Mamy tylko jedno życie!

Transkrypt

Mamy tylko jedno życie!
CZWARTEK 5 maja 2016
NR 1
Warszawa
Wiemy czemu urzędnicy
boją się bazarków
GAZETA
Ma je Barcelona, ma
Londyn, a ze stolicy
Polski już trzecią
dekadę próbuje się
wyrzucić bazarki.
Powód jest zawsze
ten sam: mylne wyobrażenie na temat
nowoczesnego miaSTR. 08
sta.
Mamy tylko jedno życie!
Czy odetną
nam ciepłą
wodę w kranie,
bo to symbol
złej Polski,
którą trzeba
wymazać
z pamięci?!
Niech
będzie
NORMALNIE
N
a PiS głosował nawet
nie co piąty uprawniony. Opozycja na własną
prośbę przegrała, bo zgu-
ELŻBIETA II
biła gdzieś ideę normalnej Polski. Kukiz do Sejmu
wprowadził ludzi tak samo
przypadkowych, jak kiedyś
Teściowa
ze stali
Właśnie Skończyła 90 lat. Zawsze starała się umacniać monarchię. Synowe
jej tego nie ułatwiały... STR. 05
Palikot. A prezydent Komorowski i jego otoczenie
uznali, że ważniejsza jest
godna bierność niż zwy-
KOD:
Zrozum
zanim
oplujesz
Co mają robić cywilizowani ludzie,
którzy wiedzą, że PiS dawno
już ich wykluczył? STR. 02
cięstwo. Poza tym od pół wyklętych z aborcją i Tryroku nie stało się nic, co by bunałem.
wskazywało, że Polacy chcą
żyć na polu bitwy żołnierzy
KOMENTARZ STR.02
BODO
narodził się
w reklamie
Gra w reklamie to teraz warunek
kariery aktorskiej. To tam decydują
się losy polskiego filmu! STR. 07
GAZETA
KOMENTARZ
Piotr Karczewski red. naczelny gazety Punkt
Niech będzie
normalnie
D
la PiS-u normalnie znaczy: jak
na wulkanie. Publiczne emocje
mają przysłonić trzeźwą ocenę.
Z kolei dla dużej części opozycji
normalnie znaczy: usunąć PiS i dalej
jakoś to będzie. A dla mnie normalnie
znaczy normalnie. Wygodnie, stabilnie, mądrze. Dla obywateli. Połowa
Polaków nie idzie do wyborów, niespełna 20 proc. uprawnionych głosuje
na PiS. Gdzie są pozostali? W swoim
własnym świecie, o którym większość
polityków nie ma bladego pojęcia.
Sam jestem politykiem. Lokalnym.
Chcę coś zrobić w moim najbliższym
otoczeniu. Ale przede wszystkim chcę
normalnie żyć. Cieszyć się rodziną,
nie denerwować się tym, co słyszę
w telewizji, być zadowolonym z tego,
gdzie i jak żyję. Wielka szkoda, że
przysłowiowa „ciepła woda w kranie”
została wyśmiana. Bo ta woda nie
była celem, tylko podstawowym
warunkiem normalności.
Podobnym warunkiem normalności
jest szacunek dla demokratycznych
instytucji. Czy naprawdę chcemy żyć
w kraju, w którym zmienia się wszystko od podstaw w zależności od tego,
kto rządzi? Czy chcemy żyć w kraju,
w którym nic nas nie łączy: ani kultura, ani historia, ani wizja przyszłości?
Z jednej strony mamy żarty z katastrofy smoleńskiej, a z drugiej jarmark,
który nazywany jest upamiętnieniem
ofiar. Władza gardzi Trybunałem Konstytucyjnym, ale zgubiła gdzieś szacunek również dla własnych wartości,
bo np. żołnierzy wyklętych używa jak
zderzaka w kłótni politycznej. Ciągle
słyszymy od pani Szydło, że chodzi
o to, by Polacy wstali z kolan. Tyle że
Polacy wcale nie klęczą. Klęczy wielu
polityków. Przed prezesem, przed
Orbanem, przed ojcem Rydzykiem.
