Życie Olsztyna 60/160

Transkrypt

Życie Olsztyna 60/160
REKLAMA
nr 13 (160) 2015 ISSN 1734-7076
NOWE
Życie
REKLAMA
(06.07-20.07. 2015)
BEZPŁATNY Dwutygodnik
REKLAMA
NAKŁAD 25 000
Olsztyna
REKLAMA
2
z olsztyna
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
REKLAMA
Miasto się
promuje
Około 25 projektów z całej Polski stara się o nominacje do VIII konkursu „Polska
pięknieje – 7 cudów funduszy europejskich”. Jest wśród
nich „Budowa całorocznej infrastruktury sportowo-rekreacyjnej nad Jez. Krzywym
w Olsztynie” (kategoria: „turystyka aktywna”). Nasi urzędnicy pojechali do Warszawy
bronić tej nominacji, by stanąć
na podium. Powodzenia!
Kąpiemy się,
ale z umiarem!
Lato zrobiło się wreszcie gorące. Olsztyn wabi szesnastoma jeziorami, więc jest
się gdzie schłodzić. Urządzono nad nimi kilkanaście kąpielisk. Są to głównie plaże
nad Jeziorem Krzywym: Ploso Gutkowskie, zatoka Kopernika – Likusy i za hotelem
„Kur”; Ploso Olsztyńskie, zatoki Miła i Grunwaldzka – Marina, Miejska, ul. Olimpijska
i Słoneczna Polana (za lotniskiem). W pobliżu Słonecznej
Polany znajduje się też półdzikie kąpielisko w przesmyku
Lwia Paszcza, kąpielisko jest
także nad Zatoką Łabędzia
Szyja. Ponadto nad jeziorami:
Kortowskie, Skanda (2), BartąREKLAMA
żek, Długie, Redykajny i Tyrsko. Kąpmy się jednak ostrożnie, bo nie wszędzie czuwają
ratownicy. A pływacy, żądni
mocnych wrażeń, mogą wziąć
udział w zawodach, które organizuje OSiR i podległe mu
placówki.
Pływackie
wyścigi:
Długodystansowi
pływacy i…
Ośrodek Sportu i Rekreacji organizuje 25 lipca I Mistrzostwa Olsztyna w Pływaniu Długodystansowym na
Wodach Otwartych. Zawody
odbędą się na jeziorze Ukiel
przy ulicy Jeziornej 8. Minimalny wiek uczestnika to 18
lat. Zgłoszenia przyjmowane są przez internet do 17 lipca za pośrednictwem strony
www.osir.olsztyn.pl.
…maraton
kajakowy
W drugi weekend lipca na jeziorze Ukiel odbędą
się 29. Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Maratonie
Kajakowym. Weźmie w nich
udział około 330 zawodników
z 50 klubów z całej Polski,
którzy będą walczyć o prawo
startu w mistrzostwach świata. Spokojnej fali!
Mistrzowskie
czirliderki
Czirliderki z olsztyńskiej grupy Soltare dwukrotnie zostały mistrzyniami Europy, a raz wicemistrzyniami
podczas Mistrzostw Europy
w Zadarze (Chorwacja). Zdobyły je za znaną już choreografię z mistrzostw Polski:
układu w strojach inspirowanych muzyką i stylem Michaela
Jacksona.
Brawo,
dziewczęta!
Wydział Nauk
Ekonomicznych
się rozwija
Wydział Nauk Ekonomicznych UWM ma już pełne
prawa akademickie, czyli może nadawać stopnie doktora
habilitowanego w dyscyplinie
ekonomia. Dzięki temu może
też prowadzić studia doktoranckie. WNE to jeden z młodszych wydziałów na UWM,
choć jego początki sięgają 1994
roku, kiedy to na Akademii
Rolniczo-Technicznej został
uruchomiony międzywydziałowy kierunek studiów: zarządzanie i marketing. Obecną nazwę wydział przyjął
1 stycznia 2004 roku. Kształci
na kierunkach: ekonomia, zarządzanie oraz zarządzanie
i inżynieria produkcji. Jak poinformował dziekan wydziału dr hab. Janusz Heller, prof.
UWM, czynione są starania
o uprawnienia do doktoryzowania w drugiej dyscyplinie
– naukach o zarządzaniu. Zatem powodzenia!
Nowi doktorzy
UWM
W Olsztynie o przyszłości
polskiej nauki i problemach finansowania uczelni obradowali rektorzy szkół wyższych:
członkowie Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich i Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich
Szkół Polskich oraz Prezydium Polskiej Akademii Nauk. Podczas jednego ze spo-
tkań tytuł doktora honoris
causa UWM wręczono profesorowi Jerzemu Woźnickiemu
z Politechniki Warszawskiej.
Ponadto dyplomy odebrało
54 doktorów habilitowanych
– 31 wypromowanych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim i 23 na innych uczelniach. Vivat academia, vivant
professores!
REKLAMA
Fortyfikacje
Olsztyna
W informacji turystycznej
Urzędu Miasta pojawiły się
małe przewodniki pt. „Szlaki
średniowiecznych fortyfikacji
Olsztyna”. Sporo ciekawostek
o mało znanych historycznych
miejscach odkrytych dla publiczności w ostatnich latach.
Biznes
w Olsztynie?
Nasze miasto zajęło drugie miejsce w prestiżowym
rankingu Banku Światowego „Doing Business in Poland
2015”. Lepsza od nas jest tylko
Bydgoszcz. Raport oparty był
o cztery kryteria: Rozpoczynanie działalności gospodarczej,
Rejestracja własności nieruchomości, Dochodzenie należności z umów, Uzyskiwanie pozwoleń budowlanych.
Otrzymaliśmy
następujące
lokaty: Rozpoczynanie działalności gospodarczej – 2.,
Rejestracja własności nieruchomości – 5., Dochodzenie
należności z umów – 1., Uzyskiwanie pozwoleń budowlanych – 9. Wynik w tej ostatniej kategorii chyba bliższy
jest prawdy, bo gdzie są te fabryki i miejsca pracy? Miasto
się jednak zreflektowało, że
coś nie tak, i zreorganizowało wydziały odpowiedzialne
za budownictwo, tworząc nowy Wydział Rozwoju Miasta
i Budownictwa.
Następne ulice
zamknięte
Kolejne zmiany organizacji ruchu związane z bu-
dową olsztyńskich tramwajów: od kilku dni nie można
jeździć północnym pasem ul.
Tuwima, od skrzyżowania
z ul. Iwaszkiewicza do skrzyżowania z ul. Nowaka. Ulicą
Tuwima można jechać w obie
strony tylko drugą jezdnią, od
strony osiedla Brzeziny. Do
ulicy Iwaszkiewicza można
dojechać tylko od Obrońców
Tobruku, a do Nowaka – tymczasowym wjazdem od ul. Tuwima, która jest też zamknięta
dla ruchu w rejonie skrzyżowania z aleją Sikorskiego.
Do Brąswałdu
przez nowy
most
Zakończył się wreszcie remont mostu na Łynie w ciągu
drogi z Redykajn do Brąswałdu. Przy okazji odnowiono
nawierzchnie – jezdnie oraz
chodniki. Prace kosztowały
nieco ponad milion złotych.
Gwarancja naprawy obejmuje okres 60 miesięcy. Miejmy
nadzieję, że potem most znów
nie zardzewieje.
NOWE
Życie
Wydawca: Agencja Reklamowo-Wydawnicza
INNA PERSPEKTYWA” Paweł Lik,
“
redaktor naczelny: Leszek Lik, [email protected];
redaktor wydania bezpłatnego: Paweł Lik,
dziennikarze: Andrzej Zb. Brzozowski, Cezary Kapłon, Jacek Panas, Jerzy Pantak,
Mirosław Rogalski, Mariusz Wadas;
Okładka: Photos.com
Biuro promocji i reklamy: tel. 505 129 273;
(r) – materiał reklamowy lub powierzony, ar- archiwum redakcji.
Redakcja nie odpowiada za treœæ i formê powierzonych materia³ów, zastrzega sobie
prawo adiustacji powierzonych tekstów. Druk: Edytor Sp. z o.o.
Olsztyna
Nakład 25 000
Autobus na gaz
Konsorcjum firm KDD
i Blue Line, świadczące od
2 lat usługi przewozowe
w Olsztynie, testuje autobus
Solbus Solcity 12, napędzany
skroplonym gazem ziemnym
(LNG). Nowoczesny silnik
spełnia najsurowszą normę
emisji spalin Euro 6. Olsztyn
jest pierwszym polskim miastem korzystającym w komunikacji miejskiej z autobusów
zasilanych LNG. Od października 2013 roku po mieście jeździ 11 ekologicznych
i ekonomicznych solbusów na
LNG. Oszczędności przekraczają 30 procent. To kolejna
próba wprowadzenia nowoczesnych autobusów na LNG
w Olsztynie. Oby udana, bo
gaz ziemny nie zawiera związków siarki i przy jego spalaniu
w zasadzie nie ma smogu.
Koncerty
w kościele
Ruszyły XXXVII Olsztyńskie Koncerty Organowe im.
Feliksa Nowowiejskiego. Od
lipca do września posłuchamy (za darmo!) dziesięciu niepowtarzalnych
koncertów
w wykonaniu polskich i europejskich sław. Imprezę rozpoczęto 5 lipca. Terminy następnych koncertów: 12, 19
i 26 lipca, 2, 9, 16, 23 i 30 sierpnia oraz 6 września. Wszystkie
koncerty odbędą się w bazylice konkatedralnej św. Jakuba
o godz. 20.
Wybrał i skomentował
JJP
Aglomeracja olsztyńska
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
3
Gmina Dywity po raz drugi zorganizowała letni wypoczynek Ukraińcom z gminy Hołowyn
Młodzież z Ukrainy na
wakacjach w gminie Dywity
Spływ kajakowy Łyną, korzystanie z atrakcji Olsztyna, wyjazd do Trójmiasta czy udział w festynach i dyskoteki z polskimi rówieśnikami – to zaledwie część atrakcji, jakie przygotowała gmina
Dywity dla 25-osobowej grupy młodzieży i opiekunów z partnerskiej gminy Hołowyn w Ukrainie. Jacek Szydło, wójt gminy Dywity, przywitał w Tuławkach młodych Ukraińców, którzy będą
odpoczywać w Polsce do połowy lipca.
Oficjalne przywitanie młodzieży i opiekunów z Berestowieckiej Szkoły Ogólnokształcącej z partnerskiej gminy
Hołowyn odbyło się w piątkowy ranek (3 lipca) tuż przed
wyjazdem na spływ kajakowy Łyną na szlaku Olsztyn
– Brąswałd.
– Cieszę się, że szczęśliwie
dojechaliście. Mam nadzieję, że program wakacji, jaki
przygotowaliśmy, przypadnie wam do gustu – mówił do
gości z Ukrainy Jacek Szydło,
wójt gminy Dywity. – Przed
nami fala upałów, więc radzę
na spływie dobrze się nasmarować kremem przed palącym
słońcem.
Gmina Dywity już po
raz drugi gości na obozie
letnim młodzież z Ukrainy.
To efekt zawartego we wrześniu 2013 roku partnerstwa
między gminą Dywity a Hołowyńską Radą Wiejską,
REKLAMA
Jedną z atrakcji dla młodych Ukraińców był spływ kajakowy Łyną, który odbył się 3 lipca
na szlaku Olsztyn – Brąswałd. W spływie wzięli udział także młodzi mieszkańcy Tuławek
Pamiątkowe zdjęcie uczestników wakacyjnego obozu podczas oficjalnego przywitania w Tuławkach
ukierunkowującego współpracę obu gmin m.in. na wymianę doświadczeń pomiędzy instytucjami kultury
i oświaty oraz wizyty dzieci i młodzieży. Bazę wypadową goście z Ukrainy mają
w znakomicie przygotowanym Zespole Szkół w Tuławkach. Plan pobytu zor-
ganizowanego przez gminę
Dywity jest bardzo bogaty
i zróżnicowany.
