni potrzebuj¹ tej
„szczepionki”. Tak jest. Czego nam trzeba? „Szczepionki”.
Absolutnie. Ona jest dla was i dla waszych dzieci, i dla tych, którzy
s¹ daleko.
195 Zatem, jeœli ty… Rozumiesz, jeœli dodasz do tego zbyt du¿o
trucizny, to uœmiercisz twojego pacjenta. To siê zgadza. Nie chcesz
przecie¿ byæ takim okrutnym i szorstkim, buldo¿eruj¹cym i
przeje¿d¿aj¹cym wszystko przed sob¹, rozumiesz, je¿eli masz tê
Prawdê, któr¹ znalaz³eœ. Oto, gdzie wy bracia unitarianie
pope³niliœcie b³¹d. Powracamy teraz na w³aœciw¹ drogê. Powracamy
do lekarstwa.
196 A wy bracia ze Zborów Bo¿ych, którzy odseparowaliœcie siê,
ka¿dy z was – oto gdzie pope³niliœcie wasz b³¹d. Je¿eli jest dodana do
tego prawda, to idŸcie po prostu naprzód. Zostawcie to w spokoju.
Bóg zatroszczy siê o to. Tak czy owak, ¿aden cz³owiek nie mo¿e
przyjœæ do Niego, dopóki On go nie zawo³a. Racja.
197 Droga powrotu, bracie, to spo³ecznoœæ ze wszystkimi braæmi. To
siê zgadza. Zaszczepieni przeciw nienawiœci, zaszczepieni przeciw
z³oœliwoœci, zaszczepieni przeciw œwieckoœci; z powrotem do
„szczepionki” Ducha Œwiêtego, do mocy, która wzbudzi³a Jezusa z
grobu i sprawi³a, ¿e koœció³ zacz¹³ pa³aæ ogniem w dniu Wylania
Ducha Œwiêtego. Z powrotem do tej „Szczepionki”!
198 Tutaj jest przepis: „Oto woda. Có¿ na przeszkodzie?” Tutaj jest
Duch Œwiêty dla ca³ego zboru. Co jest z tob¹? Bóg zapyta siê
pewnego dnia: „Dlaczego?” Na pewno. Je¿eli usuniesz ca³y ten
przepis i boisz siê powiedzieæ coœ swemu zborowi, i obawiasz siê, ¿e
30
MÓWIONE S£OWO
twoja denominacja ciê wypêdzi? Co ty robisz? Mo¿esz im równie
dobrze daæ wodê do picia. Ona nie zawiera w sobie ¿adnego
lekarstwa. Dlatego w³aœnie oni postêpuj¹ tak, jak postêpuj¹. To siê
zgadza.
199 Trzeba wam tego przepisu. To jest droga powrotu. W ten sposób
rozpoczê³o siê to. W ten sposób Bóg rozpocz¹³ Swój Koœció³. A jeœli
zejdziecie z tej drogi, to jesteœcie na manowcach! Kiedy za³o¿yliœcie
denominacjê i uœciskacie sobie d³onie, i przyjêliœcie pokropienie
zamiast chrztu, i przyjêliœcie uœcisk d³oni zamiast Ducha Œwiêtego,
wzglêdnie przyjmujecie op³atek do ust, zamiast Ducha Œwiêtego, to
zeszliœcie z tej drogi!
200 Pewnego razu kapelan w wojsku powiedzia³ – kiedy pewien
mê¿czyzna by³ przeszyty kulami karabinu maszynowego, zapyta³ siê
go: „Kapitanie, czy znasz Boga?”
On odrzek³: „Kiedyœ Go zna³em”.
Zapyta³: „Kiedy Go zna³eœ?”
On odrzek³: „Nie mogê sobie przypomnieæ”.
201 Kapelan zapyta³: „Gdzie Go opuœci³eœ? Bêdziesz musia³ powróciæ
tam, gdzie Go opuœci³eœ, abyœ Go móg³ znaleŸæ”.
On odrzek³: „Ja nie wiem”.
On powiedzia³: „Twoje p³uca nape³niaj¹ siê krwi¹, panie. Raczej
siê uspokój i szybko rozmyœlaj”.
202 Wiêc on le¿a³ tam przez chwilê i powiedzia³ – wielki pokój zala³
jego twarz. On powiedzia³: „Przypominam sobie teraz. Przypominam
sobie, gdzie Go opuœci³em”.
Kapelan rzek³: „Gdzie to by³o?” Dalej rzek³: „Rozpocznij w³aœnie
tam”.
203 On powiedzia³: „Teraz k³adê siê do snu. Modlê siê, ¿eby Pan
zachowa³ moj¹ duszê. Je¿eli umrê, zanim siê obudzê, modlê siê, ¿eby
Pan zabra³ moj¹ duszê”. I on wyda³ swój ostatni oddech, poniewa¿
krew zala³a mu p³uca i on zmar³. Co on uczyni³? On znalaz³ Jezusa
w³aœnie tam, gdzie Go opuœci³.
204 Tam w³aœnie znajdzie Go koœció³. Nie znajdziesz Go w
denominacji, nigdy. Nie ma Go tam. Nie znajdziesz Go w jakimœ
kszta³ceniowym programie; nie ma Go tam. Znajdziesz go w chrzcie
Duchem Œwiêtym i to jest jedyne miejsce, gdzie Go znajdziesz!
Amen.
205 To prawda, bracie. Z powrotem! To jest droga powrotu. Nie
manipuluj tym przepisem. Przyjmij go! Uwierz w niego! B¹dŸ
nape³niony Duchem Œwiêtym! On jest dla ka¿dej generacji!
206 Patrzcie, ta obietnica jest dla was i dla waszych dzieci, i dla tych,
DROGA POWROTU
31
którzy s¹ daleko, ilu ich Pan nasz Bóg powo³a. Ten przepis jest dla
ka¿dego cz³owieka. Nie chodzi tu o uœciœniêcie d³oni czy coœ
podobnego. Lecz ten przepis – dok³adnie tak, jak powiedzia³ to Piotr
tutaj i jak zosta³o to zapisane, a Bóg zapisa³ to przez Ducha Œwiêtego
w Dz. Ap. 2. 38, mianowicie: „Pokutujcie, ka¿dy z was!” Nie mówcie
tylko: „Otó¿, pokutowaæ? Hm, ja pójdê i przy³¹czê siê do koœcio³a”.
To nie ma takiego znaczenia.
207 „Otó¿, ja tam pójdê i dam siê ochrzciæ, i na tym sprawa
za³atwiona”. Wcale nie. Woda ciê nie zbawia! Pokutuj, bo zginiesz!
Nie chrzest ku odrodzeniu – ja wiem, ¿e niektórzy z was w to wierz¹.
Lecz jak mo¿ecie to w ogóle przyjmowaæ? Absolutnie nie. Pokutujcie!
208 Ten przepis mówi, ¿e pokuta przychodzi najpierw! Nastêpnie daj
siê ochrzciæ w Imieniu Jezusa Chrystusa na odpuszczenie twoich
grzechów! Jeœli pokutowa³eœ, wtedy jesteœ kandydatem do chrztu
Duchem Œwiêtym! I ta obietnica jest dla ciebie i dla twoich dzieci, i
dla tych, którzy s¹ daleko.
209 O, metodyœci, baptyœci, prezbiterianie, nazarejczycy, pielgrzymi
œwi¹tobliwoœci, katolicy, zielonoœwi¹tkowcy, co siê z wami dzieje? O
co chodzi?
210 Kiedy Bóg zstêpuje w dó³ i mówi w Swojej mocy i chwale, to wy
siê dziwicie, co to wszystko ma znaczyæ. Dlatego w³aœnie macie te
wyznania wiary i inne rzeczy, i wprowadziliœcie do tego te dogmaty
i tym podobnie, a¿ zeszliœcie ca³kiem na manowce! Dzieci, zawróæcie.
To jest droga powrotu. Przyjmijcie ten przepis. Wyzb¹dŸcie siê tej
choroby grzechu, tej niewiary. Powróæcie do Boga. Uwierzcie w to
ca³ym waszym sercem. Módlmy siê.
211 Ja Ci wierzê, Panie. Przychodzê razem z tym zborem dzisiaj
wieczorem. Wierzê, Panie, razem z tymi s³uchaczami – najbardziej
szczerymi i serdecznymi, jakich kiedykolwiek spotka³em. Modlê siê,
Panie, ¿eby sobie nie myœleli, i¿ mówiê te rzeczy sam z siebie.
Niechby siê przekonali, ¿e to jest brzemiê i odczuwam ból serca, ¿e
muszê mówiæ te sprawy. Mimo wszystko, prawdziwy lekarz bêdzie
wierny swemu przepisowi. Panie, niechby on zosta³ wype³niony w
ka¿dym sercu dzisiaj wieczorem.
212 Je¿eli s³uchacze znajduj¹cy siê tutaj przyjêli tylko chrzest Jana,
jak ci, których znalaz³ Pawe³, niechby sobie uœwiadomili, ¿e istnieje
inny chrzest, ¿e istnieje chrzest Duchem Œwiêtym. Je¿eli jedyn¹
rzecz¹, któr¹ znaj¹, jest uœciœniêcie d³oni kaznodziei albo
przy³¹czenie siê do wyznania wiary, to niech zostan¹ nape³nieni
Twoim Duchem Œwiêtym. Spe³nij to, Panie.
213 Niechaj przyjd¹ pokornie i skorzystaj¹ z tego przywileju, i
powróc¹ na nowo na Azusa Street, niech powróc¹ a¿ do Wylania
Ducha Œwiêtego, do Królestwa i chwa³y Bo¿ej. Ja przedk³adam ich
32
MÓWIONE S£OWO
Tobie, przed Twój z³oty o³tarz, na którym le¿y nasza Ofiara – Jezus
Chrystus. Przyjmij nas, Ojcze.
214 Ty jesteœ Bogiem. Ty zawsze by³eœ Bogiem. Ty zawsze bêdziesz
Bogiem. Twoje S³owa nie mog¹ zawieœæ. Gdy Ty sta³eœ tutaj na ziemi
ucieleœniony w Swoim w³asnym Synu, w tym przybytku, który Sobie
stworzy³eœ, by w nim zamieszkaæ, jak to zaœlepia ludzi. Otó¿, czy
cieœla nie buduje sobie domu, by w nim móg³ mieszkaæ? Czy Bóg,
wielki Budowniczy, nie zbudowa³ Sobie domu, by w nim móg³
mieszkaæ?
215 O Bo¿e, pozwól im zrozumieæ, ¿e nie chodzi tu o dom; chodzi o
tego, kto jest w tym domu – o budowniczego tego domu. I niech
uœwiadomi¹ sobie, ¿e ten Duch Œwiêty, przez œmieræ, pogrzeb i
zmartwychwstanie tego Domu, w którym mieszka³ Bóg, dziêki tej
nieskalanej Krwi Swego w³asnego stworzenia oczyœci³ tê drogê, aby
Bóg móg³ mieszkaæ w sercach nas grzeszników, dziêki Jego ³asce.
216 Otó¿, Ty wykonujesz Swoje dzie³o poprzez Swój koœció³, za
poœrednictwem cz³owieka, i to by³ zawsze Twój sposób czynienia
tego. Bo¿e, niechaj mê¿czyŸni i kobiety bêd¹cy tutaj dzisiaj
wieczorem odczuj¹ g³ód i pragnienie w swoich sercach. Jesteœmy w
czasie jubileuszu. W tym tygodniu, Panie, obchodzimy jubileusz
Twojej wielkiej ³aski i œwiêtoœci, któr¹ Ty wyla³eœ na Twój Koœció³
piêædziesi¹t lat temu tutaj w tym stanie.
217 I Ojcze, Bo¿e, jest to czas jubileuszu i ci ludzie wiedz¹, jak maj¹
powróciæ. Musz¹ post¹piæ tak samo, jak zaczynali na pocz¹tku.
Musz¹ wróciæ do Ducha Œwiêtego. Musz¹ wróciæ do odrzucenia tych
dogmatów, które wtr¹ci³a do tego denominacja. Musz¹ powróciæ i
zostaæ uzdrowieni moc¹ Bo¿¹. Spe³nij to, Ojcze.
218 Otó¿, my wiemy, ¿e wszystkie rzeczy wspó³dzia³aj¹ ku dobremu,
jak mówi Twoja obietnica, poniewa¿ pokaza³eœ przedobraz tego w
Izraelu, jak mówi³em o tym ubieg³ego wieczora. Niech teraz Bóg –
Jezus Chrystus, niech On, Który by³ Emanuelem, niech On, który
stan¹³ tutaj na ziemi i powiedzia³: „Kto wierzy we Mnie, sprawy
które Ja czyniê, i on czyniæ bêdzie” – niech siê tak dzieje, Panie.
