DROGA POWROTU 62-1123
Transkrypt
DROGA POWROTU 62-1123
DROGA POWROTU The Way Back 62-1123 William Marrion Branham Poselstwo, wyg³oszone przez brata Williama Marriona Branhama w pi¹tek wieczorem, 23. listopada 1962, w Kaplicy ¯ycia, w Shreveport, LA, USA. Podjêto wszelkie wysi³ki, by dok³adnie przenieœæ mówione Poselstwo z nagrañ na taœmach magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas t³umaczenia i korekty korzystano równie¿ z najnowszej wydrukowanej wersji oraz z nagrañ na CD w oryginalnym jêzyku angielskim. Niniejszym zosta³o opublikowane w pe³nym brzmieniu. Wydrukowanie tej ksi¹¿ki umo¿liwi³y dobrowolne ofiary wierz¹cych, którzy umi³owali Jego S³awne Przyjœcie i to Poselstwo. Przet³umaczono i opublikowano w latach 2003 - 2004. Wszelkie zamówienia nale¿y kierowaæ na adres: MÓWIONE S£OWO GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ Tel./Fax: + 420 558 324425 Komórka: + 420 775 225542 E-mail: [email protected] http://www.volny.cz/poselstwo 2 MÓWIONE S£OWO Droga powrotu Mo¿ecie usi¹œæ. [Proroctwo jest przynoszone – wyd.] Amen. Jak to cudowne, gdy ogl¹dam prostotê Ducha Œwiêtego, dzia³aj¹cego w ludziach, którzy s¹ po prostu wystarczaj¹co pokorni, by s³uchaæ i wierzyæ temu, i przestrzegaæ tego po prostu… Jak bardzo dziêkujemy Bogu za to napomnienie, ¿e powinniœmy czekaæ, a On bêdzie czyni³ Swoje dzie³o wœród nas. Dziêkujemy Mu. 2 Otó¿, ubieg³ego wieczora g³osi³em trochê d³u¿ej. Przyszed³em tu dopiero kilka minut temu i przykro mi, ¿e zostawi³em was staæ tak d³ugo. Dzisiaj wieczorem spróbujê siê poœpieszyæ, je¿eli to bêdzie mo¿liwe. 3 Jutro rano odbêdzie siê œniadanie biznesmenów w Waszyngtonie …?… Brat, który ma bilety, powiedzia³ mi w³aœnie, ¿e bilety musz¹ byæ kupione ju¿ dzisiaj wieczorem ze wzglêdu na to, by przygotowali wystarczaj¹co du¿e pomieszczenie. Musz¹ wiedzieæ, czy maj¹ na jutrzejsze dopo³udnie dosyæ du¿e pomieszczenie, by mogli wszystko nale¿ycie przygotowaæ. I on rzek³, abyœcie sobie na pewno zakupili bilety. Przypuszczam, ¿e bêd¹ do dyspozycji przed tym pokojem na piêtrze dzisiaj wieczorem. 4 A jutro wieczorem, je¿eli Pan pozwoli, pragnê… Jeszcze nie wiem, lecz rozmyœlam po prostu, je¿eli On pozwoli, to chcia³bym g³osiæ na szczególny temat jutro wieczorem, mianowicie: „W Chrystusie posiadamy wszystkie rzeczy”. Otó¿, jest to dosyæ znany temat, lecz dzisiaj przyszed³ mi po prostu na serce i chcê na ten temat przemawiaæ jutro wieczorem, je¿eli Pan pozwoli. 5 A nastêpnie bêdziemy mieli nabo¿eñstwo w niedzielê rano. A w niedzielê wieczorem, je¿eli Pan pozwoli, pragnê przemawiaæ na temat: „Odliczanie przed startem” – o przygotowaniu Koœcio³a do odejœcia, rozumiecie – odliczanie przed startem. Rozumiecie? Wy wiecie, co to jest odliczanie przed startem. Rozumiecie? I wierzê, ¿e mogê udowodniæ w oparciu o Pismo Œwiête, ¿e my jesteœmy w³aœnie teraz w odliczaniu przed startem. Módlcie siê zatem o mnie. 6 A je¿eli nie macie ¿adnego zboru, gdzie moglibyœcie pójœæ w niedzielê do po³udnia, to ucieszymy siê, gdy bêdziemy was mieæ tutaj, a w niedzielê wieczorem… Oczywiœcie, je¿eli macie wasz w³asny zbór, to powinniœcie tam iœæ przede wszystkim. Spodziewam siê, ¿e do niego uczêszczacie. Lecz jeœli go nie macie, s³uchajcie, my siê ucieszymy, jeœli bêdziecie u nas. 7 Dowiedzia³em siê, ¿e dzisiaj wieczorem urz¹dzimy krótk¹ kolejkê modlitwy, je¿eli uda mi siê to szybko przebraæ. Billy powiedzia³, ¿e 1 DROGA POWROTU 3 rozda³ tutaj kilka kart modlitwy. Ja myœlê, ¿e to by³o w³aœciwe. Tak, wiêc bêdziemy mieæ kolejkê modlitwy, by siê modliæ o chorych. 8 A czasami mam… Wielokrotnie mówiono mi: „Powinieneœ pozostaæ u tego modlenia siê o chorych. Nie powinieneœ próbowaæ czyniæ coœ innego”. 9 A ktoœ przedzwoni³ mi niedawno i powiedzia³: „Dlaczego czepiasz siê ci¹gle tych kobiet?” Otó¿, ja siê ich nie czepiam. On rzek³: „Dlaczego nie zostawisz te kobiety w spokoju?” Powiedzia³: „Wszyscy ci mê¿owie mówi¹ o ich organizacji i wszystko inne…” Naprawdê wybitny brat… 10 A ja powiedzia³em: „Chyba nie wierzysz, ¿e to, co one czyni¹, jest zgodne z Pismem Œwiêtym, prawda?” 11 On odrzek³: „Nie”. Lecz powiedzia³: „Czy Pan nie powo³a³ ciebie, abyœ siê modli³ o chorych?” Ja odrzek³em: „Tak”. On powiedzia³: „Dobrze, wiêc dlaczego nie pozostajesz przy tym?” Ja odrzek³em: „Ja to czyniê”. 12 A on powiedzia³: „Je¿eli On powo³a³ ciê do tego, abyœ siê modli³ o chorych, to pozwól, ¿eby kaznodzieje zatroszczyli siê o tamt¹ sprawê”. Ja odrzek³em: „Lecz oni tego nie czyni¹”. On powiedzia³ – on odrzek³: „No wiesz…” Ja powiedzia³em: „Ja to muszê czyniæ”. 13 On powiedzia³: „Ale¿, wiêkszoœæ ludzi w… Wiem – uwa¿am, ¿e miliony ludzi uwa¿aj¹ ciê za proroka”. Ja odrzek³em: „Ja nie jestem prorokiem”. 14 On powiedzia³: „Lecz ludzie myœl¹ o tobie w ten sposób”. Dalej rzek³: „Szczerze mówi¹c, ja sam tak myœlê”. 15 Ja odrzek³em: „Dziêkujê ci”. Powiedzia³em: „Czasami On pokazuje mi sprawy, które maj¹ siê wydarzyæ, i jak dotychczas On nigdy mnie nie ok³ama³ i nie bêdzie k³ama³, poniewa¿ On jest Bogiem; On nie mo¿e k³amaæ”. 16 A on powiedzia³: „Dobrze, je¿eli jesteœ takim s³ug¹ Bo¿ym, dlaczego nie uczysz tych kobiet o tych sprawach – jak maj¹ otrzymaæ wspania³e duchowe dary, zamiast k³óciæ siê z nimi o to, ¿e strzyg¹ sobie w³osy i nosz¹ szorty, i robi¹ makija¿, i tym podobnie?” Powiedzia³: „Powinieneœ je uczyæ wiêkszych spraw – jak mog¹ otrzymaæ te wielkie dary i dokonywaæ czegoœ”. 17 Ja odrzek³em: „Jak mam ich nauczaæ algebry, kiedy nie chc¹ 4 MÓWIONE S£OWO s³uchaæ ani ,abecad³a’? Kiedy naucz¹ siê podstawowych spraw, to rozpoczniemy z czymœ innym”. 18 Brzmi to raczej œwiêtokradczo. Pewien stary kaznodzieja… (Dziêkujê ci.) Pewien stary kaznodzieja zacz¹³ pewnego razu urz¹dzaæ nabo¿eñstwa w pewnej miejscowoœci i on przemawia³, i g³osi³ pierwszego wieczora o pokucie, drugiego wieczora o pokucie, tak samo trzeciego wieczora, czwartego wieczora i pi¹tego wieczora. 19 Diakoni spotkali siê z nim w tylnym pomieszczeniu i rzekli: „Bracie, cieszymy siê z tego poselstwa o pokucie”. Lecz powiedzieli: „Czy nie masz jeszcze czegoœ innego, o czym móg³byœ g³osiæ?” 20 On odrzek³: „O, tak. Lecz ja czekam, a¿ oni wszyscy bêd¹ najpierw pokutowaæ, a potem zacznê g³osiæ coœ innego”. Wiêc… 21 Gdy wejdê do Domu Bo¿ego i ujrzê, ¿e wszystko jest uporz¹dkowane, to rozpocznê g³osiæ o czymœ innym. Rozumiecie? Wiêc jesteœmy – ja naprawdê pragnê waszych modlitw. Nie mówiê tych spraw dlatego, ¿e jestem dokuczliwy. Wy to wiecie. Ja jestem gorliwy. S¹ to Bo¿e córki; s¹ to Bo¿y synowie. I powinniœmy siê zachowywaæ na tym poziomie. Powinniœmy postêpowaæ odpowiednio do tego i dostosowaæ siê do tego. Ja sam odczuwam wielki brak tego i proszê was, ¿ebyœcie siê modlili o mnie; a ja modlê siê o was. 22 Bêdziemy siê wiêc modliæ wzajemnie o siebie i byæ mo¿e pewnego dnia Bóg wprowadzi nas wszystkich razem do czegoœ wielkiego, co nas zabierze do góry z ca³ego tego chaosu, który tutaj panuje. Ja czujê siê ju¿ trochê zmêczony w tym skazitelnym przybytku, czy wy nie? Chcia³bym odlecieæ st¹d samotnym lotem pewnego poranka, kiedy On przyjdzie. 23 Oznajmi³em ubieg³ego wieczora, ¿e po g³oszeniu o jubileuszu i po nawo³ywaniu do tego, abyœmy powrócili do oryginalnego Wylania Ducha Œwiêtego i do Poselstwa – powiedzia³em, ¿e dzisiaj wieczorem spróbujê przemawiaæ trochê o tym, jak mamy powróciæ. Wiecie, nie ma sensu mówiæ komuœ, co ma czyniæ, dopóki mu nie powiecie, jak to ma uczyniæ. O to w³aœnie chodzi. 24 Otó¿, jest pewien tekst, który pragnê przeczytaæ, pos³ugiwa³em siê nim ju¿ przedtem, lecz byæ mo¿e niezupe³nie w tym sensie. Uwa¿am jednak, ¿e bardzo nadaje siê do tego i po prostu muszê to przedstawiæ w ten sposób. Myœlê wiêc, ¿e kiedy przed³o¿ê wam, jak dostaæ siê z powrotem i to… Jest wiele dróg, którymi mo¿na wyjœæ, lecz istnieje tylko jedna droga powrotu. 25 By³em pewnego razu w górach i pewien cz³owiek powiedzia³ mi… On by³ równie¿… Byliœmy tam w górach, ten cz³owiek i ja, a obaj byliœmy rejestrowanymi przewodnikami w Kolorado. Mieliœmy grupê ludzi tam w tych stronach, tak¹ ma³¹ ekipê turystów. DROGA POWROTU 5 Ten drugi przewodnik mia³ tam równie¿ grupê turystów, a on sam zgubi³ siê tam i chodzi³ tam w kó³ko w g³êbi dziczy. W koñcu przyjecha³ na koniu na to miejsce, gdzie my byliœmy. On zawo³a³: „Hej…” A ten cz³owiek, który by³ ze mn¹, pan Jefferies, by³ cz³owiekiem ciêtego jêzyka. 27 Tamten powiedzia³: „Hej, jak wydostaniemy siê st¹d tutaj?” On odrzek³: „Jak dosta³eœ siê tutaj?” Tamten powiedzia³: „T¹ drog¹”. 28 On rzek³: „Dobrze, zatem ta droga prowadzi i z tej dziczy”. Wiêc trzeba wyruszyæ znowu z powrotem. O to w³aœnie chodzi, tak jest. 29 Przeczytajmy teraz w 2. Królewskiej – 1. rozdzia³ z 2. Królewskiej, dwa lub trzy wersety. A nastêpnie pragnê zaczerpn¹æ z tego tekst i pos³u¿yæ siê nim do tematu „Droga powrotu”. „Po œmierci Achaba odpadli Moabici od Izraela. Pewnego razu spad³ Achazjasz poprzez ogrodzenie z balkonu swej górnej komnaty w Samarii i zachorowa³; wys³a³ przeto pos³ów, daj¹c im polecenie: IdŸcie i dowiedzcie siê u Belzebuba, boga Ekronu, czy wyzdrowiejê z tej mojej choroby. Wtedy anio³ Pañski rzek³ do Eliasza Tiszbity: Wstañ, wyjdŸ naprzeciw pos³añców króla Samarii i powiedz do nich: Czy nie ma Boga w Izraelu, ¿e idziecie zasiêgn¹æ rady Belzebuba, boga Ekronu?” 30 A nastêpnie – s³ysza³em brata Moore przed kilkoma minutami, mówi¹cego poprzez domofon, a on nie wiedzia³, ¿e mam zamiar czytaæ to miejsce jako tekst, na który pragnê przemawiaæ – mianowicie o balsamie. I pragnê to przeczytaæ w ksiêdze Jeremiasza 8, 22: „Czy nie ma balsamu w Gileadzie? Czy nie ma tam lekarza? Dlaczego nie zabliŸnia siê rana córki mojego ludu?” 31 Wy³ania siê tutaj pytanie: „Dlaczego? Dlaczego Mój lud nie powraca do zdrowia?” 32 Pragnê teraz powiedzieæ, ¿e jesteœmy najszczêœliwszymi ludŸmi, bo cieszymy siê z tego wspania³ego czasu spo³ecznoœci i mam nadziejê, ¿e Pan nie pozwoli na to, ¿eby ¿adna osoba, która tu przysz³a, nie zosta³a zbawiona, a kto nie ma Ducha Œwiêtego, ¿eby nie zosta³ nape³niony Duchem Œwiêtym; a ka¿da chora osoba bêdzie uzdrowiona. Spodziewam siê tego w³aœnie i my w to wierzymy. 33 Zatem, nasze opowiadanie dzisiaj wieczorem rozpoczyna siê, podobnie jak ubieg³ego wieczora, o ludu, który odst¹pi³ od Boga. Jest to najbardziej po¿a³owania godna sprawa, o jakiej mogê pomyœleæ, 26 6 MÓWIONE S£OWO mianowicie o kimœ – o wierz¹cym, który odst¹pi³ od Boga. I stwierdzamy tutaj, ¿e król Samarii, Achazjasz odst¹pi³ od Boga dlatego, bo by³ niew³aœciwie nauczany, by³ równie¿ niew³aœciwie wychowywany. Jego matka by³a pogank¹, a jego ojciec by³ Izraelit¹ odszczepieñcem, by³ to Achab. I z tego powodu nie by³ wychowany wed³ug drogi Pañskiej, ale przez ludzi. 34 A Bóg nie by³ nigdy bez Swojego œwiadka. I Bóg mia³ œwiadka w owym czasie, lecz jego ojciec nienawidzi³ tego œwiadka. A on nazywa³ siê Eliasz, prorok. Jego matka równie¿ nienawidzi³a tego œwiadka. Pomimo to On by³ Bo¿ym œwiadkiem, stoj¹cym tam niezachwianie. 35 Bóg ma zawsze gdzieœ swoich ludzi, których mo¿e On pokazaæ i powiedzieæ: „To s¹ oni”. O, ja pragnê byæ zaliczony do nich. Jestem pewien, ¿e wszyscy pragniemy byæ tam. Jest to pragnienie ka¿dego serca. Pragniemy byæ w tej liczbie, o której Bóg mo¿e powiedzieæ: „To jest Mój lud. Spójrzcie na nich. Oni s¹ przyk³adem tego, kim Ja jestem. Oni odzwierciedlaj¹ Moje ¯ycie w ich ¿yciu. Oni Mi podporz¹dkowali swoje ¿ycie i Ja odzwierciedlam Moje ¯ycie w ich ¿yciu”. Jaka to cudowna rzecz! Jak¿e, to musi sprawiaæ, ¿e Bóg czuje siê dobrze, kiedy wie, ¿e ma kogoœ, komu mo¿e zaufaæ. I On mia³ pewnego cz³owieka, który nazywa³ siê Eliasz. 36 Tak wiêc, Bóg b³ogos³awi³ temu cz³owiekowi. Lecz materialne b³ogos³awieñstwa nie zawsze oznaczaj¹, ¿e jesteœ w porz¹dku z Bogiem, poniewa¿ On sprawi³, ¿e nikczemnikowi powodzi³o siê dobrze. Zatem, Achazjasz obj¹³ królestwo po swoim ojcu, po œmierci ojca, lecz by³ on jeszcze gorszym od niego. Postêpowa³ on tak samo jak jego ojciec, a jego matka pope³nia³a z³o przed Bogiem. I on spad³ przez ogrodzenie z balkonu w swoim domu i by³ chory. Prawdopodobnie dozna³ wewnêtrznych obra¿eñ, mia³ krwotok wewnêtrzny, albo zaczê³a siê rozwijaæ jakaœ choroba, byæ mo¿e infekcja na skutek jego upadku. Mo¿e po³ama³ sobie ¿ebra czy przek³u³ swoje p³uca, czy coœ podobnego, dlatego by³ bardzo chory. 37 I on chcia³ wiedzieæ, czy bêdzie ¿y³, czy nie. A zamiast uczyniæ to, co powinien by³ uczyniæ, pos³a³ kilku pos³añców, prawdopodobnie stra¿ników z pa³acu, do których mia³ zaufanie, i pos³a³ ich do Ekronu do boga Belzebuba, diab³a, wró¿biarza, który tam przebywa³, by siê dowiedzieli, czy on bêdzie ¿y³ czy nie. 38 Otó¿, jaka to by³a okropna sprawa, ¿e taki m¹¿, który by³ królem nad ludem, który powinien by³ byæ duchowym – nad ludem, który wierzy³ w Boga, a jednak ich w³asny przywódca zasiêga³ rady u kogoœ innego, ni¿ u Tego, u kogo mia³ zasiêgaæ rady. Rozumiecie? On powinien by³ wiedzieæ, ¿e… On zna³ zakon; w jego kraju byli kap³ani, by³y tam koœcio³y i tak dalej, i by³ tam prorok, który mia³ DROGA POWROTU 7 S³owo od Pana. Lecz zamiast post¹piæ odpowiednio do tego, on chcia³ obraæ najpopularniejsz¹ drogê. 39 Ja myœlê, ¿e o to w³aœnie chodzi dzisiaj. My chcemy iœæ t¹ najbardziej popularn¹ drog¹. A kiedy Bóg toruje drogê… Ludzie odchodz¹ od Niego, a Bóg przygotuje dla nich drogê, aby mogli powróciæ do Niego (jak mówi³em o tym ubieg³ego wieczora), ale ludzie wzbraniaj¹ siê uczyniæ to; wtedy Bóg pyta siê: „Dlaczego?” On zawsze stawia takie pytanie. „Dlaczego nie uczyni³eœ tego?” 40 Wiêc jeœli On przygotuje drogê, a my wzbraniamy siê uczyniæ to, wtedy On pyta siê, dlaczego nie uczyniliœmy tego. A ja za³atwi³bym raczej t¹ sprawê tutaj, ni¿ mia³bym czekaæ, a¿ On zapyta siê mnie przed s¹dem, dlaczego nie uczyni³em tego. Ja pragnê… „Grzechy niektórych ludzi id¹ przed nimi, a grzechy innych id¹ za nimi”. Ja pragnê, ¿eby moje grzechy sz³y przede mn¹ – ¿eby by³y wyznane! A potem, kiedy przyjdzie ten czas, ja chcê byæ w porz¹dku. 41 Jak powiedzia³ ten stary brat, murzyn: „Wiecie, ju¿ dawno temu rozmawia³em z moim Panem i powiedzia³em Mu, ¿e chcê, by moja droga by³a czysta. Nie chcê mieæ ¿adnego k³opotu, kiedy stanê tam nad rzek¹”. Wiêc ja uwa¿am, ¿e odczuwam to mniej wiêcej tak samo. Wyra¿a to bowiem, ¿e nie chcemy mieæ ¿adnych k³opotów tam nad rzek¹, poniewa¿ tam bêdzie okropne przepychanie siê i szturchanie w tym czasie. Pragniemy wiêc byæ pewni, ¿e jesteœmy w porz¹dku. 42 Otó¿, ten król, on mia³ mo¿liwoœæ zasiêgn¹æ informacji od Pana, lecz on odrzuci³ tê mo¿liwoœæ. I wtedy Bóg pos³u¿y³ siê Swoim obmyœlanym sposobem, którym by³ Jego prorok. I byæ mo¿e król nawet nie zwraca³ uwagi na tego w¹satego cz³owieka z ³ys¹ g³ow¹, który nie cieszy³ siê powa¿aniem miêdzy ludŸmi. Jego poselstwo zawsze potêpia³o i smaga³o i karci³o ludzi w pobli¿u, poniewa¿ on nie móg³ czyniæ nic innego. On by³ prorokiem. 43 S³owo Pañskie przychodzi do proroka, a prorok musi trzymaæ siê S³owa. A je¿eli ludzie nie s¹ pos³uszni S³owu, nie mo¿na czyniæ nic innego, ni¿ napominaæ. To wszystko. Wiêc, ten cz³owiek nie chcia³ byæ z³ym. On to po prostu musia³ czyniæ, poniewa¿ on nie kierowa³ siê swoimi w³asnymi myœlami, on by³ kierowany Duchem Bo¿ym. I takimi w³aœnie powinniœmy byæ wszyscy – powinniœmy byæ kierowani Duchem Bo¿ym. I jeœli jesteœmy kierowani Duchem Bo¿ym, to kiedy widzimy grzech, czyni nas to chorymi. Ma to pewne znaczenie. Zasmuci³o to nawet serce Boga w owym czasie, dlaczego w ogóle stworzy³ cz³owieka, poniewa¿ grzech by³ taki straszny na ziemi. 44 Zatem, on pyta³ siê… Bóg mia³ dla niego sposób, w jaki móg³ siê tego dowiedzieæ, lecz on nie obra³ tego sposobu. On obra³ najpopularniejszy sposób, jakim pos³ugiwali siê ludzie. Ja nie lubiê 8 MÓWIONE S£OWO tego mówiæ, lecz zawsze pos³ugujemy siê sloganami: „Ameryko, z powrotem do Boga” „Z powrotem do Boga tej godziny”, i tym podobnymi has³ami. Lecz ca³y problem w tym, ¿e oni chc¹ powróciæ w ten sposób, który wykombinowa³ dla nich cz³owiek – jak maj¹ powróciæ. Oni chc¹ powróciæ wed³ug swoich w³asnych myœli, wed³ug ich w³asnego postêpowania. 45 A zazwyczaj jest to sposób sprzeczny z Bo¿ym sposobem powrotu. I potem, gdy oni odrzuc¹ Bo¿y obmyœlany sposób powrotu, to oni… Bóg pyta siê ich: „Dlaczego? Dlaczego uczyniliœcie to w ten sposób?” 46 Otó¿, gdybyœmy teraz og³osili pewien czas… Zazwyczaj prezydenci mawiali: „Obwo³amy piêtnastominutowy czas do modlitwy”. Wszystkie maszyny zatrzyma³y siê. To nie bêdzie przydatne w tej sprawie. Trzeba zrobiæ prze³om. Stary cz³owiek musi umrzeæ. Trzeba prze¿yæ odrodzenie. Nie jest tu potrzebna godzina modlitwy; trzeba siê modliæ tak d³ugo, a¿ powrócisz. Chodzi tu o powrócenie, o ponowne wejœcie do faktycznej wiary, i powrót do tego, aby nawet… Nie jest to coœ, co sobie wyobra¿asz ani deklaracja jakiegoœ wyznania, wzglêdnie poœrednictwo jakiegoœ cz³owieka, ale dzieje siê to przez poznanie Samego Chrystusa. Poznanie Jego, nawet nie S³owa. On – jeœli Go znasz, to znasz S³owo, poniewa¿ On jest S³owem. Potem musisz powróciæ do tej rzeczywistoœci. 47 Bóg pragnie manifestowaæ Samego Siebie przez Swoich ludzi, a koœció³ chce zamanifestowaæ siebie ludziom: wiêcej cz³onków, wiêksze t³umy, bogatsi ludzie, i tak dalej, lepiej ubrani. To w³aœnie wprowadzi³o nas do tego chaosu, w którym siê znajdujemy. 