– Chcemy, aby młodzież
z Berestowca choć na te kilkanaście dni mogła się oderwać
i nie myśleć o trudnej sytuacji,
jaka jest na Ukrainie – mówi
Katarzyna Sternicka-Moritz
z Urzędu Gminy w Dywitach,
która koordynuje przyjazd
gości ze Wschodu.
W programie znajdują się
m.in. spływ kajakowy z Olsztyna do Brąswałdu wspólnie
z młodzieżą z Tuławek, udział
w festynach gminnych, wspólne dyskoteki, a także zwiedzanie Olsztyna (zamek, tartak
Raphaelsohnów, kręgle, Aqu-
asfera, planetarium, park linowy), wyjazd do Trójmiasta czy
do arboretum w Kudypach.
– Dziękujemy za tak wspaniałe przygotowanie wakacji
i niesamowitą gościnność
– mówiła Raisa Tarhonii-Koval, wicedyrektor Berestowieckiej Szkoły Ogólnokształcącej.
Wójt przekazał wszystkim
gościom plecaki wycieczkowe
z logo gminy, a także nieprzemakalne etui na dokumenty,
które przydały się na spływie
kajakowym. Po zakończeniu
wodnej przygody zmęczeni,
ale zadowoleni uczestnicy posilili się kiełbaską z ogniska i ciastem drożdżowym. Głównym
organizatorem letniego wypoczynku jest gmina Dywity, jednak chęć wsparcia zadeklarowało też wiele instytucji i osób
prywatnych, za co już teraz należą się słowa podziękowania.
(r)
4
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
Pompowanie we
wschodnią Polskę
Choć wszyscy politycy lubią nas zwodzić, że nie ma Polski
A i Polski B, twarda rzeczywistość potwierdza ten podział. Zachodnia i centralna część kraju mają się dużo lepiej od wschodnich województw. Potrzeba było stworzyć markę, która będzie
promowała biedniejsze regiony, zachęcając do inwestowania
w tych stronach. Tak powstał projekt: Polska Wschodnia. Po pięciu latach przyszedł czas na podsumowanie, co przyniosła ta
kampania.
Program promocji wschodniej Polski powstał, aby pobudzić
gospodarczo pięć województw. Warmińsko-mazurskie, podlaskie, podkarpackie, świętokrzyskie i lubelskie, tworzące makroregion „Polska Wschodnia”. Od 2010 roku, kiedy za realizację
programu odpowiadała Polska Agencja Informacji i Inwestycji
Zagranicznych (PAIiIZ), przedsiębiorcy wzięli udział w niemal
200 wydarzeniach o charakterze promocyjnym. Uczestniczyli w targach gospodarczych, wizytach studyjnych, forach gospodarczych i konferencjach zagranicznych na całym świecie.
Wschodnia Polska była promowana jako miejsce, gdzie warto
inwestować.
W efekcie wszystkich tych działań zaszło sporo zmian na
plus. Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych
przeprowadziła ankietę wśród przedsiębiorców z makroregionu Polska Wschodnia, pytając, co przyniósł im udział w programie. Przedsiębiorcy przyznali, że dzięki współtworzeniu
rozpromowanego makroregionu podpisali 970 kontraktów
o wartości 407 milionów złotych. W ciągu pięciu lat ankietowani przedsiębiorcy zwiększyli swój eksport o 43 procent.
A sprzedaż ich towarów i usług wzrosła o jedną piątą. Efektem podpisanych umów są inwestycje przekraczające ponad
44 mln zł w sprzęt potrzebny do realizacji kontraktów czy
w budowę nowych fabryk – o wartości co najmniej 11 mln
zł. Powstało prawie pół tysiąca nowych miejsc pracy, z czego zdecydowana większość właśnie we wschodniej Polsce. Ile ta cała impreza kosztowała współorganizatora, czyli PAIiIZ? Budżet na promocjęPolski Wschodniej wyniósł
100 mln zł.
olsztyn i okolice
Centrum doświadczalne
olsztyńskich uczonych
Dzięki wsparciu w wysokości 2,7 mln zł uczeni z Wydziału Nauk Medycznych UWM, prowadzący badania nad komórkami macierzystymi, będą mogli ruszyć z miejsca ze swoimi
ciekawymi projektami. Eksperymentalne terapie naukowców
z Olsztyna będą wdrażane w chorobach związanych ze stwardnieniem zanikowym bocznym, stwardnieniem rozsianym, regeneracji dysków lędźwiowych, śpiączki czy wystąpienia ubytków kości.
Budowa laboratorium umożliwi powstanie w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie centrum doświadczalnego. Celem projektu „Budowa Laboratorium Medycyny Regeneracyjnej” był zakup infrastruktury niezbędnej do badań
nad komórkami macierzystymi oraz ich wdrożeniem w porozumieniu z jednostkami naukowymi, organizacjami badawczymi i przedsiębiorstwami. Zakupu dokonała Fundacja na rzecz
Regeneracji Komórek Nerwowych, która powstała z inicjatywy
naukowców z Wydziału Nauk Medycznych UWM. Obyśmy
kiedyś usłyszeli, że nasi naukowcy przyczynili się do ulżenia
osobom chorym, np. na stwardnienie rozsiane.
Przebudowa dróg wojewódzkich
Niebawem ruszą przebudowy dwóch odcinków dróg wojewódzkich na Warmii i Mazurach. Chodzi o niemal 10-kilometrowy odcinek drogi nr 544 Działdowo – Iłowo-Osada oraz o 5
km drogi nr 527 między Kwietniewem i Rychlikami.
Roboty przy obu przebudowach będą polegały na wymianie
nawierzchni na nową, mocniejszą konstrukcję. Zostaną zmodernizowane niektóre skrzyżowania i powstaną poszerzenia. Pojawią się chodniki i zatoki autobusowe. Wyremontuje się przy
okazji pobocza, przepusty i zjazdy. W wielu miejscach będzie
postawione nowe oznakowanie i zagospodarowana zieleń. Wykonawcy robót budowlanych, zgodnie z umową, muszą ukończyć je jeszcze w tym roku.
Przebudowa drogi nr 544 obejmie odcinek od ul. Mławskiej
w Działdowie za skrzyżowaniem z ul. Wolności do początku
miejscowości Iłowo-Osada. Ma ona kosztować prawie 18 mln
zł, a do skarbonki samorządu województwa i Unii Europejskiej
dołożą się na ten cel także miejscowe samorządy lokalne. Natomiast na drodze nr 527 zostanie zmodernizowany odcinek
między Rychlikami i Kwietniewem. Będzie to kontynuacja rozbudowy tej drogi na
odcinku Rychliki – Jelonki za
prawie 13,6 mln zł.
Bądź rekinem
biznesu
Do 130 tys. zł. na start swojego biznesu można uzyskać
w konkursie „Twój start-up
– twoja przyszłość” organizowanym przez Park Naukowo-Technologiczny w Ełku.
Biznesmani mający pomysł na firmę mogą ubiegać
się aż o dwa rodzaje wsparcia. Pierwsze to gwarantowana nagroda dla autora zwycięskiego projektu w wysokości
30 tys. zł, ufundowana przez Park Naukowo-Technologiczny
w Ełku oraz firmę Kode. Druga opcja to możliwość zdobycia
100 tys. zł na rozkręcenie swojego start-upu przez utworzenie
spółki z firmą Black Pearls Investments. Zgłoszenia przyjmowane są do 21 lipca. Po zakończeniu naboru zostaną przeprowadzone warsztaty dla młodych startupowców. Gala finałowa odbędzie się 7 sierpnia.
Na weekend do Giżycka?
W Olsztynie mamy wiele jezior, ale dobre imprezy dla miłośników wodnych szaleństw są nie tylko w naszym mieście.
Drugi weekend lipca będzie należał do Giżycka. Od 10 do 12
lipca odbędą się tam „Expo Wodne Krainy”, czyli impreza targowo-kulturalno-wystawiennicza. Nie zabraknie warsztatów,
koncertów, projekcji filmowych, spotkań z podróżnikami, żeglarzami i nurkami. Zabawę urozmaicą prezentacje kulinarne,
akcje ekologiczne, regaty i różne aktywności na wodzie.
Z kolei 11 lipca odbędzie się „Święto Wody” i regaty „7 Cudów Mazur”. Sportowe zmagania będą się składały z pięciu
imprez, które organizują Mikołajki, Giżycko, Mrągowo, Węgorzewo oraz Ryn. Tego dnia odbędzie się też finał rajdu ekologicznego „Wyprawa – poprawa” Kraków – Giżycko. Fundacja Nasza Ziemia prowadzi monitoring poziomu czystości w
odwiedzanych gminach i promuje właściwe postępowanie ze
śmieciami podczas wypoczynku.
Zwieńczeniem będzie 23. Festiwal Piosenki Żeglarskiej
i Morskiej „Szanty w Giżycku” (17-18 lipca). Towarzyszyć mu
będzie Święto Trzech Leszczy i warsztaty kulinarne. Podsumowując: sporo się będzie działo w tym pięknym miasteczku Pojezierza Mazurskiego.
Cena za utylizację odpadów
Przy ulicy Lubelskiej w Olsztynie powstaje Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych – wspólna inwestycja 37
samorządów z naszego województwa. Udziałowcy zdecydowali, że koszt przetworzenia odpadów, czyli opłata za ich dostarczenie, wyniesie 270 zł za 1 tonę. ZUOK ma przyjmować około
120 tys. ton odpadów rocznie z 37 gmin. Wspólnicy podjęli też
decyzję o podpisaniu umowy z olsztyńskim MPEC-em na wieloletnią dostawę paliwa wytwarzanego z tych z odpadów. Przypomnijmy, że inwestycja ZUOK jest główną częścią projektu
o nazwie „System zagospodarowania odpadów komunalnych
w Olsztynie. Budowa Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów”
dofinansowanego przez Unię Europejską.
Nowe karty parkingowe dla
niepełnosprawnych
Od 1 lipca obowiązuje nowy wzór karty parkingowej dla
osoby niepełnosprawnej. Karta ta uprawnia do bezpłatnego
parkowania w „Strefie płatnego parkowania” oraz zajmowania miejsc parkingowych przeznaczonych dla takich osób. Stare karty straciły ważność. Nową kartę parkingową należy włożyć za przednią szybę pojazdu, tak aby była w pełni czytelna
dla kontrolerów SPP.
Baśniowe wakacje w BWA
W BWA można spędzić wakacje rodzinnie i grupowo,
zwłaszcza w dni pochmurne. Dla dzieci i ich opiekunów, rodziców, babć i dziadków oraz grup zorganizowanych przygotowano cykl wakacyjnych imprez. Zajęcia artystyczne dla całej rodziny rozpoczęły się 27 czerwca „Powitaniem wakacji
w BWA”, kolejne 18 lipca, sobota, o godz. 12, poświęcone są
światu… krasnali. Ponadto w lipcu „Międzypokoleniowe wtorki w BWA”, czyli „Baśnie z kufra” – zajęcia artystyczne dla dzieci i seniorów. Terminy: 7, 14, 21, godz. 12. Zajęcia dla grup (5-25 osób) odbywać się będą od środy do
piątku, godz. 10-14, konieczne są zapisy tel. 89 522 27 09.Tematy do wyboru: baśnie o smokach, rycerzach i księżniczkach lub
opowieści o przybyszach z innych planet. Zajęcia autorskie prowadzi też artystka i terapeutka Ewa Letki: 14 i 15 lipca, godz.
10. Warto odwiedzić BWA, by przy okazji zobaczyć interesujące wystawy.
red, JJP
kto ma rację?