219 Poruczamy tê us³ugê, to S³owo… Wybacz, ¿e zosta³o to
przed³o¿one w tak nieuporz¹dkowany sposób, Panie. Lecz ja siê
modlê, abyœ Ty przenikn¹³ tym g³êboko do ka¿dego serca, a wyda to
na œwiat œwiêty Koœció³, nape³niony Duchem Œwiêtym – z powrotem
do Wylania Ducha Œwiêtego. W Imieniu Jezusa przedk³adam ich
Tobie. Amen.
220 Czy wierzycie? Pragnê, ¿ebyœcie mi darowali wasz¹ niepodzieln¹
uwagê na kilka chwil. Pragnê, abyœcie wierzyli ca³ymi waszymi
sercami.
221 Biblia mówi – Pan Bóg obieca³ nam, ¿e którzykolwiek uwierzyli,
DROGA POWROTU
33
zostali zbawieni. Otó¿, brzmi to bardzo prosto. Lecz widzicie, je¿eli
rzeczywiœcie wierzycie, to jest wszystko, co mo¿ecie uczyniæ.
Nastêpnie Bóg musi… Gdy w to rzeczywiœcie uwierzycie, wtedy
Bóg wylewa Ducha Œwiêtego na was. I nastêpnie Bóg potwierdza
Swoje S³owo.
222 Otó¿, Biblia mówi… Chwileczkê tylko. Ja wierzê – zanim to
uczyniê, myœlê, ¿e bêdziemy mieæ kolejkê modlitwy. Czy siê to
zgadza? Tak. W porz¹dku. Ilu z was pragnie powróciæ do Wylania
Ducha Œwiêtego? Podnieœcie wasze rêce. Ilu z was wierzy, ¿e ten
przepis jest ci¹gle aktualny? Amen. Na pewno jest: Chrzest Duchem
Œwiêtym! Nie jakieœ wykszta³cenie, nie pójœæ do uczelni i zdobyæ
tytu³ doktora filozofii, a potem…
223 Kiedy Nikodem przyszed³ do Pana Jezusa, to Jezus… On
powiedzia³: „Co mam czyniæ, abym mia³ ¯ywot Wieczny?” By³ to
mê¿czyzna w wieku osiemdziesiêciu lat; by³ kap³anem przez ca³e
swoje ¿ycie. „Co mam czyniæ, abym mia³ ¯ywot Wieczny?”
224 Jezus nie powiedzia³: „IdŸ i zdob¹dŸ wysok¹ og³adê”. Nie. On nie
powiedzia³: „IdŸ i poszukaj sobie wy¿szego stanowiska w waszej
organizacji”. Nie. On mu odpowiedzia³ stanowczo. On – napomnia³
go absolutnie za to, ¿e jest cz³owiekiem na takim stanowisku, a nie
wie tych rzeczy – ¿e cz³owiek musi narodziæ siê na nowo. Tak jest.
225 O to samo chodzi dzisiaj wieczorem. Widzicie, lecz my bierzemy
to na zbyt lekk¹ wagê. Przyjmujemy po prostu jak¹œ sensacjê i
mówimy: „Ja narodzi³em siê na nowo” i po prostu idziemy dalej. A
twoje ¿ycie udowadnia, ¿e tak nie jest. Coœ nie jest w porz¹dku.
Absolutnie.
226 Ty mówisz: „Wiem, ¿e ten mê¿czyzna jest dobrym cz³owiekiem”.
Nie wa¿ne, jak dobrym on jest, to z tym nie ma nic wspólnego.
227 Nie spotkacie zacniejszych ludzi od mahometan i im podobnych,
oni s¹ tacy mili. Na pewno nie. Wcale nie. Czasami poganie,
ba³wochwalcy s¹ tacy mili i pokorni, jak tylko mog¹ byæ. To nie ma
¿adnego znaczenia. Absolutnie nie.
228 „Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym, którzy wierz¹”. Tak w³aœnie
powiedzia³ naczelny Lekarz. Takie s¹ rezultaty tej „szczepionki”.
Tutaj to macie. Tak jest. O to w³aœnie chodzi. Lekarz powiedzia³:
„Kto wierzy we Mnie, sprawy, które Ja czyniê i on czyniæ bêdzie”.
Czy On tak powiedzia³? To jest znak wierz¹cego.
229 My przyjmujemy jako oznakê dobrego cz³owieka to, ¿e on chodzi
do zboru i sk³ada swoje dziesiêciny. To jest dobre. To jest mi³e. Lecz
to nie to, co powiedzia³ Jezus. „Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym…
Sprawy, które Ja czyniê, i on czyniæ bêdzie”. Bo gdyby ¿ycie, które
jest w brzoskwini, mog³o zostaæ wyjête z brzoskwini i wprowadzone
do jab³oni, to jab³oñ nie rodzi³aby ju¿ jab³ek, lecz brzoskwinie,
34
MÓWIONE S£OWO
bowiem zarodek ¿ycia brzoskwini by³by w jab³oni i ona rodzi³aby
brzoskwinie. To siê dok³adnie zgadza.
230 Brat Williams siedzi tutaj przede mn¹; jest on moim osobistym,
mi³ym przyjacielem. On zatelefonowa³ bratu Sharrit dzisiaj rano. I ja
modli³em siê o niego poprzez telefon. Pewnego razu sta³em z bratem
Sharrit w gaju drzew cytrusowych, a sta³o tam pewne drzewo –
myœlê, ¿e by³o to drzewo pomarañczy i rodzi³o oko³o czterech lub
piêciu ró¿nych gatunków owoców. I ja zapyta³em: „Ale¿, co to za
drzewo, bracie John?”
On odrzek³: „Jest to drzewo pomarañczy”.
231 „Hm” – powiedzia³em – „widzê na nim grejpfruty, mandarynki,
tangelo, cytryny – wszystkie te gatunki owoców”.
On odrzek³: „O, tak”.
Zapyta³em: „Jak to mo¿liwe?”
On odrzek³: „Zosta³y do niego zaszczepione”.
„Otó¿” – powiedzia³em – „to jest cudowne, nieprawda¿?”
On powiedzia³: „Tak. Wszystko, co posiada ¿ycie cytrusa, bêdzie
ros³o na nim”.
232 To by³o bardzo dobre. Zatrzyma³em siê. Coœ mnie zatrzyma³o.
Spojrza³em na nie znowu.
233 Podobnie jak owego dnia w Finlandii, kiedy ten ma³y ch³opiec
le¿a³ tam martwy; ja powiedzia³em: „Bracie Moore, to jest ten ma³y
ch³opiec, o którym mówi³em ci tu w Shreveport: ,Ma³y ch³opiec
zostanie wskrzeszony w pewnej miejscowoœci’.” Powiedzia³em: „To
jest on. On musi powróciæ do ¿ycia. Œmieræ nie mo¿e go wiêcej
trzymaæ. Bóg tak powiedzia³”. Dalej powiedzia³em: „Œmierci, puœæ
go wolno”. I on powsta³. Amen. Bóg nie mo¿e k³amaæ. Nie, nie.
234 Powiedzia³em:
„Bracie John, coœ widzê. Rozumiesz” –
powiedzia³em – „pragnê siê zapytaæ ciebie o coœ teraz, bracie John,
poniewa¿ chcê z tego zaczerpn¹æ myœli do mojego tematu”.
Powiedzia³em: „Otó¿, w nastêpnym roku – czy wszystkie te owoce
cytrusowe, to znaczy cytryny, mandarynki, grejpfruty, czy one
wszystkie spadn¹ z drzewa i ono zrodzi pomarañcze?”
235 On odrzek³: „O, nie, nie, nie, nie”. Dalej rzek³: „One bêd¹ rodziæ
wed³ug swego rodzaju”. Powiedzia³: „Ta ga³¹Ÿ, która jest cytryn¹,
zrodzi cytryny, a ta, która jest mandarynk¹, zrodzi mandarynki”.
236 „Ale¿” – powiedzia³em – „myœla³em, ¿e powiedzia³eœ, i¿ to jest
drzewo pomarañczy”.
On odrzek³: „Tak”.
Zapyta³em: „Czy ono przesta³o rodziæ pomarañcze?”
DROGA POWROTU
35
On odrzek³: „Nie. Je¿eli to oryginalne drzewo wypuœci oryginaln¹
ga³¹Ÿ, to ona zrodzi pomarañcze”.
238 O to w³aœnie chodzi. Tak jest. Te denominacje zosta³y do niego
zaszczepione. Ci¹gle przynosz¹ denominacyjny owoc – cz³onkostwo,
i tak dalej. Lecz kiedy Drzewo wypuœci znowu swoj¹ oryginaln¹
ga³¹Ÿ, to bêd¹ pisane kolejne Dzieje Apostolskie”.
239 „Ja jestem Krzewem Winnym, wy jesteœcie latoroœlami”.
Dlaczego? To ¿ycie, które zosta³o wszczepione z oryginalnego
Krzewu, wypuszcza latoroœl. Jest to latoroœl Piêædziesi¹tnicy i
przynosi rezultaty Wylania Ducha Œwiêtego, bo ¯ycie Chrystusa jest
w tej ga³êzi, i Ono czyni Jego sprawy.
240 Ja nie mam daru mówienia jêzykami, lecz odczuwam teraz na
pewno, ¿e chcia³bym mówiæ jêzykami. O, jak bardzo Duch Œwiêty
poœwiadcza to w mojej duszy. On poœwiadcza na podstawie S³owa, ¿e
te rzeczy s¹ prawd¹.
241 Czy wierzycie? Ilu z was tutaj ma karty modlitwy. Podnieœcie
swoje rêce. Opuœæcie teraz wasze rêce. Ilu z was tutaj nie ma karty
modlitwy, a jesteœcie chorzy, czy pragniecie czegoœ od Boga?
Podnieœcie wasze rêce. W porz¹dku. Wierzcie.
242 Nasz Niebiañski Ojcze, ja wiem, ¿e stojê przed s³uchaczami, z
których niektórzy s¹ nowymi i odczuwam, i¿ Twój Duch przypada
teraz. Mówi³em Twoje S³owo i czyta³em Twoje przepisy.
Powiedzia³em ludziom, ¿e to jest droga powrotu.
243 Nikodem rozpozna³ to, a tak samo Sanhedryn, kiedy zobaczyli
Ciebie ucieleœnionego. Oni rzekli: „Rabbi, my wiemy, ¿e Ty jesteœ
pos³anym od Boga, bo nikt nie móg³by czyniæ tych rzeczy, które Ty
czynisz, jeœliby Bóg nie by³ z nim”. A ta sama grupa, która to pozna³a
na podstawie tych spraw, które On czyni³, jak powiedzia³, a obieca³,
¿e Jego wierz¹cy bêd¹ czyniæ to samo dzie³o, a jednak nazwali Go
Belzebubem i mówili, ¿e Jego doktryna zwodzi ludzi.
244 Czasy siê nie zmieni³y, Ojcze. My jesteœmy u kolejnego plonu.
Lecz Ty pozosta³eœ u dzie³a. Niewiara nie zatrzyma³a Ciebie. Ty
dzia³a³eœ ci¹gle dalej tak samo czyni¹c to, co poleci³ Ci czyniæ Twój
Ojciec, gdy jasno oœwiadczy³eœ, mówi¹c: „Ja nie czyniê niczego – Syn
nie mo¿e nic czyniæ Sam, tylko to, co widzi, jak czyni Ojciec”.
245 Ty mog³eœ powiedzieæ Natanaelowi, ¿e on by³ pod drzewem, kiedy
odnalaz³ go Filip. Ty mog³eœ powiedzieæ Szymonowi, ¿e on jest
synem Jonasza – wymieni³eœ jego imiê i imiê jego ojca. Rozmawia³eœ
z t¹ kobiet¹ przy studni. Ty – wiara pewnego œlepego cz³owieka
zatrzyma³a Ciê. Biedna kobiecina, cierpi¹ca z powodu krwotoku,
dotknê³a siê brzegu Twojej szaty – by³o zupe³nie niemo¿liwe, ¿ebyœ
to odczu³ fizycznie, ale Ty zatrzyma³eœ siê i powiedzia³eœ jej, jaki jest
jej k³opot, i powiedzia³eœ, ¿e jej krwotok usta³.
237
36
MÓWIONE S£OWO
Niech to ¯ycie, które by³o w Chrystusie, wejdzie do tej grupy na
kilka chwil, Panie, aby mogli poznaæ, ¿e Ty jesteœ ci¹gle Bogiem.
Panie, ja w³aœnie skoñczy³em im g³osiæ Twoje S³owo. Ludzie chodz¹
ko³o tego i mówi¹ to, tamto, i uwa¿aj¹ to za jak¹œ b³ah¹ sztuczkê,
lecz Panie, o czym to œwiadczy? Gdzieœ jest coœ rzeczywistego. Panie
Bo¿e, niech On wyjdzie dzisiaj wieczorem. Niech mówi Duch Œwiêty,
a nie cz³owiek.