Normalni ludzie coraz częściej nie
chcą w tym uczestniczyć.
Redaktor naczelny: Piotr Karczewski
www.gazetapunkt.pl
email: [email protected], [email protected]
[email protected]
5 maja 2016
5 maja 2016
GAZETA
03
punktuje
PiS-wi zależy tylko na tych, którzy czują zazdrość, zawiść i bezradność
PiS podzielił
naród na „klasę
uciemiężoną”
i „klasę próżniaczą”. I tak jak
władza po wojnie, musi teraz
budować elity
od nowa. Właśnie widać, jak to
wychodzi.
Wykształciuc hy
nie wytrzyma ły
Obecna władza
nie toleruje tych,
którzy chcą brać
własne życie we
własne ręce.
Obywatel ma być
niczym dziecko
zdane na PiS.
Niestety przypomina to PRL.
W 1981 r. Anna
Walentynowicz
mówiła: „Wierzę,
że już nikomu nie
uda się skłócić
robotników
z inteligencją”.
A jednak udało
się. Na szczęście
pani Anna tego
nie musi oglądać.
Jarosław Kaczyński nie chce nam powiedzieć otwarcie, że w jego
Polsce nigdy nie będzie już miejsca dla niepokornych inteligentów.
Tym bardziej nie zdradza, że dla niepokornych robotników też nie!
P
iS zrobił rewolucję dla
wybranych. Pani Szydło jak mantrę powtarza, że naród zdecydował, komu powierzyć polskie
sprawy. Ten naród to nawet
nie 20 proc. uprawnionych
do głosowania, ale inny
PiS-owi nie jest potrzebny.
Obywatel ma być pełen żalu
wobec tych, którzy „żerują
na nim”. Każdy kto chce pokazać, że są też inni Polacy,
wywołuje w PiS-ie agresję.
Tymczasem ci inni Polacy
przez lata nie podejrzewali nawet, że mogą stanowić
odrębną, wrogą klasę, jednak PiS skutecznie ich o tym
przekonał. Czemu marsze
KOD-u cieszą się taką popularnością? Po prostu zgromadziły tych, których obecna
władza sama wysłała na ulicę
robiąc „dobrą zmianę” zupełnie dla kogo innego. Obóz Jarosława Kaczyńskiego, nawet
nie między wierszami, ale
wprost przekazał im następującą wiadomość: to nie
wasz kraj i nie wasze
wybory. Było wam dobrze i
to jest patologia. Porządnym
ludziom zawsze jest źle. Porządni ludzie zawsze sobie
nie radzą.
Pisowskie media szalenie
drażni Mateusz Kijowski. Dla
nich jest dziwny, marionetkowy, ponieważ nie ma w nim
emocji, które powinien w sobie mieć „normalny” trybun
ludowy. Problem polega na
tym, że on nie jest trybunem
ludowym, tylko inteligentem. Który, jak wielu innych
uczestników marszów KOD,
nie jest w stanie znieść kna-
jackiego sposobu sprawowania obecnych rządów.
Określenia „wykształciuchy” po raz pierwszy użył
Ludwik Dorn. To kwintesencja stosunku PiS do obywateli, którzy dysponują wiedzą
i niezależnością. Ale co się
stanie, gdy wreszcie „niewkształciuchy” też nie wytrzymają? Znudzi im słuchanie o
sobie, że są niepełnosprawni.
A tak władza traktuje swoich
wiernych wyborców. PiS-wi
zależy na tych, którym jest źle.
Ci, którym zaczyna być lepiej,
stają się „wrogami ludu”.
KOD-zie, tego
się wystrzegaj
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak premier
Szydło postrzega idealny naród Polski?
Smutek, pot, łzy
oraz cierpienie
Beata Szydło nawet jak
się uśmiechnie, to z
wysiłkiem i boleściwie.
Bo jej zdaniem nie ma
powodów do radości.
