Życie Olsztyna 60/160
Transkrypt
Życie Olsztyna 60/160
REKLAMA nr 13 (160) 2015 ISSN 1734-7076 NOWE Życie REKLAMA (06.07-20.07. 2015) BEZPŁATNY Dwutygodnik REKLAMA NAKŁAD 25 000 Olsztyna REKLAMA 2 z olsztyna “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 REKLAMA Miasto się promuje Około 25 projektów z całej Polski stara się o nominacje do VIII konkursu „Polska pięknieje – 7 cudów funduszy europejskich”. Jest wśród nich „Budowa całorocznej infrastruktury sportowo-rekreacyjnej nad Jez. Krzywym w Olsztynie” (kategoria: „turystyka aktywna”). Nasi urzędnicy pojechali do Warszawy bronić tej nominacji, by stanąć na podium. Powodzenia! Kąpiemy się, ale z umiarem! Lato zrobiło się wreszcie gorące. Olsztyn wabi szesnastoma jeziorami, więc jest się gdzie schłodzić. Urządzono nad nimi kilkanaście kąpielisk. Są to głównie plaże nad Jeziorem Krzywym: Ploso Gutkowskie, zatoka Kopernika – Likusy i za hotelem „Kur”; Ploso Olsztyńskie, zatoki Miła i Grunwaldzka – Marina, Miejska, ul. Olimpijska i Słoneczna Polana (za lotniskiem). W pobliżu Słonecznej Polany znajduje się też półdzikie kąpielisko w przesmyku Lwia Paszcza, kąpielisko jest także nad Zatoką Łabędzia Szyja. Ponadto nad jeziorami: Kortowskie, Skanda (2), BartąREKLAMA żek, Długie, Redykajny i Tyrsko. Kąpmy się jednak ostrożnie, bo nie wszędzie czuwają ratownicy. A pływacy, żądni mocnych wrażeń, mogą wziąć udział w zawodach, które organizuje OSiR i podległe mu placówki. Pływackie wyścigi: Długodystansowi pływacy i… Ośrodek Sportu i Rekreacji organizuje 25 lipca I Mistrzostwa Olsztyna w Pływaniu Długodystansowym na Wodach Otwartych. Zawody odbędą się na jeziorze Ukiel przy ulicy Jeziornej 8. Minimalny wiek uczestnika to 18 lat. Zgłoszenia przyjmowane są przez internet do 17 lipca za pośrednictwem strony www.osir.olsztyn.pl. …maraton kajakowy W drugi weekend lipca na jeziorze Ukiel odbędą się 29. Międzynarodowe Mistrzostwa Polski w Maratonie Kajakowym. Weźmie w nich udział około 330 zawodników z 50 klubów z całej Polski, którzy będą walczyć o prawo startu w mistrzostwach świata. Spokojnej fali! Mistrzowskie czirliderki Czirliderki z olsztyńskiej grupy Soltare dwukrotnie zostały mistrzyniami Europy, a raz wicemistrzyniami podczas Mistrzostw Europy w Zadarze (Chorwacja). Zdobyły je za znaną już choreografię z mistrzostw Polski: układu w strojach inspirowanych muzyką i stylem Michaela Jacksona. Brawo, dziewczęta! Wydział Nauk Ekonomicznych się rozwija Wydział Nauk Ekonomicznych UWM ma już pełne prawa akademickie, czyli może nadawać stopnie doktora habilitowanego w dyscyplinie ekonomia. Dzięki temu może też prowadzić studia doktoranckie. WNE to jeden z młodszych wydziałów na UWM, choć jego początki sięgają 1994 roku, kiedy to na Akademii Rolniczo-Technicznej został uruchomiony międzywydziałowy kierunek studiów: zarządzanie i marketing. Obecną nazwę wydział przyjął 1 stycznia 2004 roku. Kształci na kierunkach: ekonomia, zarządzanie oraz zarządzanie i inżynieria produkcji. Jak poinformował dziekan wydziału dr hab. Janusz Heller, prof. UWM, czynione są starania o uprawnienia do doktoryzowania w drugiej dyscyplinie – naukach o zarządzaniu. Zatem powodzenia! Nowi doktorzy UWM W Olsztynie o przyszłości polskiej nauki i problemach finansowania uczelni obradowali rektorzy szkół wyższych: członkowie Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich i Prezydium Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich oraz Prezydium Polskiej Akademii Nauk. Podczas jednego ze spo- tkań tytuł doktora honoris causa UWM wręczono profesorowi Jerzemu Woźnickiemu z Politechniki Warszawskiej. Ponadto dyplomy odebrało 54 doktorów habilitowanych – 31 wypromowanych na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim i 23 na innych uczelniach. Vivat academia, vivant professores! REKLAMA Fortyfikacje Olsztyna W informacji turystycznej Urzędu Miasta pojawiły się małe przewodniki pt. „Szlaki średniowiecznych fortyfikacji Olsztyna”. Sporo ciekawostek o mało znanych historycznych miejscach odkrytych dla publiczności w ostatnich latach. Biznes w Olsztynie? Nasze miasto zajęło drugie miejsce w prestiżowym rankingu Banku Światowego „Doing Business in Poland 2015”. Lepsza od nas jest tylko Bydgoszcz. Raport oparty był o cztery kryteria: Rozpoczynanie działalności gospodarczej, Rejestracja własności nieruchomości, Dochodzenie należności z umów, Uzyskiwanie pozwoleń budowlanych. Otrzymaliśmy następujące lokaty: Rozpoczynanie działalności gospodarczej – 2., Rejestracja własności nieruchomości – 5., Dochodzenie należności z umów – 1., Uzyskiwanie pozwoleń budowlanych – 9. Wynik w tej ostatniej kategorii chyba bliższy jest prawdy, bo gdzie są te fabryki i miejsca pracy? Miasto się jednak zreflektowało, że coś nie tak, i zreorganizowało wydziały odpowiedzialne za budownictwo, tworząc nowy Wydział Rozwoju Miasta i Budownictwa. Następne ulice zamknięte Kolejne zmiany organizacji ruchu związane z bu- dową olsztyńskich tramwajów: od kilku dni nie można jeździć północnym pasem ul. Tuwima, od skrzyżowania z ul. Iwaszkiewicza do skrzyżowania z ul. Nowaka. Ulicą Tuwima można jechać w obie strony tylko drugą jezdnią, od strony osiedla Brzeziny. Do ulicy Iwaszkiewicza można dojechać tylko od Obrońców Tobruku, a do Nowaka – tymczasowym wjazdem od ul. Tuwima, która jest też zamknięta dla ruchu w rejonie skrzyżowania z aleją Sikorskiego. Do Brąswałdu przez nowy most Zakończył się wreszcie remont mostu na Łynie w ciągu drogi z Redykajn do Brąswałdu. Przy okazji odnowiono nawierzchnie – jezdnie oraz chodniki. Prace kosztowały nieco ponad milion złotych. Gwarancja naprawy obejmuje okres 60 miesięcy. Miejmy nadzieję, że potem most znów nie zardzewieje. NOWE Życie Wydawca: Agencja Reklamowo-Wydawnicza INNA PERSPEKTYWA” Paweł Lik, “ redaktor naczelny: Leszek Lik, [email protected]; redaktor wydania bezpłatnego: Paweł Lik, dziennikarze: Andrzej Zb. Brzozowski, Cezary Kapłon, Jacek Panas, Jerzy Pantak, Mirosław Rogalski, Mariusz Wadas; Okładka: Photos.com Biuro promocji i reklamy: tel. 505 129 273; (r) – materiał reklamowy lub powierzony, ar- archiwum redakcji. Redakcja nie odpowiada za treœæ i formê powierzonych materia³ów, zastrzega sobie prawo adiustacji powierzonych tekstów. Druk: Edytor Sp. z o.o. Olsztyna Nakład 25 000 Autobus na gaz Konsorcjum firm KDD i Blue Line, świadczące od 2 lat usługi przewozowe w Olsztynie, testuje autobus Solbus Solcity 12, napędzany skroplonym gazem ziemnym (LNG). Nowoczesny silnik spełnia najsurowszą normę emisji spalin Euro 6. Olsztyn jest pierwszym polskim miastem korzystającym w komunikacji miejskiej z autobusów zasilanych LNG. Od października 2013 roku po mieście jeździ 11 ekologicznych i ekonomicznych solbusów na LNG. Oszczędności przekraczają 30 procent. To kolejna próba wprowadzenia nowoczesnych autobusów na LNG w Olsztynie. Oby udana, bo gaz ziemny nie zawiera związków siarki i przy jego spalaniu w zasadzie nie ma smogu. Koncerty w kościele Ruszyły XXXVII Olsztyńskie Koncerty Organowe im. Feliksa Nowowiejskiego. Od lipca do września posłuchamy (za darmo!) dziesięciu niepowtarzalnych koncertów w wykonaniu polskich i europejskich sław. Imprezę rozpoczęto 5 lipca. Terminy następnych koncertów: 12, 19 i 26 lipca, 2, 9, 16, 23 i 30 sierpnia oraz 6 września. Wszystkie koncerty odbędą się w bazylice konkatedralnej św. Jakuba o godz. 20. Wybrał i skomentował JJP Aglomeracja olsztyńska “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 3 Gmina Dywity po raz drugi zorganizowała letni wypoczynek Ukraińcom z gminy Hołowyn Młodzież z Ukrainy na wakacjach w gminie Dywity Spływ kajakowy Łyną, korzystanie z atrakcji Olsztyna, wyjazd do Trójmiasta czy udział w festynach i dyskoteki z polskimi rówieśnikami – to zaledwie część atrakcji, jakie przygotowała gmina Dywity dla 25-osobowej grupy młodzieży i opiekunów z partnerskiej gminy Hołowyn w Ukrainie. Jacek Szydło, wójt gminy Dywity, przywitał w Tuławkach młodych Ukraińców, którzy będą odpoczywać w Polsce do połowy lipca. Oficjalne przywitanie młodzieży i opiekunów z Berestowieckiej Szkoły Ogólnokształcącej z partnerskiej gminy Hołowyn odbyło się w piątkowy ranek (3 lipca) tuż przed wyjazdem na spływ kajakowy Łyną na szlaku Olsztyn – Brąswałd. – Cieszę się, że szczęśliwie dojechaliście. Mam nadzieję, że program wakacji, jaki przygotowaliśmy, przypadnie wam do gustu – mówił do gości z Ukrainy Jacek Szydło, wójt gminy Dywity. – Przed nami fala upałów, więc radzę na spływie dobrze się nasmarować kremem przed palącym słońcem. Gmina Dywity już po raz drugi gości na obozie letnim młodzież z Ukrainy. To efekt zawartego we wrześniu 2013 roku partnerstwa między gminą Dywity a Hołowyńską Radą Wiejską, REKLAMA Jedną z atrakcji dla młodych Ukraińców był spływ kajakowy Łyną, który odbył się 3 lipca na szlaku Olsztyn – Brąswałd. W spływie wzięli udział także młodzi mieszkańcy Tuławek Pamiątkowe zdjęcie uczestników wakacyjnego obozu podczas oficjalnego przywitania w Tuławkach ukierunkowującego współpracę obu gmin m.in. na wymianę doświadczeń pomiędzy instytucjami kultury i oświaty oraz wizyty dzieci i młodzieży. Bazę wypadową goście z Ukrainy mają w znakomicie przygotowanym Zespole Szkół w Tuławkach. Plan pobytu zor- ganizowanego przez gminę Dywity jest bardzo bogaty i zróżnicowany. – Chcemy, aby młodzież z Berestowca choć na te kilkanaście dni mogła się