wpisz tylko blogmedia24.pl i zostań z nami! 3 I 2012
Transkrypt
wpisz tylko blogmedia24.pl i zostań z nami! 3 I 2012
wpisz tylko blogmedia24.pl i zostañ z nami! 3 I 2012 ========================================================================================== 76 co nowego na blogach - tygodniowy serwis blogerów i komentatorów ========================================================================================== Już większość z nas znużyło życie w Po³owy tygodnia Obyœ ¿y³ ciekawych czasach. A nie zapowiada Po³owy w ciekawych czasach się na zmiany w nadchodzącym roku - tygodnia będzie równie ciekawie pod rządami nowej-starej ekipy rządzącej. O tyle nastąpi zmiana, że wróciły tylnymi drzwiami na scenę polityczną upiory z przeszłości , tak więc „przeżyjemy to jeszcze raz”. R ecesja w Unii Europejskiej w 2012 r. jest już pewna, jeśli dołożymy do tego możliwe bankructwo kilku krajów strefy euro, wybuch zamieszek na masową skalę w UE, Afryce i na Bliskim Wschodzie, możemy być pewni – nie będzie nudno. Wybuchy wulkanów, tornada i trzęsienia ziemi plus powodzie nie będą już tak medialne, jak żywioł zmian politycznych.Niemieckie media ostrzegają przed zagrożeniem. „Prawica w Polsce jest coraz groźniejsza”- to o nas Polakach, chyba powinniśmy się cieszyć? Ktoś się z nami wreszcie liczy ! Państwo jest zadłużone powyżej 820 mld zł, z tego 31 proc. to dług wobec zagranicy. Złoty się osłabił, rośnie presja inflacyjna. Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę okołobudżetową.Ustawa przewiduje m.in. zamrożenie wynagrodzeń w budżetówce, podwyższenie składki rentowej o 2 punkty procentowe i podwyżki akcyzy na olej napędowy i papierosy. Marszałek Kopacz wyraziła nadzieję, że trzecie czytanie projektu przyszłorocznego budżetu odbędzie się 27 stycznia 2012 r. Odkupienie obligacji umożliwiło uzyskanie oszczędności w kosztach obsługi długu zagranicznego i dług publiczny pozornie został obniżony. Pierwotnie resort deklarował, że chce skupić bony o wartości 16,7 mld zł, ale udało się sprzedać za 4,7 mld zł. Interwencje sprzedaży walut przez BGK umocniło złotego poniżej 4,40 za euro. Dzieki interwencji NBP udało się ! Relacja długu publicznego do PKB nie przekroczy 53,8 proc. Analitycy są zgodni – regionem, który będzie miał najsłabsze wyniki gospodarcze, jest Europa. W drugiej połowie roku motorem rozwoju na świecie będą państwa azjatyckie. To, czy w strefie euro będzie w ogóle jakikolwiek wzrost, zależy od tego, czy i kiedy uda się przezwyciężyć kryzys zadłużeniowy. Spośród gospodarek należących do grupy G-20 najlepsze prognozy mają Chiny i Indie – wzrost odpowiednio o 9 i 7,5 proc. Prognoza dla USA to 1,8 proc, dla Japonii – 2,3 proc. Mijający rok 2011 nie był najlepszy dla warszawskiej giełdy. Wśród największych spółek notowanych na warszawskim parkiecie w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy akcje zaledwie dwóch zyskały na wartości. Pozostałe naj- większe spółki straciły na wartości. Kryzys w strefie euro odbił się negatywnie na kondycji europejskich banków, które są właścicielami polskich spółek córek. W przyszłym roku spodziewane jest spowolnienie gospodarki, co może nadal odbijać się na notowaniach banków. Wykaz prac legislacyjnych Rady Ministrów na 2012 rok został opublikowany na stronach internetowych kancelarii premiera. Jeden z kluczowych projektów dotyczy wydłużenia do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn, do tego zapowiadane podwyżki podatków. Projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych przewiduje: likwidację ulgi na internet; zmiany w zakresie stosowania 50-proc. kosztów uzyskania przychodów ; zmiany w zakresie odliczania od podatku kwot z tytułu wychowywania dzieci (ulga na dzieci) mające na celu wsparcie podatników o niższych dochodach, a także podatników posiadających troje i więcej dzieci. Wykaz zawiera też inne dokumenty