Gazeta "Nasze Bródno" - numer 12 (229)
Transkrypt
Gazeta "Nasze Bródno" - numer 12 (229)
JUŻ 20 ROK CZYTA NAS STUTYSIĘCZNE BRÓDNO ROK ZAŁOŻENIA1995 TA K- BU D OKNA PCV A L U ISSN 1425-7645 v BEZPŁATNA v NR 12(229) v GRUDZIEŃ 2014 v ROK XX D R E W N O ul. Wysockiego 26, paw. 3, 03-388 Warszawa OKNA P.C.V. do 30% RABAT v ROLETY v ŻALUZJE v VERTICALE v v PARAPETY v v tel. 675 05 03, 0-501 108 297 MIESIĘCZNIK v GAZETA SPÓŁDZIELCZA ROK 20 ! Życzenia pięknych świąt BOŻEGO NARODZENIA i pięknego 2015 ROKU mieszkańcom BRÓDNA składają dzieci z klubu JOWISZ. Fot. Marcelina WODNICKA. STOMATOLOGIA ul. Syrokomli 10 tel. 811 65 16 www.stomatolog-izodent.waw.pl H KOMPLEKSOWE LECZENIE H H PROTETYKA H IMPLANTY H H RTG H 2 DYŻURY CZŁONKÓW RADY NADZORCZEJ 15.12. – Stefan GRZYBOWSKI Mirosława KWIATEK 5.01. – Maria ODOLAK Tadeusz MAŁACHOWSKI DY¯URY: ul. Krasnobrodzka 11 Biuro Zarz¹du SM „Bródno” Pocz¹tek dy¿urów – godz. 1700 RADA NADZORCZA i ZARZĄD SM „BRÓDNO” składają wyrazy głębokiego współczucia RODZINIE z powodu śmierci MARII SIENNICKIEJ wieloletniej działaczki samorządowej naszej spółdzielni PRALNIA WODNO-CHEMICZNA MAGIEL 20 LAT TRADYCJI Krasnobrodzka 11 (wejście z tyłu pawilonu) 675 14 15 Dziewiętnaście mieć lat – to nie grzech! Dziewiętnaście mieć lat – to nie śmiech! Dziewiętnaście mieć lat – to nie zabawa, bo to jeszcze nie jubileusz, ale tylko rok jubileuszowy! Dziewiętnaście lat temu, w grudniu 1995 roku na gwiazdkę, ukazał się pierwszy numer gazety „Nasze Bródno”. Obecnym wydaniem gazeta rozpoczyna dwudziesty rok swojego istnienia. Do jubileuszu brakuje jednego roku. Już tylko jednego roku, co jest faktem oczywistym, jak i to, że już Święta Bożego Narodzenia i Nowy 2015 Rok. Przeto Szanownym naszym Czytelnikom składamy najpiękniejsze życzenia świąteczne, dzielimy się świętym opłatkiem, życzymy również szczęśliwego od stycznia aż do samego 1 stycznia 2016 roku. Życzenia, gorące życzenia od serca do serca wprost ! ROK 20! REDAKCJA l l l l l l l l l l l Z OBRAD RADY NADZORCZEJ. Jednych ucieszy, a pewnie innych zasmuci! Zainstalowanie kamer w budynkach spółdzielczych stało się pilną koniecznością w obliczu dewastacji, a także opieszałości policji i straży miejskiej. Zatem monitoring staje się faktem. 24 listopada br. Rada Nadzorcza uchwaliła dokument pod nazwą REGULAMIN KORZYSTANIA Z MONITORINGU WIZYJNEGO W SM „BRÓDNO”. Zgodnie z tym regulaminem system ten obejmie oczami kamer budynki mieszkalne, wewnętrzne wejścia do klatek schodowych, wnętrza wind oraz tereny zewnętrzne. Stały dostęp do podglądu będą mieli odpowiedni przeszkoleni i upoważnieni pracownicy administracji zgodnie z przepisami ochrony danych osobowych, a następnie dzielnicowi policji i straży miejskiej, dyrektorzy osiedli i osoby przez nich upoważnione oraz osoby z nadzoru technicznego. Udostępnianie obrazów z rejestratorów osobom trzecim będzie podlegać przepisom ustawy o ochronie danych osobowych z 29 sierpnia 1997 r. (dz. U. Z 2002 r. nr 101 poz. 926 z późniejszymi zmianami). Zapisy z kamer mogą być przekazywane policji, prokuratorom i sądom w zakresie ich postępowań. Regulamin dopuszcza udostępnianie zapisów z kamer tym osobom trzecim, które zostały poszkodowane (np. pobite względnie okradzione). Punkt 12 regulaminu mówi, że osoby niestosujące się do tego regulaminu mogą być pociągnięte do odpowiedzialności zgodnie z przepisami prawa. l OKO KAMERY OGŁOSZENIA BEZPŁATNE l l l l l l l l Szczególny wieczór w klubie seniora JOWISZ. Płk Czesław Mirowski – obchodził jubileusz 90-lecia. Jego koleżanki i koledzy odśpiewali gromkie sto lat, złożyli życzenia i przy jubileuszowym torcie szanowny JUBILAT podzielił się swoimi wspomnieniami. Koleżanki i koledzy z Klubu Seniora i pracownicy SDK JOWISZ raz jeszcze składają życzenia zdrowia i pogody ducha. Fot. Wiesława MAŁACHOWSKA. l l l l l l l l l l l l Wydawca: SM „Bródno”. Redaktor naczelny: Jerzy KOCHAÑSKI. www.smbrodno.pl Dział ogłoszeń bezpłatnych: [email protected], 510 05 22 e-mail: [email protected] Adres redakcji: 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11, pokój 17. MATERIA£ÓW NIE ZAMÓWIONYCH REDAKCJA NIE ZWRACA; REDAKCJA ZASTRZEGA SOBIE PRAWO DO SKRÓTÓW, ADIUSTACJI I ZMIAN TYTU£ÓW. ZA TREŒÆ REKLAM REDAKCJA NIE ODPOWIADA. Dr Józef J. Jefimik – wizyty domowe; 501 093 502, 818 59 65 (wieczorem) Malowanie, montaż drzwi, panele i inne remontowe; 666 262 688 Kosmetyka, opalanie natryskowe, ul. Wysockiego 14; 516 245 105 Manicure, pedicure, hybryda, tipsy, ul. Wysockiego 14; 516 245 105 Zabiegi RF, Liposukcja, Mikrodermabrazja D, ul. Wysockiego 14; 516 245 105 Młoda osoba odkupi mieszkanie z klauzulą dożywocia; 665 925 655 Montaż mebli każdego rodzaju; 691 066 328 Naprawa obuwia, usługi kaletnicze, ul. Chodecka 4; 506 516 221 Bańki lekarskie, masaż klasyczny; 501 196 707 Anteny do odbioru bezpłatnej TV cyfrowej; 501 196 707 UMBRA. Pracownia artystyczna, warsztaty. Bazyliańska 1; 603 777 241 FIX AUTO – serwis, mechanika, klimatyzacja; 678 17 17 70,2 m2 – sprzedam lub zamienię na mniejsze; 696 890 637 Korepetycje z matematyki; 791 400 537 Wynajmę mieszkanie - 2 pokoje umeblowane, Żuromińska; 501 045 750 Układanie glazury i terakoty, fachowo, niedrogo; 690 342 274 Sprzedam przyrząd do ćwiczenia brzuszków Ab Rocket z 2 kpl. sprężyn oporowych; 608 825 144 Wynajmę mieszkanie samodzielne 40 m2, umeblowane, AGD + TV – Malborska 10; 22 811 81 19 Usługi elektryczne; 690 342 274 Fotografia imprez, uroczystości; 509 243 641 Sprzedam wielką encyklopedię lotnictwa + DVD; 22 811 55 31 Cyklinowanie, lakierowanie, solidnie; 22 751 96 01, 694 142 660 Drobne poprawki krawieckie; 602 433 108 Kupię dawne orzełki wojskowe; 811 61 34 Sprzedam TV LED SAMSUNG. 