oderwać i nie myśleć o trudnej sytuacji, jaka jest na Ukrainie – mówi Katarzyna Sternicka-Moritz z Urzędu Gminy w Dywitach, która koordynuje przyjazd gości ze Wschodu. W programie znajdują się m.in. spływ kajakowy z Olsztyna do Brąswałdu wspólnie z młodzieżą z Tuławek, udział w festynach gminnych, wspólne dyskoteki, a także zwiedzanie Olsztyna (zamek, tartak Raphaelsohnów, kręgle, Aqu- asfera, planetarium, park linowy), wyjazd do Trójmiasta czy do arboretum w Kudypach. – Dziękujemy za tak wspaniałe przygotowanie wakacji i niesamowitą gościnność – mówiła Raisa Tarhonii-Koval, wicedyrektor Berestowieckiej Szkoły Ogólnokształcącej. Wójt przekazał wszystkim gościom plecaki wycieczkowe z logo gminy, a także nieprzemakalne etui na dokumenty, które przydały się na spływie kajakowym. Po zakończeniu wodnej przygody zmęczeni, ale zadowoleni uczestnicy posilili się kiełbaską z ogniska i ciastem drożdżowym. Głównym organizatorem letniego wypoczynku jest gmina Dywity, jednak chęć wsparcia zadeklarowało też wiele instytucji i osób prywatnych, za co już teraz należą się słowa podziękowania. (r) 4 “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 Pompowanie we wschodnią Polskę Choć wszyscy politycy lubią nas zwodzić, że nie ma Polski A i Polski B, twarda rzeczywistość potwierdza ten podział. Zachodnia i centralna część kraju mają się dużo lepiej od wschodnich województw. Potrzeba było stworzyć markę, która będzie promowała biedniejsze regiony, zachęcając do inwestowania w tych stronach. Tak powstał projekt: Polska Wschodnia. Po pięciu latach przyszedł czas na podsumowanie, co przyniosła ta kampania. Program promocji wschodniej Polski powstał, aby pobudzić gospodarczo pięć województw. Warmińsko-mazurskie, podlaskie, podkarpackie, świętokrzyskie i lubelskie, tworzące makroregion „Polska Wschodnia”. Od 2010 roku, kiedy za realizację programu odpowiadała Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ), przedsiębiorcy wzięli udział w niemal 200 wydarzeniach o charakterze promocyjnym. Uczestniczyli w targach gospodarczych, wizytach studyjnych, forach gospodarczych i konferencjach zagranicznych na całym świecie. Wschodnia Polska była promowana jako miejsce, gdzie warto inwestować. W efekcie wszystkich tych działań zaszło sporo zmian na plus. Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych przeprowadziła ankietę wśród przedsiębiorców z makroregionu Polska Wschodnia, pytając, co przyniósł im udział w programie. Przedsiębiorcy przyznali, że dzięki współtworzeniu rozpromowanego makroregionu podpisali 970 kontraktów o wartości 407 milionów złotych. W ciągu pięciu lat ankietowani przedsiębiorcy zwiększyli swój eksport o 43 procent. A sprzedaż ich towarów i usług wzrosła o jedną piątą. Efektem podpisanych umów są inwestycje przekraczające ponad 44 mln zł w sprzęt potrzebny do realizacji kontraktów czy w budowę nowych fabryk – o wartości co najmniej 11 mln zł. Powstało prawie pół tysiąca nowych miejsc pracy, z czego zdecydowana większość właśnie we wschodniej Polsce. Ile ta cała impreza kosztowała współorganizatora, czyli PAIiIZ? Budżet na promocjęPolski Wschodniej wyniósł 100 mln zł. olsztyn i okolice Centrum doświadczalne olsztyńskich uczonych Dzięki wsparciu w wysokości 2,7 mln zł uczeni z Wydziału Nauk Medycznych UWM, prowadzący badania nad komórkami macierzystymi, będą mogli ruszyć z miejsca ze swoimi ciekawymi projektami. Eksperymentalne terapie naukowców z Olsztyna będą wdrażane w chorobach związanych ze stwardnieniem zanikowym bocznym, stwardnieniem rozsianym, regeneracji dysków lędźwiowych, śpiączki czy wystąpienia ubytków kości. Budowa laboratorium umożliwi powstanie w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Olsztynie centrum doświadczalnego. Celem projektu „Budowa Laboratorium Medycyny Regeneracyjnej” był zakup infrastruktury niezbędnej do badań nad komórkami macierzystymi oraz ich wdrożeniem w porozumieniu z jednostkami naukowymi, organizacjami badawczymi i przedsiębiorstwami. Zakupu dokonała Fundacja na rzecz Regeneracji Komórek Nerwowych, która powstała z inicjatywy naukowców z Wydziału Nauk Medycznych UWM. Obyśmy kiedyś usłyszeli, że nasi naukowcy przyczynili się do ulżenia osobom chorym, np. na stwardnienie rozsiane. Przebudowa dróg wojewódzkich Niebawem ruszą przebudowy dwóch odcinków dróg wojewódzkich na Warmii i Mazurach. Chodzi o niemal 10-kilometrowy odcinek drogi nr 544 Działdowo – Iłowo-Osada oraz o 5 km drogi nr 527 między Kwietniewem i Rychlikami. Roboty przy obu przebudowach będą polegały na wymianie nawierzchni na nową, mocniejszą konstrukcję. Zostaną zmodernizowane niektóre skrzyżowania i powstaną poszerzenia. Pojawią się chodniki i zatoki autobusowe. Wyremontuje się przy okazji pobocza, przepusty i zjazdy. W wielu miejscach będzie postawione nowe oznakowanie i zagospodarowana zieleń. Wykonawcy robót budowlanych, zgodnie z umową, muszą ukończyć je jeszcze w tym roku. Przebudowa drogi nr 544 obejmie odcinek od ul. Mławskiej w Działdowie za skrzyżowaniem z ul. Wolności do początku miejscowości Iłowo-Osada. Ma ona kosztować prawie 18 mln zł, a do skarbonki samorządu województwa i Unii Europejskiej dołożą się na ten cel także miejscowe samorządy lokalne. Natomiast na drodze nr 527 zostanie zmodernizowany odcinek między Rychlikami i Kwietniewem. Będzie to kontynuacja rozbudowy tej drogi na odcinku Rychliki – Jelonki za prawie 13,6 mln zł. Bądź rekinem biznesu Do 130 tys. zł. na start swojego biznesu można uzyskać w konkursie „Twój start-up – twoja przyszłość” organizowanym przez Park Naukowo-Technologiczny w Ełku. Biznesmani mający pomysł na firmę mogą ubiegać się aż o dwa rodzaje wsparcia. Pierwsze to gwarantowana nagroda dla autora zwycięskiego projektu w wysokości 30 tys. zł, ufundowana przez Park Naukowo-Technologiczny w Ełku oraz firmę Kode. Druga opcja to możliwość zdobycia 100 tys. zł na rozkręcenie swojego start-upu przez utworzenie spółki z firmą Black Pearls Investments. Zgłoszenia przyjmowane są do 21 lipca. Po zakończeniu naboru zostaną przeprowadzone warsztaty dla młodych startupowców. Gala finałowa odbędzie się 7 sierpnia. Na weekend do Giżycka? W Olsztynie mamy wiele jezior, ale dobre imprezy dla miłośników wodnych szaleństw są nie tylko w naszym mieście. Drugi weekend lipca będzie należał do Giżycka. Od 10 do 12 lipca odbędą się tam „Expo Wodne Krainy”, czyli impreza targowo-kulturalno-wystawiennicza. Nie zabraknie warsztatów, koncertów, projekcji filmowych, spotkań z podróżnikami, żeglarzami i nurkami. Zabawę urozmaicą prezentacje kulinarne, akcje ekologiczne, regaty i różne aktywności na wodzie. Z kolei 11 lipca odbędzie się „Święto Wody” i regaty „7 Cudów Mazur”. Sportowe zmagania będą się składały z pięciu imprez, które organizują Mikołajki, Giżycko, Mrągowo, Węgorzewo oraz Ryn. Tego dnia odbędzie się też finał rajdu ekologicznego „Wyprawa – poprawa” Kraków – Giżycko. Fundacja Nasza Ziemia prowadzi monitoring poziomu czystości w odwiedzanych gminach i promuje właściwe postępowanie ze śmieciami podczas wypoczynku. Zwieńczeniem będzie 23. Festiwal Piosenki Żeglarskiej i Morskiej „Szanty w Giżycku” (17-18 lipca). Towarzyszyć mu będzie Święto Trzech Leszczy i warsztaty kulinarne. Podsumowując: sporo się będzie działo w tym pięknym miasteczku Pojezierza Mazurskiego. Cena za utylizację odpadów Przy ulicy Lubelskiej w Olsztynie powstaje Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych – wspólna inwestycja 37 samorządów z naszego województwa. Udziałowcy zdecydowali, że koszt przetworzenia odpadów, czyli opłata za ich dostarczenie, wyniesie 270 zł za 1 tonę. ZUOK ma przyjmować około 120 tys. ton odpadów rocznie z 37 gmin. Wspólnicy podjęli też decyzję o podpisaniu umowy z olsztyńskim MPEC-em na wieloletnią dostawę paliwa wytwarzanego z tych z odpadów. Przypomnijmy, że inwestycja ZUOK jest główną częścią projektu o nazwie „System zagospodarowania odpadów komunalnych w Olsztynie. Budowa Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów” dofinansowanego przez Unię Europejską. Nowe karty parkingowe dla niepełnosprawnych Od 1 lipca obowiązuje nowy wzór karty parkingowej dla osoby niepełnosprawnej. Karta ta uprawnia do bezpłatnego parkowania w „Strefie płatnego parkowania” oraz zajmowania miejsc parkingowych przeznaczonych dla takich osób. Stare karty straciły ważność. Nową kartę parkingową należy włożyć za przednią szybę pojazdu, tak aby była w pełni czytelna dla kontrolerów SPP. Baśniowe wakacje w BWA W BWA można spędzić wakacje rodzinnie i grupowo, zwłaszcza w dni pochmurne. Dla dzieci i ich opiekunów, rodziców, babć i dziadków oraz grup zorganizowanych przygotowano cykl wakacyjnych imprez. Zajęcia artystyczne dla całej rodziny rozpoczęły się 27 czerwca „Powitaniem wakacji w BWA”, kolejne 18 lipca, sobota, o godz. 12, poświęcone są światu… krasnali. Ponadto w lipcu „Międzypokoleniowe wtorki w BWA”, czyli „Baśnie z kufra” – zajęcia artystyczne dla dzieci i seniorów. Terminy: 7, 14, 21, godz. 12. Zajęcia dla grup (5-25 osób) odbywać się będą od środy do piątku, godz. 10-14, konieczne są zapisy tel. 89 522 27 09.Tematy do wyboru: baśnie o smokach, rycerzach i księżniczkach lub opowieści o przybyszach z innych planet. Zajęcia autorskie prowadzi też artystka i terapeutka Ewa Letki: 14 i 15 lipca, godz. 10. Warto odwiedzić BWA, by przy okazji zobaczyć interesujące wystawy. red, JJP