rządowe, jak w socjaliźmie, na dziesięciolecia m.in. Program Konwergencji, Aktualizacja 2012, Propozycję reformy zasad nabywania uprawnień do emerytur, Strategię Sprawne Państwo, Strategię Rozwoju Kapitału Ludzkiego, Długookresową Strategię Rozwoju Kraju, Polska 2030, Trzecia fala nowoczesności. Kilka przysłów, które pozwolą nam to wszystko przeżyć: Aby było lepiej to musi być gorzej. Co nas nie zabije to nas wzmocni. W trudnym czasie ludzie uczą się mądrze gospodarować. Doczekajmy w zdrowiu i bądźmy zdrowi cały 2012 rok! „Maryla”, 30/12/2011 http://blogmedia24.pl/node/54577 N atura w ostatnim tygodniu roku była dla nas łaskawa. Bez mrozu i śniegu dała szanse budżetom samorządów i budżetowi państwa. Zaoszczędzone pieniądze będziemy mogli w ramach solidarności europejskiej dać Włochom i Hiszpanom. Na odśnieżanie oczywiście. W zeszłym tygodniu Tusk nagrodził PO posła Sekułę dając mu stanowisko wiceministra. W tym tygodniu nagrodził w podobny sposób PO posła Tomczykiewicza. Pamiętacie państwo? To był taki jeszcze prostszy Chlebowski. Pasuje do całej reszty. Przypomnę, że Komorowski też rozdaje ordery zasłużonym. Partii. „Superexpress” ujawnił specjalistów z gabinetów politycznych. Ci, za którymi teczki nosili, wraz z awansem awansowali służących. Ale zgodnie z doktryną dziś nie ma panów i służących. Są ministrowie (od: służący monarsze) i ich doradcy polityczni. Panie ministrze doradzałbym jedną łyżeczkę cukru... Tusk, pierwszy minister, zamówił sobie po raz kolejny szkolenie z języka obcego. Podobno w związku z pełnieniem zakończonej prezydencji. Nieżyczliwi mówią, że chce zostać szefem wszystkich komisarzy. Biedak początkowo chciał zamawiać rosyjski (tam będą mieli casting na prezydenta), ale mu wytłumaczono, że dziś komisarze są w Brukseli. Stąd wybór angielskiego... Inny znowuż minister, od zdrowia zobaczył czym się różni bycie ministrem bez teki i z samochodem od bycia ministrem z teką i z samochodem. A teka zawierała wspaniałe ustawy zdrowotne autorstwa PO. Trudno było ludziom rzecz przedstawić, więc w samą Wigilię ogłosił minister zmiany na liście leków refundowanych. Że niby nikt nie zauważy. Zdrowy - zapewne nikt. Ale potrzebujący jak najbardziej. A tak się nieszczęśliwie dla ministra złożyło, że musi pracować dla potrzebujących. No i rozpętała się wredna pisowska nagonka... Chcąc nie chcąc kilka pozycji na liście leków poprawił. Zakomunikował nam, że będzie nowocześniej, taniej dla nas, taniej dla budżetu. Winni - spekulanci i koncerny farmaceutyczne. Pasuje do reszty. A na koniec ks. Boniecki jak zwykle złamał zakaz wypowiadania się do mediów i pochwalił atak hakerów na strony Internetowe zakonu Marianów. Potem kłamał, że media kłamały itd... Też pasuje do reszty. Powinien zostać ministrem (na doradcę za stary). I służyć partii... „tu.rybak”, 30/12/2011 http://blogmedia24.pl/node/54571 ============================= co nowego na blogach jest niezależną inicjatywą grupy użytkowników portalu http://blogmedia24.pl. Serwis przygotowali: „Maryla”, „Morsik”, „Natenczas”, „tu.rybak”. Bardzo chcê, ale nie umiem Jak mam uwierzyć w szczerość tych wszystkich życzeń, które wylały się na mnie z telewizji różnorakich z okazji świąt Narodzenia Pańskiego. C zy wiarygodni mogą być ludzie pracujący w tych telewizjach, skoro na co dzień napędzają maszynerię socjotechnicznej manipulacji? Kreują powykrzywiany obraz rzeczywistości i promują wzorce zachowań nijak nie przystające do nauk pozostawionych nam przez Zbawiciela. Wpierw ludzie telewizji wszelakich autorytatywnie narzucili motłochowi, jak ma się ubierać, co jeść i pić oraz jak się bawić – tak aby to było trendy i cool. I tak już od przedszkola – ten co nie posiada markowych ciuchów i innych gadżetów, ten co nie poddaje się wzorcom postępowania wdrukowanych motłochowi – zasługuje na szyderstwa i odrzucenie. Inżynieria społeczna, przećwiczona