40 cali; 691 066 328 Fryzjer. Zniżki dla seniorów. Wysockiego 10; 675 87 99 Doradztwo ubezpieczeniowe. [email protected] Manicure, pedicure, również leczniczy, ul. Wyszogrodzka 2; 504 252 142 Sprzedam mieszkanie z klauzulą dożywocia; 515 921 504 Pomoc sąsiedzka – złota rączka, wt-pt; 789 463 623 Sprzedam: kożuchy, jesionki i kurtki skórzane; 608 361 216 Sprzedam nowe garnki „Filipiak” i kołdrę „Merynos”; 608 361 216 TEL. 510-05-22 Grafik – e-mail: [email protected] Ogłoszenia płatne: 512 509 153 3 Z W imieniu Zarządu SM „Bródno", wiceprezesów Zarządu Barbary Estkowskiej i Ryszarda Turka, składam Państwu najlepsze życzenia Świąt Bożego Narodzenia i Nowego 2015 roku. Niechaj te dni świąteczne jak również miesiące 2015 roku przyniosą w Państwa rodzinach więcej radości niż w roku mijającym. Z życzeniami szczęścia osobistego zwracam się również do pracowników biura Zarządu, administracji osiedli i pracowników naszych klubów. W imieniu Rady Nadzorczej życzę Państwu spokojnych, rodzinnych i radosnych Świąt Bożego Narodzenia, pogody ducha i spełnienia wszelkich planów w 2015 roku. Życzę Państwu dużo dobrego zdrowia. Niechaj światło betlejemskiej gwiazdy oświetla każdy nasz dom, każdą naszą rodzinę, również przez cały nadchodzący rok. Składam też życzenia wszyskim osobom zaangażowanym w pracy dla naszej spłółdzielni – działaczom, członkom Rady Nadzorczej, Rad Osiedli i Komitetów Kolonii. Krzysztof SZCZUROWSKI Sławomir ANTONIK 16 GOLEC, 5. Maciej JANKIEWICZ, 6. Aglistopada 2014. W wyborach do Rady Dzielnicy swoje listy wystanieszka KACZMARSKA, 7. Janusz MARwiły (kolejno według Dzielnicowej KoCZYK, 8. Marcin SKŁODOWSKI, 9. Miłosz STANISŁAWSKI, 10. Urmisji Wyborczej): lista nr 3 – KW Prawo i Spra- Wybory H Wybory szula SUZDALCEW, 11. Mawiedliwość, lista nr 4 KW Platforma rek WASZCZAK; Obywatelska, lista nr 6 KKW SLD LePlatforma Obywatelska: (9 manwica Razem, lista nr 7 KW Nowa datów): 1. Katarzyna GÓRSKAPrawica – Janusza Korwin-Mik-MANCZENKO, 2. Michał JAke, lista nr 31 – KWW Miasto MIŃSKI, 3. Dorota KOZIELJest Nasze – Targówek ZaciSKA, 4. Jędrzej KUNOWSKI, 5. Krzysztof MISZEWSKI, sze Bródno, lista nr 32 KWW „Mieszkańcy Bródna – Tar6. Jolanta MIŚKIEWICZ, 7. Jogówka – Zacisza”, lista nr 33 anna MROCZEK, 8. Jacek RYBAK, 9. Bartosz SZAJKOWSKI; KW Warszawa Społeczna, lista nr 34 KW Nasz Targówek, lista KWW „Mieszkańcy Bródna – nr 35 KW Warszawska Wspólnota MieszTargówka – Zacisza” (4 mandaty): 1. Słakaniowa. womir ANTONIK, 2. Jacek DUCZMAN, 3. Andrzej GAPYS, 4. Zbigniew POCZESSKŁAD RADY DZIELNICY NY; Prawo i Sprawiedliwość (11 mandatów): SLD Lewica Razem (1 mandat): 1. Wi1. Andrzej BITTEL, 2. Tomasz CICHOCKI, told HARASIM. 3. Andrzej DĄBROWSKI, 4. Grzegorz Pozostałe komitety bez mandatów. MAMY RADNYCH RADNI KWW „Mieszkańcy Bródna – Targówka – Zacisza” Sławomir ANTONIK Jacek DUCZMAN Andrzej GAPYS Zbigniew POCZESNY Szanowni Państwo! Serdecznie dziękujemy za wsparcie naszej listy wyborczej. Dzięki Państwa głosom czterech naszych kandydatów zdobyło mandaty radnych w Radzie Dzielnicy Targówka. Przekazujemy Państwu życzenia rodzinnych i w zdrowiu Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego 2015 roku. Komitet Wyborczy Wyborców „Mieszkańcy Bródna - Targówka - Zacisza” AMIAST PRZY RODZINNYM Jerzy WIGILIJNYM KOCHAŃSKI STOLE – I BRYGADA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO KRWAWI W OKOPACH POD ŁOWCZÓWKIEM! ZAMIAST ŚPIEWU KOLĘD – GRA MUZYKA WOJNY ! OTO BOŻE NARODZENIE 1914 ROKU! WIGILIA LEGUNÓW P o pięciomiesięcznym długim marszu od Krakowa przez Kielce aż po Grójec, a spod Grójca drogą okrężną przez Śląsk do Krakowa i aż na Podkarpacie, po stoczeniu wielu krwawych bitew z najgłośniejszymi pod Laskami (22-25 października) i pod Limanową (2-12 grudnia), nasze dzielne leguny dotarły wreszcie do Nowego Sącza na zasłużony odpoczynek z nadzieją na uroczystą Wigilię i z nadzieją na powitanie roku 1915 już bez wojny. Jednocześnie – właśnie w Nowym Sączu – rozpoczyna się reorganizacja dotychczasowego I pułku piechoty sformowanego jeszcze w Kielcach. Od 6 sierpnia 1914 roku – mimo strat w ludziach – I Kompania Kadrowa rozwinęła się już w bardzo poważny pułk. W Nowym Sączu zameldowało się ok. 2150 piechocińców oraz 235 ułanów, 160 artylerzystów i 75 saperów. Dopiero w NOWYM SĄCZU – co trzeba pamiętać!!! – na kilka dni przed Bożym Narodzeniem powstaje I BRYGADA LEGIONÓW, a komendant Józef Piłsudski będzie nosił tytuł (stopień) brygadiera i jako brygadier postanawia wreszcie zgolić swoją brodę noszoną od powrotu z Syberii, co będzie przedmiotem powszechnych dociekań, żartów i ogólnego żołnierskiego gadulstwa. Zanosiło się na radosne święta Bożego Narodzenia polskiego żołnierza pod znakiem Białego Orła. Mieszkańcy Nowego Sącza otoczyli swoje wojsko – wojsko polskie – serdecznością i opieką, a nasze leguny dość szybko zadomowiły się na prywatnych kwaterach. Nawet sposobili wspólne wigilijne stoły, nawet zdobili wspólne święte drzewka choinkowe, ale przygotowanej przez mieszkańców Nowego Sącza wspólnej Wigilii nie dane im było spożyć. Nagle 20 grudnia Rosjanie przypuszczają atak pod Tarnowem na pozycje austriacko-węgierskie i 24 grudnia – akurat podczas pobytu Józefa Piłsudskiego na rokowaniach w Wiedniu z polskim Naczelnym Komitetem Narodowym o dalszych losach I Brygady – przychodzi rozkaz z austriackiego Armee Ober Kommando: alarm, leguny do broni, na pierwszą linię marsz, na Tarnów, na Łowczówek! Na ratunek! W Wigilię 24 grudnia 1914 roku – równo 100 lat temu – I Brygada pod komendą ppłk. Kazimierza Sosnkowskiego stacza kolejną krwawą bitwę, tym razem pod ŁOWCZÓWKIEM. Zamiast przy radosnym stole wigilijnym – krwawi w okopach! Na froncie (wschodnim) polskim nie ma pokoju ani nawet rozejmu, o co wielokrotnie od listopada DC – str 4 4 apelował papież Benedykt XV wydając m. in. encyklikę” Ad Beatissimi Apostolorum”. Jerzy Nieco inna, ale tylko nieco inna panowała KOCHAŃSKI atmosfera na froncie zachodnim. Okopy zaczęły się bratać, nawet wspólnie śpiewać kolędy i obdarzać prezentami. Znany jest epizod, że żołnierze brytyjscy zanieśli do okopów niemieckich śliwkowy pudding, a żołnierze niemieccy zrewanżowali się beczką piwa. Poza tym rozejm wigilijny i świąteczny obydwie armie wykorzystały na grzebanie zabitych i zbieranie rannych. WIGILIA LEGUNÓW ROK 1914, WIGILIA, BOŻE NARODZENIE Świadectwo Sławoja Felicjana SKŁADKOWSKIEGO. Pisane: LICHWIN k. Łowczówka pod Tarnowem. 