kto ma rację? Kolega Andrzej Brzozowski na pewno powie albo napisze: ten Panas to głupi chłop. Nie obrażę się na niego, ale od razu napiszę, wyprzedzając go: nie masz racji! Specjalnie objechałem całe miasto. Zajrzałem do kilku miejsc, gdzie często jest sporo ludzi, i nic nie zobaczyłem. Po prostu nic! Dalej nie wiem – a mamy początek lipca – co będzie się działo w naszym mieście w sferze kultury i rozrywki. Sobie a muzom Nie może tak być, żeby w okresie letnim jedyną zabawą było rozgryzanie labiryntu objazdów i granie w szczęśliwe trafienie ulicy prowadzącej np. z Zatorza na Stare Miasto. Wiemy wszyscy, że buduje się u nas linie tramwajowe. To spowodowało zakorkowanie całego Olsztyna. Dobry gospodarz, wiedząc, jakie są trudności w mieście, dołoży wszelkich starań, aby informacja o tym, co będzie się działo ciekawego w sezonie turystycznym, była szeroko dostępna. Mimo rozkopanych i nieprzejezdnych ulic przybędzie do Olsztyna mnóstwo gości, także mieszkańcy będą chcieli w wakacje przyjemnie spędzić czas. I co? Ano powiem po chłopsku: nic! Nadal bowiem nie wiem, co będzie się działo. Jakie będą koncerty i gdzie. Czy będą imprezy plenerowe, teatralne, festiwale, przeglądy czy najzwyklejsze zabawy ludowe albo popularne dyskoteki? Zresztą wielu olsztynian i turystów, których spytałem, czy się orientują, co będzie grane w naszym mieście, nic po prostu nie wiedzieli. Przykro mi to pisać, ale w roku ubiegłym była podobna sytuacja. Początek sezonu, a informacji żadnej! Tak, niestety, nie może być! Turyści to pieniądze dla miasta, czyli dla nas, obywateli. Podejrzewam, REKLAMA że włodarzom może chodzi o to, aby ze względu na wykopki nasze miasto było omijane. To jest argument! Kolega An- nież ja, gdy wybiorę się na spacer do miasta. Coś tu nie gra. Czy w urzędzie brakuje pieniędzy na plakaty lub na drzej napisze: Ty! Zajrzyj do internetu, tam wszystko jest! Owszem, ma rację. Znalazłem kalendarz imprez. Ta informacja jest dla wybranych. Ci, którzy przyjeżdżają, komputerów nie mają, jak rów- informacje w prasie, radiu albo telewizji? Powiem naszym Czytelnikom i Tobie, Andrzeju. Ja nie wiem, co się w mieście dzieje! Jacek Panas REKLAMA “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 Chcę to wiem! 5 Tego to się, Jacku, po Tobie nie spodziewałem! Nie wiesz jeszcze, co napiszę, a już twierdzisz, że nie mam racji. Skądś znam takie rozumowanie, ale zostawmy politykę na boku. Powiem Ci też, że źle trafiłeś, bo jestem fanem Olsztyńskiego Lata Artystycznego od początku jego powstania. Nie tylko dlatego, że biorę w nim udział (m.in. wspólnie ze śp. Zbyszkiem Rojkiem jesteśmy pomysłodawcami Festiwalu Parodii i Pastiszu „Parodiola”). Objechałeś całe miasto. Kultura to nie jest McDrive, gdzie zostaniesz obsłużony, nie wysiadając z samochodu. Co prawda, były kiedyś takie letnie kina, ale z tego, co pamiętam, niewiele miały wspólnego z oglądaniem filmów. Gdybyś więc wysiadł OLA zaczęła się 7 czerwca, a Ty nie masz pojęcia, co się dzieje? Do tej pory odbyło się już kilkanaście dużych koncertów, z tego kilka w amfiteatrze, na których były komplety publiczności. Ciekawe, skąd ci ludzie się o tych wydarzeniach dowiedzieli? z samochodu i przespacerował się po starówce, zobaczyłbyś standy reklamowe najbliższych imprez. Nie musisz od razu iść do MOK-u. Możesz zadzwonić lub wejść na Facebooka, gdzie jest osobna strona np. Nocy Bluesowych. REKLAMA Ty nawet nie wiedziałeś, kiedy one są, a bilety rozeszły się momentalnie. Kto nie umie korzystać z internetu, ten może zasięgnąć informacji z codziennej prasy, gdzie zapowiadane są wszystkie najważniejsze koncerty i widowiska. Pewnie (a raczej na pewno) o tym nie wiesz, że bezpłatnie rozdano w Olsztynie kilka tysięcy informatorów Olsztyńskiego Lata Artystycznego w formie kieszonkowego kalendarza imprez. Nie tylko daty i godziny występów, ale także krótki opis tego, co nas czeka. Były rozdawane m.in. na Osiedliskach Kultury – rodzinnych festynach, które odbywały się na olsztyńskich osiedlach. Mam takie dwa, chętnie Ci jeden sprezentuję. Martwisz się o turystów. Większość z nich wie, dokąd się udać. Od tego są instytucje zwane informacjami turystycznymi w poszczególnych miastach. W Olsztynie jest także osobna informacja kulturalna. Jak Ci tego jeszcze mało, Jacku, to o każdej większej imprezie możesz dowiedzieć się z plakatu na słupach ogłoszeniowych. Ponieważ napisałeś, że się na mnie nie obrazisz, to trzymam Cię za słowo. Powiem Ci tylko jedno. Nie przesadzaj, chłopie, z tym narzekaniem. Dla chcącego nic trudnego. Aha... i jeszcze bardzo ważna sprawa. Jeżeli chcesz uczestniczyć w Olsztyńskim Lecie Artystycznym, wysiądź koniecznie z samochodu. Andrzej Zb. Brzozowski 6 “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 pomysł na weekend Szlakiem Krzyżaków Nawet jednodniowa wycieczka może być pretekstem do zapoznania się z historią naszego państwa. Warty uwagi jest z pewnością wyjazd do Ziemi Chełmińskiej, historycznego regionu, na którym osiedlili się niegdyś Krzyżacy. Trasę każdy może sobie zaplanować samodzielnie. Omówmy kilkuetapowy wariant: Grudziądz – Świecie – Chełmno – Chełmża – Wąbrzeźno oraz opcjonalnie Radzyń Chełmiński. Z Olsztyna kierujemy się krajową „szesnastką” w stronę Grudziądza. Mijamy Ostródę, Iławę i Łasin, skąd możemy skręcić do Radzynia Chełmińskiego. Każde z tych miast posiada ciekawe zabytki. Pierwszym z planowanych przystanków jest Grudziądz. Miasto spichrzów Łatwo jest trafić na lokalną „starówkę”. Możliwości dojazdu jest kilka. Można kierować się krajową „szesnastką” w stronę Dolnej Grupy i przed mostem skręcić w prawo w ul. Portową, a następnie w ul. Rybacką. Szybszą alternatywą wydaje się jazda cały czas prosto ul. Paderewskiego (tą, którą wjeżdżamy do miasta), dalej ulicami Legionów i Józefa Wybickiego. Niezależnie z której strony przyREKLAMA jedziemy, warto obejść całe Stare Miasto. Symbolem Grudziądza są stare spichrze wybudowane w latach świetności miasta na skarpie przy Wiśle. Razem tworzą swoisty mur, zresztą do tego celu były również używane. Pierwszy z nich powstał już w 1941 roku. Od strony Wisły budowle są kilkukondygnacyjne. Szczególne wrażenie robią, gdy popatrzymy na nie z punktu widokowego ulokowanego po drugiej stronie rzeki. Przyglądając się bliżej, można zauważyć wmurowane kule armatnie. Punktem centralnym Starego Miasta jest rynek. Większość kamienic została zniszczona w czasie II wojny światowej i odbudowana zaraz po niej. Na środku placu stoi pomnik Żołnierza Polskiego. Tutaj też, w jednej z restauracji bądź barów można coś przekąsić. Tuż obok rynku znajduje się kościół farny św. Mikołaja. Budowa owego przybytku rozpoczęła się w 1286 roku. To pokazuje, że Witamy na Pomorzu Świecie – kościół farny już w XIII wieku Grudziądz był bardzo ważnym miastem. Naprzeciwko miejskiej fary stoi kościół z XVI-XVII wieku pw. św. Franciszka Ksawerego. Budowla wraz z pobliskim kolegium stanowią kompleks ufundowany przez Jana Działyńskiego, jednego z najwybit- niejszych polityków w historii Prus Królewskich. Nad miastem góruje Wzgórze Zamkowe. Niestety w miejscu zamku stoją tylko niewielkie ruiny, natomiast odbudowana została wieża, która jest dobrym punktem widokowym. Warto się wybrać, tym bardziej że wejście jest darmowe. Ze szczytu widać cały Grudziądz i Wisłę. Można poczuć się jak w Kazimierzu Dolnym, widok jest podobny. Wartymi uwagi obiektami są ratusz, Brama Wodna z fragmentami murów czy cytadela z XIX wieku. Świecie to jedyne miasto w tym zestawieniu, które nie jest usytuowane na Ziemi Chełmińskiej. Stanowi natomiast element dogodnej trasy do zwiedzenia innych, zabytkowych miast. Stąd można łatwo dostać się do Bydgoszczy lub do Chełmna, a dalej do Torunia. Pierwsze wzmianki o mieście pochodzą z końca XII wieku, gdy było stolicą samodzielnego Księstwa Pomorskiego, którym władał książę Grzymisław. Najdłużej ze wszystkich grodów Pomorza opierało się Krzyżakom. Zostało zdobyte dopiero w 1309 roku. Rycerze zakonni dostrzegli walory strategicznego położenia miasta i w I połowie XIV w. zbudowali tu zamek. Niestety liczne wojny, w tym potop szwedzki, przechodzące przez owe ziemie zrujnowały tę budowlę, która została odnowiona dopiero po II wojnie światowej. Dzisiaj można zwiedzać zamek. Bilet normalny kosztuje zaledwie pomysł na weekend “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 na Ziemi Chełmińskiej 5 zł, a ulgowy 3 zł. Dzieci do lat 7 mogą wejść za darmo. Atrakcją jest zamkowa wieża, z której rozpościera się widok na miasto, pobliskie pola, a nawet Chełmno leżące po drugiej stronie Wisły. Ale to nie piękne krajobrazy sprawiają, że wieża jest wyjątkowa. Przeprowadzone w 2008 r. pomiary dowiodły, że baszta jest odchylona od pionu o 106 cm w kierunku zachodnim. Krzywizna w połączeniu z wysokością (niemalże 35 metrów) sprawiły, że wieża jest najwyższą krzywą budowlą w Polsce, na którą mogą wejść turyści. Nieopodal zamku znajduje się stary kościół farny otoczony pony. Został wybudowany na Miasto zakochanych zostałościami po murach Chełmno miało w swo- przełomie XIII i XIV wieku. obronnych. Przypomina nie- jej historii wiele szczęścia. Chętni mogą wejść na wieżę, co gotycką kolegiatę z Dobre- Walec wojen w zasadzie tyl- z której widać całe miasto. go Miasta. Kościół w Świeciu ko muskał to piękne miasto, W kościele spoczywa relikwia budowany był – fragment