Iwona Wagner MIŁOŚĆ DO NAJBLIŻSZYCH JAKO CZYNNIK
Transkrypt
Iwona Wagner MIŁOŚĆ DO NAJBLIŻSZYCH JAKO CZYNNIK
Studia Dydaktyczne 24-25/2013 ISSN 1230 - 1760 Iwona Wagner Akademia im. Jana Długosza w Częstochowie MIŁOŚĆ DO NAJBLIŻSZYCH JAKO CZYNNIK STYMULUJĄCY TRANSGRESJĘ Jeśli wiesz, że gdzieś jest ktoś kto Cię rozumie pomimo odległości i nie wypowiedzianych myśli to sama świadomość tego może uczynić z tej ziemi ogród wokół Ciebie. Transformacja naszego ustroju w kierunku demokracji i społeczeństwa obywatelskiego stanowi wyzwanie dla aktywizacji i uczestnictwa w dokonujących się przemianach, w tym także dla szeroko pojętego wychowania. Obecna sytuacja swobodnej gry sił ekonomicznych i politycznych wytwarza nieporównywalnie większą niż dotychczas szansę artykulacji interesów społecznych oraz przebudowy nieadekwatnego do zmian systemu oświaty i wychowania. Procesy te odzwierciedlają jednocześnie wiele nierozwiązanych kwestii, szczególnie negatywnie oddziałujących na podejmowane próby zmian modelu wychowania w aspekcie działań modernizacyjnych. W poglądach, propozycjach i diagnozach stanu aktualnego powszechnie krytykuje się dotychczasowy system opieki i wychowania za centralizm, biurokratyzm, inercję organizacyjną i funkcjonalną, nieadekwatność do potrzeb współczesności oraz zbyt wolne reagowanie na przemiany społeczeństwa globalnego. Tworzeniu nowych modeli i koncepcji wychowawczych towarzyszą wymowne stwierdzenia o wychowaniu na rozdrożu, społeczeństwie w stanie zawieszenia, stanowiące swoistą egzemplifikację dylematów i problemów współczesnego wychowania.1 Implikują one dramatyczne pytanie: „czy uda się znów przywrócić edukacji jej pierwotny i podstawowy sens wspomagania szans i możliwości rozwojowych ludzi, czy na1 M. Łobocki. O celach i zadaniach wychowania w dobie dzisiejszej. (w:) „Problemy Opiekuńczo- Wychowawcze”,nr 7/1992. 266 MIŁOŚĆ DO NAJBLIŻSZYCH JAKO CZYNNIK STYMULUJĄCY TRANSGRESJĘ dal będzie ona urabiać pokolenia wyznawców bożków rywalizacji, konsumpcji, produkcji i dominacji”.2 Rozważanie nad możliwościami i warunkami wspomagania rozwoju człowieka i jego osobowości są niezwykle trudne, jeśli ich percepcja dokonywana będzie przez pryzmat współczesnych dylematów ludzkości. Idea i sens konkretnych propozycji zmian i modyfikacji w wychowaniu muszą być precyzowane w odniesieniu zarówno do aktualnej sytuacji naszego kraju, jak i z uwzględnieniem negatywnych zjawisk oraz zagrożeń towarzyszących postępowi naukowo-technicznemu. Te ostatnie, zwane „kondycją cywilizacji globalnej”3, niejednokrotnie utrudniające zadania edukacyjne - stanowią problemy otwarte i z pewnością zostaną omówione lub zasygnalizowane na niniejszej konferencji. W ostatnich latach obserwujemy zjawisko pogarszania się statusu materialnego wielu polskich rodzin, a także proces marginalizacji zarówno bezrobotnej młodzieży, jak i spauperyzowanych rencistów i emerytów.4 Równocześnie wzrasta tempo dehumanizacji stosunków międzyludzkich, postępuje brutalizacja życia społecznego, zwłaszcza w środowisku młodzieży. Współczesne wychowanie i programy edukacyjne powinny uwzględniać problemy zanikania więzi rodzinnych, fascynacji młodzieży siecią internetową oraz przemocy, wszechobecnej w życiu codziennym i środkach masowego przekazu, aby przywrócić należne miejsce systemowi wartości i moralnym autorytetom. Niezbędne jest także podmiotowe traktowanie wychowanka w celu przygotowania go do aktywnego uczestnictwa w zmieniających się immanentnie realiach współczesności. Przeprowadzone analizy procesów edukacyjnych potwierdzają przecież, że we wszystkich obszarach obecnej rzeczywistości twórczość człowieka jest zasadniczym czynnikiem akomodacji społecznej i zawodowej.5 Proces edukacji i kształcenia musi inspirować działania twórcze i mieć charakter zadaniowy, gdyż należy przygotować młodzież do wymagań realiów życia, które często są nieznane i nieprzewidywalne, ze względu na 2 R. Łukaszewicz. W poszukiwaniu alternatywy humanistycznej: od zaufania edukacji do zaufania człowiekowi. (w:) Alternatywna pedagogika humanistyczna, Zbiór studiów pod redakcją B. Suchodolskiego. Wrocław- Warszawa-Kraków 1990. s. 10-11. 