Rodzina katolicka - Czego uczą kochanki?

Transkrypt

Rodzina katolicka - Czego uczą kochanki?
Rodzina katolicka - Czego uczą kochanki?
wtorek, 27 października 2009 11:21
Jak piękne i romantyczne dziewczęta stają się wyrachowanymi dziwkami i jaka nauka płynie z
tego dla nas – czyli Lady Makbet w wersji mniej subtelnej…
Odkąd na Bożym świecie pojawił się mój synek, nie mamy z żoną czasu chodzić do kina.
Wszystkie ciekawe filmy oglądamy więc z duuuużym opóźnieniem. Ostatnio przyszedł czas na
"Kochanice króla". Ponoć film ten obejrzało wiele osób dlatego, że plakat filmowy
sugeruje, iż jest on kostiumowym pornolem. Pożyczyliśmy go od koleżanki po upewnieniu się,
że tak nie jest. Co wynika z tego przygnębiającego obrazu?
Spirala grzechu – tak możnaby to opisać jednym wyrażeniem i zakończyc felieton. Pozwolę
sobie jednak poznęcać się na Henrykiem VIII i jego kochankami. Wszak jeżeli są w piekle to im
to już nie zaszkodzi. A jeżeli Bóg okazał im Miłosierdzie to tym bardziej…
Pierwszym grzechem, który się pojawia jest traktowanie kobiet gorzej niż mężczyzn. Św. Paweł
uczył bowiem: "nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym
w Chrystusie Jezusie" (Ga 3,28). W wyniku tego nierównego traktowania, kobiety nie
miały w wielu kulturach swobody zamążpójścia. Broniąc tego prawa św. Agnieszka (patronka
mojej żony) i wiele innych męczennic oddały życie. W "Kochanicach króla" sir
Tomasz Boleyn decyduje, która córka jest mądrzejsza a która ładniejsza i na tej podstawie
układa im mariaże.
Grzech nierówności otwiera drogę kolejnemu grzechowi – redukcji kobiety do pochwy (piszę to
nie w tym kontekście w jakim podobnych zdań używają nawiedzone feministki lecz w duchu
chrześcijańskiej nauki o wolności jednostki). Gdy do Boleynów na ślub Marii przybywa
wpływowy wuj, knują intrygę. Anna ma wejść do łóżka królowi po to, by zapewnić rodzinie
przychylność władcy. Jednym słowem ojciec zgadza się, aby córka stała się prostytutką a
matka, która się temu sprzeciwia nie ma nic do powiedzenia. Kolejna bariera grzechu została
złamana.
Niestety Anna dała popalić na konnej przejażdżce i mówiąc krótko: pogoniła króla w maliny…
Król się obraził a rodzinna intryga nie wypaliła. W zarobaczonych mózgach pojawia się zatem
inny plan. W łóżku króla należy zainstalować młodszą córkę. I kij z tym, że została właśnie
mężatką. Ją też potraktowano jak dziwkę. Mąż ją sprzedał za stanowisko na dworze
królewskim. I tak oto radosna rodzinka Boleynów udaje się do królewskiego zamku, by kobiety
1/4
Rodzina katolicka - Czego uczą kochanki?
wtorek, 27 października 2009 11:21
mogły służyć jako nałożnice a Panowie dzięki temu poprawić swój byt na tym łez padole…
I tutaj staje się coś niewesołego. Maria po pierwszej nocce z królem jest zachwycona
cudzołożeniem. Zaczyna jej to odpowiadać. Zapomina o mężu, akceptuje intrygę rodzinną.
Henryk VIII okazuje się niezłym ogierem – lepszym niż jej zniewieściały mężulek. Daje się
dodatkowo omamić prostymi komplementami wyssanymi z palca, jakie słyszą pewnie wszystkie
rozdziewiczane gimnazjalistki w samochodach swoich osiemnastoletnich męscyzn.
W między czasie zazdrosna i nadambitna Anna bierze potajemnie ślub z jednym z ważnych
dworzan. Skonsumowane małżeństwo na tym szczeblu bez zgody króla może się jednak
okazać kłopotliwe dla rodzinki. Wysyłają więc Annę do Francji a dworzaninowi każą zapomnieć
o tym, że zawarł małżeństwo. Jednym słowem: szacuneczek wobec sakramentu…
Maria zachodzi w ciążę z królem. Ponieważ źle znosi ciążę, nie może współżyć z królem. Dla
kochającego męża taki stan u żony jest czasem wyrzeczenia i pięknego współudziału w ciąży.
Dla Henryka VIII, któremu nasieniowody zaczynają cisnąć na mózg to nie do przyjęcia.
Rodzinka Boleynów żeby nie wypaść z łask władcy seksoholika sprowadza z Francji Annę. Ta