Kolega Andrzej Brzozowski na pewno powie albo napisze: ten Panas to głupi chłop. Nie obrażę się na niego, ale od razu napiszę, wyprzedzając go: nie masz racji! Specjalnie objechałem całe miasto. Zajrzałem do kilku miejsc, gdzie często jest sporo ludzi, i nic nie zobaczyłem. Po prostu nic! Dalej nie wiem – a mamy początek lipca – co będzie się działo w naszym
mieście w sferze kultury i rozrywki.
Sobie
a muzom
Nie może tak być, żeby
w okresie letnim jedyną zabawą było rozgryzanie labiryntu objazdów i granie
w szczęśliwe trafienie ulicy
prowadzącej np. z Zatorza na
Stare Miasto. Wiemy wszyscy,
że buduje się u nas linie tramwajowe. To spowodowało zakorkowanie całego Olsztyna.
Dobry gospodarz, wiedząc,
jakie są trudności w mieście,
dołoży wszelkich starań, aby
informacja o tym, co będzie
się działo ciekawego w sezonie turystycznym, była szeroko dostępna. Mimo rozkopanych i nieprzejezdnych ulic
przybędzie do Olsztyna mnóstwo gości, także mieszkańcy
będą chcieli w wakacje przyjemnie spędzić czas. I co? Ano
powiem po chłopsku: nic!
Nadal bowiem nie wiem,
co będzie się działo. Jakie będą koncerty i gdzie. Czy będą
imprezy plenerowe, teatralne,
festiwale, przeglądy czy najzwyklejsze zabawy ludowe albo popularne dyskoteki? Zresztą wielu olsztynian i turystów,
których spytałem, czy się orientują, co będzie grane w naszym
mieście, nic po prostu nie wiedzieli. Przykro mi to pisać, ale
w roku ubiegłym była podobna sytuacja. Początek sezonu,
a informacji żadnej! Tak, niestety, nie może być! Turyści to
pieniądze dla miasta, czyli dla
nas, obywateli. Podejrzewam,
REKLAMA
że włodarzom może chodzi
o to, aby ze względu na wykopki nasze miasto było omijane.
To jest argument! Kolega An-
nież ja, gdy wybiorę się na
spacer do miasta. Coś tu nie
gra. Czy w urzędzie brakuje
pieniędzy na plakaty lub na
drzej napisze: Ty! Zajrzyj do internetu, tam wszystko jest!
Owszem, ma rację. Znalazłem kalendarz imprez. Ta informacja jest dla wybranych.
Ci, którzy przyjeżdżają, komputerów nie mają, jak rów-
informacje w prasie, radiu albo telewizji? Powiem naszym
Czytelnikom i Tobie, Andrzeju. Ja nie wiem, co się w mieście dzieje!
Jacek Panas
REKLAMA
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
Chcę to
wiem!
5
Tego to się, Jacku, po Tobie nie spodziewałem! Nie wiesz jeszcze, co napiszę, a już twierdzisz, że nie mam racji. Skądś znam takie rozumowanie, ale zostawmy politykę na boku.
Powiem Ci też, że źle trafiłeś, bo jestem fanem Olsztyńskiego Lata Artystycznego od
początku jego powstania. Nie
tylko dlatego, że biorę w nim
udział (m.in. wspólnie ze śp.
Zbyszkiem Rojkiem jesteśmy
pomysłodawcami Festiwalu
Parodii i Pastiszu „Parodiola”).
Objechałeś całe miasto.
Kultura to nie jest McDrive,
gdzie zostaniesz obsłużony,
nie wysiadając z samochodu. Co prawda, były kiedyś
takie letnie kina, ale z tego,
co pamiętam, niewiele miały
wspólnego z oglądaniem filmów. Gdybyś więc wysiadł
OLA zaczęła się 7 czerwca,
a Ty nie masz pojęcia, co się dzieje? Do tej pory odbyło się już kilkanaście dużych koncertów,
z tego kilka w amfiteatrze, na których były komplety publiczności.
Ciekawe, skąd ci ludzie się o tych
wydarzeniach dowiedzieli?
z samochodu i przespacerował się po starówce, zobaczyłbyś standy reklamowe najbliższych imprez. Nie musisz
od razu iść do MOK-u. Możesz zadzwonić lub wejść na
Facebooka, gdzie jest osobna
strona np. Nocy Bluesowych.
REKLAMA
Ty nawet nie wiedziałeś, kiedy one są, a bilety rozeszły się
momentalnie.
Kto nie umie korzystać
z internetu, ten może zasięgnąć
informacji z codziennej prasy,
gdzie zapowiadane są wszystkie najważniejsze koncerty
i widowiska. Pewnie (a raczej
na pewno) o tym nie wiesz, że
bezpłatnie rozdano w Olsztynie kilka tysięcy informatorów
Olsztyńskiego Lata Artystycznego w formie kieszonkowego
kalendarza imprez. Nie tylko
daty i godziny występów, ale
także krótki opis tego, co nas
czeka. Były rozdawane m.in.
na Osiedliskach Kultury – rodzinnych festynach, które odbywały się na olsztyńskich
osiedlach. Mam takie dwa,
chętnie Ci jeden sprezentuję.
Martwisz się o turystów.
Większość z nich wie, dokąd
się udać. Od tego są instytucje zwane informacjami turystycznymi w poszczególnych miastach. W Olsztynie
jest także osobna informacja
kulturalna. Jak Ci tego jeszcze
mało, Jacku, to o każdej większej imprezie możesz dowiedzieć się z plakatu na słupach
ogłoszeniowych.
Ponieważ napisałeś, że się
na mnie nie obrazisz, to trzymam Cię za słowo. Powiem
Ci tylko jedno. Nie przesadzaj, chłopie, z tym narzekaniem. Dla chcącego nic trudnego. Aha... i jeszcze bardzo
ważna sprawa. Jeżeli chcesz
uczestniczyć w Olsztyńskim
Lecie Artystycznym, wysiądź
koniecznie z samochodu.
Andrzej Zb. Brzozowski
6
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
pomysł na weekend
Szlakiem Krzyżaków
Nawet jednodniowa wycieczka może być pretekstem do zapoznania się z historią naszego państwa. Warty uwagi jest z pewnością wyjazd do Ziemi Chełmińskiej, historycznego regionu, na
którym osiedlili się niegdyś Krzyżacy.
Trasę każdy może sobie zaplanować samodzielnie. Omówmy kilkuetapowy
wariant: Grudziądz – Świecie
– Chełmno – Chełmża – Wąbrzeźno oraz opcjonalnie Radzyń Chełmiński. Z Olsztyna
kierujemy się krajową „szesnastką” w stronę Grudziądza. Mijamy Ostródę, Iławę
i Łasin, skąd możemy skręcić
do Radzynia Chełmińskiego.
Każde z tych miast posiada
ciekawe zabytki. Pierwszym
z planowanych przystanków
jest Grudziądz.
Miasto spichrzów
Łatwo jest trafić na lokalną „starówkę”. Możliwości
dojazdu jest kilka. Można kierować się krajową „szesnastką” w stronę Dolnej Grupy
i przed mostem skręcić w prawo w ul. Portową, a następnie
w ul. Rybacką. Szybszą alternatywą wydaje się jazda cały
czas prosto ul. Paderewskiego (tą, którą wjeżdżamy do
miasta), dalej ulicami Legionów i Józefa Wybickiego. Niezależnie z której strony przyREKLAMA
jedziemy, warto obejść całe
Stare Miasto.
Symbolem
Grudziądza
są stare spichrze wybudowane w latach świetności miasta
na skarpie przy Wiśle. Razem
tworzą swoisty mur, zresztą do tego celu były również
używane. Pierwszy z nich
powstał już w 1941 roku. Od
strony Wisły budowle są kilkukondygnacyjne. Szczególne
wrażenie robią, gdy popatrzymy na nie z punktu widokowego ulokowanego po drugiej
stronie rzeki. Przyglądając się
bliżej, można zauważyć wmurowane kule armatnie.
Punktem centralnym Starego Miasta jest rynek. Większość kamienic została zniszczona w czasie II wojny
światowej i odbudowana zaraz po niej. Na środku placu stoi pomnik Żołnierza Polskiego. Tutaj też, w jednej
z restauracji bądź barów można coś przekąsić. Tuż obok
rynku znajduje się kościół farny św. Mikołaja. Budowa owego przybytku rozpoczęła się
w 1286 roku. To pokazuje, że
Witamy na Pomorzu
Świecie – kościół farny
już w XIII wieku Grudziądz
był bardzo ważnym miastem.
Naprzeciwko miejskiej fary
stoi kościół z XVI-XVII wieku
pw. św. Franciszka Ksawerego. Budowla wraz z pobliskim
kolegium stanowią kompleks
ufundowany przez Jana Działyńskiego, jednego z najwybit-
niejszych polityków w historii
Prus Królewskich.
Nad
miastem
góruje
Wzgórze Zamkowe. Niestety
w miejscu zamku stoją tylko
niewielkie ruiny, natomiast odbudowana została wieża, która
jest dobrym punktem widokowym. Warto się wybrać, tym
bardziej że wejście jest darmowe. Ze szczytu widać cały Grudziądz i Wisłę. Można poczuć
się jak w Kazimierzu Dolnym,
widok jest podobny.
Wartymi uwagi obiektami są ratusz, Brama Wodna
z fragmentami murów czy cytadela z XIX wieku.
Świecie to jedyne miasto w tym zestawieniu, które
nie jest usytuowane na Ziemi
Chełmińskiej. Stanowi natomiast element dogodnej trasy do zwiedzenia innych, zabytkowych miast. Stąd można
łatwo dostać się do Bydgoszczy lub do Chełmna, a dalej do
Torunia.
Pierwsze wzmianki o mieście pochodzą z końca XII
wieku, gdy było stolicą samodzielnego Księstwa Pomorskiego, którym władał książę Grzymisław. Najdłużej ze
wszystkich grodów Pomorza
opierało się Krzyżakom. Zostało zdobyte dopiero w 1309
roku. Rycerze zakonni dostrzegli walory strategicznego
położenia miasta i w I połowie XIV w. zbudowali tu zamek. Niestety liczne wojny,
w tym potop szwedzki, przechodzące przez owe ziemie
zrujnowały tę budowlę, która została odnowiona dopiero
po II wojnie światowej. Dzisiaj
można zwiedzać zamek. Bilet
normalny kosztuje zaledwie
pomysł na weekend
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
na Ziemi Chełmińskiej
5 zł, a ulgowy 3 zł. Dzieci do lat 7 mogą wejść
za darmo.
Atrakcją jest zamkowa wieża, z której
rozpościera się widok
na miasto, pobliskie pola, a nawet Chełmno leżące po drugiej stronie
Wisły. Ale to nie piękne krajobrazy sprawiają, że wieża jest wyjątkowa. Przeprowadzone
w 2008 r. pomiary dowiodły, że baszta jest
odchylona od pionu o 106 cm w kierunku zachodnim. Krzywizna w połączeniu
z wysokością (niemalże 35 metrów) sprawiły, że wieża jest najwyższą krzywą budowlą
w Polsce, na którą mogą wejść turyści.