24 grudnia 1914 r. zisiaj pod wieczór, o ślicznym zachodzie słońca poszedłem do obywatela szefa, by dostać pieniędzy dla rannych. Przy stwierdzeniu rany każdemu rannemu, odjeżdżającemu na tyły, wypłacaliśmy po 6 koron szeregowym i 20 koron oficerom. Są to pieniądze z naszych pensji, których nie bierzemy, czekając, aż nam Polska żołd wypłaci. (...) Dostaję stu ludzi z batalionu uzupełniającego obywatela (Leona – JK) Berbeckiego, ale nie mam dostatecznej ilości noszy. Każę więc ciężej rannych brać czterem żołnierzom na ramiona. Objaśniłem im w ciemności, jak brać, ale nie rozumieją. Wreszcie wołam: – Bierzcie na ramiona jak trumnę. Już wiedzą... Pierwsi ciężko ranni, niesieni na ramionach kolegów jak trumny, giną w mroku leśnym. Żołnierze potykają się na konarach drzew, ślizgają w błocie, ranni jęczą, krzyczą i przeklinają. Cierpią strasznie, ale lepiej to niż zostawić ich Moskalom. Odwrót ma iść obok Karczmy Zabrzezie (Brzezie – dop. JK), gdzie czeka z wozami dr (Stanisław – JK) Rouppert, do dwóch stogów przy dworze w Lichwinie. Już odeszli lżej ranni i odwieziono wszystkich, którzy nie mogli iść. W izbie zostaje pięciu rannych w brzuch naszych chłopców, których nie mogę zabrać, gdyż transport przez las dobiłby ich na pewno. (...) Przypominamy sobie, że to WIGILIA. Zaczęliśmy śpiewać kolędy, gospodarz i gospodyni chaty wiejskiej z nami. Ranni w brzuch domagali się wody, chociaż w ten święty wieczór, jeżeliśmy chrześcijanie. Trzeba było im odmówić. Biedacy z zazdrością patrzyli, jak jeniec, praporszczyk (chorąży – JK), pił kawę. W izbie coraz ciaśniej. Przychodzi wielu żołnierzy wycieńczonych jak widma. Co mamy robić? Grzeją się chwilę, dostają kawy i muszą wracać. Kładziemy spać koło pieca tylko gorączkujących – koło 39 stopni. I jest ich sporo. (...) D DC – str 5 W ojna. Okupacja niemiecka. Karol Wojtyła po zarządzeniu gubernatora niemieckiego z 26 października 1939 r. nakładający na Polaków od 18 do 60 roku życia kategoryczny obowiązek pracy przymusowej – pragnąc nadal studiować i posiadać wymagany dokument – wybrał ogólnie znaną w Krakowie fabrykę chemiczną „Solvay” w Borku Falęckim. Jednak natychmiast został skierowany do kamieniołomów pod Zakrzówkiem. Dołączyli do niego koledzy z pierwszego roku polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego Juliusz Kydryński i Wojciech Żukrowski. Po wojnie Juliusz Kydryński – brat Lucjana Kydryńskiego – był bardzo znanym i cenionym krakowskim krytykiem literackim i teatralnym, tłumaczem z języków angielskiego, francuskiego i niemieckiego. Natomiast Wojciech Żukrowski był pisarzem, dyplomatą, działaczem ZBOWiD o pokrętnej drodze życiowej czego finałem było poparcie stanu wojennego w 1981 r. Poniżej przedstawiamy wspomnienie Juliusza Kydryńskiego i mały fragment prozy historycznej pisarza Józefa Szczypki pochodzącej z książki Józefa Szczypki pt. „Droga do Rzymu” (wyd. Instytut Wydawniczy PAX, 1980). Wspomnienie Juliusza KYDRYŃSKIEGO. racowało się oczywiście pod gołym niebem, ale na dnie wapiennej kotliny, więc można było wytrzymać. Zresztą w zimie staraliśmy się – razem z Wojtkiem (Żukrowskim – JK) i Karolem (Wojtyłą – JK) – co pewien czas wpadać bodaj na chwilę do niewielkiego baraczku, ogrzewanego żelaznym piecykiem; było to schronienie, w którym w ciągu „dniówki” pozwalano nam w zasadzie spędzić nie więcej niż kwadrans, przeznaczony na zjedzenie śniadania. Naturalnie nikt tych śniadań roboczych nie dawał, sami przynosiliśmy sobie z domów pajdy czarnego chleba z przydziałową marmoladą i czarną „ersarzową„ kawę w blaszanych manierkach. P Kawę tę podgrzewało się na owym żelaznym piecyku. y oczywiście, zwłaszcza w początkach naszej tutaj pracy nie byliśmy w stanie wykonać nawet najzwyklejszej dniówkowej normy. Toteż używano nas do prac pomocniczych, które zresztą także wcale nie były lekkie. Polegały przeważnie na wywożeniu taczkami ziemi spod wydobywanego M też właściwie ocen tego „czoła”) i uderza nie poraniły twarzy – bez względu na je imponującą – poddał na drobniejsze kawa mniejszej ilości uder było jeszcze wielkimi ce były zakończone k pienną drobnicę na p Z życiorysu Ka POMO STRZAŁ ŁABU kamienia i oczyszczaniu w ten sposób roboczych stanowisk, czasem na wypompowywaniu wody, podbiegającej pod pokład. Przy pomocy – rzecz jasna – ręcznej, archaicznej pompy. Wtedy poznawaliśmy dokładnie zmęczenie, jakiego musieli doznawać dawni żeglarze, wypompowujący całymi godzinami – w ten sam sposób – wodę z tonących statków. o kilku miesiącach przydzielono jednak także i nas „do kamienia”. Po treningu przy łopacie i przy pompie młot kamieniarski już nas nie przerażał. Z młotem tym jednak należało umieć się obchodzić. Wkrótce też nauczyliśmy się manewrować nim odpowiednio, to znaczy uderzać w „czoło” głazu (a należało P 1939 r. Student z ciotką Stefa WATYKAN. 