w sferze komercyjnej, jest użyteczna również w polityce. Sprawdza się szczególnie wobec motłochu po egzaminie maturalnym bez matematyki i po studiach, na których rzetelną wiedzę można zastąpić kreatywnością, taką jaką wykazała się panienka wzmiankowana przez profesora Legutkę. Ona to o Zośce z „Kamieni na szaniec” zaczęła opowiadać, jaka to inteligentna i zadbana dziewczyna... To te właśnie telewizje, które tak szczerze ponoć życzyły mi „wszystkiego najlepszego” na Boże Narodzenie, wytresowały motłoch też w tym, co w polityce jest trendy i cool. Posługiwały się przy tym przemilczeniem, tzw. „prawdą nie do końca” oraz kłamstwem. W ich mniemaniu debata polityczna polega na tym, że jednego zakrzykuje trzech lub czterech i nie pozwala mu skończyć żadnego sensownego zdania. Na święta wszelka menda na wyprzódki gna do tych telewizji aby śpiewać kolędy i nasładzać się udawanym wzruszeniem – również tacy, którzy rżeli gdy na Krakowskim szczano na krzyż, a kapelusza nie zdejmują w żadnym pomieszczeniu, nawet w kościele. Na tę okoliczność przypomniała mi się fraza poety, notabene z pochodzenia starozakonnego – „Wszelka dziwka majtki pierze i na kredyt kieckę bierze”... A jak mogę wierzyć w szczerość życzeń tych polityków, którzy nie mają honoru? Czy człowiek bez honoru może być wiarygodny?... Chociaż nie umiem uwierzyć w szczerość życzeń wylanych z ekranów telewizyjnych z okazji świąt Narodzenia Pańskiego, to stwierdzam fakt hołdu złożonego przez ciężko sfatygowanych pracowników ściemniania i manipulacji, pajaców i komediantów uzurpujących sobie godność autorytetu oraz zakłamanych politykierów. Stara prawda wszak głosi – „Hipokryzja to hołd, który występek składa cnocie!” „Jan Kalemba”, 26/12/2011 http://blogmedia24.pl/node/54495 2 Motyw Najczęściej powtarzanym zaklęciem członków sekty Wyznaw- ców Pancernej Brzozy, wierzącej wbrew prawom fizyki, aerodynamiki, botaniki, logiki, zwykłego zdrowego rozsądku tudzież doświadczeniom z historii, w rządowo- FSBowską wersję wydarzeń tamtego strasznego ranka, jest- A PO CO? Jaki miałby być motyw? I m więcej się dowiadujemy, jak załatwiane są polskie sprawy, co się dzieje z polskimi finansami, tym bardziej widać, jaki mógł być motyw. Tym bardziej widać jak brakuje nam Prezydenta Kaczyńskiego, Prezesa Skrzypka. To już nie jest kwestia uczuć, poglądów, wrażeń estetycznych, powiedzmy najuprzejmiej, jak można, słabosilności intelektualnej i niewielkiej pozycji w układzie władzy Pana Prezydenta Komorowskiego, oby żył wiecznie, choć niekoniecznie zaraz, jako Prezydent. To już się da policzyć, to kwestia wymiernych kwot, wielkich pieniędzy, jakie za chwilę stracimy. Czy polski Prezydent pozwoliłby na ten przekręt stulecia, polegający na wyprowadzeniu z Polski prawie 7 miliardów rezerw NBP na 1 procent, czyli poniżej stopy inflacji? Ba, co ja mówię, 7 miliardów, usiądźmy i policzmy. Państwa poza strefa Euro mają dać 50 miliardów. Czechy dadzą, a może nie dadzą 3 miliardy. Pozostaje Polska, kraje bałtyckie, Dania…. Te czeskie 3, plus nasze 6.7, to razem 10. Kto da brakujące 40? Dania, czy Łotwa? A może Estonia? Te 6.7 to apetizer, przystawka, sałatka przed głównym daniem, tak na uruchomienie kubków smakowych. Zaraz się okaże, że to tak świetny interes, że wszystkie rezerwy oddamy i jeszcze z kątów powymiatamy. No, bo solidarność, to takie piękne słowo! Pamiętacie „Solidarność”, prawda? No i teraz czas pokazać, jak bardzo jesteśmy solidarni, bo zarządy banków niemieckich i francuskich mogą nie dostać bonusa, jak się nie spłaci włoskich obligacji. Czy tam greckich, wszystko jedno, kolejka jest długa, a inwencja propagandzistów nieograniczona, podobnie, jak ich brak skrupułów. Jak się znienacka dziecko zapyta, gdzie jest świadectwo szkolne, a zwłaszcza, co ma koniec roku z matematyki, to, jak coś jest nie w porządku, odpowiedź brzmi noo, tego, jeszcze nie