„Fizyczne refleksje”
Transkrypt
„Fizyczne refleksje”
„Fizyczne refleksje” Wszystko zaczęło się od niby bezinteresownej wycieczki do wujka. Dlaczego niby bezinteresownej? Otóż pojechałam tam z zamiarem odpoczynku, a skończyłam w warsztacie samochodowym. Wujek lubował się w starych samochodach, a raczej – jak sam mawiał wozach. Godzinami przesiadywał w zakładzie, gdzie każdego dnia wskrzeszał życie zmarłym, często powypadkowym autom. Nigdy nie myślałam, że warsztatowe życie, pośród smarów, olejów i różnych dziwnych substancji może mi się spodobać. Spodobać? Po prostu do wszystkiego można się przyzwyczaić, a zakład wujka jest najtrafniejszym przykładem owego przysłowia. W gruncie rzeczy nie było tak źle. Dawne, gorsze relacje z krewnym uległy znacznej poprawie, a dodatkowo nauczyłam się wielu przydatnych w codziennym życiu czynności, o które nikt z pewnością nie podejrzewałby żadnej kobiety. Dzięki wujkowi poznałam tajniki zmiany koła, zasady działania dyferencjału i kilka rodzajów lewarków. Najbardziej zainteresowała mnie pierwsza z wymienionych czynności – mowa o wymianie opony. Zawsze należy pamiętać, że najważniejsze jest bezpieczeństwo człowieka, dlatego aby nie stwarzać zagrożenia dla siebie i innych kierowców, podczas wymiany koła najlepiej zjechać na utwardzony parking, a w ostateczności na pobocze drogi. Gdy nie mamy takiej możliwości, usterkę musimy usunąć na jezdni. W takiej sytuacji podstawę naszego asortymentu stanowić musi trójkąt ostrzegawczy oraz lampa z pulsującym światłem. Pierwszą czynnością, niezbędną przy wymianie koła jest zabezpieczenie auta przed poruszeniem. W tym celu należy zastosować specjalne kliny, bądź zwykłe kamienie, blokując sprawne opony. Następnie z bagażnika wyciągamy „zdrową oponę zapasową”, podnośnik oraz klucz do kół. Kolejnym, szalenie ważnym zadaniem jest poluzowanie śrub mocujących oponę. Zanim zaczniemy podnosić samochód musimy również zaciągnąć hamulec ręczny. W tym momencie nasz wóz może równomiernie powędrować do góry za pomocą lewarka, o którym także wspomniałam wcześniej. Gdy samochód znajduje się na odpowiedniej wysokości możemy przystąpić do właściwej zmiany koła. Wykręcamy śruby, zdejmujmy uszkodzoną oponę i zakładamy na jej miejsce zapasową. Koło przykręcamy na tzw. krzyż, a więc zajmujemy się śrubami, które znajdują się po przekątnej. Po wykonaniu powyższych czynności ratunkowych, opuszczamy auto, dokręcamy śruby, chowamy uszkodzone koło do bagażnika i jesteśmy gotowi, aby kontynuować dalszą podróż. Asekurant wujek musi mieć wszystko zapięte na ostatni guzik, dlatego po właściwej operacji wymiany koła zawsze odwiedza najbliższą staję benzynową w celu sprawdzenia ciśnienia we wszystkich oponach. Wyjazd do wujka przysporzył mnie również tematu do rozważań. Przemyślenia i refleksje wręcz nie dawały mi spać. Podnośnik hydrauliczny, hamulce pneumatyczne... ach tak fizyka! Wujek kilkakrotnie wspominał o owych urządzeniach, a mi przypomniał się ból głowy od nadmiaru analiz książkowej definicji przed sprawdzianem: Prawo Pascala stanowi podstawę budowy i działania maszyn hydraulicznych i pneumatycznych. Podstawowymi elementami tych maszyn są cylindryczne naczynia o różnych przekrojach, połączone ze sobą rurą. Naczynia te zamknięte są od góry szczelnie dopasowanymi tłokami i wypełnione olejem lub sprężonym powietrzem. Który przeciętny uczeń zrozumie cokolwiek z owego ciągu wyrazów? Czasami zastanawiam się, czy sam autor słów wymienionych powyżej potrafiłby kolokwialnie przekazać swoją definicję, a mowa o nauczycielu. Analizując wyjazd do wujka, nasunęło mi się następujące pytanie: Czy eksperymentaria mogą zastąpić szkołę w nauczaniu fizyki? Temat jest trudny, wymaga wielu rozważań i spekulacji. W mojej pracy postaram się rozwiązać powyższą hipotezę. Pod nazwą eksperymentarium mieszczą się instytucje i ośrodki, zajmujące się przedstawianiem w ciekawy, a zarazem prosty sposób różnych interesujących zjawisk, które często wykraczają poza zasięg ludzkiego umysłu. Ideą eksperymentariów jest promowanie i popularyzacja nowoczesnej komunikacji naukowej. Największym polskim eksperymentarium jest Centrum Nauki „Kopernik” w Warszawie, lecz w coraz większej liczbie miast w Polsce stale pojawiają się nowe, mniejsze ośrodki tego typu. Ba, w Polsce! Takie instytucje mają charakter międzynarodowy i owa moda staje się zauważalna