Nieopodal
zamku znajduje się stary kościół farny otoczony pony. Został wybudowany na
Miasto zakochanych
zostałościami po murach
Chełmno miało w swo- przełomie XIII i XIV wieku.
obronnych. Przypomina nie- jej historii wiele szczęścia. Chętni mogą wejść na wieżę,
co gotycką kolegiatę z Dobre- Walec wojen w zasadzie tyl- z której widać całe miasto.
go Miasta. Kościół w Świeciu ko muskał to piękne miasto, W kościele spoczywa relikwia
budowany był
– fragment czaszTrasa:
przez
prawie
ki św. Walentego
Olsztyn – Grudziądz (DK 16) 136 km
cały XV wiek.
i – jeżeli wierzyć
Grudziądz – Świecie (DK 16, DK 91) 24,5 km
Po wojnach ze
podaniom – dzięŚwiecie – Chełmno (ulica PCK, DK 91) 8,6 km
Szwedami uległ
ki niej ludzie cuChełmno – Chełmża (DK 91) 26 km
częściowemu
dem
zdrowieChełmża – Wąbrzeźno (DW 551) 30 km
zniszczeniu,
li. Relikwia oraz
Wąbrzeźno – Olsztyn (DW 548, DK 15, DK 16) 142 km
a następnie zoosobny
ołtarz
Razem: ok. 367 km
stał
odbudoświętego to powany w duchu
wody, dla których
Trasy opcjonalne:
renesansu. ZaChełmno promuŚwiecie – Bydgoszcz (DK 5) 46,5 km
równo kościół,
je się jako miasto
Chełmno – Toruń (DK 91) 44,2 km
jak i fragmenty
zakochanych.
Wąbrzeźno – Radzyń Chełmiński (DW 534) 13 km
murów świadNa
wschód
czą, że istnia- Radzyń Chełmiński – Łasin – Olsztyn (DW 538, DK 16) 132 km od kościoła znajło tu Stare Miasto. Niestety obecnie na tym dzięki czemu do dzisiaj mo- REKLAMA
terenie znajdują się nieliczne żemy podziwiać wiele zabytdomki, pola i ogródki dział- ków. Zacznijmy od tego, że
kowe. Całe życie miastecz- Chełmno to jedno z najstarka przeniosło się nieznacznie szych miast Polski północna północ, za rzekę Wdę, w nej. W latach swojej świetXIX wieku. Powodem migra- ności było siedzibą Komturii
cji ludności były częste wyle- Zakonu Krzyżackiego, a takwy rzek i podtopienia. Na no- że diecezji chełmińskiej. Miawym terenie powstało drugie sto się rozwijało i wkrótce
miasto z rynkiem, przy któ- przystąpiło także do Hanzy.
rym znajduje się ratusz, oraz Przez długi czas rywalizokilkoma innymi zabytkami, wało z Toruniem o wpływy.
m.in. kościołem św. Andrzeja I chociaż tę walkę przegrało,
Boboli czy klasztorem pober- to zabytki na każdym kronardyńskim.
ku przypominają o wspaZe Świecia musimy kiero- niałej historii i bogatym
wać się na południe DK 91. Na dziedzictwie.
drugim brzegu Wisły znajduNad
miastem
góruje się bowiem Chełmno, jedna je
kościół
Wniebowzięz regionalnych pereł.
cia Najświętszej Maryi PanREKLAMA
podobieństwem do swojego odpowiednika z Zamościa. W środku zlokalizowane są Muzeum
Ziemi Chełmińskiej oraz
informacja turystyczna.
Rynek jest bardzo duży,
obudowany ze wszystkich stron kamienicami.
Tutaj można coś zjeść. Do
wyboru mamy restauracje i bary z domowymi obiadami czy kuchnią
azjatycką.
Spacerując obrzeżami starówki, nie sposób
nie zauważyć bardzo
dobrze
zachowanych
murów miejskich z kilkoma basztami. Na północy i wschodzie znajdują się planty, gdzie
w cieniu drzew odpoczniemy i schronimy
się przed upałem. Mając więcej czasu, war-
Inne propozycje
Mijając Chełmno i kierując
się w stronę Torunia, można
zahaczyć o Chełmżę. Najważniejszym zabytkiem miasta
jest konkatedra Świętej Trójcy. Kościół był wznoszony
etapami od 1251 roku aż po
XIV wiek. Budowla jest gotycka z elementami renesansu
i baroku (ołtarz). Uroku dodaje jej to, że stoi na skarpie nad
Jeziorem Chełmżyńskim. Innymi ciekawymi zabytkami
są kościół św. Mikołaja, zespół
XIX i XX wiecznych kamienic
czy wieża ciśnień.
Opuszczając
Chełmżę,
można zwiedzić Wąbrzeźno,
które leży przy drodze wojewódzkiej nr 551. Głównymi
atrakcjami miasta są sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej z XIV wieku oraz niewielkie ruiny zamku, dawnej
siedziby biskupów chełmińskich. Z Wąbrzeźna możemy skierować się na wschód
w kierunku Brodnicy albo na
północ, aby obejrzeć ruiny
wspaniałego niegdyś zamku krzyżackiego w Radzyniu
Chełmińskim.
Cezary Kapłon
REKLAMA
Chełmno ratusz
duje się rynek, na którym
stoi kolejna perełka – gotycko-renesansowy ratusz, wyróżniający się zaskakującym
to zwiedzić pozostałe sześć
kościołów i inne zabytki,
w tym spichrze, wieżę ciśnień czy dawne koszary.
8
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
Ze starego (nie zawsze) kalendarza
Stronę przygotował X. Lagor
REKLAMA
Przybysze
potęgą
miasta
Od zarania Olsztyn z niewielkiego grodu stawał się
coraz większym miastem.
Ludzi przybywało nie tylko
dlatego, że się rodzili. O liczebności obywateli decydowali imigranci z różnych
stron, owi przybysze. W średniowieczu byli to osadnicy
z Mazowsza. W XIX wieku
do tworzącego się przemysłu napływali robotnicy
z różnych stron, a także liczni urzędnicy oraz wojskowi.
Wszyscy z rodzinami. Wówczas odnotowano aż 10-krotny wzrost ludności! U progu XX wieku Olsztyn miał 25
tysięcy mieszkańców, by 40
lat później stać się miastem
50-tysięcznym.
Ze zrozumiałych względów raptowne zmiany demograficzne następowały po
wojnie. W lutym 1945 roku
w Olsztynie było 8 tysięcy kobiet, dzieci i starców. Rodacy
ze wszystkich stron: z Białegostoku i Warszawy, z Wileńszczyzny i Wołynia spowodowali, że w lipcu 1945 roku
w Olsztynie mieszkało już 22
tysięcy osób, a pół roku później
REKLAMA
pierwszy oficjalny spis ludności wykazał 29 tysięcy mieszkańców. Potem było nas tylko
więcej. W 1950 roku prawie
68 tysięcy.
Miasto się rozrastało,
wchłaniało okoliczne wioski
i przysiółki. Powstawały blokowiska. Jedno za drugim.
Przełomowy był rok 1973.
MPK wzbogaciło się o francuskie berliety, które wprowadziły nas w nową komunikacyjną erę. Cudem techniki
jeździła 100-tysięczna obywatelka Olsztyna Agnieszka Ewa
Żyro. To nie wszystko. Rok
1980 zakończyliśmy, mając 133 tysiące mieszkańców,
by piorunem stać metropolią
i u progu XXI wieku liczyć 172
tysiące obywateli.
Nadal sukcesywnie nas
przybywa. Wszystko dlatego,
że Olsztyn należy do miast
o dodatnim przyroście naturalnym oraz cały czas odnotowuje dodatnie saldo migracji. Przybyszów ci u nas nadal
wielu. Witamy! Kiedy przekroczymy kolejne demograficzne progi?
Bohaterem tej opowieści jest Adam Giedrys, którego poznałem pół wieku temu. Przed wojną w Wilnie uzyskał tytułu mistrza
krawieckiego. W czasie okupacji był łącznikiem Armii Krajowej na okręg wileński. Po wojnie (po przesiedleniu się do
Szczecinka) został uwięziony na pięć lat za rzekomą działalność wywrotową. Zapłacił zdrowiem. Z ciężką chorobą nerek trafił
do szpitala w Olsztynie. Uratowano mu życie! W szpitalu dużo czytał, w tym książki poświęcone astronomii. Po powrocie do
domu wrócił do krawiectwa. Jednak astronomia stała się jego wielką pasją. Z czasem ten skromny krawiec dokonał rzeczy
niebywałej.
Z Olsztyna do
gwiazd
W Szczecinku skonstruował pierwszą lunetę.
Na dachu kamienicy zbudował niewielkie obserwatorium. W nim umieścił teleskop. Przyjmował tam
wycieczki szkolne. Organizował odczyty i seminaria.
Prowadził korespondencję
z ośrodkami naukowymi
i bywał na specjalistycznych kongresach. Zyskał
uznanie.
Tymczasem 12 kwietnia 1961 roku Jurij Gagarin znalazł się na orbicie
okołoziemskiej
i nastała era kosmiczna.
W tymże roku Amerykanie przystąpili do programu „Apollo”, którego celem było lądowanie na
Księżycu. Podobne zadanie postawili sobie uczeni
radzieccy. Jakież było poruszenie, gdy w 1963 roku
polski krawiec astronom
dostrzegł, zarejestrował
i ogłosił światu nieudane lądowanie na Księżycu radzieckiej sondy Łuna
4. Minęła Księżyc i udała się
w przestrzeń kosmiczną. Zrobił się wielki raban. Za ujawnienie prawdy Adam Giedrys
ściągnął na siebie nieprzychylność polskich władz, a gratulacje od Amerykanów. Na ich
zaproszenie zwiedził Houston
i przylądek Canaveral.
Księżyc był coraz bliżej.
20 lipca 1969 roku o 21.17 na
Srebrnym Globie wylądował
pierwszy załogowy pojazd
wysłany z Ziemi. Na jego pokładzie dwóch astronautów:
Neil Armstrong i Edwin Aldrin. W nocy naszego czasu
o 2.56 Armstrong jako pierw-
szy człowiek w historii stanął
na Księżycu.
W 1971 roku Adam Giedrys jako pierwszy Polak
otrzymał z NASA kawałek
Księżyca, okruch przywieziony na Ziemię przez misję Apollo 11. Do Szczecinka
przesyłka dotarła – co wielu
pamięta – limuzyną konsulatu USA. W tym czasie administracja prezydenta Nixona
rozdawała Księżyc na lewo
i prawo jako symbol amery-
kańskiego triumfu. Próbki trafiły do 130 krajów.
Między innymi księżycową skałę otrzymał papież Paweł VI, który miał
gest i podarował ją kardynałowi Wojtyle. Ów
okruch trafił do budowanego wówczas kościoła w Nowej Hucie.
Oficjalnie dwa kawałki
Księżyca otrzymaliśmy
w 1973 roku. Zostały
wręczone
przewodniczącemu Rady Państwa
prof. Henrykowi Jabłońskiemu. Ten jedną pamiątkową plakietkę wraz
z kamieniem z wyprawy Apollo 11 przekazał
naszemu planetarium.
Mamy jeszcze jedną kosmiczną pamiątkę. 2 lipca
1980 roku polski kosmonauta Mirosław Hermaszewski przekazał ówczesnemu I sekretarzowi KW
PZPR Edmundowi Wojnowskiemu herb Olsztyna z odciśniętą pieczęcią
kosmiczną i autografem
złożonymi na orbicie. Jak by
nie było, wszystko zawdzięczamy Mikołajowi Kopernikowi, znamienitemu obywatelowi miasta. A już zupełnie
dziwnym trafem losy Olsztyna, naszego planetarium
i obserwatorium splotły się
z krawcem, astronomem amatorem. Mieszkańcy Szczecinka wystawili mu pomnik: siedzi przy maszynie do szycia
z lunetą w ręku, zapatrzony
w niebo.
dom
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
9
Uniknij błędów
w aranżacji kuchni
Dobrze urządzona kuchnia bywa ulubionym miejscem domowników. Lubimy w niej gotować lub po prostu przesiadywać, szczególnie przy lodówce. Nim kupimy meble, pomyślmy, jak
wszystko poustawiać, by było w kuchni wygodnie i funkcjonalnie. Błędy na etapie projektowania mogą mieć opłakany finał.
Lodówka, zlewozmywak,
zmywarka, płyta grzewcza,
najszersza część blatu kuchennego – co powinno stać obok
czego, żeby było komfortowo?