16 Godz. 18.44. Kardyna maczeniu z łaciny na języ Zwiastuję wam wi Papieża: Najdostojniejs niejszego Pana Świętego Kardynała Karola W sobie imię: Jan Paweł 5 nić umiejscowienie ać tak, żeby odpryski ani oczu. No i żeby ego wielkość, nieraz ł się, a więc rozpadł ały po możliwie najrzeń. Później trzeba widłami (których końkulką) ładować tę wapodstawiane wózki. Z czasem Karol Wojtyła został w kamieniołomie pomocnikiem strzałowego Łabusia. Sylwetkę wąsatego, zgarbionego dziadka kuśtykającego po urwistych zboczach ze skrzynką, pełną podłużnych ładunków amonitu w jednej, a z długą tyczką, przy pomocy której utykał owe ładunki w wydrążonych pneumatycznym świdrem otworach w skale, w drugiej ręce – tę sylwetkę rola WOJTYŁY OCNIK OWEGO USIA (Red.) Strzałowy Łabuś sprawdzał też co tydzień stan amonitu. I mawiał do swojego pomocnika: – Pamiętaj pan, że to musi się zgodzić co do grama, bo Oświęcim blisko. H Z książki Józefa SZCZYPKI. Zesłanie do łagru oświęcimskiego (przed czym strzałowy ostrzegał) groziło w przypadku, gdyby nie można się było rozliczyć z przydzielonego amonitu. Niemcy czuwali – zresztą bezskutecznie! – by ten materiał wybuchowy nie był przekazywany na użytek polskiego podziemia. Koledzy jednak zazdrościli Wojtyle zajęcia przy starym Łabusiu; stanowiło ono swego rodzaju awans, w każdym razie pozwalało na przebywanie przez część dnia w baraku. „Studencik” albo „Księżyka” – jak z żartobliwą sympatią nazywali wówczas robotnicy przyszłego papieża – nieraz wszakże narzekał, że go ręce bolą. Praca była ciężka. prócz zwykłych, comiesięcznych przydziałów na kartki w postaci papierosów, litra wódki, marmolady, paru kilogramów czarnego chleba i jakiegoś ochłapu mięsa, pracujący dostawali nawet specjalny dodatek żywnościowy (zresztą znikomy), ponieważ uznano ich za Schwerarbeiters, a samą produkcję „Solvayu” – Kriegswichtig. arol Wojtyła zwracał uwagę swoim spokojem i delikatnością, był powściągliwy w słowach, lecz coraz bardziej uwidoczniły się na nim wszystkie udręki okupacji. Wychudły, ubrany w drelich, mając drewniaki na nogach, zdawał się być nie ten sam, co kiedyś i chyba najchętniej jeszcze wsiadał od czasu do czasu na wagonik ciuchci, krążącej między Zakrzówkiem a Borkiem, aby z (Wojciechem – JK) Żukrowskim i Franciszkiem Dyrgą (jak to zwykle bywało) przywieźć zupę dla załogi kamieniołomu. Kiedyś idąc z nocnej zmiany tak był zmęczony, że upadł na drodze. Jednakże gdy po wielu latach został metropolitą krakowskim nazwał najlepszą szkołą życia ten czas, twardy, wyczerpujący i zgoła wyzuty z wszelkich nadziei. Wspominam ten czas – mówił Karol Wojtyła – zawsze ze wzruszeniem i z wielką wdzięcznością dla ludzi, dla tych dobrych, prostych ludzi, którzy dla mnie inteligenta byli zawsze życzliwi, którzy mi mówili tak: – Panie, jużeś pan swoje zrobił, niech pan weźmie swoją książkę. Panie, jużeś pan swoje zrobił, niech się pan teraz prześpi, my tu popilnujemy. Pan tu jeszcze zostanie, niech pan coś zje, żeby wytrzymać. O t Karol Wojtyła anią Wojtyła. października 1978 r. ał Pericle Felici (w tłuyk polski ) do tłumów: ielką radość – mamy szego i Najprzewielebo Kościoła Rzymskiego, Wojtyłę, który przybrał II. znali wszyscy, była nieodłącznym uzupełnieniem kamieniołowego krajobrazu. Otóż Karol – decyzją kierownictwa – został owemu Łabusiowi przydany do pomocy. Od tej chwili podział pracy pomiędzy nimi ustalił się w ten sposób, że Karol wyręczał „szefa” w utykaniu ładunków i zakładaniu lontów; Łabuś czuwał jedynie nad tymi czynnościami, następnie zaś owe lonty zapalał. Obydwaj odbiegali potem na bezpieczną odległość, cała zaś załoga na dnie kotliny też się kryła w upatrzonych miejscach. Za chwilę potężny wybuch odrywał od skały głazy, z hukiem toczące się w dół. I znów – po opadnięciu pyłu – rozlegał się rytmiczny łoskot młotów. FOTO BRÓDNO à WYNIKI KONKURSU dopiero W GAZECIE STYCZNIOWEJ ! K H K arol Wojtyła napisał również wiersz wspomnieniowy pt. KAMIENIOŁOM. Oto jego fragment. Przecież nie tylko ręce opadają ciężarem młota, nie tylko wzbiera tors i mięśnie kształtują twój styl – ale przez pracę jego myśli głębokie wiodą, by się wiązać zmarszczkami na czole, by wiązać wysoko nad głową ostrym łukiem ramion i żył. W tę noc wigilijną chłopcy nasi w okopach zaczęli śpiewać „Bóg się Jerzy rodzi...”. I oto z okopów KOCHAŃSKI rosyjskich Polacy, których dużo jest w dywizjach syberyjskich, podchwycili słowa pieśni i poszła w niebo z dwóch wrogich okopów! Gdy nasi po wspólnym odśpiewaniu kolęd krzyknęli: – Poddajcie się, tam, wy Polacy! Nastała chwila ciszy, a później – już po rosyjsku: – Sybirskije striełki nie sdajutsia! Straszna jest wojna bratobójcza. Podobno jeden z naszych młodych chłopców wziął do niewoli ojca swego, którego zabrali do wojska rosyjskiego. WIGILIA LEGUNÓW 25 GRUDNIA 1914 PIERWSZY DZIEŃ ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA O godzinie drugiej nad ranem zaczęli napływać ciężko ranni. Mamy ich dotąd około 150, nie licząc zabitych. Zabici wśród innych, (Kazimierz – JK) Kuba-Bojarski i Włodek Kowalski. Ks. kapelan Karol (Kosma) LENCZOWSKI. W okopach zaintonowano kolędy i pokazały się łzy na policzkach, bo na wspomnienie rodzin, poległych naszych, niepewnej przyszłości Polski... Poeta legionowy, Bolesław LUBICZ-ZAHORSKI. Skończony pod Łowczówkiem bój. Zcichły armaty. Okopy milczą. Czas rachować łupy. Ty zostawiłeś wrogom łup bogaty. – Twe trupy! Pamiętasz te ataki, które piersią własną – Odparłeś: – boje sławnej, niezrównanej doby. Pomniki twego męstwa, które nie zgasną. – To groby! Ty nie znasz, co to lęk. Twe męstwo nie zna granic, Zabłysnął oto świt, znów idziesz w bój z ochotą. Wiedz, tyś jest Polski budujący szaniec. – Piechoto! W bitwie pod Łowczówkiem poległo bądź zaginęło 128 legunów, a rannych było 342 legunów. M. in. zginęli dowódca batalionu Kazimierz Kuba-Bojarski i jego następca Eugeniusz Słomka-Dreszer, a ranny został kapitan Kazimierz Herwin-Piątek i legendarny twórca kawalerii legionowej Władysław Belina-Prażmowski. Pod Łowczówkiem znajduje się piękny legionowy cmentarz. Z rozkazu Józefa Piłsudskiego po bitwie pod Łowczówkiem. ięć miesięcy mija od czasu, gdy krwią własną i odwiecznego wroga znaczyliście istnienie w ojczyźnie polskiego żołnierza. Pięć miesięcy krwawej i ciężkiej