48 By³oby lepiej, gdybyœmy wszyscy w³o¿yli na siebie wory pokutnicze. By³oby lepiej, gdybyœmy nie mieli pracy i musielibyœmy iœæ do domu kogoœ innego i prosiæ, czy moglibyœmy dostaæ coœ do zjedzenia. Wola³bym raczej widzieæ koœció³ w tym stanie, ale nape³niony Duchem Œwiêtym, ni¿ widzieæ ich dobrze ubranych i maj¹cych wysok¹ og³adê, i inne wielkie rzeczy, a poza tym umieraj¹cych duchowo. 49 Bóg toruje drogê, a my j¹ odrzucamy. Nie powracamy t¹ drog¹, któr¹ On przygotowuje dla nas, abyœmy powrócili. A Achazjasz uczyni³ to samo. On by³ taki, jak wielu z nas dzisiaj. On by³ po prostu zanadto uparty. On po prostu nie chcia³ Eliasza, chocia¿ wiedzia³, ¿e on przebywa tam na odludziu. On wiedzia³, ¿e istnieje Bóg w Niebie, lecz chcia³ pos³u¿yæ siê najpopularniejszym sposobem: Udaæ siê tam, gdzie wszyscy ludzie… (Za poœrednictwem prorokini, któr¹ tam wówczas mieli – ¿ony Achaba, Jezabeli, a ona by³a pogank¹.) I oni chcieli udaæ siê do Ekronu i zasiêgn¹æ rady u jednego z tych bo¿ków, DROGA POWROTU 9 czy on powróci do zdrowia. Poniewa¿ on bêd¹c królem, gdyby siê uni¿y³, sta³by siê niepopularnym wœród ludzi. 50 To w³aœnie by³o problemem. To jest w³aœnie problemem, dlaczego tak postêpuj¹ nasze kobiety dzisiaj. To jest powodem, dlaczego… Ludzie zazwyczaj gadali o chrzeœcijañstwie, mówi¹c: „Ja nale¿ê do tego-i-tego”. To nie mia³o z tym nic wspólnego. Ja mogê nale¿eæ do jakiejœ organizacji. Lecz to wcale jeszcze nie znaczy, ¿e jestem chrzeœcijaninem. Chrzeœcijañstwo nie polega na przy³¹czeniu siê do czegoœ. Chrzeœcijañstwo zak³ada siê na rodzinie – urodzeniu siê do rodziny. Ty jesteœ chrzeœcijaninem dziêki znowuzrodzeniu. 51 Lecz najpopularniejsz¹ rzecz¹ jest mówiæ: „Ja jestem metodyst¹, baptyst¹, prezbiterianinem, zielonoœwi¹tkowcem lub kimœ innym. Ja jestem tym” i mówi i mówi. 52 „Ja jestem zrodzony z Ducha Bo¿ego. Duch Œwiêty zst¹pi³ na mnie i jestem nowym stworzeniem w Chrystusie”. To jest w³aœciwa droga. Lecz król chcia³ byæ popularnym. I tak w³aœnie postêpuj¹ dzisiaj ludzie. Byæ mo¿e urz¹dzaj¹ zgromadzenia ewangelizacyjne po ca³ym kraju i pos³uguj¹ siê sloganami typu „O milion wiêcej” za tyle i tyle lat albo zabiegaj¹ o przyrost cz³onków i o ich wykszta³cenie, i cokolwiek jeszcze. Ale to nigdy nie… Przez ca³y czas oddalacie siê tylko coraz bardziej. Istnieje droga powrotu – Bóg ma gotow¹ drogê powrotu. Pragnê do was przemawiaæ o tej drodze powrotu. Musicie powróciæ t¹ drog¹, któr¹ Bóg przygotowa³ dla was, abyœcie mogli powróciæ. 53 Mówmy teraz o tych – o tym królu na chwilê. On nie chcia³ siê uni¿yæ, poniewa¿ by³ uparty. On po prostu nie potrafi³… Chcia³ byæ takim, jak inni ludzie. On postêpowa³ po swojemu i chcia³ byæ w³aœnie takim, i on chcia³ byæ – chcia³ powróciæ w popularny sposób. 54 Nie chcia³ jednak obraæ tej drogi, któr¹ Bóg przygotowa³ dla niego, wiêc ignorowa³ po prostu tego proroka i to, co mówi³ prorok, poniewa¿ prorok niew¹tpliwie powiedzia³by mu ostro: „Pokutuj. Uporz¹dkuj swoje ¿ycie przed Bogiem. Nie jesteœ odpowiednim cz³owiekiem na króla”. I ach, jak to upokorzy³oby go przed ludŸmi, rozumiecie, jako króla. O, moi drodzy. On nie móg³by tego znieœæ. 55 Wiêc, byæ mo¿e ten diabe³ przebywaj¹cy tam – ten bo¿ek powiedzia³: „O, wielki królu, doktorze Taki-i-taki. Ty jesteœ po prostu…” Rozumiecie? On móg³ byæ popularnym miêdzy ludŸmi i mieæ s³awne i s³ynne imiê. O, jak bardzo ludzie lubi¹ chwa³ê od innych. A wiêc on myœla³, ¿e gdyby to móg³ zdobyæ, zosta³by wywy¿szony przed ludŸmi, by³by inteligentnym cz³owiekiem w oczach ludzi. Mam nadziejê, ¿e czytacie miêdzy wierszami to, o czym ja mówiê. 56 Wiêc potem, on myœla³ sobie, ¿e bêdzie wielk¹ osobistoœci¹. Lecz 10 MÓWIONE S£OWO on nie poszed³ do tego cz³owieka, który powiedzia³by mu prawdê. I on sobie naprawdê myœla³, ¿e czymœ zaimponuje innym. 57 Wiêc on wys³a³ swoich s³ug. Powiedzia³: „IdŸcie tam i zapytajcie siê boga Ekronu, Belzebuba, czy wyzdrowiejê z tej choroby, czy nie”. 58 Ale Pan Bóg zna serce ka¿dego cz³owieka. On zna zamiary serca. I On powiedzia³… Nie mo¿esz niczego ukryæ przed Bogiem! Absolutnie nie. On powiedzia³ prorokowi: „WyjdŸ tam na drogê i spotkaj siê z nim, i zapytaj siê go, dlaczego robi coœ takiego. Czy¿ nie ma Boga w Izraelu? Czy jest tak dlatego, ¿e on nie ma proroka? Czy jest tak dlatego, ¿e te rzeczy nie istniej¹? Zatem dlaczego on udaje siê tam i czyni tak¹ rzecz, skoro jest Izraelit¹?” 59 Zastanawiam siê, dlaczego mê¿czyŸni i kobiety staraj¹ siê wci¹gn¹æ ludzi do denominacji – do spo³ecznoœci w denominacji, zamiast przyprowadziæ ich na nowo do oryginalnego fundamentu. Bóg wie o tym! Lecz to jest najpopularniejsza droga. „Ja nale¿ê do Tego-i-tego. Jestem doktorem Takim-i-takim z takiej i takiej organizacji. Ja jestem z Purdue. Zdoby³em wykszta³cenie u Tego-itego. Otrzyma³em promocjê doktora filozofii i doktora teologii”. To nie ma ¿adnego znaczenia przed Bogiem, ani trochê. 60 Eliasz mo¿e nie mia³ tytu³u doktora teologii albo doktora filozofii. Szczerze mówi¹c nie wiemy o nim niczego. On po prostu wyst¹pi³ na widowniê i znikn¹³ z niej w ten sam sposób. Nie wiemy, kto by³ jego tat¹ i mam¹, nie wiemy o nim niczego. Lecz Bóg wiedzia³ o nim. On znalaz³ cz³owieka, którym móg³ siê pos³u¿yæ; On znalaz³ cz³owieka, który siê nie ba³. Nie wa¿ne, czy ca³y naród by³ przeciw niemu, on ci¹gle nazywa³ czarne czarnym a bia³e bia³ym. 61 Bo¿e, poœlij nam kolejnego takiego. To siê zgadza. Poœlij nam kogoœ, kto siê nie obawia, kogoœ, kto nie musi odbieraæ czci i chwa³y od ludzi, kogoœ, kto patrzy siê tylko na Boga i wierzy Bogu, i mówi prawdê. Ten cz³owiek bêdzie to czyni³, a Bóg bêdzie potwierdza³ tê prawdê, ¿e jest prawd¹. 62 Powiedzcie mi, który cz³owiek potrafi³ zamkn¹æ niebo w dniach jego modlitwy? Czy móg³ to uczyniæ Ekron – bóg Ekronu? Czy bóg Ekronu móg³ czyniæ te sprawy, które czyni³ Eliasz? Oczywiœcie, ¿e nie. Wskazuje to na to, ¿e z Eliaszem by³ ¿yj¹cy Bóg. Lecz ten król by³ tak pyszny i wynios³y, ¿e nie chcia³ siê uni¿yæ do czegoœ takiego. Lecz Eliasz przepasa³ siê, wyszed³ tam i stan¹³ na drodze. 63 Ten stary w³ochaty cz³owiek stan¹³ tam na drodze; on nie mia³ na sobie p³aszcza duchownego i tak dalej, lecz mia³ w¹sat¹ twarz i byæ mo¿e jego ³ysa g³owa by³a spalona od s³oñca, a jego w³osy stercza³y na wszystkie strony. Wy byæ mo¿e przepêdzilibyœcie go od waszych drzwi, gdyby przyszed³ ¿ebraæ. I on tam wyszed³ i stan¹³ na drodze tak ubrany. DROGA POWROTU 11 Biblia mówi, ¿e on by³ ca³y ow³osiony i by³ przepasany kawa³kiem skóry. Nie przypomina³o to zbytnio garnituru dostojnika koœcio³a, jednakowo¿… On nie móg³ pokazaæ ¿adnych listów uwierzytelniaj¹cych – z jakiej spo³ecznoœci pochodzi³. Lecz bracie, on mia³ to ni¿ej, w swoim sercu. Mia³ spo³ecznoœæ z Bogiem, poniewa¿ mia³ „TAK MÓWI PAN”! To jest droga powrotu! On mia³ „TAK MÓWI PAN”. Nie by³o na nim wiele do zobaczenia, lecz w tym starym wychud³ym ciele bi³o serce, w którym przebywa³ Bóg. 65 On stan¹³ tam na drodze, skrzy¿owa³ swoje rêce i obserwowa³, jak oni przychodz¹ i stan¹³ im w drodze. I kiedy oni podeszli, on prawdopodobnie zast¹pi³ im drogê i stan¹³ tam. On powiedzia³: „Zawróæcie i idŸcie z powrotem i zapytajcie siê go: ,Dlaczego czynisz coœ takiego? Czy¿ nie ma Boga w Izraelu? Czy¿ nie ma proroka, by u niego zasiêgn¹æ rady w tej sprawie?’ Dlatego, ¿e to uczyni³, powiedzcie mu: ,TAK MÓWI PAN: on nie wstanie z tego ³o¿a’.” 66 O, moi drodzy. Bóg bêdzie dzia³a³ w Swój sposób, bez wzglêdu na to, co ktokolwiek inny mo¿e czyni w tej sprawie. Bóg uczyni to mimo wszystko. On to uczyni w Swój w³asny sposób. My tego nie mo¿emy w ogóle zatrzymaæ. Nie mo¿emy temu nawet przeszkodziæ. To wszystko. On uczyni to tak czy owak. On bêdzie mia³ Koœció³. Nie dbam o to, kto mówi, ¿e On go nie bêdzie mia³ i ilu niewierz¹cych powstanie. Bóg bêdzie mia³ Koœció³ bez zmazy i zmarszczki. On bêdzie istnia³. On zapowiedzia³, ¿e na pewno bêdzie Go mia³. Usi³ujmy zatem, abyœmy byli czêœci¹ Niego; to wszystko. 67 On mo¿e pos³aæ kaznodziejów do ca³ego kraju, by g³osili. Wszyscy mog¹ ich odrzucaæ, wtr¹caæ ich do wiêzienia, wyrzucaæ ich z miasta; On bêdzie mia³ Koœció³ mimo wszystko! Jak powiedzia³ stary Jan: „Bóg mo¿e z tych kamieni wzbudziæ dzieci Abrahamowi”. Bóg jest ci¹gle Bogiem. On mo¿e czyniæ… 68 On wzi¹³ zwyk³ego cz³owieka Paw³a, na miejsce Macieja, którego na skutek b³êdnej decyzji wybra³ koœció³. Lecz ten Pawe³, niewielki cz³owiek z hakowatym nosem, popêdliwy i zapalczywy ¯yd – On powiedzia³ o nim: „Ja ci poka¿ê, co mam zamiar zrobiæ przez niego”. On uczyni³ go jednym z najwiêkszych aposto³ów wœród nich wszystkich, poniewa¿ on mia³ wykonaæ dzie³o Bo¿e. 69 Znajdujemy tu wiêc proroka, mówi¹cego w Imieniu Pañskim i posy³aj¹cego go z powrotem. A król zapyta³: „Jaki to by³ cz³owiek, który ciê zatrzyma³?” 70 Pose³ rzek³: „On by³ œmiesznie wygl¹daj¹cym cz³owiekiem”. Dalej rzek³: „By³ ca³y ow³osiony, a wokó³ swoich bioder mia³ kawa³ skóry”. 71 Król powiedzia³: „To by³ Eliasz Tiszbita”. On wiedzia³, ¿e jego dni s¹ policzone. Wiedzia³, ¿e coœ nie jest w porz¹dku. Kiedy Eliasz 64 12 MÓWIONE S£OWO wyst¹pi³ i powiedzia³: „Powiedz mu ,TAK MÓWI PAN: On nie wstanie z tego ³o¿a’,” o, moi drodzy, na tym by³ koniec. 72 Ludzie dzisiaj kwestionuj¹ to. Jest to takie, jak pacjent le¿¹cy na schodach do lekarza, chocia¿ lekarz ma lekarstwo na chorobê pacjenta, ale pacjent wzbrania siê przyj¹æ to lekarstwo czy szczepionkê dla siebie. I on jest mo¿e tak blisko tego lekarstwa, siedz¹c wprost na schodach lekarza, a umiera. Jest tak dlatego, bo odrzuca to lekarstwo. 73 A ta sama sprawa dzieje siê w koœciele. Ludzie siedz¹ bezpoœrednio w ³awkach, a umieraj¹ jako grzesznicy, umieraj¹ jako niewierz¹cy. Nie jest tak dlatego, ¿eby nie by³o lekarstwa. Jest do dyspozycji Balsam w Gileadzie. Lecz powodem jest upartoœæ tych ludzi. Jest pod dostatkiem Ducha Œwiêtego, ale winni s¹ ludzie, którzy Go nie chc¹. 74 Jezus powiedzia³, ¿e chorzy potrzebuj¹ lekarza. Lecz co, jeœli ten lekarz przyjdzie, a chory nie przyjmie lekarza? Wiêc jak mo¿e mu lekarz pomóc? Potrzebujemy Lekarza, a pacjent musi przyj¹æ Jego lekarstwo, poniewa¿ to jest choruj¹cy œwiat i choruj¹cy koœció³ w niezdrowym czasie. Racja. 75 Wiêc jeœli pacjent umiera siedz¹c na schodach lekarza, nie mo¿na winiæ lekarza, je¿eli udowodni, ¿e ma lekarstwo na tê chorobê, ma tam lekarstwo, które jest skuteczne do wyleczenia tego cz³owieka. A pacjent siedzi na schodach i mówi: „Ja nie wejdê do niego” – podczas gdy w gabinecie jest to lekarstwo. 76 Otó¿, mo¿e masz jak¹œ chorobê. Patrz, on ma pe³ny gabinet lekarstw, które zwalczaj¹ skutecznie tê chorobê. Jest to odtrutka, która usuwa tê chorobê. Oto s¹ inni ludzie, którzy zostali uzdrowieni. Spójrz na nich. Oni mieli tê chorobê, a nie maj¹ jej ju¿ wiêcej. Lekarz ma pod dostatkiem lekarstw, a ty siedzisz na schodach i mówisz: „Otó¿, ja doszed³em po tyle. Je¿eli on chce, abym wyzdrowia³, niech wyjdzie tutaj i uczyni to”. 77 O, nie. Nie, nie. To nie jest w³aœciwe. Nie! Ty umrzesz na schodach, a nie bêdzie to wina lekarza, ani brak lekarstwa. Przyczyn¹ jest w³asna uparta wola ludzi, którzy nie chc¹ przyj¹æ lekarstwa. 78 A koœció³ jest taki sam. Mamy obfitoœæ Pisma Œwiêtego. Mamy to, co naprawi koœció³. Mamy t¹ rzecz, która poœle ciê z powrotem do miejsca, na którym by³eœ piêædziesi¹t lat temu, lecz ty musisz chcieæ i przyj¹æ to. Ty musisz chcieæ odzyskaæ zdrowie, bo jest lekarstwo na te choroby, na te duchowe choroby – musisz je przyj¹æ! 79 Otó¿, jest to niebezpieczna rzecz. W³aœnie teraz mamy do dyspozycji w kraju tê szczepionkê „Salk”. Oni prosili, by j¹ ka¿dy przyj¹³, m³odzi i starzy, aby byli zaszczepieni przeciw temu DROGA POWROTU 13 strasznemu parali¿owi. I wszyscy, tysi¹ce ludzi posz³o do lekarza i przyjê³o j¹. I jak oni to uczynili? 80 Widzicie, stwierdzacie tak¿e, ¿e kiedy za¿ywacie lekarstwo od lekarza… Wy wiecie, ¿e ono bêdzie skuteczne dla niektórych ludzi, a dla innych nie bêdzie skuteczne, wiecie bowiem, ¿e nie wszyscy mamy takie same predyspozycje. 81 Obecnie mamy tê penicylinê. Mam w mojej kieszeni kartkê, mówi¹c¹, ¿e gdybym mia³ kiedykolwiek wypadek, to lekarz nie œmie mi daæ penicyliny. Ona by mnie uœmierci³a. Wiêc ona uœmierci niektórych ludzi i pomo¿e innym, poniewa¿ to lekarstwo nie dzia³a zupe³nie dobrze u wszystkich ludzi. 82 Czy pomyœleliœcie kiedykolwiek o tym, jak oni odkryli t¹ szczepionkê? Czyni¹ to w nastêpuj¹cy sposób: Czytaj¹ ksi¹¿ki i potem chemicy bior¹ pewne zarodki i zmieszaj¹ je razem, dodaj¹ równie¿ ró¿ne trucizny, a¿ otrzymaj¹ w³aœciwy przepis – coœ, co nie uœmierci pacjenta, lecz uœmierci zarodek choroby. I w³aœnie w ten sposób oni dzia³aj¹. Nastêpnie mieszaj¹ to wszystko razem. 83 A potem bior¹ œwinkê morsk¹ i pos³uguj¹c siê d³ug¹ strzykawk¹, wprowadz¹ t¹ szczepionkê do cia³a morskiej œwinki i wstrzykn¹ jej pe³n¹ strzykawkê. I potem, jeœli morska œwinka prze¿yje to, wstrzykn¹ j¹ do ciebie i patrz¹ siê, czy to prze¿yjesz. Otó¿, to jest w porz¹dku. Oni zrobili du¿e odkrycia, rozumiecie, gdy tak czyni¹. Lecz tak w³aœnie stwierdzaj¹, jak maj¹ leczyæ ludzi. 84 Stwierdzacie teraz, ¿e nie wszyscy s¹ tacy jak morska œwinka, wiêc ta szczepionka nie jest skuteczna dla wszystkich. Pragnê wam jednak powiedzieæ jedn¹ rzecz: Bo¿a szczepionka jest skuteczna dla wszystkich. Ona bêdzie skuteczna dla ka¿dego cz³owieka. Ona pomo¿e ka¿demu, kto j¹ przyjmie. 85 I Bóg zadaje pytanie: „Czy nie ma balsamu w Gileadzie wzglêdnie czy nie ma tam Lekarza? A je¿eli tam jest, to dlaczego córka Mojego ludu nie wyzdrowieje z tej choroby, z tej s³aboœci Mojej córki?” Tutaj chodzi o koœció³ – córka Mojego ludu, poniewa¿ ortodoksyjny koœció³… On mówi³ bezpoœrednio do nas. „Córka Mojego ludu nie wyzdrowia³a z jej choroby. Czy tak jest dlatego, ¿e nie mamy Lekarza, wzglêdnie nie mamy… Czy On nie ma lekarstwa, które móg³by zastosowaæ? Czy nie ma Balsamu, czy nie ma Lekarza?” 86 Dzisiaj naukowa medycyna mówi nam, a my jesteœmy bardzo wdziêczni za te rzeczy – ¿e jeœli mamy te rozmaite s³aboœci, a nie przyjmiemy odpowiednich szczepionek, to wystawiamy siê na niebezpieczeñstwo. Mo¿ecie straciæ swoje ¿ycie, je¿eli tego nie przyjmiecie. 87 Obecnie ¿yjemy w czasie grzechu i chorób. Mamy wiêcej chorób, ni¿ mieliœmy kiedykolwiek, poniewa¿ jest wiêcej grzechu i tym 14 MÓWIONE S£OWO podobnych rzeczy, ni¿ mieliœmy kiedykolwiek. St¹d w³aœnie wywodz¹ siê choroby. Choroba jest rezultatem grzechu. Zanim mieliœmy jak¹kolwiek chorobê, nie mieliœmy grzechu, ale choroba przysz³a jako nastêpstwo grzechu. Rozumiecie? Chcia³em powiedzieæ, ¿e choroba przysz³a po grzechu (proszê mi wybaczyæ). Ludzie najpierw pope³niali grzech. Potem, jako rezultat grzechu przysz³a choroba. I dlatego obecnie – skoro grzech siê wzmaga, choroby wzmagaj¹ siê równie¿. 88 I mamy najlepszych lekarzy, jakich mieliœmy kiedykolwiek. Mamy lepsze lekarstwa, ni¿ mieliœmy kiedykolwiek. Mamy wiêcej szpitali, ni¿ mieliœmy kiedykolwiek. Mamy lepiej wyszkolonych ludzi, ni¿ mieliœmy kiedykolwiek. Mamy jednak wiêcej chorób, ni¿ mieliœmy kiedykolwiek. Dlaczego? Mamy wiêcej grzechu, ni¿ mieliœmy kiedykolwiek. Mamy wiêcej ludzi; a kiedy ludzie zaczêli siê rozmna¿aæ, zacz¹³ siê wzmagaæ grzech i gwa³t. 89 Te wielkie miasta, nie ci, którzy mieszkaj¹ na wsi, lecz te miasta, otoczone murami, o których mówiliœmy ubieg³ego wieczora… Jeœli weŸmiecie te obwarowane miasta, to zawsze zastajecie grzech. A kiedy weŸmiemy te inne – duchowe miasta, które s¹ obwarowane, to zawsze mieszacie wszystko z ich grzechem. 90 Stwierdzamy obecnie, jak mówi¹ nam lekarze, ¿e zabójc¹ nr 1 s¹ choroby serca. Otó¿, ja nie sprzeczam siê z lekarzami, bo nie jestem lekarzem. Lecz mówiê jedno: Zabójc¹ nr 1 nie s¹ choroby serca. Zabójc¹ nr 1 jest grzech. Grzech jest najwiêkszym zabójc¹, nie choroby serca. 91 Tak wielu mówi dzisiaj: „Wiesz, bracie Branham, ty mówisz te rzeczy zbyt twardo. My musimy trochê grzeszyæ ka¿dego dnia. Musimy po prostu grzeszyæ”. 92 Ktoœ mi powiedzia³: „Wiesz, bracie Branham, s³ysza³em, ¿e ty potêpiasz palenie”. I ja naprawdê wierzê, ¿e ludzie nie powinni paliæ. Ja wierzê w œwi¹tobliwoœæ, czystoœæ, i to na wskroœ – w duszy, w ciele i w duchu. 93 A on powiedzia³: „My – ja po prostu muszê paliæ. Ja – ja – muszê po prostu trochê paliæ. Muszê to po prostu czyniæ”. 94 I s³yszymy tak wielu mówi¹cych nastêpuj¹co: „Muszê wypiæ ma³ego towarzyskiego drinka, ¿ebym nie straci³ mojej pracy”. 95 S³yszymy kobiety, mówi¹ce: „Ja po prostu muszê strzyc moje w³osy i nosiæ nowoczesne odzienie, by utrzymaæ moje stanowisko spo³eczne w moim koœciele. Je¿eli tak nie bêdê czyni³a, to kobiety powiedz¹, ¿e wygl¹dam zbyt staromodnie”. 96 Wybaczcie mi, lecz pragnê teraz coœ powiedzieæ. To jest zielonoœwi¹tkowa prostytucja! To siê zgadza. Czyni¹ tak dlatego, DROGA POWROTU 15 poniewa¿ nie spróbowa³y tej „szczepionki”. Nie przyjêli Bo¿ej „szczepionki” przeciw grzechowi i tym rzeczom. To siê zgadza. 97 Pragnê wam teraz pokazaæ drogê powrotu. Je¿eli chcecie powróciæ, musicie przyj¹æ tê szczepionkê. Musicie przyj¹æ Bo¿y Balsam, Bo¿¹ „szczepionkê”. On ma j¹ do dyspozycji. Ona jest podwójnym lekarstwem na grzech: Krew Jezusa Chrystusa. Bo¿y w³asny Syn oczyszcza was od grzechu i przez chrzest Duchem Œwiêtym nape³nia was do us³ugi. W ten w³aœnie sposób musimy powróciæ, mianowicie zastosowaæ te pierwsze zasady. Wy nie musicie czyniæ tych spraw. Nie musicie tego czyniæ. A powodem, dlaczego to czynicie… 98 Pewien kaznodzieja powiedzia³ mi niedawno: „Bracie Branham, ja naprawdê wierzê, ¿e chrzest Duchem Œwiêtym, o którym ty mówisz, jest prawd¹. Ja temu naprawdê wierzê”. On powiedzia³: „Mój koœció³ naucza o chrzcie Duchem Œwiêtym, lecz my wierzymy, ¿e otrzymaliœmy chrzest Duchem Œwiêtym, gdy uwierzyliœmy – w tym momencie, gdy uwierzyliœmy. Bowiem Abraham uwierzy³ Bogu i zosta³o mu to zaliczone ku sprawiedliwoœci”. 