czaszTrasa: przez prawie ki św. Walentego Olsztyn – Grudziądz (DK 16) 136 km cały XV wiek. i – jeżeli wierzyć Grudziądz – Świecie (DK 16, DK 91) 24,5 km Po wojnach ze podaniom – dzięŚwiecie – Chełmno (ulica PCK, DK 91) 8,6 km Szwedami uległ ki niej ludzie cuChełmno – Chełmża (DK 91) 26 km częściowemu dem zdrowieChełmża – Wąbrzeźno (DW 551) 30 km zniszczeniu, li. Relikwia oraz Wąbrzeźno – Olsztyn (DW 548, DK 15, DK 16) 142 km a następnie zoosobny ołtarz Razem: ok. 367 km stał odbudoświętego to powany w duchu wody, dla których Trasy opcjonalne: renesansu. ZaChełmno promuŚwiecie – Bydgoszcz (DK 5) 46,5 km równo kościół, je się jako miasto Chełmno – Toruń (DK 91) 44,2 km jak i fragmenty zakochanych. Wąbrzeźno – Radzyń Chełmiński (DW 534) 13 km murów świadNa wschód czą, że istnia- Radzyń Chełmiński – Łasin – Olsztyn (DW 538, DK 16) 132 km od kościoła znajło tu Stare Miasto. Niestety obecnie na tym dzięki czemu do dzisiaj mo- REKLAMA terenie znajdują się nieliczne żemy podziwiać wiele zabytdomki, pola i ogródki dział- ków. Zacznijmy od tego, że kowe. Całe życie miastecz- Chełmno to jedno z najstarka przeniosło się nieznacznie szych miast Polski północna północ, za rzekę Wdę, w nej. W latach swojej świetXIX wieku. Powodem migra- ności było siedzibą Komturii cji ludności były częste wyle- Zakonu Krzyżackiego, a takwy rzek i podtopienia. Na no- że diecezji chełmińskiej. Miawym terenie powstało drugie sto się rozwijało i wkrótce miasto z rynkiem, przy któ- przystąpiło także do Hanzy. rym znajduje się ratusz, oraz Przez długi czas rywalizokilkoma innymi zabytkami, wało z Toruniem o wpływy. m.in. kościołem św. Andrzeja I chociaż tę walkę przegrało, Boboli czy klasztorem pober- to zabytki na każdym kronardyńskim. ku przypominają o wspaZe Świecia musimy kiero- niałej historii i bogatym wać się na południe DK 91. Na dziedzictwie. drugim brzegu Wisły znajduNad miastem góruje się bowiem Chełmno, jedna je kościół Wniebowzięz regionalnych pereł. cia Najświętszej Maryi PanREKLAMA podobieństwem do swojego odpowiednika z Zamościa. W środku zlokalizowane są Muzeum Ziemi Chełmińskiej oraz informacja turystyczna. Rynek jest bardzo duży, obudowany ze wszystkich stron kamienicami. Tutaj można coś zjeść. Do wyboru mamy restauracje i bary z domowymi obiadami czy kuchnią azjatycką. Spacerując obrzeżami starówki, nie sposób nie zauważyć bardzo dobrze zachowanych murów miejskich z kilkoma basztami. Na północy i wschodzie znajdują się planty, gdzie w cieniu drzew odpoczniemy i schronimy się przed upałem. Mając więcej czasu, war- Inne propozycje Mijając Chełmno i kierując się w stronę Torunia, można zahaczyć o Chełmżę. Najważniejszym zabytkiem miasta jest konkatedra Świętej Trójcy. Kościół był wznoszony etapami od 1251 roku aż po XIV wiek. Budowla jest gotycka z elementami renesansu i baroku (ołtarz). Uroku dodaje jej to, że stoi na skarpie nad Jeziorem Chełmżyńskim. Innymi ciekawymi zabytkami są kościół św. Mikołaja, zespół XIX i XX wiecznych kamienic czy wieża ciśnień. Opuszczając Chełmżę, można zwiedzić Wąbrzeźno, które leży przy drodze wojewódzkiej nr 551. Głównymi atrakcjami miasta są sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej z XIV wieku oraz niewielkie ruiny zamku, dawnej siedziby biskupów chełmińskich. Z Wąbrzeźna możemy skierować się na wschód w kierunku Brodnicy albo na północ, aby obejrzeć ruiny wspaniałego niegdyś zamku krzyżackiego w Radzyniu Chełmińskim. Cezary Kapłon REKLAMA Chełmno ratusz duje się rynek, na którym stoi kolejna perełka – gotycko-renesansowy ratusz, wyróżniający się zaskakującym to zwiedzić pozostałe sześć kościołów i inne zabytki, w tym spichrze, wieżę ciśnień czy dawne koszary. 8 “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 Ze starego (nie zawsze) kalendarza Stronę przygotował X. Lagor REKLAMA Przybysze potęgą miasta Od zarania Olsztyn z niewielkiego grodu stawał się coraz większym miastem. Ludzi przybywało nie tylko dlatego, że się rodzili. O liczebności obywateli decydowali imigranci z różnych stron, owi przybysze. W średniowieczu byli to osadnicy z Mazowsza. W XIX wieku do tworzącego się przemysłu napływali robotnicy z różnych stron, a także liczni urzędnicy oraz wojskowi. Wszyscy z rodzinami. Wówczas odnotowano aż 10-krotny wzrost ludności! U progu XX wieku Olsztyn miał 25 tysięcy mieszkańców, by 40 lat później stać się miastem 50-tysięcznym. Ze zrozumiałych względów raptowne zmiany demograficzne następowały po wojnie. W lutym 1945 roku w Olsztynie było 8 tysięcy kobiet, dzieci i starców. Rodacy ze wszystkich stron: z Białegostoku i Warszawy, z Wileńszczyzny i Wołynia spowodowali, że w lipcu 1945 roku w Olsztynie mieszkało już 22 tysięcy osób, a pół roku później REKLAMA pierwszy oficjalny spis ludności wykazał 29 tysięcy mieszkańców. Potem było nas tylko więcej. W 1950 roku prawie 68 tysięcy. Miasto się rozrastało, wchłaniało okoliczne wioski i przysiółki. Powstawały blokowiska. Jedno za drugim. Przełomowy był rok 1973. MPK wzbogaciło się o francuskie berliety, które wprowadziły nas w nową komunikacyjną erę. Cudem techniki jeździła 100-tysięczna obywatelka Olsztyna Agnieszka Ewa Żyro. To nie wszystko. Rok 1980 zakończyliśmy, mając 133 tysiące mieszkańców, by piorunem stać metropolią i u progu XXI wieku liczyć 172 tysiące obywateli. Nadal sukcesywnie nas przybywa. Wszystko dlatego, że Olsztyn należy do miast o dodatnim przyroście naturalnym oraz cały czas odnotowuje dodatnie saldo migracji. Przybyszów ci u nas nadal wielu. Witamy! Kiedy przekroczymy kolejne demograficzne progi? Bohaterem tej opowieści jest Adam Giedrys, którego poznałem pół wieku temu. Przed wojną w Wilnie uzyskał tytułu mistrza krawieckiego. W czasie okupacji był łącznikiem Armii Krajowej na okręg wileński. Po wojnie (po przesiedleniu się do Szczecinka) został uwięziony na pięć lat za rzekomą działalność wywrotową. Zapłacił zdrowiem. Z ciężką chorobą nerek trafił do szpitala w Olsztynie. Uratowano mu życie! W szpitalu dużo czytał, w tym książki poświęcone astronomii. Po powrocie do domu wrócił do krawiectwa. Jednak astronomia stała się jego wielką pasją. Z czasem ten skromny krawiec dokonał rzeczy niebywałej. Z Olsztyna do gwiazd W Szczecinku skonstruował pierwszą lunetę. Na dachu kamienicy zbudował niewielkie obserwatorium. W nim umieścił teleskop. Przyjmował tam wycieczki szkolne. Organizował odczyty i seminaria. Prowadził korespondencję z ośrodkami naukowymi i bywał na specjalistycznych kongresach. Zyskał uznanie. Tymczasem 12 kwietnia 1961 roku Jurij Gagarin znalazł się na orbicie okołoziemskiej i nastała era kosmiczna. W tymże roku Amerykanie przystąpili do programu „Apollo”, którego celem było lądowanie na Księżycu. Podobne zadanie postawili sobie uczeni radzieccy. Jakież było poruszenie, gdy w 1963 roku polski krawiec astronom dostrzegł, zarejestrował i ogłosił światu nieudane lądowanie na Księżycu radzieckiej sondy Łuna 4. Minęła Księżyc i udała się w przestrzeń kosmiczną. Zrobił się wielki raban. Za ujawnienie prawdy Adam Giedrys ściągnął na siebie nieprzychylność polskich władz, a gratulacje od Amerykanów. Na ich zaproszenie zwiedził Houston i przylądek Canaveral. Księżyc był coraz bliżej. 20 lipca 1969 roku o 21.17 na Srebrnym Globie wylądował pierwszy załogowy pojazd wysłany z Ziemi. Na jego pokładzie dwóch astronautów: Neil Armstrong i Edwin Aldrin. W nocy naszego czasu o 2.56 Armstrong jako pierw- szy człowiek w historii stanął na Księżycu. W 1971 roku Adam Giedrys jako pierwszy Polak otrzymał z NASA kawałek Księżyca, okruch przywieziony na Ziemię przez misję Apollo 11. Do Szczecinka przesyłka dotarła – co wielu pamięta – limuzyną konsulatu USA. W tym czasie administracja prezydenta Nixona rozdawała Księżyc na lewo i prawo jako symbol amery- kańskiego triumfu. Próbki trafiły do 130 krajów. Między innymi księżycową skałę otrzymał papież Paweł VI, który miał gest i podarował ją kardynałowi Wojtyle. Ów okruch trafił do budowanego wówczas kościoła w Nowej Hucie. Oficjalnie dwa kawałki Księżyca otrzymaliśmy w 1973 roku. Zostały wręczone przewodniczącemu Rady Państwa prof. Henrykowi Jabłońskiemu. Ten jedną pamiątkową plakietkę wraz z kamieniem z wyprawy Apollo 11 przekazał naszemu planetarium. Mamy jeszcze jedną kosmiczną pamiątkę. 