pracy, która dała sławę pierwszorzędnego wojska. Z listu Józefa Piłsudskiego datowanego 24 grudnia 1914 r. do późniejszej żony Aleksandry Szczerbińskiej. oskale zechcieli się nadal bić i muszę lecieć z powrotem, bo nas na front rzucają. (...) P M DC – str 6 6 Amen – marzenia wszystkie rozwiane, pęknięte jak domek karciany. Mój ty Boże, Jerzy ile to moich marzeń w przeciągu tych kilKOCHAŃSKI ku miesięcy pękło. (...) Dziecko moje, wiele razy, gdym stał pod kulami, marzyłem, aby która mnie zaczepiła i raz oswobodziła mnie od tego piekielnego ciężaru, który mam na barkach. (...) Jadę jutro raniutko do oddziału gdzieś na Dunajec. ... Tymczasem posyłam Ci opłatek. Winszuję Ci imienin Twoich, o których myślałem wiele razy, siląc swą głowę na wymyślenie prezentu imieninowego, który chciałem osobiście ci zawieść, a życzenia świąteczne i imieninowe też już napisałem – oby spełniły się po wojnie w spokoju spędzać razem w cichym, zapomnianym przez ludzi kącie... Twój nieznośny, obrzydliwy, szczerze Ciebie kochający i często bardzo biedny... Ziuk. WIGILIA LEGUNÓW GRAND PRIX LAUREACI MIŁOŚNICY POEZJI W wieczór wigilijny mieszkańcy Lwowa zebrali się na Placu Świętego Ducha i śpiewali m. in. kolędę „Cicha noc” z takimi oto nowymi słowami: Wśród nocnej ciszy, Głos się rozchodzi, Wstańcie Moskale, Austriak nadchodzi. Czym prędzej się zabierajcie, Do Rosji uciekajcie, Do swojego cara! ównocześnie dwa polskie pułki legionowe pod komendą polskiego generała w służbie austriackiej Karola Trzaski-Druskiego sformowane z resztek rozwiązanego wcześniej lwowskiego Legionu Wschodniego w składzie armii austriackiej walczyły na froncie karpackim (Karpaty Wschodnie, Bukowina, Pokucie, Węgry). Z tych dwóch pułków powstała z czasem II Brygada Legionów, która walczyła w lipcu 1916 r. ramię w ramię z I Brygadą i III Brygadą pod Kostiuchnówką na Wołyniu. Autor tego wspomnienia hrabia w stopniu porucznika August Krasicki pełnił służbę adiutanta w komendzie pułku legionowego. Swoje wspomnienia obejmujące okres od 31 lipca 1914 r. do 18 lipca 1916 r. zawarł w książce „Dziennik z kampanii rosyjskiej 1914-1916” (wyd. IW PAX, 1988). Wspomnienie pochodzi z frontu rosyjsko-austriackiego w okolicach węgierskiego miasta Okormezo gdzie rzuciły go losy wojny, gdzie stacjonował i gdzie akurat zastało go Boże Narodzenie 1914 roku. Swoje myśli kierował do rodziny w Lesku, żony i dzieci przebywających w uzdrowisku Baden Baden. Sam August Krasicki wstąpił do wojska jako ochotnik. R AUGUST KRASICKI D ziś Wigilia. Jakże niepodobny dziś ten dzień do dni Wigilijnych, które wspominam. Na dworze pochmurno i mglisto, zamiast śniegu błoto obrzydliwe. Zamiast doDC – str 7 JOWISZ. W listopadzie rozstrzgnięto 39. konkurs recytatorski pt. „Magia przyrody w poezji i prozie” zorganizowany jak zwykle staraniem Zarząu SM „Bródno”. Do konkursu zgłosiło się 101 uczestników z Bródna. Jury przyznała łącznie 55 nagród w czterech kategoriach wiekowych, a w tym 17 nagród głównych GRAND PRIX, 14 nagród pierwszych, 13 nagród drugich, 6 nagród trzecich i 5 wyróżnień. Na zdjęciach zdobywcy GRAND PRIX w kolejności (od góry, po lewej): Oskar CIEŚLAK, Aleksander WOJTASIAK, Wiktoria TRZEBIATOWSKA, Weronika SIKORSKA, Izabela FABIJAŃSKA, Kacper OCZYKOWSKI, (od góry, w środku): Oliwia CHACIŃSKA, Kinga BOCHIŃSKA, Aleksandra PIASECKA, (od góry, po prawej): Weronika DZIUBEK, Antonona NOWAK, Konstancja REMPAŁA, Martyna DYGDOŃ, Aleksander KUCH, Malwina CHRZANOWSKA. Nagrodzeni otrzymali dyplomy, prezenty rzeczowe oraz po czekoladowym Św. Mikołaju. Jury nagrodziło dyplomami również 9 szkół i palcówek oświatowo-kulturalnych. Laureaci swoją sztukę recytacji przedstawili licznie zgromadzonym rodzicom i miłośnikom poezji podczas uroczystego koncertu 19 listopada w sali klubowej JOWISZA. Fot. Lidia WITKE. 7 rokiem 2014 żegnamy dwunastu wspaniałych Z legunów Józefa Piłsudskiego (zob. kalendarz na 2014 r.), których posiew żołnierski i obywatelski dał wysyp wspaniałego pokolenia II Rzeczpospolitej, a następnie pokolenia II wojny światowej. Tedy żegnając tych dwunastu legunów z kalendarza „Naszego Bródna” trzeba kategorycznie powiedzieć co nastę-puje: kto dzisiaj kwestionuje względnie na-wet minimalizuje krew przelaną przez le-gunów podczas I wojny światowej, ten nadal manipuluje dziejami ojczystymi. Oni na stos rzucili swój życia los, bo podobno byli stumanieni! Tak, to prada, oni byli stumanieni, ale przez swój głęboki patriotyzm wyniesiony z rodzinnych gniazd. Do tych legunów ci często małoletni chłopcy nie wstępowali pod przymusem trzech wrogich im monarchów, ale dobrowolnie i ochotniczo na rozkaz orła białego. Ten rozkaz o powołaniu do legunów wypisywał im - podobnie jak całemu ówczesnemu poko-leniu - ten oto prosty wierszyk Władysława Bełzy zaczy-nający się od pytania i prostej odpowiedzi, a ty chłopcze, kto ty jesteś, jam jest Polak mały. aki Piłsudski, mały Ziuk, w konspiracyjnym kółku zułowskim, za matką Marią powtarzał jak pacierz z Zygmunta Krasińskiego: ...będzie Polska w imię Pana! Młodziutka Ola Szczerbińska - późniejsza kurierka I Brygady, późniejsza Piłsudska - uczennica rosyjskiego gimnazjum w Suwałkach, zapamiętała na całe życie taki znamienny dla tamtych lat przypadek. Oto w teczce u ucznia Gwiazdowskiego nauczyciel rosyjski znalazł tomik poezji Juliusza Słowackiego. W szkole wybuchła awantura, rosyjski dyrektor wezwał policję, ucznia aresztowała rosyjska policja. W szkołach rosyjskich dla Polaków po powstaniu styczniowym 1963 roku tylko katechizmu uczono w języku polskim, ale już języka polskiego jako języka obcego uczono po rosyjsku. Uczniom nie wolno było rozmawiać po polsku - w szkole, na ulicy i gdziekolwiek. Takie były to wówczas czasy. Tomiki poezji – zwłaszcza Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego, Norwida, Asnyka, Konopnickiej – były dla rosyjskiej władzy okupacyjnej bardziej niebezpieczne niż broń palna, niż pistolet i niż karabin. Mickiewicza drukowano za kordonem, głównie w Paryżu, następnie go przemycano i czytano w głębokiej konspiracji domowej, zaś samego Mickiewicza policja rosyjska ścigała jak pospolitego przestępcę. Gdybyż go ci Rosjanie dopadli na paryskim bruku...?! y wszyscy z niego! - to Słowacki o Mickiewiczu. My – całe pokolenia z niego i wszystkich naszych poetów. ... poeta, godnie czując powołanie, Nie po mniejszą nagrodę u ojczyzny stanie: On do czynów zagrzewa, wykonanie głosi, Z nim rycerz, on z rycerzem do chwały się wznosi. en czterowiersz skreślił poeta lat napoleońskich, lat zredukowania Polski do rozmiarów Księstwa Warszawskiego, ale lat nadziei, bo prawie 100 tysięcy Polaków szło z Napoleonem na Moskwę. Tym poetą był Kazimierz Brodziński. W tym czterowierszu dostrzec można błysk proroka. Poeci - od pierwszej polskiej próby poetyckiej jaką był anonimowy hymn „Bogurodzica” z X/XI w. – jako współtwórcy kultury narodowej wzięli na swoje barki powinność wychowawców i z tej powinności wywiązali się celująco. Obecne wszelkie próby zdezawuowania wielu poetów właśnie z Mickiewiczem, akurat z Mickiewiczem, są bełkotliwym majaczeniem ludzi ciężko dotkniętych na umyśle. Poeci - wychowawcy narodu, poeci - organizatorzy czynu, poeci – lekarze naszych ciągle skołatanych serc, poeci – wspomożyciele zakochanych. Tak jak nie może być wiosny bez kwiatów,tak nie może być życia bez poetów. Chwała im! Chwała poetom wszystkich polskich pokoleń! Dlatego do kalendarza na 2015 rok wybraliśmy – oczywiście subiektywnie - dwunastu poetów. Chwała poetom, a miłośnikom poezji gromkie oklaski. KALENDARZ POETYCKI T H T DWIE DAMY naszym kalendarzu na 2015 rok przedstawiamy dwa wyjątkowe arcydzieła malarstwa światowego. Na stronie pierwszej DAMĘ Z GRONOSTAJEM pędzla Leonardo da VINCI, na stronie drugiej DZIEWCZYNĘ Z PERŁĄ pędzla Jana VERMEERA. Na obydwa te obrazy można patrzeć całymi godzinami i tylko się zachwycać. Oraz się w tych paniach zakochać. Obraz „Dama z gronostajem” znajduje się w Polsce i jest w krakowskim Muzeum Książąt Czartoryskich, zaś „Dziewczyna z perłą” - jeżeli tak można powiedzieć – zamieszkuje w holenderskiej Hadze. „Dama” Leonardo da Vinci powstała około roku 1490 na desce z drzewa orzechowego o wymiarach 53,4 cm na 39,3 cm, a „Dziewczyna” w latach 1665-1667 na płótnie o wymiarach 44,5 cm na 39 cm. Obydwa te arcydzieła są namalowane olejem. istoria arcydzieła Leonardo da Vinci w wielu fragmentach nie jest znana, bo na przykład nie wiadomo od kogo książę Jerzy Czartoryski bawiąc we Włoszech to arcydzieło kupił, w jakich okolicznościach i za ile. Po powrocie do kraju arcydzieło podarował swojej matce Izabelli W M Czartoryskiej, która go umieściła w swojej puławskiej siedzibie. Po powstaniu listopadowym 1830 roku w obawie przed konfiskatą „Damy” przez Rosjan książę Adamem Czartoryskim zapakował ją do bagażu politycznego emigranta i zabrał do Paryża. Do Polski „Dama” wróciła w 1876 roku i odtąd jest eksponowana w założonym przez Czartoryskich krakowskim muzeum ich imienia. istoria „Dziewczyny z perłą” jest również fascynująca, bo obraz przechodził z rąk do rąk zawsze za bardzo tanie pieniądze. Wreszcie w 1881 roku został kupiony na aukcji w Hadze zaledwie za 2 guldeny. „Dziewczyna” była w bardzo złym stanie i sygnowana „IVMeer”, ale dopiero w toku konserwacji odkryto autorstwo Jana Vermeera. W ten sposób trafiła do muzeum w Hadze. O samym malarzu nauka wie niewiele. Urodził się w 1632 r. w mieścinie Delft, malował sporadycznie. Po wielu badaniach doliczono się zaledwie od 35 do 40 obrazów. Sam Jan Vermeer zajmował się prowadzeniem gospody i handlował obrazami, a obecnie jest zaliczany – obok takich gigantów jak Rembrandt – do holenderskich arcymistrzów światowego malarstwa. (JK) H mu rodzinnego i rodziny, kwatera wojenna i otoczenie wojenne. Zamiast na poJerzy lowanie wigilijne pojechałem konno z KOCHAŃSKI chor. (Mieczysław – JK) Migurskim do dowódcy brygady. (...) Pozycje zdobyte przez naszych w ostatnich dniach są utrzymane. Moskale siedzą cicho, nasi też się nie ruszają, na święta mamy cichy rozejm. Na Wigilię dzisiejszą we wszystkich oddziałach robią przygotowania. Kompania sztabowa ustawiła w ogrodzie, obok naszej leśniczówki z desek rozebranych zabudowań tartacznych, rodzaj altany, a w niej stoły z desek. Całość udekorowano gałęziami świerczyny. Dookoła rozpalono ogniska, a gdy zabłysła tradycyjna pierwsza gwiazda, zgromadzili się wszyscy oficerowie i żołnierze wolni od służby i zasiedliśmy do wspólnej Wigili. Były opłatki przysłane nam przez Naczelny Komitet Narodowy. Gen. (Karol Trzaska – JK) Druski miał ładną przemowę i łamał się ze wszystkimi opłatkiem. Wieczerza wigilijna była bardzo pojedyncza – barszcz zabielany, ryba smażona z kompotem ze śliwek suszonych, pierogi z kapustą i jabłka, czekolada przysłana także z Naczelnego Komitetu Narodowego. W menaży oficerskiej ustawiono choinkę ładnie przyozdobioną i oświeconą. Śpiewano kolędy chórem, jedną ułożoną przez kaprala plutonu sztabowego Józefa Mączkę, na znaną nutę. Oto jej tekst (poniżej tylko fragmenty, cała kolęda siedemnaście zwrotek – JK). W dzień Bożego Narodzenia, Radość wszelkiego stworzenia, Dziś w Legionach wielkie święto, Ofensywę rozpoczęto. Pan generał przodem jedzie, Do ataku sam nas wiedzie, A Zagórski robi plany, Już trzy noce nie wyspany. Merwin co był redaktorem, Teraz jest żołnierza wzorem, W kąt nożyce i gazety, Jeździ z nami na wedety. Pan Krasicki ułan chwacki, Zamaszysty i junacki, I Brzeziński rotmistrz klawy, Do szablicy i zabawy. Sławny Górka, ułan diabli, Do kielicha i do szabli, By żołnierzem być Polakiem, Z Azji tu przyleciał ptakiem. Mączka kapral