99 Ja powiedzia³em: „To prawda. Lecz potem Bóg da³ mu pieczêæ obrzezki jako potwierdzenie jego wiary”. Powiedzia³em: „Je¿eli jeszcze nie otrzyma³eœ Ducha Œwiêtego, to Bóg nie uzna³ twojej wiary”. Zgadza siê. My jesteœmy dzieæmi Abrahama. 100 On powiedzia³: „Gdybym to uczyni³, bracie Branham, gdybym to uczyni³, to zosta³bym wy³¹czony z mojego zboru”. Ja odrzek³em: „Co za problem? Ja zosta³em wy³¹czony”. A on powiedzia³: „Otó¿” – powiedzia³ – „ja tego nie mogê uczyniæ”. 101 Ja zapyta³em: „Dlaczego nie mo¿esz tego uczyniæ? Proszê, powiedz mi, dlaczego nie mo¿esz tego uczyniæ”. On odpowiedzia³: „Otó¿, nie móg³bym ju¿ nigdzie urz¹dziæ nabo¿eñstw”. 102 Ja powiedzia³em: „To nonsens. Je¿eli Bóg powo³ujê ciê, byœ g³osi³ Ewangeliê, to On ma dla ciebie miejsce, gdzie bêdziesz g³osi³. On ma kogoœ, kto bêdzie ciê s³ucha³. Oczywiœcie. Bêdzie ktoœ, kto bêdzie ciê s³ucha³. Stañ na rogu ulicy!” On powiedzia³: „Oni wtr¹c¹ mnie do wiêzienia”. 103 „Wtedy g³oœ wiêŸniom. (Oczywiœcie!) Ktoœ…” Pawe³ czyni³ to w ten sposób, a oni wszyscy zostali zbawieni. Tak jest. 104 Ty mówisz, ¿e to „musisz czyniæ”. Nie, nie musisz. Oni czyni¹ to dlatego, poniewa¿ nie wypróbowali tej „szczepionki”. Oni jeszcze nie zastosowali tej „odtrutki”. Jest do dyspozycji coœ, co wyleczy ten strach, który masz. Jest coœ, co sprawi, ¿e bêdziesz siê ubieraæ i 16 MÓWIONE S£OWO postêpowaæ jak szlachetna kobieta. Jest coœ, co sprawi, ¿e bêdziesz ¿y³ jako chrzeœcijanin. Jest coœ, co sprawi, ¿e bêdziesz tak pe³en Boga, ¿e staniesz, by z³o¿yæ œwiadectwo, które strzêsie wszystkie luŸne gonty z domu, je¿eli tylko przyjmiesz tê „szczepionkê”. Lecz ty musisz przyj¹æ tê „odtrutkê”. 105 Ty jesteœ chory, wiêc jest tylko jedna rzecz, któr¹ mo¿esz uczyniæ, mianowicie przyj¹æ lekarstwo, by siê pozbyæ choroby. W ten sposób mo¿esz powróciæ do normalnego chrzeœcijañskiego zdrowia. Koœció³ jest chory. Jest to s³abowitoœæ, jest to anemia. Ona jest z³oœliwa i nie ma na ni¹ ziemskiego lekarstwa. Wykszta³cenie nie pomo¿e tutaj. Próbowaliœmy to ju¿. Denominacja nie pomo¿e tutaj. Próbowaliœmy to ju¿. Ona tylko pogarsza t¹ sprawê. 106 Istnieje tylko jedna droga powrotu, a mianowicie przez Krew Jezusa Chrystusa, to jest ta szczepionka! Wróæ do Chrystusa. Wróæ do Ducha Œwiêtego. Powróæ na nowo do ¯ywota Wiecznego! W ten w³aœnie sposób dostaniemy siê z powrotem! 107 Ludzie mówi¹: „Ja to muszê czyniæ, by zachowaæ mój poziom przed ludŸmi”. Nie musisz tego czyniæ! To wskazuje na twoj¹ p³ytkoœæ! To œwiadczy o tchórzostwie! Kaznodzieja, który stanie za kazalnic¹ i zawiera kompromisy odnoœnie podstawowych zasad Chrystusa, poniewa¿ jakaœ grupa biskupów dominuje nad nim i mówi mu: „Musisz czyniæ to, inaczej wy³¹czymy ciê z naszej spo³ecznoœci” – ty jesteœ tchórzem! Stañ tam. Mów im prawdê, bez wzglêdu na cenê! 108 Spójrzcie na Szczepana owego dnia, naszego ma³ego brata w Duchu Œwiêtym, stoj¹cego przed rad¹ Sanhedrynu, przed Soborem. 7. rozdzia³ Dz. Ap. mówi: „Wy, mê¿owie izraelscy, wy, którzy mieszkacie w Judei” i tak dalej – „nasi ojcowie wyszli z Mezopotamii” i tak dalej; zacz¹³ im to opowiadaæ. Potem zaczêli go kamienowaæ. Duch Œwiêty zst¹pi³ na niego. S³owo mówi, ¿e on lœni³ siê. 109 Jego twarz lœni³a siê jak anio³. On powiedzia³: „Wy ludzie twardego karku i nieobrzezanego serca i uszu, wy siê zawsze sprzeciwiacie Duchowi Œwiêtemu! Czynicie tak, jak czynili wasi ojcowie”. Coœ takiego! Hm. On wiedzia³, na czym stoi. On zna³ swoj¹ pozycjê. 110 Jego twarz mo¿e nie lœni³a jak to œwiat³o pod sufitem, lecz anio³ wie, co czyni. Anio³ jest Pos³añcem, który otrzyma³ polecenie od Boga! On nie musi notowaæ to sobie. On to dok³adnie wie. A tych pó³ miliona wyj¹cych wilków – kleryków stoj¹cych tam i potêpiaj¹cych tego mê¿a za to, co on czyni³, i za kazania, które on g³osi³, a Szczepan sta³ tam i powiedzia³: „Wy ludzie nieobrzezanego serca i uszu, wy siê zawsze sprzeciwiacie Duchowi Œwiêtemu, podobnie jak czynili wasi DROGA POWROTU 17 ojcowie. Tak, wy czynicie to samo”. On mówi³ im o drodze powrotu do Boga, który otworzy³ Czerwone Morze, wzglêdnie mówi³ im, aby powrócili do Boga, który zes³a³ plagi na Egipt. 111 Lecz oni nie chcieli obraæ tej drogi powrotu, wiêc ukamienowali tego pos³añca. Nie mo¿ecie siê tego pozbyæ w ten sposób. Wisi to ci¹gle nad wami. Ten, który sta³ tam jako œwiadek, sta³ siê niebawem jednym z nich – Pawe³. To siê zgadza. Tak. Oni nie wypróbowali tej „szczepionki”. 112 Czy wiecie, dlaczego oni tak czyni¹? Oni obawiaj¹ siê znowuzrodzenia; mam na myœli prawdziwe znowuzrodzenie. O, wszyscy mówi¹: „Oczywiœcie, ja wierzê, ¿e cz³owiek musi narodziæ siê na nowo. Tak jest”. Tak. Lecz jeœli chodzi o rzeczywiste znowuzrodzenie… Oni wierz¹ w znowuzrodzenie przez uœcisk d³oni, przez zmówienie kilku wyznañ wiary, czy czegoœ podobnego. Oni to nazywaj¹ znowuzrodzeniem. To nie jest znowuzrodzenie. Oni obawiaj¹ siê znowuzrodzenia. 113 S³uchajcie. Ka¿de narodzenie przedstawia nieporz¹dek. Nie wa¿ne, czy to jest w chlewku dla œwiñ, czy gdzie ono siê odbêdzie, ono jest po³¹czone z nieporz¹dkiem, ka¿de urodzenie. I tak samo jest przy znowuzrodzeniu. Ono sprawi, ¿e bêdziesz czyni³ rzeczy, które ci nigdy nie przysz³y nawet na myœl. Lecz ono przynosi ¿ycie. A zanim mo¿esz otrzymaæ ¿ycie, musisz przejœæ przez œmieræ. Zanim nasienie mo¿e siê zreprodukowaæ, ono musi umrzeæ, ¿eby mog³o… A nie tylko umrzeæ, lecz ono musi zbutwieæ. ¯eby z niego mog³o wyjœæ nowe ¿ycie, ono musi umrzeæ i zbutwieæ. 114 I tak samo jest z ka¿dym grzesznikiem. Ka¿dy cz³owiek, bez wzglêdu na to, jak bardzo jest wykszta³cony i jak wysok¹ ma og³adê, ile promocji ma on w koœciele i tak dalej, ile tego rodzaju rzeczy – ile wy¿szych uczelni on ukoñczy³. On musi umrzeæ swoim w³asnym teoriom! On musi umrzeæ samemu sobie! On musi umrzeæ wszystkiemu, ¿eby móg³ narodziæ siê na nowo przez Ducha Œwiêtego! 115 To sprawi, ¿e on bêdzie krzycza³ i robi³ ha³as, i mówi³ jêzykami, i podskakiwa³ tam i z powrotem, i bêdzie siê zachowywa³ jak ob³¹kany. Lecz on ma nowe ¿ycie. To w³aœnie jest potrzebne, by je osi¹gn¹æ. On musi mieæ nowe ¿ycie. Ludzie boj¹ siê znowuzrodzenia. Znowuzrodzenie przedstawia nieporz¹dek. 116 Obecnie nazywaj¹ znowuzrodzeniem wszystko. „O, oczywiœcie. Ja wierzê, ¿e trzeba narodziæ siê na nowo”. I oni twierdz¹, ¿e s¹ narodzeni na nowo, a zaprzeczaj¹ S³owu?! Mówi¹, ¿e maj¹ Ducha Œwiêtego i bior¹ miejsca Pisma Œwiêtego, których tak jasno Biblia naucza, czym On jest, a potem mówi¹: „O, to by³o dla innego wieku”. I myœl¹, ¿e Duch Œwiêty, który jest w was, bêdzie poœwiadcza³, ¿e to 18 MÓWIONE S£OWO by³o dla innego wieku? Przecie¿ On powiedzia³, ¿e „to jest dla was i dla waszych dzieci, dla tych, którzy s¹ jeszcze daleko, mianowicie dla tych, których Pan, nasz Bóg, powo³a”. 117 On nie mo¿e k³amaæ. A je¿eli w tobie jest jakiœ duch, który zaprzecza tej prawdzie, wtedy to nie jest Duch Œwiêty, poniewa¿ Duch Œwiêty napisa³ to S³owo! Amen. Ono jest tak niezachwiane, jak tylko umiem je przed³o¿yæ. 118 Jest potrzebna œmieræ, by zrodzi³o siê ¿ycie. Musisz umrzeæ swoim w³asnym myœlom! Musisz umrzeæ swojej w³asnej teologii! Musisz umrzeæ samemu sobie, swoim w³asnym ludzkim sposobom! Musisz zostaæ odrodzony, musisz staæ siê nowym stworzeniem, nowym cz³owiekiem! Zanim mo¿esz siê nim staæ… Nie mo¿esz byæ dwoma w tym samym czasie; musisz umrzeæ jednemu, abyœ siê móg³ narodziæ jako nowe stworzenie! To przynosi nieporz¹dek, jest to równie¿ po³¹czone z k³opotami. Lecz ty jesteœ – otrzyma³eœ nowe ¿ycie. Jak¹ to przedstawia ró¿nicê? Musisz to uczyniæ. 119 Wiecie, by³ taki czas, gdy nie umieliœmy zaszczepiæ ludzi ani przeciw gor¹czce tyfusu. Patrzê siê teraz na moj¹ przyjació³kê, pielêgniarkê, siedz¹c¹ tutaj i obserwuj¹c¹ mnie, kiedy to mówiê. Lecz to siê zgadza. Siostro Dauch, by³ taki czas, kiedy nie mieli jeszcze szczepionki przeciw gor¹czce tyfusu. Tysi¹ce ludzi zmar³o na tê chorobê. By³ czas, kiedy nie mieli szczepionki przeciw parali¿owi dzieciêcemu. Tysi¹ce tysiêcy ma³ych dzieci umar³o. Lecz teraz nie ma wymówki. Mamy tê szczepionkê. To siê zgadza. W porz¹dku. 120 Otó¿, by³ czas, kiedy ta odtrutka, wzglêdnie balsam, który bêdziemy nazywaæ odtrutk¹ Bo¿¹ – ona nie by³a jeszcze tak doskona³a, poniewa¿ nazywa³a siê – by³a to krew koz³ów i owiec, i byd³a, i tak dalej. Ona nie usuwa³a dok³adnie grzechu; ona tylko przykrywa³a grzech. Cz³owiek musia³ przychodziæ ka¿dego roku, by z³o¿yæ swoje wyznanie, i tak dalej. By³ czas, kiedy to by³o w³aœciwe. 121 Lecz obecnie, kiedy wierz¹cy zostanie raz oczyszczony, nie ma ju¿ wiêcej œwiadomoœci grzechu. A czym jest grzech? Niewiar¹, niewiar¹ w co? W S³owo. Oczywiœcie. Je¿eli mówisz, ¿e wierzysz Bogu, a zaprzeczasz Jego S³owu, patrz, ty Mu nie wierzysz. 122 Je¿eli mówisz: „Ja wierzê bratu Branhamowi” i mówisz „lecz on siê myli. On jest…” Otó¿, jak mo¿esz to czyniæ? Ty nie móg³byœ tego czyniæ. Ja bym pozna³, ¿e postêpujesz niedobrze, poniewa¿ mi nie uwierzy³eœ. 123 A jeœli mówisz, ¿e wierzysz Bogu, a zaprzeczasz Jego S³owu, wtedy nie wierzysz Bogu, poniewa¿ Bóg jest Swoim S³owem. Nie mo¿esz tego po prostu tak czyniæ. Ty musisz przyj¹æ S³owo. To jest droga powrotu – z powrotem œcie¿k¹ S³owa, a S³owem jest Bóg. 124 Stwierdzamy to obecnie i widzimy, ¿e by³ czas, kiedy ta DROGA POWROTU 19 szczepionka nie by³a zbyt dobra. Cz³owiek mia³ zawsze œwiadomoœæ grzechu i musia³ przychodziæ corocznie i sk³adaæ swoje ofiary. Lecz obecnie, list do Hebrajczyków mówi nam, ¿e jeœli wierz¹cy zostanie raz oczyszczony, to ju¿ nie ma wiêcej œwiadomoœci grzechu, innymi s³owy nie ma po¿¹dliwoœci do grzechu! Wszelka po¿¹dliwoœæ odesz³a od niego! 125 Nie ma ju¿ wiêcej – ty nie musisz grzeszyæ ka¿dego dnia. Nie musisz czyniæ tych rzeczy. Ty to czynisz, poniewa¿ œwiadomie chcesz to czyniæ! A powodem, dlaczego chcesz to czyniæ œwiadomie jest to, ¿e jeszcze nie umar³eœ samemu sobie! O, bracie, ja wiem, ¿e to dopieka, lecz to jest dobre. Kiedy umrzesz samemu sobie, to stajesz siê nowym stworzeniem. Wtedy wszystkie twoje po¿¹dliwoœci przeminê³y. 126 A jeœli próbujesz postêpowaæ tak, jak byœ to ju¿ mia³, zanim to masz, jest to tak, jak powiedzia³em onegdaj – jak kos, próbuj¹cy powtykaæ sobie pióra pawia do swoich skrzyde³ i mówi¹cy: „Widzicie, ja jestem pawiem”. On nim nie jest. Jest to coœ, co on powtyka³ sobie. Musi to wyrastaæ z wnêtrza na zewn¹trz. 127 I tak w³aœnie jest z Duchem Œwiêtym. On nie jest czymœ, co na siebie nasmarujesz lub czymœ podobnym! Jest to znowuzrodzenie. Ty musisz narodziæ siê na nowo. A te cnoty Ducha Œwiêtego musz¹ wychodziæ z wnêtrza na zewn¹trz. Lecz kiedy wy³azi œwiat i grzech, i strzy¿enie w³osów, i malowanie twarzy w sprzecznoœci do S³owa Bo¿ego, wskazuje to na to, ¿e nie masz Ducha Œwiêtego! To jest bezpoœrednim dowodem tego. 128 Wiêc jak nazwalibyœcie to? Zielonoœwi¹tkow¹ prostytucj¹! (To zgadza siê dok³adnie.) Pope³nianie duchowego cudzo³óstwa wobec Boga z niebios. Jaki to wstyd i hañba? O, to jest okropne. Tak jest. 129 Stwierdzamy zatem, ¿e kiedy cz³owiek (lekarz) próbuje odkryæ serum, by je daæ pacjentowi jako szczepionkê przeciw jego chorobie, to najpierw wypróbuje j¹ na morskiej œwince, by zobaczyæ, czy ona bêdzie dzia³aæ. Lecz Bóg nie czyni tego. On nie pos³u¿y³ siê nigdy morsk¹ œwink¹; On zastosowa³ to na Sobie Samym. Dobry lekarz, który chce wypróbowaæ to serum, je¿eli on nie wie, czy ono bêdzie uœmiercaæ, czy leczyæ, powinien je najpierw sam zastosowaæ, by to stwierdziæ, zanim zastosuje je dla kogoœ innego. 130 A Bóg, aby móg³ przyj¹æ tê „szczepionkê”, musia³ staæ siê cia³em i zamieszkaæ miêdzy nami: Krewny Odkupiciel. Amen. Bóg musia³ staæ siê cz³owiekiem, aby On móg³ przyj¹æ to serum. I On otrzyma³ Swoj¹ szczepionkê w Jordanie (Amen), kiedy wst¹pi³ do rzeki i zosta³ ochrzczony przez Jana. I potem zst¹pi³a „szczepionka”. „Odtrutka” zst¹pi³a z niebios w postaci go³êbicy, mówi¹c: „To jest Mój 20 MÓWIONE S£OWO umi³owany Syn, w Którym Mi siê upodoba³o przebywaæ”! On zosta³ zaszczepiony. 131 I bezpoœrednio po tym, kiedy zst¹pi³a ta „szczepionka”, przysz³o doœwiadczenie. I ka¿dy cz³owiek – z chwil¹, gdy otrzymasz Ducha Œwiêtego i zostaniesz „zaszczepiony”, ka¿dy demon z piek³a obróci siê przeciw tobie! Nawet twoja w³asna rodzina bêdzie ciê czasami odrzucaæ; twój m¹¿, twoja ¿ona, twój pastor! Zostaniesz wyrzucony ze zboru, bêd¹ siê z ciebie naœmiewaæ i kpiæ sobie! Jest to doœwiadczenie! Amen. 132 Bóg sta³ siê cia³em, jednym z nas, aby On móg³ przyj¹æ szczepionkê; by³ nara¿ony na grzech, bowiem On urodzi³ siê z kobiety. On by³ kuszony pod ka¿dym wzglêdem, podobnie jak my jesteœmy, a nie móg³by byæ kuszony, jak d³ugo by³ w postaci Ducha. On musia³ staæ siê cia³em, aby móg³ byæ kuszonym, by przyj¹æ tê „szczepionkê”, by przyj¹æ tê „odtrutkê”. On chcia³ udowodniæ, ¿e Jego „odtrutka” jest w³aœciwa. Amen. Wiêc On przyj¹³ j¹ owego dnia, gdy Jan ochrzci³ Go, kiedy ta „odtrutka” zst¹pi³a z niebios i nape³ni³a Go. 133 Potem przysz³o doœwiadczenie. Ona wytrzyma³a ka¿de szyderstwo przeciw Niemu. Ona wytrzyma³a, kiedy szatan oferowa³ Mu wszystkie królestwa œwiata – ¿e Mu da ca³y œwiat i wszystkie królestwa. Ta „szczepionka” wytrzyma³a. Ona wytrzyma³a wszystkie doœwiadczenia. Œwiat patrza³ na Niego; koœció³ patrza³ na Niego; krytycy patrzyli siê na Niego; bowiem diabe³ podda³ Go wszelkim doœwiadczeniom, którymi dysponowa³, a ona ci¹gle wytrzyma³a! Amen. 134 Gdy On sta³ przed t¹ grup¹ wykszta³conych kap³anów, zapyta³: „Kto z was mo¿e Mnie potêpiæ z grzechu?” Amen. Ta „szczepionka” wytrzyma³a. „Je¿eli Ja nie czyniê spraw Mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Lecz jeœli wykonujê dzie³o Mojego Ojca, to wierzcie tym dzie³om”! Oni odrzekli: „Ty jesteœ cz³owiekiem, podaj¹cym siê za Boga”. 135 On powiedzia³: „Je¿eli Ja nie czyniê dzie³a Mojego Ojca, to Mi nie wierzcie”. Dalej rzek³: „Ono w³aœnie œwiadczy o Mnie. Te uczynki mówi¹ o Mnie. Moje uczynki mówi¹ g³oœniej, ni¿ potrafi¹ to Moje usta”. 136 To siê dok³adnie zgadza. Ty jesteœ tym, kim jesteœ, wed³ug tego, jak ¿yjesz. Nie jesteœ tym, co powiadaj¹ twoje usta, albo jak siê ubierasz, wzglêdnie za kogo siê podajesz, lecz jesteœ takim, jakie jest twoje ¿ycie. Ono w³aœnie czyni ciê tym, kim jesteœ. To zewnêtrzne wyra¿a to, co jest wewn¹trz. 137 Ta pusta, p³ytka, graj¹ca w karty, pal¹ca papierosy generacja, która nazywa siê chrzeœcijanami – kobiety z ostrzy¿onymi w³osami, DROGA POWROTU 21 tancerki, telewizyjni maniacy, obrzydliwe ¿arty, a nazywaj¹ siebie chrzeœcijanami?! Wy potrzebujecie „szczepionki”. Powróæcie na nowo do Wylania Ducha Œwiêtego. To siê zgadza. Jesteœmy w wielkiej potrzebie. 138 Ona wytrzyma³a w przypadku Jezusa, gdy On by³ doœwiadczany we wszystkim, w czym mo¿e byæ cz³owiek doœwiadczany. Ka¿de pokuszenie, które kiedykolwiek przysz³o na cz³owieka, przysz³o na Niego, lecz ta „szczepionka” wytrzyma³a. Je¿eli chcesz wiedzieæ, czy ona wytrzyma, czy nie, czy ta rzecz jest w³aœciwa, czy nie jest, patrz na Niego. On by³ naszym Przyk³adem. Ona wytrzyma³a w Jego ¿yciu. Ona wytrzyma³a w ka¿dym doœwiadczeniu. Ona wytrzyma³a, kiedy On stan¹³ tam i potrafi³ rozeznawaæ myœli ludzi, a oni nazywali Go Belzebubem. To Go nie powstrzyma³o; On kontynuowa³ swoj¹ us³ugê ci¹gle tak samo. 139 Kiedy On rozpoznawa³ myœli ich serc, gdy On spojrza³ i powiedzia³ tej kobiecie u studni, ¿e mia³a piêciu mê¿ów – kiedy powiedzia³ Piotrowi, jak siê nazywa, i tak dalej, oni mówili: „Ten cz³owiek jest wró¿biarzem”. 140 On teraz nie powiedzia³: „Otó¿, mo¿e siê mylê. Byæ mo¿e…” Ona wytrzyma³a. Dlaczego? On wiedzia³, sk¹d pochodzi. 141 Niedawno wieczorem zapyta³em mojej klasy, kiedy g³osi³em na temat – z 3. rozdzia³u ew. Jana; powiedzia³em: „Zostawiê was przy tym do nastêpnego nabo¿eñstwa – gdy Jezus sta³ tam i powiedzia³: ,Nikt nie wst¹pi³ do Nieba, tylko Ten, który zst¹pi³ z Nieba, mianowicie Syn cz³owieczy, który jest w niebie’.” 142 Do tego jest potrzebna „szczepionka”. „Nikt nie wst¹pi³ do Nieba, tylko Ten, który zst¹pi³ z Nieba, mianowicie Syn cz³owieczy, który jest teraz w niebie” – a On sta³ tutaj i rozmawia³ z Nikodemem. Koœció³ – oni robili g³upie miny, ignorowali to przez kilka godzin; zaraz potem odeszli. 