2 lipca 1980 roku polski kosmonauta Mirosław Hermaszewski przekazał ówczesnemu I sekretarzowi KW PZPR Edmundowi Wojnowskiemu herb Olsztyna z odciśniętą pieczęcią kosmiczną i autografem złożonymi na orbicie. Jak by nie było, wszystko zawdzięczamy Mikołajowi Kopernikowi, znamienitemu obywatelowi miasta. A już zupełnie dziwnym trafem losy Olsztyna, naszego planetarium i obserwatorium splotły się z krawcem, astronomem amatorem. Mieszkańcy Szczecinka wystawili mu pomnik: siedzi przy maszynie do szycia z lunetą w ręku, zapatrzony w niebo. dom “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 9 Uniknij błędów w aranżacji kuchni Dobrze urządzona kuchnia bywa ulubionym miejscem domowników. Lubimy w niej gotować lub po prostu przesiadywać, szczególnie przy lodówce. Nim kupimy meble, pomyślmy, jak wszystko poustawiać, by było w kuchni wygodnie i funkcjonalnie. Błędy na etapie projektowania mogą mieć opłakany finał. Lodówka, zlewozmywak, zmywarka, płyta grzewcza, najszersza część blatu kuchennego – co powinno stać obok czego, żeby było komfortowo? Złota recepta istnieje. To prosta zasada, którą łatwo wprowadzimy nawet w małej kuchni. Mamy przed sobą pustą ścianę. Przykładowe poprawne ustawienie jest następujące: lodówka > fragment blatu > zlewozmywak i zmywarka > główny blat roboczy > płyta grzewcza i piekarnik > fragment blatu. Światło dzienne bezlitośnie obnaża na lakierowanej powierzchni wszelkie niedoskonałości: zabrudzenia, smugi, nie wspominając już o ewentualnych rysach. Poczciwy domownik po pewnym czasie przestanie zauważać mankamenty na swoich lśniących frontach, ale nie perfekcyjna pani domu. Ona dostanie obłędu. Będzie codziennie przecierać zabrudzenia i walczyć ze smugami. Jeśli więc mamy u boku kobietę wymagającą, a sami pielęgnację frontów chcemy ograniczyć do przetarciach ich zmywakiem, to wybierzmy mniej absorbujący wariant, na przykład drewno lub laminat. Co obok czego stać powinno Dlaczego zaproponowane ustawienie jest poprawne? Bo odpowiada logicznej kolejności krzątania się po kuchni. Chcemy ugotować obiad. Wystawiamy z lodówki potrzebne nam produkty. Gdzie? Właśnie na krótki blat (4060 cm), który od razu mamy pod ręką. Niektóre produkty, np. warzywa czy mięso, będziemy chcieli opłukać wodą, więc zlewozmywak jest kolejnym przystankiem w naszym ciągu roboczym. Nie trzeba przemierzać całej kuchni z produktami w ramionach. Ze zlewu wyjmujemy rzeczy wprost na główny blat kuchenny. To na nim ubijamy kotlety, mieszamy składniki – mamy tu sporo miejsca (60120 cm) na rozstawienie się ze wszystkim, czego potrzebujemy do obiadu. Stąd wykładamy rzeczy na patelnię, bo obok głównego blatu mamy płytę grzewczą. Finito! Dzięki rozmieszczeniu wyposażenia w takiej kolejności uniknęliśmy dreptania po kuchni i bałaganienia. Uwaga na kuchenki gazowe Co mogliśmy zrobić źle? Tragiczną pomyłką jest ustawienie płyty grzewczej pod oknem, szczególnie jeśli mamy kuchenkę gazową. Nie dość, że na tle naturalnego światła z okna płomień jest mało widoczny, to jeszcze przeciąg może ugasić płomień. Błędem jest także umieszczenie płyty grzewczej przy wejściu do kuchni. Ktoś może nieopatrznie zawadzić o wystający znad palników uchwyt garnka i się poparzyć. Płyta grzewcza powinna mieć po obu stronach blat ku- Aleksandra Ruda REKLAMA chenny, a nie inne sprzęty. Jest nie do pomyślenia, aby przy niej stała np. lodówka. Pomijając względy bezpieczeństwa, takie ustawienie utrudnia korzystanie z płyty. Jak przecież złapać za ucha garnka, jeśli stykają się z bokiem lodówki? Innym niebezpiecznym bokiem dla kuchenki gazowej może być zbyt blisko sąsiadująca z nią zabudowa meblowa. Kończąc aspekty techniczne, warto podkreślić, że projekt naszej wymarzonej kuchni powinien powstać już na wstępie, by uniknąć niepotrzebnych przeróbek gazowniczych, kanalizacyjnych czy elektrycznych. Tu pojawiają się niuanse, które są szalenie istotne. Otóż za zmywarką i piekarnikiem nie powinny znajdować się gniazdka elektryczne, instalacje hydrauliczne ani gazowe. Takie są zasady bezpieczeństwa. Aby meble nie kryły pułapek Kolejną decyzją, która z naszej kuchni może uczynić raj lub piekło, to meble. Istotne, na jakiej wysokości mają się znajdować szafki górne i dolne. Aby osoba o przeciętnym wzroście (170-180 cm) nie garbiła się nad blatem podczas przygotowywania posiłków, powinien on znajdować się na wysokości 85-90 cm. Tu błędy zdarzają się rzadko, bo faktycznie zwykle blaty mon- towane są na tej wysokości. Chcąc natomiast wytyczyć prawidłową wysokość szafek górnych, wystarczy od blatu odmierzyć w górę 50-60 cm – na tej wysokości powinna być dolna krawędź naszej wiszącej zabudowy. Łatwo będzie sięgać po różne przedmioty, a meble nie będą nam przeszkadzać w popisach kulinarnych. Coraz częstszą tendencją jest w szafkach dolnych rezygnowanie z półek na rzecz szuflad. Półki wymagają od nas klęczenia, jak chcemy coś wyjąć z głębi szafki. Tu lepiej się sprawdzają szuflady z pełnym wysuwem. Możemy do nich dokupić podziałki, zawieszki, wkłady i inne elementy pomagające segregować zawartość szuflad. Modne ostatnio stało się także umieszczanie piekarnika na wysokości rąk, a nie pod płytą grzewczą. Dzięki temu nie musimy się pochylać, gdy wyciągamy z piekarnika swoje kulinarne arcydzieło. Meble piękne czy praktyczne? Wybierając fronty, warto się zastanowić nad ich funkcjonalnością. Modne są obecnie fronty lakierowane. Lśniąca powierzchnia przedniej części zabudowy daje poczucie nowoczesności, harmonii, elegancji. Pamiętajmy jednak, że fronty z połyskiem wymagają starannej pielęgnacji. 10 “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 od ogrodu do balkonu Listy Czytelników Szanowna redakcjo! Jak uda mi się zdobyć waszą gazetę, to czytam ją od deski do deski. Jest ona, jak ją nazywam, w sam raz do obiadu. Lekka, przyjemnie się czyta i zawiera sporo interesujących rzeczy. Nawet ogłoszenia reklamowe nie przeszkadzają w lekturze, a często są przydatne. Nie o tym chciałem pisać. Redaktor Jacek Panas prowadzi kącik poświęcony uprawom działek i urządzaniu balkonów. I właśnie o nich chciałem napisać. Mieszkam w bloku na 8. piętrze i oczywiście mam balkonik, na którym w skrzynkach hoduję kwiaty. Lubię, siedząc na fotelu, rozkoszować się wspaniałymi zapachami. Niestety w tym roku często jest to niemożliwe. Z prostej przyczyny. Moi sąsiedzi dwa piętra niżej w soboty na balkonie rozpalają grilla. Najpierw był on węglowy i dymu w moim mieszkaniu było sporo. Po zwróceniu uwagi zamienili go na gazowy albo elektryczny, dokładnie nie wiem, ale to nieważne. Zapachy smażonego mięsa zabijają zapach kwiatów. Nie tylko na balkonie, ale i w mieszkaniu czuć woń smażonej karkówki. Nie powiem, też lubię grillować, ale robię to zawsze na łonie przyrody. Nie mam działki i dlatego ze znajomymi wybieramy się na podleśne łączki. Mamy tam spokój, nikomu nie przeszkadzamy i kontakt z przyrodą jest znakomity. Mam pytanie do redaktora Jacka. Czy grillowanie na balkonach, a nawet uprawianie roślin, które wydzielają intensywny, nie zawsze wszystkim odpowiadający zapach, jest dozwolone? Z poważaniem Zygmunt Cieszę się, że mogę w jakiś sposób pomóc naszemu Czytelnikowi. Panie Zygmuncie! Obowiązujące przepisy wprost nie zabraniają grillowania na balkonach czy w innych miejscach publicznych, jak parki lub leśne parkingi. Trzeba jednak zawsze brać pod uwagę dodatkowe przepisy wspólnot mieszkaniowych oraz regulaminy parków, parkingów czy innych publicznych miejsc. Niby wolno, ale raczej na przykład z REKLAMA grillowaniem na balkonie bym się wstrzymał. Raz: sąsiedzi mogą się poskarżyć na przykre zapachy, a to przeważnie niezgodne jest z przepisami porządkowymi. Dwa: strażacy mogą nam wlepić mandat za stwarzanie zagrożenia itp. Jeżeli w domu, w którym mieszkamy, jest tylko kilka balkonów, a sąsiedzi wyrażą zgodę na tego typu ucztowanie i zachowamy odpowiednie procedury przeciwpożarowe, to teoretycznie można. Ale – tak jak pisałem wcześniej – lepiej na grilla wybierzmy się na działkę albo gdzieś na łączkę nad jeziorem. W takich miejscach – pamiętajmy – też trzeba być w zgodzie z obowiązującymi tam przepisami. Jeżeli chodzi o rośliny o intensywnym zapachu. Możemy je uprawiać na naszych balkonach, ale tylko kiedy innym mieszkańcom kamienicy to nie przeszkadza. W trosce o zdrowe i obfite zbiory Czas nowalijek powoli dobiega końca. Teraz na grządkach pozostały już tylko warzywa, ja je nazywam szlachetne, między innymi pomidory, ogórki i pochodne. Musimy pilnować, aby nie zaatakowały ich choroby grzybowe. Najgorsza jest zaraza ziemniaczana. Atakuje wszystkie naziemne części roślin. Na liściach najpierw pojawiają się szarozielone, wodniste plamy, a potem brunatne. Sprzyja temu wahanie temperatur i duża wilgotność. Po liściach kolej przychodzi na owoce. Najpierw występują na nich plamy, a potem owoce gniją. Plony mogą tylko uratować opryski środkami chemicznymi. Możemy zastosować Antracol 70 WD lub Polyram 70 WG. Pamiętajmy! Powinniśmy ścisłe stosować się do wskazówek zamieszczonych na ulotkach informacyjnych. Innymi uciążliwymi szkodnikami są mszyce. Potrafią zniszczyć koper czy nać buraków. Walka z tymi owadami jest bardzo trudna. Można stosować środki domowe, jak gnojówka z pokrzywy. Ten sposób jest skuteczny, jeżeli nie ma jeszcze dużej gradacji. Kiedy zobaczymy, że na naszych warzywach, szczególnie tych rosnących gęsto, jest mnóstwo szkodników, musimy zastosować środki chemiczne. Należy dobierać je z ostrożnością, bo preparaty na mszyce są toksyczne dla innych pożytecznych owadów, jak na przykład pszczoły. Muszą być stosowane w odpowiednich dawkach i w optymalnych terminach. Ściśle przestrzegajmy instrukcji. Popularne preparaty na mszyce to m.in. Decis 2,5 EC, Fastac 100EC lub Karate Zeon 050 CS. Walka będzie długa, ale przeważnie przynosi zadawalające rezultaty. Lipcowe Usprawnienia przetwory W lipcu dojrzewają czarne porzeczki. Owoce bogate w witaminę C, aromatyczne i smaczne. Najłatwiej przechowywać je w postaci mrożonek. W takiej postaci mogą być stosowane do kompotów, jak również do pieczonych mięs. Z czarnej porzeczki znakomite są soki. Najlepiej do ich przyrządzania używać sokowirówki. Soki zawierają wtedy tylko swoją naturalną słodycz. Można też robić sok, zasypując cukrem owoce w słoju. Warto też z czarnych porzeczek robić konfitury. Bardzo słodkie wychodzą, kiedy do smażonych owoców dodajemy cukier. Mniej słodkie, jeśli robimy wersję bez cukru. Wystarczy naturalna słodycz. Lipiec to okres zbioru