znakomity, Znawca wszelkiej okowity, Nie po awans i ordery, Ale jako Polak szczery. Gdy car o tym w Moskwie słyszy, Już od strachu ledwo dyszy, By zachować swoje gnaty, Zmyka w Sybir lodowaty. Panie Jezu, Dziecię małe, Dajże nam zwycięstwa chwałę, Niech w żołnierskiej tej kolędzie, Chwała wieczna Tobie będzie. Wszyscy oficerowie sztabowi otrzymali upominki zakupione z pieniędzy zaoszczędzonych z menaży, każdy otrzymał to co potrzebował, ja dwie uździenice marszowe na moje konie. WIGILIA LEGUNÓW DC – str 8 Podwaja ¿ycie, kto przesz³oœæ rozwa¿a Ludwik KONDRATOWICZ (1823-1862) Pasterkę odprawił ks. kapelan (Władysław – JK) Antosz, reformat, z 2. pp. Tak miJerzy nął dzień wigilijny, daleko od swoich. KOCHAŃSKI Dziś też z poczty nic nie otrzymałem, może mój list wysłany kilka dni temu dojdzie na Wigilię do Badenu. W rozkazie dzisiejszym Komendy Legionów zostałem zacytowany tymi słowy: Wyrażam uznanie Komendy Legionów porucznikowi hr. Krasickiemu Augustowi za dzielną służbę jako oficer ordynansowy. WIGILIA LEGUNÓW D 25 XII 1914 ziś rano ks. kapelan odprawił mszę św. polową, na łące nad rzeką ustawiono ołtarz, kompania i pluton sztabowy ustawiły się do frontu, generał ze wszystkimi oficerami byli obecni. Po nabożeństwie odbyła się defilada oddziałów sztabowych. Zresztą nic nowego, na froncie nieprzyjacielskim spokój. Po południu przyjechał automobilem major (Stefan – JK) Kasprzycki von Castenedolo z 1. p. uł. z Gruppen Kommando. Przyjazd jego jest w związku z zapowiedzianym przyjazdem do nas arcyksięcia, następcy tronu. Przywiózł wiadomość o zwycięskiej bitwie pod Limanową (I Brygady Józefa Piłsudskiego 18 XII – JK) i powstrzymaniu ofensywy rosyjskich wojsk. W 26 XII 1914 obec tej zapowiedzi wielki ruch koło kwatery Komendy Legionów. Robi się porządki, zgratuje błoto, a szuter przed leśniczówkę zabiera się bez skrupułów z kupek na gościńcu. Skorzystamy z tego, nie będziemy grzęźli w błocie. PS. Kiedy zaczną jesienią spadać liście z drzew zakończy się wojna i wrócicie do domów, to obiecuję! – powiedział w sierpniu 1914 r. żołnierzom niemieckim ich cesarz Wilhelm II podczas wizyty w Malborku. Tymczasem już spadły liście 1914 roku, już spadł śnieg, już chwycił mróz, a wojna trwa w najlepsze. I będzie trwać aż do listopada 1918 r., zaś cesarz niemiecki Wilhelm II ucieknie do Belgii przed odpowiedzialnością za wywołanie tej wojny. W 1916 r. umrze po 68 latach panowania drugi współautor wojny cesarz Franciszek Józef, rozsypie się monarchia Austro-Węgierska, a trzeci współautor wojny car rosyjski – ostatni car z dynastii Romanowów – Mikołaj II zostanie zmuszony do złożenia dymisji otwierając w Rosji drogę do władzy bolszewikom Włodzimierza Lenina. W Europie środkowo-wschodniej wyłonią się nowe państwa niepodległe, pośród nich również niepodległość odzyska Polska. W Wigilię 1914 r. polski żołnierz tylko śnił o takim końcu tej najstraszniejszej w dotychczasowych dziejach ludzkości wojny niemal wszystkich narodów świata. Bowiem I wojna światowa toczyła się na ziemi, w powietrzu, na morzach i oceanach. I przecież w Polsce...! Czy pamiętamy! Jerzy KOCHAŃSKI P stał ostatecznie skazany na 20 lat robót kaiotr Wysocki – polski bohater narodowy, tak torżniczych w kopalniach syberyjskich, a nadzór szczególnie bliski na Bródnie (ulica, osiedle) nad jego wykonaniem car polecił feldmarszał– jest nam mniej lub więcej jako tako znany. kowi ks. warszawskiemu Paskiewiczowi Ery29 listopada 1833 r. zainstalowany w dziwańskiemu, m. in. złodziejowi pomnika siejszym Pałacu Prezydenckim przy Kraksięcia Józefa Poniatowskiego. kowskim Przedmieściu ozdobionym pomPo 23 latach katorgi Piotr Wysocki powrónikiem Józefa Poniatowskiego rosyjsko-polcił jako strzęp człowieka. 27 października ski Najwyższy Sąd Kryminalny ogłosił wy1857 roku powrócił do rodzinnej Warki. rok. Jednak w strachu przed ludem WarStanisław Wyspiański w dramacie „Noc szawy reżim rosyjski zamknął drzwi do sali listopadowa” zwraca się do sądowej zarówno dla wyselekcjonowanej publiczności ro- Wysocki przed sądem Piotra Wysockiego słowami antycznej Pallas z Olimpu: syjskiej jak i dla ówczesnej prasy włącznie z prasą rosyjBĘDZIESZ ską. Serial procesów bohaNIEŚMIERTELNOŚĆ MIEĆ! terów nocy listopadowej w wielkiej policyjnej taWARKA: jemnicy rozpoczął się 30 1857-1875 września 1833 r. a zakończył doiężkie życie – niestety! – miał pułkowpiero 4 lutego 1834 roku. Przed Najwyższym nik Wojsk Polskich Piotr Wysocki po Sądem Kryminalnym postawiono w sumie ponad powrocie z katorgi do rodzinnej Warki. Sam 220 podchorążych oraz – jak ich oficjalnie z własnej woli wybrał samotność nawet nazyokreślano – rokoszan. wając się pustelnikiem. Zmieniał mieszkania WARSZAWA: WYROK 1833 u życzliwych mu ludzi, aż wreszcie co zamożniejsi i patriotycznie nastawieni ziemianie poskarżał prokurator Eugeniusz Poklękowski wiatu grójeckiego kupili mu za 1500 rubli dział– Polak urodzony w Kostrzyniu. kę ziemi wraz ze skromnymi budynkami. W tym Kompletowi sędziowskiemu przewodniczył samym czasie liczne patriotki oferowały mu gen. Nikita Pannkratieff – gubernator Warszawy nawet małżeństwo, ale Piotr Wysocki wszystkie i jednocześnie szef rosyjskiej policji. te oferty odrzucał. Leczył swoje rany u miejscoZa stołem sędziowskim z krucyfiksem i pod wego lekarza, unikał towarzystwa i co tydzień portretem cara Mikołaja I zasiedli: Polacy – chodził nie zdejmując swojej konfederatki pieMichał Kwiatkowski, Józef Faliński, Feliks Czarszo do Góry Kalwarii by się zameldować na necki i Józef Kalasanty Szaniawski; Rosjanie posterunku rosyjskiej żandarmerii. Nie mogąc (generałowie) – Mamontoff, Poniutin, Dannenuprawiać ziemi do swojego domu dokwateroberg, Okunieff. wał miejscowego handlarza Tabaczyńskiego z żoarówno Piotra Wysockiego jak i jego koleną, która traktowała go w sposób wyjątkowo