Poza radością z tego, że
to PiS wyciągnie Polaków z ruiny, którą była
Polska PO. Pani premier ma jedno główne
zadanie w komunikacji
z sympatykami jej opcji
politycznej – udowod-
nić, że jest im źle, klęczą,
nie dojadają, boją się
o własną przyszłość, bez
PiS nie wiedzieliby co
dalej. Wszak ich życie legło w gruzach.
Polski naród według
Beaty Szydło oraz Jarosława Kaczyńskiego,
to naród cierpiący i z
wielkim trudem dający sobie radę. To naród zdezorientowany i
oszukany. Pytanie jak
długo nawet najwierniejsi wyborcy PiS są
w stanie wytrzymać w
roli bezradnych nieudaczników? No bo kto
lubi, jak władza robi
z niego żebraka. Obywatele chcą być szanowani
za swoje prywatne dokonania, a nie tylko za
wyimaginowane przez
władzę klęski.
Mili, normalni ludzie
bez kompleksów.
Kompletnie niepodatni na argumenty
PiS. To drażni...
fot. Przemek Swiderski /EastNews, Wojtek Laski/EastNews (2), Andrzej Iwańczuk/REPORTER, Bartosz Krupa /EastNews, youtube
02
Wróg naszego wroga nauczyć, bo za dużo
niekoniecznie powi- w jej działaniu „intenien zostać naszym ligentnych zagrań”,
Jarosław
nie
przyjacielem!
KOD to aKaczyki
za mało odpowiejedyna
siła dzialności.
W tej sychceobecnie
powiedzieć
otwarcie,
w łonie opozycji re- tuacji wszyscy lgną
alnie
kontrująca PiS. do KOD! A to SLD,
żedfdfdfdfdff
W Sejmie jest z tym a to Barbara Nozdecydowanie kiep- wacka... oraz tacy
sko. PO szuka nowej ludzie jak Giertych.
tożsamości i miejmy Do którego jak ulał panadzieję, że wróci na suje znane powiedzeswoje dawne pozycje nie: „diabeł ubrał się
partii opowiadającej w ornat i na mszę
się za normalnością, ogonem
dzwoni”.
nie konkurującej na Warto więc pamiętać,
szaleństwa z Jaro- że KOD to pospolite,
sławem Kaczyńskim. a nie polityczne ruZ kolei Nowoczesna szenie. I łatwo ten
jeszcze wiele musi się ruch zniszczyć.
GAZETA
04
5 maja 2016
Elżbieta II
skończyła
90 lat i trzyma
fason!
Pisanie historii Polski od nowa, rewolucja...
Byleby tylko nie robić tego, co apolityczne!
2
Ile razy w życiu
zakładamy firmę?
Góra dwa razy!
A o „jednym okienku” mówi się non stop!
Pomówmy więc może
o realnych kosztach jednoosobowej działalności.
3
Zamiast stawiać
dla źle pojętej
oszczędności kilka
wysokich latarni,
które dają półmrok, stawiajcie więcej niższych. Albo
dajcie mocniejsze żarówki.
Inne kraje są oświetlone!
4
Można by robić
tak jak na świecie:
budować centra
handlowe na
obrzeżach miast, a ładne
bazarki w środku miasta.
To czemu u nas robi się
dokładnie odwrotnie?!
5
Zamiast frazesów
o dobru pacjenta
promujcie obyczaj,
by w aptekach
były okienka receptowe
i niereceptowe. Tak jak w
wielu krajach, gdzie nie
trzeba nocować w aptece!
6
Przestańcie
terroryzować
kierowców wysokimi krawężnikami, lasem bezsensownych
słupków i ciągłym brakiem
zielonej fali pomimo zaawansowanej techniki!
7
Trawnik to nie
drzewo i jego wartość ekologiczna
jest żadna. Zróbcie w stolicy więcej zatok
do parkowania, bo stojące
auta blokują zwykle prawy
pas ruchu na ulicy!