143 Ja powiedzia³em: „To udowodni³o, ¿e On jest Bogiem. On jest wszechobecnym”. To siê dok³adnie zgadza. Oczywiœcie. On otrzyma³ tê „szczepionkê”. „To nie Ja czyniê te sprawy. Jest to Moja ,szczepionka’. Mój Ojciec, który przebywa we Mnie – On czyni te sprawy. A sprawy, które Ja czyniê (ew. Jana 14, 12.), kto wierzy we mnie, sprawy, które Ja czyniê, i on czyniæ bêdzie”. Amen. 144 Co dzieje siê z koœcio³ami? Co jest przyczyn¹, ¿e to dzisiaj potêpiaj¹ i mówi¹, ¿e to jest z diab³a? Oni dotychczas nie otrzymali tej „szczepionki”. Oni nie wiedz¹, czym jest to „serum”. To w³aœnie jest przyczyn¹ tego. Jest to niewiara, a niewiara to grzech. „Kto nie wierzy, ju¿ jest potêpiony”. Wiêc niewiara jest powodem tego. 145 Ona wytrzyma³a. Oni przyszli i obwi¹zali Mu twarz szmat¹. Otó¿, cz³owiek, który mia³ moc, by czyniæ takie rzeczy… To w³aœnie jest 22 MÓWIONE S£OWO problemem naszego zielonoœwi¹tkowego ruchu. S³uchajcie mnie, ja teraz coœ powiem, nie by raniæ kogoœ, lecz by uleczyæ. Je¿eli przychodzi do was jakiœ cz³owiek, który pos³uguje siê jak¹œ sztuczk¹, dziêki której mo¿e odpowiedzieæ na ka¿de wasze pytanie, zapomnijcie o tym! Ka¿dy, kto potrafi wam powiedzieæ wyk³ad ka¿dego snu, kto potrafi uzdrowiæ ka¿d¹ chorobê, kto mo¿e czyniæ wszystkie te rzeczy, i moi drodzy, je¿eli on jest cz³owiekiem, dysponuj¹cym czymœ, co potrafi czyniæ wszystkie te rzeczy, jest to w sprzecznoœci ze S³owem! On ma odpowiedŸ na wszystko. To jest sprzeczne ze S³owem! Zwa¿ajcie na to. 146 Tak w³aœnie dzieje siê dzisiaj. S¹ to mê¿czyŸni, którzy s¹ zupe³nie rozentuzjazmowani i wyruszaj¹ na podstawie cielesnych emocji i podaj¹ wyk³ad do spraw, które nie maj¹ wyk³adu. By³em a¿ chory z tego, kiedy przemierzam nasz kraj i s³yszê te sprawy. Nie chcê raniæ uczuæ nikogo, lecz dzisiaj wieczorem w³aœnie og³aszam drogê powrotu – jak powróciæ do lekarstwa! To siê dok³adnie zgadza. Je¿eli prorok prorokuje, a to, co on mówi, nie urzeczywistnia siê, to mu nie wierzcie. To siê zgadza. „Lecz jeœli siê to urzeczywistnia, to mu wierzcie, poniewa¿ to mówiê Ja!” – powiedzia³ Pan. 147 Oto sta³ tam Jezus. Jakim cudownym Przyk³adem On by³. Jakim przyk³adem by³ Pawe³. On mia³ moc, by poraziæ cz³owieka œlepot¹, by uzdrowiæ chorego, powo³aæ kalekê z powrotem do uzdrowienia i czyniæ wszystkie te rzeczy. A potem – mo¿ecie sobie wyobraziæ ostatni etap jego us³ugi, kiedy on sta³ tam i pozwoli³ temu kotlarzowi, ¿e przerwa³ jego nabo¿eñstwo i wypêdzi³ go z kraju? S¹dzê, ¿e niektórzy z jego krytyków mówili, ¿e on straci³ swoj¹ moc do pora¿ania œlepot¹. Nie, nie. On nie pos³ugiwa³ siê jak¹œ sztuczk¹; on mia³ Ducha Œwiêtego! On s³ucha³ tylko Boga! 148 S¹dzê, ¿e potem… „On zostawi³ tam swojego chorego przyjaciela, Trofima, zostawi³ go w tej miejscowoœci chorego. Uwa¿am, ¿e on straci³ swoj¹ moc do uzdrawiania. A prócz tego, on zabra³ ze sob¹ lekarza; Boski uzdrowiciel – a zabra³ ze sob¹ lekarza, £ukasza?” Bóg szykowa³ siê do ukoronowania jego us³ugi, poniewa¿ Pawe³ zawsze chcia³ cierpieæ za to, co uczyni³ Szczepanowi. To by³o jego pragnieniem. 149 Czy nie wiecie, jak Duch Œwiêty przemówi³ do niego i powiedzia³ mu, aby nie szed³ do Jeruzalemu? On wiedzia³, ¿e umrze dla Jezusa. To by³o pragnieniem jego serca – umrzeæ dla Niego. 150 Spójrzcie na Jezusa, który potrafi³ uzdrawiaæ chorych i wskrzeszaæ zmar³ych, i czyniæ wszystkie te sprawy, i przepowiadaæ i mówiæ ludziom, i rozpoznawaæ myœli ich serc, a teraz znajdowa³ siê tam na dziedziñcu Pi³ata i mia³ szmat¹ zawi¹zane swoje oczy, a rzymski ¿o³dak – by³o ich tam kilku, pijanych, a ich plwociny by³y DROGA POWROTU 23 na jego twarzy, i wyrywali Mu brodê z Jego twarzy, uderzali Go trzcin¹ po g³owie i potem podawali trzcinê jeden drugiemu i mówili: „Powiedz…” zdjêli mu tê szmatê i rzekli: „Powiedz nam teraz. Ty jesteœ prorokiem. Powiedz nam, kto ciê uderzy³, a my Ci uwierzymy”. On nawet nie otworzy³ Swoich ust. Oczywiœcie. On nie pos³ugiwa³ siê jak¹œ sztuczk¹. On by³ Bogiem. 151 „Uwolnij swoje rêce z krzy¿a i zst¹p na ziemiê, a my ci uwierzymy. Mówimy to szczerze, jesteœmy przecie¿ kap³anami; jesteœmy s³ugami Bo¿ymi. Je¿eli to tylko udowodnisz i zst¹pisz z krzy¿a, no wiesz, to my – my bêdziemy wiedzieæ, ¿e ty jesteœ Synem Bo¿ym, ¿e jesteœ królem. Zst¹p z krzy¿a, a my Ci uwierzymy”. On w ogóle nie otworzy³ Swoich ust i nie powiedzia³ ani S³owa. 152 Dlaczego? Ta zgraja ob³udników, œpiewaj¹cych tam w³aœnie t¹ pieœñ, któr¹ wypowiedzia³ wówczas ten sam Duch, który by³ w Dawidzie: „Bo¿e mój, czemu Mnie opuœci³eœ? Oni przek³uli Moje rêce i Moje stopy (Psalm 22.), oni grali o Moje odzienie i rzucali losy”, i tak dalej, œpiewali t¹ sam¹ pieœñ tam w œwi¹tyni, któr¹ pod inspiracj¹ Ducha Œwiêtego wypowiedzia³ Dawid oko³o osiemset lat przedtem, mówi¹c to samo. I tutaj oni zawodzili o tym, a nie poznali tego. 153 I ci tak zwani dzisiejsi teolodzy oraz denominacje czytaj¹ o tych sprawach, które mia³y miejsce wtedy podczas Wylania Ducha Œwiêtego i widz¹ to samo w czynnoœci, a pomimo to nazywaj¹ ich „ekstrawaganckimi religijnymi fanatykami”. Jaka to hañba. A potem nazywamy siê wielkim chrzeœcijañskim koœcio³em, zielonoœwi¹tkowcami? Ja w to w¹tpiê. Zwa¿ajcie. Nie mo¿emy byæ zielonoœwi¹tkowcami w postaci organizacji; mo¿emy byæ zielonoœwi¹tkowcami jako indywidualni ludzie. To jest jedyna mo¿liwoœæ, jak nimi mo¿emy byæ, poniewa¿ tu chodzi o prze¿ycie. 154 Otó¿, kiedy oni próbowali Go zmusiæ, aby im coœ powiedzia³ – kiedy szatan próbowa³ powiedzieæ: „Je¿eli jesteœ Synem Bo¿ym… Nu¿e, Ty wiesz, ¿e masz moc, zamieñ wiêc te kamienie w chleb. Pomó¿ Sobie Samemu. Jesteœ ju¿ czterdzieœci dni bez pokarmu. Wtedy ja sam uwierzê ci i bêdê pokutowa³”. On us³ucha³by szatana. Lecz ta „szczepionka” wytrzyma³a. On wiedzia³, kiedy ma mówiæ, a kiedy nie ma mówiæ. 155 W tym w³aœnie jest k³opot dzisiaj. Czasami mówimy zbyt du¿o. Musimy wiedzieæ, kiedy mamy mówiæ i co mamy mówiæ. Nie mów niczego, dopóki tego Bóg nie powie. Jak mo¿esz tak postêpowaæ? Je¿eli tego nie przestrzegasz, to Bóg nie mówi do ciebie osobiœcie i wtedy czynisz coœ z³ego. Ty bluŸnisz, kiedy to czynisz. B¹dŸ pewny, ¿e to jest Bóg. Pozwól, ¿eby Bóg mówi³ bezpoœrednio do ciebie, a potem powiedz, ¿e to jest TAK MÓWI PAN. 156 Gdybym powiedzia³: „Jack Moore powiedzia³ mi tak-a-tak”, a on 24 MÓWIONE S£OWO by tego nie powiedzia³, to ja bym k³ama³! O, moi drodzy. Trzeba nam wróciæ do tej „szczepionki”, z powrotem do mocy Wylania Ducha Œwiêtego, z powrotem do Ducha Œwiêtego. O, tak. Lecz my odchodzimy coraz dalej od tego przez ca³y czas. Nasze wyznania wiary, nasze koœcio³y i denominacje rozdzielaj¹ ludzi i odpêdzaj¹ ich coraz dalej przez ca³y czas. 157 Ta „szczepionka” wytrzyma³a w przypadku Jezusa. Ona wytrzyma³a na krzy¿u. Ona wytrzyma³a, chocia¿ On móg³by zst¹piæ z tego krzy¿a. Billy Sunday powiedzia³: „Na ka¿dym drzewie siedzia³o pe³no anio³ów. Mówili: Ty nie musisz zst¹piæ z krzy¿a. Tylko poka¿ Swoim palcem. My zmienimy ca³¹ sytuacjê”. 158 Lecz On powiedzia³: „Ja zawsze czyniê to, co siê podoba Ojcu”. Co? Ta „szczepionka” wytrzyma³a. On wype³nia³ w Sobie S³owo i wolê Bo¿¹, bez wzglêdu na to, czy by³ poklepywany po plecach i nazywany m³odym rabbim z Galilei, albo czy nazywano Go Belzebubem, diab³em, wró¿bit¹, czy jakkolwiek go nazywano – te bluŸnierstwa, które mówili o Nim; ta „szczepionka” wytrzyma³a. 159 Potem obserwowali, jak On bêdzie siê zachowywa³ – czy bêdzie krzycza³ i odwo³a wszystko tam na krzy¿u. Lecz ona wytrzyma³a. Wszyscy Go opuœcili: Jego koœció³, Jego ludzie, a nawet Bóg opuœci³ Go; wszystko. Lecz ta „szczepionka” wytrzyma³a. „Wœród dr¿¹cych ska³ i zaciemnionego nieba Mój Zbawiciel pochyli³ Swoj¹ g³owê i zmar³. Rozdarta zas³ona objawi³a drogê Do niebiañskiej radoœci i dnia bez koñca”. 160 To jest ta droga, wracajcie t¹ drog¹. Ona wytrzyma. Bez wzglêdu na to, co przyjdzie lub odejdzie, ona wytrzyma mimo wszystko. Szczepionka wytrzyma³a. Oni obserwowali, jak On umiera, nie jako tchórz; jako Ksi¹¿ê. On siê nie wzbrania³. On przyj¹³ to jako Ksi¹¿ê. On wiedzia³, jak to ma czyniæ, poniewa¿ On by³ „zaszczepiony” Duchem Œwiêtym. 161 Nastêpnie w poranku wielkanocnym okaza³o siê, co to by³o. Ta szczepionka wytrzyma³a, bowiem On wsta³ z martwych. On powiedzia³: „Zburzcie t¹ œwi¹tyniê, a Ja wzbudzê j¹ trzeciego dnia”. Alleluja. Co On czyni³? On ponownie cytowa³ S³owo Bo¿e, które Bóg wypowiedzia³ przez Dawida, zacytowa³ znowu Swojego Ojca na ziemi. Powiedzia³: „Ja nie pozwolê, ¿eby Mój œwiêty ogl¹da³ ska¿enie, ani nie zostawiê Jego duszy w piekle”. I On wiedzia³, ¿e po siedemdziesiêciu dwóch godzinach cia³o zaczyna ulegaæ ska¿eniu. Wiêc On powiedzia³: „Zburzcie tê œwi¹tyniê, a Ja wzniosê j¹ na nowo”. Dlaczego? S³owo Bo¿e mówi³o, ¿e On to uczyni. 162 Czy ten sam Duch Œwiêty nie powiedzia³: „Te znaki bêd¹ DROGA POWROTU 25 towarzyszyæ tym, którzy uwierz¹?” Jak mo¿emy siê w ogóle odsuwaæ od tego? To jest – wy to macie, je¿eli jesteœcie „zaszczepieni”. 163 On powiedzia³ tej niewieœcie: „Czy mo¿esz piæ z tego kielicha, z którego Ja pijê? Czy mo¿esz byæ zaszczepiony t¹ ,szczepionk¹’, któr¹ Ja jestem zaszczepiony? Ja nie mogê ci podaæ prawej i lewej rêki dla twoich synów, lecz jeœli mo¿esz piæ z tego kielicha, i uczynisz to, bêdzie to w porz¹dku”. Oczywiœcie. „To nie Moja sprawa, ¿ebym ci to da³. Lecz pij z tego kielicha, z którego Ja pijê, pozwól siê ochrzciæ tym samym Duchem, którym Ja jestem ochrzczony, a wszystko bêdzie w porz¹dku”. 164 Kiedy ci uczniowie stanêli tam w czasie Wielkanocy, grupa prostych kobiet tam przy grobie, i oni stwierdzili, ¿e… Maria zaczê³a odchodziæ p³acz¹c. Ona by³a smutna. I us³ysza³a, jak ktoœ wypowiedzia³ jej imiê. Ona siê rozejrza³a i zobaczy³a, ¿e to jest On. On nie by³ martwy; On wsta³ z martwych. 165 Powiedzia³: „IdŸ i powiedz Moim uczniom, ¿e spotkam siê z nimi w Galilei. Przyszed³em ponownie, dok³adnie tak, jak powiedzia³em. Ta ,szczepionka’ wytrzyma³a. Ja umar³em, jak Biblia mówi³a o tym. Moja dusza zst¹pi³a do piekie³, jak zapowiedzia³a o tym Biblia, i mam klucze œmierci i piek³a. Ja wsta³em z martwych i ¿yjê na zawsze”. By³o to potwierdzenie i dowód tego, ¿e ta „szczepionka” wytrzyma³a. Amen. O, moi drodzy. 166 Gdy to zobaczyli ci uczniowie, powiedzieli: „My równie¿ chcemy tej ,szczepionki’. My tego chcemy”. 167 On powiedzia³: „IdŸcie tam do miasta Jeruzalem i czekajcie tam, a¿ Ja zeœlê t¹ ,szczepionkê’. Je¿eli chcecie ¯ywot Wieczny, je¿eli chcecie czyniæ to, co Ja uczyni³em, je¿eli chcecie t¹ moc do zmartwychwstania, je¿eli chcecie t¹ moc, która zachowa was tak, jak zachowa³a Mnie, jeœli chcecie t¹ moc, która pozwoli wam umrzeæ tak, jak umar³em Ja, je¿eli chcecie t¹ moc, która wskrzesi was z grobu, to Ja zeœlê j¹ na was. IdŸcie do górnego pokoju i czekajcie”. 168 Otó¿, On nie powiedzia³: „IdŸcie i zdob¹dŸcie promocjê doktora teologii”. On nie powiedzia³ nawet: „IdŸcie i nauczcie siê ,abecad³a’.” Powiedzia³: „Czekajcie, a¿ zostaniecie ,zaszczepieni’ – wyposa¿eni moc¹ z wysokoœci. Kiedy Duch Œwiêty zst¹pi na was i potem bêdziecie Moimi doktorami”. Amen. Amen. „Czekajcie. Pozostañcie w górnym pokoju i czekajcie”. 169 Nie chodŸ cztery lata do seminarium i do wszystkich innych szkó³, by zdobyæ wszystkie te stopnie naukowe, i ¿eby ciê napompowano t¹ balsamuj¹c¹ ciecz¹. Nie jesteœ przecie¿ morsk¹ œwink¹; jesteœ synem. „Czekajcie, a¿ zostaniecie wyposa¿eni moc¹, a¿ ta ,szczepionka’ ¯ycia Wiecznego zst¹pi na was, a Ja wzbudzê was znowu w ostatecznym dniu”. 26 MÓWIONE S£OWO Cz³owieku, On mia³ natychmiast kilku kandydatów. Z chwil¹, gdy to us³ysza³em, by³em te¿ jednym z nich. Nie dba³em o to, co mówili mi inni, ja tego chcia³em. I zawsze mawia³em: „Je¿eli to nie jest To, pragnê zachowywaæ to, a¿ przyjdzie To”. Tak. Tego w³aœnie chcia³em – tej szczepionki. 171 Oni weszli do górnego pokoju i czekali dziesiêæ dni. O, moi drodzy. O, kiedy nagle zst¹pi³a z niebios ta „szczepionka”, jakby szum wiej¹cego gwa³townego wiatru i On nape³ni³ ka¿dego z nich, stu dwudziestu przyjê³o tê „szczepionkê”. O, jaki to by³ czas. To by³a droga powrotu. O, moi drodzy. Oni wszyscy zostali nape³nieni Duchem Œwiêtym, zaczêli mówiæ innymi jêzykami. Jêzyki ognia odpoczê³y na nich – Bóg – ten wielki S³up Ognia, który towarzyszy³ dzieciom Izraela – Bóg. 172 Nie trzej Bogowie, jeden Bóg! Jeden Bóg, nie trzej Bogowie, lecz jeden Bóg w trzech urzêdach, nazwanych Ojciec, Syn i Duch Œwiêty. Bóg Ojciec w S³upie Ognia, Bóg Syn w Swoim w³asnym Synu, Bóg Duch Œwiêty w was, ten sam Bóg przez ca³y czas zstêpuj¹cy z niebios, zstêpuje w dó³ toruj¹c Sobie drogê, by wejœæ do ludzkich serc. Tak jest. 173 Wtedy oni zobaczyli dowód tego, obietnicê Jezusa. Oni tam zobaczyli ten S³up Ognia, który przypad³ miêdzy nich i rozdzieli³ siê. A jêzyki ognia – rozdzielone jêzyki ognia odpoczê³y na ka¿dym z nich – ten sam S³up Ognia, który szed³ z Izraelem poprzez pustyniê. 174 Tam Bóg rozdzieli³ Samego Siebie wpoœród Swego koœcio³a. Podobnie jak m¹¿ i jego ¿ona s¹ jedno, tak Bóg i Jego Koœció³ s¹ Jedno. On jest jeden. „W owym dniu poznacie, ¿e Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie, Ja w was a wy we Mnie”. To jest ta „szczepionka”. To jest „szczepionka”, któr¹ On mia³. To jest „szczepionka”, któr¹ On otrzyma³. „Nie Ja czyniê te dzie³a. Jest to Mój Ojciec, który przebywa we Mnie – On czyni te sprawy. Nie Ja widzê te wizje, jest to Mój Ojciec. Ja nie mogê nic uczyniæ. Syn nie mo¿e Sam niczego czyniæ, lecz co On widzi, jak czyni Ojciec, to i Syn czyni”. 175 To jest „szczepionka” przeciw niewierze. Ona kotwiczy ciê w niechwiejnej wierze w Chrystusa. Ona ciê kotwiczy. 176 Wtedy wiesz, ¿e przeszed³eœ ze œmierci do ¯ycia. Nikt nie potrafi ci tego wyperswadowaæ. Nikt nie mo¿e ci tego wybiæ z g³owy. Ty sam by³eœ z Bogiem na tych œwiêtych piaskach i wiesz, ¿e narodzi³eœ siê na nowo. Ca³e twoje ¿ycie jest przeobra¿one i jesteœ nowym stworzeniem w Chrystusie. Nie ma dosyæ diab³ów w piekle, które by ci to mog³y zabraæ. Jesteœ nowym cz³owiekiem, nowym stworzeniem. Jesteœ „zaszczepiony” moc¹ Bo¿¹, „Szczepionk¹”, któr¹ ci zaleca³ Bo¿y Duch Œwiêty. Amen. 177 Ty wiesz, ¿e On jest Lili¹ z Doliny. Opium pochodzi z lilii. My to 170 DROGA POWROTU 27 wiemy. O, jakie to jest! Kiedy ci narkomani dobior¹ siê do opium, myœl¹ sobie, ¿e to jest coœ. O, jak bardzo powinni raz otrzymaæ tê „szczepionkê”. Ona jest wystarczaj¹ca na zawsze. Nie s¹ to marzenia wywo³ane jakimœ narkotykiem, lecz jest to rzeczywistoœæ z niebios, która zakotwiczy siê w twojej duszy przez chrzest Duchem Œwiêtym. Ona k³adzie ciê do snu – nie do drzemki, lecz jesteœ martwym dla rzeczy tego œwiata, a ¿yjesz w Chrystusie! Chrystus ¿yje w tobie – na zawsze. Czyni to coœ dla ciebie, o czym nie wie nikt inny prócz ciebie. To ty otrzyma³eœ „serum”. Ty otrzyma³eœ „szczepionkê”. Ty wiesz, o co tutaj chodzi. Dlaczego? Ty to odczu³eœ, ty to wiesz. Ty wiesz, co uczyni³o to dla ciebie; naprawdê uczyni³o to coœ dla ciebie. Jesteœ zapieczêtowany! Amen. Ty wiesz, do Kogo nale¿ysz. 178 Dawniej piêtnowaliœmy cielêta. Pewnego razu przyjecha³a tam na koniu pewna kobieta i ona rzek³a: „Czy nie wstydzicie siê czyniæ coœ takiego? To biedne ma³e cielê, a wy wypalacie na nim to piêtno?” 179 Ja odrzek³em: „Na chwilê go to boli, lecz potem wie, do kogo nale¿y”. Amen. O to w³aœnie chodzi. 180 Bóg sprawi, ¿e ciê to na chwilê boli, lecz potem wiesz, do Kogo nale¿ysz. Kiedy On wyleje Swoj¹ „szczepionkê” – piêtnuj¹ce ¿elazo Ducha Œwiêtego na mê¿czyznê lub kobietê, On przemieni go z tego, czym by³, w to czym jest obecnie. Potem on wie, które pastwisko jest jego pastwiskiem. Nie pozwoli na to, ¿eby go wodzi³ za nos jakiœ wyjêty spod prawa cz³owiek. On ma swój dom, on ma swoje pastwisko; on wie, gdzie nale¿y. A Duch Œwiêty jest tym Wodzem, Tym, Który prowadzi go do cichych wód i daje mu ¯ywot Wieczny. 181 Kiedy zobaczyli, ¿e ci ludzie wyzbyli siê wszelkiej swojej pychy… Oni zaczêli tañczyæ w Duchu, zaczêli mówiæ jêzykami, a rozdzielone jêzyki ognia wylatywa³y z nich. I oto oni wychodz¹, grupa Galilejczyków, mówi¹cych wszystkimi jêzykami pod niebem. Ludzie nie wiedzieli, co to wszystko znaczy. Tamci doktorzy bóstwa byli naprawdê zaskoczeni. Oni nie wiedzieli, co siê wydarzy³o, lecz ci ludzie otrzymali „szczepionkê”. 182 Wiecie, oni zaczêli siê pytaæ, co to wszystko oznacza, kiedy zaczê³y powstawaæ te pytania. „Czy nie ma balsamu w Gileadzie? Czy nie ma tam Lekarza?” Oni mieli Lekarza. Oni mieli Wielkiego Lekarza; mieli ziemskiego lekarza. Czy wiecie, jak on siê nazywa³? Dr Szymon Piotr. On sobie przyniós³ jak¹œ ma³¹ skrzynkê od myd³a, stan¹³ na niej i zacz¹³ im robiæ wyk³ad. 183 Oni rzekli: „My jesteœmy kandydatami do tego. Co mamy czyniæ, abyœmy byli zbawieni?” „Czy tego pragniecie, bracia?” „Tak”. 28 MÓWIONE S£OWO „Patrzcie, to jest – ja wam poka¿ê w Piœmie Œwiêtym, sk¹d to przychodzi. (Ka¿dy dobry lekarz powraca do swojej recepty. Ach, o, o. Cofnijmy siê wstecz.) To jest to, o czym mówi³ prorok Joel. ,I stanie siê w ostatecznych dniach’ – mówi Bóg – ,¿e wylejê Mego Ducha na wszelkie cia³o’.” 185 Oni zapytali: „Piotrze, doktorze Szymonie Piotrze, co mamy czyniæ, abyœmy byli zbawieni?” 186 On powiedzia³: „Ja napiszê wam przepis, a nic w nim nie zostanie zmienione; jest to wieczny przepis”. Powiedzia³: „Pokutujcie, ka¿dy z was, i dajcie siê ochrzciæ w Imieniu Jezusa Chrystusa na odpuszczenie waszych grzechów, a otrzymacie dar Ducha Œwiêtego. Albowiem przepis ten jest dla was i dla waszych dzieci, i dla tych, którzy s¹ jeszcze daleko, ile ich Pan, nasz Bóg powo³a”. To jest ten przepis. O, bracie. Wykonaj go tylko. Jest pod dostatkiem Balsamu w Gileadzie i mamy tutaj du¿o lekarzy. To siê zgadza. 187 Czy wiecie co? Jeœli lekarz wypisze receptê, a chwyci j¹ do rêki jakiœ znachor aptekarz, i da do lekarstwa zbyt du¿o lub zbyt ma³o odtrutki, to ono uœmierci pacjenta. Tak w³aœnie dzieje siê do dzisiaj. Ten przepis zosta³ wypisany – ten wieczny przepis w Dniu Wylania Ducha Œwiêtego. Jednak zbyt du¿o znachorów – aptekarzy, nazywaj¹cych siê doktorami, doda³o do niego inne paskudztwo i to uœmierci³o koœció³ do tego stopnia, ¿e wyst¹pi³y kobiety z ostrzy¿onymi w³osami, nosz¹ce szorty, itd. I to jest ten powód. To jest przyczyna, dlaczego nasze kobiety strzyg¹ swoje w³osy, a nasi mê¿czyŸni zak³adaj¹ denominacje, i tak dalej, a nie maj¹ dosyæ odwagi, by wyst¹piæ przeciwko temu. Oni nie wykonali tego przepisu co do litery. 188 Czy chcecie wiedzieæ, jaka jest droga powrotu? Oto ona. Oto, co powiedzia³ Piotr – doktor Piotr, ten który podaje tê szczepionkê. Chrystus wypróbowa³ j¹ na Samym Sobie i ona by³a skuteczna. Piotr mia³ j¹ równie¿ i ona dzia³a³a. Ja j¹ te¿ mam i ona jest naprawdê dobra. To jest ten przepis. 