Życzą "szczęścia" a potem go zazdroszczą

Transkrypt

Życzą "szczęścia" a potem go zazdroszczą
Życzą "szczęścia" a potem go zazdroszczą.
Jeszcze nie ostygły mury CWS-u a pracownicy nie w pełni zintegrowali się w nowych Oddziałach
Przewozów MZA a już ujawnili się czciciele czasów słusznie minionych, którym hasło „aby
ludziom żyło się jako tako - ale równo wszystkim źle” stanowi nieprzemijającą wartość. Nie daj
Boże żeby ktoś miał więcej! ORT - dla starszych pracowników CWS - to już historia.
Zakład ten zajmował się głównie naprawami i przebudową autobusów komunikacji miejskiej.
Na potrzeby uczestników V-ego Światowego Zlotu Młodzieży w1955 roku w Warszawie
w CWS-sie budowano toalety na bazie starych autobusów Chausson. Symbolem lat 70-tych był
francuski autobus "Berliet". W 1973 na ulice Warszawy wyjechał licencyjny 2-drzwiowy autobus
Jelcz Berliet PR100, a w końcu 1975 tabor został wzbogacony o 3-drzwiową wersję Jelcz PR110.
W 1979 na regularną trasę wyjechały pierwsze przegubowe Ikarusy.
Pierwszych 50 przyjechało na wagonach kolejowych do Dworca Gdańskiego w grudniu 1978 r. i
wkrótce przeszły prawdziwą próbę - zimę stulecia. W 1992 r. pojawił się nowy typu autobusu:
120M. Wywodził się on w prostej linii z jelcza PR110M.
Warszawa posiadała do 2003 roku dużą ilość modeli i marek autobusów (m.in. Dennis-Lance,
Jelcz M120, M121M, M181M, Ikarus 280, 260, 405, 411, 435, 417, Jelcz L-11, Leyland-DAB,
Neoplan N-4020, Neoplan Solaris i Volvo B10MA). Taki stan nie sprzyjał ekonomicznej
eksploatacji taboru, a pojedyncze modele oczekiwały tygodniami na usunięcie czasem drobnych
usterek.
W każdym z tych okresów historii Pracownicy CWS –u musieli nabyć umiejętności i zdobyć
wiedzę do przeprowadzenia wszelakich napraw taboru autobusowego.
Pracownicy CWS-u pracowali w systemie akordowym w którym wynagrodzenie mierzone było
ilością wykonywanej produkcji lub stopniem wykonania norm pracy.
System akordowy posiadał określone zalety jak i wady. Oczywiście wszystko zależało od
wykonywanej pracy, jak i od podejścia pracowników do zlecanego zajęcia. Najważniejszą zaletą
systemu akordowego było zapewne bezpośrednie powiązanie wyników pracy z wysokością
wynagrodzenia. Takie powiązanie zdecydowanie bardziej motywowało pracownika do
efektywniejszego wykorzystywania czasu przeznaczonego na pracę.
Wynagrodzenie zasadnicze w systemie akordowym ustalało się na podstawie godzinowej stawki
zaszeregowania robót, norm czasu pracy dla danego typu roboty(operacji), czynności oraz ilości
wykonanej pracy.
Kiedy Zarząd MZA likwidował pracę akordową właśnie w ten sposób dokonał ustalenia płacy
godzinowej dla byłych już pracowników ORT.
Apelowanie do Zarządu, aby rozważył i wprowadził odpowiednie rozwiązania w powstającym
Regulaminie Wynagradzania bez sugestii o jakie rozwiązania chodzi cuchnie hasłem „aby
ludziom żyło się jako tako - ale równo wszystkim źle”.
Prezydium NSZZ „Solidarność” MZA i TW stoi na stanowisku, że jeżeli trzeba coś zrobić, to
należy zwiększyć wynagrodzenie zasadnicze pracownikom zaplecza, którzy mają niskie stawki
osobistego zaszeregowania. Wprowadzenie płacy miesięcznej dla wszystkich grup zawodowych
MZA Sp. z o.o. jest dla NSZZ „Solidarność” MZA i TW okazją do wprowadzenia takiego
rozwiązania i nie pozostawia Zarządowi żadnej swobody w wyborze innej koncepcji. Tym się
różnimy od „postulantów”, którzy funkcje motywujące mylą z czystą nie wymuszoną zawiścią.
Prezydium MKZ NSZZ „Solidarność” MZA i TW

Podobne dokumenty