To można
w Polsce
Na pozór to taka „słodka
ciotunia”, ale królowa
brytyjska jest konsekwentna
jak tsunami. Zrobiła wszystko,
by, za sprawą jej synowych,
monarchia nie stała się
zwykłym pośmiewiskiem!
LEPIEJ
G
łównym problemem
polityków jest to, że
wszystko, ich zdaniem, zależy od polityki. Obojętne: dziurawa
jezdnia czy media narodowe. Niestety w Polsce troska
o szczegóły nie jest w cenie.
Szczegóły, dzięki którym
Polakom mogłoby się żyć
wygodniej. A szkoda, bo
wiekszość barier w naszym
codziennym życiu dałoby się usunąć bez komisji
śledczych, walki na pojekty
ustaw i bez awantur pomiędzy PiS, PO, Kukiz’15 i Nowoczesną. Gdyby oczywiście
ktoś na to pozwolił.
Weźmy np. problem egipskich ciemności, które spowijają właściwie całą Polskę.
Obojętne czy stoimy na Marszałkowskiej, czy w Kieleckiem, charakterystyczne jest
jedno: latarnie są i świecą,
ale światło, łamiąc wszelkie
zasady fizyki, nie dociera do
ziemi. Zresztą zgodnie z powiedzeniem, że najciemniej
jest pod latarnią.
Ale już na poważnie: właśnie tak urządzono nasz kraj
– zadbano o latarnie, lecz nie
zadbano by wystarczająco silnie świeciły. W efekcie pieniądze idą w błoto, bo choć świeci
światło, to nadal jest ciemno.
A jak jest ciemno, to robi się
nieprzyjemnie i niebezpiecznie. Aby rozwiązać tego typu
problem nie potrzeba debaty
w Sejmie lecz mądrego planu,
który nie jest ani lewicowy, ani
prawicowy, ani liberalny. Jest
po prostu mądry.
Obok przedstawiamy listę
wybranych rzeczy, które naprawdę można zmienić, żeby
Nie fantazjujmy
na temat
budżetu
służby zdrowia, tylko
zróbmy wreszcze
elektroniczną bazę
pacjentów!
J
est twarda jak głaz! 21
kwietnia Elżbieta II
miała 90-te urodziny.
Cieszy się poparciem
80 proc. Brytyjczyków przebijając tym wynikiem inne
postaci politycznej sceny.
Potrafiła sprostać wielu
kryzysom we własnej rodzinie. Mówi się: Boże, chroń
Królową! Ale Elżbieta II
chroni się sama. I nie pozwala wejść sobie na głowę!
Cztery synowe. Z każdą
były problemy. Każda powodowała jakiś kryzys w
kólewskiej rodzinie. Ale Elż-
Nie mniej problemów dostarczył królowej swym
wyborem młodszy syn,
książę Andrzej, który poślubił w 1986 roku Sarę Ferguson. Cieszyła się sympatią
Elżbiety II, ale zbyt żywiołowy charakter nie przysporzył jej sympatii poddanych.
Nie powtórzyła też medialnego sukcesu Diany,
a wręcz została okrzyknięta królowa gaf. Największą i niewybaczalną
wpadką był romans z
osobistym doradcą
finansowym. Zdjęcia przedstawia-
Jeśli obywatelom
w codziennym życiu
jest coraz wygodniej to podnosi się
poziom ich podstawowych wymagań.
Wobec polityków!
8 9
Przez
trawnik
można też
pociągnąć
ścieżkę dla rowerów. Zamiast zwężać ruch z powodu
kontrapasu!
Najtwardsza
bieta II poradziła sobie z tym
wszystkim, w czym pomogło
jej olbrzymie życiowe doświadczenie!