189 Nie próbuj wtr¹caæ do niej czegoœ. Nie próbuj dodawaæ czegoœ do niej. Je¿eli dodasz zbyt du¿o trucizny, to uœmiercisz – zabijesz tym swego pacjenta, z ca³¹ pewnoœci¹. Doktor wie, jak zrównowa¿yæ ten przepis. To siê zgadza. 190 Wiêc jeœli chcesz wiedzieæ, jak by³ podany ten przepis, On poleci³ zapisaæ go wprost tutaj w Dziejach Apostolskich. Tak w³aœnie trzeba to czyniæ. Dok³adnie. Nie podejœæ i uœcisn¹æ d³oñ z kaznodziej¹ i daæ siê pokropiæ kilkoma kroplami wody, czy coœ podobnego. 191 On poda³ przepis wprost tutaj i ty wykonaj go co do litery, a przyjd¹ te same rezultaty (To siê dok³adnie zgadza.), poniewa¿ On nie próbowa³ go na morskiej œwince; On wypróbowa³ go na Sobie 184 DROGA POWROTU 29 Samym. Bóg sta³ siê cia³em i zamieszka³ wœród nas, i ka¿dy syn Bo¿y, który jest zrodzony z Ducha Bo¿ego… „On jest dla was i dla waszych dzieci, i dla tych, którzy s¹ jeszcze daleko, ilu ich Pan nasz Bóg powo³a” – ten przepis bêdzie skuteczny. Amen. Ja nie jestem zwariowany, lecz zosta³em „zaszczepiony” (Amen!), coœ porusza siê tutaj w moim wnêtrzu! Wiem, ¿e to jest w³aœciwe. Ja to wypróbowa³em. Wiem, ¿e to jest prawd¹. Te same rezultaty, które mieli oni… 192 „Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym, którzy wierz¹. Sprawy, które Ja czyniê, i wy czyniæ bêdziecie. Chrystus w was, nadzieja chwa³y. Niechaj zmys³ Chrystusowy jest w was”. Je¿eli wewn¹trz was jest ten sam zmys³ razem z t¹ sam¹ moc¹, to bêdziecie czyniæ te same sprawy, które On czyni³! Je¿eli wyjmiecie z tego ca³¹ t¹ truciznê i wszystko, co rani… 193 Ktoœ powiedzia³: „Obawiam siê powiedzieæ wam…” To jest niewieœciuch. Bóg chce mê¿czyzn! „Nie lubiê tego mówiæ…” 194 O, to taki, kto potrzebuje – ja nie wiem, czego. Oni potrzebuj¹ tej „szczepionki”. Tak jest. Czego nam trzeba? „Szczepionki”. Absolutnie. Ona jest dla was i dla waszych dzieci, i dla tych, którzy s¹ daleko. 195 Zatem, jeœli ty… Rozumiesz, jeœli dodasz do tego zbyt du¿o trucizny, to uœmiercisz twojego pacjenta. To siê zgadza. Nie chcesz przecie¿ byæ takim okrutnym i szorstkim, buldo¿eruj¹cym i przeje¿d¿aj¹cym wszystko przed sob¹, rozumiesz, je¿eli masz tê Prawdê, któr¹ znalaz³eœ. Oto, gdzie wy bracia unitarianie pope³niliœcie b³¹d. Powracamy teraz na w³aœciw¹ drogê. Powracamy do lekarstwa. 196 A wy bracia ze Zborów Bo¿ych, którzy odseparowaliœcie siê, ka¿dy z was – oto gdzie pope³niliœcie wasz b³¹d. Je¿eli jest dodana do tego prawda, to idŸcie po prostu naprzód. Zostawcie to w spokoju. Bóg zatroszczy siê o to. Tak czy owak, ¿aden cz³owiek nie mo¿e przyjœæ do Niego, dopóki On go nie zawo³a. Racja. 197 Droga powrotu, bracie, to spo³ecznoœæ ze wszystkimi braæmi. To siê zgadza. Zaszczepieni przeciw nienawiœci, zaszczepieni przeciw z³oœliwoœci, zaszczepieni przeciw œwieckoœci; z powrotem do „szczepionki” Ducha Œwiêtego, do mocy, która wzbudzi³a Jezusa z grobu i sprawi³a, ¿e koœció³ zacz¹³ pa³aæ ogniem w dniu Wylania Ducha Œwiêtego. Z powrotem do tej „Szczepionki”! 198 Tutaj jest przepis: „Oto woda. Có¿ na przeszkodzie?” Tutaj jest Duch Œwiêty dla ca³ego zboru. Co jest z tob¹? Bóg zapyta siê pewnego dnia: „Dlaczego?” Na pewno. Je¿eli usuniesz ca³y ten przepis i boisz siê powiedzieæ coœ swemu zborowi, i obawiasz siê, ¿e 30 MÓWIONE S£OWO twoja denominacja ciê wypêdzi? Co ty robisz? Mo¿esz im równie dobrze daæ wodê do picia. Ona nie zawiera w sobie ¿adnego lekarstwa. Dlatego w³aœnie oni postêpuj¹ tak, jak postêpuj¹. To siê zgadza. 199 Trzeba wam tego przepisu. To jest droga powrotu. W ten sposób rozpoczê³o siê to. W ten sposób Bóg rozpocz¹³ Swój Koœció³. A jeœli zejdziecie z tej drogi, to jesteœcie na manowcach! Kiedy za³o¿yliœcie denominacjê i uœciskacie sobie d³onie, i przyjêliœcie pokropienie zamiast chrztu, i przyjêliœcie uœcisk d³oni zamiast Ducha Œwiêtego, wzglêdnie przyjmujecie op³atek do ust, zamiast Ducha Œwiêtego, to zeszliœcie z tej drogi! 200 Pewnego razu kapelan w wojsku powiedzia³ – kiedy pewien mê¿czyzna by³ przeszyty kulami karabinu maszynowego, zapyta³ siê go: „Kapitanie, czy znasz Boga?” On odrzek³: „Kiedyœ Go zna³em”. Zapyta³: „Kiedy Go zna³eœ?” On odrzek³: „Nie mogê sobie przypomnieæ”. 201 Kapelan zapyta³: „Gdzie Go opuœci³eœ? Bêdziesz musia³ powróciæ tam, gdzie Go opuœci³eœ, abyœ Go móg³ znaleŸæ”. On odrzek³: „Ja nie wiem”. On powiedzia³: „Twoje p³uca nape³niaj¹ siê krwi¹, panie. Raczej siê uspokój i szybko rozmyœlaj”. 202 Wiêc on le¿a³ tam przez chwilê i powiedzia³ – wielki pokój zala³ jego twarz. On powiedzia³: „Przypominam sobie teraz. Przypominam sobie, gdzie Go opuœci³em”. Kapelan rzek³: „Gdzie to by³o?” Dalej rzek³: „Rozpocznij w³aœnie tam”. 203 On powiedzia³: „Teraz k³adê siê do snu. Modlê siê, ¿eby Pan zachowa³ moj¹ duszê. Je¿eli umrê, zanim siê obudzê, modlê siê, ¿eby Pan zabra³ moj¹ duszê”. I on wyda³ swój ostatni oddech, poniewa¿ krew zala³a mu p³uca i on zmar³. Co on uczyni³? On znalaz³ Jezusa w³aœnie tam, gdzie Go opuœci³. 204 Tam w³aœnie znajdzie Go koœció³. Nie znajdziesz Go w denominacji, nigdy. Nie ma Go tam. Nie znajdziesz Go w jakimœ kszta³ceniowym programie; nie ma Go tam. Znajdziesz go w chrzcie Duchem Œwiêtym i to jest jedyne miejsce, gdzie Go znajdziesz! Amen. 205 To prawda, bracie. Z powrotem! To jest droga powrotu. Nie manipuluj tym przepisem. Przyjmij go! Uwierz w niego! B¹dŸ nape³niony Duchem Œwiêtym! On jest dla ka¿dej generacji! 206 Patrzcie, ta obietnica jest dla was i dla waszych dzieci, i dla tych, DROGA POWROTU 31 którzy s¹ daleko, ilu ich Pan nasz Bóg powo³a. Ten przepis jest dla ka¿dego cz³owieka. Nie chodzi tu o uœciœniêcie d³oni czy coœ podobnego. Lecz ten przepis – dok³adnie tak, jak powiedzia³ to Piotr tutaj i jak zosta³o to zapisane, a Bóg zapisa³ to przez Ducha Œwiêtego w Dz. Ap. 2. 38, mianowicie: „Pokutujcie, ka¿dy z was!” Nie mówcie tylko: „Otó¿, pokutowaæ? Hm, ja pójdê i przy³¹czê siê do koœcio³a”. To nie ma takiego znaczenia. 207 „Otó¿, ja tam pójdê i dam siê ochrzciæ, i na tym sprawa za³atwiona”. Wcale nie. Woda ciê nie zbawia! Pokutuj, bo zginiesz! Nie chrzest ku odrodzeniu – ja wiem, ¿e niektórzy z was w to wierz¹. Lecz jak mo¿ecie to w ogóle przyjmowaæ? Absolutnie nie. Pokutujcie! 208 Ten przepis mówi, ¿e pokuta przychodzi najpierw! Nastêpnie daj siê ochrzciæ w Imieniu Jezusa Chrystusa na odpuszczenie twoich grzechów! Jeœli pokutowa³eœ, wtedy jesteœ kandydatem do chrztu Duchem Œwiêtym! I ta obietnica jest dla ciebie i dla twoich dzieci, i dla tych, którzy s¹ daleko. 209 O, metodyœci, baptyœci, prezbiterianie, nazarejczycy, pielgrzymi œwi¹tobliwoœci, katolicy, zielonoœwi¹tkowcy, co siê z wami dzieje? O co chodzi? 210 Kiedy Bóg zstêpuje w dó³ i mówi w Swojej mocy i chwale, to wy siê dziwicie, co to wszystko ma znaczyæ. Dlatego w³aœnie macie te wyznania wiary i inne rzeczy, i wprowadziliœcie do tego te dogmaty i tym podobnie, a¿ zeszliœcie ca³kiem na manowce! Dzieci, zawróæcie. To jest droga powrotu. Przyjmijcie ten przepis. Wyzb¹dŸcie siê tej choroby grzechu, tej niewiary. Powróæcie do Boga. Uwierzcie w to ca³ym waszym sercem. Módlmy siê. 211 Ja Ci wierzê, Panie. Przychodzê razem z tym zborem dzisiaj wieczorem. Wierzê, Panie, razem z tymi s³uchaczami – najbardziej szczerymi i serdecznymi, jakich kiedykolwiek spotka³em. Modlê siê, Panie, ¿eby sobie nie myœleli, i¿ mówiê te rzeczy sam z siebie. Niechby siê przekonali, ¿e to jest brzemiê i odczuwam ból serca, ¿e muszê mówiæ te sprawy. Mimo wszystko, prawdziwy lekarz bêdzie wierny swemu przepisowi. Panie, niechby on zosta³ wype³niony w ka¿dym sercu dzisiaj wieczorem. 212 Je¿eli s³uchacze znajduj¹cy siê tutaj przyjêli tylko chrzest Jana, jak ci, których znalaz³ Pawe³, niechby sobie uœwiadomili, ¿e istnieje inny chrzest, ¿e istnieje chrzest Duchem Œwiêtym. Je¿eli jedyn¹ rzecz¹, któr¹ znaj¹, jest uœciœniêcie d³oni kaznodziei albo przy³¹czenie siê do wyznania wiary, to niech zostan¹ nape³nieni Twoim Duchem Œwiêtym. Spe³nij to, Panie. 213 Niechaj przyjd¹ pokornie i skorzystaj¹ z tego przywileju, i powróc¹ na nowo na Azusa Street, niech powróc¹ a¿ do Wylania Ducha Œwiêtego, do Królestwa i chwa³y Bo¿ej. Ja przedk³adam ich 32 MÓWIONE S£OWO Tobie, przed Twój z³oty o³tarz, na którym le¿y nasza Ofiara – Jezus Chrystus. Przyjmij nas, Ojcze. 214 Ty jesteœ Bogiem. Ty zawsze by³eœ Bogiem. Ty zawsze bêdziesz Bogiem. Twoje S³owa nie mog¹ zawieœæ. Gdy Ty sta³eœ tutaj na ziemi ucieleœniony w Swoim w³asnym Synu, w tym przybytku, który Sobie stworzy³eœ, by w nim zamieszkaæ, jak to zaœlepia ludzi. Otó¿, czy cieœla nie buduje sobie domu, by w nim móg³ mieszkaæ? Czy Bóg, wielki Budowniczy, nie zbudowa³ Sobie domu, by w nim móg³ mieszkaæ? 215 O Bo¿e, pozwól im zrozumieæ, ¿e nie chodzi tu o dom; chodzi o tego, kto jest w tym domu – o budowniczego tego domu. I niech uœwiadomi¹ sobie, ¿e ten Duch Œwiêty, przez œmieræ, pogrzeb i zmartwychwstanie tego Domu, w którym mieszka³ Bóg, dziêki tej nieskalanej Krwi Swego w³asnego stworzenia oczyœci³ tê drogê, aby Bóg móg³ mieszkaæ w sercach nas grzeszników, dziêki Jego ³asce. 216 Otó¿, Ty wykonujesz Swoje dzie³o poprzez Swój koœció³, za poœrednictwem cz³owieka, i to by³ zawsze Twój sposób czynienia tego. Bo¿e, niechaj mê¿czyŸni i kobiety bêd¹cy tutaj dzisiaj wieczorem odczuj¹ g³ód i pragnienie w swoich sercach. Jesteœmy w czasie jubileuszu. W tym tygodniu, Panie, obchodzimy jubileusz Twojej wielkiej ³aski i œwiêtoœci, któr¹ Ty wyla³eœ na Twój Koœció³ piêædziesi¹t lat temu tutaj w tym stanie. 217 I Ojcze, Bo¿e, jest to czas jubileuszu i ci ludzie wiedz¹, jak maj¹ powróciæ. Musz¹ post¹piæ tak samo, jak zaczynali na pocz¹tku. Musz¹ wróciæ do Ducha Œwiêtego. Musz¹ wróciæ do odrzucenia tych dogmatów, które wtr¹ci³a do tego denominacja. Musz¹ powróciæ i zostaæ uzdrowieni moc¹ Bo¿¹. Spe³nij to, Ojcze. 218 Otó¿, my wiemy, ¿e wszystkie rzeczy wspó³dzia³aj¹ ku dobremu, jak mówi Twoja obietnica, poniewa¿ pokaza³eœ przedobraz tego w Izraelu, jak mówi³em o tym ubieg³ego wieczora. Niech teraz Bóg – Jezus Chrystus, niech On, Który by³ Emanuelem, niech On, który stan¹³ tutaj na ziemi i powiedzia³: „Kto wierzy we Mnie, sprawy które Ja czyniê, i on czyniæ bêdzie” – niech siê tak dzieje, Panie. 219 Poruczamy tê us³ugê, to S³owo… Wybacz, ¿e zosta³o to przed³o¿one w tak nieuporz¹dkowany sposób, Panie. Lecz ja siê modlê, abyœ Ty przenikn¹³ tym g³êboko do ka¿dego serca, a wyda to na œwiat œwiêty Koœció³, nape³niony Duchem Œwiêtym – z powrotem do Wylania Ducha Œwiêtego. W Imieniu Jezusa przedk³adam ich Tobie. Amen. 220 Czy wierzycie? Pragnê, ¿ebyœcie mi darowali wasz¹ niepodzieln¹ uwagê na kilka chwil. Pragnê, abyœcie wierzyli ca³ymi waszymi sercami. 221 Biblia mówi – Pan Bóg obieca³ nam, ¿e którzykolwiek uwierzyli, DROGA POWROTU 33 zostali zbawieni. Otó¿, brzmi to bardzo prosto. Lecz widzicie, je¿eli rzeczywiœcie wierzycie, to jest wszystko, co mo¿ecie uczyniæ. Nastêpnie Bóg musi… Gdy w to rzeczywiœcie uwierzycie, wtedy Bóg wylewa Ducha Œwiêtego na was. I nastêpnie Bóg potwierdza Swoje S³owo. 222 Otó¿, Biblia mówi… Chwileczkê tylko. Ja wierzê – zanim to uczyniê, myœlê, ¿e bêdziemy mieæ kolejkê modlitwy. Czy siê to zgadza? Tak. W porz¹dku. Ilu z was pragnie powróciæ do Wylania Ducha Œwiêtego? Podnieœcie wasze rêce. Ilu z was wierzy, ¿e ten przepis jest ci¹gle aktualny? Amen. Na pewno jest: Chrzest Duchem Œwiêtym! Nie jakieœ wykszta³cenie, nie pójœæ do uczelni i zdobyæ tytu³ doktora filozofii, a potem… 223 Kiedy Nikodem przyszed³ do Pana Jezusa, to Jezus… On powiedzia³: „Co mam czyniæ, abym mia³ ¯ywot Wieczny?” By³ to mê¿czyzna w wieku osiemdziesiêciu lat; by³ kap³anem przez ca³e swoje ¿ycie. „Co mam czyniæ, abym mia³ ¯ywot Wieczny?” 224 Jezus nie powiedzia³: „IdŸ i zdob¹dŸ wysok¹ og³adê”. Nie. On nie powiedzia³: „IdŸ i poszukaj sobie wy¿szego stanowiska w waszej organizacji”. Nie. On mu odpowiedzia³ stanowczo. On – napomnia³ go absolutnie za to, ¿e jest cz³owiekiem na takim stanowisku, a nie wie tych rzeczy – ¿e cz³owiek musi narodziæ siê na nowo. Tak jest. 225 O to samo chodzi dzisiaj wieczorem. Widzicie, lecz my bierzemy to na zbyt lekk¹ wagê. Przyjmujemy po prostu jak¹œ sensacjê i mówimy: „Ja narodzi³em siê na nowo” i po prostu idziemy dalej. A twoje ¿ycie udowadnia, ¿e tak nie jest. Coœ nie jest w porz¹dku. Absolutnie. 226 Ty mówisz: „Wiem, ¿e ten mê¿czyzna jest dobrym cz³owiekiem”. Nie wa¿ne, jak dobrym on jest, to z tym nie ma nic wspólnego. 227 Nie spotkacie zacniejszych ludzi od mahometan i im podobnych, oni s¹ tacy mili. Na pewno nie. Wcale nie. Czasami poganie, ba³wochwalcy s¹ tacy mili i pokorni, jak tylko mog¹ byæ. To nie ma ¿adnego znaczenia. Absolutnie nie. 228 „Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym, którzy wierz¹”. Tak w³aœnie powiedzia³ naczelny Lekarz. Takie s¹ rezultaty tej „szczepionki”. Tutaj to macie. Tak jest. O to w³aœnie chodzi. Lekarz powiedzia³: „Kto wierzy we Mnie, sprawy, które Ja czyniê i on czyniæ bêdzie”. Czy On tak powiedzia³? To jest znak wierz¹cego. 229 My przyjmujemy jako oznakê dobrego cz³owieka to, ¿e on chodzi do zboru i sk³ada swoje dziesiêciny. To jest dobre. To jest mi³e. Lecz to nie to, co powiedzia³ Jezus. „Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym… Sprawy, które Ja czyniê, i on czyniæ bêdzie”. Bo gdyby ¿ycie, które jest w brzoskwini, mog³o zostaæ wyjête z brzoskwini i wprowadzone do jab³oni, to jab³oñ nie rodzi³aby ju¿ jab³ek, lecz brzoskwinie, 34 MÓWIONE S£OWO bowiem zarodek ¿ycia brzoskwini by³by w jab³oni i ona rodzi³aby brzoskwinie. To siê dok³adnie zgadza. 230 Brat Williams siedzi tutaj przede mn¹; jest on moim osobistym, mi³ym przyjacielem. On zatelefonowa³ bratu Sharrit dzisiaj rano. I ja modli³em siê o niego poprzez telefon. Pewnego razu sta³em z bratem Sharrit w gaju drzew cytrusowych, a sta³o tam pewne drzewo – myœlê, ¿e by³o to drzewo pomarañczy i rodzi³o oko³o czterech lub piêciu ró¿nych gatunków owoców. I ja zapyta³em: „Ale¿, co to za drzewo, bracie John?” On odrzek³: „Jest to drzewo pomarañczy”. 231 „Hm” – powiedzia³em – „widzê na nim grejpfruty, mandarynki, tangelo, cytryny – wszystkie te gatunki owoców”. On odrzek³: „O, tak”. Zapyta³em: „Jak to mo¿liwe?” On odrzek³: „Zosta³y do niego zaszczepione”. „Otó¿” – powiedzia³em – „to jest cudowne, nieprawda¿?” On powiedzia³: „Tak. Wszystko, co posiada ¿ycie cytrusa, bêdzie ros³o na nim”. 232 To by³o bardzo dobre. Zatrzyma³em siê. Coœ mnie zatrzyma³o. Spojrza³em na nie znowu. 233 Podobnie jak owego dnia w Finlandii, kiedy ten ma³y ch³opiec le¿a³ tam martwy; ja powiedzia³em: „Bracie Moore, to jest ten ma³y ch³opiec, o którym mówi³em ci tu w Shreveport: ,Ma³y ch³opiec zostanie wskrzeszony w pewnej miejscowoœci’.” Powiedzia³em: „To jest on. On musi powróciæ do ¿ycia. Œmieræ nie mo¿e go wiêcej trzymaæ. Bóg tak powiedzia³”. Dalej powiedzia³em: „Œmierci, puœæ go wolno”. I on powsta³. Amen. Bóg nie mo¿e k³amaæ. Nie, nie. 234 Powiedzia³em: „Bracie John, coœ widzê. Rozumiesz” – powiedzia³em – „pragnê siê zapytaæ ciebie o coœ teraz, bracie John, poniewa¿ chcê z tego zaczerpn¹æ myœli do mojego tematu”. Powiedzia³em: „Otó¿, w nastêpnym roku – czy wszystkie te owoce cytrusowe, to znaczy cytryny, mandarynki, grejpfruty, czy one wszystkie spadn¹ z drzewa i ono zrodzi pomarañcze?” 235 On odrzek³: „O, nie, nie, nie, nie”. Dalej rzek³: „One bêd¹ rodziæ wed³ug swego rodzaju”. Powiedzia³: „Ta ga³¹Ÿ, która jest cytryn¹, zrodzi cytryny, a ta, która jest mandarynk¹, zrodzi mandarynki”. 236 „Ale¿” – powiedzia³em – „myœla³em, ¿e powiedzia³eœ, i¿ to jest drzewo pomarañczy”. On odrzek³: „Tak”. Zapyta³em: „Czy ono przesta³o rodziæ pomarañcze?” DROGA POWROTU 35 On odrzek³: „Nie. Je¿eli to oryginalne drzewo wypuœci oryginaln¹ ga³¹Ÿ, to ona zrodzi pomarañcze”. 238 O to w³aœnie chodzi. Tak jest. Te denominacje zosta³y do niego zaszczepione. Ci¹gle przynosz¹ denominacyjny owoc – cz³onkostwo, i tak dalej. Lecz kiedy Drzewo wypuœci znowu swoj¹ oryginaln¹ ga³¹Ÿ, to bêd¹ pisane kolejne Dzieje Apostolskie”. 239 „Ja jestem Krzewem Winnym, wy jesteœcie latoroœlami”. Dlaczego? To ¿ycie, które zosta³o wszczepione z oryginalnego Krzewu, wypuszcza latoroœl. Jest to latoroœl Piêædziesi¹tnicy i przynosi rezultaty Wylania Ducha Œwiêtego, bo ¯ycie Chrystusa jest w tej ga³êzi, i Ono czyni Jego sprawy. 240 Ja nie mam daru mówienia jêzykami, lecz odczuwam teraz na pewno, ¿e chcia³bym mówiæ jêzykami. O, jak bardzo Duch Œwiêty poœwiadcza to w mojej duszy. On poœwiadcza na podstawie S³owa, ¿e te rzeczy s¹ prawd¹. 241 Czy wierzycie? Ilu z was tutaj ma karty modlitwy. Podnieœcie swoje rêce. Opuœæcie teraz wasze rêce. Ilu z was tutaj nie ma karty modlitwy, a jesteœcie chorzy, czy pragniecie czegoœ od Boga? Podnieœcie wasze rêce. W porz¹dku. Wierzcie. 242 Nasz Niebiañski Ojcze, ja wiem, ¿e stojê przed s³uchaczami, z których niektórzy s¹ nowymi i odczuwam, i¿ Twój Duch przypada teraz. Mówi³em Twoje S³owo i czyta³em Twoje przepisy. Powiedzia³em ludziom, ¿e to jest droga powrotu. 243 Nikodem rozpozna³ to, a tak samo Sanhedryn, kiedy zobaczyli Ciebie ucieleœnionego. Oni rzekli: „Rabbi, my wiemy, ¿e Ty jesteœ pos³anym od Boga, bo nikt nie móg³by czyniæ tych rzeczy, które Ty czynisz, jeœliby Bóg nie by³ z nim”. A ta sama grupa, która to pozna³a na podstawie tych spraw, które On czyni³, jak powiedzia³, a obieca³, ¿e Jego wierz¹cy bêd¹ czyniæ to samo dzie³o, a jednak nazwali Go Belzebubem i mówili, ¿e Jego doktryna zwodzi ludzi. 