wydrukowali, nie wiem jeszcze, jakie będą stopnie, bo nie wystawione, chyba po wakacjach, bo Pani chora, ale chyba będzie dobrze, a inni, to dopiero mają złe stopnie. Brzmi to prawie dokładnie, jak relacje naszych (?) Mężyków Stanu po szczycie. Noo, tego, zobaczymy, jakie będą propozycje na piśmie, będziemy się domagali, oj, jak strasznie się będziemy domagali, trzeba się przyglądać, oj, jak strasznie sie będziemy przyglądali, dogramy szczegóły i tego i w ogóle jest super, bo jesteśmy w centrum wydarzeń, a Tuska z Sikorskim poklepali po pleckach, aż kurz poleciał. Czy polski Prezes NBP przyklepałby to bez słowa sprzeciwu, najpierw mówiąc, że przecież nic jeszcze nie wiadomo, że zobaczymy, jak przyjdzie coś na piśmie, a potem, jak już przychodzi to na piśmie, to już chyba w ogóle nic nie mówi, choć to jest jaskrawie i jednoznacznie sprzeczne z tym, co Premier Tusk i minister Sikorski zapowiadali, jako wielki sukces negocjacyjny, że wicie, rozumicie, zapłacimy, bo to taka polska piękna tradycja, solidarność, że za to będziemy przy najważniejszym stole z największymi, albo, w wersji B, przy największym stole z najważniejszymi, w centrum wydarzeń, głos doradczy, status obserwatora będziemy mieli i w ogóle to świetny interes. Czy wyobrażamy sobie, by śp. Prezes Skrzypek zachował się w ten sposób? Czy wyobrażamy sobie, że Prezydent Lech Kaczyński zachowałby się w ten sposób? Czy przyglądali by się bez mrugnięcia okiem tej hochsztaplerce księgowej, jaką minister- magister Vincent Bezpesel utrzymuje zadłużenie poniżej magicznego poziomu 55%? Pisałem kiedyś, że mamy z Vincentem wiele wspólnego, mianowicie obaj się nie znamy na ekonomii, tyle, że ja mam usprawiedliwienie, bo jestem magistrem inżynierem nawigacji morskiej, a on jednak magistrem ekonomii. Muszę jednak odszczekać te nikczemne dowcipy i pochylić czoła przed prestidigitatorską sprawnością magistra Rostowskiego, tak jak z mimowolnym podziwem obserwowałem, jak Franek Dolas żonglował trzema kartami na syryjskim rynku, albo jak w cyrku na rzece Jangcy magik zmieniał w mgnieniu oka kilkadziesiąt masek jedna po drugiej. Do dziś nie wiem, jak to robił, tu jest różnica, bo w przypadku magistra Rostowskiego wiemy, jak to robi i to dość dokładnie, co więcej, w Brukseli też już zajarzyli, że to wszystko kreatywna księgowość balansująca na krawędzi ogromnych kar finansowych i zaczęli z lekka sarkać, więc dużo dłużej czarować nie będzie. Ale, co tam, kary przecież nie on zapłaci, tylko my wszyscy, a on przecież ma obywatelstwo brytyjskie, podobnie zresztą, jak RadekZdradek ( chociaż nie, zdaje się, że zawiesił) i tyle go będziemy widzieli. Właśnie czytam wystąpienie Pani Anny Fotygi, która sporo wyjaśnia: „Nie było obiecywanej zmiany traktatu lizbońskiego na grudniowym szczycie UE. Wcale nie musiała być dokonywana. Już w marcu przyjęto jednomyślnie ( również głosem Donalda Tuska), decyzję Rady UE ustanawiającą Europejski Mechanizm Stabilizacyjny. Stanowi to zmianę w trybie uproszczonym art. 136 TfUE ( Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej). W konkluzjach Rady opisano automatyzm reagowania na sytuacje kryzysowe w Strefie Euro i sposób głosowania sankcji „ odwróconą większością”. Jak ktoś się sprzeciwi ocenie hegemonów / hegemona, to musi zebrać większość, żeby tę ocenę odrzucić. Życzę powodzenia. To szokujące ograniczenie suwerenności państw. Alarmowaliśmy o tym na wiosnę, pisał o tym prezes PiS Jarosław Kaczyński w uzasadnieniu do swojej rezygnacji z uczestnictwa w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Premier Donald Tusk powiedział wówczas na konferencji prasowej, już kilka dni po podjęciu brukselskiej decyzji, że nic jeszcze nie zostało postanowione i „trzeba się temu przyglądać”. Oszukiwał nas, robił to bezkarnie. Takim działaniom sprzeciwiał się, strasznym osobistym kosztem, Prezydent Lech Kaczyński, ofiara katastrofy smoleńskiej.” Oto i motyw.