247 Daj wiarê temu zborowi, Panie. Uœwiadamiam sobie, ¿e Ty nie
móg³byœ namaœciæ tylko jednego z nas. Ty musisz namaœciæ wielu z
nas. Namaœæ nas wszystkich razem, Panie, jako Twój koœció³, i niech
bêdzie wiadome, ¿e Ty jesteœ Bogiem, a ja mówi³em prawdê. Ja stojê
na Twoim S³owie, wbrew wszelkiej opozycji, lecz stara³em siê byæ
prawdomównym. Nie mówiê tego w mojej obronie, Panie, i nie
dlatego, ¿e ci ludzie s³uchaj¹ mnie, lecz ja siê modlê, poniewa¿
wkrótce dojdzie do próby si³. Modlê siê, ¿ebyœ Ty potwierdzi³ Swoje
S³owo dzisiaj wieczorem, Panie, ¿e Ono jest Prawd¹, ¿e to ¯ycie,
które by³o w Chrystusie, ¿yje w Jego Koœciele i w Jego wierz¹cych.
Spe³nij to, Ojcze, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen.
248 Pragnê, abyœcie teraz wszyscy byli tak pe³ni czci, jak tylko
potraficie. Ilu z was tutaj jest dla mnie obcych? Podnieœcie swoj¹
rêkê. Ja odczu³em to w³aœnie. Rozumiecie? Wy, którzy jeszcze nigdy
przedtem nie byliœcie na nabo¿eñstwie?
249 Otó¿, Jezus Chrystus powiedzia³ w Swoim S³owie w ew. Jana 14,
12: „Kto wierzy we Mnie, sprawy, które Ja czyniê, i on czyniæ
bêdzie”. Czy temu wierzycie? Biblia mówi: „Jezus Chrystus jest tym
samym wczoraj, dzisiaj i na wieki”. Czy temu wierzycie?
Hebrajczyków 13, 8. W porz¹dku. Dobrze.
250 Zatem, jedynym sposobem, jak mo¿ecie poznaæ, czy to jest
Chrystus czy nie jest – nie chodzi tu o odzienie, poniewa¿ On nosi³
odzienie zwyk³ego cz³owieka. Gdyby On by³ tutaj dzisiaj wieczorem,
to On mia³by ubrany taki sam garnitur, jaki my nosimy. Nie chodzi³o
o Jego odzienie. Nie chodzi³o o to, ¿e On mia³ w¹sy albo nie mia³
w¹sów. Chodzi³o o to ¯ycie, które by³o w Nim, które udowadnia³o,
kim On jest.
251 Wielu ludzi ubiera³o siê tak jak On w owym czasie, lecz oni nie
byli Nim. To siê zgadza. Wielu ludzi dzisiaj czyni to samo, lecz to nie
przynosi ¿adnej zmiany. Chodzi o ¿ycie. Otó¿, oni poznali, ¿e On jest
Chrystusem w ten sposób, ¿e stwierdzili, co Pismo Œwiête mówi, jaki
bêdzie Chrystus. Czy siê to zgadza?
252 Co powiedzia³ im Moj¿esz – kim mia³ byæ Chrystus? On bêdzie
prorokiem takim jako ja. Czy siê to zgadza? I oni go wszyscy
wygl¹dali, poniewa¿ Bóg powiedzia³ im: „Je¿eli jest ktoœ miêdzy
wami, kto jest duchowym albo prorokiem, ja, Pan, bêdê mówi³ do
246
DROGA POWROTU
37
niego. A je¿eli siê to stanie, to on jest prawdziwym. Je¿eli siê to nie
stanie, to go nie s³uchajcie”. To w³aœnie jest logiczne.
253 A potem, kiedy wyst¹pi³ Jezus i kiedy On rozpocz¹³ Swoj¹ us³ugê,
a podszed³ Szymon, Piotr, On powiedzia³ mu, ¿e nazywa siê Szymon
i rzek³ mu, ¿e jego imiê brzmi Szymon a imiê jego ojca brzmi Jonasz.
Czy siê to zgadza? To sprawi³o, ¿e on sta³ siê wierz¹cym.
254 Filip wyszed³ i znalaz³ Natanaela pod drzewem i powiedzia³:
„ChodŸ i zobacz, Kogo znaleŸliœmy”. A kiedy mu powiedzia³, co siê
wydarzy³o, on nie chcia³ – by³ trochê zdenerwowany z powodu tego.
I kiedy tam przyszed³, Jezus spojrza³ mu prosto w twarz i powiedzia³:
„Oto Izraelita, w którym nie ma zdrady”. Otó¿, on by³ nauczycielem.
On by³ cz³owiekiem, który Go pozna³. Powiedzia³: „Rabbi, sk¹d Ty
mnie w ogóle znasz?”
255 On odrzek³: „Zanim zawo³a³ ciê Filip, kiedy by³eœ pod drzewem,
widzia³em ciê”.
256 On powiedzia³: „Rabbi, Ty jesteœ Synem Bo¿ym. Ty jesteœ Królem
Izraela”. Na tym by³a sprawa za³atwiona. Rozumiecie?
257 Niewiasta u studni – kiedy On rozmawia³ z ni¹, wielu, którzy
studiowali Pismo, wiedzieli, ¿e gdy On przyjdzie, bêdzie BogiemProrokiem. To by³ Jego znak. Zawsze tak by³o; i ci¹gle jest. Potem
zauwa¿ycie – bowiem stwierdzamy, ¿e kiedy przysz³a ta kobieta, On
powiedzia³: „Niewiasto, daj Mi piæ” – chcia³ nawi¹zaæ z ni¹
rozmowê.
258 Ona odpar³a: „Nie jest w zwyczaju, ¿eby ¯yd prosi³ mnie, kobietê
z Samarii o takie rzeczy. Przecie¿ nie mamy kontaktów miêdzy
sob¹”.
259 On jej powiedzia³: „Lecz gdybyœ wiedzia³a, z Kim rozmawiasz, ty
prosi³abyœ Mnie o wodê”.
260 Ona odrzek³a: „Studnia jest g³êboka. Ty nie masz niczego, by
naczerpaæ wody” i tak dalej.
261 On powiedzia³: „IdŸ, zawo³aj swego mê¿a i przyjdŸcie tutaj”.
Ona odrzek³a: „Ja nie mam mê¿a”.
262 On odrzek³: „To siê zgadza. Mia³aœ ju¿ piêciu mê¿ów, a ten, z
którym ¿yjesz obecnie, nie jest twoim mê¿em. Prawdê powiedzia³aœ”.
Ona powiedzia³a: „Panie…”
263 Kiedy faryzeusze zobaczyli, co On czyni, oni rzekli: „On jest
wró¿bit¹, Belzebubem”. Rozumiecie?
264 Lecz ta prostytutka – ona powiedzia³a: „Panie, widzê, ¿e Ty
jesteœ prorokiem. Wiemy, ¿e gdy przyjdzie Mesjasz, On bêdzie nam
mówi³ te rzeczy. To bêdzie znakiem Mesjasza. Wiemy, ¿e kiedy On
przyjdzie, On bêdzie nam mówi³ te sprawy”.
38
MÓWIONE S£OWO
On powiedzia³: „Ja, który z tob¹ mówiê, jestem Nim”.
I ona zaraz pobieg³a do miasta i mówi³a: „ChodŸcie, zobaczcie
Cz³owieka, Który powiedzia³ mi te rzeczy, które czyni³am. Czy¿ On
nie jest Mesjaszem?” A ludzie z tego miasta uwierzyli tej kobiecie i
uwierzyli w Chrystusa. Czy siê to zgadza?
267 Nic dziwnego, ¿e On powiedzia³: „Je¿eli Ja nie czyniê dzie³
Mojego Ojca, to Mi nie wierzcie”.
268 Zatem, my nie musimy byæ m¹drzy; nie musimy byæ wykszta³ceni.
Musimy wierzyæ. Musimy upokorzyæ samych siebie i wypró¿niæ siê
dla Boga, by On móg³ zamanifestowaæ siê przez nas. Wypró¿nij
samego siebie, usuñ samego siebie z drogi. Najwiêkszym
nieprzyjacielem, którego masz, jest twoje „ja”. Wierzcie teraz Bogu.
Czy wierzycie?
269 Zatem, jeœli Bóg, nasz Ojciec, który jest Duchem Œwiêtym…
Ojcem naszego Pana Jezusa jest Duch Œwiêty. My to wiemy. „Ten,
który pocz¹³ siê w niej, jest z Ducha Œwiêtego”. I jeœli ten Duch
Œwiêty mo¿e wst¹piæ do ciebie i mnie, i ¿yæ tym samym ¿yciem,
którym ¿y³ Chrystus, dlaczego macie jeszcze w¹tpliwoœci? W takim
razie powiedzia³em wam prawdê o tym, ¿e trzeba zawróciæ i
powróciæ. Czy temu wierzycie?
270 Je¿eli On bêdzie to czyni³ – ja nie mówiê, ¿e On to bêdzie czyni³.
Pamiêtajcie, ludzie wierz¹, ¿e te dni przeminê³y, lecz On obieca³ to
dla tych ostatecznych dni.
271 Ka¿dy z nas ma jakieœ urzêdy. Musimy byæ wierni w naszym
urzêdzie. Bóg! Chodzi o S³owo. S³owo cia³em siê sta³o i mieszka³o
miêdzy nami. I to S³owo jest dzisiaj wieczorem w naszym ciele, aby
siê mog³o zamanifestowaæ i udowodniæ, ¿e On jest Bogiem w nas.
Ono rodzi Jego owoce. Na pewno.
272 Gdybym wam powiedzia³, ¿e mam w sobie ducha Dillingera, to
spodziewalibyœcie siê, ¿e bêdê mia³ pistolety. Gdybym wam
powiedzia³, ¿e mam w sobie ducha artysty, to spodziewalibyœcie siê,
¿e namalujê obraz. Je¿eli wam mówiê, ¿e Duch Chrystusa jest we
mnie, to wykonujê dzie³a Chrystusa! To w³aœnie On powiedzia³.
273 Pozwólcie, ¿e wam jeszcze krótko coœ powiem. Mo¿e wam to
pomo¿e wierzyæ. Przemawia³em na spotkaniu w Kiwanis przed
grup¹ lekarzy pewnego dnia… Pewien s³ynny lekarz bada³ moje
cia³o. Wyje¿d¿am za morze. Poszed³em wiêc na badania do lekarza.
Uczyni³em to z pewnego powodu. I on robi³ mi generalne badanie,
zewnêtrznie i wewnêtrznie. I kiedy zbada³ mi serce, krew i wszystko
inne… Dziêki Bogu, odby³o siê to szybko.
274 Wiêc kiedy wypi³em tê papkê barytow¹, czu³em siê naprawdê
nabrzmia³y, a on naciska³ mi na mój ¿o³¹dek i przegl¹da³ mnie przy
265
266
DROGA POWROTU
39
pomocy promieni rentgenowskich. Po chwili powiedzia³: „Bracie
Branham?”
Ja rzek³em: „S³ucham”.
275 On powiedzia³: „Twój ¿o³¹dek nape³nia siê normalnie, lecz – nic
nie wychodzi z niego”.
Zapyta³em: „Nie wychodzi?” Dalej rzek³em: „Czy powinno coœ
wychodziæ?”
On odrzek³: „Tak jest”. I powiedzia³: „Mój drogi, nie rozumiem
tego”.
Ja rzek³em: „Co mam czyniæ?”
On odrzek³: „Rozmyœlaj o tym, ¿e spo¿ywasz coœ naprawdê
dobrego”.
276 Zapyta³em: „Dlaczego chcesz, abym to czyni³?” Wiedzia³em, co
on mi powie.
On odrzek³: „Pomyœl o du¿ym, smacznym, pikantnym befsztyku”.
277 Ja odrzek³em: „Pójdê na kompromis – zgodzê siê na talerz
sma¿onej wiewiórki z pó³ kwart¹ fasoli”.
278 A on rzek³: „W porz¹dku. Zacznij rozmyœlaæ”. Zmieni³em wiêc
moje myœli i zacz¹³em rozmyœlaæ o tym”.
On powiedzia³: „Zaczyna to wychodziæ”.
Ja zapyta³em: „Co to spowodowa³o, doktorze?”
279 On powiedzia³: „Ma³y elektryczny impuls zosta³ pos³any z twego
mózgu do twego ¿o³¹dka”.
Ja zapyta³em: „Czy to prawda?”