gów ze Szkoły Podchorążych sądzono na podły karmiąc go razowym chlebem, kapustą podstawie specjalnego manifestu cara Mikołaja I i kartoflami. (zwanego i przez Rosjan – Pałkinem) z 1 listopazczególnie przyjaźnił się z miejscowymi da 1831 r. Wcześniej 17/29 lipca 1831 r. tenże księżmi – Wincentym Grodzickim, Benedykcar Mikołaj I zwrócił się do Polaków ze spetem Wronkowskim i Piotrem Zborowskim chacjalnym dość obszernym apelem ... ojcowskim dzając do nich prawie codziennie na czerwony pisząc m. in. ...obracamy się do was ze słowami barszczyk, bo jak twierdził herbata to napój pokoju i łaskawości, obyście zdołali lepiej je dziś moskiewski, a barszczyk to napój polski. W chwizrozumieć. lach lepszego nastroju pisał swój pamiętnik i naNajwyższy Sąd Kryminalny – co podaję tu za wet pracował nad historią Polski lecz te wyjątksiążką dr Juliusza S. Harbuta pt. „Noc listopadkowo drogocenne dokumenty zaginęły. owa „ (wyd. 1926) – uznał Piotra Wysockiego W jednym z zachowanych listów pisał: winnym: ...ja tu żyję jak pustelnik. Nie bywam prawie 1. – ... zbrodni rokoszu... etc; nigdzie w sąsiedztwie, choć mam pozwolenie 2. – ... śmierci gen. artylerii Maurycego hr. bywać w kilku najznakomitszych domach w tej Hauke, gen. brygady Stanisława Trębickiego okolicy, ale przyznam się Pani, że do tego stopi płk. Filipa Męciszewskiego... ; nia samotność mnie opanowała, że mieszkając 3. – ...zamachu na osobę członka rodziny za miastem u poczciwego młynarza, nawet, carskiej w Bogu już spoczywającego cesarzeprócz do kościóła, do którego tyłem chodzę, wicza Wielkiego Księcia Konstantego Pawłowiprzeszło od czterech miesięcy nie byłem w miascza, brata cara Aleksandra I. teczku, w którym, prócz burmistrza, jego sekretaWyrok przy pustej sali w imieniu sądu odrza i doktora, nikogo a nikogo nie znam. Zabawą czytał pisarz Hieronim Kaliski. moją są książki i spacer. iotra Wysockiego skazano na śmierć jednoiotr Wysocki mimo usilnych próśb nie wsparł myślnie, ale należało ustalić sposób wykopowstańców styczniowych swoim autorytenania wyroku. tem. Do końca – pisał prof. Tadeusz Łepkowski – Polscy zdrajcy zasiadający w komplecie sędbał o to, by w jak najmniejszym stopniu być dziowskim w osobach Józefa Falińskiego i Józekomukolwiek ciężarem. fa Kalasantego Szaniawskiego wraz z gen. MaW ostatnim liście z 10 grudnia 1874 roku monowem głosowali za karą śmierci przez Piotr Wysocki skreślił kilka zdań, a m in.: ucięcie głowy, a pozostali – w tym i Rosjanie Bardzo wam dziękuję, żeście mnie raczyli wziąć – za karą śmierci przez powieszenie. Dodatkopod swoją opiekę i zająć się mym losem, lecz wo sąd ten postanowił, że Piotr Wysocki miał obecnie jestem tak słaby i cierpiący, że nie wiem, być poprowadzony na szafot w ubiorze czarnym czy Pan Bóg pozwoli mi dożyć Wielkiej Nocy. by nie odróżniał się od ubioru kata. o ostatniej spowiedzi przed księdzem PioMimo tej wielkiej tajemnicy policyjnej infortrem Zborowskim, będąc pod opieką miejsmacja o tych wszystkich dragońskich wyrokach cowego ziemianina Maksymiliana Kłosowskiego przedostała się do zachodniej opinii publicznej. i lekarza Władysława Siejanowskiego, 6 styczPod wpływem zwłaszcza Francji car Mikołaj I nia 1875 roku Piotr Wysocki zmarł. Został poostatecznie wydał we wrześniu 1834 ukaz amchowany na miejscowym cmentarzu parafialnestyjny obejmujący wielu skazanych na karę nym. (JK) śmierci. Na mocy tego ukazu Piotr Wysocki zo- WYROK I POWRÓT C O Z S P P P 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 MARZEC FRANCISZEK KARPIŃSKI (1741-1825) STYCZEŃ 2 3 4 5 6 7 18 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 30 24 31 25 26 27 28 29 4 5 6 7 1 8 2 9 3 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 NASZE BRÓDNO 2015 MAJ MIKOŁAJ REJ ADAM MICKIEWICZ (1505-1569) (1807-1855) JAN KOCHANOWSKI (1530-1584) Leonardo da VINCI (Włochy) 1452-1519. DAMA Z GRONOSTAJEM. JULIUSZ SŁOWACKI (1809-1849) G A Z E TA S P Ó Ł D Z I E L C Z A LUTY 2 9 3 10 4 11 5 12 6 13 7 14 1 8 15 Wydawca: SM „Bródno” v 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11 Redakcja: Jerzy KOCHAŃSKI v Tel. 22 510 05 22 v [email protected] 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 KWIECIEŃ IGNACY KRASICKI (1735-1801) 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 CZERWIEC 1 8 15 22 29 2 9 16 23 30 3 10 17 24 4 11 18 25 5 12 19 26 6 13 20 27 7 14 21 28 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 LIPIEC WRZESIEŃ LUDWIK KONDRATOWICZ (1823-1862) 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 28 22 29 23 30 24 25 26 27 NASZE BRÓDNO 2015 ZYGMUNT KRASIŃSKI (1821-1883) 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 30 24 25 26 27 28 29 LISTOPAD MARIA KONOPNICKA (1842-1910) (1812-1859) CYPRIAN KAMIL NORWID 2 3 4 5 6 7 18 Jan VERMEER (Holandia) 1632-1667. DZIEWCZYNA Z PERŁĄ. JAN KASPROWICZ (1860-1926) G A Z E TA S P Ó Ł D Z I E L C Z A SIERPIEŃ 3 10 17 24 31 4 11 18 25 5 12 19 26 6 13 20 27 7 14 21 28 1 8 15 22 29 2 9 16 23 30 Wydawca: SM „Bródno” v 03-214 Warszawa, ul. Krasnobrodzka 11 Redakcja: Jerzy KOCHAŃSKI v Tel. 22 510 05 22 v [email protected] PAŹDZIERNIK ADAM ASNYK (1838-1897) 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 GRUDZIEŃ 7 14 21 1 8 15 22 2 9 16 23 3 10 17 24 4 11 18 25 5 12 19 26 6 13 20 27 28 29 30 31
Podobne dokumenty
Gazeta "Nasze Bródno" - numer 7 (236)
przez Krajową Radę Spółdzielczą odznaczeniami ZASŁUŻONY DZIAŁACZ RUCHU SPÓŁDZIELCZEGO. Odznaczenia wręczał prezes Zarządu Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP Jerzy Jankowski. N/z – od...
Bardziej szczegółowoDocument 28313
nformujemy, że w związku z postanowieniami § 77 ust. 1 i 2 Statutu członek Spółdzielni może brać udział tylko w jednej części Walnego Zgromadzenia. Wydawanie mandatów, za okazaniem dokumentu potwie...
Bardziej szczegółowo