wiśni. Te owoce najlepiej przechowywać w postaci kompotów lub soków. Bardzo dobre są też konfitury i dżemy. W lipcu możemy jeszcze zamrozić zebrany koperek. Uważajmy tylko na mszyce. W koprze przeważnie żeruje taka zielona, drobniutka. Przed zamrożeniem trzeba koperek potrzymać przez jakiś czas w zimnej wodzie. Małe ilości powinny zostać spłukane. Niektórzy działkowcy już w lipcu zbierają malutkie marcheweczki. Najlepiej przechowują się zamrożone. REKLAMA Wiemy, że pomidory lubią obfite podlewanie, ale nie znoszą moczenia liści. Podlewanie konewką jest uciążliwe, dlatego musimy zastosować podlewanie dokorzeniowe. Kupujemy wąż ogrodowy i wiertłem robimy w nim małe dziurki. Podłączamy do kranu i zraszacz jest gotowy. Łatwo, szybko i dokładnie. Gdy na naszej działce zauważymy kopczyki, to znaczy, że mamy krety. Trzeba je wystraszyć. Możemy zastosować wiatraki na kijach. Ich terkot odstraszy te zwierzątka. Skuteczne są też butelki PET z kamykami. Na wietrze bardzo hałasują. Temat wstydliwy, czyli ubikacja. Nie polecam budowania popularnych wychodków z drewnianym siedziskiem i dołkiem na fekalia. Najlepszym rozwiązaniem jest zbudowanie z kilkunastu płyt małego pomieszczenia przy domku. Tam wstawiamy żeglarskie plastikowe WC – i problem z głowy. Po sezonie tron myjemy i zabieramy do domu. Przygotował Jacek Panas REKLAMA ślady przeszłości “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 11 REKLAMA Jak Pawełek historię Olsztyna poznaje Długie dni i ładna pogoda sprzyjają moim rowerowym wędrówkom. Już pisałem, że najbardziej lubię jeździć po ścieżkach w Lesie Miejskim. Mam tu swoje trasy. Za każdym razem, gdy tam jestem, odkrywam nowe, nieznane widoki. Często swoje wędrówki rozpoczynam na skraju dzielnicy Rybaki od strony Likus. Potem jadę brzegiem Jeziora Długiego. Jest tam nowa ścieżka rowerowa. Dojeżdżam nią do ulicy Leśnej. Dalej przez most Smętka aż do Jakubowa. Od Jacka Panasa dowiedziałem się, że Las Miejski jest jednym z największych miejskich kompleksów leśnych w Polsce. Zajmuje powierzchnię ponad 1400 hektarów. Olsztyn otrzymał go w akcie lokacyjnym w 1353 roku. Początkowo rozciągał się tylko między miastem a Dywitami. Granicą była rzeka Wadąg. W kompleksie leżała wieś Sądyty, którą prawdopodobnie zlokalizowano na staropruskim grodzisku albo tuż obok niego. Jej skromne pozostałości podobno jeszcze można znaleźć między drzewami. Mnie do tej pory nie udało się jej odnaleźć. Prawdopodobnie jest ona gdzieś za garnizonową strzelnicą niedaleko brzegu Łyny. Może ją kiedyś odszukam. Dawno temu nad Jeziorem Długim i wzdłuż Łyny były tylko łąki i małe zagajniki. Dopiero na przełomie XIX i XX wieku wyrósł tam ładny las i jest do dzisiaj. Wzdłuż rzeki wiodły ścieżki spacerowe do Jakubowa oraz droga gruntowa do wsi Redykajny i wsi Kajny. Do tej ostatniej wybieram się, ale dojechać nie mogę. Dowiedziałem się, że istnieje tam studnia, z której woda czerpana jest przez maszynę niezasilaną żadnym źródłem energii. Ta unikatowa XIX-wieczna wieża ciśnień, nazywana taranem wodnym, zaprojektowana została przez Michaela Montgolfiera. Działa do dzisiaj, zasilając w wodę okoliczne gospodarstwa. Muszę to cudo techniki zobaczyć. Do wsi Kajny, założonej w 1353 REKLAMA roku przez kapitułę warmińską, prowadzi z Dywit żółty szlak rowerowy, do którego z Jakubowa można dotrzeć ścieżką rowerową wiodącą brzegiem lasu wzdłuż drogi z Olsztyna do Dobrego Miasta. Okazuje się, że również unikatowe urządzenie hydrotechniczne jest w Olsztynie. To przepompownia ścieków odkryta podczas przebudowy alei Wojska Polskiego. W komorze, którą można obejrzeć przez oszklony strop (okno w chodniku), zainstalowane są urządzenia z lat 80. XIX wieku i prawdopodobnie działały one aż do II wojny światowej. Zastanawiałem się, po co w tym miejscu przepompownia. Z tymi spostrzeżeniami zwróciłem się do Jacka Panasa. On jak zwykle zaczął od słów: – Oj Pawełku, ty mnie zamęczysz! Tym razem jednak bez marudzenia odpowiedział mi całą historię. „Teraz Olsztyn ma nowoczesną oczyszczalnię ścieków z prawdziwego zdarzenia, w której utylizowane są płynne odpady komunalne z mia- sta i okolicznych wsi. Kiedyś, gdy Olsztyn liczył 20-30 tysięcy mieszkańców, też miał swoją oczyszczalnię, która prawdopodobnie została wybudowana na przełomie XIX i XX wieku. Mieściła się – nie uwierzysz – na obrzeżach Lasu Miejskiego, za Łyną, w pobliżu Jeziora Długiego. Teraz rośnie tam rzadki las, ale jak pojeździsz ścieżkami z ulicy Leśnej w kierunku mostu Cesarskiego nad Łyną w ciągu ulicy Kasprowicza, to zobaczysz resztki po osadnikach i budynkach. Dla małego miasteczka taka oczyszczalnia była wystarczająca. Jak pamiętam, czynna była chyba do lat 70. XX wieku. Ścieków przybywało i większość, niestety, zamiast do oczyszczalni, trafiała do Łyny, która stała się wielkim płynącym szambem. Podobno można było w wodzie wywoływać filmy fotograficzne, tak była zatruta. To się zmieniło, gdy zmodernizowano całą miejską kanalizację i wybudowano nową oczyszczalnię na końcu ulicy Leśnej. Łyna znowu jest czystą rzeką. Ta prze- pompownia, którą odkryto na rogu ulicy Dąbrowskiego i alei Wojska Polskiego, prawdopodobnie też tłoczyła do tej starej oczyszczalni nieczystości. Jak już ci, Pawełku, poopowiadałem trochę o brudach, to teraz kilka słów o sprawach przyjemnych. Wspomniałem o moście Cesarskim. Prowadził od strony Jeziora Długiego do pięknej restauracji o nazwie Bellevue. Umiejscowiona była na wysokim brzegu Łyny przy spacerowej trasie z Olsztyna do Jakubowa. W 1889 roku wybudował ją Andrzej Funk, przedsiębiorca budowlany z Lamkowa. Miała małe pokoiki gościnne, salki konsumpcyjne, doskonałą kuchnię oraz salę balowoteatralną. To ten budynek na zdjęciu z wysokimi oknami. Poza tym były tam stajnie i – nazwijmy to – „garaże” dla dorożek i furmanek. Właściciel lokalu, poza znakomitym warmińskim jedzeniem, przygotowywał sporo atrakcji dla gości, na przykład przejażdżki dorożkami. W sali balowej, w tamtych czasach najwiękREKLAMA szej w Olsztynie, odbywały się przedstawienia teatralne, grały zespoły, jak również organizowane były spotkania okolicznościowe olsztyńskiej elity. Restauracja przez jakiś czas pełniła też funkcję kasyna dla oficerów z Regimentu Grenadierów, zakwaterowanych w prywatnych koszarach wybudowanych w sąsiedztwie restauracji przez Funka. Oczywiście budynki dzierżawiło wojsko. Kiedy do Olsztyna przybyły jeszcze inne oddziały piechoty i batalion fizylierów, koszary rozbudowano. Budynki koszarowe zlokalizowano wzdłuż całej ulicy Kasprowicza, częściowo przy alei Wojska Polskiego. Zakwaterowano w nich około tysiąca (a może i więcej) żołnierzy. Do koszar należała również ujeżdżalnia koni. Po II wojnie było w niej kino „Grunwald”, a obecnie jest Auditorium Maximum. Z budynków koszarowych, wybudowanych w pierwszym etapie w 1889 roku i w drugim około 1906 roku z czerwonej cegły ze REKLAMA szlaczkami z żółtej cegły, zostało dzisiaj kilka. Koszary swoją funkcję pełniły gdzieś do 1920 roku. Potem żołnierskie izby zamieniono na mieszkania komunalne, a uliczkę wiodącą do restauracji nazwano Tannenbergstrasse. Najstarszy budynek koszarowy przy ulicy Kasprowicza jest obecnie remontowany po pożarze. Dom narożny, w którym kiedyś mieściła komendantura, obecnie dalej służy wojsku. Wracając do restauracji Bellevue, to działała ona aż do 1939 roku. Po zakończeniu II wojny światowej prawie niezniszczone budynki z dużą salą balową przekazano Technikum Samochodowemu. Są tam teraz pomieszczenia socjalne nauczycieli, warsztaty oraz sala gimnastyczna. Wydaje mi się, że zabudowania dawnej restauracji służą szkole. Jacka Panasa cierpliwie wysłuchał, a potem zapisał Pawełek 12 rozmaitości “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 Książki pochodzą z wydawnictwa Prószyński i S-ka David M. Oshinsky BARAN 21.03 – 20.04 Żeby ze wszystkim zdążyć, musisz być lepiej zorganizowany. Powinieneś wykorzystać każdą minutę. Pracuj z kalendarzem i zegarkiem. Gdyby Ci coś nie wyszło, kalendarz i zegarek przekaż swojemu następcy. LEW 23.07 – 23.08 Zmiana wakacyjnych planów może dostarczyć wiele niezapomnianych wrażeń. Postaraj się wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość. Bądź dobrej myśli i uważaj, aby nikt bez Twojej wiedzy nie wyciągnął Ci paszportu. STRZELEC 23.11 – 21.12 Przyzwyczajenia często biorą górę nad rozsądkiem. Zgodnie z tą regułą najpierw coś zrobisz, a potem pomyślisz. Tym razem jednak wyjdzie Ci to na dobre. W przyszłym tygodniu wszystko wróci do normy. BYK 21.04 – 20.05 Nie trać więcej czasu na rozmowy o niczym z przypadkowymi nieciekawymi ludźmi. Staraj się raczej spotykać ze starymi sprawdzonymi przyjaciółmi. Z nimi też nie ma o czym gadać, ale są ciekawi. Plotek. PANNA 24.08 – 23.09 Wiadomo, że pogoda ma wpływ na nasze samopoczucie. W najbliższym czasie nastąpi znaczne obniżenie nastroju i zniechęcenie do jakiejkolwiek pracy. W Twoim przypadku to zresztą nic nowego. Leniuszku! KOZIOROŻEC 22.12 – 20.01 Są pewne rzeczy, na które nie masz absolutnie żadnego wpływu. Ostatnio rozsiewasz wokół siebie tyle uroku, że nie dziw się, jeśli zrobisz na kimś duże wrażenie! Od romansu dzieli Cię tylko krok. Od rozwodu również. BLIŹNIĘTA 21.05 – 21.06 Większość koleżanek i kolegów z pracy jest na urlopie. Wykorzystaj swoją szansę. Umiejętnie dozowane informacje mogą zmienić stosunek szefa do Ciebie. Możesz dać się