280 Potem mówi³em dalej i zapyta³em: „Czy pamiêtasz o tym ma³ym
impulsie?” I powiedzia³em: „Doktorze, co sprawia, ¿e cz³owiek ma
sny? Czy ty miewasz sny?”
On odrzek³: „Tak”.
281 Zapyta³em: „Która to jest czêœæ cz³owieka, która œni?”
On odrzek³: „Jest to podœwiadomoœæ”.
282 Powiedzia³em: „U normalnego cz³owieka tutaj jest œwiadomoœæ, a
tutaj jest podœwiadomoœæ. I cz³owiek musi zasn¹æ, by przejœæ do tej
podœwiadomoœci”.
283 „Ty mi to w³aœnie powiedzia³eœ” – odrzek³ on – „ja coœ
stwierdzi³em, bracie Branham. I znowu nie potrafiê tego wyjaœniæ”.
Powiedzia³: „Nie s¹ to twoje nerwy”. Dalej rzek³: „Jest to coœ
wewn¹trz twoich nerwów”.
Zapyta³em: „Moja dusza?”
40
MÓWIONE S£OWO
On odrzek³: „Tak”. Dalej rzek³: „Jest to po prostu coœ, co czyni ciê
tym, kim jesteœ”.
285 A ja rzek³em… Zapyta³em siê go o wizjach. On nic o tym nie
wiedzia³. Powiedzia³em mu wiêc coœ o tym. Powiedzia³em: „Jedna
œwiadomoœæ jest tutaj, ta druga jest tutaj. Cz³owiek musi wyjœæ z tej
œwiadomoœci, ¿eby ona wpad³a w drzemkê, ¿eby móg³ wejœæ do tej
tutaj. Lecz pewna czêœæ cz³owieka odejdzie gdzieœ, poniewa¿ mo¿esz
pamiêtaæ sny i miejsca, na których by³eœ w swoich snach, przez wiele
lat”.
On odrzek³: „To siê zgadza”.
286 Ja powiedzia³em: „Widzisz, to jest normalne. Lecz Bóg sprawi³, ¿e
w niektórych z nas nasza pierwsza œwiadomoœæ oraz podœwiadomoœæ
s¹ po prostu razem. Ja po prostu nie zasypiam. Bóg pos³uguje siê tym,
abym móg³ zobaczyæ rzeczy, które by³y, które s¹ i które nastan¹. To
jest prorocze”.
287 On powiedzia³: „Panie Branham, ja czyta³em pana ksi¹¿ki o
uzdrowieniu”. Dalej rzek³: „Ja zgadzam siê z panem, oczywiœcie”. I
powiedzia³: „Mamy niezbite dowody tego tutaj, mogê to udowodniæ
naukowo”. (Je¿eli jest tutaj doktor, mo¿e wam to powiedzieæ.) On
powiedzia³: „Je¿eli cz³owiek ma z³oœliw¹ naroœl wzglêdnie gruŸlicê
albo wrzód, wzglêdnie coœ naprawdê niebezpiecznego… My wiemy,
¿e to go uœmierci i my mu to powiemy”. I powiedzia³: „Je¿eli on jest
na skutek tego za³amany, zdenerwowany, gniewny, wyprowadzony z
równowagi, i tak dalej, to ten pacjent niebawem umrze”.
288 Lecz powiedzmy, ¿e ten pacjent… Je¿eli jest to chrzeœcijanin, to
on zazwyczaj nie przejmuje siê œmierci¹. Jest to po prostu jedna z
tych rzeczy, które musimy przejœæ, poniewa¿ œmieræ jest czêœci¹
¿ycia, wiêc on po prostu idzie naprzód i bierze to na siebie: „Ja bêdê
¿y³ tak d³ugo, a¿ czas mojego ¿ycia up³ynie”. I on powiedzia³: „Takie
nastawienie usuwa niemal t¹ chorobê”. Powiedzia³: „On bêdzie trwa³
na tym ci¹gle dalej i dalej i dalej, zanim go to uœmierci”.
289 A ja powiedzia³em: „W porz¹dku, doktorze. Pozwól mi zakoñczyæ
moj¹ myœl”. Powiedzia³em: „Przy³ó¿ sobie detektor k³amstwa do
twojej rêki i stañ tam, i spróbuj pos³u¿yæ siê twoimi najlepszymi
zdolnoœciami by sprawiæ, aby k³amstwo wybrzmia³o jako prawda, a
obserwuj, jak ten wskaŸnik bêdzie pokazywa³ negatywnie”.
Dlaczego? Jest to dr¿enie w twoich nerwach.
290 Cz³owiek nie by³ stworzony do tego, by k³ama³; by³ stworzony do
tego, aby mówi³ prawdê. K³amstwo jest tak straszn¹ rzecz¹, ¿e ono
przeszkadza jego nerwom. Nie jesteœ stworzony do tego, abyœ siê
gniewa³. Powinieneœ ¿yæ w pokoju z Bogiem, jak dziecko. Rozumiesz?
Nie powinieneœ byæ podenerwowany. Powinieneœ mieæ wiarê i
chodziæ z Bogiem. Rozumiesz?” I powiedzia³em: „O to chodzi”.
284
DROGA POWROTU
41
Powiedzia³em: „Otó¿, doktorze, je¿eli cz³owiek ¿yje w swojej
normalnej œwiadomoœci, mo¿e mieæ takie nastawienie, ¿e jeœli umrze,
to bêdzie zbawiony, wiêc jak¹ to sprawia ró¿nicê? To usunie tê
chorobê na d³ugi czas. A co siê stanie, kiedy to przejdzie z tej
normalnej œwiadomoœci do tej drugiej – do jego podœwiadomoœci?
Kiedy zostanie ochrzczony Duchem Œwiêtym, to ta choroba zostanie
usuniêta doszczêtnie!”
292 Ten lekarz powsta³ i powiedzia³: „Cudowne!” i ³zy sp³ywa³y mu
po policzkach.
293 Ja powiedzia³em: „Doktorze, czy wiesz, o co tutaj chodzi?”
Powiedzia³em: „Nasze koœcio³y nie nauczaj¹ tego”.
On powiedzia³: „Panie Branham, to prawda”.
294 Ja powiedzia³em: „Trzeba nam powróciæ do Wylania Ducha
Œwiêtego”.
295 On odrzek³: „Ja jestem prezbiterianinem”. Dalej rzek³: „Moja
¿ona jest prezbiteriank¹”.
296 Ja powiedzia³em: „Ty przy³¹czy³eœ siê do klubu prezbiterian”.
On odrzek³: „Tak mniej wiêcej jest”.
297 Ja powiedzia³em: „Doktorze, chrzeœcijanin to narodzony na nowo
cz³owiek. Nie mo¿e siê przy³¹czyæ. Musi narodziæ siê na nowo”.
298 On powiedzia³: „Panie Branham, to prawda!” i ³zy zaczê³y
sp³ywaæ mu po policzkach. Mam zamiar ochrzciæ go wkrótce. To siê
zgadza.
299 Co takiego? Je¿eli twoje zdenerwowanie podtrzymuje to tutaj w
g³owie, a twoja pierwsza œwiadomoœæ wpuœci to do serca i sprawi, ¿e
twoje cia³o bêdzie funkcjonowaæ w³aœciwie, to co siê stanie, je¿eli
pozwolisz Duchowi Œwiêtemu wejœæ do wnêtrza? On bêdzie
dokonywa³ wszystkiego, co obieca³ Chrystus. Ty staniesz siê
narzêdziem Ducha Œwiêtego!
300 Kiedy siê urodzi³em, unosi³a siê tam Œwiat³oœæ. Macie to zdjêcie
gdzieœ tutaj. To jest prawd¹. Choæbym ja umar³ na tym podium,
nauka udowodni³a, ¿e to jest prawd¹.
301 Je¿eli chodzi o mnie, ja jestem cz³owiekiem, jestem niczym.
Jestem tylko waszym bratem. Ja nie mam ¿adnego znaczenia. Lecz
Duch Œwiêty dziêki predestynacji przeznaczy³ dary; Bóg ustanowi³ je
w koœciele – nie tego, na kogo jakiœ starszy w³o¿y³ swoje rêce. Bóg
ustanowi³ w koœciele najpierw aposto³ów, potem proroków, itd. Bóg
ustanowi³ je tam. One s¹ Bo¿ymi darami, predestynowanymi od
Boga.
302 Zanim Jeremiasz prorok w ogóle urodzi³ siê, Bóg powiedzia³: „Ja
ciebie zna³em, zanim w ogóle by³eœ w ³onie swojej matki i
291
42
MÓWIONE S£OWO
przeznaczy³em ciê za proroka do narodów, zanim wyszed³eœ z jej
³ona”. Czy siê to zgadza? On nie mia³ z tym nic do czynienia. Bóg to
czyni, On jest ci¹gle Bogiem!
303 Wierzcie teraz ca³ym swoim sercem. A wy, którzy jesteœcie chorzy
wzglêdnie macie jak¹œ potrzebê, powiedzcie tylko: „Panie Bo¿e, ja
s³ucha³em tego poselstwa; jest dla mnie zdumiewaj¹ce. S³ysza³em,
jak ten cz³owiek twierdzi, ¿e Ty jesteœ Bogiem, oraz ¿e Ty jesteœ
bezpoœrednio tutaj wœród s³uchaczy”. Gdyby Go tu nie by³o, to
powiedzia³bym coœ b³êdnego.
304 „Gdziekolwiek dwaj lub trzej s¹ zgromadzeni w Moim Imieniu,
tam jestem wpoœród nich”. Dlaczego? On jest w was, mimo wszystko.
A kiedy On rozdzieli³ Samego Siebie pomiêdzy was, wy stajecie siê
ponownie jednostk¹. Wy musicie byæ teraz czêœci¹ tej jednostki i
wierzyæ, ¿e ta czêœæ tej jednostki mo¿e dzia³aæ.
305 Je¿eli On da³ mi us³ugê, to On ma kogoœ, kto bêdzie temu wierzy³,
inaczej da³ mi tê us³ugê niepotrzebnie! To siê zgadza. Wierzcie
ca³ymi sercami, a zobaczycie, czy Bóg tego nie wype³ni!
306 Nie chcê teraz was, s³uchacze, którzy macie karty modlitwy;
pragnê wzi¹æ was, s³uchacze, którzy nie macie karty modlitwy,
poniewa¿ tych z kartami bêdê wywo³ywa³. Pragnê, ¿ebyœcie sobie to
zapamiêtali. B¹dŸcie teraz naprawdê pe³ni czci.
307 Chrystus – otó¿, Chrystus móg³ uzdrawiaæ, poniewa¿ On
uzdrawia³ na podstawie wizji – kiedy Mu to powiedzia³ Ojciec. To siê
zgadza. On nie uzdrowi³ nikogo ani nie dokona³ ¿adnego cudu,
dopóki On nie zobaczy³ najpierw wizji. Ilu z was to wie? Ew. Jana 5,
19. On Sam to powiedzia³. On jest Bogiem i nie mo¿e k³amaæ.
308 Lecz widzicie, uzdrowienie zosta³o ju¿ odkupione. Ofiara zosta³a
z³o¿ona. On mo¿e ci¹gle proklamowaæ Samego Siebie przy pomocy
proroctwa i pokazaæ Swoje znaki. Lecz jeœli chodzi o uzdrowienie, ty
musisz Mu wierzyæ. Gdyby On sta³ tutaj dzisiaj wieczorem i ty
powiedzia³byœ: „Panie, czy Ty mnie uzdrowisz?” On powiedzia³by:
„Ja to ju¿ uczyni³em. Czy ty w to nie wierzysz?” Bo On by³ zraniony
za nasze przestêpstwa; a Jego sinoœciami zostaliœmy uzdrowieni. Czy
to rozumiecie? Wierzcie temu teraz, a zobaczycie, czy On jeszcze ¿yje.
309 Jakie to wyzwanie. Zrobi³em takie wyzwanie przed pó³ milionem
ludzi stoj¹cych naprzeciw mnie w Bombaju, w Indiach. Zrobi³em
takie wyzwanie przed dwustu piêædziesiêciu tysi¹cami s³uchaczy w
Durban, w Po³udniowej Afryce i obserwowa³em, jak Bóg wyst¹pi³ na
widowniê. Trzydzieœci tysiêcy na pó³ dzikich tubylców rzuci³o na
ziemiê swoje bo¿ki i stali siê chrzeœcijanami w jednej minucie. A
kobiety by³y na wpó³ nagie, lecz skoro tylko Chrystus zst¹pi³ na nie,
skrzy¿owa³y swoje rêce na piersiach i odesz³y.
310 A kobiety w dzisiejszym zielonoœwi¹tkowym koœciele skracaj¹
DROGA POWROTU
43
swoje odzienie i postêpuj¹ jak… A pomimo tego ci¹gle mówicie, ¿e
macie Ducha Œwiêtego? Jest w tym coœ niedobrego. Ja jestem…
Mi³ujê was. Wy to wiecie. Lecz ja jestem gorliwym.