Złota recepta istnieje. To prosta zasada, którą łatwo wprowadzimy nawet w małej kuchni. Mamy przed sobą pustą
ścianę. Przykładowe poprawne ustawienie jest następujące: lodówka > fragment blatu
> zlewozmywak i zmywarka
> główny blat roboczy > płyta grzewcza i piekarnik > fragment blatu.
Światło dzienne bezlitośnie
obnaża na lakierowanej powierzchni wszelkie niedoskonałości: zabrudzenia, smugi,
nie wspominając już o ewentualnych rysach. Poczciwy
domownik po pewnym czasie przestanie zauważać mankamenty na swoich lśniących
frontach, ale nie perfekcyjna pani domu. Ona dostanie
obłędu. Będzie codziennie
przecierać zabrudzenia i walczyć ze smugami. Jeśli więc
mamy u boku kobietę wymagającą, a sami pielęgnację
frontów chcemy ograniczyć
do przetarciach ich zmywakiem, to wybierzmy mniej absorbujący wariant, na przykład drewno lub laminat.
Co obok czego stać
powinno
Dlaczego zaproponowane ustawienie jest poprawne?
Bo odpowiada logicznej kolejności krzątania się po kuchni.
Chcemy ugotować obiad. Wystawiamy z lodówki potrzebne nam produkty. Gdzie?
Właśnie na krótki blat (4060 cm), który od razu mamy
pod ręką. Niektóre produkty,
np. warzywa czy mięso, będziemy chcieli opłukać wodą,
więc zlewozmywak jest kolejnym przystankiem w naszym
ciągu roboczym. Nie trzeba przemierzać całej kuchni
z produktami w ramionach.
Ze zlewu wyjmujemy rzeczy wprost na główny blat kuchenny. To na nim ubijamy
kotlety, mieszamy składniki
– mamy tu sporo miejsca (60120 cm) na rozstawienie się ze
wszystkim, czego potrzebujemy do obiadu. Stąd wykładamy rzeczy na patelnię, bo
obok głównego blatu mamy
płytę grzewczą. Finito! Dzięki rozmieszczeniu wyposażenia w takiej kolejności uniknęliśmy dreptania po kuchni
i bałaganienia.
Uwaga na kuchenki
gazowe
Co mogliśmy zrobić źle?
Tragiczną pomyłką jest ustawienie płyty grzewczej pod
oknem, szczególnie jeśli mamy kuchenkę gazową. Nie
dość, że na tle naturalnego światła z okna płomień
jest mało widoczny, to jeszcze przeciąg może ugasić
płomień. Błędem jest także
umieszczenie płyty grzewczej
przy wejściu do kuchni. Ktoś
może nieopatrznie zawadzić
o wystający znad palników
uchwyt garnka i się poparzyć.
Płyta grzewcza powinna
mieć po obu stronach blat ku-
Aleksandra Ruda
REKLAMA
chenny, a nie inne sprzęty. Jest
nie do pomyślenia, aby przy
niej stała np. lodówka. Pomijając względy bezpieczeństwa,
takie ustawienie utrudnia korzystanie z płyty. Jak przecież
złapać za ucha garnka, jeśli
stykają się z bokiem lodówki? Innym niebezpiecznym
bokiem dla kuchenki gazowej
może być zbyt blisko sąsiadująca z nią zabudowa meblowa.
Kończąc aspekty techniczne, warto podkreślić, że projekt naszej wymarzonej kuchni powinien powstać już na
wstępie, by uniknąć niepotrzebnych przeróbek gazowniczych, kanalizacyjnych czy
elektrycznych. Tu pojawiają się niuanse, które są szalenie istotne. Otóż za zmywarką
i piekarnikiem nie powinny
znajdować się gniazdka elektryczne, instalacje hydrauliczne ani gazowe. Takie są zasady bezpieczeństwa.
Aby meble
nie kryły pułapek
Kolejną decyzją, która
z naszej kuchni może uczynić
raj lub piekło, to meble. Istotne, na jakiej wysokości mają się znajdować szafki górne
i dolne. Aby osoba o przeciętnym wzroście (170-180 cm) nie
garbiła się nad blatem podczas przygotowywania posiłków, powinien on znajdować
się na wysokości 85-90 cm. Tu
błędy zdarzają się rzadko, bo
faktycznie zwykle blaty mon-
towane są na tej wysokości.
Chcąc natomiast wytyczyć
prawidłową wysokość szafek
górnych, wystarczy od blatu
odmierzyć w górę 50-60 cm
– na tej wysokości powinna być
dolna krawędź naszej wiszącej
zabudowy. Łatwo będzie sięgać po różne przedmioty, a meble nie będą nam przeszkadzać
w popisach kulinarnych.
Coraz częstszą tendencją jest w szafkach dolnych rezygnowanie z półek na rzecz
szuflad. Półki wymagają od
nas klęczenia, jak chcemy coś
wyjąć z głębi szafki. Tu lepiej
się sprawdzają szuflady z pełnym wysuwem. Możemy do
nich dokupić podziałki, zawieszki, wkłady i inne elementy pomagające segregować zawartość szuflad.
Modne ostatnio stało się
także umieszczanie piekarnika na wysokości rąk, a nie pod
płytą grzewczą. Dzięki temu
nie musimy się pochylać, gdy
wyciągamy z piekarnika swoje kulinarne arcydzieło.
Meble piękne
czy praktyczne?
Wybierając fronty, warto
się zastanowić nad ich funkcjonalnością. Modne są obecnie fronty lakierowane. Lśniąca powierzchnia przedniej
części zabudowy daje poczucie nowoczesności, harmonii,
elegancji. Pamiętajmy jednak,
że fronty z połyskiem wymagają starannej pielęgnacji.
10
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
od ogrodu do balkonu
Listy
Czytelników
Szanowna redakcjo! Jak uda mi się zdobyć waszą gazetę, to czytam ją od deski do deski. Jest ona, jak ją nazywam, w sam raz do obiadu. Lekka, przyjemnie się czyta i zawiera sporo interesujących rzeczy.
Nawet ogłoszenia reklamowe nie przeszkadzają w lekturze, a często są
przydatne. Nie o tym chciałem pisać. Redaktor Jacek Panas prowadzi
kącik poświęcony uprawom działek i urządzaniu balkonów. I właśnie
o nich chciałem napisać. Mieszkam w bloku na 8. piętrze i oczywiście
mam balkonik, na którym w skrzynkach hoduję kwiaty. Lubię, siedząc
na fotelu, rozkoszować się wspaniałymi zapachami.
Niestety w tym roku często jest to niemożliwe. Z prostej przyczyny. Moi sąsiedzi dwa piętra niżej w soboty
na balkonie rozpalają grilla. Najpierw był on węglowy
i dymu w moim mieszkaniu było sporo. Po zwróceniu
uwagi zamienili go na gazowy albo elektryczny, dokładnie nie wiem, ale to nieważne. Zapachy smażonego mięsa zabijają zapach kwiatów. Nie tylko na balkonie, ale i w mieszkaniu czuć woń smażonej karkówki.
Nie powiem, też lubię grillować, ale robię to zawsze
na łonie przyrody. Nie mam działki i dlatego ze znajomymi wybieramy się na podleśne łączki. Mamy tam spokój, nikomu nie przeszkadzamy i kontakt z przyrodą jest
znakomity.
Mam pytanie do redaktora Jacka. Czy grillowanie
na balkonach, a nawet uprawianie roślin, które wydzielają intensywny, nie zawsze wszystkim odpowiadający zapach, jest dozwolone?
Z poważaniem Zygmunt
Cieszę się, że mogę w jakiś sposób pomóc naszemu Czytelnikowi. Panie Zygmuncie! Obowiązujące przepisy wprost nie zabraniają grillowania na balkonach czy w innych
miejscach publicznych, jak parki lub leśne parkingi. Trzeba jednak zawsze brać pod uwagę dodatkowe przepisy wspólnot
mieszkaniowych oraz regulaminy parków, parkingów czy innych publicznych miejsc. Niby wolno, ale raczej na przykład z
REKLAMA
grillowaniem na balkonie bym się wstrzymał. Raz: sąsiedzi mogą się poskarżyć na przykre zapachy, a to przeważnie niezgodne jest z przepisami porządkowymi. Dwa: strażacy mogą nam
wlepić mandat za stwarzanie zagrożenia itp. Jeżeli w domu,
w którym mieszkamy, jest tylko kilka balkonów, a sąsiedzi wyrażą zgodę na tego typu ucztowanie i zachowamy odpowiednie procedury przeciwpożarowe, to teoretycznie można. Ale
– tak jak pisałem wcześniej – lepiej na grilla wybierzmy się na
działkę albo gdzieś na łączkę nad jeziorem. W takich miejscach
– pamiętajmy – też trzeba być w zgodzie z obowiązującymi tam
przepisami.
Jeżeli chodzi o rośliny o intensywnym zapachu. Możemy je
uprawiać na naszych balkonach, ale tylko kiedy innym mieszkańcom kamienicy to nie przeszkadza.
W trosce o zdrowe
i obfite zbiory
Czas nowalijek powoli dobiega końca. Teraz na grządkach
pozostały już tylko warzywa, ja je nazywam szlachetne, między innymi pomidory, ogórki i pochodne. Musimy pilnować,
aby nie zaatakowały ich choroby grzybowe. Najgorsza jest zaraza ziemniaczana. Atakuje wszystkie naziemne części roślin. Na
liściach najpierw pojawiają się szarozielone, wodniste plamy,
a potem brunatne. Sprzyja temu wahanie temperatur i duża wilgotność. Po liściach kolej przychodzi na owoce. Najpierw występują na nich plamy, a potem owoce gniją. Plony mogą tylko
uratować opryski środkami chemicznymi. Możemy
zastosować Antracol 70 WD lub Polyram 70 WG. Pamiętajmy! Powinniśmy ścisłe stosować się do wskazówek zamieszczonych na ulotkach informacyjnych.
Innymi uciążliwymi szkodnikami są mszyce. Potrafią zniszczyć koper czy nać buraków. Walka z tymi
owadami jest bardzo trudna. Można stosować środki
domowe, jak gnojówka z pokrzywy. Ten sposób jest
skuteczny, jeżeli nie ma jeszcze dużej gradacji. Kiedy zobaczymy, że na naszych warzywach, szczególnie tych rosnących gęsto, jest mnóstwo szkodników,
musimy zastosować środki chemiczne. Należy dobierać je z ostrożnością, bo preparaty na mszyce są toksyczne dla innych pożytecznych owadów, jak na przykład pszczoły. Muszą być stosowane w odpowiednich
dawkach i w optymalnych terminach. Ściśle przestrzegajmy instrukcji. Popularne preparaty na mszyce to
m.in. Decis 2,5 EC, Fastac 100EC lub Karate Zeon 050
CS. Walka będzie długa, ale przeważnie przynosi zadawalające rezultaty.
Lipcowe
Usprawnienia
przetwory
W lipcu dojrzewają czarne porzeczki. Owoce bogate w witaminę C, aromatyczne i smaczne. Najłatwiej przechowywać je
w postaci mrożonek. W takiej postaci mogą być stosowane do
kompotów, jak również do pieczonych mięs.
Z czarnej porzeczki znakomite są soki. Najlepiej do ich
przyrządzania używać sokowirówki. Soki zawierają wtedy tylko swoją naturalną słodycz. Można też robić sok, zasypując cukrem owoce w słoju. Warto też z czarnych porzeczek robić konfitury. Bardzo słodkie wychodzą, kiedy do smażonych owoców
dodajemy cukier. Mniej słodkie, jeśli robimy wersję bez cukru.
Wystarczy naturalna słodycz.
Lipiec to okres zbioru wiśni. Te owoce najlepiej przechowywać w postaci kompotów lub soków. Bardzo dobre są też konfitury i dżemy.