9 września 2015 roku
Elżbieta II stała się najdłużej panującym monarchą
Wielkiej Brytanii. Została
królową 6 lutego 1952 roku,
a koronowano ją 2 czerwca
1953 roku. Pobiła tym rekord
swojej praprababci królowej Wiktorii, która zasiadała
na tronie 63 lata, 7 miesięcy i 2 dni. Oprócz godności
królowej
Zjednoczonego
Królestwa Wielkiej Brytanii
i Irlandii Północnej jest również głową piętnastu innych
państw. W trakcie swego panowania przeżyła dwunastu
prezydentów USA i sześciu
papieży. Zaczęła panować
zanim jeszcze były premier
Wielkiej Brytanii Tony Blair i obecny David Cameron
przyszli na świat!
Swoją niezłomność zawdzięcza niesłychanej konsekwencji. Było naprawdę
ciężko, gdy w 1992 roku dosłownie wszystko zwaliło się
Elżbiecie II na jej koronowaną głowę. Separacja Karola
i Diany, rozwód księżniczki
Anny i ekscesy Sarah, księżnej Yorku. Do tego pożar
zamku Windsor i wielomilionowe koszty jego odbudowy, których Brytyjczycy
nie zgadzali się ponieść!
Ale królowa przeszła przez
to obronną ręką. Nic więc
dziwnego, że nie uległa też
swoim czterem synowym.
Najtwardsza teściowa świata nie pozwoliła im bawić
się wizerunkiem monarchii!
Interweniowała na różne
sposoby, ale zawsze tak, by
chronić dobre imię rodziny.
Fergie, dość tych
wygłupów!
Wygoda działa
na niekorzyść
rządzących
było lepiej. Bo program 500+
nie załatwi wszystkiego, jak
by nas władza nie przekonywała, że jednak załatwi. No,
ale prawda jest niestety taka,
że pieniądze na dzieci mają
oczywiście inną wagę polityczną w wyborach niż problem ciemnych ulic, więc do
polityków w Sejmie z naszą
„listą rzeczy do zrobienia” tak
łatwo się nie przebijemy.
05
teściowa świata
ZROBIĆ
żeby było
jące ich zażyłość stały się
przyczyną rozwodu w 1996
roku. Co ciekawe w 2013
roku pojawiły się plotki, że
Sara być może ponownie
poślubi księcia Andrzeja!
Zofio, dość tych
plotek o nas!
fot. Photoshot/REPORTER, Rex Features/EastNews (2), EastNews, Photoshot/REPORTER
1
Jak już PiS otworzy oczy i zobaczy,
że jednak mamy
masę nowych dróg i
obwodnic, to prosimy, żeby
dbać nie tylko o asfalt, ale
i o oznaczenia. Bo najczęściej są mylące!
GAZETA
5 maja 2016
Królowa
wiele
może
Elżbieta II może prowadzić
bez prawa jazdy i tablic
rejestracyjnych, nie musi
mieć paszportu, obchodzi
dwa razy w roku urodziny
- 21 kwietnia i w trakcie
czerwcowych oficjalnych
uroczystości. Do tego
królowa ma prywatny
bankomat w piwnicy
Buckingham Palace.
Diano, dość tych
romansów!
Nadzieja monarchii, którą w 1981 roku poślubił
następca tronu. Młoda
arystokratka szybko wyrosła na gwiazdę przyćmiewając całą rodzinę
królewską. Jej początkowo spontaniczne sukcesy
medialne stały się z biegiem czasu świadomą grą
z mediami. Diana ukrywała romanse, a krytykowała publicznie męża oraz
innych członków rodziny.
Ten konflikt zagrażał monarchii. Królowa zareagowała zdecydowanie.
Wykluczyła księżną z
własnego grona poprzez
separację, a potem rozwód z Karolem. Jeszcze
w 2002 roku Elżbieta II
musiała interweniować,
by zakończyć proces
przeciw byłemu kamerdynerowi Diany, który
sugerował znajomość intymnych tajemnic dworu.