244 Czasy siê nie zmieni³y, Ojcze. My jesteœmy u kolejnego plonu. Lecz Ty pozosta³eœ u dzie³a. Niewiara nie zatrzyma³a Ciebie. Ty dzia³a³eœ ci¹gle dalej tak samo czyni¹c to, co poleci³ Ci czyniæ Twój Ojciec, gdy jasno oœwiadczy³eœ, mówi¹c: „Ja nie czyniê niczego – Syn nie mo¿e nic czyniæ Sam, tylko to, co widzi, jak czyni Ojciec”. 245 Ty mog³eœ powiedzieæ Natanaelowi, ¿e on by³ pod drzewem, kiedy odnalaz³ go Filip. Ty mog³eœ powiedzieæ Szymonowi, ¿e on jest synem Jonasza – wymieni³eœ jego imiê i imiê jego ojca. Rozmawia³eœ z t¹ kobiet¹ przy studni. Ty – wiara pewnego œlepego cz³owieka zatrzyma³a Ciê. Biedna kobiecina, cierpi¹ca z powodu krwotoku, dotknê³a siê brzegu Twojej szaty – by³o zupe³nie niemo¿liwe, ¿ebyœ to odczu³ fizycznie, ale Ty zatrzyma³eœ siê i powiedzia³eœ jej, jaki jest jej k³opot, i powiedzia³eœ, ¿e jej krwotok usta³. 237 36 MÓWIONE S£OWO Niech to ¯ycie, które by³o w Chrystusie, wejdzie do tej grupy na kilka chwil, Panie, aby mogli poznaæ, ¿e Ty jesteœ ci¹gle Bogiem. Panie, ja w³aœnie skoñczy³em im g³osiæ Twoje S³owo. Ludzie chodz¹ ko³o tego i mówi¹ to, tamto, i uwa¿aj¹ to za jak¹œ b³ah¹ sztuczkê, lecz Panie, o czym to œwiadczy? Gdzieœ jest coœ rzeczywistego. Panie Bo¿e, niech On wyjdzie dzisiaj wieczorem. Niech mówi Duch Œwiêty, a nie cz³owiek. 247 Daj wiarê temu zborowi, Panie. Uœwiadamiam sobie, ¿e Ty nie móg³byœ namaœciæ tylko jednego z nas. Ty musisz namaœciæ wielu z nas. Namaœæ nas wszystkich razem, Panie, jako Twój koœció³, i niech bêdzie wiadome, ¿e Ty jesteœ Bogiem, a ja mówi³em prawdê. Ja stojê na Twoim S³owie, wbrew wszelkiej opozycji, lecz stara³em siê byæ prawdomównym. Nie mówiê tego w mojej obronie, Panie, i nie dlatego, ¿e ci ludzie s³uchaj¹ mnie, lecz ja siê modlê, poniewa¿ wkrótce dojdzie do próby si³. Modlê siê, ¿ebyœ Ty potwierdzi³ Swoje S³owo dzisiaj wieczorem, Panie, ¿e Ono jest Prawd¹, ¿e to ¯ycie, które by³o w Chrystusie, ¿yje w Jego Koœciele i w Jego wierz¹cych. Spe³nij to, Ojcze, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. 248 Pragnê, abyœcie teraz wszyscy byli tak pe³ni czci, jak tylko potraficie. Ilu z was tutaj jest dla mnie obcych? Podnieœcie swoj¹ rêkê. Ja odczu³em to w³aœnie. Rozumiecie? Wy, którzy jeszcze nigdy przedtem nie byliœcie na nabo¿eñstwie? 249 Otó¿, Jezus Chrystus powiedzia³ w Swoim S³owie w ew. Jana 14, 12: „Kto wierzy we Mnie, sprawy, które Ja czyniê, i on czyniæ bêdzie”. Czy temu wierzycie? Biblia mówi: „Jezus Chrystus jest tym samym wczoraj, dzisiaj i na wieki”. Czy temu wierzycie? Hebrajczyków 13, 8. W porz¹dku. Dobrze. 250 Zatem, jedynym sposobem, jak mo¿ecie poznaæ, czy to jest Chrystus czy nie jest – nie chodzi tu o odzienie, poniewa¿ On nosi³ odzienie zwyk³ego cz³owieka. Gdyby On by³ tutaj dzisiaj wieczorem, to On mia³by ubrany taki sam garnitur, jaki my nosimy. Nie chodzi³o o Jego odzienie. Nie chodzi³o o to, ¿e On mia³ w¹sy albo nie mia³ w¹sów. Chodzi³o o to ¯ycie, które by³o w Nim, które udowadnia³o, kim On jest. 251 Wielu ludzi ubiera³o siê tak jak On w owym czasie, lecz oni nie byli Nim. To siê zgadza. Wielu ludzi dzisiaj czyni to samo, lecz to nie przynosi ¿adnej zmiany. Chodzi o ¿ycie. Otó¿, oni poznali, ¿e On jest Chrystusem w ten sposób, ¿e stwierdzili, co Pismo Œwiête mówi, jaki bêdzie Chrystus. Czy siê to zgadza? 252 Co powiedzia³ im Moj¿esz – kim mia³ byæ Chrystus? On bêdzie prorokiem takim jako ja. Czy siê to zgadza? I oni go wszyscy wygl¹dali, poniewa¿ Bóg powiedzia³ im: „Je¿eli jest ktoœ miêdzy wami, kto jest duchowym albo prorokiem, ja, Pan, bêdê mówi³ do 246 DROGA POWROTU 37 niego. A je¿eli siê to stanie, to on jest prawdziwym. Je¿eli siê to nie stanie, to go nie s³uchajcie”. To w³aœnie jest logiczne. 253 A potem, kiedy wyst¹pi³ Jezus i kiedy On rozpocz¹³ Swoj¹ us³ugê, a podszed³ Szymon, Piotr, On powiedzia³ mu, ¿e nazywa siê Szymon i rzek³ mu, ¿e jego imiê brzmi Szymon a imiê jego ojca brzmi Jonasz. Czy siê to zgadza? To sprawi³o, ¿e on sta³ siê wierz¹cym. 254 Filip wyszed³ i znalaz³ Natanaela pod drzewem i powiedzia³: „ChodŸ i zobacz, Kogo znaleŸliœmy”. A kiedy mu powiedzia³, co siê wydarzy³o, on nie chcia³ – by³ trochê zdenerwowany z powodu tego. I kiedy tam przyszed³, Jezus spojrza³ mu prosto w twarz i powiedzia³: „Oto Izraelita, w którym nie ma zdrady”. Otó¿, on by³ nauczycielem. On by³ cz³owiekiem, który Go pozna³. Powiedzia³: „Rabbi, sk¹d Ty mnie w ogóle znasz?” 255 On odrzek³: „Zanim zawo³a³ ciê Filip, kiedy by³eœ pod drzewem, widzia³em ciê”. 256 On powiedzia³: „Rabbi, Ty jesteœ Synem Bo¿ym. Ty jesteœ Królem Izraela”. Na tym by³a sprawa za³atwiona. Rozumiecie? 257 Niewiasta u studni – kiedy On rozmawia³ z ni¹, wielu, którzy studiowali Pismo, wiedzieli, ¿e gdy On przyjdzie, bêdzie BogiemProrokiem. To by³ Jego znak. Zawsze tak by³o; i ci¹gle jest. Potem zauwa¿ycie – bowiem stwierdzamy, ¿e kiedy przysz³a ta kobieta, On powiedzia³: „Niewiasto, daj Mi piæ” – chcia³ nawi¹zaæ z ni¹ rozmowê. 258 Ona odpar³a: „Nie jest w zwyczaju, ¿eby ¯yd prosi³ mnie, kobietê z Samarii o takie rzeczy. Przecie¿ nie mamy kontaktów miêdzy sob¹”. 259 On jej powiedzia³: „Lecz gdybyœ wiedzia³a, z Kim rozmawiasz, ty prosi³abyœ Mnie o wodê”. 260 Ona odrzek³a: „Studnia jest g³êboka. Ty nie masz niczego, by naczerpaæ wody” i tak dalej. 261 On powiedzia³: „IdŸ, zawo³aj swego mê¿a i przyjdŸcie tutaj”. Ona odrzek³a: „Ja nie mam mê¿a”. 262 On odrzek³: „To siê zgadza. Mia³aœ ju¿ piêciu mê¿ów, a ten, z którym ¿yjesz obecnie, nie jest twoim mê¿em. Prawdê powiedzia³aœ”. Ona powiedzia³a: „Panie…” 263 Kiedy faryzeusze zobaczyli, co On czyni, oni rzekli: „On jest wró¿bit¹, Belzebubem”. Rozumiecie? 264 Lecz ta prostytutka – ona powiedzia³a: „Panie, widzê, ¿e Ty jesteœ prorokiem. Wiemy, ¿e gdy przyjdzie Mesjasz, On bêdzie nam mówi³ te rzeczy. To bêdzie znakiem Mesjasza. Wiemy, ¿e kiedy On przyjdzie, On bêdzie nam mówi³ te sprawy”. 38 MÓWIONE S£OWO On powiedzia³: „Ja, który z tob¹ mówiê, jestem Nim”. I ona zaraz pobieg³a do miasta i mówi³a: „ChodŸcie, zobaczcie Cz³owieka, Który powiedzia³ mi te rzeczy, które czyni³am. Czy¿ On nie jest Mesjaszem?” A ludzie z tego miasta uwierzyli tej kobiecie i uwierzyli w Chrystusa. Czy siê to zgadza? 267 Nic dziwnego, ¿e On powiedzia³: „Je¿eli Ja nie czyniê dzie³ Mojego Ojca, to Mi nie wierzcie”. 268 Zatem, my nie musimy byæ m¹drzy; nie musimy byæ wykszta³ceni. Musimy wierzyæ. Musimy upokorzyæ samych siebie i wypró¿niæ siê dla Boga, by On móg³ zamanifestowaæ siê przez nas. Wypró¿nij samego siebie, usuñ samego siebie z drogi. Najwiêkszym nieprzyjacielem, którego masz, jest twoje „ja”. Wierzcie teraz Bogu. Czy wierzycie? 269 Zatem, jeœli Bóg, nasz Ojciec, który jest Duchem Œwiêtym… Ojcem naszego Pana Jezusa jest Duch Œwiêty. My to wiemy. „Ten, który pocz¹³ siê w niej, jest z Ducha Œwiêtego”. I jeœli ten Duch Œwiêty mo¿e wst¹piæ do ciebie i mnie, i ¿yæ tym samym ¿yciem, którym ¿y³ Chrystus, dlaczego macie jeszcze w¹tpliwoœci? W takim razie powiedzia³em wam prawdê o tym, ¿e trzeba zawróciæ i powróciæ. Czy temu wierzycie? 270 Je¿eli On bêdzie to czyni³ – ja nie mówiê, ¿e On to bêdzie czyni³. Pamiêtajcie, ludzie wierz¹, ¿e te dni przeminê³y, lecz On obieca³ to dla tych ostatecznych dni. 271 Ka¿dy z nas ma jakieœ urzêdy. Musimy byæ wierni w naszym urzêdzie. Bóg! Chodzi o S³owo. S³owo cia³em siê sta³o i mieszka³o miêdzy nami. I to S³owo jest dzisiaj wieczorem w naszym ciele, aby siê mog³o zamanifestowaæ i udowodniæ, ¿e On jest Bogiem w nas. Ono rodzi Jego owoce. Na pewno. 272 Gdybym wam powiedzia³, ¿e mam w sobie ducha Dillingera, to spodziewalibyœcie siê, ¿e bêdê mia³ pistolety. Gdybym wam powiedzia³, ¿e mam w sobie ducha artysty, to spodziewalibyœcie siê, ¿e namalujê obraz. Je¿eli wam mówiê, ¿e Duch Chrystusa jest we mnie, to wykonujê dzie³a Chrystusa! To w³aœnie On powiedzia³. 273 Pozwólcie, ¿e wam jeszcze krótko coœ powiem. Mo¿e wam to pomo¿e wierzyæ. Przemawia³em na spotkaniu w Kiwanis przed grup¹ lekarzy pewnego dnia… Pewien s³ynny lekarz bada³ moje cia³o. Wyje¿d¿am za morze. Poszed³em wiêc na badania do lekarza. Uczyni³em to z pewnego powodu. I on robi³ mi generalne badanie, zewnêtrznie i wewnêtrznie. I kiedy zbada³ mi serce, krew i wszystko inne… Dziêki Bogu, odby³o siê to szybko. 274 Wiêc kiedy wypi³em tê papkê barytow¹, czu³em siê naprawdê nabrzmia³y, a on naciska³ mi na mój ¿o³¹dek i przegl¹da³ mnie przy 265 266 DROGA POWROTU 39 pomocy promieni rentgenowskich. Po chwili powiedzia³: „Bracie Branham?” Ja rzek³em: „S³ucham”. 275 On powiedzia³: „Twój ¿o³¹dek nape³nia siê normalnie, lecz – nic nie wychodzi z niego”. Zapyta³em: „Nie wychodzi?” Dalej rzek³em: „Czy powinno coœ wychodziæ?” On odrzek³: „Tak jest”. I powiedzia³: „Mój drogi, nie rozumiem tego”. Ja rzek³em: „Co mam czyniæ?” On odrzek³: „Rozmyœlaj o tym, ¿e spo¿ywasz coœ naprawdê dobrego”. 276 Zapyta³em: „Dlaczego chcesz, abym to czyni³?” Wiedzia³em, co on mi powie. On odrzek³: „Pomyœl o du¿ym, smacznym, pikantnym befsztyku”. 277 Ja odrzek³em: „Pójdê na kompromis – zgodzê siê na talerz sma¿onej wiewiórki z pó³ kwart¹ fasoli”. 278 A on rzek³: „W porz¹dku. Zacznij rozmyœlaæ”. Zmieni³em wiêc moje myœli i zacz¹³em rozmyœlaæ o tym”. On powiedzia³: „Zaczyna to wychodziæ”. Ja zapyta³em: „Co to spowodowa³o, doktorze?” 279 On powiedzia³: „Ma³y elektryczny impuls zosta³ pos³any z twego mózgu do twego ¿o³¹dka”. Ja zapyta³em: „Czy to prawda?” 280 Potem mówi³em dalej i zapyta³em: „Czy pamiêtasz o tym ma³ym impulsie?” I powiedzia³em: „Doktorze, co sprawia, ¿e cz³owiek ma sny? Czy ty miewasz sny?” On odrzek³: „Tak”. 281 Zapyta³em: „Która to jest czêœæ cz³owieka, która œni?” On odrzek³: „Jest to podœwiadomoœæ”. 282 Powiedzia³em: „U normalnego cz³owieka tutaj jest œwiadomoœæ, a tutaj jest podœwiadomoœæ. I cz³owiek musi zasn¹æ, by przejœæ do tej podœwiadomoœci”. 283 „Ty mi to w³aœnie powiedzia³eœ” – odrzek³ on – „ja coœ stwierdzi³em, bracie Branham. I znowu nie potrafiê tego wyjaœniæ”. Powiedzia³: „Nie s¹ to twoje nerwy”. Dalej rzek³: „Jest to coœ wewn¹trz twoich nerwów”. Zapyta³em: „Moja dusza?” 40 MÓWIONE S£OWO On odrzek³: „Tak”. Dalej rzek³: „Jest to po prostu coœ, co czyni ciê tym, kim jesteœ”. 285 A ja rzek³em… Zapyta³em siê go o wizjach. On nic o tym nie wiedzia³. Powiedzia³em mu wiêc coœ o tym. Powiedzia³em: „Jedna œwiadomoœæ jest tutaj, ta druga jest tutaj. Cz³owiek musi wyjœæ z tej œwiadomoœci, ¿eby ona wpad³a w drzemkê, ¿eby móg³ wejœæ do tej tutaj. Lecz pewna czêœæ cz³owieka odejdzie gdzieœ, poniewa¿ mo¿esz pamiêtaæ sny i miejsca, na których by³eœ w swoich snach, przez wiele lat”. On odrzek³: „To siê zgadza”. 286 Ja powiedzia³em: „Widzisz, to jest normalne. Lecz Bóg sprawi³, ¿e w niektórych z nas nasza pierwsza œwiadomoœæ oraz podœwiadomoœæ s¹ po prostu razem. Ja po prostu nie zasypiam. Bóg pos³uguje siê tym, abym móg³ zobaczyæ rzeczy, które by³y, które s¹ i które nastan¹. To jest prorocze”. 287 On powiedzia³: „Panie Branham, ja czyta³em pana ksi¹¿ki o uzdrowieniu”. Dalej rzek³: „Ja zgadzam siê z panem, oczywiœcie”. I powiedzia³: „Mamy niezbite dowody tego tutaj, mogê to udowodniæ naukowo”. (Je¿eli jest tutaj doktor, mo¿e wam to powiedzieæ.) On powiedzia³: „Je¿eli cz³owiek ma z³oœliw¹ naroœl wzglêdnie gruŸlicê albo wrzód, wzglêdnie coœ naprawdê niebezpiecznego… My wiemy, ¿e to go uœmierci i my mu to powiemy”. I powiedzia³: „Je¿eli on jest na skutek tego za³amany, zdenerwowany, gniewny, wyprowadzony z równowagi, i tak dalej, to ten pacjent niebawem umrze”. 288 Lecz powiedzmy, ¿e ten pacjent… Je¿eli jest to chrzeœcijanin, to on zazwyczaj nie przejmuje siê œmierci¹. Jest to po prostu jedna z tych rzeczy, które musimy przejœæ, poniewa¿ œmieræ jest czêœci¹ ¿ycia, wiêc on po prostu idzie naprzód i bierze to na siebie: „Ja bêdê ¿y³ tak d³ugo, a¿ czas mojego ¿ycia up³ynie”. I on powiedzia³: „Takie nastawienie usuwa niemal t¹ chorobê”. Powiedzia³: „On bêdzie trwa³ na tym ci¹gle dalej i dalej i dalej, zanim go to uœmierci”. 289 A ja powiedzia³em: „W porz¹dku, doktorze. Pozwól mi zakoñczyæ moj¹ myœl”. Powiedzia³em: „Przy³ó¿ sobie detektor k³amstwa do twojej rêki i stañ tam, i spróbuj pos³u¿yæ siê twoimi najlepszymi zdolnoœciami by sprawiæ, aby k³amstwo wybrzmia³o jako prawda, a obserwuj, jak ten wskaŸnik bêdzie pokazywa³ negatywnie”. Dlaczego? Jest to dr¿enie w twoich nerwach. 290 Cz³owiek nie by³ stworzony do tego, by k³ama³; by³ stworzony do tego, aby mówi³ prawdê. K³amstwo jest tak straszn¹ rzecz¹, ¿e ono przeszkadza jego nerwom. Nie jesteœ stworzony do tego, abyœ siê gniewa³. Powinieneœ ¿yæ w pokoju z Bogiem, jak dziecko. Rozumiesz? Nie powinieneœ byæ podenerwowany. Powinieneœ mieæ wiarê i chodziæ z Bogiem. Rozumiesz?” I powiedzia³em: „O to chodzi”. 284 DROGA POWROTU 41 Powiedzia³em: „Otó¿, doktorze, je¿eli cz³owiek ¿yje w swojej normalnej œwiadomoœci, mo¿e mieæ takie nastawienie, ¿e jeœli umrze, to bêdzie zbawiony, wiêc jak¹ to sprawia ró¿nicê? To usunie tê chorobê na d³ugi czas. A co siê stanie, kiedy to przejdzie z tej normalnej œwiadomoœci do tej drugiej – do jego podœwiadomoœci? Kiedy zostanie ochrzczony Duchem Œwiêtym, to ta choroba zostanie usuniêta doszczêtnie!” 292 Ten lekarz powsta³ i powiedzia³: „Cudowne!” i ³zy sp³ywa³y mu po policzkach. 293 Ja powiedzia³em: „Doktorze, czy wiesz, o co tutaj chodzi?” Powiedzia³em: „Nasze koœcio³y nie nauczaj¹ tego”. On powiedzia³: „Panie Branham, to prawda”. 294 Ja powiedzia³em: „Trzeba nam powróciæ do Wylania Ducha Œwiêtego”. 295 On odrzek³: „Ja jestem prezbiterianinem”. Dalej rzek³: „Moja ¿ona jest prezbiteriank¹”. 296 Ja powiedzia³em: „Ty przy³¹czy³eœ siê do klubu prezbiterian”. On odrzek³: „Tak mniej wiêcej jest”. 297 Ja powiedzia³em: „Doktorze, chrzeœcijanin to narodzony na nowo cz³owiek. Nie mo¿e siê przy³¹czyæ. Musi narodziæ siê na nowo”. 298 On powiedzia³: „Panie Branham, to prawda!” i ³zy zaczê³y sp³ywaæ mu po policzkach. Mam zamiar ochrzciæ go wkrótce. To siê zgadza. 299 Co takiego? Je¿eli twoje zdenerwowanie podtrzymuje to tutaj w g³owie, a twoja pierwsza œwiadomoœæ wpuœci to do serca i sprawi, ¿e twoje cia³o bêdzie funkcjonowaæ w³aœciwie, to co siê stanie, je¿eli pozwolisz Duchowi Œwiêtemu wejœæ do wnêtrza? On bêdzie dokonywa³ wszystkiego, co obieca³ Chrystus. Ty staniesz siê narzêdziem Ducha Œwiêtego! 300 Kiedy siê urodzi³em, unosi³a siê tam Œwiat³oœæ. Macie to zdjêcie gdzieœ tutaj. To jest prawd¹. Choæbym ja umar³ na tym podium, nauka udowodni³a, ¿e to jest prawd¹. 301 Je¿eli chodzi o mnie, ja jestem cz³owiekiem, jestem niczym. Jestem tylko waszym bratem. Ja nie mam ¿adnego znaczenia. Lecz Duch Œwiêty dziêki predestynacji przeznaczy³ dary; Bóg ustanowi³ je w koœciele – nie tego, na kogo jakiœ starszy w³o¿y³ swoje rêce. Bóg ustanowi³ w koœciele najpierw aposto³ów, potem proroków, itd. Bóg ustanowi³ je tam. One s¹ Bo¿ymi darami, predestynowanymi od Boga. 302 Zanim Jeremiasz prorok w ogóle urodzi³ siê, Bóg powiedzia³: „Ja ciebie zna³em, zanim w ogóle by³eœ w ³onie swojej matki i 291 42 MÓWIONE S£OWO przeznaczy³em ciê za proroka do narodów, zanim wyszed³eœ z jej ³ona”. Czy siê to zgadza? On nie mia³ z tym nic do czynienia. Bóg to czyni, On jest ci¹gle Bogiem! 303 Wierzcie teraz ca³ym swoim sercem. A wy, którzy jesteœcie chorzy wzglêdnie macie jak¹œ potrzebê, powiedzcie tylko: „Panie Bo¿e, ja s³ucha³em tego poselstwa; jest dla mnie zdumiewaj¹ce. S³ysza³em, jak ten cz³owiek twierdzi, ¿e Ty jesteœ Bogiem, oraz ¿e Ty jesteœ bezpoœrednio tutaj wœród s³uchaczy”. Gdyby Go tu nie by³o, to powiedzia³bym coœ b³êdnego. 304 „Gdziekolwiek dwaj lub trzej s¹ zgromadzeni w Moim Imieniu, tam jestem wpoœród nich”. Dlaczego? On jest w was, mimo wszystko. A kiedy On rozdzieli³ Samego Siebie pomiêdzy was, wy stajecie siê ponownie jednostk¹. Wy musicie byæ teraz czêœci¹ tej jednostki i wierzyæ, ¿e ta czêœæ tej jednostki mo¿e dzia³aæ. 305 Je¿eli On da³ mi us³ugê, to On ma kogoœ, kto bêdzie temu wierzy³, inaczej da³ mi tê us³ugê niepotrzebnie! To siê zgadza. Wierzcie ca³ymi sercami, a zobaczycie, czy Bóg tego nie wype³ni! 306 Nie chcê teraz was, s³uchacze, którzy macie karty modlitwy; pragnê wzi¹æ was, s³uchacze, którzy nie macie karty modlitwy, poniewa¿ tych z kartami bêdê wywo³ywa³. Pragnê, ¿ebyœcie sobie to zapamiêtali. B¹dŸcie teraz naprawdê pe³ni czci. 307 Chrystus – otó¿, Chrystus móg³ uzdrawiaæ, poniewa¿ On uzdrawia³ na podstawie wizji – kiedy Mu to powiedzia³ Ojciec. To siê zgadza. On nie uzdrowi³ nikogo ani nie dokona³ ¿adnego cudu, dopóki On nie zobaczy³ najpierw wizji. Ilu z was to wie? Ew. Jana 5, 19. On Sam to powiedzia³. On jest Bogiem i nie mo¿e k³amaæ. 308 Lecz widzicie, uzdrowienie zosta³o ju¿ odkupione. Ofiara zosta³a z³o¿ona. On mo¿e ci¹gle proklamowaæ Samego Siebie przy pomocy proroctwa i pokazaæ Swoje znaki. Lecz jeœli chodzi o uzdrowienie, ty musisz Mu wierzyæ. Gdyby On sta³ tutaj dzisiaj wieczorem i ty powiedzia³byœ: „Panie, czy Ty mnie uzdrowisz?” On powiedzia³by: „Ja to ju¿ uczyni³em. Czy ty w to nie wierzysz?” Bo On by³ zraniony za nasze przestêpstwa; a Jego sinoœciami zostaliœmy uzdrowieni. Czy to rozumiecie? Wierzcie temu teraz, a zobaczycie, czy On jeszcze ¿yje. 309 Jakie to wyzwanie. Zrobi³em takie wyzwanie przed pó³ milionem ludzi stoj¹cych naprzeciw mnie w Bombaju, w Indiach. Zrobi³em takie wyzwanie przed dwustu piêædziesiêciu tysi¹cami s³uchaczy w Durban, w Po³udniowej Afryce i obserwowa³em, jak Bóg wyst¹pi³ na widowniê. Trzydzieœci tysiêcy na pó³ dzikich tubylców rzuci³o na ziemiê swoje bo¿ki i stali siê chrzeœcijanami w jednej minucie. A kobiety by³y na wpó³ nagie, lecz skoro tylko Chrystus zst¹pi³ na nie, skrzy¿owa³y swoje rêce na piersiach i odesz³y. 