na całym świecie. Buntowniczy styl bycia dzisiejszych nastolatków często prowadzi do napiętej atmosfery, wywołującej konflikty. Wyobraźmy sobie wycieczkę szkolną do muzeum. Czy młodzi ludzie nie chcieliby dotykać eksponatów wbrew zakazom przewodnika? Odpowiedź jest oczywista. W eksperymentariach swobodnie korzystamy ze wszystkich urządzeń, które nas interesują. Młodzi ludzie, zwłaszcza w okresie dojrzewania, chcą dogłębnie poznawać tajemnice globu ziemskiego. Fizyka jest obecna w każdym milimetrze naszego życia. Nie wszyscy mają umysł na tyle lotny, aby pochłonąć ją jedynie przez oschłe książkowe definicje. Większości z nas szkolna fizyka kojarzy się z nudnymi i niezrozumiałymi zadaniami. Badania, doświadczenia, eksperymenty, ogółem mówiąc korzystanie z praktyki jest doskonałym sposobem na obeznanie się w fizycznych terminach. Nauki przyrodnicze, a więc także fizyka, rozwijają się przez świadome, a czasami nieświadome zdarzenia, eksperymenty. Tego typu działania z założenia są naukowe, ale stanowią również edukację i dobrą zabawę dla badawczych umysłów młodzieży. Umożliwiają zrozumienie zjawisk poprzez samodzielne wprowadzanie czynników i obserwowanie powstałych zmian. Dzięki nim szybciej i łatwiej blask oświecenia dociera do naszych głów. Poznajemy piękno i mądrość przyrody, której jesteśmy częścią; świat, z jakim nigdy dotąd nie mieliśmy do czynienia. Fizyka, jako głębia myśli człowieka w połączeniu z rozumem i logicznymi przemyśleniami otwiera szansę na lepszą przyszłość. Chodzi mi tutaj o nowe technologie, które bez wątpienia ułatwią nasze życie. Czy w związku z powyższymi argumentami przyszłość edukacji naukowej, a w tym i fizycznej wiązać należy właśnie z eksperymentariami? Odpowiedź na pytanie wbrew pozorom nie jest łatwa. Należy wziąć pod uwagę i dokładnie przeanalizować wszystkie, nasuwające się aspekty. Wielu nastolatków uczy się w niewielkich miasteczkach, wiejskich szkołach, do których eksperymentaria zwyczajnie nie docierają. Być może nie każdy będzie miał możliwość korzystania z owych dóbr. W tym momencie fakty przemawiające na korzyść eksperymentariów stają się mniej przejrzyste. Czy można dopuścić myśl, że młodzież, przyszłość naszego narodu przestanie się uczyć fizyki, gdyż po prostu nie będzie miała takiej możliwości? W oparciu o zdrowy rozsądek każdy normalny człowiek przekreśli owe zamysły, albowiem zaogniłyby tylko sytuację na świecie. Co więc począć z uczniami, którzy nie będą w stanie użytkować takich instytucji? Najprościej byłoby zrezygnować z powyższej idei, na rzecz równego traktowania młodzieży na całym świecie. Najprościej... podejrzewam jednak, że władze naszego kraju nie są zainteresowane najprostszymi rozwiązaniami. W osadach i niewielkich miasteczkach eksperymentaria mogliby tworzyć lokalni ekonomiści, studenci oraz rzemieślnicy. Własne przedsiębiorstwa to najlepszy sposób, by zwiększyć swą wolność, poczucie bezpieczeństwa, a niekiedy również standard życia. W dzisiejszych czasach inwestowanie staje się niemalże koniecznością, aby zapewnić sobie godny poziom materialny po przejściu na emeryturę. Przez efektywność inwestycji rozumie się stosunek efektów inwestycji do poniesionych na nie nakładów. Powszechnie znane jest powiedzenie, że najlepszym sposobem na racjonalne wydawanie pieniędzy jest „inwestowanie w przyszłość” dziecka. Młodzi przedsiębiorcy inwestując w eksperymentaria, mogą w elastyczny sposób planować własne finanse, jednocześnie wspierając adekwatną do dzisiejszych potrzeb - formułę współdziałania dorosłych na rzecz dzieci. A co z nauczycielami, którzy wcześniej ciężko pracowali, aby zdobyć doświadczenie i uczyć w szkołach? „Oczywistą oczywistość” stanowi teza, że stracą posadę w umiłowanym zawodzie. Przecież wszyscy nie znajdą zatrudnienia w eksperymentariach, zważywszy na to, że nie każdego owa posada interesuje. Być może dorośli miłośnicy fizyki będą musieli pożegnać się z rolą mentorów i szukać innych pasji w otaczającym nas świecie. Technologia stale ewoluuje, a ludzie szukają sposobów, by jej w tym pomóc. Nie baczą przy tym na konsekwencje, które z pewnością będą miały miejsce, ale to już temat na osobne rozważania. autorka pracy: Monika Lis, klasa 2 Gimnazjum nr 19 im. Józefa Czechowicza ul. Szkolna 6, 20-124 Lublin opieka: Ewa Iwaszko – nauczyciel fizyki Ewa Grodecka – nauczyciel języka polskiego