3 I. Wagner. Wychowanie kreatywne w aspekcie spuścizny pedagogiki społecznej i badań ankietowych (w:) Nowoczesna szkoła. Nowoczesność w szkole. Pod redakcją A. Rosoła i M. Szczepańskiego. Częstochowa 1995. Zob. szerzej. Z. Bauman. Globalizacja. Państwowy Instytut Wydawniczy. Warszawa 2000. J. Modrzewski. Studia i szkice socjopedagogiczne. Poznań-Kalisz. 2011. s. 128-132. 4 Zob. A. Radziewicz-Winnicki. Emeryci i renciści wobec sytuacji społecznego ubóstwa. „Śląsk”, Katowice 1995. 5 Por. I. Wagner. Stałość czy zmienność autorytetów. Impuls. Kraków 2005. s. 7. Studia Dydaktyczne 24/2012 ISSN 1230 - 1760 267 IWONA WAGNER dynamikę i szybkość przemian. Właśnie sytuacja młodzieży najmocniej odzwierciedla syndrom chaosu i dramatu wartości, traumy społecznej i postaw o charakterze anomii. Z niepokojem można obserwować załamanie się wielu tradycyjnych form i wzorów postępowania, a świat wielkiej polityki i brutalnego życia naznaczonego korupcją pozostaje obojętny, sam prezentując przemijanie i destrukcję dotychczas trwałych, uniwersalnych wartości, stylów i sposobów życia, etosu i wzorów osobowych. W istniejącym chaosie zasad społeczno-moralnych, wynikającym z ostrej konkurencji między poszczególnymi orientacjami, zaciera się jasność postrzegania rzeczywistości. Jak twierdzi Zygmunt Bauman, „świat pozbawiony klarowności” jest niebezpieczny. Niekiedy pod postacią atrakcyjnych haseł głosi się poglądy nacechowane nietolerancją wobec innych, propaguje kult siły czy ideały życia „wolnego” od wartości kultury i cywilizacji. W tym aspekcie wciąż aktualna jest myśl Heleny Radlińskiej, iż „najistotniejszą cechę wychowania jako gałęzi twórczości kulturalnej stanowi wartościowanie i uczenie wyboru”.6 Jest to droga powrotu do dziedzictwa, do wielkich autorytetów i dzieł. Aktywny i twórczy kontakt z uniwersalnymi prawdami odnawia i buduje tożsamość człowieka. W takim ujęciu nie ma miejsca na pustkę intelektualną, która rzekomo otacza współczesnego człowieka. Pedagogika społeczna, zarówno w teorii, jak i w praktyce dostrzega cechy „społeczeństwa przejściowego” i ich rozwojowe znaczenie; są to między innymi: mało widoczne lub ukryte pozostałości poprzedniego okresu (formalne i nieformalne, materialne i organizacyjne, instytucjonalne i personalne), niski poziom lub brak kwalifikacji w dziedzinie administracji i organizacji państwa, duże rozproszenie orientacji i preferencji politycznych, postawy niewiary, cynizmu czy nihilizmu wobec możliwości współpracy na rzecz budowania społeczeństwa autonomicznego.7 Analiza wydarzeń z ostatnich kilkudziesięciu lat dowodzi, że „cała historia ludzkości nie odnotowała tylu zbrodni wobec dziecka i wszelkich istot słabych, ile ich przyniósł XX „wilczy wiek” […] Czy wszystkie niewiarygodne wynalazki człowieka równoważą wielkie grzechy humanizmu: dzieci żołnierzy w Afryce, dzieci ulicy w Ameryce Południowej, dzieci seks biznesu w Azji? Czym musi stać się cywilizacja, abyśmy mogli zapomnieć o 35 tysiącach dzieci umierających codziennie z głodu i chorób niedożywienia. Czy 6 7 Cyt. za A. Przecławska. Pedagogika społeczna: kręgi poszukiwań. „Żak”, Warszawa. 