311 Gdy widzê moj¹ siostrê, Bo¿¹ córkê na ulicy – gdy widzê mojego
brata zachowuj¹cego siê tak tchórzliwie, zamiast stan¹æ na pewnej
zasadzie; lecz on nie g³osi S³owa Bo¿ego, chocia¿ wie, ¿e Ono jest
prawd¹. Gdy widzê moj¹ siostrê, zachowuj¹c¹ siê jak jakaœ ulicznica,
a nie jak œwiêta Bo¿a, kiedy widzê mê¿czyznê, boj¹cego siê wyst¹piæ
i og³osiæ prawdê, boj¹cego siê, ¿e jego denominacja wyrzuci go, a on
jest synem Bo¿ym?! Ja nie wiem… Ta Krew nie przep³ywa przezeñ
w³aœciwie. Prawdziwy, autentyczny chrzeœcijanin wierzy S³owu i
trzyma siê Go, trzyma siê tej obietnicy.
312 Otó¿, wy jesteœcie obcymi. Rozgl¹dam siê teraz – znam brata
Williamsa, siedz¹cego tutaj. Widzê siostrê Moore. Myœlê, ¿e to jest
siostra Boutliere, siedz¹ca obok niej. Nie rozpozna³em jej ubieg³ego
wieczora. Rozgl¹dam siê próbuj¹c zobaczyæ kogoœ, kogo znam. Ten
brat tutaj, nie mogê sobie przypomnieæ jego nazwiska, on jest…
Jak? Brat Harris. Ja go znam. Brat i siostra Dauch – siedz¹ wprost
tutaj, s¹ z Toledo, z pó³nocy Ohio. To s¹ niemal wszyscy. Myœlê, ¿e
widzê brata Collinsa. Czy siê to zgadza, bracie Collins? Jest to dobry
cz³owiek, stary metodysta, otrzyma³ Ducha Œwiêtego; obecnie jest
jednym z moich diakonów w zborze. Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie
Collins, siostro Collins.
313 Duch Œwiêty przychodzi teraz. Ja – staje siê to oœlepiaj¹ce.
¯yczy³bym sobie, ¿ebym to potrafi³ wyjaœniæ. Nie mo¿na wyjaœniæ
Boga. Musicie wierzyæ Bogu. Miejcie tylko wiarê, nie w¹tpcie.
Wierzcie w Pana Jezusa Chrystusa. Biblia mówi, ¿e jeœli temu
wierzycie, bêdziecie zbawieni.
314 Ty mówisz: „Panie, ja jestem jak ta niewiasta, która dotknê³a siê
odzienia Mistrza. Ja nie próbujê dotkn¹æ siê tego kaznodziei. On jest
cz³owiekiem. Lecz Biblia mówi, ¿e Ty jesteœ Najwy¿szym Kap³anem,
który potrafi wspó³czuæ naszym s³aboœciom”. Czy On to powiedzia³?
Tak mówi Nowy Testament.
315 Zatem, je¿eli dotkniesz siê Najwy¿szego Kap³ana, jak bêdziesz
wiedzia³, ¿e dotkn¹³eœ siê Go? Jedynie, ¿e On bêdzie dzia³a³ w ten
sam sposób, jak dzia³a³ On wczoraj. A jeœli On jest Tym samym, to On
bêdzie dzia³a³ tak samo. Czy siê to zgadza? On jest Najwy¿szym
Kap³anem, który potrafi wspó³czuæ naszym s³aboœciom. I co siê sta³o,
gdy ta kobieta dotknê³a siê Go i odesz³a i usiad³a tak, jak wy
siedzicie, wzglêdnie co ona uczyni³a? Jezus odwróci³ siê i powiedzia³:
„Ktoœ siê Mnie dotkn¹³”.
316 Piotr powiedzia³: „Ale¿, ca³a ta grupa dotyka siê Ciebie. Dlaczego
mówisz coœ takiego?”
44
MÓWIONE S£OWO
On powiedzia³: „Lecz Ja dostrzegam, ¿e moc wysz³a ze Mnie. Ja
os³ab³em. On rozgl¹da³ siê dooko³a, a¿ znalaz³ tê kobietê, powiedzia³
jej o jej krwotoku, i powiedzia³: „Twoja wiara uzdrowi³a ciê”.
318 On jest tym samym Bogiem dzisiaj wieczorem. On jest tym samym
Najwy¿szym Kap³anem. Wierzcie teraz. Wy wierzycie. Wy, którzy
mnie nie znacie, wy, którzy nie macie karty modlitwy, proœcie Boga
i b¹dŸcie pokorni w swej potrzebie. Pamiêtajcie teraz, bêdzie
potrzebna wasza wiara, by siê Go dotkn¹æ. Ja nie mogê dotkn¹æ siê
Go zamiast ciebie; ty sam musisz siê Go dotkn¹æ. Chodzi o twoj¹
w³asn¹ wiarê. Lecz ty wierzysz. Ilu z was wierzy? Powiedzcie: „Ja
wierzê”. Je¿eli wierzycie – rozpocznijmy teraz, rz¹d za rzêdem. On
w³aœnie teraz przyszed³.
319 Pragnê, ¿ebyœcie byli teraz naprawdê… Nie wstawajcie i nie
chodŸcie w pomieszczeniu. SiedŸcie naprawdê cicho. Niechaj Pan
Bóg da Swemu koœcio³owi potwierdzenie. Bo¿e, ja mówi³em prawdê.
Na ile mi wiadomo, jest to prawd¹. Niechaj Niebiañski Ojciec, przed
którym stoimy, spe³ni to, aby to pomog³o Twemu ludowi. Panie,
pomó¿ Twemu ludowi. G³osi³em twardo, musicie to – jest to zmiana,
jest to inne namaszczenie; ten sam Duch, lecz po prostu inny urz¹d.
320 Ta pani, siedz¹ca tam – w³aœnie tutaj na koñcu tego rzêdu,
wprost tutaj, patrz¹ca siê na mnie, ubrana w bia³¹ bluzkê, czy pani
wierzy? Czy wierzysz? Czy wierzysz, ¿e jestem Jego s³ug¹? Ty
potrzebujesz czegoœ od Niego, nieprawda¿? Chodzi o twoje gard³o.
Zapytajcie siê jej, czy to jest prawd¹. Pani Sparks, czy pani wierzy
ca³ym swoim sercem? Ty chcesz, ¿ebym siê modli³ równie¿ o to
dziecko, które tam siedzi. O, tak. Ono ma anemiê i jest nerwowe. To
jest prawd¹, czy tak?
321 Ja nie znam tej kobiety, nigdy w moim ¿yciu jej nie widzia³em.
Po³ó¿ swoj¹ rêkê na to dziecko. W Imieniu Jezusa Chrystusa. Je¿eli
ta kobieta mia³a dosyæ wiary, by to uczyniæ, niech to bêdzie
wiadome, Panie. Niech go to opuœci, w Imieniu Jezusa Chrystusa.
Amen. Nie w¹tpcie.
322 Otó¿, On jest tutaj. Rozumiecie? Uwielbialiœmy Go, a¿ On
przyszed³. On jest teraz tutaj.
323 Tutaj jest m³oda niewiasta – siedzi tam w tyle, tam za t¹
niewiast¹. Ona ma podniesione swoje rêce; trzyma chusteczkê w
swojej rêce. Ona siê modli. Ona siedzi na koñcu. Ta niewiasta cierpi
z powodu dolegliwoœci ¿o³¹dka. Skoñczy³o siê to, siostro. Czy masz
kartê modlitwy? Nie masz? Ty jej nie potrzebujesz. Ty jej nie masz.
IdŸ do domu i spo¿ywaj swoj¹ kolacjê. Wszystkie dolegliwoœci siê
skoñczy³y. „Je¿eli tylko wierzysz…” Czy wierzycie? Zapytajcie siê
tych ludzi. Bóg w niebie wie, ¿e ich nigdy w moim ¿yciu nie
widzia³em, na ile mi wiadomo. Czy to nie jest Chrystus – ten sam!
317
DROGA POWROTU
45
Tutaj, tutaj siedzi m³oda kobieta – siedzi wprost tutaj. Ma na
sobie czerwony ¿akiet. Czy pani masz kartê modlitwy? Nie masz? Nie
trzeba ci karty modlitwy. Ty nie jesteœ chora, lecz masz pytanie w
swoich myœlach, o którym chcesz porozmawiaæ ze mn¹. A to pytanie
dotyczy duchowego problemu. Ty chcesz wiedzieæ, czy masz zostawiæ
twoje zatrudnienie i pracowaæ na pe³ny etat dla Pana. Ty nie jesteœ
st¹d, jesteœ z Houston, Teksas. Pozostañ w pracy; On ciê zawo³a,
kiedy przygotuje coœ dla ciebie. Nigdy w moim ¿yciu nie widzia³em
ciê, niewiasto. Wzywam ciê, ¿ebyœ w to uwierzy³a.
325 Co takiego? Droga powrotu. Tutaj, tutaj jest dobry kontakt
cz³owieka z Duchem Œwiêtym – jest to mê¿czyzna, siedz¹cy tutaj w
tyle w bia³ej koszuli, ma trochê ³ysinê. On przybywa z Arkansas. Czy
masz kartê modlitwy? Czy wierzysz, ¿e jestem Bo¿ym prorokiem?
Twoje dolegliwoœci ¿o³¹dka opuszcz¹ ciê. Mo¿esz wracaæ do domu w
Arkansas i cieszyæ siê. Nigdy w moim ¿yciu go nie widzia³em.
326 Tutaj jest mê¿czyzna, siedzi tutaj i ma astmê oraz przepuklinê.
On jest z Teksasu. Pan Cobb (To siê zgadza.) Ja jestem obcym dla
ciebie. Czy wierzysz? Wracaj do Teksasu i b¹dŸ zdrów, w Imieniu
Jezusa Chrystusa. On jest Bogiem. Czy wierzysz?
327 Tutaj, tutaj siedzi m³oda pucu³owata dziewczynka. Czy masz
kartê modlitwy, kochanie? Czy wierzysz, ¿e jestem Bo¿ym prorokiem
– czy mi wierzysz jako Bo¿emu s³udze? Czy wierzysz, ¿e to, co
powiedzia³em przed chwil¹ w tym poselstwie, jest prawd¹? Twoje
dolegliwoœci nerek opuszcz¹ ciê. IdŸ do domu i b¹dŸ zdrowa, w
Imieniu Jezusa Chrystusa. Wierz w to!
328 Niewiasta siedz¹ca wprost tutaj – na koñcu tego rzêdu, maj¹ca
infekcjê w uchu. Czy wierzysz, ¿e Bóg uzdrowi ciê? IdŸ do domu,
wierz w to i b¹dŸ zdrowa.
329 Tam jest kobieta – siedzi tam i ma dolegliwoœci serca, ma na
g³owie purpurowy kapelusz – pani Lambert, to jej nazwisko. Czy
wierzysz ca³ym swoim sercem? Twoje dolegliwoœci serca ustan¹;
mo¿esz iœæ do domu i byæ zdrow¹.
330 Czy wierzycie? Czy wierzycie? Wzywam was, abyœcie w to
wierzyli. Podnieœcie wasze rêce. Panie Jezu, Synu Bo¿y, niechaj nas
nie omin¹ te sprawy, Panie. Ty nie czynisz tych rzeczy na pró¿no. Ty
jesteœ Bogiem, wiecznym Bogiem. Ty ¿yjesz na zawsze. Niechaj
bêdzie wiadome dzisiaj wieczorem, ¿e Ty jesteœ Autorem tego. Ten
przepis jest w³aœciwy. Ty jesteœ wœród nas i Ty jesteœ Bogiem. Niechaj
ludzie wierz¹ Ci teraz i niech zostan¹ uzdrowieni podwójnym
lekarstwem na wszelk¹ niewiarê.
331 We wszystkich sprawach oddajemy Ci chwa³ê, nasz ³askawy
Bo¿e, nasz Niebiañski Ojcze. W Imieniu Jezusa Chrystusa poruczamy
ich Tobie.
324
46
MÓWIONE S£OWO
Czy wierzycie ca³ymi waszymi sercami? Porozmawiajcie z kimœ z
tych ludzi. Nigdy w moim ¿yciu ich nie widzia³em. Nie wiem, co im
teraz dolega. Jest to Duch Œwiêty. To jest potwierdzeniem, ¿e wam
mówi³em prawdê. Drog¹ powrotu jest ta droga, o której wam
mówi³em.