W lipcu możemy jeszcze zamrozić zebrany koperek. Uważajmy tylko na mszyce. W koprze przeważnie żeruje taka zielona,
drobniutka. Przed zamrożeniem trzeba koperek potrzymać przez
jakiś czas w zimnej wodzie. Małe ilości powinny zostać spłukane.
Niektórzy działkowcy już w lipcu zbierają malutkie marcheweczki. Najlepiej przechowują się zamrożone.
REKLAMA
Wiemy, że pomidory lubią obfite podlewanie, ale nie znoszą moczenia liści. Podlewanie konewką jest uciążliwe, dlatego musimy zastosować podlewanie dokorzeniowe. Kupujemy wąż ogrodowy i wiertłem robimy w nim małe dziurki.
Podłączamy do kranu i zraszacz jest gotowy. Łatwo, szybko
i dokładnie.
Gdy na naszej działce zauważymy kopczyki, to znaczy,
że mamy krety. Trzeba je wystraszyć. Możemy zastosować
wiatraki na kijach. Ich terkot odstraszy te zwierzątka. Skuteczne są też butelki PET z kamykami. Na wietrze bardzo
hałasują.
Temat wstydliwy, czyli ubikacja. Nie polecam budowania
popularnych wychodków z drewnianym siedziskiem i dołkiem
na fekalia. Najlepszym rozwiązaniem jest zbudowanie z kilkunastu płyt małego pomieszczenia przy domku. Tam wstawiamy
żeglarskie plastikowe WC – i problem z głowy. Po sezonie tron
myjemy i zabieramy do domu.
Przygotował Jacek Panas
REKLAMA
ślady przeszłości
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
11
REKLAMA
Jak Pawełek historię Olsztyna poznaje
Długie dni i ładna pogoda sprzyjają moim rowerowym wędrówkom. Już pisałem, że najbardziej lubię jeździć po ścieżkach w Lesie Miejskim. Mam tu swoje trasy. Za każdym razem, gdy tam
jestem, odkrywam nowe, nieznane widoki.
Często swoje wędrówki
rozpoczynam na skraju dzielnicy Rybaki od strony Likus.
Potem jadę brzegiem Jeziora
Długiego. Jest tam nowa ścieżka rowerowa. Dojeżdżam nią
do ulicy Leśnej. Dalej przez
most Smętka aż do Jakubowa.
Od Jacka Panasa dowiedziałem się, że Las Miejski jest
jednym z największych miejskich kompleksów leśnych
w Polsce. Zajmuje powierzchnię ponad 1400 hektarów.
Olsztyn otrzymał go w akcie lokacyjnym w 1353 roku.
Początkowo rozciągał się tylko między miastem a Dywitami. Granicą była rzeka Wadąg. W kompleksie leżała wieś
Sądyty, którą prawdopodobnie zlokalizowano na staropruskim grodzisku albo tuż
obok niego. Jej skromne pozostałości podobno jeszcze można znaleźć między drzewami.
Mnie do tej pory nie udało się
jej odnaleźć. Prawdopodobnie jest ona gdzieś za garnizonową strzelnicą niedaleko
brzegu Łyny. Może ją kiedyś
odszukam.
Dawno temu nad Jeziorem
Długim i wzdłuż Łyny były
tylko łąki i małe zagajniki. Dopiero na przełomie XIX i XX
wieku wyrósł tam ładny las
i jest do dzisiaj. Wzdłuż rzeki
wiodły ścieżki spacerowe do
Jakubowa oraz droga gruntowa do wsi Redykajny i wsi
Kajny.
Do tej ostatniej wybieram
się, ale dojechać nie mogę. Dowiedziałem się, że istnieje tam
studnia, z której woda czerpana jest przez maszynę niezasilaną żadnym źródłem energii. Ta unikatowa XIX-wieczna
wieża ciśnień, nazywana taranem wodnym, zaprojektowana została przez Michaela
Montgolfiera. Działa do dzisiaj, zasilając w wodę okoliczne gospodarstwa. Muszę to
cudo techniki zobaczyć. Do
wsi Kajny, założonej w 1353
REKLAMA
roku przez kapitułę warmińską, prowadzi z Dywit żółty szlak rowerowy, do którego z Jakubowa można dotrzeć
ścieżką rowerową wiodącą
brzegiem lasu wzdłuż drogi z
Olsztyna do Dobrego Miasta.
Okazuje się, że również
unikatowe urządzenie hydrotechniczne jest w Olsztynie.
To przepompownia ścieków
odkryta podczas przebudowy
alei Wojska Polskiego. W komorze, którą można obejrzeć
przez oszklony strop (okno
w chodniku), zainstalowane
są urządzenia z lat 80. XIX wieku i prawdopodobnie działały one aż do II wojny światowej. Zastanawiałem się, po co
w tym miejscu przepompownia. Z tymi spostrzeżeniami
zwróciłem się do Jacka Panasa.
On jak zwykle zaczął od słów:
– Oj Pawełku, ty mnie zamęczysz!
Tym razem jednak bez
marudzenia odpowiedział mi
całą historię.
„Teraz Olsztyn ma nowoczesną oczyszczalnię ścieków
z prawdziwego zdarzenia,
w której utylizowane są płynne odpady komunalne z mia-
sta i okolicznych wsi. Kiedyś,
gdy Olsztyn liczył 20-30 tysięcy mieszkańców, też miał
swoją oczyszczalnię, która
prawdopodobnie została wybudowana na przełomie XIX
i XX wieku. Mieściła się – nie
uwierzysz – na obrzeżach Lasu Miejskiego, za Łyną, w pobliżu Jeziora Długiego. Teraz rośnie tam rzadki las, ale
jak pojeździsz ścieżkami z ulicy Leśnej w kierunku mostu
Cesarskiego nad Łyną w ciągu ulicy Kasprowicza, to zobaczysz resztki po osadnikach
i budynkach.
Dla małego miasteczka taka oczyszczalnia była wystarczająca. Jak pamiętam, czynna była chyba do lat 70. XX
wieku. Ścieków przybywało
i większość, niestety, zamiast
do oczyszczalni, trafiała do
Łyny, która stała się wielkim
płynącym szambem. Podobno
można było w wodzie wywoływać filmy fotograficzne, tak
była zatruta. To się zmieniło, gdy zmodernizowano całą
miejską kanalizację i wybudowano nową oczyszczalnię na
końcu ulicy Leśnej. Łyna znowu jest czystą rzeką. Ta prze-
pompownia, którą odkryto na
rogu ulicy Dąbrowskiego i alei
Wojska Polskiego, prawdopodobnie też tłoczyła do tej starej
oczyszczalni nieczystości.
Jak już ci, Pawełku, poopowiadałem trochę o brudach, to
teraz kilka słów o sprawach
przyjemnych. Wspomniałem
o moście Cesarskim. Prowadził od strony Jeziora Długiego do pięknej restauracji
o nazwie Bellevue. Umiejscowiona była na wysokim brzegu Łyny przy spacerowej trasie z Olsztyna do Jakubowa.
W 1889 roku wybudował ją
Andrzej Funk, przedsiębiorca budowlany z Lamkowa.
Miała małe pokoiki gościnne,
salki konsumpcyjne, doskonałą kuchnię oraz salę balowoteatralną. To ten budynek
na zdjęciu z wysokimi oknami. Poza tym były tam stajnie
i – nazwijmy to – „garaże” dla
dorożek i furmanek.
Właściciel lokalu, poza
znakomitym
warmińskim
jedzeniem,
przygotowywał sporo atrakcji dla gości, na przykład przejażdżki
dorożkami. W sali balowej,
w tamtych czasach najwiękREKLAMA
szej w Olsztynie, odbywały się przedstawienia teatralne, grały zespoły, jak
również organizowane były spotkania okolicznościowe olsztyńskiej elity. Restauracja przez jakiś czas pełniła
też funkcję kasyna dla oficerów z Regimentu Grenadierów, zakwaterowanych
w prywatnych koszarach
wybudowanych w sąsiedztwie restauracji przez Funka.
Oczywiście budynki dzierżawiło wojsko. Kiedy do Olsztyna przybyły jeszcze inne
oddziały piechoty i batalion fizylierów, koszary rozbudowano. Budynki koszarowe zlokalizowano wzdłuż całej ulicy
Kasprowicza, częściowo przy
alei Wojska Polskiego. Zakwaterowano w nich około tysiąca (a może i więcej) żołnierzy.
Do koszar należała również
ujeżdżalnia koni. Po II wojnie
było w niej kino „Grunwald”,
a obecnie jest Auditorium
Maximum.
Z
budynków
koszarowych,
wybudowanych
w pierwszym etapie w 1889
roku i w drugim około 1906
roku z czerwonej cegły ze
REKLAMA
szlaczkami z żółtej cegły,
zostało dzisiaj kilka. Koszary swoją funkcję pełniły
gdzieś do 1920 roku. Potem
żołnierskie izby zamieniono na mieszkania komunalne, a uliczkę wiodącą do
restauracji nazwano Tannenbergstrasse. Najstarszy budynek koszarowy przy ulicy Kasprowicza jest obecnie
remontowany po pożarze.
Dom narożny, w którym kiedyś mieściła komendantura,
obecnie dalej służy wojsku.
Wracając do restauracji
Bellevue, to działała ona aż
do 1939 roku. Po zakończeniu II wojny światowej prawie niezniszczone budynki
z dużą salą balową przekazano Technikum Samochodowemu. Są tam teraz pomieszczenia socjalne nauczycieli,
warsztaty oraz sala gimnastyczna. Wydaje mi się, że zabudowania dawnej restauracji służą szkole.
Jacka Panasa cierpliwie
wysłuchał, a potem zapisał
Pawełek
12
rozmaitości
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
Książki pochodzą z wydawnictwa Prószyński i S-ka
David M. Oshinsky
BARAN 21.03 – 20.04
Żeby ze wszystkim zdążyć, musisz być lepiej zorganizowany. Powinieneś wykorzystać każdą minutę. Pracuj
z kalendarzem i zegarkiem.
Gdyby Ci coś nie wyszło, kalendarz i zegarek przekaż
swojemu następcy.
LEW 23.07 – 23.08
Zmiana wakacyjnych planów może dostarczyć wiele niezapomnianych wrażeń.
Postaraj się wyciągnąć z tego
wnioski na przyszłość. Bądź
dobrej myśli i uważaj, aby nikt
bez Twojej wiedzy nie wyciągnął Ci paszportu.
STRZELEC 23.11 – 21.12
Przyzwyczajenia często
biorą górę nad rozsądkiem.
Zgodnie z tą regułą najpierw
coś zrobisz, a potem pomyślisz. Tym razem jednak wyjdzie Ci to na dobre. W przyszłym tygodniu wszystko
wróci do normy.
BYK 21.04 – 20.05
Nie trać więcej czasu na
rozmowy o niczym z przypadkowymi
nieciekawymi
ludźmi. Staraj się raczej spotykać ze starymi sprawdzonymi przyjaciółmi. Z nimi też nie
ma o czym gadać, ale są ciekawi. Plotek.
PANNA 24.08 – 23.09
Wiadomo, że pogoda ma
wpływ na nasze samopoczucie. W najbliższym czasie nastąpi znaczne obniżenie
nastroju i zniechęcenie do jakiejkolwiek pracy. W Twoim
przypadku to zresztą nic nowego. Leniuszku!
KOZIOROŻEC 22.12 – 20.01
Są pewne rzeczy, na które
nie masz absolutnie żadnego
wpływu. Ostatnio rozsiewasz
wokół siebie tyle uroku, że nie
dziw się, jeśli zrobisz na kimś
duże wrażenie! Od romansu
dzieli Cię tylko krok. Od rozwodu również.
BLIŹNIĘTA 21.05 – 21.06
Większość koleżanek i kolegów z pracy jest na urlopie.
Wykorzystaj swoją szansę.