1996. s. 20. Zob. szerzej. I. Wagner. tamże. s. 9-10. Studia Dydaktyczne 24/2012 ISSN 1230 - 1760 268 MIŁOŚĆ DO NAJBLIŻSZYCH JAKO CZYNNIK STYMULUJĄCY TRANSGRESJĘ wreszcie można mianem cywilizacji nazwać ten świat, w którym żyjmy?” 8 Warto w tych rozważaniach odwołać się do teorii modernizacji w ujęciu Andrzeja Radziewicza-Winnickiego, który propaguje ją jako panaceum przeciw traumie i jako czynnik budujący normalność. Jest więc modernizacja, jak twierdzi wspomniany autor „ewolucją rozwojową, ale także szczególnym naśladownictwem, częstym przyjmowaniem obcych wzorów, dążeniem do zrównania własnego rozwoju z najwyższymi i najnowocześniejszymi osiągnięciami innych w danej dziedzinie”.9 Takie przekraczanie siebie występuje w literaturze przedmiotu pod pojęciem transgresji. Józef Kozielecki uważa, że transgresja konstruktywna opiera się raczej na dążeniu do wzrostu własnej ważności, a nie na dążeniu do samo aktualizacji propagowanej przez psychologię humanistyczną. W opinii Kozieleckiego potrzeba samo aktualizacji nie jest siłą pobudzającą do działania. Siłą tą jest dążenie do zaspokojenia potrzeb bytowych oraz do potwierdzenia własnej wartości, wyższości, perfekcji.10 Potrzeba osiągania i wyczyny konstytuuje tą odmianę człowieka, którego określić można przenośnie mianem homo hubris. Termin ten odnosi się do sił tkwiących w jednostce, które zmuszą ją do działań, prowadzących do dowartościowania siebie, samodoskonalenia, osiągania coraz wyższych pozycji i stanowisk, akceptowania zmian i innowacji. Zaspokojenie tych dążeń, a więc „dowartościowanie siebie” implikuje satysfakcję i wywołuje dumę, zwiększa poczucie osobistego bezpieczeństwa, scala indywidualną osobowość i pozwala optymistycznie patrzeć na świat, nadaje wreszcie sens życiu”.11 Tak rozumiane motywacje hubrystyczne stają się, czy raczej w pewnych warunkach mogą się stać, stymulatorami procesów rozwojowych (modernizacyjnych) i ich regulatorami. W nierozstrzygalności sporu o kierunek rozwoju społeczeństwa zawarty jest brak jakiejkolwiek sensownej miary, instrumentu, który pozwoliłby ocenić i zważyć obiektywny ciężar dobra i zła, równoważność postępków człowieka altruistycznego i egoistycznego. Pedagogika szuka sposobów, mechanizmów i środków niwelujących konflikty, ograniczających egoizm, szuka możliwości konstytuowania dobrych relacji międzyludzkich, spolegli8 T. Pilch. Refleksje wokół „modernizacji” edukacji [w:] Czas społeczny akademickiego uczestnictwa w rozwoju i doskonaleniu civil socjety. Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego. Katowice 2010. s. 257. 9 A. Radziewicz-Winnicki. Modernizacja niedostrzeganych obszarów rodzimej edukacji. Pedagogika serca. Warszawa 1992. s. 20. 10 M. Łopatkowa. Pedagogika serca. Warszawa. 1992. s. 20. 11 M.S. Szczepański. Polska szkoła: między tradycją a nowoczesnością. (w:) Nowoczesna szkoła. Nowoczesność w szkole. s. 57. Studia Dydaktyczne 24/2012 ISSN 1230 - 1760 269 IWONA WAGNER wego społeczeństwa, sztuki wyzwalania w człowieku altruizmu, tolerancji, przyjaźni i miłości wobec otoczenia i osób najbliższych. Jednym z powodów skłaniających współczesną humanistykę do pilnego poszukiwania efektywnych metod wychowania jest kryzys instytucji, autorytetów, metod działania wychowawczego, w pewnym sensie także kryzys wartości. Jak twierdzi Tadeusz Pilch, „narkotyki, dające zapomnienie, seks bez miłości, czyny bez odpowiedzialności - to symptomy ponowoczesnego świata wychowania”.12 Nie można świadomie budować przyszłości, jeśli nie mamy odpowiedzi na pytanie jakiego społeczeństwa oczekujemy i jakiego człowieka chcemy wychować. Czy szkoła powinna propagować etykę uniwersalną, opartą na zasadach obowiązku i celów natury społecznej zawierającej ideę samoograniczenia i w konsekwencji