333 Koœció³ jest zgubiony na pustyni, chodzi ci¹gle w kó³ko. Bóg, nasz
Ojciec, jest tutaj miêdzy nami i w nas, tak jak On by³ w Swoim Synu,
Jezusie Chrystusie. Tylko ¿e On by³ w Nim bez miary; w nas jest w
pewnej mierze, lecz jest to ten sam Duch. Czy tego nie widzicie? Czy
tego nie wiecie? Wierzcie w to ca³ymi sercami.
334 Gdzie my siê znajdujemy? Miejcie wiarê w Boga. Wierzcie tym
sprawom, które powiedzia³ Jezus. Jak On móg³by byæ Synem Bo¿ym,
a k³amaæ? Jak On móg³by daæ obietnicê, a nie by³aby prawdziw¹?
Jest tak dlatego, ¿e nie zostaliœmy „zaszczepieni”. Powróæcie zatem
do Balsamu. Powróæcie i dajcie miejsce prawdziwemu Duchowi
Œwiêtemu, nie jakiejœ emocji, nie jakiemuœ podnieceniu; chocia¿ to
jest podniecenie, chocia¿ to jest emocja. Lecz pozwólcie Mu wejœæ do
was i potwierdziæ Samego Siebie. Otwórzcie siê. On bêdzie czyni³ te
rzeczy, które On zawsze czyni³. „Kto wierzy we Mnie, sprawy, które
Ja czyniê, i On czyniæ bêdzie”. Czy wierzycie temu teraz?
335 Ilu z was ma teraz kartê modlitwy? Podnieœcie wasze rêce, je¿eli
wierzycie, ¿e jestem s³ug¹ Chrystusa.
336 Jezus powiedzia³ ostatnie polecenie do koœcio³a: „Te znaki bêd¹
towarzyszyæ tym, którzy wierz¹. Je¿eli w³o¿¹ swoje rêce na chorych,
to oni wyzdrowiej¹”. Ja odczuwam prowadzenie. Mia³em zamiar
wyjœæ. Lecz Ktoœ powiedzia³ mi: „Nie rób tego. Ci ludzie chc¹, ¿ebyœ
wk³ada³ na nich rêce”. Bóg jest dobry. On mnie zatrzyma³ – moje
w³asne myœli. Co je zatrzyma³o? Wy to uczyniliœcie swoim
pragnieniem. On da wam pragnienie waszych serc. Ustawcie siê w
kolejce, wy, którzy macie karty modlitwy. PrzychodŸcie tutaj z tej
strony i ustawcie siê w kolejce. On jest dobry.
337 Widzia³em, jak On sprawi³, ¿e samolot musia³ wyl¹dowaæ,
trzyma³ mnie tam ca³¹ noc i ca³y nastêpny dzieñ z powodu wiary
pewnej mulatki, której syn umiera³. Na pewno. Czy temu wierzycie?
Czy wierzycie temu Poselstwu? Je¿eli nie mo¿ecie wierzyæ Poselstwu,
to nie bêdziecie wierzyæ ani pos³añcowi, jestem tego pewien. Lecz
jeœli to jest Poselstwo, Bóg bêdzie je potwierdza³.
338 Widzicie teraz, czego dokonuj¹ wizje. Wizje to coœ, co przychodzi
od Boga. Wizje nie uzdrawiaj¹ was; wizje og³aszaj¹ Boga. Biblia
mówi: „Jeœli jest ktoœ miêdzy wami, kto twierdzi, ¿e jest prorokiem,
Ja, Pan, bêdê mówi³ do niego. (Jak On bêdzie mówi³? Tak jak mówi³
On zawsze.) I jeœli on bêdzie mówi³ prawdê, Ja bêdê potwierdza³, ¿e
to jest prawd¹”.
332
DROGA POWROTU
47
WeŸcie zatem ten przepis i wracajcie! Powróæcie do wiary
Piêædziesi¹tnicy! B¹dŸcie braæmi – wy unitarianie wzglêdem
trynitarian, wy trynitarianie wzglêdem unitarian. B¹dŸcie wszyscy
braæmi – Koœció³ Bo¿y wzglêdem nazarejczyków, nazarejczycy
wzglêdem Koœcio³a Bo¿ego. B¹dŸcie braæmi, b¹dŸcie siostrami. Nie
pozwólcie, by was odseparowa³y denominacje. Bóg predestynowa³
Swój koœció³. Oni byli gdzieœ w jakimœ bajorze. Musimy wyjœæ i
wydostaæ ich. Duch Œwiêty jest tutaj dzisiaj wieczorem badaj¹c
ka¿de serce. Niech Bóg Niebios spe³ni nam to.
340 Teraz, kiedy wy, ludzie, przechodzicie ko³o mnie – gdybym was
móg³ uzdrowiæ, na pewno bym to uczyni³. Lecz gdybym wam
powiedzia³, ¿e potrafiê was uzdrowiæ, to k³ama³bym. Wy ju¿
zostaliœcie uzdrowieni. Jezus uzdrowi³ was, kiedy On umar³ na
Golgocie, bo „On by³ zraniony za nasze przestêpstwa; Jego
sinoœciami jesteœmy uzdrowieni”. Ilu z was wierzy, ¿e to jest prawd¹,
powiedzcie: „Amen”. Jedyn¹ rzecz¹, któr¹ mogê uczyniæ, jest w³o¿yæ
na was moje rêce i wypowiedzieæ b³ogos³awieñstwo. Bo¿e, daruj te
b³ogos³awieñstwa. To wam pomo¿e, jestem tego pewien, je¿eli w to
bêdziecie wierzyæ. Jak powiedzia³ raz Oral Roberts – jest to punkt
kontaktu.
341 Pragnê ¿eby wszyscy, bêd¹cy tutaj, wierzyli teraz, kiedy
pochylimy nasze g³owy i bêdziemy siê modliæ. Chcê, ¿eby ci ludzie
przechodzili w kolejce w³aœnie tutaj. A kiedy oni bêd¹ przechodziæ,
ja bêdê siê modli³ teraz i wk³ada³ na was rêce. Robi siê ju¿ póŸno,
zbli¿a siê dziesi¹ta i ja bêdê siê modli³ o was.
342 Bêdê siê modli³ o was zaraz teraz. Bêdê wk³ada³ na was rêce.
Poproszê braci, kaznodziejów, abyœcie widzieli, ¿e to nie jestem tylko
ja. Ja nie jestem tym jedynym. Ka¿dy kaznodzieja ma prawo modliæ
siê o chorych. Ka¿dy bogobojny kaznodzieja, który jest pos³any od
Boga, który ma wiarê w Boga; Bóg wys³ucha jego modlitwê tak samo,
jak On wys³ucha kogokolwiek. Oni mo¿e nie potrafi¹ rozeznawaæ i
czyniæ tym podobne rzeczy. Oni nie… Nie dzieje siê to zbyt czêsto.
To siê zgadza. Lecz to nie czyni tej osoby, która to czyni, kimœ
wiêkszym od kogoœ innego.
343 Ja nie umiem g³osiæ tak, jak g³osz¹ kaznodzieje. Nie umiem
nauczaæ tak, jak naucza nauczyciel. Nie potrafiê mówiæ obcymi
jêzykami, jak mówi¹ ci, którzy maj¹ dar jêzyków. Ja nie mam daru
wyk³adania jêzyków. Przysz³o to na mnie – o, raz lub dwukrotnie…
Mówi³em obcymi jêzykami cztery lub piêæ razy w moim ¿yciu. Lecz
ja nigdy nie… Wielokrotnie odczuwa³em, ¿e ju¿ ju¿ bêdê mówi³
obcymi jêzykami, lecz po prostu nie wydawa³em g³osu. By³o tak
kilkakrotnie.
344 Ja po prostu – pewnego razu mówi³em obcymi jêzykami godzinê.
339
48
MÓWIONE S£OWO
Innym razem mówi³em obcymi jêzykami, a nawet nie wiedzia³em o
tym. Rozgl¹da³em siê woko³o, by zobaczyæ, kto to mówi. Pomyœla³em
sobie: „Gdzie jest ten Niemiec, czy ktokolwiek to jest?” Rozgl¹da³em
siê woko³o, a to ja mówi³em jêzykami. Uciszy³em siê wiêc ca³kiem. A
w tym samym czasie oko³o dziesiêæ mil od tego miejsca by³a pewna
kobieta, która umiera³a na skutek krwotoku, a próbowa³a dotrzeæ do
zboru. I kiedy przyby³a do zboru, sk³ada³a œwiadectwo, ¿e zosta³a
tam natychmiast uzdrowiona. By³ to Duch Œwiêty, który siê wstawia³
przeze mnie w modlitwie. Oczywiœcie.
345 Zatem, te sprawy nie s¹ jak¹œ fikcj¹, przyjaciele. One s¹
prawdziwe. Bóg w niebie wie, ¿e to jest prawd¹; by³y tysi¹ce takich
spraw, dziesi¹tki tysiêcy. Wiêc to jest Bóg, przyjaciele. Jest to Bóg.
Wierzcie teraz ca³ym waszym sercem.
346 Bracie Moore, niektórzy z was braci, bracie Tracy, ktokolwiek z
was, bracia kaznodzieje, czy chcecie stan¹æ tutaj razem ze mn¹,
kiedy wk³adam rêce? Bracie Don, ty móg³byœ im pomagaæ tam, bracie
Brown, ktokolwiek, wy bracia, którzy jesteœcie chrzeœcijanami i
wierzycie, przyjdŸcie tutaj i módlcie siê. Pochylmy teraz wszyscy
nasze g³owy.
347 £askawy Bo¿e, jesteœmy tutaj, aby pomóc. Modlê siê, ¿ebyœ Ty
pomóg³, Panie. Oni wiedz¹, ¿e Ty jesteœ tutaj. Oni to wiedz¹ dziêki
owocom Ducha Œwiêtego; oni widz¹ na podstawie dzia³ania Ducha
Œwiêtego, ¿e Ty jesteœ tutaj. Panie, my jesteœmy tylko ludŸmi. Stoimy
tutaj, by wykonywaæ nasz urz¹d. Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym,
którzy wierz¹. Oni bêd¹ wk³adaæ rêce na chorych, a chorzy
wyzdrowiej¹. Panie, pozwól, ¿eby ka¿da osoba, która przechodzi
tutaj, mog³a zostaæ uzdrowiona, kiedy wk³adamy na nich nasze rêce
na upamiêtnienie naszego wspó³czucia z nimi i naszej wiary w Boga.
348 Na pocz¹tek wk³adam moje rêce na to niemowlê i potêpiam jego
wodog³owie. W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech jego g³owa skurczy
siê. Niech jego matka powróci tu i poka¿e, o ile skurczy³a siê g³owa
tego niemowlêcia. Niechaj ono ¿yje dla Królestwa Bo¿ego. Amen.
B³ogos³aw je, Panie.
349 Wk³adam moj¹ rêkê na brata w Imieniu Jezusa Chrystusa, niech
wyzdrowieje.
Wk³adam moj¹ rêkê na mojego brata w Imieniu Jezusa Chrystusa,
niech otrzyma swoje uzdrowienie.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech mój brat zostanie uzdrowiony.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech to dziecko zostanie
uzdrowione.
350 Bo¿e, w Imieniu Jezusa Chrystusa, niech nasza siostra zostanie
uzdrowiona.
DROGA POWROTU
49
W Imieniu Jezusa Chrystusa… W Imieniu Jezusa Chrystusa
niech nasz brat zostanie uzdrowiony.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech nasz brat jest zdrowy.
351 Wszyscy chrzeœcijanie, módlcie siê teraz, módlcie siê wszyscy. W
Imieniu Jezusa, uzdrów nasz¹ siostrê. Wk³adam rêce na ni¹, w
Imieniu Jezusa Chrystusa, a nasza siostra…?…
352 June, chodŸ tutaj. Nie wierz w to, co sobie myœlisz. Ty bêdziesz w
porz¹dku, June. Matko – to siê ci wydarzy³o. Lecz gdy mi to
powiedzieli ubieg³ego wieczora, zanosi³em to w modlitwie. Ty
wyzdrowiejesz jak …?… wiêcej, czy coœ w tym sensie. Lecz ty
bêdziesz w porz¹dku. Niechaj Bóg z Niebios zeœle Swoje
b³ogos³awieñstwa na t¹ m³od¹ kobietê.
353 W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech wszystkie jej nerwy odpr꿹
siê. Niechaj szybko powróci do tego stanu, aby ten z³oty g³os – ten
talent, który jej by³ dany dla Królestwa Bo¿ego – obyœmy ponownie
s³yszeli jego echo rozchodz¹ce siê po ca³ym kraju.
354 Ja strofujê tego diab³a, który usi³owa³ zaœlepiæ jej oczy i próbowa³
zatruæ jadem jej umys³ na te sprawy. Lecz niechaj Bóg niebios
pokona te ciemnoœci œwiat³em dziennym Œwiat³oœci Chrystusa.