310 A kobiety w dzisiejszym zielonoœwi¹tkowym koœciele skracaj¹ DROGA POWROTU 43 swoje odzienie i postêpuj¹ jak… A pomimo tego ci¹gle mówicie, ¿e macie Ducha Œwiêtego? Jest w tym coœ niedobrego. Ja jestem… Mi³ujê was. Wy to wiecie. Lecz ja jestem gorliwym. 311 Gdy widzê moj¹ siostrê, Bo¿¹ córkê na ulicy – gdy widzê mojego brata zachowuj¹cego siê tak tchórzliwie, zamiast stan¹æ na pewnej zasadzie; lecz on nie g³osi S³owa Bo¿ego, chocia¿ wie, ¿e Ono jest prawd¹. Gdy widzê moj¹ siostrê, zachowuj¹c¹ siê jak jakaœ ulicznica, a nie jak œwiêta Bo¿a, kiedy widzê mê¿czyznê, boj¹cego siê wyst¹piæ i og³osiæ prawdê, boj¹cego siê, ¿e jego denominacja wyrzuci go, a on jest synem Bo¿ym?! Ja nie wiem… Ta Krew nie przep³ywa przezeñ w³aœciwie. Prawdziwy, autentyczny chrzeœcijanin wierzy S³owu i trzyma siê Go, trzyma siê tej obietnicy. 312 Otó¿, wy jesteœcie obcymi. Rozgl¹dam siê teraz – znam brata Williamsa, siedz¹cego tutaj. Widzê siostrê Moore. Myœlê, ¿e to jest siostra Boutliere, siedz¹ca obok niej. Nie rozpozna³em jej ubieg³ego wieczora. Rozgl¹dam siê próbuj¹c zobaczyæ kogoœ, kogo znam. Ten brat tutaj, nie mogê sobie przypomnieæ jego nazwiska, on jest… Jak? Brat Harris. Ja go znam. Brat i siostra Dauch – siedz¹ wprost tutaj, s¹ z Toledo, z pó³nocy Ohio. To s¹ niemal wszyscy. Myœlê, ¿e widzê brata Collinsa. Czy siê to zgadza, bracie Collins? Jest to dobry cz³owiek, stary metodysta, otrzyma³ Ducha Œwiêtego; obecnie jest jednym z moich diakonów w zborze. Niech ci Bóg b³ogos³awi, bracie Collins, siostro Collins. 313 Duch Œwiêty przychodzi teraz. Ja – staje siê to oœlepiaj¹ce. ¯yczy³bym sobie, ¿ebym to potrafi³ wyjaœniæ. Nie mo¿na wyjaœniæ Boga. Musicie wierzyæ Bogu. Miejcie tylko wiarê, nie w¹tpcie. Wierzcie w Pana Jezusa Chrystusa. Biblia mówi, ¿e jeœli temu wierzycie, bêdziecie zbawieni. 314 Ty mówisz: „Panie, ja jestem jak ta niewiasta, która dotknê³a siê odzienia Mistrza. Ja nie próbujê dotkn¹æ siê tego kaznodziei. On jest cz³owiekiem. Lecz Biblia mówi, ¿e Ty jesteœ Najwy¿szym Kap³anem, który potrafi wspó³czuæ naszym s³aboœciom”. Czy On to powiedzia³? Tak mówi Nowy Testament. 315 Zatem, je¿eli dotkniesz siê Najwy¿szego Kap³ana, jak bêdziesz wiedzia³, ¿e dotkn¹³eœ siê Go? Jedynie, ¿e On bêdzie dzia³a³ w ten sam sposób, jak dzia³a³ On wczoraj. A jeœli On jest Tym samym, to On bêdzie dzia³a³ tak samo. Czy siê to zgadza? On jest Najwy¿szym Kap³anem, który potrafi wspó³czuæ naszym s³aboœciom. I co siê sta³o, gdy ta kobieta dotknê³a siê Go i odesz³a i usiad³a tak, jak wy siedzicie, wzglêdnie co ona uczyni³a? Jezus odwróci³ siê i powiedzia³: „Ktoœ siê Mnie dotkn¹³”. 316 Piotr powiedzia³: „Ale¿, ca³a ta grupa dotyka siê Ciebie. Dlaczego mówisz coœ takiego?” 44 MÓWIONE S£OWO On powiedzia³: „Lecz Ja dostrzegam, ¿e moc wysz³a ze Mnie. Ja os³ab³em. On rozgl¹da³ siê dooko³a, a¿ znalaz³ tê kobietê, powiedzia³ jej o jej krwotoku, i powiedzia³: „Twoja wiara uzdrowi³a ciê”. 318 On jest tym samym Bogiem dzisiaj wieczorem. On jest tym samym Najwy¿szym Kap³anem. Wierzcie teraz. Wy wierzycie. Wy, którzy mnie nie znacie, wy, którzy nie macie karty modlitwy, proœcie Boga i b¹dŸcie pokorni w swej potrzebie. Pamiêtajcie teraz, bêdzie potrzebna wasza wiara, by siê Go dotkn¹æ. Ja nie mogê dotkn¹æ siê Go zamiast ciebie; ty sam musisz siê Go dotkn¹æ. Chodzi o twoj¹ w³asn¹ wiarê. Lecz ty wierzysz. Ilu z was wierzy? Powiedzcie: „Ja wierzê”. Je¿eli wierzycie – rozpocznijmy teraz, rz¹d za rzêdem. On w³aœnie teraz przyszed³. 319 Pragnê, ¿ebyœcie byli teraz naprawdê… Nie wstawajcie i nie chodŸcie w pomieszczeniu. SiedŸcie naprawdê cicho. Niechaj Pan Bóg da Swemu koœcio³owi potwierdzenie. Bo¿e, ja mówi³em prawdê. Na ile mi wiadomo, jest to prawd¹. Niechaj Niebiañski Ojciec, przed którym stoimy, spe³ni to, aby to pomog³o Twemu ludowi. Panie, pomó¿ Twemu ludowi. G³osi³em twardo, musicie to – jest to zmiana, jest to inne namaszczenie; ten sam Duch, lecz po prostu inny urz¹d. 320 Ta pani, siedz¹ca tam – w³aœnie tutaj na koñcu tego rzêdu, wprost tutaj, patrz¹ca siê na mnie, ubrana w bia³¹ bluzkê, czy pani wierzy? Czy wierzysz? Czy wierzysz, ¿e jestem Jego s³ug¹? Ty potrzebujesz czegoœ od Niego, nieprawda¿? Chodzi o twoje gard³o. Zapytajcie siê jej, czy to jest prawd¹. Pani Sparks, czy pani wierzy ca³ym swoim sercem? Ty chcesz, ¿ebym siê modli³ równie¿ o to dziecko, które tam siedzi. O, tak. Ono ma anemiê i jest nerwowe. To jest prawd¹, czy tak? 321 Ja nie znam tej kobiety, nigdy w moim ¿yciu jej nie widzia³em. Po³ó¿ swoj¹ rêkê na to dziecko. W Imieniu Jezusa Chrystusa. Je¿eli ta kobieta mia³a dosyæ wiary, by to uczyniæ, niech to bêdzie wiadome, Panie. Niech go to opuœci, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Amen. Nie w¹tpcie. 322 Otó¿, On jest tutaj. Rozumiecie? Uwielbialiœmy Go, a¿ On przyszed³. On jest teraz tutaj. 323 Tutaj jest m³oda niewiasta – siedzi tam w tyle, tam za t¹ niewiast¹. Ona ma podniesione swoje rêce; trzyma chusteczkê w swojej rêce. Ona siê modli. Ona siedzi na koñcu. Ta niewiasta cierpi z powodu dolegliwoœci ¿o³¹dka. Skoñczy³o siê to, siostro. Czy masz kartê modlitwy? Nie masz? Ty jej nie potrzebujesz. Ty jej nie masz. IdŸ do domu i spo¿ywaj swoj¹ kolacjê. Wszystkie dolegliwoœci siê skoñczy³y. „Je¿eli tylko wierzysz…” Czy wierzycie? Zapytajcie siê tych ludzi. Bóg w niebie wie, ¿e ich nigdy w moim ¿yciu nie widzia³em, na ile mi wiadomo. Czy to nie jest Chrystus – ten sam! 317 DROGA POWROTU 45 Tutaj, tutaj siedzi m³oda kobieta – siedzi wprost tutaj. Ma na sobie czerwony ¿akiet. Czy pani masz kartê modlitwy? Nie masz? Nie trzeba ci karty modlitwy. Ty nie jesteœ chora, lecz masz pytanie w swoich myœlach, o którym chcesz porozmawiaæ ze mn¹. A to pytanie dotyczy duchowego problemu. Ty chcesz wiedzieæ, czy masz zostawiæ twoje zatrudnienie i pracowaæ na pe³ny etat dla Pana. Ty nie jesteœ st¹d, jesteœ z Houston, Teksas. Pozostañ w pracy; On ciê zawo³a, kiedy przygotuje coœ dla ciebie. Nigdy w moim ¿yciu nie widzia³em ciê, niewiasto. Wzywam ciê, ¿ebyœ w to uwierzy³a. 325 Co takiego? Droga powrotu. Tutaj, tutaj jest dobry kontakt cz³owieka z Duchem Œwiêtym – jest to mê¿czyzna, siedz¹cy tutaj w tyle w bia³ej koszuli, ma trochê ³ysinê. On przybywa z Arkansas. Czy masz kartê modlitwy? Czy wierzysz, ¿e jestem Bo¿ym prorokiem? Twoje dolegliwoœci ¿o³¹dka opuszcz¹ ciê. Mo¿esz wracaæ do domu w Arkansas i cieszyæ siê. Nigdy w moim ¿yciu go nie widzia³em. 326 Tutaj jest mê¿czyzna, siedzi tutaj i ma astmê oraz przepuklinê. On jest z Teksasu. Pan Cobb (To siê zgadza.) Ja jestem obcym dla ciebie. Czy wierzysz? Wracaj do Teksasu i b¹dŸ zdrów, w Imieniu Jezusa Chrystusa. On jest Bogiem. Czy wierzysz? 327 Tutaj, tutaj siedzi m³oda pucu³owata dziewczynka. Czy masz kartê modlitwy, kochanie? Czy wierzysz, ¿e jestem Bo¿ym prorokiem – czy mi wierzysz jako Bo¿emu s³udze? Czy wierzysz, ¿e to, co powiedzia³em przed chwil¹ w tym poselstwie, jest prawd¹? Twoje dolegliwoœci nerek opuszcz¹ ciê. IdŸ do domu i b¹dŸ zdrowa, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Wierz w to! 328 Niewiasta siedz¹ca wprost tutaj – na koñcu tego rzêdu, maj¹ca infekcjê w uchu. Czy wierzysz, ¿e Bóg uzdrowi ciê? IdŸ do domu, wierz w to i b¹dŸ zdrowa. 329 Tam jest kobieta – siedzi tam i ma dolegliwoœci serca, ma na g³owie purpurowy kapelusz – pani Lambert, to jej nazwisko. Czy wierzysz ca³ym swoim sercem? Twoje dolegliwoœci serca ustan¹; mo¿esz iœæ do domu i byæ zdrow¹. 330 Czy wierzycie? Czy wierzycie? Wzywam was, abyœcie w to wierzyli. Podnieœcie wasze rêce. Panie Jezu, Synu Bo¿y, niechaj nas nie omin¹ te sprawy, Panie. Ty nie czynisz tych rzeczy na pró¿no. Ty jesteœ Bogiem, wiecznym Bogiem. Ty ¿yjesz na zawsze. Niechaj bêdzie wiadome dzisiaj wieczorem, ¿e Ty jesteœ Autorem tego. Ten przepis jest w³aœciwy. Ty jesteœ wœród nas i Ty jesteœ Bogiem. Niechaj ludzie wierz¹ Ci teraz i niech zostan¹ uzdrowieni podwójnym lekarstwem na wszelk¹ niewiarê. 331 We wszystkich sprawach oddajemy Ci chwa³ê, nasz ³askawy Bo¿e, nasz Niebiañski Ojcze. W Imieniu Jezusa Chrystusa poruczamy ich Tobie. 324 46 MÓWIONE S£OWO Czy wierzycie ca³ymi waszymi sercami? Porozmawiajcie z kimœ z tych ludzi. Nigdy w moim ¿yciu ich nie widzia³em. Nie wiem, co im teraz dolega. Jest to Duch Œwiêty. To jest potwierdzeniem, ¿e wam mówi³em prawdê. Drog¹ powrotu jest ta droga, o której wam mówi³em. 333 Koœció³ jest zgubiony na pustyni, chodzi ci¹gle w kó³ko. Bóg, nasz Ojciec, jest tutaj miêdzy nami i w nas, tak jak On by³ w Swoim Synu, Jezusie Chrystusie. Tylko ¿e On by³ w Nim bez miary; w nas jest w pewnej mierze, lecz jest to ten sam Duch. Czy tego nie widzicie? Czy tego nie wiecie? Wierzcie w to ca³ymi sercami. 334 Gdzie my siê znajdujemy? Miejcie wiarê w Boga. Wierzcie tym sprawom, które powiedzia³ Jezus. Jak On móg³by byæ Synem Bo¿ym, a k³amaæ? Jak On móg³by daæ obietnicê, a nie by³aby prawdziw¹? Jest tak dlatego, ¿e nie zostaliœmy „zaszczepieni”. Powróæcie zatem do Balsamu. Powróæcie i dajcie miejsce prawdziwemu Duchowi Œwiêtemu, nie jakiejœ emocji, nie jakiemuœ podnieceniu; chocia¿ to jest podniecenie, chocia¿ to jest emocja. Lecz pozwólcie Mu wejœæ do was i potwierdziæ Samego Siebie. Otwórzcie siê. On bêdzie czyni³ te rzeczy, które On zawsze czyni³. „Kto wierzy we Mnie, sprawy, które Ja czyniê, i On czyniæ bêdzie”. Czy wierzycie temu teraz? 335 Ilu z was ma teraz kartê modlitwy? Podnieœcie wasze rêce, je¿eli wierzycie, ¿e jestem s³ug¹ Chrystusa. 336 Jezus powiedzia³ ostatnie polecenie do koœcio³a: „Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym, którzy wierz¹. Je¿eli w³o¿¹ swoje rêce na chorych, to oni wyzdrowiej¹”. Ja odczuwam prowadzenie. Mia³em zamiar wyjœæ. Lecz Ktoœ powiedzia³ mi: „Nie rób tego. Ci ludzie chc¹, ¿ebyœ wk³ada³ na nich rêce”. Bóg jest dobry. On mnie zatrzyma³ – moje w³asne myœli. Co je zatrzyma³o? Wy to uczyniliœcie swoim pragnieniem. On da wam pragnienie waszych serc. Ustawcie siê w kolejce, wy, którzy macie karty modlitwy. PrzychodŸcie tutaj z tej strony i ustawcie siê w kolejce. On jest dobry. 337 Widzia³em, jak On sprawi³, ¿e samolot musia³ wyl¹dowaæ, trzyma³ mnie tam ca³¹ noc i ca³y nastêpny dzieñ z powodu wiary pewnej mulatki, której syn umiera³. Na pewno. Czy temu wierzycie? Czy wierzycie temu Poselstwu? Je¿eli nie mo¿ecie wierzyæ Poselstwu, to nie bêdziecie wierzyæ ani pos³añcowi, jestem tego pewien. Lecz jeœli to jest Poselstwo, Bóg bêdzie je potwierdza³. 338 Widzicie teraz, czego dokonuj¹ wizje. Wizje to coœ, co przychodzi od Boga. Wizje nie uzdrawiaj¹ was; wizje og³aszaj¹ Boga. Biblia mówi: „Jeœli jest ktoœ miêdzy wami, kto twierdzi, ¿e jest prorokiem, Ja, Pan, bêdê mówi³ do niego. (Jak On bêdzie mówi³? Tak jak mówi³ On zawsze.) I jeœli on bêdzie mówi³ prawdê, Ja bêdê potwierdza³, ¿e to jest prawd¹”. 332 DROGA POWROTU 47 WeŸcie zatem ten przepis i wracajcie! Powróæcie do wiary Piêædziesi¹tnicy! B¹dŸcie braæmi – wy unitarianie wzglêdem trynitarian, wy trynitarianie wzglêdem unitarian. B¹dŸcie wszyscy braæmi – Koœció³ Bo¿y wzglêdem nazarejczyków, nazarejczycy wzglêdem Koœcio³a Bo¿ego. B¹dŸcie braæmi, b¹dŸcie siostrami. Nie pozwólcie, by was odseparowa³y denominacje. Bóg predestynowa³ Swój koœció³. Oni byli gdzieœ w jakimœ bajorze. Musimy wyjœæ i wydostaæ ich. Duch Œwiêty jest tutaj dzisiaj wieczorem badaj¹c ka¿de serce. Niech Bóg Niebios spe³ni nam to. 340 Teraz, kiedy wy, ludzie, przechodzicie ko³o mnie – gdybym was móg³ uzdrowiæ, na pewno bym to uczyni³. Lecz gdybym wam powiedzia³, ¿e potrafiê was uzdrowiæ, to k³ama³bym. Wy ju¿ zostaliœcie uzdrowieni. Jezus uzdrowi³ was, kiedy On umar³ na Golgocie, bo „On by³ zraniony za nasze przestêpstwa; Jego sinoœciami jesteœmy uzdrowieni”. Ilu z was wierzy, ¿e to jest prawd¹, powiedzcie: „Amen”. Jedyn¹ rzecz¹, któr¹ mogê uczyniæ, jest w³o¿yæ na was moje rêce i wypowiedzieæ b³ogos³awieñstwo. Bo¿e, daruj te b³ogos³awieñstwa. To wam pomo¿e, jestem tego pewien, je¿eli w to bêdziecie wierzyæ. Jak powiedzia³ raz Oral Roberts – jest to punkt kontaktu. 341 Pragnê ¿eby wszyscy, bêd¹cy tutaj, wierzyli teraz, kiedy pochylimy nasze g³owy i bêdziemy siê modliæ. Chcê, ¿eby ci ludzie przechodzili w kolejce w³aœnie tutaj. A kiedy oni bêd¹ przechodziæ, ja bêdê siê modli³ teraz i wk³ada³ na was rêce. Robi siê ju¿ póŸno, zbli¿a siê dziesi¹ta i ja bêdê siê modli³ o was. 342 Bêdê siê modli³ o was zaraz teraz. Bêdê wk³ada³ na was rêce. Poproszê braci, kaznodziejów, abyœcie widzieli, ¿e to nie jestem tylko ja. Ja nie jestem tym jedynym. Ka¿dy kaznodzieja ma prawo modliæ siê o chorych. Ka¿dy bogobojny kaznodzieja, który jest pos³any od Boga, który ma wiarê w Boga; Bóg wys³ucha jego modlitwê tak samo, jak On wys³ucha kogokolwiek. Oni mo¿e nie potrafi¹ rozeznawaæ i czyniæ tym podobne rzeczy. Oni nie… Nie dzieje siê to zbyt czêsto. To siê zgadza. Lecz to nie czyni tej osoby, która to czyni, kimœ wiêkszym od kogoœ innego. 343 Ja nie umiem g³osiæ tak, jak g³osz¹ kaznodzieje. Nie umiem nauczaæ tak, jak naucza nauczyciel. Nie potrafiê mówiæ obcymi jêzykami, jak mówi¹ ci, którzy maj¹ dar jêzyków. Ja nie mam daru wyk³adania jêzyków. Przysz³o to na mnie – o, raz lub dwukrotnie… Mówi³em obcymi jêzykami cztery lub piêæ razy w moim ¿yciu. Lecz ja nigdy nie… Wielokrotnie odczuwa³em, ¿e ju¿ ju¿ bêdê mówi³ obcymi jêzykami, lecz po prostu nie wydawa³em g³osu. By³o tak kilkakrotnie. 344 Ja po prostu – pewnego razu mówi³em obcymi jêzykami godzinê. 339 48 MÓWIONE S£OWO Innym razem mówi³em obcymi jêzykami, a nawet nie wiedzia³em o tym. Rozgl¹da³em siê woko³o, by zobaczyæ, kto to mówi. Pomyœla³em sobie: „Gdzie jest ten Niemiec, czy ktokolwiek to jest?” Rozgl¹da³em siê woko³o, a to ja mówi³em jêzykami. Uciszy³em siê wiêc ca³kiem. A w tym samym czasie oko³o dziesiêæ mil od tego miejsca by³a pewna kobieta, która umiera³a na skutek krwotoku, a próbowa³a dotrzeæ do zboru. I kiedy przyby³a do zboru, sk³ada³a œwiadectwo, ¿e zosta³a tam natychmiast uzdrowiona. By³ to Duch Œwiêty, który siê wstawia³ przeze mnie w modlitwie. Oczywiœcie. 345 Zatem, te sprawy nie s¹ jak¹œ fikcj¹, przyjaciele. One s¹ prawdziwe. Bóg w niebie wie, ¿e to jest prawd¹; by³y tysi¹ce takich spraw, dziesi¹tki tysiêcy. Wiêc to jest Bóg, przyjaciele. Jest to Bóg. Wierzcie teraz ca³ym waszym sercem. 346 Bracie Moore, niektórzy z was braci, bracie Tracy, ktokolwiek z was, bracia kaznodzieje, czy chcecie stan¹æ tutaj razem ze mn¹, kiedy wk³adam rêce? Bracie Don, ty móg³byœ im pomagaæ tam, bracie Brown, ktokolwiek, wy bracia, którzy jesteœcie chrzeœcijanami i wierzycie, przyjdŸcie tutaj i módlcie siê. Pochylmy teraz wszyscy nasze g³owy. 347 £askawy Bo¿e, jesteœmy tutaj, aby pomóc. Modlê siê, ¿ebyœ Ty pomóg³, Panie. Oni wiedz¹, ¿e Ty jesteœ tutaj. Oni to wiedz¹ dziêki owocom Ducha Œwiêtego; oni widz¹ na podstawie dzia³ania Ducha Œwiêtego, ¿e Ty jesteœ tutaj. Panie, my jesteœmy tylko ludŸmi. Stoimy tutaj, by wykonywaæ nasz urz¹d. Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym, którzy wierz¹. Oni bêd¹ wk³adaæ rêce na chorych, a chorzy wyzdrowiej¹. Panie, pozwól, ¿eby ka¿da osoba, która przechodzi tutaj, mog³a zostaæ uzdrowiona, kiedy wk³adamy na nich nasze rêce na upamiêtnienie naszego wspó³czucia z nimi i naszej wiary w Boga. 348 Na pocz¹tek wk³adam moje rêce na to niemowlê i potêpiam jego wodog³owie. W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech jego g³owa skurczy siê. Niech jego matka powróci tu i poka¿e, o ile skurczy³a siê g³owa tego niemowlêcia. Niechaj ono ¿yje dla Królestwa Bo¿ego. Amen. B³ogos³aw je, Panie. 349 Wk³adam moj¹ rêkê na brata w Imieniu Jezusa Chrystusa, niech wyzdrowieje. Wk³adam moj¹ rêkê na mojego brata w Imieniu Jezusa Chrystusa, niech otrzyma swoje uzdrowienie. W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech mój brat zostanie uzdrowiony. W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech to dziecko zostanie uzdrowione. 350 Bo¿e, w Imieniu Jezusa Chrystusa, niech nasza siostra zostanie uzdrowiona. DROGA POWROTU 49 W Imieniu Jezusa Chrystusa… W Imieniu Jezusa Chrystusa niech nasz brat zostanie uzdrowiony. W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech nasz brat jest zdrowy. 351 Wszyscy chrzeœcijanie, módlcie siê teraz, módlcie siê wszyscy. W Imieniu Jezusa, uzdrów nasz¹ siostrê. Wk³adam rêce na ni¹, w Imieniu Jezusa Chrystusa, a nasza siostra…?… 352 June, chodŸ tutaj. Nie wierz w to, co sobie myœlisz. Ty bêdziesz w porz¹dku, June. Matko – to siê ci wydarzy³o. Lecz gdy mi to powiedzieli ubieg³ego wieczora, zanosi³em to w modlitwie. Ty wyzdrowiejesz jak …?… wiêcej, czy coœ w tym sensie. Lecz ty bêdziesz w porz¹dku. Niechaj Bóg z Niebios zeœle Swoje b³ogos³awieñstwa na t¹ m³od¹ kobietê. 353 W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech wszystkie jej nerwy odpr꿹 siê. Niechaj szybko powróci do tego stanu, aby ten z³oty g³os – ten talent, który jej by³ dany dla Królestwa Bo¿ego – obyœmy ponownie s³yszeli jego echo rozchodz¹ce siê po ca³ym kraju. 354 Ja strofujê tego diab³a, który usi³owa³ zaœlepiæ jej oczy i próbowa³ zatruæ jadem jej umys³ na te sprawy. Lecz niechaj Bóg niebios pokona te ciemnoœci œwiat³em dziennym Œwiat³oœci Chrystusa. 