„seawolf”, 29/12/2011 http://blogmedia24.pl/node/54554 Ju¿ czas... Amor patriae nostra lex - Miłość do Ojczyzny naszym prawem (motto Polskiej Husarii). Dwa proste słowa - już czas, już pora, towarzyszą nam od narodzin do śmierci. Dotyczą spraw zwykłych, codziennych czynności i obowiązków, jak i też tych najważniejszych. Są przypomnieniem i wezwaniem.. W stawaj, bo spóźnisz się do szkoły - to zwrot znany każdemu z nas i te kolejne minuty ociągania się. Czas na obiad, kolację, wracaj do domu. Pora na wieczorne rozmowy. Czas tak nieuchwytny, w tych słowach zamknięty, wyznacza nam ten moment kiedy warto lub należy wygrzebać się z pościeli, wstać wczesnym rankiem. By oporządzić choćby obejście. Rodzice intuicyjnie wyczuwają kiedy jest na czas rozmowę z dziećmi na temat... Rolnik wie kiedy nadchodzi czas żniwowania, a kiedy jest czas odpoczynku. Jest czas modlitwy, zabawy, czas siewu i zbiorów. Wczesnym rankiem w lesie dowódca oddziału budził młodych chłopców mówiąc - Synkowie już czas. Czasem na ofiarę krwi dla Ojczyzny. Innym razem zdrajcom i zbrodniarzom było dane usłyszeć - nadszedł twój czas, wasz kres. Często odsuwamy od siebie mniej lub bardziej ważne decyzje. Czy to z lęku, czy z braku woli, z lenistwa lub obawy przed konsekwencjami. Nie tylko dla nas, dla naszych bliskich, ale i też Bogu ducha winnych przypadkowych ofiar naszej decyzji. Nie zwalania to nas jednak z obowiązku, z prawa jakim jest miłość do bliskich i Ojczyzny. Prawa i obowiązku. Powinności niejako z wyboru. Sami pozwalamy zawłaszczać nasze prawo do Amor patriae. Naszymi zaniechaniami, naciąganiem kołdry na głowę, gdy już czas wstać, wtedy pozostawiamy więcej miesjca na polu walki o Polskę dla tych, co obce im umiłowanie Naszego Kraju. Wielu z nas wycofało się głębiej niźli do obrony, nieliczni atakują szańce wroga. Za mało mamy rozgrywających, kadra szwankuje i brak doświadczonych trenerów. Jak to jest, że potomkowie dzielnych wojów, powstańców, niezłomnych partyzantów, bohaterów czerwca i grudnia, że my, z takim doświadczeniem, tradycją i know-how nie możemy dać rady tej czerwonej i tęczowej hołocie. Może za mało jeszcze dostaliśmy w dupę, a może nie wypada rodakowi w mordę dać ? Łatwiej podjąć decyzję o zakupie TV LCD, bo już czas by w domu zamiast krzyża i skrzyżowanych szabel zawisł na ścianie panoramiczny ekran, a abonament NK-i dostaniemy w promocji. Jak i przekaz - Nie czas na patriotyzm, na zrywy. Czas na niedzielne zadumanie w supermarkecie nad dziurawym portfelem i resztą debetu na karcie. Pora zapłacić spóźnioną ratę. Bo nic już nie jest na czas, za wyjątkiem kolejnych rachunków za ostatnie lata rządów, za lata komuny i czas obecny. Przyroda, jej rytm, zna pojęcie czasu, poddaje się dyktaktowi pór roku, choć i to zaburzone. Jak i nasze wyczucie pory i czasu. Ileż razu spóźniamy się..., czasem dzięki temu unikamy śmiertelnego wypadku, albo nie “zdanżamy” do piekarni po świeże pieczywo. Gdy z jednej strony mamy do wyboru wspólne dobro, Po³owy roku roku 2011 Po³owy aczęło się fatalnie, przypomnę, od sowieckiego raportu ws. katastrofy pod Smoleńskiem. I o ile ruski raport nie mógł być dla nikogo zaskoczeniem, o tyle, mimo wszystko, zaskoczeniem była postawa Tuska. Stchórzył - i kiedy cały świat słuchał kłamstw o pijanym generale, apodyktycznym prezydencie i pilotach debeściakach - jeździł na nartach w Dolomitach z rodziną i z obstawą. Nic się nie stało... Tego Tuskowi zapomnieć nie można. Debata sejmowa, raport Millera i cała reszta tzw. rządowego wyjaśniania katastrofy z postawą rządowych mediów włącznie to już tylko pochodne szczegóły. Serwilistyczna postawa Tuska dawała o sobie znać przez cały rok, a końcówka pod hasłem „Weźcie i mnie, weźcie i mnie” spinała rok efektowną klamrą. Pod koniec roku premier naszego rządu zgłosił akces do Unii Niemieckiej. Obiecał wpisowe w zamian? Za