355 Ja ¿¹dam o t¹ dziewczynê dla Ciebie. Ty powiedzia³eœ: „Je¿eli
powiesz tej górze ,Przenieœ siê’, a nie bêdziesz w¹tpi³ w swoim sercu,
lecz bêdziesz wierzy³ w to, co powiedzia³eœ, wtedy urzeczywistni siê
to, co powiedzia³eœ. Wtedy mo¿esz mieæ to, co powiedzia³eœ”. Ja
og³aszam t¹ dziewczynê za uzdrowion¹ w Imieniu Jezusa Chrystusa.
Zosta³o to wypowiedziane, niech siê to teraz stanie.
W Imieniu Jezusa Chrystusa niech siê to stanie dla naszego brata.
356 Pani Schrader, otrzyma³em twoj¹ proœbê. (Znam siostrê
Schrader.) Prosi³aœ mnie o tê taœmê. Nie by³em jeszcze w domu, by j¹
przes³uchaæ. Wezmê j¹ zaraz, kiedy przyjdê do domu.
357 Siostro Schrader, ty jesteœ dobr¹ kobiet¹. Ja ciebie mi³ujê, moja
siostro. To by³aœ ty, kiedy ciê jeszcze nie zna³em, a wszed³em do
kaplicy i ktoœ mówi³ jêzykami, a ty poda³aœ wyk³ad, i powiedzia³aœ
w³aœnie to samo, co powiedzia³a ta Œwiat³oœæ, kiedy zst¹pi³a tam nad
rzek¹ na mnie, gdy by³em baptystycznym kaznodziej¹ na pocz¹tku.
Powiedzia³a: „Jak Jan Chrzciciel by³ pos³any, by zwiastowaæ
pierwsze przyjœcie Chrystusa, tak ty jesteœ pos³any, a twoje poselstwo
bêdzie zwiastowaæ Jego drugie przyjœcie”.
358 Kiedy ten baptystyczny kaznodzieja, gdzie by³em ordynowany,
kiedy on to us³ysza³, powiedzia³: „Cz³owiek z wykszta³ceniem
siedmiu klas, a ma zamiar g³osiæ monarchom?”
Ja odrzek³em: „Tak w³aœnie On powiedzia³”.
359 Gazeta pisa³a: „Mistyczna Œwiat³oœæ unosi siê nad kaznodziej¹”.
50
MÓWIONE S£OWO
By³o to w Stowarzyszonej Prasie. Nie wiedzieli nic o tym, a
jedenaœcie lat póŸniej ktoœ mówi³ obcymi jêzykami i by³ podany ten
sam wyk³ad, a ja tam sta³em. Bóg jest z tob¹, siostro Schrader.
Diabe³ wystêpuje przeciw tobie. Ja jestem twoim bratem.
360 O Panie, Stworzycielu niebios i ziemi, ta s³aba kobiecina, której
ukochany m¹¿ umar³, o Panie, niech ta moc, która wzbudzi³a naszego
Zbawiciela z grobu – niech On zst¹pi na t¹ s³abowit¹ kobiecinê ku
Twojej chwale, która prorokuje w Twoim Imieniu. Niech ona wyjdzie
na jaw. I niechby ten dar, który zosta³ zwichniêty, niech powróci w
pe³ni si³. Niechaj ona wyzdrowieje, Panie. Ja og³aszam to nad ni¹ w
Imieniu Jezusa Chrystusa. Teraz by³o to powiedziane, Panie, niech
siê to stanie ku Twojej chwale. Niech ci Bóg b³ogos³awi, siostro.
Niech twoja dusza jest…?…
361 Nasz Niebiañski Ojcze, w Imieniu Jezusa Chrystusa pob³ogos³aw
t¹ m³od¹ siostrê i daj jej to, o co prosi, w Imieniu Jezusa.
362 Bo¿e, b³ogos³aw naszego brata i daj mu uzdrowienie w Imieniu
Jezusa Chrystusa.
363 Bo¿e, b³ogos³aw nasz¹ siostrê. Daj jej uzdrowienie w Imieniu
Jezusa Chrystusa.
364 Bo¿e, b³ogos³aw naszego brata. Daj mu Panie jego uzdrowienie.
Niech ci ludzie, którzy tutaj przechodz¹, uœwiadamiaj¹ to sobie,
Panie, ¿e nie przechodz¹ tu tylko, lecz przychodz¹ we wierze,
wierz¹c. Tak w³aœnie mo¿na to przyj¹æ. Spe³nij to, Panie. Niechby
nie przychodzili tylko …?… i przeszli tu ko³o mnie, lecz niech
zdaj¹ sobie sprawê z tego, ¿e przychodz¹ pod b³ogos³awieñstwo
Bo¿e, które zosta³o udowodnione dzisiaj wieczorem w zborze, ¿e On
jest tutaj, a Jego S³owo zosta³o udowodnione i potwierdzone.
365 Panie, ¿e Twoja uzdrawiaj¹ca moc jest w …?… Ty to mo¿esz
uczyniæ… [Puste miejsce na taœmie – wyd.] … je¿eli spe³nimy te
wymagania, które nam poleci³eœ, abyœmy szli i chrzcili ludzi. Ty
obieca³eœ, ¿e dasz Ducha Œwiêtego. To jest wszystko, co potrafimy
uczyniæ, mianowicie ochrzciæ. A On w³aœnie chrzci Duchem
Œwiêtym. Potem mogê g³osiæ S³owo, a On je potwierdza, i ja k³adê
moje rêce na tych ludzi. Bo¿e, uzdrów ich, usuñ z nich wszelk¹
chorobê w Imieniu Jezusa Chrystusa.
366 Bo¿e, podobnie jak temu bratu, daj mu to w ten sam sposób, w
Imieniu Jezusa.
Niebiañski Ojcze, w Imieniu Jezusa uzdrów nasz¹ siostrê.
367 W Imieniu Jezusa Chrystusa uzdrów nasz¹ siostrê. Niechaj jej
dolegliwoœci skoñcz¹ siê od dzisiejszego wieczora. Panie, Twój wielki
zbór tutaj modli siê, Ojcze. Niech siê tak stanie, niech ona zostanie
uzdrowiona.
DROGA POWROTU
51
W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech ono zostanie uzdrowione.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów naszego brata.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech siê to stanie dla naszej siostry.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech siê to stanie …?…
W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech siê to stanie dla naszej siostry.
368 W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech…?… Przyjmij teraz jego
wiarê, kiedy on znajduje siê w Obecnoœci Syna Bo¿ego, który jest
wszechobecny wprost tutaj teraz. Niech On da ci wyzwolenie – od tej
godziny.
369 W podobny sposób dla naszego brata, niech on zostanie
uzdrowiony, Panie, kiedy tutaj przechodzi.
370 Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym, którzy wierz¹. Ty powiedzia³eœ,
¿e jeœli w³o¿¹ swoje rêce na chorych, to oni wyzdrowiej¹. Ja Ci wierzê
w tej sprawie. I w Imieniu Jezusa Chrystusa k³adê rêce na tych
chorych ludzi.
371 W Imieniu Jezusa Chrystusa k³adê moje rêce na mojego brata.
Twój Ojciec – niech On doda do tych b³ogos³awieñstw, które ona
otrzyma³a…?… Bo¿e, daruj uzdrowienie naszej siostrze w Imieniu
Jezusa.
W Imieniu Jezusa Chrystusa daruj uzdrowienie temu bratu.
372 Bo¿e, daruj naszemu bratu jego pragnienie, modlimy siê w
Imieniu Jezusa.
373 Niebiañski Ojcze, daruj pragnienie tego brata, w Imieniu Jezusa
Chrystusa.
374 Niebiañski Ojcze, w Imieniu Jezusa Chrystusa, daruj naszej
siostrze uzdrowienie.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, daruj to naszemu…
375 W Imieniu naszego Pana Jezusa Chrystusa proszê o uzdrowienie,
Ojcze.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów naszego brata.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, Panie, uzdrów naszego brata.
W Imieniu Jezusa Chrystusa prosimy o zwyciêstwo…?…
W Imieniu Jezusa Chrystusa, daruj uzdrowienie naszemu bratu.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, daruj uzdrowienie naszemu bratu.
Uzdrów nasz¹ siostrê, Ojcze…?…
W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów nasz¹ siostrê, Ojcze.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów nasz¹ siostrê.
W Imieniu Jezusa, uzdrów naszego brata.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów nasz¹ siostrê.
52
MÓWIONE S£OWO
Bo¿e, daruj to w Imieniu Jezusa Chrystusa – uzdrów naszego
brata.
376 Teraz, Panie, w Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów tê chorobê, w
tym niemowlêciu, ku Twojej chwale.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów tego brata.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, Panie, uzdrów nasz¹ siostrê, modlê
siê.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech b³ogos³awieñstwa Bo¿e
odpoczn¹ na niej.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów nasz¹ siostrê.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów naszego brata.
377 Wierzcie, kiedy tu teraz przechodzicie. Wierzcie. Jak On móg³by
czyniæ te rzeczy, które On czyni, gdyby Go tutaj nie by³o? On jest po
prostu tak wielkim. Takie same namaszczenie jest tutaj, jak ka¿dym
innym razem.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów t¹, nasz¹ siostrê.
378 W Imieniu Jezusa Chrystusa wk³adam rêce na nasz¹ siostrê,
Panie. W Imieniu Jezusa Chrystusa, wierz temu. Amen. Wierz temu
teraz, siostro. Niech ci Bóg b³ogos³awi.
379 W Imieniu Jezusa Chrystusa wk³adam moje rêce…?… w
Imieniu Jezusa.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, wierzê za nasz¹ siostrê.
W Imieniu Jezusa Chrystusa…?…
W Imieniu Jezusa Chrystusa, nasza siostra…?…
W Imieniu Jezusa Chrystusa, nasza siostra…?…
W Imieniu Jezusa Chrystusa…?…
W Imieniu Jezusa, niech nasz brat zostanie uzdrowiony.
380 W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech nasza w³asna siostra zostanie
uzdrowiona.
Uzdrów nasz¹ siostrê, Panie, w Imieniu Jezusa Chrystusa.
W Imieniu Pana Jezusa uzdrów t¹ – nasz¹ siostrê.
Uzdrów nasz¹ siostrê, w Imieniu Jezusa Chrystusa.
Ojcze, w Imieniu Jezusa uzdrów nasz¹ siostrê, modlê siê o to.
W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów naszego brata.
381 To – czy wy³¹czyliœcie ten prze³¹cznik tam? Wygl¹da to tutaj
mo¿e bardzo dziwnie, lecz jest to tylko pos³uszeñstwo wobec dzie³a
Bo¿ego. Je¿eli wierzysz, ¿e pokutowa³eœ i jesteœ ochrzczony, to jesteœ
kandydatem do chrztu Duchem Œwiêtym. Rozumiesz? Lecz co teraz?
Przez kaznodziejê, s³ugê Chrystusa, który ci przyniós³ tê prawdê, On
DROGA POWROTU
53
us³uguje ci S³owem Bo¿ym. Zatem, jeœli Bóg przychodzi w Swoim
S³owie i oni g³osz¹ to S³owo, Duch Œwiêty zstêpuje i udowadnia, ¿e
to jest prawd¹!
382 Widzicie przyjaciele, co sta³o siê w³aœnie przed chwil¹, ja nie
wiem. Bóg w niebie wie, ¿e ja tego nie wiem. Rozumiecie? Lecz
cokolwiek to by³o, musia³o to byæ chwalebne, poniewa¿ moje serce
uderza z radoœci naprawdê szybko. To by³o naprawdê coœ.
383 Teraz wygl¹dacie mi jako znowuzrodzony koœció³, który stoi
mocno na tym, ¿e jest narodzony na nowo, a czas przyjœcia Chrystusa
jest bardzo blisko. Patrzcie, mamy ten dowód, pozytywny dowód!
384 Gdyby tutaj sta³ mê¿czyzna w d³ugiej szacie i mia³by blizny na
swoich rêkach, a krew broczy³aby mu z twarzy, nie by³by to mimo
wszystko Chrystus. Ka¿dy podrabiacz potrafi³by to uczyniæ. Lecz
jeœli zosta³o zamanifestowane ponownie to ¯ycie, które by³o w
Chrystusie, to wiecie, ¿e to jest Chrystus.
385 Pewnego wieczora mam zamiar g³osiæ na temat „Paradoks” i to
by³ w³aœnie paradoks, co widzieliœcie przed chwil¹. Jest to coœ, czego
nie mo¿na wyjaœniæ. Rozumiecie? Jest to cud – jak Bóg z niebios
mo¿e uczyniæ coœ takiego. Wy teraz powiecie: „Czy móg³byœ mnie
uzdrowiæ, bracie Branham?” Jest to niemo¿liwe. Ty ju¿ jesteœ
uzdrowiony.