355 Ja ¿¹dam o t¹ dziewczynê dla Ciebie. Ty powiedzia³eœ: „Je¿eli powiesz tej górze ,Przenieœ siê’, a nie bêdziesz w¹tpi³ w swoim sercu, lecz bêdziesz wierzy³ w to, co powiedzia³eœ, wtedy urzeczywistni siê to, co powiedzia³eœ. Wtedy mo¿esz mieæ to, co powiedzia³eœ”. Ja og³aszam t¹ dziewczynê za uzdrowion¹ w Imieniu Jezusa Chrystusa. Zosta³o to wypowiedziane, niech siê to teraz stanie. W Imieniu Jezusa Chrystusa niech siê to stanie dla naszego brata. 356 Pani Schrader, otrzyma³em twoj¹ proœbê. (Znam siostrê Schrader.) Prosi³aœ mnie o tê taœmê. Nie by³em jeszcze w domu, by j¹ przes³uchaæ. Wezmê j¹ zaraz, kiedy przyjdê do domu. 357 Siostro Schrader, ty jesteœ dobr¹ kobiet¹. Ja ciebie mi³ujê, moja siostro. To by³aœ ty, kiedy ciê jeszcze nie zna³em, a wszed³em do kaplicy i ktoœ mówi³ jêzykami, a ty poda³aœ wyk³ad, i powiedzia³aœ w³aœnie to samo, co powiedzia³a ta Œwiat³oœæ, kiedy zst¹pi³a tam nad rzek¹ na mnie, gdy by³em baptystycznym kaznodziej¹ na pocz¹tku. Powiedzia³a: „Jak Jan Chrzciciel by³ pos³any, by zwiastowaæ pierwsze przyjœcie Chrystusa, tak ty jesteœ pos³any, a twoje poselstwo bêdzie zwiastowaæ Jego drugie przyjœcie”. 358 Kiedy ten baptystyczny kaznodzieja, gdzie by³em ordynowany, kiedy on to us³ysza³, powiedzia³: „Cz³owiek z wykszta³ceniem siedmiu klas, a ma zamiar g³osiæ monarchom?” Ja odrzek³em: „Tak w³aœnie On powiedzia³”. 359 Gazeta pisa³a: „Mistyczna Œwiat³oœæ unosi siê nad kaznodziej¹”. 50 MÓWIONE S£OWO By³o to w Stowarzyszonej Prasie. Nie wiedzieli nic o tym, a jedenaœcie lat póŸniej ktoœ mówi³ obcymi jêzykami i by³ podany ten sam wyk³ad, a ja tam sta³em. Bóg jest z tob¹, siostro Schrader. Diabe³ wystêpuje przeciw tobie. Ja jestem twoim bratem. 360 O Panie, Stworzycielu niebios i ziemi, ta s³aba kobiecina, której ukochany m¹¿ umar³, o Panie, niech ta moc, która wzbudzi³a naszego Zbawiciela z grobu – niech On zst¹pi na t¹ s³abowit¹ kobiecinê ku Twojej chwale, która prorokuje w Twoim Imieniu. Niech ona wyjdzie na jaw. I niechby ten dar, który zosta³ zwichniêty, niech powróci w pe³ni si³. Niechaj ona wyzdrowieje, Panie. Ja og³aszam to nad ni¹ w Imieniu Jezusa Chrystusa. Teraz by³o to powiedziane, Panie, niech siê to stanie ku Twojej chwale. Niech ci Bóg b³ogos³awi, siostro. Niech twoja dusza jest…?… 361 Nasz Niebiañski Ojcze, w Imieniu Jezusa Chrystusa pob³ogos³aw t¹ m³od¹ siostrê i daj jej to, o co prosi, w Imieniu Jezusa. 362 Bo¿e, b³ogos³aw naszego brata i daj mu uzdrowienie w Imieniu Jezusa Chrystusa. 363 Bo¿e, b³ogos³aw nasz¹ siostrê. Daj jej uzdrowienie w Imieniu Jezusa Chrystusa. 364 Bo¿e, b³ogos³aw naszego brata. Daj mu Panie jego uzdrowienie. Niech ci ludzie, którzy tutaj przechodz¹, uœwiadamiaj¹ to sobie, Panie, ¿e nie przechodz¹ tu tylko, lecz przychodz¹ we wierze, wierz¹c. Tak w³aœnie mo¿na to przyj¹æ. Spe³nij to, Panie. Niechby nie przychodzili tylko …?… i przeszli tu ko³o mnie, lecz niech zdaj¹ sobie sprawê z tego, ¿e przychodz¹ pod b³ogos³awieñstwo Bo¿e, które zosta³o udowodnione dzisiaj wieczorem w zborze, ¿e On jest tutaj, a Jego S³owo zosta³o udowodnione i potwierdzone. 365 Panie, ¿e Twoja uzdrawiaj¹ca moc jest w …?… Ty to mo¿esz uczyniæ… [Puste miejsce na taœmie – wyd.] … je¿eli spe³nimy te wymagania, które nam poleci³eœ, abyœmy szli i chrzcili ludzi. Ty obieca³eœ, ¿e dasz Ducha Œwiêtego. To jest wszystko, co potrafimy uczyniæ, mianowicie ochrzciæ. A On w³aœnie chrzci Duchem Œwiêtym. Potem mogê g³osiæ S³owo, a On je potwierdza, i ja k³adê moje rêce na tych ludzi. Bo¿e, uzdrów ich, usuñ z nich wszelk¹ chorobê w Imieniu Jezusa Chrystusa. 366 Bo¿e, podobnie jak temu bratu, daj mu to w ten sam sposób, w Imieniu Jezusa. Niebiañski Ojcze, w Imieniu Jezusa uzdrów nasz¹ siostrê. 367 W Imieniu Jezusa Chrystusa uzdrów nasz¹ siostrê. Niechaj jej dolegliwoœci skoñcz¹ siê od dzisiejszego wieczora. Panie, Twój wielki zbór tutaj modli siê, Ojcze. Niech siê tak stanie, niech ona zostanie uzdrowiona. DROGA POWROTU 51 W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech ono zostanie uzdrowione. W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów naszego brata. W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech siê to stanie dla naszej siostry. W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech siê to stanie …?… W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech siê to stanie dla naszej siostry. 368 W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech…?… Przyjmij teraz jego wiarê, kiedy on znajduje siê w Obecnoœci Syna Bo¿ego, który jest wszechobecny wprost tutaj teraz. Niech On da ci wyzwolenie – od tej godziny. 369 W podobny sposób dla naszego brata, niech on zostanie uzdrowiony, Panie, kiedy tutaj przechodzi. 370 Te znaki bêd¹ towarzyszyæ tym, którzy wierz¹. Ty powiedzia³eœ, ¿e jeœli w³o¿¹ swoje rêce na chorych, to oni wyzdrowiej¹. Ja Ci wierzê w tej sprawie. I w Imieniu Jezusa Chrystusa k³adê rêce na tych chorych ludzi. 371 W Imieniu Jezusa Chrystusa k³adê moje rêce na mojego brata. Twój Ojciec – niech On doda do tych b³ogos³awieñstw, które ona otrzyma³a…?… Bo¿e, daruj uzdrowienie naszej siostrze w Imieniu Jezusa. W Imieniu Jezusa Chrystusa daruj uzdrowienie temu bratu. 372 Bo¿e, daruj naszemu bratu jego pragnienie, modlimy siê w Imieniu Jezusa. 373 Niebiañski Ojcze, daruj pragnienie tego brata, w Imieniu Jezusa Chrystusa. 374 Niebiañski Ojcze, w Imieniu Jezusa Chrystusa, daruj naszej siostrze uzdrowienie. W Imieniu Jezusa Chrystusa, daruj to naszemu… 375 W Imieniu naszego Pana Jezusa Chrystusa proszê o uzdrowienie, Ojcze. W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów naszego brata. W Imieniu Jezusa Chrystusa, Panie, uzdrów naszego brata. W Imieniu Jezusa Chrystusa prosimy o zwyciêstwo…?… W Imieniu Jezusa Chrystusa, daruj uzdrowienie naszemu bratu. W Imieniu Jezusa Chrystusa, daruj uzdrowienie naszemu bratu. Uzdrów nasz¹ siostrê, Ojcze…?… W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów nasz¹ siostrê, Ojcze. W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów nasz¹ siostrê. W Imieniu Jezusa, uzdrów naszego brata. W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów nasz¹ siostrê. 52 MÓWIONE S£OWO Bo¿e, daruj to w Imieniu Jezusa Chrystusa – uzdrów naszego brata. 376 Teraz, Panie, w Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów tê chorobê, w tym niemowlêciu, ku Twojej chwale. W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów tego brata. W Imieniu Jezusa Chrystusa, Panie, uzdrów nasz¹ siostrê, modlê siê. W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech b³ogos³awieñstwa Bo¿e odpoczn¹ na niej. W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów nasz¹ siostrê. W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów naszego brata. 377 Wierzcie, kiedy tu teraz przechodzicie. Wierzcie. Jak On móg³by czyniæ te rzeczy, które On czyni, gdyby Go tutaj nie by³o? On jest po prostu tak wielkim. Takie same namaszczenie jest tutaj, jak ka¿dym innym razem. W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów t¹, nasz¹ siostrê. 378 W Imieniu Jezusa Chrystusa wk³adam rêce na nasz¹ siostrê, Panie. W Imieniu Jezusa Chrystusa, wierz temu. Amen. Wierz temu teraz, siostro. Niech ci Bóg b³ogos³awi. 379 W Imieniu Jezusa Chrystusa wk³adam moje rêce…?… w Imieniu Jezusa. W Imieniu Jezusa Chrystusa, wierzê za nasz¹ siostrê. W Imieniu Jezusa Chrystusa…?… W Imieniu Jezusa Chrystusa, nasza siostra…?… W Imieniu Jezusa Chrystusa, nasza siostra…?… W Imieniu Jezusa Chrystusa…?… W Imieniu Jezusa, niech nasz brat zostanie uzdrowiony. 380 W Imieniu Jezusa Chrystusa, niech nasza w³asna siostra zostanie uzdrowiona. Uzdrów nasz¹ siostrê, Panie, w Imieniu Jezusa Chrystusa. W Imieniu Pana Jezusa uzdrów t¹ – nasz¹ siostrê. Uzdrów nasz¹ siostrê, w Imieniu Jezusa Chrystusa. Ojcze, w Imieniu Jezusa uzdrów nasz¹ siostrê, modlê siê o to. W Imieniu Jezusa Chrystusa, uzdrów naszego brata. 381 To – czy wy³¹czyliœcie ten prze³¹cznik tam? Wygl¹da to tutaj mo¿e bardzo dziwnie, lecz jest to tylko pos³uszeñstwo wobec dzie³a Bo¿ego. Je¿eli wierzysz, ¿e pokutowa³eœ i jesteœ ochrzczony, to jesteœ kandydatem do chrztu Duchem Œwiêtym. Rozumiesz? Lecz co teraz? Przez kaznodziejê, s³ugê Chrystusa, który ci przyniós³ tê prawdê, On DROGA POWROTU 53 us³uguje ci S³owem Bo¿ym. Zatem, jeœli Bóg przychodzi w Swoim S³owie i oni g³osz¹ to S³owo, Duch Œwiêty zstêpuje i udowadnia, ¿e to jest prawd¹! 382 Widzicie przyjaciele, co sta³o siê w³aœnie przed chwil¹, ja nie wiem. Bóg w niebie wie, ¿e ja tego nie wiem. Rozumiecie? Lecz cokolwiek to by³o, musia³o to byæ chwalebne, poniewa¿ moje serce uderza z radoœci naprawdê szybko. To by³o naprawdê coœ. 383 Teraz wygl¹dacie mi jako znowuzrodzony koœció³, który stoi mocno na tym, ¿e jest narodzony na nowo, a czas przyjœcia Chrystusa jest bardzo blisko. Patrzcie, mamy ten dowód, pozytywny dowód! 384 Gdyby tutaj sta³ mê¿czyzna w d³ugiej szacie i mia³by blizny na swoich rêkach, a krew broczy³aby mu z twarzy, nie by³by to mimo wszystko Chrystus. Ka¿dy podrabiacz potrafi³by to uczyniæ. Lecz jeœli zosta³o zamanifestowane ponownie to ¯ycie, które by³o w Chrystusie, to wiecie, ¿e to jest Chrystus. 385 Pewnego wieczora mam zamiar g³osiæ na temat „Paradoks” i to by³ w³aœnie paradoks, co widzieliœcie przed chwil¹. Jest to coœ, czego nie mo¿na wyjaœniæ. Rozumiecie? Jest to cud – jak Bóg z niebios mo¿e uczyniæ coœ takiego. Wy teraz powiecie: „Czy móg³byœ mnie uzdrowiæ, bracie Branham?” Jest to niemo¿liwe. Ty ju¿ jesteœ uzdrowiony. 386 Gdyby On sta³ tutaj ubrany w mój garnitur, który On mi da³, to On nie móg³by uczyniæ nic wiêcej. On móg³by jedynie potwierdziæ, ¿e jest Chrystusem i udowodniæ, ¿e On jest tutaj, to by³oby wszystko. Wy Mu musicie wierzyæ. „Ja mogê to uczyniæ, jeœli wierzysz”. O to w³aœnie chodzi teraz. Je¿eli temu wierzysz, to jest wszystko, co jest do tego potrzebne. Wydaje mi siê, ¿e to powinno was zelektryzowaæ. Powinno to sk³oniæ ludzi do pokuty. Powinno to sk³oniæ ludzi do szukania Ducha Œwiêtego. Powinno to uczyniæ coœ wiêcej, ni¿ to, co siê dzieje. 387 Czy ten pokarm, czy to… Czy to nasienie S³owa spada na kamienisty grunt? Kobiety, jaka jest wasza odpowiedŸ? Bracie, zborze, jaka jest wasza odpowiedŸ? Có¿ wiêkszego mo¿e jeszcze Bóg czyniæ? On nie obieca³ niczego innego. Nie zobaczycie niczego wiêcej ni¿ Obecnoœæ Jezusa Chrystusa, dzia³aj¹c¹ w Jego Koœciele, dokonuj¹c¹ tych rzeczy, które On obieca³ czyniæ. 388 Lecz wy wiecie, coœ wydarzy³o siê dla tego zboru. Co myœlicie, co by siê dzia³o, gdyby takie rzeczy zaczê³y siê dziaæ piêædziesi¹t lat temu? Widzicie, musi to byæ teraz o wiele potê¿niejsze, by mocniej zatrz¹œæ koœcio³em. „Kiedy nieprzyjaciel wpada jako powódŸ, Duch Œwiêty podnosi sztandar przeciwko niemu”. Pewnego dnia zabierze On do góry Koœció³ wprost z jego miejsca – tych znowuzrodzonych œwiêtych! 54 MÓWIONE S£OWO „Dwaj bêd¹ na ³o¿u, Ja jednego zabiorê a jednego zostawiê; dwaj bêd¹ na roli, Ja jednego zabiorê a jednego zostawiê”. On podniesie Koœció³ do Obecnoœci Chrystusa, aby ¿y³ na zawsze. Nie mówiê tego, by byæ rygorystycznym. Mówiê to w bogobojnej, braterskiej, szczerej mi³oœci, odczuwaj¹c pragnienie w moim sercu, bym móg³ zobaczyæ Koœció³ Bo¿y, który jest naprawdê Koœcio³em Bo¿ym – Cia³em z ludzi. 390 Ludzie nie mog¹ dla was niczego uczyniæ, kiedy przechodzicie w ten sposób w kolejce, a oni wk³adaj¹ na was rêce; s³yszeliœcie ju¿ o tak wielu fa³szerstwach, i tak dalej. „Ja w¹cham…” i wszystkie tego rodzaju brednie, które nawet nie s¹ Biblijne. Niemal to sparali¿owa³o wasze myœli. Widzicie, diabe³ to uczyni³, aby wami zatrz¹œæ i odwróciæ od prawdy. S³owo jest Prawd¹, a to S³owo sta³o siê cia³em. Czy rozumiecie? Niech was wszystkich Bóg b³ogos³awi. Ja was mi³ujê. Tutaj s¹ chusteczki. [Pewna siostra przynosi proroctwo – wyd.] Amen. Chwa³a Bogu. 391 Panie Jezu, Ty jesteœ Ró¿¹ Saroñsk¹, Lili¹ z Doliny, Porann¹ Gwiazd¹, Korzeniem i Latoroœl¹ Dawida, Alf¹, Omeg¹, Pocz¹tkiem i Koñcem, Ty Który by³eœ, Który jesteœ i Który masz przyjœæ, zeœlij Twoje b³ogos³awieñstwa, Panie na tych ludzi. Pob³ogos³aw ich, Panie, i daj im staromodne przebudzenie. Poœlij ich z powrotem, Panie, do tego prze¿ycia, które mieli ich ojcowie i matki przed wieloma laty, a my obchodzimy jubileusz tego w tym nabo¿eñstwie. 392 Tutaj s¹ chusteczki. Oni je brali od cia³a tych b³ogos³awionych starych œwiêtych piêædziesi¹t lat temu, a chorzy zostali uzdrowieni. Przed dwoma tysi¹cami lat czyniono to samo, a chorzy zostali uzdrowieni. Ty jesteœ tym samym Bogiem dzisiaj wieczorem, tym samym Duchem Œwiêtym, przychodzisz w potê¿nej mierze i moc zostaje przywrócona koœcio³owi, by zatrz¹œæ koœcio³em i obudziæ go z drzemki. Niech wszyscy, którzy nosz¹ te chusteczki, zostan¹ uzdrowieni, Panie. Niech moc Bo¿a uzdrowi ka¿dego z nich. Ja wysy³am je w Imieniu Jezusa Chrystusa ku uzdrowieniu. 393 B³ogos³aw tych s³uchaczy teraz. Poruczam ich Tobie, Panie. S³owo by³o g³oszone. Ty zamanifestowa³eœ Samego Siebie. Ty udowodni³eœ, ¿e jesteœ tutaj. Ty udowodni³eœ, ¿e nie jesteœ martwy, lecz Ty wsta³eœ z martwych i ¿yjesz na zawsze – jako ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki, przestrzegaj¹cy Twoich przykazañ, i dotrzymuj¹cy Swego S³owa i Swoich obietnic z generacji na generacjê, dla ka¿dego, kto bêdzie wierzy³ w Twoje Imiê; wielki Duchu Œwiêty, szukaj¹cy, by znaleŸæ gdzieœ cz³owieka… 394 O, Bo¿e, On znalaz³ Ireneusza owego dnia. On znalaz³ Polikarpa w owym czasie. On znalaz³ Paw³a pewnego dnia. On znalaz³ Martina pewnego dnia. On znalaz³ Luthra pewnego dnia. On znalaz³ 389 DROGA POWROTU 55 Wesley’a; On znalaz³ George Whitfielda. O Bo¿e, On znalaz³ Billy Sunday’a. Bo¿e, pozwól, ¿eby On znalaz³ nas dzisiaj wieczorem. O Bo¿e, kogoœ w naszym czasie, kto zatrzêsie koœcio³em przez g³oszenie Ewangelii w taki sposób, jak Charles Finney, lub ktoœ inny, Panie, kto przyprowadzi koœció³ z powrotem na jego miejsce. Kiedy Sam wielki Duch Œwiêty, Jego w³asne dzie³o, nie cz³owiek, dzia³a wœród ludzi i og³asza Samego Siebie, jak On to uczyni³ dzisiaj wieczorem, jesteœmy Ci za to wdziêczni, Panie. 395 Przyjmij nasze dziêkczynienie i daj nam Twoje b³ogos³awieñstwa. W Imieniu Jezusa Chrystusa – prosimy o to. „Mi³ujê Go, mi³ujê Go, Bo On wpierw umi³owa³ mnie”. 396 Zamknijmy teraz nasze oczy. Podnieœmy nasze rêce i oddajmy Mu chwa³ê. Wy wiecie, ¿e On jest tutaj. Ilu z was wierzy w to ca³ym swoim sercem? Wszyscy, którzy wierzycie, ¿e Chrystus jest tutaj, powiedzcie: „Amen”. 397 Œpiewajmy Mu teraz, z ca³ych naszych serc i wszystkiego, co jest w nas, i oddajmy Mu wszelk¹ chwa³ê, któr¹ Mu potrafimy oddaæ. Teraz – w porz¹dku. „Mi³ujê Go, mi³ujê Go, (Zamknijcie teraz wasze oczy i œpiewajcie w Duchu). Bo On wpierw umi³owa³ mnie I wykupi³ zbawienie me na Golgocie”. 398 O, to jest cudowne. [Pewien brat przynosi proroctwo – wyd.] Amen. Czy wiecie, co to jest? Co to oznacza? Co to jest mówienie jêzykami i wyk³adanie? Jest to pulsowanie Ducha Œwiêtego, wypowiadaj¹cego coœ, a cz³owiek nie wie, co mówi. Rozumiecie? 399 Ja oznajmi³em wam drogê powrotu. Da³em wam zaproszenie. Ilu z was tutaj chcia³oby obraæ tê drogê i postêpowaæ wed³ug tego przepisu? Wielu z was tutaj nie zosta³o jeszcze ochrzczonych, a chcielibyœcie zostaæ ochrzczeni. Podnieœcie swoj¹ rêkê i powiedzcie: „Ja wierzê. Jestem gotowy. Ja uczyniê najpierw to najpotrzebniejsze. Ja na nowo powrócê. Ja przyjdê do Chrystusa”. Podnieœcie swoj¹ rêkê. Dzisiaj wieczorem bêdzie tutaj uroczystoœæ chrztu. 400 Pewien baptystyczny kaznodzieja pos³a³ mi w³aœnie na kartce kilka s³ów i mówi: „Ja jestem gotowy”. W porz¹dku. Bracie, ja wywodzê siê równie¿ z twojego koœcio³a. Oni czytali mi tam ten przepis niew³aœciwie, lecz ja sam przeczyta³em go sobie w³aœciwie. Kiedy to zmieni³em i przeczyta³em to, i uczyni³em to w ten sposób, jak On poleci³ to czyniæ, stwierdzi³em, ¿e coœ wydarzy³o siê we mnie. O Bo¿e, zeœlij nam t¹ Œwiat³oœæ. Patrzcie na Niego, jak nawo³uje. Zastanawiam siê, dlaczego my – dlaczego to czynimy? 56 MÓWIONE S£OWO Ceniê sobie wasz¹ cierpliwoœæ, kiedy siedzimy i czekamy jedni na drugich, poniewa¿ to jest Duch Œwiêty, próbuj¹cy wlaæ coœ do nas. Widzicie, On próbuje coœ wszczepiæ. Wasza cierpliwoœæ jest cudowna i to jest dobre. 402 Jeœli mówisz: „O, ja tego nie rozumiem, lecz bêdê siedzia³ i przypatrzê siê temu. Muszê siê temu uwa¿nie przypatrzyæ” – to Bóg nape³ni ka¿de g³odne serce, które siê naprawdê otworzy na to. Kiedy to zrozumiesz, nie czekaj ani minuty d³u¿ej. Wyci¹gnij rêkê i przyjmij to, wprost tam, gdzie jesteœ. On przechodzi ko³o ciebie. Byæ mo¿e On nie bêdzie ju¿ przechodzi³ tamtêdy. To siê zgadza. „Amen, amen…” 403 S³uchajcie, ps-s-t! [Mówienie jêzykami i wyk³ad – wyd.] Amen. Dziêki b¹dŸ Panu. Czy zauwa¿yliœcie? On powiedzia³, ¿e jest tutaj, by przyj¹æ wasze uwielbianie. Czy znacie ten refren: „Amen”, który mi œpiewa³ brat …?… „Amen”? Wy go tu œpiewacie, nieprawda¿? W porz¹dku, bracie Don. Hê? 404 ChodŸ tutaj, Ernie. Bêdziemy Mu oddawaæ chwa³ê œpiewaj¹c refren: „Amen”. Wy – ilu z was go zna? O, ja wierzê, ¿e go wszyscy znamy. Myœlê, ¿e ca³y mój zbór go zna. Wzglêdnie, ja myœla³em, ¿e mo¿e ty… Co mówisz? O, bracie, ja nie móg³bym prowadziæ tej pieœni. Ja – nie umiem œpiewaæ. O, lecz ja uwa¿am, ¿e to by³oby bardzo piêknie, powiedzieæ teraz „Amen” na wszystko, co On powiedzia³. O, moi drodzy! „Amen, amen, Amen, amen, amen. Amen, amen, Amen, amen, amen …” 405 Podnieœmy nasze rêce i oddajmy Mu chwa³ê. Chwa³a Ci, Panie za wszystkie b³ogos³awieñstwa. Zeœlij Ducha Œwiêtego, Panie. PrzyjdŸ dzisiaj wieczorem i przemieñ ka¿de serce, kiedy oddajemy Ci uwielbianie. 401