postawę zorientowaną na afirmację „być”, a nie „mieć”. Autorzy licznych prac na ten temat twierdzą, że „blisko połowa dóbr niezbędnych człowiekowi do osiągnięcia szczęścia nie posiada ceny rynkowej i nie daje się nabyć w sklepie. Niezależnie od zasobności naszego portfela i liczby posiadanych kart kredytowych w galeriach handlowych nie znajdziemy miłości ani przyjaźni, jakiej dostarcza troska o ukochane osoby albo niesienie pomocy sąsiadom, którzy znaleźli się w potrzebie”.13 Zdarza się zatem nierzadko, że straty przeważają nad zyskami i radość czerpana z rosnących dochodów ustępuje miejsca przygnębieniu powodowanemu kurczeniem się dostępu do dóbr, których nie da się nabyć za pieniądze. Jak stwierdza Zygmunt Bauman „strategia uszczęśliwiania ludzi poprzez podnoszenie ich wynagrodzeń nie sprawdza się. Jedynym jak do tej pory wskaźnikiem społecznym, który rośnie w znaczący sposób wraz ze wzrostem poziomu zamożności, - w tempie, w jakim rosnąć miało subiektywne poczucie zadowolenia z życia - jest wskaźnik przestępczości i wzrost częstotliwości popadania w depresję”.14 Nowoczesna epoka, twierdzi dalej autor, zaczęła się tak naprawdę od ogłoszenia powszechnego prawa człowieka do poszukiwania szczęścia i od obietnicy wykazania wyższości nowoczesnego życia nad jego dawnymi formami. Jak wcześniej wspomniano człowiek z natury jest dobry i zły, to znaczy, że jest egoistą i altruistą. Która z tych cech uzyska prymat, zależeć będzie od warunków w jakich żyje i od wychowania rozwijającego uczucia niższe lub wyższe, a wśród nich zdolność kochania. W opinii Marii Łopatkowej 12 T. Pilch. tamże. s. 260. Z. Bauman. Sztuka życia. Kraków 2009. 14 Z. Bauman. tamże. s. 10. 13 Studia Dydaktyczne 24/2012 ISSN 1230 - 1760 270 MIŁOŚĆ DO NAJBLIŻSZYCH JAKO CZYNNIK STYMULUJĄCY TRANSGRESJĘ „główna siła uaktywniająca potencjalne dążenie do samoaktualizacji i transgresji, do altruizmu i ofiarności - to miłość”.15 Człowiek wychodzący poza to, co posiada i czym jest, i przy tym nie błądzący, to człowiek, który rozumni kocha - homo amans. Józef Kozielecki, twierdzi autorka, nie dostrzega roli miłości, widzi natomiast dwie inne siły, które uważa za dominujące w transgresyjnych działaniach: motywację poznawczą oraz hubrystyczną, dążącą do wzrostu własnej ważności. Niewątpliwie zarówno dążenia poznawcze, jak i ambicjonalne są siłami o dużej mocy uaktywniania woli. Są to jednak siły, które mogą prowadzić zarówno do celów szlachetnych, jak i nikczemnych, złych. Józef Kozielecki stwierdza, że „zarówno dążenie do wyższości, jak i perfekcji mogą pomnażać wspólne dobro, ale mogą też mieć charakter aspołeczny, czynności agresywne i destrukcyjne, manipulacje społeczne i represje mogą zmniejszyć wagę innych osób i potwierdzić przekonanie o własnej ważności. Ta negatywna strona dążenia do wyższości występuje nie tylko wśród dorosłych, lecz także wśród dzieci, nawet tych najmłodszych”.16 Jeżeli zaakceptujemy transgresyjną koncepcję człowieka, za podstawę działań wychowawczych należałoby jako jeden z głównych celów postawić rozbudzenie i kształtowanie pragnień i dążeń wybicia się ponad innych, zdobycie poczucia wyższości, siły, dumy, znaczenia. Do metod i form stymulacji takiej postawy należy zaliczyć: rywalizację, konkurencję, wybitne osiągnięcia. Jednak, jak podkreśla Maria Łopatkowa „ludzie z poczuciem wyższości nie są zwykle akceptowani. W powiedzeniu, że nic tak nie zraża, jak czyjaś doskonałość, jest więc sporo ,prawdy”.17 Z potrzebą osiągania oraz motywacjami hubrystycznymi związane są także motywacje kratyczne. Termin ten, wywodzący się od greckiego kratos, wprowadził do nauki polskiej Władysław Witwicki, a upowszechnił Józef Kozielecki. W