386 Gdyby On sta³ tutaj ubrany w mój garnitur, który On mi da³, to
On nie móg³by uczyniæ nic wiêcej. On móg³by jedynie potwierdziæ, ¿e
jest Chrystusem i udowodniæ, ¿e On jest tutaj, to by³oby wszystko.
Wy Mu musicie wierzyæ. „Ja mogê to uczyniæ, jeœli wierzysz”. O to
w³aœnie chodzi teraz. Je¿eli temu wierzysz, to jest wszystko, co jest
do tego potrzebne. Wydaje mi siê, ¿e to powinno was zelektryzowaæ.
Powinno to sk³oniæ ludzi do pokuty. Powinno to sk³oniæ ludzi do
szukania Ducha Œwiêtego. Powinno to uczyniæ coœ wiêcej, ni¿ to, co
siê dzieje.
387 Czy ten pokarm, czy to… Czy to nasienie S³owa spada na
kamienisty grunt? Kobiety, jaka jest wasza odpowiedŸ? Bracie,
zborze, jaka jest wasza odpowiedŸ? Có¿ wiêkszego mo¿e jeszcze Bóg
czyniæ? On nie obieca³ niczego innego. Nie zobaczycie niczego wiêcej
ni¿ Obecnoœæ Jezusa Chrystusa, dzia³aj¹c¹ w Jego Koœciele,
dokonuj¹c¹ tych rzeczy, które On obieca³ czyniæ.
388 Lecz wy wiecie, coœ wydarzy³o siê dla tego zboru. Co myœlicie, co
by siê dzia³o, gdyby takie rzeczy zaczê³y siê dziaæ piêædziesi¹t lat
temu? Widzicie, musi to byæ teraz o wiele potê¿niejsze, by mocniej
zatrz¹œæ koœcio³em. „Kiedy nieprzyjaciel wpada jako powódŸ, Duch
Œwiêty podnosi sztandar przeciwko niemu”. Pewnego dnia zabierze
On do góry Koœció³ wprost z jego miejsca – tych znowuzrodzonych
œwiêtych!
54
MÓWIONE S£OWO
„Dwaj bêd¹ na ³o¿u, Ja jednego zabiorê a jednego zostawiê; dwaj
bêd¹ na roli, Ja jednego zabiorê a jednego zostawiê”. On podniesie
Koœció³ do Obecnoœci Chrystusa, aby ¿y³ na zawsze. Nie mówiê tego,
by byæ rygorystycznym. Mówiê to w bogobojnej, braterskiej, szczerej
mi³oœci, odczuwaj¹c pragnienie w moim sercu, bym móg³ zobaczyæ
Koœció³ Bo¿y, który jest naprawdê Koœcio³em Bo¿ym – Cia³em z
ludzi.
390 Ludzie nie mog¹ dla was niczego uczyniæ, kiedy przechodzicie w
ten sposób w kolejce, a oni wk³adaj¹ na was rêce; s³yszeliœcie ju¿ o
tak wielu fa³szerstwach, i tak dalej. „Ja w¹cham…” i wszystkie
tego rodzaju brednie, które nawet nie s¹ Biblijne. Niemal to
sparali¿owa³o wasze myœli. Widzicie, diabe³ to uczyni³, aby wami
zatrz¹œæ i odwróciæ od prawdy. S³owo jest Prawd¹, a to S³owo sta³o
siê cia³em. Czy rozumiecie? Niech was wszystkich Bóg b³ogos³awi. Ja
was mi³ujê. Tutaj s¹ chusteczki. [Pewna siostra przynosi proroctwo –
wyd.] Amen. Chwa³a Bogu.
391 Panie Jezu, Ty jesteœ Ró¿¹ Saroñsk¹, Lili¹ z Doliny, Porann¹
Gwiazd¹, Korzeniem i Latoroœl¹ Dawida, Alf¹, Omeg¹, Pocz¹tkiem i
Koñcem, Ty Który by³eœ, Który jesteœ i Który masz przyjœæ, zeœlij
Twoje b³ogos³awieñstwa, Panie na tych ludzi. Pob³ogos³aw ich,
Panie, i daj im staromodne przebudzenie. Poœlij ich z powrotem,
Panie, do tego prze¿ycia, które mieli ich ojcowie i matki przed
wieloma laty, a my obchodzimy jubileusz tego w tym nabo¿eñstwie.
392 Tutaj s¹ chusteczki. Oni je brali od cia³a tych b³ogos³awionych
starych œwiêtych piêædziesi¹t lat temu, a chorzy zostali uzdrowieni.
Przed dwoma tysi¹cami lat czyniono to samo, a chorzy zostali
uzdrowieni. Ty jesteœ tym samym Bogiem dzisiaj wieczorem, tym
samym Duchem Œwiêtym, przychodzisz w potê¿nej mierze i moc
zostaje przywrócona koœcio³owi, by zatrz¹œæ koœcio³em i obudziæ go
z drzemki. Niech wszyscy, którzy nosz¹ te chusteczki, zostan¹
uzdrowieni, Panie. Niech moc Bo¿a uzdrowi ka¿dego z nich. Ja
wysy³am je w Imieniu Jezusa Chrystusa ku uzdrowieniu.
393 B³ogos³aw tych s³uchaczy teraz. Poruczam ich Tobie, Panie.
S³owo by³o g³oszone. Ty zamanifestowa³eœ Samego Siebie. Ty
udowodni³eœ, ¿e jesteœ tutaj. Ty udowodni³eœ, ¿e nie jesteœ martwy,
lecz Ty wsta³eœ z martwych i ¿yjesz na zawsze – jako ten sam
wczoraj, dzisiaj i na wieki, przestrzegaj¹cy Twoich przykazañ, i
dotrzymuj¹cy Swego S³owa i Swoich obietnic z generacji na
generacjê, dla ka¿dego, kto bêdzie wierzy³ w Twoje Imiê; wielki
Duchu Œwiêty, szukaj¹cy, by znaleŸæ gdzieœ cz³owieka…
394 O, Bo¿e, On znalaz³ Ireneusza owego dnia. On znalaz³ Polikarpa
w owym czasie. On znalaz³ Paw³a pewnego dnia. On znalaz³ Martina
pewnego dnia. On znalaz³ Luthra pewnego dnia. On znalaz³
389
DROGA POWROTU
55
Wesley’a; On znalaz³ George Whitfielda. O Bo¿e, On znalaz³ Billy
Sunday’a. Bo¿e, pozwól, ¿eby On znalaz³ nas dzisiaj wieczorem. O
Bo¿e, kogoœ w naszym czasie, kto zatrzêsie koœcio³em przez g³oszenie
Ewangelii w taki sposób, jak Charles Finney, lub ktoœ inny, Panie,
kto przyprowadzi koœció³ z powrotem na jego miejsce. Kiedy Sam
wielki Duch Œwiêty, Jego w³asne dzie³o, nie cz³owiek, dzia³a wœród
ludzi i og³asza Samego Siebie, jak On to uczyni³ dzisiaj wieczorem,
jesteœmy Ci za to wdziêczni, Panie.
395 Przyjmij nasze dziêkczynienie i daj nam Twoje b³ogos³awieñstwa.
W Imieniu Jezusa Chrystusa – prosimy o to.
„Mi³ujê Go, mi³ujê Go,
Bo On wpierw umi³owa³ mnie”.
396 Zamknijmy teraz nasze oczy. Podnieœmy nasze rêce i oddajmy Mu
chwa³ê. Wy wiecie, ¿e On jest tutaj. Ilu z was wierzy w to ca³ym
swoim sercem? Wszyscy, którzy wierzycie, ¿e Chrystus jest tutaj,
powiedzcie: „Amen”.
397 Œpiewajmy Mu teraz, z ca³ych naszych serc i wszystkiego, co jest
w nas, i oddajmy Mu wszelk¹ chwa³ê, któr¹ Mu potrafimy oddaæ.
Teraz – w porz¹dku.
„Mi³ujê Go, mi³ujê Go,
(Zamknijcie teraz wasze oczy i œpiewajcie w Duchu).
Bo On wpierw umi³owa³ mnie
I wykupi³ zbawienie me na Golgocie”.
398 O, to jest cudowne. [Pewien brat przynosi proroctwo – wyd.]
Amen. Czy wiecie, co to jest? Co to oznacza? Co to jest mówienie
jêzykami i wyk³adanie? Jest to pulsowanie Ducha Œwiêtego,
wypowiadaj¹cego coœ, a cz³owiek nie wie, co mówi. Rozumiecie?
399 Ja oznajmi³em wam drogê powrotu. Da³em wam zaproszenie. Ilu
z was tutaj chcia³oby obraæ tê drogê i postêpowaæ wed³ug tego
przepisu? Wielu z was tutaj nie zosta³o jeszcze ochrzczonych, a
chcielibyœcie zostaæ ochrzczeni. Podnieœcie swoj¹ rêkê i powiedzcie:
„Ja wierzê. Jestem gotowy. Ja uczyniê najpierw to najpotrzebniejsze.
Ja na nowo powrócê. Ja przyjdê do Chrystusa”. Podnieœcie swoj¹
rêkê. Dzisiaj wieczorem bêdzie tutaj uroczystoœæ chrztu.
400 Pewien baptystyczny kaznodzieja pos³a³ mi w³aœnie na kartce
kilka s³ów i mówi: „Ja jestem gotowy”. W porz¹dku. Bracie, ja
wywodzê siê równie¿ z twojego koœcio³a. Oni czytali mi tam ten
przepis niew³aœciwie, lecz ja sam przeczyta³em go sobie w³aœciwie.
Kiedy to zmieni³em i przeczyta³em to, i uczyni³em to w ten sposób,
jak On poleci³ to czyniæ, stwierdzi³em, ¿e coœ wydarzy³o siê we mnie.
O Bo¿e, zeœlij nam t¹ Œwiat³oœæ. Patrzcie na Niego, jak nawo³uje.
Zastanawiam siê, dlaczego my – dlaczego to czynimy?
56
MÓWIONE S£OWO
Ceniê sobie wasz¹ cierpliwoœæ, kiedy siedzimy i czekamy jedni na
drugich, poniewa¿ to jest Duch Œwiêty, próbuj¹cy wlaæ coœ do nas.
Widzicie, On próbuje coœ wszczepiæ. Wasza cierpliwoœæ jest cudowna
i to jest dobre.
402 Jeœli mówisz: „O, ja tego nie rozumiem, lecz bêdê siedzia³ i
przypatrzê siê temu. Muszê siê temu uwa¿nie przypatrzyæ” – to Bóg
nape³ni ka¿de g³odne serce, które siê naprawdê otworzy na to. Kiedy
to zrozumiesz, nie czekaj ani minuty d³u¿ej. Wyci¹gnij rêkê i
przyjmij to, wprost tam, gdzie jesteœ. On przechodzi ko³o ciebie. Byæ
mo¿e On nie bêdzie ju¿ przechodzi³ tamtêdy. To siê zgadza.
„Amen, amen…”
403 S³uchajcie, ps-s-t! [Mówienie jêzykami i wyk³ad – wyd.] Amen.
Dziêki b¹dŸ Panu. Czy zauwa¿yliœcie? On powiedzia³, ¿e jest tutaj, by
przyj¹æ wasze uwielbianie. Czy znacie ten refren: „Amen”, który mi
œpiewa³ brat …?… „Amen”? Wy go tu œpiewacie, nieprawda¿? W
porz¹dku, bracie Don. Hê?
404 ChodŸ tutaj, Ernie. Bêdziemy Mu oddawaæ chwa³ê œpiewaj¹c
refren: „Amen”. Wy – ilu z was go zna? O, ja wierzê, ¿e go wszyscy
znamy. Myœlê, ¿e ca³y mój zbór go zna. Wzglêdnie, ja myœla³em, ¿e
mo¿e ty… Co mówisz? O, bracie, ja nie móg³bym prowadziæ tej
pieœni. Ja – nie umiem œpiewaæ. O, lecz ja uwa¿am, ¿e to by³oby
bardzo piêknie, powiedzieæ teraz „Amen” na wszystko, co On
powiedzia³. O, moi drodzy!
„Amen, amen,
Amen, amen, amen.
Amen, amen,
Amen, amen, amen …”
405 Podnieœmy nasze rêce i oddajmy Mu chwa³ê. Chwa³a Ci, Panie za
wszystkie b³ogos³awieñstwa. Zeœlij Ducha Œwiêtego, Panie. PrzyjdŸ
dzisiaj wieczorem i przemieñ ka¿de serce, kiedy oddajemy Ci
uwielbianie.
401