czytaj więcej
Transkrypt
czytaj więcej
WRZESIEŃ 2015 ZMIANA KOMUNIKACJA OUTPLACEMENT LIDERZY i TALENTY MULTIMEDIA Jak żargon może poróżnić ludzi Doświadczony HR z setkami rozmów rekrutacyjnych na koncie - w swoim fachu nieoceniony… Nie zawsze jest jednak ekspertem w specjalnościach kandydatów, z którymi musi się spotykać. Finał bywa taki, że operujący technicznym językiem kandydat szybko orientuje się, że rekruter jest branżowym laikiem i nie ma pojęcia, czego dotyczą jego zawodowe projekty i osiągnięcia. Po spotkaniu dzieli się swoimi frustracjami ze znajomymi i robi firmie „czarny PR”. Rozczarowany jest też rekruter. Zamiast rzeczowej rozmowy napotkał bowiem wrogość. Na dodatek nie uzyskał potrzebnych informacji o kandydacie. Obydwaj mają pretensje, choć nikt nie zawinił… Jak tego uniknąć? Np. grając va banque: na wstępie zaznaczyć, że nie jest się ekspertem technicznym i zachęcić do objaśniania. Będzie to przy okazji ćwiczenie z mentoringu i test współpracy z innymi działami (np. marketing produktów technologicznych wymaga zrozumienia technologii). Inny pomysł to poprowadzenie spotkania z kimś z działu merytorycznego. Może to być bezpośredni przełożony kandydata, ale równie dobrze potencjalny współpracownik, który zada fachowe branżowe pytania. HRowiec może wtedy skoncentrować się na umiejętnościach miękkich: komunikowaniu, współpracy i motywacji. W ostateczności zostaje model pilnego ucznia, który mozolnie przechodzi przez spektrum technicznych zagadnień. Czyta lektury i blogi branżowe, aby w miarę swobodnie poprowadzić jeden proces rekrutacyjny. Pytanie, czy taka samo -edukacja okaże się dobrą inwestycją czasu i uwagi pracownika. Marta Staszewska coach, konsultant kariery Lee Hecht Harrison DBM „Pani szefowa, ja to bym się od razu zwolnił i pracował z wami jako firma zewnętrzna, ale teraz nie mogę, bo kredyt biorę” Ewa Ptaszyńska dyrektor operacyjny Lee Hecht Harrison DBM Przez media przetaczają się co jakiś czas dramatyczne w wydźwięku relacje o procederze korzystania z usług pracowników na zasadzie firma-firma. Oczywiście z pewnością jest wiele sytuacji, gdy świadczona praca ma wszelkie znamiona pracy etatowej, a pracodawcy chcąc utrzymać bądź zmniejszyć poziom zatrudnienia robią wszystko, aby nie popsuć sobie etatowych statystyk. Ale z doświadczenia widzę, że jest wcale niemało sytuacji odwrotnych, gdy zarówno pracownik jak i pracodawca widzą większą wartość dla siebie w formule B2B. Zdarzają się nawet przypadki, gdy sąd pracy zmusza do zatrudnienia na pełen etat kogoś, kto woli działać jako firma zewnętrzna. Wprawdzie „nie-etatowcy” są pozbawieni niektórych przywilejów, jak np. kodeksowego wymiaru urlopu wypoczynkowego, okresu wypowiedzenia, możliwości korzystania ze świadczeń socjalnych dostępnych tylko pracownikom, ale przecież zyskują na innych polach: elastyczność czasu pracy, możliwość korzystania z liniowego podatku dochodowego i zryczałtowanych opłat dla ZUS, możliwość wykorzystywania dni wolnych od świadczenia pracy w okresie i o długości uzgadnianej tylko ze zleceniodawcą a nie obwarowanych koniecznością ich wykorzystania w określonym terminie wynikającą z Kodeksu Pracy, możliwość świadczenia usług z różnych miejsc i za pomocą różnego typu rozwiązań technicznych, możliwość świadczenia usług innym podmiotom, itp. Nie chcę tym samym zachęcać nikogo do ograniczania zatrudnienia na korzyść współpracy z firmami zewnętrznymi, a jedynie podkreślić, że rynek pracy ciągle się zmienia stwarzając nowe sytuacje, do których warto podchodzić indywidualnie, szukając zawsze korzyści i kompromisów dla obydwu stron. Ta nowa linia produkcyjna jest jakaś dziwna… Plotkowanie w pracy to normalność, bo plotki zaspokajają potrzebę więzi i relacji pozasłużbowych. Rozumujemy tak: „Pogadajmy o ekscytujących sprawach. To, że rozmawiamy w zaufaniu daje mi poczucie, że mam tu w pracy wokół siebie osoby, z którymi mogę poruszyć poufne tematy”. To naturalna i ludzka potrzeba. Czasem chodzi