się zmieniła. Wyrachowała się. Jest demonem seksu. Jest jakby opętana. Przybywa na dwór
tylko w jednym celu: dać rozkosz królowi. On się na to łapie i akceptuje wszystkie warunki
konsumpcji Anny, które ona nakreśliła: oddalenie od siebie Marii mimo iż dała mu syna,
oddalenie królowej Katarzyny. Maria zostaje odtrącona. Jej miejsce zajmuje siostra – opętana
dziwka-czarownica.
Cudzołóstwo i grzech namiętności zaciemnia Henrykowi VIII resztę świata. Zgadza się na
zerwanie z Rzymem i ekskomunikę byle tylko posiąść Annę. Demonica osiąga cel ale z
wyrachowania stawia kolejne warunki. Henrykowi nadęte jądra pękają w szwach i w końcu
gwałci Annę. W chwili gwałtu kończy się miłosno-erotyczna gra pomiędzy królem a Anną. I tyle
z romantyzmu obecenego jeszcze na początku filmu. Pierwowzór tej sceny mamy w Starym
Testamencie, kiedy Amnon gwałci Tamar, która nie chce mu się oddać: "On jednak nie
posłuchał jej głosu, lecz zadał jej gwałt, zbezcześcił i obcował z nią. Potem Amnon poczuł do
niej bardzo wielką nienawiść. Nienawiść ta była większa niż miłość, którą ku niej
odczuwał" (2 Sm 13, 14-15).
Ale, hola, hola, to jeszcze nie pointa!
2/4
Rodzina katolicka - Czego uczą kochanki?
wtorek, 27 października 2009 11:21
Kiedy Anna zostaje już królową nie układa im się ani w łóżku ani w małżeńśtwie. Bóg im nie
błogosławi, bo niby czemu miałby błogosławić odstępcom i przebrzydłej grzeszności. Henio ma
coraz większe problemy z prostatą. Zamiast suplementu diety poprawiającego wzwód Anna
stosuje "jakieś" wyrafinowne techniki seksulane (sama mówi, że są poniżej godności
jej i króla), których zapewne nauczyła się na francuskim dworze…
Tak czy inaczej Anna zachodzi w ciążę. Rodzi córkę. Niestety. Królestwo potrzebuje syna.
Zachodzi w ciążę ponownie, a król w tym czasie i tak korzysta już z ciała Jane Seymour. Drugie
dziecko jednak poroniła. Nikomu o tym nie mówi. Poronione dziecko każe zutylizować bratu
("zrób coś z tym – zakop albo spal"). Chce zajść w ciążę ponownie ale tak żeby się
król nie dowiedział. Nie ufa jednak nikomu…. poza bratem. Obrzydlistwo. Demonica zaciąga do
łóżka brata, by uczynić akt kazirodztwa. Choć brat rozbierany przez siostrę koniec końców
ucieka z łóżka nie popełniając aktu otwierającego mu szerokie bramy piekła, jego żona
(trzyplanowa postać z filmu, która jest zła na męża, bo ten nie akceptuje ich małżeńśtwa, które
również zostało pomyślane przez ojca jako klucz do kariery) widzi to inaczej. Donosi królowi.
Nie licząc jeszcze pewnych niuansów, opowieść o pętli grzechu kończy się tym, że król ścina
rodzeństwo a sam zatraca się w swoim upadku…
Mamy tu więc taki wykres następujących po sobie grzechów: nierówne traktowanie ludzi,
redukcja roli kobiety do waginy, cudzołóstwo, kolejne cudzołóstwo, kolejne cudzołóstwo,
negacja sakramentologii, gwałt, kazirodztwo, rozpacz.
Czego więc uczą kochanki? Jeżeli świadomość popełnienia grzechu nie prowadzi do
nawrócenia – popełniamy grzechy jeszcze gorsze. To może banał. Ale ten historyczny (choć w
filmie "Kochanice króla" ubarwiony) przykład udowadnia dlaczego Kościół tak wielką
wagę musi przywiazywać do spraw czystości seksualnej. Na czym popłynął Dawid (2 Sm
11-12)? Na czym popłynął Salomon (1 Krl 11)? Na czym popłynął Herod Antypas (Mk 6,
17-29)? Wszystkie te postacie zabiły swoją religijność i doprowadziły swój naród do upadku za
sprawą ulegania władzy ciała.
Ech! Gdyby tak wszyscy politycy mieniący się katolikami czytali wymienione fragmenty Pisma
Świętego przed głosowaniami dotyczącymu małżeństwa i spraw seksualnych… Chyba upadek
Rzeczypospolitej stanie się naszym udziałem drodzy czytelnicy.
Marcin Konik-Korn
3/4
Rodzina katolicka - Czego uczą kochanki?
wtorek, 27 października 2009 11:21
Źródło: Fronda.pl
4/4

Podobne dokumenty