konkluzji można stwierdzić, że ten typ motywacji oznacza odwieczne nieomal dążenie ludzkie do osiągania coraz to wyższych pozycji i stanowisk w układach władzy i kierowania. Wiąże się także z wykorzystaniem zdobytych prerogatyw władczych w narzuceniu woli innym jednostkom i zbiorowościom.18 Dostrzeganie indywidualnej potrzeby osiągania, motywacji kratycznych i hubrystycznych składających się na osobowość nowoczesną równoznaczne jest z wyzwaniem wobec upowszechnionej w realnym socjalizmie 15 M. Łopatkowa. Pedagogika serca. op. cit. s. 21. M. Łopatkowa. tamże. s. 22. 17 M. Łopatkowa. tamże. s. 23. 18 Zob. szerzej M.S. Szczepański. tamże. s. 58. 16 Studia Dydaktyczne 24/2012 ISSN 1230 - 1760 271 IWONA WAGNER tezy, że to grupy (np. klasy) są głównymi podmiotami zmiany społecznej. Tymczasem wielu współczesnych autorów zaangażowanych w programy modernizacyjne twierdzi, że „bez pojawienia się jednostek o nowoczesnej, kreatywnej i hubrystycznej postawie, przenikniętych potrzebą wyczynu i osiągania niemożliwe jest powodzenie zaprojektowanych przekształceń. Ludzie tacy są zdolni i skłonni do transgresji, stałego poszerzania własnych możliwości, przesuwania granic poznania, przełamywania barier, powoływania nowych instytucji i organizacji”.19 Jak twierdzi Maria Łopatkowa osoby doskonałe lecz skromne, służebne, przydatne innym - budzą szacunek, miłość i podziw. Natomiast ludzie doskonali lecz wywyższający się, wypracowujący swoje osiągnięcia dla własnej chwały, dumy i potwierdzenia własnej ważności - mogą wywoływać podziw, lecz nigdy nie zasłużą na miłość i szacunek. A zatem istnienie zbiorowości o rozbudzonej potrzebie osiągania i wyczynu nie gwarantuje modernizacyjnej przemiany, stanowi najwyżej jeden z istotnych jego warunków. Musi natomiast nastąpić punkt zwrotny, w którym świat przyjmie postawę na „być” zamiast „mieć”, na międzyludzką solidarność i miłość. Ten kierunek prowadzi do zaspokojenia potrzeb kochania i bezpieczeństwa, a więc do szczęścia i miłości. Miłość jest to pozytywna emocjonalna postawa wobec ludzi i świata „ Jeśli człowiek nie ma przystani, zaczyna błądzić, spadać, nie każdy ma tyle siły, by utrzymać się na powierzchni. A nawet jeśli ktoś się utrzyma, unormuje sobie jakoś życie, to i tak popada w konflikty z rodziną, ze społeczeństwem. Bo wszystkie korzenie tkwią w dzieciństwie i ból z tamtych lat pozostaje do śmierci. Pragnienie miłości, której nie ma w dzieciństwie, potęguje się w naszym przyszłym życiu. Niby jesteśmy normalnymi ludźmi, a jednak jesteśmy inni od tych, którzy tę miłość mieli. Najgorsze, że nie ma na to lekarstwa.”20 Summary Love for our closest relatives as factor stimulating transgression Key words: transgression, love, personality, authority In the paper challenges to contemporary educational systems are discussed, namely the problem of family relationship weakness, youth fascination with 19 20 M.S. Szczepański. tamże. s. 58. M. Łopatkowa. Pedagogika serca. Studia Dydaktyczne 24/2012 ISSN 1230 - 1760 272 MIŁOŚĆ DO NAJBLIŻSZYCH JAKO CZYNNIK STYMULUJĄCY TRANSGRESJĘ Internet, violence in daily life and mass media. The author points to the need of values system and moral authorities re-placement. She revokes the concept of transgression and need to come back to education goal called homo hubris. This term points to individual internal strength that motivates to activity, high self-value, self-advancement to reach higher position in life and work, to accept changes and innovations. When one achieves those, he/she is fulfilled, satisfied, proud, feels more safe, integrated as a person and optimistic, as well as makes life sensible. Studia Dydaktyczne 24/2012 ISSN 1230 - 1760