o odbarczenie się z frustracji (gdy panuje wśród ludzi niepokój o firmę, miejsca pracy) i jest to zjawisko absolutnie nieuniknione. Czasem o zwykłą potrzebę „rozrywkową” - poruszenia ekscytującego, frapującego tematu. Co więcej, plotkowanie, które jest połączone z niepisaną, pozytywną normą życzliwości, mieści się w akceptowalnej normie! Plotkowanie w sensie intrygowania i chęci celowego szkodzenia komuś jest zjawiskiem niezwykle rzadkim. W większości firmowych społeczności panuje przyjazna atmosfera i ludzie są dalecy od wrogich działań wobec innych. Co zatem powinien zrobić szef, gdy ktoś wykorzystuje plotkę do walki z innymi? Rozmawiać indywidualnie, dawać wyważone, ale wyraźne informacje zwrotne, a samemu być przykładem otwartości i transparentności. Natomiast nie ma sensu zakazywania plotkowania „odgórnie”. Lepiej przeciwdziałać toksycznym plotkom choćby poprzez utrzymywanie wysokich standardów transparentnej, regularnej komunikacji na ważne tematy firmowe: zmian organizacyjnych czy posunięć personalnych. Natomiast jest kategoria plotek, którym warto się przeciwstawić: pochopne oceny o pracownikach, wnioski wyciągane z pojedynczych, oderwanych zdarzeń. Sam jako szef przeciwdziałałem, gdy na podstawie wydarzenia dotyczącego mojej pracownicy, w którym faktycznie zachowała się nie najzręczniej, pogłoska o tym dochodząc do szczytów hierarchii firmowej na zasadzie „głuchego telefonu” urosła do rangi karygodnego, niedopuszczalnego czynu, który ją „skreślał”. Tendencja do zbyt łatwego oceniania mało sobie znanych pracowników wymaga czujności bezpośrednich szefów takich osób. Stefan Bulaszewski senior coach, trener TTX Institute MEDIA FLASH „Selekcjonowani przez roboty” Polska Głos Wielkopolski K. Sklepik 2015 08 01 Szukasz pracy, regularnie przeglądasz oferty w internecie, aplikujesz zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami i... nic się nie dzieje? - Główną przyczyną są technologiczne zmiany w procesach selekcji, za którymi nie nadąża duża część kandydatów. Pojawiły się dzięki rozwojowi rozwiązań IT w odpowiedzi na dynamiczny wzrost ilości aplikacji, jakie zaczęli otrzymywać pracodawcy i firmy rekrutacyjne - mówi Jacek Zimnicki z Lee Hecht Harrison DBM Polska. „Jak zarządzać zespołem i osiągnąć sukces?” PulsHR.pl J. Koc 2015 07 30 Ilu szefów i ekspertów, tyle zdań i opinii na temat tego, co ważne w zarządzaniu zespołem. Pewnie każdy będzie miał trochę racji, bo bycie skutecznym liderem to wyzwanie, które można realizować na różne sposoby. Z moich obserwacji i doświadczeń wynika, że kluczowe jest, aby szef uświadomił sobie, jakie jego zachowania i postawy uwalniają, a jakie blokują potencjał jego ludzi – mówi Magdalena Siwek-Jeziorna, coach i trener TTX Institute. „(Nie)udana adaptacja” Personel i Zarządzanie A. Stegenka 2015 07 01 Pamiętam kandydata, który uczestniczył w procesie rekrutacji do międzynarodowego koncernu. Finalne rozmowy odbył z menedżerami z centrali firmy. Był pod dużym wrażeniem klasy tych menedżerów, ale zrobił założenie, że porozumienie dżentelmeńskie wystarczy. Był to błąd, bo nawet jeśli menedżerowie ci nie mieli złych intencji, to niedoprecyzowanie pewnych kwestii, bo jak twierdził wspomniany PM - „o pewnych kwestiach nie wypada rozmawiać", spowodowało nieprzyjemne nieporozumienia związane z wynajęciem służbowego mieszkania, podróżami w pierwszym okresie etc. – pisze Agnieszka Stegenka z LHH DBM Polska. TRANSITION&TALENT NEWSLETTER © Copyright Lee Hecht Harrison DBM. Wiadomość została wysłana przez Lee Hecht Harrison DBM. W związku z art. 10 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz.U. nr 144 poz. 1204) informujemy, że wiadomość została przesłana na niniejszy adres zgodnie z wyrażoną przez Państwa zgodą. Zgoda na otrzymywanie niezamówionych informacji handlowych może być odwołana w każdym czasie poprzez wysłanie maila z adresu, którego użyto podczas definiowania subskrypcji z tytułem „rezygnacja” na adres [email protected]