Jedyną synową królowej,
która się nie rozwiodła, pozostała księżna Zofia, żona
najmłodszego syna, Edwarda. W obliczu licznych skandali i rozwodów na królewskim dworze para
zdecydowała się
w 1999 roku na
skromny ślub. Ale i Zofia
nie uniknęła błędów. Najbardziej przykrym w konsekwencjach okazała się
afera z prowokacją dziennikarską w tle, która ujawniła
złośliwe opinie księżnej na
temat rodziny królewskiej
i rządu. Z tego skandalu
Zofia potrafiła jednak wyciągną wnioski. Bardzo
pracowała nad sobą,
skoncentrowała się na
mężu, dzieciach i działalności charytatywnej. Dziś
jest dla swojej teściowej
prawdziwą podporą. Łączą
je dwie wspólne pasje: historia wojskowości oraz
konie.
Camillo, rozbiłaś
małżeństwo!
Camilla Parker Bowles należała niegdyś do rodziny
blisko z królową zaprzyjaźnionej. Jednak szok spowodowany ujawnieniem jej romansu z księciem Karolem
w trakcie jego małżeństwa
z Dianą, zmienił wszystko.
Z dnia na dzień Camilla stała się na dworze persona
non grata. Mówiono o niej
wyłącznie per „ta kobieta”.
Królowa wyznająca tradycyjne wartości i będąca
równocześnie ich strażniczką, czuła głęboką niechęć do
osoby, która przyczyniła się
do rozpadu małżeństwa jej
syna. Swoją obecną pozycję
Camilla zawdzięcza wielkiej
determinacji Karola w walce
o ich osobiste szczęście.
5 maja 2016
GAZETA
punktuje
Nie ma u nas
kogoś, kto by
patrzył na miasto
jak na całość,
dbając o wygodę
w Warszawie.
Zbudujmy cuda
nad tunelem!
6
5
7
Potrzeba nam
projektów kompleksowych.
Także w dziedzinie odpoczynku
i rekreacji!
7
5
Znów zbudują tunel.
Tym razem tam, gdzie
trzeba. Oby zrobiono nad nim to, co ma
sens. – Nad tunelem
Południowej Obwod-
7
3
7
7
8
1
nicy Warszawy, od Areny Ursynów do Rosoła
zaplanujmy wreszcie
cały fragment miasta,
który można pokochać
– mówi redaktor naczelny gazety PUNKT
Piotr Karczewski.
Nie mamy dobrych
doświadczeń. Tunel pod
Wisłostradą zrobiono w
złym miejscu, bo powinien być tam, gdzie całe
miasto chce zejść nad
Wisłę, czyli na wysokości Starówki. Na dodatek
nad tym tunelem posta-
To może powstać na Ursynowie
1. Korty i ścianki tenisowe, 2. Boiska, 3. Bazar na dołku,
4. Miasteczko ruchu drogowego, 5. Lodowisko, 6. Trasa
biegowa (2,75 km), 7. Parkingi, 8. Ścianka wspinaczkowa
Bolą nie tylko żarty z katastrofy
Nie na tym polega
szacunek
wiono budynek, który
odcina stolicę od rzeki.
– Centrum Nauki Kopernik to moje ukochane miejsce, ale czemu
akurat nad Wisłą? – podkreśla Piotr Karczewski. – Mamy problem
z planowaniem miasta, a
raczej jego nieplanowaniem. Urzędnicy widzą
trzy możliwości, gdy pojawia się wolne miejsce:
a. wszystko przeznaczyć
pod biurowiec; b. zabrukować kostką; c. obsiać
trawą i postawić słupki.
Tymczasem my nad noursynowskim tunelem
proponujemy
dobrze
zaprojektowany pasaż
sportowo-rekreacyjny.
Wiele rzeczy wzajemnie
ze sobą powiązanych! gromadzić przed pałacem
Prezydenckim mówiło się o
wspaniałym, wzruszającym
zjawisku społecznym. Ślad
po nim nie pozostał nie tylko dlatego, że walczono ze
zniczami na Krakowskim
Przedmieściu, żartowano z
reklamy „zimny Lech”, czy
szydzono z tych, którzy mają
jakiekolwiek wątpliwości,
nawet gdy były to rodziny
ofiar. PiS, który tak domagał
się szacunku, zaproponował
jarmark zamiast godnych
symboli. Jarmark wzmacniany dodatkowo fantasmagoriami Antoniego Macierewicza! Tandetny pomnik,
tandetna tablica, tandetne
słowa. Czy to wszystko ma
aż takie znaczenie? Otóż
ma, bo wprowadza banał
i groteskę tam, gdzie musimy uporać się ze świadomością śmierci 96 osób.