poznać jako osoba przydatna w firmie. WAGA 24.09 – 23.10 Narzekałeś, że ostatnio nic ciekawego się nie dzieje. Szykuje się jakaś ekscytująca fascynacja, coś między flirtem a wielką namiętnością. Krótko mówiąc albo zmiana partnera, albo samochodu. Może jedno i drugie. WODNIK 21.01– 19.02 Warto przekonać innych do swoich zamierzeń. Bardzo się to opłaci. Poniesione nakłady przyniosą niezły zysk. W krótkim czasie i bez podatku. Pamiętaj jednak, aby wziąć jakieś leki osłonowe na nerki i wątrobę. RAK 22.06 – 22.07 Słowa wywierają na Ciebie niemal magiczny wpływ. Ale nie zapominaj, że najważniejsze są czyny. Jeśli więc żona mówi Ci, że Cię kocha, jest na to tylko jedna obiektywna rada. Niech to po prostu udowodni. SKORPION 24.10 – 22.11 Więcej troski poświęć najbliższym. Postaraj się znaleźć trochę czasu na szczerą rozmowę. To na ich radę i pomoc przecież zawsze możesz liczyć. Nie dotyczy to niestety podziału odziedziczonego majątku. RYBY 20.02 – 20.03 Dogadasz się z przełożonymi w sprawach, na których Ci zależy. Możesz uzyskać dostęp do informacji mających wpływ na Twoją karierę. Wykorzystaj okazję. Następną będziesz miał, jeśli obejmie Cię amnestia. Redakcja zastrzega sobie prawo do unieważnienia horoskopu, bez podania przyczyn! AZB Polio. Historia pokonania choroby Heinego-Medina Historia wielkiej mobilizacji amerykańskiego społeczeństwa przeciw najbardziej przerażającej chorobie XX wieku. David M. Oshinsky przedstawia niezwykłą historię przerażającej epidemii i intensywnych starań znalezienia lekarstwa na chorobę Heinego-Medina. Wykorzystując niedawno udostępnione dokumenty, autor maluje przed czytelnikiem pełen napięcia obraz dramatycznego wyści- Kino gu po szczepionkę: szaleńczą rywalizację naukowców i ich nieokiełznanych ambicji. Epidemia – choć jej skala była znacznie mniejsza, niż można byłoby sądzić, śledząc ówczesne doniesienia mediów – stała się w oczach Amerykanów równie poważnym zagrożeniem jak sowiec- kie bomby atomowe i wywarła przemożny wpływ na całe społeczeństwo. zaprasza Aby dostać jeden z ośmiu biletów na dowolny film 2d grany od poniedziałku do czwartku, należy wysłać SMS z uzasadnieniem, dlaczego właśnie do Ciebie ma trafić bilet, pod numer 7148 o treści „zycie1. treść uzasadnienia” Koszt SMS-a to 1,23 zł z VAT. „W głowie się nie mieści” Ogólnopolska sieć kin Helios zaprasza widzów na najnowszy film opowiadający o wyprawie do najniezwyklejszego miejsca na świecie – wnętrza ludzkiego umysłu… Wspaniała animacja „W głowie się nie mieści” znalazła się w repertuarze wszystkich kin Helios! Laureat Oscara, reżyser Pete Docter, w swoich filmach zabiera widzów w wyjątkowe miejsca. Dzięki niemu odwiedziliśmy miasto potworów („Potwory i spółka”) i przeżyliśmy magiczną podróż balonem („Odlot”) po Ameryce Południowej. Najnowszy film w reżyserii Doctera „W głowie się nie mieści” opowiada niezwykłą historię dla całej rodziny o wyprawie do wnętrza ludzkiego umysłu! Kiedy Riley wraz z rodzicami opuszcza rodzinne strony i przenosi się do San Francisco, usiłuje dostosować się do nowej sytuacji. Jak każdym z nas, bohaterką kierują emocje: Radość, Strach, Gniew, Odraza i Smutek. Dorastanie bywa trudne, także dla Riley. Chociaż Radość robi wszystko, by utrzymać pozytywną atmosferę, dziewczynce nie jest łatwo odnaleźć się w nowym mieście, domu i szkole… styl życia “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 13 Wybieramy strój kąpielowy Długo przyszło nam czekać na lato, ale gdy nadeszło, to aż się chce zrzucić ciuszki i pojechać na plażę. Choć sezon w pełni, niektóre z nas jeszcze nie wybrały stroju kąpielowego. Czym się kierować w doborze kostiumu, aby się w nim dobrze prezentować? Najważniejsze jest właściwe dopasowanie stroju kąpielowego do sylwetki. Sądzi się, że jeśli chcemy zatuszować defekty ciała, takie jak rozstępy na brzuchu, warto sięgnąć po kostium jednoczęściowy. Obecnie jest tyle różnych krojów, że da się znaleźć coś nietuzinkowego. Więcej wariantów jest jednak przy kostiumach dwuczęściowych. Szczególnie kiedy nie kupujemy gotowego kompletu, a same go sobie zestawiamy. I tak na przykład możemy sięgnąć po ciemny dół stroju, bez żadnych ozdób, aby optycznie pomniejszyć pupę. Do tego dobrać biustonosz w duże wzory, aby przyciągnąć wzrok na piersi, a przy okazji je uwydatnić. Chcę przyciągać uwagę Udowodniono, że jasne, a zwłaszcza jaskrawe kolory najlepiej ściągają spojrzenie. Jeśli zatem pragniemy pochwalić się pięknym biustem, powinnyśmy zdecydować się na jasny stanik. Jeżeli natomiast naszym celem jest skierowanie uwagi na ładną talię, to biustonosz wybieramy raczej stonowany, a zakładamy jaśniejsze figi. Również jednoczęściowe kostiumy w kilku odcieniach świetnie modelują sylwetkę. Trzeba jednak wiedzieć, jakie wzory będą dla nas korzystne. Występujące na kostiumie kąpielowym wzory i motywy mogą bowiem odciągać lub przyciągać uwagę, w zależności od tego, jakiego efektu oczekujemy. Duże wzory, kwiaty i koła pogrubiają, szczególnie jeśli są w dużym nagromadzeniu. Natomiast bardzo drobne elementy wyszczuplają. Paski pionowe i ukośne wysmuklają sylwetkę. Za to poziome wzory dobrze wyglądają tylko na osobach wysokich i szczupłych. Ciemne, gładkie materiały nie REKLAMA chwytają spojrzeń. Wykorzystujemy je, by odwrócić uwagę od tych części ciała, które zamierzamy ukryć. Kamuflujemy brzuch Wiele kobiet o figurze jabłka zastanawia się, jaki kostium wybrać – jednoczęściowy czy dwuczęściowy? Przy zaokrąglonym brzuszku można równie dobrze wykorzystać potencjał obu rozwiązań. Dekolt wiązany na szyi i krzyżowe wiązanie pod biustem wysmuklają talię. Podobnie działają ozdoby. Przyciągający uwagę nadruk na środku lub drobny wzorek na całości sprawią, że spojrzenie będzie wędrować i nie zatrzyma się na wypukłościach w pasie. Jeśli skóra na brzuchu jest z jakichś powodów mało estetyczna, to warto sięgnąć po tak zwane tankini. Jest to koszulka do kąpieli, która zastępuje biustonosz. Można też wybrać strój jednoczęściowy z pionowym wzorem na brzuchu, który optycznie wydłuży talię. Zresztą solidne jednoczęściowe stroje mają często uciskowy panel ze zwiększoną ilością spandeksu w okolicach brzucha, który podtrzymuje okolice talii. Dzięki temu oponka nie faluje za każdym razem, gdy się poruszymy. Jak odwrócić uwagę od bioder Pragnąc zakamuflować obfite biodra, sięgnijmy po strój kąpielowy z szortami lub bardziej zabudowanymi majtkami. Ważne jest, by były to biodrówki, które optycznie zmniejszają, a zarazem modelują pupę. Dolna część kostiumu powinna być w ciemniejszym, jednolitym kolorze. Szorty, choć najlepiej maskują krągłości sylwetki typu gruszka, nie każdej z nas pasują. Co prawda, zakrywają newralgiczne fragmenty pupy, ud i bioder. Jednak to, jak będziemy w nich wyglądać, zależy od tego, jakie mamy nogi. Jeśli krótkie, to niewłaściwie dobranymi spodenkami jeszcze bardziej je skró- cimy. Jeśli parówkowate, to obcisłymi spodenkami uwydatnimy krągłości, zamiast je maskować. Wybierajmy luźne szorty w ciemnych kolorach, bez wzorów. Czy strojem kąpielowym można sprawić wrażenie, że mamy dłuższe nogi? Tak. Najłatwiej o ten efekt kobietom, które są szczupłe. Mogą one sięgnąć po klasyczne bikini z wiązanymi figami. Dobrze też wyglądają w mocno wyciętych strojach. Błędem, jakiego warto unikać, jest noszenie zbyt małego kostiumu kąpielowego. Paniom się często wydaje, że mała ilość materiału będzie sprawiała wrażenie mniejszego rozmiaru. Tymczasem jest dokładnie na odwrót. Zbyt ciasny strój opina nasze ciało, przez co wyglądamy mało apetycznie. Biust – gdy jest za mały lub zbyt duży Plażowiczki z małymi piersiami chwytają się różnych sposobów, by wywo- łać złudzenie większego biustu. Pomagają im w tym stroje kąpielowe z usztywnianą miseczką typu push-up z fiszbiną. Pionowa linia pod biustem powiększa go, dlatego coraz więcej kostiumów ma dodatkowo wszyty REKLAMA pasek materiału pod miseczkami. To sprytny trik. Najlepiej powiększają jasne kolory, szczególnie w kontraście z innym kolorem. Wzorzyste materiały kostiumów też mogą pomóc spotęgować efekt większego biustu, ale – przypomnijmy – tylko jeśli wzory będą duże. Obfity biust także wymaga właściwego podkreślenia. Wiele pań wybiera za mały biustonosz w nadziei, że optycznie pomniejszy piersi, co jednak daje przeciwny efekt. Ciało wylewa się bokami, a biust opada. Ważne jest wybranie usztywnienia, które zatrzyma piersi na ich miejscu. Istotnym elementem są ramiączka. Wbrew pozorom nie muszą być zbyt szerokie, one nie są głównym źródłem podparcia, mają raczej zapobiegać zwisaniu. Na pewno dla kobiet z bujnym biustem niewskazane są bikini na sznureczkach. Albo łączone kółkami kostiumy bez ramiączek. Aleksandra Ruda 14 Stracić majątek telefonem Warto przestrzegać pewnej generalnej zasady – nie telefonujemy, gdy nie wiemy, do kogo dzwonimy. Telefonicznie kontaktujmy się jedynie z rodziną i znajomymi. To uchroni nas od przykrych niespodzianek finansowych. O tym, że komórkę ma prawie każdy, wiedzą naciągacze i próbują wykorzystać to do niecnych czynów. Na przykład dzwonią do nas bardzo krótko, by zostawić ślad o nieodebranym połączeniu. Pod żadnym pozorem nie należy oddzwaniać na taki nieznany numer. Może on połączyć nas z linią, w której za rozmowę zapłacimy kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt złotych. Oszuści przysyłają też różnego rodzaju SMS-y, łudząc