nic. Chociaż kłamał, że damy mało i że coś dostaniemy, to widać, że będzie dokładnie przeciwnie. To też musimy zapamiętać... To tyle w skrócie o chłopcu stanu. Ze swej strony zauważę, że nikt go do żadnej Brukseli nie weźmie, bo jak już odda wszystko to i sam będzie niepotrzebny... To tyle o degradacji Polski na arenie międzynarodowej. Równie trudno było w kraju. Pierwszym wyznacznikiem degradacji naszej gospodarki jest kryzys. I to bynajmniej nie międzynarodowy, a dramatyczna sytuacja gospodarcza. Tusk kontynuuje politykę nicnierobienia i pożyczania. Tyle, że na pożyczkach zyskuje on sam (trochę czasu) i jego wyborcy. Wydawać by się mogło, że czasy Gierka to zaprzeszła przeszłość... ...a tu proszę, pobrał już okrągłą „dużą bań- kę” (jakby zsumować pożyczki i dotacje unijne), a my nic z tego nie mamy. Jedyny w czym się wykazuje to w fałszowaniu krajowej księgowości. Nawet posłowie opozycji nie są w stanie dowiedzieć się prawdy o finansach państwa... I to jest kolejna rzecz, którą musimy zapamiętać. Podniesienie VAT, zabranie pieniędzy z OFE, inflacja, bezrobocie... Zupełna dewastacja instytucji publicznych w tym Sejmu. Tusk zdobył władzę niemal absolutną. Ale rządzi jako zakładnik różnych koterii i grup interesów. Stąd wynika jego nicnierobienie. I dlatego, jak za Gierka - lub jak w komediach Barei - nic nie działa. No, to rzeczywiście wyszło optymistycznie. Jak dodamy do tego mord polityczny (z rąk fanatyka zginął członek PIS), gigantyczną inwigilację, całkowite skupienie prac tajnych służb, sądów i medów przeciwko PIS to już otrzymujemy kompletny obraz Polski w 2011 r. To skąd mój optymizm? Ano w wyników wyborów. To była kolejna rzecz, na którą trzeba zwróćić uwagę. PO zdobyła ok. 40 proc., ruch Palikota 10 proc. Te dwie partie i akolici (PSL i SLD) de facto są partiami władzy. A ich elektorat to ludzie czujący się bezpiecznie i zadowoleni. Ale tak już nie będzie. To jest wszystko na co mogą liczyć zwolennicy grilla. Rok 2012 zapowiada się dużo ciężej pod względem ekonomicznym. I tu czeka Tuska niespodzianka. Siedzący na balkonie z piwem nad grillem młody i wykształcony jak zobaczy ceny w nadchodzącym roku, jak zobaczy, że musimy się dorzucić ze 20 mld eurosów na dzieci innych bankierów... Drugim źródłem mojego optymizmu jest ewidentnie powstały „drugi obieg”. Normalne media tracą na znaczeniu, Tusk - jak Putin - jeszcze o tym nie wie. Moim zdaniem informacja i kultura niezależna zyskały w mijającym roku na znaczeniu kosztem spsiałych mediów rządowych. To też znak czasów... No, to życzenia... „tu.rybak”, 31/12/2011 http://blogmedia24.pl/node/54602 a z drugiej własna partykularne interesy, to nie krzyczmy jak żaba, która widząc dwie kolejki, jedna po rozum, druga po urodę woła - No przecież się nie rozerwę. Nie rozrywajmy się, nie czas na dylematy. Gdy pytam swojego gościa - Kawa, czy herbata i słyszę obojętne, to nic nie podam. Skoro obojętne, to widać, ani tego, ani też tamtego nie potrzebuje. Nie czuję się też zobowiązany dokonywać za niego wyboru.. To jednak nie jest to samo, co ten czas i nasze teraz wybory. Nic nas nie zwalnia do prawa do wyboru i tego, iż winniśmy to Naszej Ojczyźnie i potomnym. To właśnie Ci co stoją w rozkroku, dziennikarze, mój ulubiony PSL inni mistrzowie szpagatu doznają kontuzyji okrutnej. Jaką jest rozerwanie jestestwa i utrata nasienia. Tego zdrowego, co rodzi tak piękne owoce. Schedy ludzi zbudzonych ze snu o Polsce, takiej prostej, przytulnej i bezpiecznej jak kołyska, rodzinnej i hojnej jak pierś matki. Dla każdego dziecka. Jednych w leśnych szałasie, innych wyrwanych o świcie z domowych pieleszy, by rozerwać wrogą kulą młode serce. Zbudzonych jak Śpiący Rycerze. Bo czas i pora. Weźmy sobie do serc i rozumu motto Polskiej Husarii - Amor patriae nostra lex. Choć zbroja ciężka, a skrzydła łopocząc na wietrze historii mogą nas ponieść w