Reklama Orange – na długo
przed startem serialu Bodo
Rodzinka.pl
Reklamy wchłaniają
popularne seriale
Uwielbiamy oglądać
czyjeś życie codzienne i to takie, które nas
uspokaja swoją zwyczajnością, ale daje
się też łatwo naśladować. Codzienność
słynnego kiedyś serialu „Kasia i Tomek”
wrak tupolewa
Polacy tak bardzo
chcieli naśladować,
że pewien deweloper
proponował „Apartament Kasi i Tomka”.
Pewno podobnie będzie z serialem Rodzinka.pl, który dostał
skrzydeł, gdy trafił do
reklamy. Tam „odcinki” są krótsze,
akcja nie usypia.
Mamy coraz mniej
czasu, więc takie
małe porcje Rodzinki.
pl są w sam raz. Pytanie kiedy zniknie jego
wersja poza reklamą:).
O! W roli Bodo ten
pan od komórek!
Reklama
waRuNkiem
„pomnik” tupolewa
kaRieRy
Barbara Kurdej-Szatan
Dowcipy na temat „zimnego Lecha”
były ohydne, ale druga strona
robi co może, by nikt nie myślał
poważnie o polskiej tragedii!
P
07
Nie zmarNujmy takiej szaNsy w warszawie
Planuje się i buduje różne atrakcje, ale zwykle
bez związku ze
sobą. Tu park,
tam boisko. Są
pieniądze, to
trzeba je wydać.
iS zaplanował i zrobił
rewolucję ludową, potem zgodnie ze swoim
zamysłem wprowadził
ludową obrzędowość. Tyle
że źle rozumianą. Wystarczy
spojrzeć na te zdjęcia. Króluje kicz i bohomaz, które
nie mają nic wspólnego z
narodową wspólnotą. Są jedynie urzeczywistnieniem
tego, co mają w głowach
piewcy „dobrej zmiany”.
Polacy wstają z kolan
– mówi władza. Czyżby? Po
pierwsze dawno już nie klęczą, jeśli nie liczyć polityków PiS, a po drugie do czego niby mieliby wstawać?
Do plastikowego samolociku czy do podobizny śp.
Lecha Kaczyńskiego, który
przypomina na niej z twarzy
Putina?! Gdy w pierwszych
dniach po smoleńskiej
tragedii ludzie zaczęli się
GAZETA
5 maja 2016
Infntylizm niszczy wspomnienie
i prawdę o człowieku
Lech Kaczyński i jego straszny wizerunek na tablicy
pamiątkowej... Tak się kończy używanie pamięci
o kimś do własnych celów. Jakie cele taka pamięć.
fot. EastNews, Maksymilian Rigamonti/REPORTER, Mariusz Grzelak/REPORTER, Jacek Dominski/REPORTER, Maciej Luczniewski/REPORTER, youtube(3)
06
Oto jest moc reklamy...
Kariera skądinąd sympatycznej Barbary KurdejSzatan jest dowodem na
to, że operacja czasem
się nie udaje tak, jakbyśmy chcięli. Co nie
znaczy, że nie udaje się
wcale. Pełna wdzięku
rola w reklamie sieci
komórkowej przekonała
wszystkich, że jeszcze
lepiej pani Barbara zagra
w normalnym serialu. Zagrała gorzej... Może zawinił fakt, że w reklamie
raczej stanowi asystę dla
gwiazd? Zdecydowanie
lepiej wychodzi jej teraz
właśnie asysta, gdy prowadzi teleturniej „Kocham Cię, Polsko!”. Dostaje nagrody widzów,
ale zawdzięcza je
chyba jednak swojej
głównej roli. A był nią
i jest nadal udział w
cyklu reklamowym.