nagrodami. Kombinatorzy podszywają się pod bank, w którym wydarzyła się awaria, proszą o oddzwonienie i przekazanie swych danych: PIN-u, hasła itp. Odpowiadanie na takie propozycje to prosta droga do finansowych kłopotów. Bezczelni naciągacze mamią też udziałem w prostych quizach, w których w łatwy sposób można wygrać nagrodę. Dając się wciągnąć REKLAMA porady “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 w taką zabawę, ponownie ryzykujemy stratę gotówki. W efekcie po pewnym czasie cwaniacy umieszczą nas w spisie naiwniaków i podobnymi telefonami i SMS-ami będziemy nękani coraz częściej. Znalezione skarby Znaleziska archeologiczne zdarzają się niezwykle rzadko. Jednak gdy się trafi na przedmioty wytworzone przed wiekami, trzeba pamiętać, że… „wykopaliska i znaleziska archeologiczne stanowią własność „państwa”. Muszą trafić do najbliższego muzeum. Przedmioty z późniejszego okresu mające wartość naukową i artystyczną oraz „skarby” ukryte w czasie II wojny światowej trzeba oddać właścicielowi i ewentualnie domagać się znaleźnego. Jeśli tak się nie stanie, ich miejsce jest w muzeum. Obywatelowi przysługuje wtedy „odpowiednie wynagrodzenie”. Szczególnej ochronie podlegają wszelkie znalezione militaria. Niewypałami, niewybuchami wypada niechybnie zainteresować saperów. Broń lub amunicję należy bezzwłocznie przekazać policji lub ewentualnie wszcząć postępowanie legalizujące ich posiadanie. Za trzymanie nielegalnego arsenału właścicielowi grozi nawet 8 lat więzienia. Nowe prawo o zgubach Weszły w życie nowe przepisy dotyczące rzeczy znalezionych. Obecnie znaleziony przedmiot lub nawet gotówka, jeśli nie zgłosi się właściciel, przechodzi na własność znalazcy – a nie jak dotychczas na własność skarbu państwa. Znalazca ma jednak pewne obowiązki. O znalezieniu zagubionej przez kogoś rzeczy powinien zawiadomić starostę, administratora budynku publicznego albo przewoźnika, gdy zdarzenie miało miejsce w autobusie lub pociągu. To ważny zapis z punktu widzenia osoby, która coś zgubiła. Wiadomo, gdzie zguby szukać. REKLAMA Utrzymana została zasada, zgodnie z którą znalazca może domagać się znaleźnego w wysokości jednej dziesiątej wartości rzeczy. Warunkiem jest zgłoszenie takiego roszczenia najpóźniej w chwili wydawania zguby. Żeby odebrać zagubiony przedmiot, należy udokumentować swą własność. Może to być też dokładny opis zguby, wskazanie miejsca zagubienia przedmiotu i opisanie jego cech. Przepisy określają, po jakich terminach zguba przechodzi na własność znalazcy. Dzieje się tak, gdy znaleziony przedmiot nie jest zabytkiem. Ogłoszenia o odnalezionych rzeczach będą zamieszczane w „Biuletynie informacji publicznej”, również w prasie, jeśli wartość przedmiotu przekracza 5 tys. złotych. Określono ponadto – na poziomie 100 zł – minimalną wartość przechowywanych rzeczy znalezionych. Na mocy nowej ustawy ma powstać krajowy rejestr utraconych dóbr kultury. Będzie on funkcjonował obok działającego już krajowego wykazu zabytków skradzionych. Bezwzględna trzeźwość na wodzie Z każdym rokiem wzrasta liczba żaglówek, rowerów wodnych lub kajaków poruszających się po naszych wodach. Niestety wielu wodniaków pływało po wypiciu alkoholu. Teraz muszą być absolutnie trzeźwi. Z początkiem tegorocznej kanikuły zmieniły się przepisy. W zasadzie wykluczają one tolerancję dla tych, którzy najpierw wypiją piwko, a potem usiądą za sterami żaglówki czy choćby do roweru wodnego. Kara będzie nieunikniona. Obowiązuje nowy próg trzeźwości. Jeżeli sternik przekroczy dopuszczalny limit 0,2 promila alkoholu w organizmie – a nie jak było to do tej pory 0,5 promila alkoholu – to jego łódź może zostać odholowana, a ponadto za wykroczenie grozi wysoka grzywna, nawet 2 tysiące złotych. Obecnie: „zabrania się prowadzenia w ruchu wodnym statku lub innego obiektu pływającego, niebędącego pojazdem mechanicznym, osobie znajdującej się w stanie po użyciu alkoholu”. Jeszcze bardziej dotkliwa kara spotkać może wodniaków posiadających prawo jazdy. Prowadząc na wodzie pojazd napędzany silnikiem (skuter wodny, motorówka, łódź), a będąc pod wpływem alkoholu, mogą stracić dokument uprawniający do poruszania się pojazdami mechanicznymi na lądzie. M.R. sport “Nowe Życie Olsztyna” nr 13 (160) 2015 Kadrowe roszady w Stomilu Kobiece rugby w Gietrzwałdzie Zakończyły się rozgrywki o mistrzostwo Polski w rugby siedmioosobowym kobiet. Zawodniczki Fety Rugby Lakers Olsztyn zajęły dziesiąte miejsce na dwanaście sklasyfikowanych drużyn. Piłkarze Stomilu powrócili z urlopów. Od kilku dni przygotowują się do kolejnego sezonu gry w I lidze pod czujnym okiem trenera Mirosława Jabłońskiego. Poprzedni sezon był udany dla ekipy ze stolicy Warmii i Mazur. Jednak już po jego zakończeniu było pewne, że skład zespołu ulegnie dość istotnym zmianom. Tak też się stało. Na pierwszych zajęciach nie pojawiło się kilku zawodników, którzy występowali w olsztyńskiej ekipie w poprzednim sezonie. Tomasz Wełnicki, Łukasz Jamroz, Yasuhiro Kato, Naoyi Shibamura, Wołodymir Kowal, Witalij Berezowski, Roman Maczułenko, Igor Skoba szukają obecnie nowych pracodawców. Zdaniem trenera Mirosława Jabłońskiego, po tych stratach personalnych trzeba będzie zespół montować od nowa. A to potrwa kilka tygodni. W miejsce tych, którzy ubyli ze składu, przyjdą inni. Na pierwszych treningach pojawili się starzy znajomi – Grzegorz Lech i Łukasz Suchocki. Ten pierwszy ma za sobą występy m.in. w Koronie Kielce i Arce Gdynia. Z kolei Suchocki grał w Olimpii Grudziądz i Chojniczance Chojnice. Z zespołem trenował również Rafał Kujawa, który ostatnio grał w GKS Katowice, a piłkarską karierę zaczynał w ŁKS Łódź pod okiem... trenera Jabłońskiego. Z całej grupy ukraińskich zawodników w Olsztynie pozostał jedynie Irakli Meschia. A to dlatego że według prze- 15 wacki, Łukasz Jegliński, Grzegorz Lech, Piotr Łysiak, Irakli Meschia, Arkadiusz Mroczkowski, Cezary Sobolewski, Łukasz Suchocki, Dawid Szymonowicz, Paweł Tomkiewicz, Michał Trzeciakiewicz, Piotr Wypniewski, Wojciech Żęgota, Karol Żwir, napastnicy: Konrad Cichowski, Rafał Kujawa, Paweł Łukasik, Patryk Rosoliński, Rafał Śledź. IRON Panie rywalizują w turniejach. Punkty w nich zdobyte są sumowane i określają lokatę po całym cyklu gier. W zakończonym sezonie reprezentantki Fety Rugby Lakers wystąpiły w sześciu z siedmiu rozegranych turniejach. Nie pojechały jedynie do Rudy Śląskiej. Najlepiej podopieczne trenera Leszka Borsa zaprezentowały się we Wrocławiu, zajmując ósme miejsce. W Olsztynie były sklasyfikowane na dziewiątej pozycji, podobnie jak w kończącym cykl turnieju w Warszawie. Był to również ostatni występ ekipy pod nazwą Lakers. Stało się to dlatego, że klub futbolu amerykańskiego Olsztyn Lakers wszedł w struktury AZS UWM. Niestety zabrakło w nim miejsca dla zespołu kobiet. Na szczęście losem kobiecego rugby zainteresowała się gmina Gietrzwałd. Teraz pod jej egidą będzie funkcjonował klub. Zawodniczki będą trenowały w Olsztynie. Natomiast gdy turniej mistrzostw Polski zostanie powierzony klubowi, to zostanie on rozegrany w Gietrzwałdzie. Już niedługo zespół rozpocznie przygotowania do nowego sezonu. Jego inauguracja została zaplanowana na połowę września. IRON Kajakowe emocje na jeziorze Ukiel Miłośników kajakarstwa czeka nie lada gratka. Otóż 11 i 12 lipca w Olsztynie zostaną rozegrane międzynarodowe mistrzostwa Polski w maratonie kajakowym. pisów PZPN w rozgrywkach I ligi może w drużynie grać tylko jeden zawodnik spoza Unii Europejskiej. Ponadto z wypożyczeń wrócili Wojciech Dziemidowicz, Michał Leszczyński, Piotr Łysiak oraz Paweł Tomkiewicz. Na testach przebywają Konrad Cichowski i Piotr Karłowicz. Na razie piłkarze Stomilu trenują na obiektach Warmii, w Kortowie oraz korzystają z siłowni. Za kilka dni wyjadą na zgrupowanie. Obecna kadra zespołu przed wyjazdem na zgrupowanie. Bramkarze: Michał Leszczyński, Dawid Mieczkowski, Michał Przyborowski, Piotr Skiba, obrońcy: Janusz Bucholc, Arkadiusz Czarnecki, Wojciech Dziemidowicz, Adrian Korzeniewski, Rafał Remisz, Tomasz Wełna, Michał Wiśniewski, Damian Zacheja, Adrian Żukiewicz, pomocnicy: Bartosz Bartkowski, Paweł Głowacki, Piotr Gło- Wybór Olsztyna jako gospodarza tej imprezy nie był przypadkowy. Janusz Milewski, prezes klubu Plastex KSC Olsztyn, wystąpił z wnioskiem do Polskiego Związku Kajakowego o organizację tych zawodów. Argumentował swoją propozycję nie tylko wynikami sportowymi osiąganymi przez olsztyńskich kajakarzy. Dodatkowym atutem okazała się baza, czyli nowo powstałe Centrum Rekreacyjno-Sportowe „Ukiel”. Podczas konferencji prasowej zebranym przedstawiono program zawodów oraz zaprezentowano film ukazujący jezioro Ukiel (Krzywe) i powstałą przy nim nowoczesną infrastrukturę. Zawody będą trwały dwa dni. Zawodnicy wezmą udział w wyścigach na różnych dystansach. Rywalizować będą nie tylko na wodzie, ale także na lądzie. Niektóre wyścigi mają w programie tzw. przenoszenia, czyli bierze się kajak w ręce i biegnie z nim kilkaset metrów, po czym wraca się na wodę. Do Olsztyna przyjedzie wielu znakomitych zawodników. My liczymy, że walkę z nimi nawiąże przede wszystkim Adam Roćko, a także Wojciech Suwiński. Podczas poprzednich mistrzostw ci zawodnicy zdobyli brązowy medal w kajakowej dwójce. Niestety na starcie zabraknie kanadyjkarza Mateusza Kamińskiego, który w tym czasie przebywa na zgrupowaniu kadry narodowej. IRON REKLAMA