nieznane, zrozummy, że nadchodzi Czas Wyboru, Czas Honoru. Już czas... Nie pytaj czy już czas?, sam odpowiedz na to pytanie. Byś nie zamknął na wieki Śpiących Rycerzy. Którzy drzemią w Nas. „jwp”, 29/12/2011 http://blogmedia24.pl/node/54536 Wbrew pozorom będzie optymistycznie. Wiem, wiem, to był bardzo trudny rok... Z =========================================================== 3 Zostaæ z tym jak Tusk angielskim... Tusk znowu uczy się angielskiego. Ostatnio przerabialiśmy to w maju miał być dobrze przygotowany do kierowania całą Europą. K ancelaria premiera ogłosiła przetarg na naukę języków. Dla premiera przewidziano aż 400 godzin nauki, dla ministrów w sumie 490 (ok. 50 godzin na osobę), a dla dyrektorów – 1050 [i.k., rzeczpospolita.pl, 27 XII 2011 r.]. Żeby było śmiesznie uzasadnia się to pełnieniem polskiej prezydencji... To czemuż teraz, na zakończenie? Żeby powiedzieć gudbaj? Wieść gminna od razu podpowiedziała, że Tusk szykuje się na ważne stanowisko unijne. Chciałby, podobno, być szefem wszystkich komisarzy. Komunikat o nauce języków zdaje się rzecz potwierdzać. Gdyby chciał być prezydentem Rosji, to zamawialiby rosyjski. Na miejscu Tuska bym się zastanowił. 400 godzin pracy dla człowieka jego pokroju to musi być spory szok. A jak nie zostanie szefem wszystkich szefów? I tu dla ostrzeżenia przypomnę anegdotę o Himilsbachu. Ponoć dostał propozycję pracy na zachodzie i warunkiem koniecznym była znajomość języka angielskiego. Musiałby się nauczyć. Odmówił. Pytany o powód odpowiedział: Ja się nauczę angielskiego, a oni odwołają produkcję filmu. I co wtedy? Zostanę jak ch... z tym angielskim... „tu.rybak”, 28/12/2011 http://blogmedia24.pl/node/54528 ============================= IdŸ precz... a kysz!!! Paskudo... W ęgrzy już zaczęli porządkować podwórko... Rządząca Węgrami partia Viktora Orbana zatwierdziła poprawkę do konstytucji uznającą opozycyjną Węgierską Partię Socjalistyczną(MSZP) za „organizację przestępczą", która ponosi pełną odpowiedzialność za "zbrodnie reżimu komunistycznego w tym kraju". Poprawka wejdzie w życie 1 stycznia 2012 roku – informuje interia.pl. Wedle zapisu Węgierska Partia Socjalistyczna jest „spadkobierczynią zbrodniczego reżimu komunistycznego". „Ustrój państwowy nie może zostać oparty na zbrodniach reżimu komunistycznego" a „organizacja przestępcza powinna ponieść odpowiedzialność za eliminację demokratycznej opozycji i eksterminację narodu węgierskiego" - precyzuje poprawka do konstytucji. Podczas głosowania deputowani opozycji opuścili salę posiedzeń – podaje interia.pl Niemieckie media zaś ostrzegają przed zagrożeniem. „Prawica w Polsce jest coraz groźniejsza" (onet.wiadomości). Przed rosnącym zagrożeniem ze strony skrajnej prawicy w Polsce ostrzega berliński dziennik „Der Tagesspiegel". Gazeta przypomina między innymi o niedawnym zbeszczeszczeniu pomnika w Jedwabnem. „Der Tagessspiegel" podkreśla, że antysemicki incydent w Jedwabnem to nie wyjątek. W ostatnich miesiącach na Podlasiu podpalono 4 Przekrêt za pó³ miliarda Media rozkosznie podchwyciły komunikat o polZakoñczenie skiej prezydencji w liczbach. Podsumowanie wypadło imponująco. W liczbach. Liczby lubimy, więc się pochylimy... B ezpośrednio związanych z działaniami polskiego przewodnictwa było 1200 urzędników i ekspertów; do tego należy dodać 1160 zaangażowanych tłumaczy, którzy musieli przekładać z 30 różnych języków używanych w czasie spotkań [PAP, dziennik.pl, 27 XII 2011 r.; reszta cytatów z tego samego źródła] W sumie na różne spotkania przyjechało do Polski około 30 tys. delegatów, akredytowało się 2150 dziennikarzy. Sporo tego, chociaż nie wiem co to jest delegat. Ale to mnie nie interesuje... Przetłumaczono około 10 tys. stron dokumentów związanych z działaniami prezydencji. W naszym kraju odbyły się 452 spotkania, w tym 20 posiedzeń ministrów z 27 krajów UE, 30 konferencji na poziomie