czytaj więcej
Transkrypt
czytaj więcej
LISTOPAD 2012 AUTOMATYCZNA SELEKCJA CV POGRĄŻY MARKETINGOWYCH IGNORANTÓW Przy obecnej ilości kandydatów optymalizacje informatyczne wydają się uzasadnione z punku widzenia prowadzących rekrutacje. Jednak w czasach „ręcznego” wprowadzania CV do bazy ktoś ten dokument oglądał, ktoś mógł powiązać sformułowania użyte przez mało zorientowanego kandydata z systemem kryteriów używanych w bazie. Jacek Zimnicki, Lee Hecht Harrison DBM konsultant w indywidualnych programach outplacement „Automatyzacja procesu selekcji przypomina metodę wyszukiwania kandydatów w zawodowych serwisach społecznościowych, gdzie także używa się słów kluczowych i tym samym pozbawia właścicieli niedopracowanych życiorysów szans na wygraną. Tak naprawdę w obydwu przypadkach odpadają kandydaci mniej rozumiejący uwarunkowania procesu selekcji, niezależnie od posiadanych kwalifikacji. Oznacza to, że obecnie istotnym elementem kompetencji niezbędnym do uzyskania pracy staje się kolejny rodzaj inteligencji - „inteligencja marketingowa”’. Codzienna praca z klientami z programów outplacementowych pokazuje, że wielu z nich takie pojęcia jak „marketing” czy „wizerunek” pozostawia dla polityków, zarządów lub produktów. Co więcej, budzą one często dodatkowy dystans jako metody działania kojarzone z manipulacją czy wręcz z kłamstwem. A przecież kandydat uczestniczy niejako w procesie sprzedaży: ma do zaoferowania konkretny produkt, który albo zostanie kupiony przez drugą stronę albo nie. Dlatego tak ważna jest analiza sytuacji „kupującego”, która pozwoli umieścić w CV ważne dla niego słowa kluczowe, a narrację o sobie dopasować do jego potrzeb. Co ta „marketingizacja” oznaczać może dla rekrutujących? Wyszukiwarki mogą podsuwać im nie tych kandydatów, którzy mają lepsze kwalifikacje zawodowe, ale tych, którzy wiedzą, jak je opisać.” źródło: sxc.hu HR SZKOLI ON-LINE Marcin Olczak, dział E-learningu, Makolab: Głównymi odbiorcami e-szkoleń są działy HR wewnątrz dużych organizacji. Oczywiście wdrożenie e-learningu jest zdecydowanie korzystniejsze dla firm posiadających dużą liczbę pracowników lub klientów zewnętrznych, do których kierowane są szkolenia. Liczba uczestników wpływa bowiem na wskaźnik ROI dla projektów e-learning. Istotną kwestią jest też czas „życia szkolenia”. Dla szkoleń produktowych mniej celowe jest budowanie bardzo rozbudowanych i multimedialnych kursów. Inaczej jest dla szkoleń, które są wykorzystywane w organizacji przez długi czas, np. szkolenia BHP udostępniane każdemu nowemu pracownikowi. W takim przypadku warto zainwestować w bardziej rozbudowany kurs, gdyż będzie on nam służył przez długi czas. Najczęściej zamawiane przez HR kursy związane są ze szkoleniami obowiązkowymi (BHP, pierwsza pomoc, instrukcje kancelaryjne) lub dotyczą tematyki compliance czyli wewnętrznych kodeksów etyki, zasad oraz procedur. Z innych działów firm płynie zapotrzebowanie głównie na szkolenia produktowe np. opracowanie szkolenia mającego na celu przeszkolenie przedstawicieli handlowych z nowego produktu wdrażanego do oferty handlowej. Przyszłość szkoleń e-learning należeć będzie do kursów, które oparte będą na systemie grywalizacji. Ten model wzbogaca tradycyjne e-kursy o element motywacji, zachęcania do przejścia szkolenia poprzez rywalizację, konkursy, rankingi i nagrody. Dzięki temu aspekt „obowiązkowości” i „konieczności” przejścia przez kurs ustępuje budowaniu osobistej motywacji. Kolejnym obszarem, który rozwinie się w najbliższych latach jest tworzenie wokół e-szkoleń społeczności wiedzy (knowledge community), aby kursy nie były same dla siebie, ale stanowiły podstawę do tworzenie bazy wiedzy dostępnej dla innych pracowników organizacji. źródło: sxc.hu WYZWANIA E-LEARNINGU Właśnie wróciłaś z konferencji o e-learnignu. Jak dostawcy przekonywali do zdalnych form szkolenia dorosłych? Renata Tadeusiak, dyrektor TTX Institute: Pierwszy argument odpowiada na potrzeby rynku czyli optymalizacji kosztów. Przy dużych albo rozproszonych strukturach organizacyjnych ściągnięcie pracowników na szkolenie, a więc dojazd, catering, nocleg… - to spory wydatek. Tańszą opcją jest zamówienie e-kursu. Drugi argument to potrzeby rzeczywistości Web.2.0, w której człowiek coraz bardziej chce mieć wpływ na to, jak się uczy, gdzie się uczy i kiedy. Słowem, dzięki e-learningowi jest i taniej, i szybciej, i wygodniej. Ale może niekoniecznie lepiej… Dlaczego nie? Rozwiązania informatyczne pozwalają standaryzować sposób przekazywania wiedzy: wszyscy widzą tą samą treść, mają do niej taki sam dostęp. Dodatkowo można wprowadzić pre i post testy. A wszystko niskokosztowo. Może to działa w przypadku szkoleń BHP, ale e-learning w programach talentowych czy rozwojowych? Przecież tu istotne jest zbudowanie relacji i bieżący feedback. OK., bezpośredni kontakt jest istotny i nie można go pomijać. Ale w każdym z tych procesów trzeba dostarczyć pewien rodzaj wiedzy, która podana w sposób interaktywny, atrakcyjny i angażujący spowoduje, że nauka będzie bardziej efektywna niż w przypadku tradycyjnego wykładu. Choć i ten ma swoje atuty, jak choćby fakt, że trener widzi reakcje uczestników i może dostosować swój styl pracy do bieżących potrzeb grupy. W e-learningu materiał musi być tak skonstruowany, by budował motywację do nauki dla jak najszerszej grupy odbiorców. Dlatego na konferencji tak dużo mówiono o multimediach: filmach, webinariach, podcastach, „pigułkach wiedzy”. To one są obecnie tak bardzo cenione przez uczestników, co sami widzimy włączając np. filmy w nasze programy rozwojowe (zarówno w trakcie warsztatów, jak i poprzez platformę e-learningową). źródło: sxc.hu DO OUTPLACEMENTU I DO COACHINGU Kilka dni temu również i my dołączyliśmy do świata e-learningu. 19 listopada wystartowała nasza platforma, z której korzystać będą uczestnicy programów outplacement, a także projektów rozwojowych dla liderów, talentów i zespołów. Przez najbliższe tygodnie będziemy rozbudowywać ją o kolejne kursy, filmy, webcasty i onlinowe ankiety.