Umiejętnie dozowane informacje mogą zmienić stosunek
szefa do Ciebie. Możesz dać
się poznać jako osoba przydatna w firmie.
WAGA 24.09 – 23.10
Narzekałeś, że ostatnio nic
ciekawego się nie dzieje. Szykuje się jakaś ekscytująca fascynacja, coś między flirtem
a wielką namiętnością. Krótko mówiąc albo zmiana partnera, albo samochodu. Może
jedno i drugie.
WODNIK 21.01– 19.02
Warto przekonać innych
do swoich zamierzeń. Bardzo
się to opłaci. Poniesione nakłady przyniosą niezły zysk.
W krótkim czasie i bez podatku. Pamiętaj jednak, aby
wziąć jakieś leki osłonowe na
nerki i wątrobę.
RAK 22.06 – 22.07
Słowa wywierają na Ciebie niemal magiczny wpływ.
Ale nie zapominaj, że najważniejsze są czyny. Jeśli więc żona mówi Ci, że Cię kocha, jest
na to tylko jedna obiektywna rada. Niech to po prostu
udowodni.
SKORPION 24.10 – 22.11
Więcej troski poświęć najbliższym. Postaraj się znaleźć
trochę czasu na szczerą rozmowę. To na ich radę i pomoc przecież zawsze możesz
liczyć. Nie dotyczy to niestety podziału odziedziczonego
majątku.
RYBY 20.02 – 20.03
Dogadasz się z przełożonymi w sprawach, na których
Ci zależy. Możesz uzyskać dostęp do informacji mających
wpływ na Twoją karierę. Wykorzystaj okazję. Następną będziesz miał, jeśli obejmie Cię
amnestia.
Redakcja zastrzega sobie prawo do unieważnienia horoskopu, bez podania przyczyn!
AZB
Polio. Historia pokonania
choroby Heinego-Medina
Historia wielkiej mobilizacji amerykańskiego społeczeństwa
przeciw najbardziej przerażającej chorobie XX wieku.
David M. Oshinsky przedstawia niezwykłą historię
przerażającej epidemii i intensywnych starań znalezienia
lekarstwa na chorobę Heinego-Medina. Wykorzystując
niedawno udostępnione dokumenty, autor maluje przed
czytelnikiem pełen napięcia
obraz dramatycznego wyści-
Kino
gu po szczepionkę: szaleńczą
rywalizację naukowców i ich
nieokiełznanych ambicji.
Epidemia – choć jej skala była znacznie mniejsza,
niż można byłoby sądzić, śledząc ówczesne doniesienia
mediów – stała się w oczach
Amerykanów równie poważnym zagrożeniem jak sowiec-
kie bomby atomowe i wywarła przemożny wpływ na całe
społeczeństwo.
zaprasza
Aby dostać jeden z ośmiu biletów na dowolny film 2d grany od poniedziałku do czwartku,
należy wysłać SMS z uzasadnieniem, dlaczego właśnie do Ciebie ma trafić bilet, pod numer
7148 o treści „zycie1. treść uzasadnienia” Koszt SMS-a to 1,23 zł z VAT.
„W głowie się nie mieści”
Ogólnopolska sieć kin Helios zaprasza widzów na najnowszy film opowiadający o wyprawie
do najniezwyklejszego miejsca na świecie – wnętrza ludzkiego umysłu… Wspaniała animacja „W głowie się nie mieści” znalazła się w repertuarze wszystkich kin Helios!
Laureat Oscara, reżyser Pete Docter, w swoich filmach zabiera widzów w wyjątkowe miejsca. Dzięki niemu odwiedziliśmy
miasto potworów („Potwory i spółka”) i przeżyliśmy magiczną
podróż balonem („Odlot”) po Ameryce Południowej. Najnowszy film w reżyserii Doctera „W głowie się nie mieści” opowiada niezwykłą historię dla całej rodziny o wyprawie do wnętrza
ludzkiego umysłu!
Kiedy Riley wraz z rodzicami opuszcza rodzinne strony i przenosi się do San Francisco, usiłuje dostosować się do
nowej sytuacji. Jak każdym z nas, bohaterką kierują emocje:
Radość, Strach, Gniew, Odraza i Smutek. Dorastanie bywa
trudne, także dla Riley. Chociaż Radość robi wszystko, by
utrzymać pozytywną atmosferę, dziewczynce nie jest łatwo
odnaleźć się w nowym mieście, domu i szkole…
styl życia
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
13
Wybieramy strój
kąpielowy
Długo przyszło nam czekać na lato, ale gdy nadeszło, to aż się chce zrzucić ciuszki i pojechać na plażę. Choć sezon w pełni, niektóre z nas jeszcze nie wybrały stroju kąpielowego. Czym się
kierować w doborze kostiumu, aby się w nim dobrze prezentować?
Najważniejsze jest właściwe dopasowanie stroju kąpielowego do sylwetki. Sądzi
się, że jeśli chcemy zatuszować defekty ciała, takie jak
rozstępy na brzuchu, warto sięgnąć po kostium jednoczęściowy. Obecnie jest tyle
różnych krojów, że da się znaleźć coś nietuzinkowego. Więcej wariantów jest jednak przy
kostiumach dwuczęściowych.
Szczególnie kiedy nie kupujemy gotowego kompletu,
a same go sobie zestawiamy.
I tak na przykład możemy sięgnąć po ciemny dół stroju, bez
żadnych ozdób, aby optycznie pomniejszyć pupę. Do tego dobrać biustonosz w duże wzory, aby przyciągnąć
wzrok na piersi, a przy okazji
je uwydatnić.
Chcę przyciągać uwagę
Udowodniono, że jasne,
a zwłaszcza jaskrawe kolory
najlepiej ściągają spojrzenie.
Jeśli zatem pragniemy pochwalić się pięknym biustem,
powinnyśmy zdecydować się
na jasny stanik. Jeżeli natomiast naszym celem jest skierowanie uwagi na ładną talię,
to biustonosz wybieramy raczej stonowany, a zakładamy
jaśniejsze figi. Również jednoczęściowe kostiumy w kilku
odcieniach świetnie modelują
sylwetkę. Trzeba jednak wiedzieć, jakie wzory będą dla
nas korzystne.
Występujące na kostiumie kąpielowym wzory i motywy mogą bowiem odciągać
lub przyciągać uwagę, w zależności od tego, jakiego efektu oczekujemy. Duże wzory, kwiaty i koła pogrubiają,
szczególnie jeśli są w dużym
nagromadzeniu. Natomiast
bardzo drobne elementy wyszczuplają. Paski pionowe
i ukośne wysmuklają sylwetkę. Za to poziome wzory dobrze wyglądają tylko na osobach wysokich i szczupłych.
Ciemne, gładkie materiały nie
REKLAMA
chwytają spojrzeń. Wykorzystujemy je, by odwrócić uwagę od tych części ciała, które
zamierzamy ukryć.
Kamuflujemy brzuch
Wiele kobiet o figurze
jabłka zastanawia się, jaki kostium wybrać – jednoczęściowy czy dwuczęściowy? Przy
zaokrąglonym brzuszku można równie dobrze wykorzystać potencjał obu rozwiązań.
Dekolt wiązany na szyi
i krzyżowe wiązanie pod biustem wysmuklają talię. Podobnie działają ozdoby. Przyciągający uwagę nadruk na
środku lub drobny wzorek
na całości sprawią, że spojrzenie będzie wędrować i nie zatrzyma się na wypukłościach
w pasie. Jeśli skóra na brzuchu jest z jakichś powodów
mało estetyczna, to warto
sięgnąć po tak zwane tankini. Jest to koszulka do kąpieli, która zastępuje biustonosz.
Można też wybrać strój
jednoczęściowy z pionowym
wzorem na brzuchu, który optycznie wydłuży talię.
Zresztą solidne jednoczęściowe stroje mają często uciskowy panel ze zwiększoną ilością spandeksu w okolicach
brzucha, który podtrzymuje okolice talii. Dzięki temu
oponka nie faluje za każdym
razem, gdy się poruszymy.
Jak odwrócić
uwagę od bioder
Pragnąc
zakamuflować
obfite biodra, sięgnijmy po
strój kąpielowy z szortami lub
bardziej zabudowanymi majtkami. Ważne jest, by były to
biodrówki, które optycznie
zmniejszają, a zarazem modelują pupę. Dolna część kostiumu powinna być w ciemniejszym, jednolitym kolorze.
Szorty, choć najlepiej maskują krągłości sylwetki typu
gruszka, nie każdej z nas pasują. Co prawda, zakrywają
newralgiczne fragmenty pupy, ud i bioder. Jednak to, jak
będziemy w nich wyglądać,
zależy od tego, jakie mamy
nogi. Jeśli krótkie, to niewłaściwie dobranymi spodenkami jeszcze bardziej je skró-
cimy. Jeśli parówkowate, to
obcisłymi spodenkami uwydatnimy krągłości, zamiast je
maskować. Wybierajmy luźne
szorty w ciemnych kolorach,
bez wzorów.
Czy strojem kąpielowym
można sprawić wrażenie, że
mamy dłuższe nogi? Tak. Najłatwiej o ten efekt kobietom,
które są szczupłe. Mogą one
sięgnąć po klasyczne bikini
z wiązanymi figami. Dobrze
też wyglądają w mocno wyciętych strojach.
Błędem, jakiego warto
unikać, jest noszenie zbyt małego kostiumu kąpielowego.
Paniom się często wydaje, że
mała ilość materiału będzie
sprawiała wrażenie mniejszego rozmiaru. Tymczasem jest
dokładnie na odwrót. Zbyt
ciasny strój opina nasze ciało, przez co wyglądamy mało
apetycznie.
Biust – gdy jest za mały
lub zbyt duży
Plażowiczki z małymi
piersiami chwytają się różnych sposobów, by wywo-
łać złudzenie większego
biustu. Pomagają im w tym
stroje kąpielowe z usztywnianą miseczką typu push-up z fiszbiną. Pionowa linia
pod biustem powiększa go,
dlatego coraz więcej kostiumów ma dodatkowo wszyty
REKLAMA
pasek materiału pod miseczkami. To sprytny trik. Najlepiej powiększają jasne kolory, szczególnie w kontraście
z innym kolorem. Wzorzyste
materiały kostiumów też mogą pomóc spotęgować efekt
większego biustu, ale – przypomnijmy – tylko jeśli wzory
będą duże.
Obfity biust także wymaga właściwego podkreślenia.
Wiele pań wybiera za mały biustonosz w nadziei, że
optycznie pomniejszy piersi, co jednak daje przeciwny
efekt. Ciało wylewa się bokami, a biust opada. Ważne
jest wybranie usztywnienia,
które zatrzyma piersi na ich
miejscu. Istotnym elementem
są ramiączka. Wbrew pozorom nie muszą być zbyt szerokie, one nie są głównym
źródłem podparcia, mają raczej zapobiegać zwisaniu. Na
pewno dla kobiet z bujnym
biustem niewskazane są bikini na sznureczkach. Albo łączone kółkami kostiumy bez
ramiączek.
Aleksandra Ruda
14
Stracić majątek
telefonem
Warto przestrzegać pewnej generalnej zasady – nie telefonujemy, gdy nie wiemy, do kogo dzwonimy. Telefonicznie kontaktujmy się jedynie z rodziną i znajomymi. To uchroni nas od
przykrych niespodzianek finansowych.
O tym, że komórkę ma prawie każdy, wiedzą naciągacze
i próbują wykorzystać to do niecnych czynów. Na przykład
dzwonią do nas bardzo krótko, by zostawić ślad o nieodebranym połączeniu. Pod żadnym pozorem nie należy oddzwaniać
na taki nieznany numer. Może on połączyć nas z linią, w której za rozmowę zapłacimy kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt
złotych.