ministerialnym oraz ponad 300 spotkań eksperckich. Stówki mi brak. 20 + 30 + 302 (czyli ponad 300) daje 352. A brakująca stówka? Co to się 100 razy spotkało? Widać nic ważnego... Po zsumowaniu delegatów i całej reszty oraz podzieleniu przez liczbę spotkań, wyszło mi, że na jedno przypadało ok. 75 osób. To zaskakująco mało. Nie trzeba było wynajmować drogich sal, wystarczyły domy weselne i to te mniejsze... Większość z tych wydarzeń miała miejsce w „miastach prezydencji”: Warszawie, Sopocie, Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu. Czyli głównie bywało się w 5 miastach. Czyli znowuż średnio rzecz biorąc, było to 15 spotkań w mieście w miesiącu, czyli co drugi dzień 75 osób spało, jadło i piło za nasze... zaś flota prezydencji przejechała 793 tys. km. Też ciekawa informacja. Skoro rzecz dotyczyła 5 miast, wynika, że po każdym przejechano miesięcznie ponad 26 tys km. Hm. Co ja miałbym wozić po Sopocie żeby przejechać 26 000 km? Miesięcznie. Te 75 osób co drugi dzień? W czasie spotkań delegaci wypili 200 tys. butelek wody. Trochę dziwne, gdyż wychodzi 442 butelki na każde spotkanie (na 75 osób). Musiało ich suszyć... Prezydencja podała, że jej strona internetowa miała 470 tys. użytkowników; na Facebooku profil prezydencji ma 31 tys. fanów. 31 tys fanów to mniej niż uczestników. Słabo. Stoperan (na sraczkę) miał więcej. Reszta niewymierna, gdyż nie podała owa Prezydencja jak mierzyła użytkowników... A tak bardziej serio? Co tak drogo kupiliśmy (za pół miliarda)? Nieoceniona PAP podaje: Większość brukselskich komentarzy po polskiej prezydencji w Radzie UE jest pozytywnych lub bardzo pozytywnych. Bardziej niż konkretne rezultaty półrocznej pracy, rozmówcy PAP chwalą polski entuzjazm, zaangażowanie młodych urzędników i zabiegi o jedność UE. [PAP, wirtualnapolska.pl, 26 XII 2011 r.. A kto chwali ów brak konkretnych rezultatów? Nieoceniona PAP nawet w ciągu dalszym wymienia: jeden grecki ekspert, jeden niemiecki eurodeputowany, jedna polska eurodeputowana i jeden z polskich urzędników. No to jednak sukces. Krótko mówiąc nawet ten zabawny komunikat stwierdza, że wydaliśmy dużo pieniędzy na NIC, o, przepraszam, na promocję polskiego entuzjazmu i młodości. Żeby było śmieszniej, kolejne polskie ministerstwa odzywają się meldując: większość naszych priorytetów została zrealizowanych. A rzecznik prasowy tejże prezydencji powiedział, że jesteśmy zadowoleni i że badania to potwierdzają. No to ja się też muszę zbadać... „tu.rybak”, 27/12/2011 http://blogmedia24.pl/node/54517 też budynek Centrum Muzułmańskiego w Białymstoku, zdewastowano synagogę w Orli, a w Puńsku zniszczono dwujęzyczne polsko-litewskie tablice informacyjne. W większości przypadków policji nie udało się ująć sprawców. Gazeta ocenia, że polska skrajna prawica z roku na rok jest coraz silniejsza. Ma o to tym świadczyć choćby rekordowo wysoka liczba uczestników Marszu Niepodległości, który odbył się w Warszawie 11 listopada. "Der Tagesspiegel" wspomina też o związkach niektórych skrajnie prawicowych organizacji z partiami politycznymi, między innymi z PiS-em. Zdaniem gazety było to widoczne przed ostatnimi wyborami, gdy politycy PiS-u bronili stadionowych chuliganów. To tylko niewielki fragment tego czym nas zalewa oficjalna propaganda wspierana internacjonalistyczną bratnią pomocą „towarzyszy po piórze" . Wobec powyższego, czego by należało życzyć nam Obywatelom umęczonej Polski, zniewolonym przez innych Obywateli tejże Polski mających wg ich własnego mniemania gotową receptę na uzdrowienie wszelkich POlskich bolączek... Może tylko tego by ci "wspaniali" orędownicy tego rodzaju POstępu odeszli w niebyt , by na zawsze przepadli... Im szybciej tak się stanie tym lepiej ! Zatem... Idź precz... Paskudo... a kysz !!! „andruch2001", 01/01/2012 http://blogmedia24.pl/node/54614 ===========================================================