Reżyser do aktorki: „Nie dostanie pani roli, bo nie gra pani
w żadnej reklamie!”. Reklama bije na głowę kinematografię
W
reklamie
aktorzy
grają zwykle lepiej,
robi się też lepsze
zdjęcia. Można się
oburzać na reklamy,
tyle że one napędzają
teraz polską produkcję filmową. Najlepszym tego przykładem
jest historia Bodo.
Zrekonstruujmy fakty… Spece od reklamy
dowiadują się, że kręcony
jest serial Bodo i główną
rolę gra w nim najpierw
znany Królikowski, a potem średnio znany Schuchardt. O obu się już zaczyna mówić w związku z
serialem, ale ten drugi ma
dwie przewagi: będzie w
większej liczbie odcinków
i nie trzeba mu aż tyle zapłacić za reklamę!
No i nasz przyszły
Bodo trafia do reklamy,
na dodatek z Olgą Bołądź
znaną z „Czasu honoru”
oraz „Służb specjalnych”.
Reklama kojarzy się widzom z promocją serialu,
wszyscy zwracają uwagę
na Schuchardta, a gdy
startuje „Bodo”, w TVP
ta reklama nadal chodzi.
Trafia również na liczne
billboardy.
Strasznie? Ależ skąd!
Gdyby nie promocja, także poprzez reklamę, nic
nie uratowałoby kiepskiego „Bodo”. A tak jest
przynajmniej gwiazda.
Gwiazda, która pokazała
się w reklamie, w której
nie pozwala się nikomu
na mierną grę. W przeciwieństwie do filmu.
Wystarczy przypomnieć
sobie wspaniałe reklamy z kabaretem Mumio.
I to, jak jego członkowie
wypadali w produkcjach
filmowych...
08
5 maja 2016
GAZETA
punktuje
Świat chwali się bazarami, ale nie my
Jeśli Warszawa
nie uzna bazarków za swój
priorytet, to nasze miasto stanie
się dziwolągiem
wśród miast
europejskich!
Dbałość o bazarki
to dowód na to,
że lokalna władza
dba o wygodę
życia mieszkańców. Mamy jak za
okupacji jeździć
na wieś po świeży
nabiał?!
Ile jeszcze media
będą pisać o zagrożonych bazarkach?! Czy urzędnicy nie widzą, że
całe miasto płaci
za ich niezrozumiałe fobie?!
Ursynowski bazarek
„Na Dołku” przy rogu
KEN i Płaskowickiej
Wieś władzy źle pachnie
Ż
eby zrozumieć, o co chodzi, wystarczy prześledzić argumenty przeciw
ursynowskiemu bazarkowi „Na Dołku”. Przewija się
wśród nich jeden: al. KEN to
reprezentacyjna ulica, a nie
miejsce na bazar. Miastowi z
odzysku, chciałoby się powiedzieć. Przecież w cywilizowany świecie bazar to atut!
W wielu krajach Europy bazary to atrakcja turystyczna
i nikt nie ma najmniejszych
wątpliwości, że mogą sąsiadować z supernowoczesnymi
wieżowcami. Ba, Poznań czy
Kraków, mogą wydawać duże
pieniądze na renowację swoich targowisk. A u nas w stolicy? Nasz warszawski sposób
na unowocześnienie bazarów
najlepiej widać na bielańskim
Ta niechęć do bazarów to po prostu kompleksy urzędników, którzy
fałszywie pojmują nowoczesność!
Wolumenie. Bazarek został
szczelnie obudowany sklepami tak, by zza nich nie było
widać ziemniaków, pomidorów i jaj. Inne pomysły to np.
przenoszenie bazarków do hal
na peryferiach. Byleby „wieś
nam nie szpeciła eleganckiego miasta”. Takie myślenie to
symbol strasznego zacofania.
W stolicy dużego kraju!

Podobne dokumenty