Oszuści przysyłają też różnego rodzaju SMS-y, łudząc nagrodami. Kombinatorzy podszywają się pod bank, w którym
wydarzyła się awaria, proszą o oddzwonienie i przekazanie
swych danych: PIN-u, hasła itp. Odpowiadanie na takie propozycje to prosta droga do finansowych kłopotów. Bezczelni naciągacze mamią też udziałem w prostych quizach, w których
w łatwy sposób można wygrać nagrodę. Dając się wciągnąć
REKLAMA
porady
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
w taką zabawę, ponownie ryzykujemy stratę gotówki. W efekcie po pewnym czasie cwaniacy umieszczą nas w spisie naiwniaków i podobnymi telefonami i SMS-ami będziemy nękani
coraz częściej.
Znalezione
skarby
Znaleziska archeologiczne zdarzają się niezwykle rzadko.
Jednak gdy się trafi na przedmioty wytworzone przed wiekami, trzeba pamiętać, że… „wykopaliska i znaleziska archeologiczne stanowią własność „państwa”. Muszą trafić do najbliższego muzeum.
Przedmioty z późniejszego okresu mające wartość naukową
i artystyczną oraz „skarby” ukryte w czasie II wojny światowej
trzeba oddać właścicielowi i ewentualnie domagać się znaleźnego. Jeśli tak się nie stanie, ich miejsce jest w muzeum. Obywatelowi przysługuje wtedy „odpowiednie wynagrodzenie”.
Szczególnej ochronie podlegają wszelkie znalezione militaria. Niewypałami, niewybuchami wypada niechybnie zainteresować saperów. Broń lub amunicję należy bezzwłocznie przekazać policji lub ewentualnie wszcząć postępowanie legalizujące
ich posiadanie. Za trzymanie nielegalnego arsenału właścicielowi grozi nawet 8 lat więzienia.
Nowe prawo
o zgubach
Weszły w życie nowe przepisy dotyczące rzeczy znalezionych. Obecnie znaleziony przedmiot lub nawet gotówka, jeśli
nie zgłosi się właściciel, przechodzi na własność znalazcy – a nie
jak dotychczas na własność skarbu państwa. Znalazca ma jednak pewne obowiązki. O znalezieniu zagubionej przez kogoś
rzeczy powinien zawiadomić starostę, administratora budynku publicznego albo przewoźnika, gdy zdarzenie miało miejsce
w autobusie lub pociągu. To ważny zapis z punktu widzenia
osoby, która coś zgubiła. Wiadomo, gdzie zguby szukać.
REKLAMA
Utrzymana została zasada, zgodnie z którą znalazca może
domagać się znaleźnego w wysokości jednej dziesiątej wartości rzeczy. Warunkiem jest zgłoszenie takiego roszczenia najpóźniej w chwili wydawania zguby. Żeby odebrać zagubiony
przedmiot, należy udokumentować swą własność. Może to być
też dokładny opis zguby, wskazanie miejsca zagubienia przedmiotu i opisanie jego cech. Przepisy określają, po jakich terminach zguba przechodzi na własność znalazcy. Dzieje się tak,
gdy znaleziony przedmiot nie jest zabytkiem. Ogłoszenia o odnalezionych rzeczach będą zamieszczane w „Biuletynie informacji publicznej”, również w prasie, jeśli wartość przedmiotu przekracza 5 tys. złotych. Określono ponadto – na poziomie
100 zł – minimalną wartość przechowywanych rzeczy znalezionych. Na mocy nowej ustawy ma powstać krajowy rejestr utraconych dóbr kultury. Będzie on funkcjonował obok działającego już krajowego wykazu zabytków skradzionych.
Bezwzględna
trzeźwość na wodzie
Z każdym rokiem wzrasta liczba żaglówek, rowerów wodnych lub kajaków poruszających się po naszych wodach. Niestety wielu wodniaków pływało po wypiciu alkoholu. Teraz
muszą być absolutnie trzeźwi.
Z początkiem tegorocznej kanikuły zmieniły się przepisy.
W zasadzie wykluczają one tolerancję dla tych, którzy najpierw
wypiją piwko, a potem usiądą za sterami żaglówki czy choćby do roweru wodnego. Kara będzie nieunikniona. Obowiązuje nowy próg trzeźwości. Jeżeli sternik przekroczy dopuszczalny limit 0,2 promila alkoholu w organizmie – a nie jak było to
do tej pory 0,5 promila alkoholu – to jego łódź może zostać odholowana, a ponadto za wykroczenie grozi wysoka grzywna,
nawet 2 tysiące złotych. Obecnie: „zabrania się prowadzenia
w ruchu wodnym statku lub innego obiektu pływającego, niebędącego pojazdem mechanicznym, osobie znajdującej się
w stanie po użyciu alkoholu”.
Jeszcze bardziej dotkliwa kara spotkać może wodniaków
posiadających prawo jazdy. Prowadząc na wodzie pojazd napędzany silnikiem (skuter wodny, motorówka, łódź), a będąc
pod wpływem alkoholu, mogą stracić dokument uprawniający
do poruszania się pojazdami mechanicznymi na lądzie.
M.R.
sport
“Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015
Kadrowe roszady
w Stomilu
Kobiece rugby
w Gietrzwałdzie
Zakończyły się rozgrywki o mistrzostwo Polski w rugby siedmioosobowym kobiet. Zawodniczki Fety Rugby Lakers
Olsztyn zajęły dziesiąte miejsce na dwanaście sklasyfikowanych drużyn.
Piłkarze Stomilu powrócili z urlopów. Od kilku dni przygotowują się do kolejnego sezonu gry w I lidze pod czujnym okiem
trenera Mirosława Jabłońskiego.
Poprzedni sezon był udany dla ekipy ze stolicy Warmii i Mazur. Jednak już
po jego zakończeniu było pewne, że skład zespołu ulegnie dość istotnym zmianom. Tak też się
stało.
Na pierwszych zajęciach nie pojawiło się kilku
zawodników, którzy występowali w olsztyńskiej
ekipie w poprzednim sezonie. Tomasz Wełnicki,
Łukasz Jamroz, Yasuhiro Kato, Naoyi Shibamura, Wołodymir
Kowal, Witalij Berezowski, Roman Maczułenko, Igor Skoba
szukają obecnie nowych pracodawców.
Zdaniem trenera Mirosława Jabłońskiego,
po tych stratach personalnych trzeba będzie zespół montować od nowa.
A to potrwa kilka tygodni.
W miejsce tych, którzy ubyli ze składu, przyjdą inni. Na
pierwszych treningach pojawili się starzy znajomi – Grzegorz Lech i Łukasz Suchocki.
Ten pierwszy ma za sobą występy m.in. w Koronie Kielce
i Arce Gdynia. Z kolei Suchocki grał w Olimpii Grudziądz
i Chojniczance Chojnice. Z zespołem trenował również Rafał Kujawa, który ostatnio grał
w GKS Katowice, a piłkarską karierę zaczynał w ŁKS
Łódź pod okiem... trenera
Jabłońskiego.
Z całej grupy ukraińskich
zawodników w Olsztynie pozostał jedynie Irakli Meschia.
A to dlatego że według prze-
15
wacki, Łukasz Jegliński,
Grzegorz Lech, Piotr Łysiak,
Irakli Meschia, Arkadiusz
Mroczkowski, Cezary Sobolewski, Łukasz Suchocki,
Dawid Szymonowicz, Paweł
Tomkiewicz, Michał Trzeciakiewicz, Piotr Wypniewski, Wojciech Żęgota, Karol
Żwir, napastnicy: Konrad
Cichowski, Rafał Kujawa,
Paweł Łukasik, Patryk Rosoliński, Rafał Śledź.
IRON
Panie rywalizują w turniejach. Punkty w nich zdobyte są sumowane i określają lokatę po całym cyklu gier.
W zakończonym sezonie reprezentantki Fety Rugby Lakers wystąpiły w sześciu
z siedmiu rozegranych turniejach. Nie pojechały jedynie do
Rudy Śląskiej. Najlepiej podopieczne trenera Leszka Borsa
zaprezentowały się we Wrocławiu, zajmując ósme miejsce. W Olsztynie były sklasyfikowane na dziewiątej pozycji,
podobnie jak w kończącym
cykl turnieju w Warszawie.
Był to również ostatni występ ekipy pod nazwą Lakers.
Stało się to dlatego, że klub
futbolu amerykańskiego Olsztyn Lakers wszedł w struktury AZS UWM. Niestety zabrakło w nim miejsca dla zespołu
kobiet. Na szczęście losem kobiecego rugby zainteresowała
się gmina Gietrzwałd. Teraz
pod jej egidą będzie funkcjonował klub. Zawodniczki będą trenowały w Olsztynie. Natomiast gdy turniej
mistrzostw Polski zostanie
powierzony klubowi, to zostanie on rozegrany w Gietrzwałdzie. Już niedługo zespół
rozpocznie przygotowania do
nowego sezonu. Jego inauguracja została zaplanowana na
połowę września.
IRON
Kajakowe emocje
na jeziorze Ukiel
Miłośników kajakarstwa czeka nie lada gratka. Otóż 11 i 12 lipca w Olsztynie zostaną rozegrane międzynarodowe mistrzostwa Polski w maratonie kajakowym.
pisów PZPN w rozgrywkach
I ligi może w drużynie grać
tylko jeden zawodnik spoza Unii Europejskiej. Ponadto
z wypożyczeń wrócili Wojciech Dziemidowicz, Michał
Leszczyński, Piotr Łysiak
oraz Paweł Tomkiewicz. Na
testach przebywają Konrad
Cichowski i Piotr Karłowicz.
Na razie piłkarze Stomilu trenują na obiektach Warmii,
w Kortowie oraz korzystają
z siłowni. Za kilka dni wyjadą
na zgrupowanie.
Obecna kadra zespołu
przed wyjazdem na zgrupowanie. Bramkarze: Michał
Leszczyński, Dawid Mieczkowski, Michał Przyborowski, Piotr Skiba, obrońcy:
Janusz Bucholc, Arkadiusz
Czarnecki, Wojciech Dziemidowicz, Adrian Korzeniewski,
Rafał
Remisz,
Tomasz Wełna, Michał Wiśniewski, Damian Zacheja,
Adrian Żukiewicz, pomocnicy: Bartosz Bartkowski,
Paweł Głowacki, Piotr Gło-
Wybór Olsztyna jako gospodarza tej imprezy nie był
przypadkowy. Janusz Milewski, prezes klubu Plastex KSC
Olsztyn, wystąpił z wnioskiem
do Polskiego Związku Kajakowego o organizację tych zawodów. Argumentował swoją
propozycję nie tylko wynikami sportowymi osiąganymi
przez olsztyńskich kajakarzy.
Dodatkowym atutem okazała
się baza, czyli nowo powstałe
Centrum Rekreacyjno-Sportowe „Ukiel”. Podczas konferencji prasowej zebranym
przedstawiono program zawodów oraz zaprezentowano
film ukazujący jezioro Ukiel
(Krzywe) i powstałą przy nim
nowoczesną infrastrukturę.
Zawody będą trwały dwa
dni. Zawodnicy wezmą udział
w wyścigach na różnych dystansach. Rywalizować będą
nie tylko na wodzie, ale także na lądzie. Niektóre wyścigi
mają w programie tzw. przenoszenia, czyli bierze się kajak w ręce i biegnie z nim kilkaset metrów, po czym wraca
się na wodę.
Do Olsztyna przyjedzie
wielu znakomitych zawodników. My liczymy, że walkę
z nimi nawiąże przede wszystkim Adam Roćko, a także
Wojciech Suwiński. Podczas
poprzednich mistrzostw ci
zawodnicy zdobyli brązowy
medal w kajakowej dwójce.
Niestety na starcie zabraknie
kanadyjkarza Mateusza Kamińskiego, który w tym czasie przebywa na zgrupowaniu kadry narodowej.
IRON
REKLAMA